Obejrzałem sobie 17 raz &bdq
Obejrzałem sobie 17 raz „Znachora”, fajny film, taki bardzo życiowy, poruszający, lubię ten film. Dymna jeszcze młoda, Stockinger z prawem jazdy, Fronczewski jak zwykle ze swoim niepowtarzalnym głosem, no i przede wszystkim Jerzy Binczycki żył. Jak się widzi film 17 raz to można sobie pozwolić na oglądanie obocznych wątków i tak też zrobiłem w ramach eksperymentu. Przyjrzałem się dramatowi rodziców pana hrabiego Czyńskiego, którzy próbowali uchronić syna przed mezaliansem. Czasy były już takie, że mezalians nawet łapał się na modę, niemniej ci zacni ludzie, znamienita polska szlachta siłą rzeczy za modą nadążać nie mogła, szlachcice trzymali się swoich zasad. Pan Dołęga, autor powieści, pewnie pił do wielkiego rodu Tęczyńskich, a gdyby nawet nie to i tak opisał polską magnaterię. Wredna pani Czyńska i zasadniczy pan Czyński, tak widzę seniorów rodu z pozycji chłopaka z podwórka.
Jako chłopo-robotnicze dziecię nie chciałbym mieć takich teściów i nie bardzo wierzę, że ich syn po tym jak już poderwał biedną sierotkę z powiatowego sklepiku, nie wypomniałby jej w kłótni małżeńskiej prowincjonalnego pochodzenia, to się w filmach tylko tak pięknie układa. Ona rewanżowałaby się hrabiemu, wyrzucając mu zmanierowanie, hrabiowskie fochy i wymuskany charakter co to siebie samego za pępek świata uważa. Nie doszło jednak do tego i jak sądzę z prostej przyczyny. Otóż hrabia Czyński nie poślubił sierotki ze sklepu, tylko córkę słynnego krakowskiego profesora, a więc związek zawarła polska szlachta z polską rodzącą się inteligencją, partnerzy w tym związku z najwyższej półki. Najznamienitsza córka inteligencji i najznamienitszy hrabia magnat, tylko dlatego ten związek ma szansę na przetrwanie. Zresztą każdy kto widział film, widział też, że syn miejscowego biznesmena co to ledwie dukał po polsku, nie miał szans u rasowej intelektualistki. Ona nie tylko go nie kochała, ale i gardziła jego prymitywnym usposobieniem, choć biedak rodząc się tam gdzie się urodził i wychowując z tymi, z którymi się wychował, nie miał żadnych szans na inny charakter. Ona zrobiła dokładnie to samo z biednym prostaczkiem w łódce, co pan hrabia zrobił z nią w sklepiku, potraktowała go z buta wyższej sfery.
Żartuję sobie? No właśnie nie bardzo, życie to nie bajka, w literaturze mezalians jest romantycznym bohaterstwem, a jak jest w życiu? Dziś już mezaliansu nie ma? Jest, tylko to się nazywa niezgodność charakteru, kontekst religijny, kulturowy itp., wokół których chciałbym odrobinę zbulwersować ewentualnych czytelników. Nie dlatego, że taki mam zamiar, ale dlatego, że taki mam pogląd, który jak sądzę kiepsko się sprzeda. Miłość jest ślepa i dlatego dzieci mają rodziców, aby podpowiadali co się z zakochanymi dziećmi dzieje, kiedy ślepo idą w coś, co ma minimalne szanse na powodzenie. Mezalians w dzisiejszych czasach należy rozumieć właściwie tak samo jak był rozumiany kiedyś, jedynie z duchem czasów trzeba dodać kilka nowych kategorii. Teoretycznie nie ma już wielkiego halo, kiedy Murzyn ożeni się z białą, jednak z jakiś powodów, w takim kraju jak USA, gdzie jest mniej więcej pół na pół czarno-biało i gdzie w 1969 roku zniesiono zakazy kolorowych małżeństw w ostatnich stanach, nie ma czarnobiałych rodzin w liczbie adekwatnej.
Małżeństwo kolorowych z białymi to ciągle malutki odsetek, próbowałem się dostać do statystyk jednak coś mi nie bardzo wychodzi, dlatego poprzestanę na tym co widzę, czy raczej czego nie widzę. Nie widzę, aby ktoś napisał pracę naukową o gwałtownym wzroście małżeństw mieszanych i to w jakiejkolwiek kategorii, czy to religijnej, czy rasowej, czy kulturowej. Nie wiedzę też aby najznamienitsze gwiazdy kina, mediów i polityki mieszały się w kolorach i kulturach w takich proporcjach, których nie można uznać za wyjątek. Czasem jakiś zboczeniec w gatunku Roberta De Niro, przeleci jakąś czarną Naomi Campbell, ale jakoś nie ciągnie go do małżeństwa z czarną listonoszką z murzyńskiej dziennicy, chociaż podejrzewam, że nie narzekałby na liczbę ofert. Jeśli już jesteś kimś białym, możesz sobie przelecieć kogoś czarnego, ale ten ktoś czarny, też musi być kimś, jednak na dłuszą metę i to nie ma szans powodzenia. Gdyby niejaka Merlin Monroe i niejaki Arthur Miller poprosiliy mnie o konsultacje przedmałżeńskie, udzieliłbym im prostych, darmowych diagnoz. Arthurze nie bierz sobie za żonę, tej oto porstej blondynki, której wcześniej niż później przestaniesz imponować intelektualnie, bo nie sprostasz w łóżku. Merlin nie bierz sobie za męża, tego oto megalomańskiego Żyda, który nie będzie cię w stanie zaspokoić i wszystko zrzuci na to, że mu nie dorównujesz intelektualnie.
Dwoje ludzi uratowanych. Mezalians to tragedia, najgorszy jest mezalians intelektualny, kulturowy, rasowy i religijny, inaczej jest z mezaliansem materialnym, tu mezalians zdarza się najczęściej i przez to najczęściej uchodzi płazem. Wiadomo, że niektóre narzeczone wręcz się specjalizują w polowaniu na męża z furą, czego i panom nie można odmówić. Kasa jest wyjątkiem potwierdzającym nieuchronność klęski po mezaliansie, jednak normą ciągle pozostaje to, że inteligencja żeni się z inteligencją, proletariat z chłopstwem, biały z białą, katolik w najgorszym razie z prawosławnym lub ateistą, rzadko z islamistą. Dotyczy to wszystkich ludów na ziemi, z jednym narodowym wyjątkiem. Proszę zgadnąć jakim? Proszę od odgadniecie, żeby się samu nie narażać na antysemityzm. Dobra powiem, bo już się samo wydało. Poszukując statystyk dla małżeństw kolorowych natknąłem się na statystyki małżeństw mieszanych z uwzględnieniem partnera żydowskiego. I co się okazuje? Okazuje, się, że to jedyna nacja, kultura i religia, która króluje w mezaliansie. W USA 45% żydowskich małżeństw, to małżeństwa mieszane, żadna inna nacja, kultura, religia, nie może się pochwalić takim rekordem. W Kanadzie 35% małżeństw i to pokazuje, że różnie bywa i rzeczywiście różnie, bo w Rosji szacuje się nawet 80%.
Fascynująca sprawa, prawda? Fascynująca i zadająca kłam, jakby Żydzi mieli się za lepszych i wszystkim między sobą się dzielą. Nie tak od razu, z takimi wnioskami. Po pierwsze musiałbym sprawdzić szczegóły, ale nawet bez sprawdzania jest tak, że w ortodoksyjnej wersji kultury i religii żydowskiej, za Żyda uznaje się każdego, kto zrodzony z matki Żydówki, zatem Żydów nie ubywa od wszystkich mezaliansów, tylko tam gdzie Żyd ożeni się z gojką. Po drugie i tu mnie naprawdę powaliło z szacunkiem na kolana, państwo żydowskie, zwane Izrael, jak tylko zapoznało się ze statystykami, wystosowało gorący apel do swoich rodaków. Apel następującej treści:
W ramach kampanii konsorcjum MASA, utworzone wspólnie przez rząd izraelski oraz organizację Agencja Żydowska, zaczęło apelować do Żydów na całym świecie, żeby informowali Tel Awiw o osobach zamierzających poślubić kogoś, kto nie jest wyznawcą judaizmu. Następnie specjalnie przeszkoleni pracownicy MASA kontaktują się z takimi osobami i namawiają je, żeby nie zdradzały swego pochodzenia i przeniosły się do Izraela.
– Podłożem tej kampanii jest strach, że poprzez asymilację Żydzi w Ameryce czy Europie pewnego dnia po prostu znikną. Wiąże się z tym też przekonanie, że Izrael musi sprowadzać jak najwięcej Żydów z zagranicy, by przeciwstawić się “demograficznemu zagrożeniu” ze strony Palestyńczyków – mówi “Rz” Adam Keller, znany izraelski działacz pokojowy.
Telewizje nadają 33-sekundowe spoty, w których można zobaczyć “ogłoszenia o zaginionych Żydach” rozklejone w kawiarniach, na przystankach itd. Głos zza kadru prosi o kontakt z MASA “wszystkich, którzy znają jakiegoś młodego Żyda mieszkającego za granicą”. “Asymilacja to strategiczne zagrożenie dla narodu”, “Ponad 50 proc. młodych w diasporze asymiluje się i są dla nas straceni” – alarmują autorzy reklam.
Na głupich tolerancyjnych Polakach, czy pustych miłujących wolność od wszelkich tradycji Francuzach, taki apel może sprawiać wrażenie…bo ja wiem…faszystowskiego? Rasistowskiego? Ksenofobicznego? Homofobicznego? Czy innej poprawnie politycznie cholery. Jednak na mnie ten apel robi takie same pełne szacunku wrażenie jakie robią na mnie inne żelazne zasady narodu żydowskiego, typu kochajmy się jak bracia liczmy się jak Żydzi. Dzielny naród żydowski zrozumiał, że mezalians jako forma liberalnej ekspresji to jest dobry dla gojów, dla Żydów liczy się eugenika i to zanim ją zdefiniowano. Strach żydowskich patriotów przed unicestwieniem żydowskiego narodu, przez kulturę chały i plastiku jest głęboko uzasadniony i usprawiedliwiony. Jak zwykle naród żydowski jest też kuty na cztery kopyta, wszystkie postępowe Żydówki chajtające się z gojami, będą robiły za żydowską otwartość i tolerancję, natomiast żydowscy patrioci zakapowani przez odpowiednie służby, będą musieli się zakochać w izraelskich dziewuchach. Mądry naród żydowski, co ja mówię mądry, genialny jak zwykle. Pełna racja i szacunek dla Żydów, mezalians w prawie każdej postaci to krzywda jaką rodzice wyrządzają dzieciom. Niech mi ktoś powie, że dziecko czarnego gangstera z Bronxu, co do czterech nie jest w stanie zliczyć i białej pani profesor będzie miało szansę przeskoczyć coś więcej niż poziom intelektualny tępego tatusia. Geny są bezlitosne, tradycja, a w niektórych przypadkach nawet nawyki, religia, wykształcenie, zamożność, to są główne determinanty ludzkiego życia, jakkolwiek chcielibyśmy być mili i tolerancyjni, to fakty są bezlitośnie i rasistowskie jak odezwy żydowskiego rządu wspieranego przez media.
Łączcie się zatem w pary z głową i na wzór żydowski, jeśli już mezalians to biednej Polki z bogatym Żydem, nigdy odwrotnie. Jeśli macie biednego czarnego syna wydajcie go za bogatą panią profesor, ale jeśli jesteście białymi polskimi szlachcicami, zamożnymi, inteligentnymi, nie żeńcie się i nie wychodźcie za mąż za biedne czarnulae, śmierdzące czosnkiem Rywki, czy inne chłopki z brudnymi nogami. Dbajcie o polską czystą słowiańską rasę, bo któregoś dnia obudzicie się w Izraelu, zajrzycie w gacie i czegoś wam zabraknie lub ułoży się w poprzek. Pilnujcie swoich synów i córek, abyście nie cierpieli jak magnaci Czyńscy, no i możecie nie mieć tyle szczęścia co dobry katolicki Bóg dał tym zatroskanym ludziom usiłującym bronić szlachectwa, inteligencji i polskości. Wcale nie żartuję, czystość gatunku to fundament rozwoju, widać to wyraźnie na dwóch prostych przykładach. Porównajcie sobie Wielkopolskę, która popełniła mezalians awansujący, mieszając się z niemieckimi nordykami i zapyziałą kongresówkę, gdzie przodkowie parzyli się z krymskimi dzikusami. A i jeszcze jedno bardzo ważne dla rozwoju rasy i gatunku, Izrael zakazał kpić z instytucji małżeństwa i to jest izraelska odpowiedź dla pedalskich „małżeństw”.