Tak, pamiętamy to – nic nie było wtedy, ale za to było dużo octu.
Octu było, ile dusza zapragnie.
Tak, pamiętamy to – nic nie było wtedy, ale za to było dużo octu.
Octu było, ile dusza zapragnie.
W prestiżowych Domach Towarowych Centrum w Warszawie już nie było nic, znikła nawet kolekcja mody Hoffland – to było to miejsce, gdzie sie młode Warszawianki ubierały baaardzo modnie. Na wszystkich półkach w Domach Towarowych Centrum można było podziwiać granatowe emaliowane pokrywki do garnków. W jednym rozmiarze.
Było dużo octu.
Wtedy w radiowej jedynce leciała taka muzyczno-tekstowa wstawka pt. myj zęby. Do mycia zębów, wiadomo, potrzebna jest pasta. Muzyczna wstawka poruszała też sprawę pasty. Nivea czy coś takiego. Pasty nie było do kupienia. Potem były socjalistycznie- demokratycznie, bo telefony od słuchaczy. Pamiętam jak dziś taki telefon słuchacza, który zadał proste pytanie: jak można reklamować coś, czego nie ma?
Odpowiedzi ekipy radiowej nie pamiętam.
Pamiętam, że było dużo octu.
Potem, już w polskim kapitalizmie, zdarzyło mi się zarządzać funduszem marketingowym sporej firmy. Do wydania było blisko milion dolarów w jednym roku. Wydałam, bo gdyby nie, to by ten fundusz centrala obcięła, albo mnie obcięła jako osobę nieudolną w zarządzaniu funduszem. Obciążając mnie odpowiedzialnością za spadek sprzedaży, działanie na szkode firmy. Na co wydałam? Na takie różne rzeczy, z sensem lub bez sensu, a po tym ludzie “mieli kupować”.
Kiedyś, właśnie wtedy, kilkanaście lat temu, kupowałam znane pismo dla kobiet luksusowych. Twój Styl. Wtedy byłam młodą wilczycą i ja sama przecież też byłam luksusowa; poczucie mojej luksusowości dominowało moją świadomość. Wtedy w magazynie Twój Styl było trochę do poczytania i było na co popatrzeć. Takie tam były teksty, jaka to każda z nas jest wspaniała, i te piękne zdjecia, te piękne reklamy, tych towarów tak mocno pożądanych, które czasem kupowałam. Cieszyłam się, ze krem mi skórę odmładza.
Teraz obie jednostki zainteresowania podupadły. Mało z wilczności mi zostało, skóra mi opadła mimo tych kremów, ale trzymam się na pewno lepiej niż Twój Styl – to jest dopiero sieczka! Niemal nie ma miejsca na choćby najgłupsze artykuły, same zdjęcia i reklamy, choć stron ze 200.
Teraz, kilka dni temu w poczekalni u lekarza (teściowa choruje) wzięłam do ręki pismo dla gospodyń domowych. Grube jak miesiecznik Twój Styl. A tygodnik tylko.
Same reklamy. Tego, co jest w sklepach i ludzie to i tak kupują. Precelki, chrupki, majonezy…
Moja szczególną uwagę przykuła reklama octu:
Z którego pola chcesz, aby Twoj ocet w domu pochodził?
Zdjęcie pola naftowego i pola kukurydzy. Bo podobno ocet można robić z ropy naftowej albo z kukurydzy.
Nasza firma robi ocet z kukurydzy a z nie ropy naftowej.
Kup nasz ocet, bo jest zdrowy.
Kup na zapas, bo przecież troszczysz się o swoich bliskich.
I teraz zmierzamy do sedna sprawy.
Matko Kurko, dlaczego uważasz, że wpływy z reklam są moralne?
Dlaczego uważasz, że wpłacanie datków pieniężnych jest niemoralne?
Dlaczego uważasz, że przyjmowanie pieniędzy “zbudżetowanych” producentów octu jest lepsze niż to, co Ci proponują niektórzy ludzie z grona zaangażowanych w działalność Twojego cenionego przedsięwięcia?
Istnieje dużo przedsięwzięć bez reklam, utrzymywanych za pomocą darowizn osób z dobrodziejstw korzystających. Na przykład radioparadise.com, którego słucham i które jest ostatnio popularyzowane w stopce przez pewną osobę kontrowersyjną. Niewielkie datki tych, którzy chcą i mogą to robić, finansowo trzyma tych zapaleńców z głowami nad wodą.
To nie może być tak, że Ty osobiście pracujesz bez zapłaty. Pracujesz przecież, na naszą rzecz i to nie może być kosztem Twojej rodziny.
Grechuta, “Praca”.
Nie mogę znaleźć tego na youtube – może ktoś gdzieś to znajdzie?
Witam Szanowną Panią!
Popieram Pani sugestie i pomysły. Miłego poniedziałku.
Bardzo dziękuję Zielony Ludziku!
Dobrego wślizgu w nowy tydzień życzę.
Witam:)
Dołączam swoje
Witam:)
Dołączam swoje poparcie. Korzystając z okazji proszę, żeby zmieniła Pani zdanie (Wyczytałam w “O mnie”). Cytuję: “Nie bede pisac, ale juz wiele razy bardzo chcialam cos skomentowac albo zadac pytanie do autora.” Chodzi mi oczywiście o “”Nie bede pisac”.
Pozdrawiam:)
Czasem w człowieku coś drgnie
Drgało już od pewnego czasu.
Pisanie jest terapeutyczne i wczoraj musiałam odreagować.
Samochód stoczył się z podjazdu i spotkał z latarnią. Z miejsca spotkania w ostatniej chwili wyskoczył małżonek – tak, ten sam, który o hamulcu zapomniał.
Mam nadzieję, że nie każdy mój wpis będzie poprzedzony połamanymi blachami 🙂
Serdeczności, droga Jasmine!
Dostrzeżone gdzies w sieci:
Babcia do wnuczki, wspomnieniowo: Wiesz, kochanie, wtedy, w stanie wojennym, w sklepach był tylko ocet, nic innego, tylko ocet…
Wnuczka, dziewczynka kilkuletnia, po głębokim namyśle: E, babcia, ty coś kitujesz, w całym TESCO tylko ocet?
Ad rem: Jeżeli chodzi o wpłaty, darowizny etc., temat był już przerabiany – np. tutaj – http://kontrowersje.net/tresc/rownie_mocno_boje_sie_polanalfabetow_i_intelektualistow_najbardziej_odpowiadaja_mi_wyksztalciu . Mam wrażenie, że jeszcze gdzieś była na ten temat dyskusja pod kreską, ale nie potrafię znaleźć, gdzie, a wniosek podówczas był taki, że zasady księgowości nie pozwalają na utrzymywanie portalu z darowizn i dobrowolnych wpłat. Ktoś potrafi znaleźć i podlinkować?
Tak, pamiętam tę dyskusję
Ale jednak, jedni moga a drudzy nie.
Nie znam się na tym, ale pewnie o prawny status chodzi.
Dziś dopiero zajrzałam, dobry tekst.
Matka umie tyrać, z kombinowaniem to już u niego gorzej. Też mi się wydaje, że jakby ktoś, co się zna, pomyślał, to by wymyślił.
Witaj, Elu!
Odpowiedzi niezalogowanych oczekują na moderację przez WS-a; dlatego właśnie warto mieć tu swoje konto.
Cieszę się, że się zdecydowałaś!
Zdaje się, że odzywałaś się już parę razy anonimowo, podpisując się imieniem – tak jak teraz możesz jest lepiej i prościej.
Pozdrawiam !
To jest tu nas przynajmniej dwie 🙂
Nie ja to byłam.
Dziękuję i wzajemnie!