Któż nie pamięta rozwalonych kolan do krwi, obdartych łokci czy śliwek pod gałami? Ciągłych utarczek, sporów, kłótni i bójek?
Któż nie pamięta rozwalonych kolan do krwi, obdartych łokci czy śliwek pod gałami? Ciągłych utarczek, sporów, kłótni i bójek? Były nieodłącznym fragmentem wspólnych zabaw podwórkowych, gonitw czy gier w chowanego. Polem do popisów, dla co bardziej krewkich kogutów były jednak gry. Czy grało się w taftę, czy w zośkę czy w gałę, zawsze była okazja, by wyładować na koledze swoje emocje. Stąd permanentne śliwki pod oczami i guzy na głowie. Cała psia natura wychodziła z małego człowieka w walce o swoją rację, dominację i chęć bycia alfą. Współżycie w grupie i branie czynnego udziału w rozrywkach podwórkowych wymagało jednak elastyczności i podporządkowania się pewnym regułom. Walka walką a dalsze igrce i zabawy musiały się dziać. Okładanie się pięściami miało swój początek i koniec. Końcem było podanie sobie rąk albo takie postępowanie, jakby nic się nadzwyczajnego nie wydarzyło. Ot, zwykłe starcie, jakich w przyszłości będzie jeszcze wiele, dopóki się nie dorośnie i przejdzie z argumentów siły na siłę rozumu.
Zawsze jednak byli tacy, którzy żal, uraz czy guzy, nosili w sercu na wieki, wieków amen. Oglądali później zabawy kolegów z kącika a na rozgrywane mecze patrzyli z okien swoich mieszkań.
Lata treningów i gier też nie były pozbawione potłuczeń, zwichnięć, złamań czy poobijanego pyska. Lecz działo się to zawsze na boisku czy lodowisku i w ramach narzuconych zasad. Starć, zwarć i pojedynków z przeciwnikiem nigdy nie przenosiło się na zewnątrz, na ulicę. Zawsze po meczu podawało się rękę i co najwyżej mruknęło – no to do następnego razu. Potem koncentrował się człowiek na dniu jutrzejszym i myśląc o nadchodzącym meczu wyrzucał z pamięci zawieruchę z ostatniego. Urazy nie nosiło się długo, bo nikt rozsądny nie chciał zarażać swojego organizmu trucizną zemsty czy też nosić w sobie cierpienie do usranej śmierci.
Nie mam wątpliwości, który art ludzki emigruje z portali żywych i ciekawych, zakładając swoje i walcząc od początku o czytelnika czy też tworzy partie kanapowe, bo nie potrafi zapomnieć osobistych krzywd. Kaczyński i Tusk należą do tego sortu. Nie są w stanie przejść ponad osobistymi urazami do kompromisu, wspólnych ustaleń i stworzenia czegoś trwałego dla dobra obywateli RP. Wystąpienie polskich do niemieckich biskupów nic nikogo nie nauczyło. Kaczyński już w pierwszym dniu stanu wojennego modlił się w kościele a Tusk niedawno ślub cywilny podniósł do rangi kościelnego. Zwykli pamiętliwcy, obraźliwcy a do tego obłudnicy. Fuj.
Jeżeli, czytam – co chcę, komentuję – co chcę i do tego mam w dupie co ktoś o mnie myśli, to portal Kontrowersje jest w sam raz akuratny. Aha. Zapomniałbym. Dobrze jest pozwolić innym mieć własne poglądy i zdanie na różne takie owakie kurna jego mać.
Wszystkim o delikatnej skórze i takiej samej konstrukcji psychicznej polecam podejście motylka, dziękując przy okazji Ruumowi za link.
http://www.mmj.pl/~cichy/motylek.swf
Ponieważ motylek trochę został pozbawiony “mojego” kontekstu,
pozwalam sobie przekleić fragment mojego komentarza spod Twojego wpisu.
“Chociaż coraz częściej wolę książkę poczytać, niż się ekscytować dokonaniami wybrańców narodu i rzeszy ich komentatorów.
W pewnym przybliżeniu, moją postawę można zilustrować tak:)
http://www.mmj.pl/~cichy/motylek.swf
Pozdrawiam ” (ponownie :))
Ruumie. Zatem wynika, że motylek jest uniwersalny.
Pasi Tobie, mnie i myślę, że wielu, wielu innym.
Ponieważ motylek trochę został pozbawiony “mojego” kontekstu,
pozwalam sobie przekleić fragment mojego komentarza spod Twojego wpisu.
“Chociaż coraz częściej wolę książkę poczytać, niż się ekscytować dokonaniami wybrańców narodu i rzeszy ich komentatorów.
W pewnym przybliżeniu, moją postawę można zilustrować tak:)
http://www.mmj.pl/~cichy/motylek.swf
Pozdrawiam ” (ponownie :))
Ruumie. Zatem wynika, że motylek jest uniwersalny.
Pasi Tobie, mnie i myślę, że wielu, wielu innym.
Motylek, to przeróbka dawnego wyżalania się młokosa.
Znam tę wypowiedź zdepresjonowanego młokosa
już od dawna. Można to było kiedyś odsłuchać jako
normalny głos młodego człowieka.
Grafika motylka i celowe zniekształcenie głosu zostały
dodane później.
Obawiam się, że wypowiedź była autentyczna,
a chłopak przeżywał autentyczny dołek emocjonalny
– na swój prosty sposób.
Proszę jednak zauważyć, że zarówno w przypadku
tego młodego człowieka, jak i w Waszym przypadku,
chęć bycia obojętnym na wszystko jest chęcią
ucieczki od stresu i w rzeczywistości pozostaje
jedynie marzeniem.
Jasne, że nie można tego traktować dosłownie jako
odtrutkę na wszystko. Za to wybiórczo, od czasu do czasu – jak najbardziej.
Pozdrowienia od delfina z Krakowa. Ja w tamtym roku chciałem zachwycić towarzystwo stylem i po 20 metrach byłem blisko zejścia. Ehhh….. kondycja. Do flaszki jeszcze jest ale do pływania jakby jej nie było.
Motylek, to przeróbka dawnego wyżalania się młokosa.
Znam tę wypowiedź zdepresjonowanego młokosa
już od dawna. Można to było kiedyś odsłuchać jako
normalny głos młodego człowieka.
Grafika motylka i celowe zniekształcenie głosu zostały
dodane później.
Obawiam się, że wypowiedź była autentyczna,
a chłopak przeżywał autentyczny dołek emocjonalny
– na swój prosty sposób.
Proszę jednak zauważyć, że zarówno w przypadku
tego młodego człowieka, jak i w Waszym przypadku,
chęć bycia obojętnym na wszystko jest chęcią
ucieczki od stresu i w rzeczywistości pozostaje
jedynie marzeniem.
Jasne, że nie można tego traktować dosłownie jako
odtrutkę na wszystko. Za to wybiórczo, od czasu do czasu – jak najbardziej.
Pozdrowienia od delfina z Krakowa. Ja w tamtym roku chciałem zachwycić towarzystwo stylem i po 20 metrach byłem blisko zejścia. Ehhh….. kondycja. Do flaszki jeszcze jest ale do pływania jakby jej nie było.
11
Nie będziesz obrabiał dupy wczorajszym kolegom na innych portalach.
Racja, bo zawsze bardziej szkodzi obrabiającemu niż
obrabianemu i mówi więcej o obrabiającym niż obrabianym. Z jednego ważnego względu. Obrabiający niekoniecznie zawsze pokazuje prawdę ale zawsze pokazuje parszywy charakter. Ament (to z Onet).
Ratunku!
“MK mnie zbanował, nie odpowiedział mi na mój jakże wnikliwy komentarz, ingoruje mnie, odsądza od czci i nazywa grafomanem! Jejku jejku!”
Chłopcy i Dziewczęta: załóżcie sobie własny portal, zainwestujcie więcej niż kosztuje Was przesłanie tekstu, a dopiero potem wdrażajcie wolnomyślicielstwo w praktyce. Póki co nie różnicie się od chłopaczków z ul. Wiejskiej, którzy wczorajszym pryncypałom przyprawiają “gębę”. A poza tym pierdolcie się, wczoraj strzeliły mi dwa krzesełka.
A imię Twoje czterdzieści i cztery
Wszystkiego najlepszego młody! Sto lat w zdrowiu i pogodzie ducha!
Buziaczki urodzinowe i uściski po całości
Kłaniam się nisko
po samo piździ…talię.
Dziękuję, a po buziakach jestem pąsowy jak róża.
Skąd to ludzie wiedzą? W życiu by mi nie przyszło do
głowy, że krzesełko to 4. Dołączam się do Graz i życzę dociągnięcia do 96 a także figli z panienką – sugerowanych przez zestaw liczb.
A co się będę chwalił wprost
Dziękuję pięknie, a z figlami to może wezmę sobie na wstyrzymanie, bo wicie rozumicie poseł Łyżwiński za figle dostał 5 lat, a taki Polański ma domowy areszt. Nie każdy ma tak wyrozumiałą żonę jak były poseł Ł.
krzesełko
Pamiętam taki stary dowcip.
radio – “Jest godzina jedenasta, czterdzieści osiem,
podajemy czas dla milicjantów – pałeczka, pałeczka, krzesełko, bałwanek”.
Oczywiście – Wszystkiego Najlepszego.
To wiedz jeszcze, że dwie siekierki to 77.
Kiedyś zaskoczyła mnie moja babcia mówiąc,
że jej wiek to już dwie siekierki.
Dzięki temu, słysząc o dwóch krzesełkach
było mi stosunkowo łatwiej skojarzyć
z “a jego imię jest 44”.
A że ze względu na szacunek
do literatury – ten wiek zobowiązuje,
życzę “Canned head” sukcesu
na miarę proroka polityki polskiej.
Mesje le puszka!
Długich lat w zdrowiu i formie wszelakiej, zanim stanie pan przed Wielkim Otwieraczem!
Wielki Otwieracz
Pan Bóg Ci tego nie zapomni. Ale na szczęscie pono jest Mega-wyrozumiały, jak mawiają trolgodyci sms-owi. Dziękuję pięknie i kłaniam się całej “Rodzińce Quackie”.
Happy Birthday Canned Head !
Wszystkiego
dobrego.
100 lat
na Kontrowersjach
w szczesciu i dobrobycie! 🙂
Happy Birthday, Canned Head!! :))
A to na wypadek, gdyby debiut wklejania zawiodl:
http://www.youtube.com/watch?v=-wz27kG5Trg
… ale dobre zyczenia nie zawodza nigdy! Wszystkiego NAJ 🙂
Wszystkim pięknie dziękuję
===
🙂
11
Nie będziesz obrabiał dupy wczorajszym kolegom na innych portalach.
Racja, bo zawsze bardziej szkodzi obrabiającemu niż
obrabianemu i mówi więcej o obrabiającym niż obrabianym. Z jednego ważnego względu. Obrabiający niekoniecznie zawsze pokazuje prawdę ale zawsze pokazuje parszywy charakter. Ament (to z Onet).
Ratunku!
“MK mnie zbanował, nie odpowiedział mi na mój jakże wnikliwy komentarz, ingoruje mnie, odsądza od czci i nazywa grafomanem! Jejku jejku!”
Chłopcy i Dziewczęta: załóżcie sobie własny portal, zainwestujcie więcej niż kosztuje Was przesłanie tekstu, a dopiero potem wdrażajcie wolnomyślicielstwo w praktyce. Póki co nie różnicie się od chłopaczków z ul. Wiejskiej, którzy wczorajszym pryncypałom przyprawiają “gębę”. A poza tym pierdolcie się, wczoraj strzeliły mi dwa krzesełka.
A imię Twoje czterdzieści i cztery
Wszystkiego najlepszego młody! Sto lat w zdrowiu i pogodzie ducha!
Buziaczki urodzinowe i uściski po całości
Kłaniam się nisko
po samo piździ…talię.
Dziękuję, a po buziakach jestem pąsowy jak róża.
Skąd to ludzie wiedzą? W życiu by mi nie przyszło do
głowy, że krzesełko to 4. Dołączam się do Graz i życzę dociągnięcia do 96 a także figli z panienką – sugerowanych przez zestaw liczb.
A co się będę chwalił wprost
Dziękuję pięknie, a z figlami to może wezmę sobie na wstyrzymanie, bo wicie rozumicie poseł Łyżwiński za figle dostał 5 lat, a taki Polański ma domowy areszt. Nie każdy ma tak wyrozumiałą żonę jak były poseł Ł.
krzesełko
Pamiętam taki stary dowcip.
radio – “Jest godzina jedenasta, czterdzieści osiem,
podajemy czas dla milicjantów – pałeczka, pałeczka, krzesełko, bałwanek”.
Oczywiście – Wszystkiego Najlepszego.
To wiedz jeszcze, że dwie siekierki to 77.
Kiedyś zaskoczyła mnie moja babcia mówiąc,
że jej wiek to już dwie siekierki.
Dzięki temu, słysząc o dwóch krzesełkach
było mi stosunkowo łatwiej skojarzyć
z “a jego imię jest 44”.
A że ze względu na szacunek
do literatury – ten wiek zobowiązuje,
życzę “Canned head” sukcesu
na miarę proroka polityki polskiej.
Mesje le puszka!
Długich lat w zdrowiu i formie wszelakiej, zanim stanie pan przed Wielkim Otwieraczem!
Wielki Otwieracz
Pan Bóg Ci tego nie zapomni. Ale na szczęscie pono jest Mega-wyrozumiały, jak mawiają trolgodyci sms-owi. Dziękuję pięknie i kłaniam się całej “Rodzińce Quackie”.
Happy Birthday Canned Head !
Wszystkiego
dobrego.
100 lat
na Kontrowersjach
w szczesciu i dobrobycie! 🙂
Happy Birthday, Canned Head!! :))
A to na wypadek, gdyby debiut wklejania zawiodl:
http://www.youtube.com/watch?v=-wz27kG5Trg
… ale dobre zyczenia nie zawodza nigdy! Wszystkiego NAJ 🙂
Wszystkim pięknie dziękuję
===
🙂
test
Yes we can!
test
Yes we can!
Nie placz Yolka,
bo tu miejsca brak na Twe babskie lzy… ;))
Nie ma nic, czego juz wtedy nie “wiedzialam”. Naprawde.
Za duzo sie przejmujesz :))
W jednym z postow wtedy… myslalam, ze dalam Ci to do zrozumienia, ale tak, zeby tylko dla Ciebie bylo zrozumiale, a innych nie i widziesz? NIKT mnie juz nie rozumie… nawet Ty…. buuu 🙁
Ale to ma tez dobre strony:
HURRA! Yolka mnie raz nie zrozumiel! :)))
… a co ma Ci lepiej isc niz mnie, gdy czytam Twoje teksty? ;)))))
Buzki!! Tysiace 🙂
Nie placz Yolka,
bo tu miejsca brak na Twe babskie lzy… ;))
Nie ma nic, czego juz wtedy nie “wiedzialam”. Naprawde.
Za duzo sie przejmujesz :))
W jednym z postow wtedy… myslalam, ze dalam Ci to do zrozumienia, ale tak, zeby tylko dla Ciebie bylo zrozumiale, a innych nie i widziesz? NIKT mnie juz nie rozumie… nawet Ty…. buuu 🙁
Ale to ma tez dobre strony:
HURRA! Yolka mnie raz nie zrozumiel! :)))
… a co ma Ci lepiej isc niz mnie, gdy czytam Twoje teksty? ;)))))
Buzki!! Tysiace 🙂