Zaczęło się od not dyplomatycznych. Pełnych tajemnic i niedopowiedzeń. Można jednak było wysnuć z tego galimatiasu jeden wniosek. Nikt ważny w Rosji, nie chce powitać naszego Prezydenta.
Zaczęło się od not dyplomatycznych. Pełnych tajemnic i niedopowiedzeń. Można jednak było wysnuć z tego galimatiasu jeden wniosek. Nikt ważny w Rosji, nie chce powitać naszego Prezydenta. Więc się sam wprosił. Pojechał tam jak jakiś samozwaniec. Cała wycieczka, jak twierdzi Wałęsa, była prywatną. Sądzę, że na płycie w Smoleńsku powitałby ją nasz ambasador w towarzystwie zarządu lotniska. Jako, że ona prywatna była, tako i kierujący się prywatą i ambicją Prezydent, wziął do jednego samolotu wbrew zdrowemu rozsądkowi i procedurom, cały kwiat polskiego wojska. To był duży błąd.
Przypomnijmy sobie teraz zdarzenie z lotu do Gruzji. Nasz Prezydent dał burę pilotowi, który nie chciał wlecieć w obszar dotknięty konfliktem zbrojnym. Nie bacząc na chojractwo Lecha, skierował samolot na najbliżej Tbilisi leżące lotnisko. Nie wiem jak się ta sprawa dokładnie skończyła dla pilota ale wiem, że został oskarżony o niesubordynację i bodajże tchórzostwo. Pewnie od tamtej pory pracuje gdzieś w terenie. Daję sobie brudny palec odciąć, że teraz, po tragedii smoleńskiej śmieje się w kułak. Co nam daje do myślenia tamten pamiętny lot? Daje nam obraz Lecha bohatera, który kulom nie zamierzał się kłaniać i wbrew rozumowi, lądować nawet pod obstrzałem. Daje nam też obraz, co się stało z pilotem i jak potoczyła się jego kariera po sprzeciwieniu się zwierzchnikowi sił zbrojnych.
Piloci wcześniej lądującego Jaka ostrzegali pilotów samolotu prezydenckiego o panującej na lotnisku mgle i wciąż pogarszających się warunkach pogodowych. Obsługa powietrzna delikatnie sugerowała pilotom prezydenckim, by skierowali się na inne lotnisko. Zaryzykuję hipotezę, że Lech po przygodzie gruzińskiej zabrnął w ślepy zaułek. Nie mógł sobie pozwolić na okazanie cienia strachu, zwłaszcza wobec generalicji. Lądowanie na innym lotnisku pozbawionym mgły i tym samym opóźnienie uroczystości, potraktowałby jako objaw słabości a może i tchórzostwa. Jeżeli nawet sam tak nie myślał, to był przekonany, że inni tak to będą rozumieć. Dał pilotowi rozkaz lądowania a pilot wiedząc co się stało z poprzednikiem za postawienie się kozłem, wykonał go trzęsącymi się ze strachu rękami na zgubę wszystkich.
Nie twierdzę, że tak było jak tu spekuluję ale coś za długo odczytują tę czarną skrzynkę.
P.S. Ten tekst dedykuję Dedalusowi.
Witaj Krakusie
Spekulować każdy może, niczym innym tak naprawdę się nie zajmujemy ostatnio, ale jedno sprostowanie: w komunikacji między pilotem a kontrolerem nie ma czegoś takiego jak “delikatna sugestia”; musi być klarowna, jednoznaczna informacja (potwierdzona paszczą przez odbiorcę) – lotnisko zamknięte albo otwarte.
Pozdrawiam
Tu bym się spierał. Obsługa naziemna napewno może
sugerować wybranie innego lotniska. Decyzja należy jednak do pilota. Pozdrowienia.
Krakowski odpowiedz na proste
Krakowski odpowiedz na proste pytanie. Jest prezydent Bush, nawalony w trzy dupy, łapie za cycki stewardesy i tak nawalony, że chce się dobrać do pilota. Jaki jest skład pasażerów w “erforsłan” i ilu pilnuje tych głupków agentów na sterydach? Co robi jeden czy drugi agent, który jest szkolony tak, że jak Bush robi z siebie idiotę i chce zabić samolot, to masz go jebnąć o glebę, nawet gdyś z roboty wyleciał. To samo znajdziesz w Federacji Rosyjskiej. Po co rozdrabiać na drobne rzeczy ulotne, kiedy fundamentów nikt nie postawił. Powtarzam Kaczyński może być głupszy niż Rokita, każdy polityk taki jest, obowiązkiem kierowcy PKS jest dbać o bezpieczeństwo pasażerów. Proste, reszta to jest polski burdel.
Powtórzę co napisałem Dedalusowi, bo te cytaty
idealnie odpowiedzą za mnie –
"Powołując się na relację pilotów z akt postępowania w prokuraturze Gazeta Wyborcza napisała, że "prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?". Po odpowiedzi "Pan, Panie prezydencie", miał dodać: "To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi" i wyjść nie czekając na wyjaśnienia."
„ Byłem na pokładzie tego samolotu, który leciał do Tbilisi, do Azerbejdżanu; praktycznie przez cały czas byłem w saloniku z panem prezydentem. Twierdzenie, że to on osobiście wywierał wpływ na pilota jest absolutną nieprawdą – powiedział Bielan w radiowej Trójce. Rzecznik PiS powiedział, że "nie przypomina sobie w ogóle żadnej sytuacji, w której pan prezydent Lech Kaczyński bezpośrednio rozmawiałby z pilotami."
"Wojskowa prokuratura – z postępowania której pochodzą materiały przywoływane przez GW – w grudniu 2008 r. odmówiła wszczęcia śledztwa ws pilota, który wioząc prezydenta nie wylądował w stolicy Gruzji, Tbilisi. Prokuratura prowadziła postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia statku powietrznego, czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył poseł PiS Karol Karski"
Ciekawy wątek na Twitterze
Azrael poprosił Bielana o ustosunkowanie się do własnej wypowiedzi, także biorąc pod uwagę sławetny donos Pana Melexa. Usłyszał, że …samoloty Sarkozy’ego i Juszczenki jednak w Tbilisi wylądowały.
Niezłe ustosunkowanie.
Przypomina mi się cytat z Barei: “ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”.
A ja nie pytam co napisała
A ja nie pytam co napisała GW, RM, TVN24.pl. Ja pytam co Ty myślisz, co odpowiesz na proste pytanie. Pijany w 3 dupy Bush robi striptiz, albo inaczej, pijany w 3 dupy Kwaśniewski, co leciał do Katynia, z nawalonym Głodziem wchodzi do kabiny i dobiera się do pilota. Jakie są procedury w tym wypadku? Krakowski odpowiedz jako Krakowski. Wchodzi Ci do restauracji karczek i rozpierdala wesele na 120 osób co robisz? Sięgasz po Wyborczą?
Przecież sam sobie odpowiedziałeś,
że obowiązkiem kierowcy PKS-u jest dbać o bezpieczeństwo pasażerów. I ja się z tym całkowicie zgadzam. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy w autobusie, którym wiozę naczelnego dyrektora PKS-u dochodzi do incydentu, gdy ten włazi mi do kabiny i mówi co mam robić. Zaznaczam, że trzymam się ustalonych procedur i zlecenia swojego bezpośredniego szefa. Najpierw delikatnie tłumaczę, że mam grafik i o tej to porze muszę być tam i już. Kropka. A on mi na to – kieruj się na Berdyczów. Plan jazdy zakłada, że jedziemy do Wronek. Zatem walę zgodnie z planem do Wronek mając w dupie polecenie naczelnego dyrektora PKS-u. I co? Ano to, że za parę dni, poseł przydupas Karol Karski, jadący wtedy w autobusie i będący świadkiem tej scysji składa doniesienie do Prokuratury, która prowadzi postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia, załóżmy autobusu czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Prokuratura bada sprawę i decyduje o odmowie wszczęcia śledztwa. Wygrywam ale to pyrrusowe zwycięstwo, bo wylatuję z roboty i ciągnie się za mną fama o tchórzostwie, bo bałem się ruszyć w pełnym ordynku na Berdyczów.
Jaki stąd wniosek? Osioł głupi na zawsze pozostanie osłem głupim. Możesz go wystroić w szaty, włożyć koronę na łeb a on i tak pozostanie osłem wciskającym się do kabiny pilota i wyrywającym mu stery.
Krakowski po pierwsze ten
Krakowski po pierwsze ten pilot nie wyleciał i zwyciężył “po całości”, dziś jest wręcz bohaterem i przykładem dla kolegó, po drugie kiedy odpowiadasz za życie setki ludzi, to masz psi obowiązek myśleć o życiu, a dopiero potem o robocie, bo martwy karty nie podbijesz. Jakbyś ogonem zwierzęcia nie kręcił, prawda jest jedna i krótka. Pasażer ma prawo być idiotą, obsługa samolotu od stewardesy, przez borowców, aż po pilotów NIE MA PRAWA. Obojętnie jak nieodpowiedzialnym był ŚP Lech, było tam prawie 100 ludzi, w tym sztab, który miał psi obowiązek, trzymać szaleńca za poły. I tu naprawdę można napisać homerowskie dzieła, wierszem lub prozą, ale banalne fakty pozostaną banalnymi faktami w postaci procedur, które wszystkie po kolei pod światłymi rządami Klicha zostały olane, jeszcze przed startem.
Z tego co wyczytałam,
Z tego co wyczytałam, dowiedziałam się, że na tamtym prawie lotnisku, na pewno wojskowym (Nie wiem czy na wszystkich tak jest) rozkaz o zakazie lądowania można wydać tylko samolotom wojskowym. Cywilnym można tylko sugerować, podając aktualnie panujące warunki. Decyzja należy tylko i wyłącznie do pilota.
To był cywilny samolot?
Z 36 specjalnego pułku transportu lotniczego?
Raczej na odwrót…
Raczej na odwrót…
Nie bijcie! Ja tylko
Nie bijcie! Ja tylko powtarzam co wyczytałam na rosyjskich stronach. Jak było, nie mam pojęcia.
Witaj Krakusie
Spekulować każdy może, niczym innym tak naprawdę się nie zajmujemy ostatnio, ale jedno sprostowanie: w komunikacji między pilotem a kontrolerem nie ma czegoś takiego jak “delikatna sugestia”; musi być klarowna, jednoznaczna informacja (potwierdzona paszczą przez odbiorcę) – lotnisko zamknięte albo otwarte.
Pozdrawiam
Tu bym się spierał. Obsługa naziemna napewno może
sugerować wybranie innego lotniska. Decyzja należy jednak do pilota. Pozdrowienia.
Krakowski odpowiedz na proste
Krakowski odpowiedz na proste pytanie. Jest prezydent Bush, nawalony w trzy dupy, łapie za cycki stewardesy i tak nawalony, że chce się dobrać do pilota. Jaki jest skład pasażerów w “erforsłan” i ilu pilnuje tych głupków agentów na sterydach? Co robi jeden czy drugi agent, który jest szkolony tak, że jak Bush robi z siebie idiotę i chce zabić samolot, to masz go jebnąć o glebę, nawet gdyś z roboty wyleciał. To samo znajdziesz w Federacji Rosyjskiej. Po co rozdrabiać na drobne rzeczy ulotne, kiedy fundamentów nikt nie postawił. Powtarzam Kaczyński może być głupszy niż Rokita, każdy polityk taki jest, obowiązkiem kierowcy PKS jest dbać o bezpieczeństwo pasażerów. Proste, reszta to jest polski burdel.
Powtórzę co napisałem Dedalusowi, bo te cytaty
idealnie odpowiedzą za mnie –
"Powołując się na relację pilotów z akt postępowania w prokuraturze Gazeta Wyborcza napisała, że "prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?". Po odpowiedzi "Pan, Panie prezydencie", miał dodać: "To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi" i wyjść nie czekając na wyjaśnienia."
„ Byłem na pokładzie tego samolotu, który leciał do Tbilisi, do Azerbejdżanu; praktycznie przez cały czas byłem w saloniku z panem prezydentem. Twierdzenie, że to on osobiście wywierał wpływ na pilota jest absolutną nieprawdą – powiedział Bielan w radiowej Trójce. Rzecznik PiS powiedział, że "nie przypomina sobie w ogóle żadnej sytuacji, w której pan prezydent Lech Kaczyński bezpośrednio rozmawiałby z pilotami."
"Wojskowa prokuratura – z postępowania której pochodzą materiały przywoływane przez GW – w grudniu 2008 r. odmówiła wszczęcia śledztwa ws pilota, który wioząc prezydenta nie wylądował w stolicy Gruzji, Tbilisi. Prokuratura prowadziła postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia statku powietrznego, czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył poseł PiS Karol Karski"
Ciekawy wątek na Twitterze
Azrael poprosił Bielana o ustosunkowanie się do własnej wypowiedzi, także biorąc pod uwagę sławetny donos Pana Melexa. Usłyszał, że …samoloty Sarkozy’ego i Juszczenki jednak w Tbilisi wylądowały.
Niezłe ustosunkowanie.
Przypomina mi się cytat z Barei: “ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”.
A ja nie pytam co napisała
A ja nie pytam co napisała GW, RM, TVN24.pl. Ja pytam co Ty myślisz, co odpowiesz na proste pytanie. Pijany w 3 dupy Bush robi striptiz, albo inaczej, pijany w 3 dupy Kwaśniewski, co leciał do Katynia, z nawalonym Głodziem wchodzi do kabiny i dobiera się do pilota. Jakie są procedury w tym wypadku? Krakowski odpowiedz jako Krakowski. Wchodzi Ci do restauracji karczek i rozpierdala wesele na 120 osób co robisz? Sięgasz po Wyborczą?
Przecież sam sobie odpowiedziałeś,
że obowiązkiem kierowcy PKS-u jest dbać o bezpieczeństwo pasażerów. I ja się z tym całkowicie zgadzam. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy w autobusie, którym wiozę naczelnego dyrektora PKS-u dochodzi do incydentu, gdy ten włazi mi do kabiny i mówi co mam robić. Zaznaczam, że trzymam się ustalonych procedur i zlecenia swojego bezpośredniego szefa. Najpierw delikatnie tłumaczę, że mam grafik i o tej to porze muszę być tam i już. Kropka. A on mi na to – kieruj się na Berdyczów. Plan jazdy zakłada, że jedziemy do Wronek. Zatem walę zgodnie z planem do Wronek mając w dupie polecenie naczelnego dyrektora PKS-u. I co? Ano to, że za parę dni, poseł przydupas Karol Karski, jadący wtedy w autobusie i będący świadkiem tej scysji składa doniesienie do Prokuratury, która prowadzi postępowanie sprawdzające w zakresie odmowy wykonania polecenia dotyczącego prowadzenia, załóżmy autobusu czyli o czyn z art. 343 par. 2. – zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat. Prokuratura bada sprawę i decyduje o odmowie wszczęcia śledztwa. Wygrywam ale to pyrrusowe zwycięstwo, bo wylatuję z roboty i ciągnie się za mną fama o tchórzostwie, bo bałem się ruszyć w pełnym ordynku na Berdyczów.
Jaki stąd wniosek? Osioł głupi na zawsze pozostanie osłem głupim. Możesz go wystroić w szaty, włożyć koronę na łeb a on i tak pozostanie osłem wciskającym się do kabiny pilota i wyrywającym mu stery.
Krakowski po pierwsze ten
Krakowski po pierwsze ten pilot nie wyleciał i zwyciężył “po całości”, dziś jest wręcz bohaterem i przykładem dla kolegó, po drugie kiedy odpowiadasz za życie setki ludzi, to masz psi obowiązek myśleć o życiu, a dopiero potem o robocie, bo martwy karty nie podbijesz. Jakbyś ogonem zwierzęcia nie kręcił, prawda jest jedna i krótka. Pasażer ma prawo być idiotą, obsługa samolotu od stewardesy, przez borowców, aż po pilotów NIE MA PRAWA. Obojętnie jak nieodpowiedzialnym był ŚP Lech, było tam prawie 100 ludzi, w tym sztab, który miał psi obowiązek, trzymać szaleńca za poły. I tu naprawdę można napisać homerowskie dzieła, wierszem lub prozą, ale banalne fakty pozostaną banalnymi faktami w postaci procedur, które wszystkie po kolei pod światłymi rządami Klicha zostały olane, jeszcze przed startem.
Z tego co wyczytałam,
Z tego co wyczytałam, dowiedziałam się, że na tamtym prawie lotnisku, na pewno wojskowym (Nie wiem czy na wszystkich tak jest) rozkaz o zakazie lądowania można wydać tylko samolotom wojskowym. Cywilnym można tylko sugerować, podając aktualnie panujące warunki. Decyzja należy tylko i wyłącznie do pilota.
To był cywilny samolot?
Z 36 specjalnego pułku transportu lotniczego?
Raczej na odwrót…
Raczej na odwrót…
Nie bijcie! Ja tylko
Nie bijcie! Ja tylko powtarzam co wyczytałam na rosyjskich stronach. Jak było, nie mam pojęcia.
Tak i ja to widzę.
Tak i ja to widzę.
Tak i ja to widzę.
Tak i ja to widzę.
E tam, głupoty opowiadasz !
Było tak:
Dolniak z Karpiniukiem (jako kamikadze) przegryźli linki sterownicze i to dlatego samolot stracił sterowność. Czarne skrzynki zarejestrowały odgłos przypominający chrupanie (linek sterowniczych. rzecz jasna) , ale jest kłopot z jego 100 % identyfikacją. I to jest rzeczywisty powód, że “eksperci” będą je jeszcze odczytywać parę lat.
W sprawę zamieszany jest też Putin, który podobno wyposażył obu kamikadze w tytanowe zęby (coś zbliżonego do “wyposażenia” Buźki – Richarda Kiel, znanego z kilku odcinków Bonda).
Pozdrawiam z pogardą.
E tam, głupoty opowiadasz !
Było tak:
Dolniak z Karpiniukiem (jako kamikadze) przegryźli linki sterownicze i to dlatego samolot stracił sterowność. Czarne skrzynki zarejestrowały odgłos przypominający chrupanie (linek sterowniczych. rzecz jasna) , ale jest kłopot z jego 100 % identyfikacją. I to jest rzeczywisty powód, że “eksperci” będą je jeszcze odczytywać parę lat.
W sprawę zamieszany jest też Putin, który podobno wyposażył obu kamikadze w tytanowe zęby (coś zbliżonego do “wyposażenia” Buźki – Richarda Kiel, znanego z kilku odcinków Bonda).
Pozdrawiam z pogardą.
Wszystko przez te dwie góry i
Wszystko przez te dwie góry i wąwóz między nimi Drogi Markizie. Wiem, bo tak mówią dobrze poinformowani. A poważnie…Myślisz,że kiedyś dowiemy się prawdy?
PS: Super temat. Tytuł sugeruje, że można tu wcisnąć dosłownie wszystko. Dzięki E_Krakowski.:)
Wszystko przez te dwie góry i
Wszystko przez te dwie góry i wąwóz między nimi Drogi Markizie. Wiem, bo tak mówią dobrze poinformowani. A poważnie…Myślisz,że kiedyś dowiemy się prawdy?
PS: Super temat. Tytuł sugeruje, że można tu wcisnąć dosłownie wszystko. Dzięki E_Krakowski.:)
O!
Nic dodać, nic ująć.
O!
Nic dodać, nic ująć.
Orogeneza smoleńska?
Brawo, M de M!
A tak na marginesie, czytam od ponad tygodnia to forum, do którego już linkowałem (przypomnę – http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-48.html), jest tam już, jak widać po linku, 48 stron rozważań na te tematy, wykresy, fotki, linki na zewnątrz (np. do blogu Amielina) etc. i naprawdę sporo rozsądnych ludzi. Nawet jak się nie rozumie tych wszystkich skrótów, można się wiele dowiedzieć, mimo że przeczytanie tego zajmie pewnie z parę godzin.
Sam uważałem hipotezę o tym wąwozie za rozsądną, dopóki nie przeczytałem, że piloci w Tupolewie mają do dyspozycji kilka wysokościomierzy, nie tylko ten mierzący odległość od ziemi (radiowysokościomierz), ale także barometryczne; gdyby zeszli za nisko nad wąwozem, kierując się tym pierwszym, od razu mieliby odczyt rzeczywistej wysokości z tych drugich. Poza tym jeżeli pilot już kilka razy lądował na tym lotnisku, to o wąwozie musiał wiedzieć.
Tak, masz rację Quackie,
Tak, masz rację Quackie, tylko, że… Nie wziąłeś pod uwagę lasera, który zniszczył wszystkie urządzenia pokładowe i nagłej amnezji pilota.
Wszystko się zgadza,
tylko nie laser, a broń wytwarzająca impuls elektromagnetyczny (EMP), który pali całą elektronikę na pokładzie. I nie pomógł nawet fakt, że “większość systemów
w Tu działa mechanicznie, a nie elektronicznie, jak w wielu nowszych maszynach, co znacznie zwiększa bezpieczeństwo. Nawet przy całkowitej awarii elektryki i elektroniki piloci mogą bowiem sterować maszyną, choć podobno wymaga to ogromnego wysiłku.” (z artykułu tutaj – http://www.autokrata.pl/artykul/tu-154-zdjcia-i-filmy-jakich-nie-zobaczysz-nigdzie-8378)
O amnezjatorze w kabinie pilotów nie wspominam, bo to część wyposażenia zainstalowanego przez Men In Black podczas remontu w Samarze. Pamiętasz te błyskające ustrojstwa z filmu, po których ludzie zapominali, że widzieli UFO? To właśnie to. Piloci nie mieli ciemnych okularów, jak Tommy Lee Jones i Will Smith, więc ulegli działaniu amnezjatora.
Do mnie bardzo przemawia teoria Markiza
z wypiętrzoną nagle górą. W ten sam sposób wypiętrzyła się kiedyś przede mną rzeźba ogrodowa. Szłam sobie przez park, spokojnie, nie wadząc nikomu, aż tu nagle pierdut! Patrzę, a to rzeźba mnie napadła, i skąd się wzięła, nie wiadomo. Od tej pory po parku chodzę tylko alejkami.
Z rzeźbą,
to nie orogeneza – to działanie artystyczne, a więc w tym przypadku musowo happening! ; )))
Bardzo dziękuję
za działania artystyczne, które kończą się medycznie. Chiba się weznę i obrażę i … kurcze piórko, nie wiem jaką emotkę tutaj dać!
Edit. Aha, zapomniałam: rzeźba wypiętrzyła się tuż przed moim nosem, któren ucierpiał najbardziej, będę się przy tym upierać!
No i popatrz
Ty jak media jesteś, nos ucierpiał i nos ucierpiał, a cała reszta to nie? Na pokładzie samolotu do Smoleńsku też nie tylko prezydent był, ale 96 innych osób.
Quaaackie
Toż my się z teorii spiskowych naśmiewamy, tylko z teorii spiskowych…
Ja też
ale cenię sobie całą Gracjankę, nie tylko nos ; )
No chiba że tak
🙂
Pamiętam. Przekonałeś mnie.
Pamiętam. Przekonałeś mnie. Gubię się w szczegółach technicznych, stąd ten nieszczęsny laser. Dziękuję za wyjaśnienie. Dziś zasnę spokojna. Już wiem wszystko.
Ale NIGDY nie lądował we mgle. W takich warunkach
okazało się,że wszystkie ,,inne” wysokościomierze Tupolewa były chuja warte. Nawigator miał wskazania kilkudziesięciu metrów do ziemi w czasie kiedy ciął skrzydłem drzewa.
O?
Skąd te dane? Masz już może link do tego, co było w skrzynkach???
Orogeneza smoleńska?
Brawo, M de M!
A tak na marginesie, czytam od ponad tygodnia to forum, do którego już linkowałem (przypomnę – http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-48.html), jest tam już, jak widać po linku, 48 stron rozważań na te tematy, wykresy, fotki, linki na zewnątrz (np. do blogu Amielina) etc. i naprawdę sporo rozsądnych ludzi. Nawet jak się nie rozumie tych wszystkich skrótów, można się wiele dowiedzieć, mimo że przeczytanie tego zajmie pewnie z parę godzin.
Sam uważałem hipotezę o tym wąwozie za rozsądną, dopóki nie przeczytałem, że piloci w Tupolewie mają do dyspozycji kilka wysokościomierzy, nie tylko ten mierzący odległość od ziemi (radiowysokościomierz), ale także barometryczne; gdyby zeszli za nisko nad wąwozem, kierując się tym pierwszym, od razu mieliby odczyt rzeczywistej wysokości z tych drugich. Poza tym jeżeli pilot już kilka razy lądował na tym lotnisku, to o wąwozie musiał wiedzieć.
Tak, masz rację Quackie,
Tak, masz rację Quackie, tylko, że… Nie wziąłeś pod uwagę lasera, który zniszczył wszystkie urządzenia pokładowe i nagłej amnezji pilota.
Wszystko się zgadza,
tylko nie laser, a broń wytwarzająca impuls elektromagnetyczny (EMP), który pali całą elektronikę na pokładzie. I nie pomógł nawet fakt, że “większość systemów
w Tu działa mechanicznie, a nie elektronicznie, jak w wielu nowszych maszynach, co znacznie zwiększa bezpieczeństwo. Nawet przy całkowitej awarii elektryki i elektroniki piloci mogą bowiem sterować maszyną, choć podobno wymaga to ogromnego wysiłku.” (z artykułu tutaj – http://www.autokrata.pl/artykul/tu-154-zdjcia-i-filmy-jakich-nie-zobaczysz-nigdzie-8378)
O amnezjatorze w kabinie pilotów nie wspominam, bo to część wyposażenia zainstalowanego przez Men In Black podczas remontu w Samarze. Pamiętasz te błyskające ustrojstwa z filmu, po których ludzie zapominali, że widzieli UFO? To właśnie to. Piloci nie mieli ciemnych okularów, jak Tommy Lee Jones i Will Smith, więc ulegli działaniu amnezjatora.
Do mnie bardzo przemawia teoria Markiza
z wypiętrzoną nagle górą. W ten sam sposób wypiętrzyła się kiedyś przede mną rzeźba ogrodowa. Szłam sobie przez park, spokojnie, nie wadząc nikomu, aż tu nagle pierdut! Patrzę, a to rzeźba mnie napadła, i skąd się wzięła, nie wiadomo. Od tej pory po parku chodzę tylko alejkami.
Z rzeźbą,
to nie orogeneza – to działanie artystyczne, a więc w tym przypadku musowo happening! ; )))
Bardzo dziękuję
za działania artystyczne, które kończą się medycznie. Chiba się weznę i obrażę i … kurcze piórko, nie wiem jaką emotkę tutaj dać!
Edit. Aha, zapomniałam: rzeźba wypiętrzyła się tuż przed moim nosem, któren ucierpiał najbardziej, będę się przy tym upierać!
No i popatrz
Ty jak media jesteś, nos ucierpiał i nos ucierpiał, a cała reszta to nie? Na pokładzie samolotu do Smoleńsku też nie tylko prezydent był, ale 96 innych osób.
Quaaackie
Toż my się z teorii spiskowych naśmiewamy, tylko z teorii spiskowych…
Ja też
ale cenię sobie całą Gracjankę, nie tylko nos ; )
No chiba że tak
🙂
Pamiętam. Przekonałeś mnie.
Pamiętam. Przekonałeś mnie. Gubię się w szczegółach technicznych, stąd ten nieszczęsny laser. Dziękuję za wyjaśnienie. Dziś zasnę spokojna. Już wiem wszystko.
Ale NIGDY nie lądował we mgle. W takich warunkach
okazało się,że wszystkie ,,inne” wysokościomierze Tupolewa były chuja warte. Nawigator miał wskazania kilkudziesięciu metrów do ziemi w czasie kiedy ciął skrzydłem drzewa.
O?
Skąd te dane? Masz już może link do tego, co było w skrzynkach???
To już wiem. Dzięki za
To już wiem. Dzięki za uzmysłowienie, że wiem.:)
To już wiem. Dzięki za
To już wiem. Dzięki za uzmysłowienie, że wiem.:)
+++ Nie chcę i nie potrafię
+++ Nie chcę i nie potrafię przyzwyczaić się do słowa "był". (…) Ale wiem, że już nie zadzwonię i nie odwiedzę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygło, świetnego urzędnika, a jednocześnie polityka z krwi i kości, pełnego pasji, mającego wizję polskiej armii dziś i w przyszłości – pisze na swoim blogu w Onet.pl Ryszard Czarnecki.
Szczygło, według słów europosła, był na scenie politycznej "wartością dodaną", był "punktem odniesienia". Jak pisze Czarnecki, niektórzy dziennikarze nazywali tragicznie zmarłego szefa BBN Szczygły-Rydz.
– W tym nawiązaniu do marszałka Śmigłego-Rydza był to nie tylko żart. Bo Olek był nie tylko ambitny, ale na wojsku znał się świetnie. Był naprawdę dobry, sprawny i kompetentny jako wysoki urzędnik państwowy, ale też ciekawy jako cięty polemista polityczny, rzeczywiście czasem "ostry jak brzytwa", mówiąc językiem klasyka gatunku – czytamy na blogu.
Poseł także przypomina pewne zdarzenia mające miejsce jesienią 1997 roku. Wtedy to Czarnecki powołał Szczygłę na stanowisko dyrektora Departamentu Informacji Komunikacji Społecznej.
– Jako zupełnie nieznaną ciekawostkę podam, że departament, w którym kierował opracował na moje zlecenie specjalny program, mający przygotować naszą opinię publiczną, różne środowiska i branże na wejście do Unii Europejskiej. Program nosił nazwę… "Program Informowania Społeczeństwa", w skrócie PiS! Cóż, Olek chyba przypadkiem okazał się prorokiem – pisze na swoim blogu Ryszard Czarnecki.+++
Spodobał mi się jeden wpis pod tekstem Richarda Francisa, mianowicie, że rodzina powinna archiwizować jego bloga, bo może się przydać przy podważaniu testamentu.
Któż jest autorem tej zacnej wypowiedzi ?
O podważeniu testamentu, rzecz jasna. Staram się być na bieżąco z autorami, których wypowiedzi niosą znamiona błyskotliwości 🙂
Nieznany fakt; “Olek okazał się prorokiem”
To tytuł artykułu na Onecie. Pod nim był ten noszący znamiona błyskotliwości wpis. Nie wiem dlaczego, ale zniknął.
+++ Nie chcę i nie potrafię
+++ Nie chcę i nie potrafię przyzwyczaić się do słowa "był". (…) Ale wiem, że już nie zadzwonię i nie odwiedzę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygło, świetnego urzędnika, a jednocześnie polityka z krwi i kości, pełnego pasji, mającego wizję polskiej armii dziś i w przyszłości – pisze na swoim blogu w Onet.pl Ryszard Czarnecki.
Szczygło, według słów europosła, był na scenie politycznej "wartością dodaną", był "punktem odniesienia". Jak pisze Czarnecki, niektórzy dziennikarze nazywali tragicznie zmarłego szefa BBN Szczygły-Rydz.
– W tym nawiązaniu do marszałka Śmigłego-Rydza był to nie tylko żart. Bo Olek był nie tylko ambitny, ale na wojsku znał się świetnie. Był naprawdę dobry, sprawny i kompetentny jako wysoki urzędnik państwowy, ale też ciekawy jako cięty polemista polityczny, rzeczywiście czasem "ostry jak brzytwa", mówiąc językiem klasyka gatunku – czytamy na blogu.
Poseł także przypomina pewne zdarzenia mające miejsce jesienią 1997 roku. Wtedy to Czarnecki powołał Szczygłę na stanowisko dyrektora Departamentu Informacji Komunikacji Społecznej.
– Jako zupełnie nieznaną ciekawostkę podam, że departament, w którym kierował opracował na moje zlecenie specjalny program, mający przygotować naszą opinię publiczną, różne środowiska i branże na wejście do Unii Europejskiej. Program nosił nazwę… "Program Informowania Społeczeństwa", w skrócie PiS! Cóż, Olek chyba przypadkiem okazał się prorokiem – pisze na swoim blogu Ryszard Czarnecki.+++
Spodobał mi się jeden wpis pod tekstem Richarda Francisa, mianowicie, że rodzina powinna archiwizować jego bloga, bo może się przydać przy podważaniu testamentu.
Któż jest autorem tej zacnej wypowiedzi ?
O podważeniu testamentu, rzecz jasna. Staram się być na bieżąco z autorami, których wypowiedzi niosą znamiona błyskotliwości 🙂
Nieznany fakt; “Olek okazał się prorokiem”
To tytuł artykułu na Onecie. Pod nim był ten noszący znamiona błyskotliwości wpis. Nie wiem dlaczego, ale zniknął.
Strasznie wszyscy niecierpliwi
Ja poczekam i radzę to innym. Inna sprawa, że jeżeli winnym okaże się pilot to jakieś 30 procent narodu i tak w to nie uwierzy i będzie snuło dalej swoje teorie, natomiast jeżeli “pośrednim” winnym nie okaże się Prezydent to i tak jakieś 40 procent społeczeństwa będzie podejrzewało, że z nagraniem było coś nie tak … acha w opcję z brakiem, przynajmniej częściowej, winy Rosjan nie uwierzy jakieś 70 procent obywateli, bo przecież śledztwa nie przekazano prokuraturze polskiej.
PS
W takich momentach doceniam to, że mam do cholery i trochę innej roboty
Prawie bym Ci uwierzył, ale w
Prawie bym Ci uwierzył, ale w tym zestawie nie uwzględniłeś w ogóle jednej opcji. Umknęło Ci, zapomniałeś, nie bierzesz pod uwagę, nie wierzysz?
Zapomniałem
Serio. Jeżeli chodzi o ten nieszczęsny system to jedak mi się wydaje, że do takiego system się po prostu dorasta, a my niestety w chwili obecnej jesteśmy w wieku nastolatka. Twój przykład, gdzieś poniżej, dotyczy 44 prezydenta, a my, tak de facto, mamy dopiero czwartego, z których każdego większość narodu lekceważyła lub opluwała. Wiem, że to kiepskie tłumaczenie, bo przecież moglibyśmy przeskoczyć te lata jednym susem, ale do tego skoku jesteś gotowy Ty, ja i pewnie jeszcze jakieś kilka procent społeczeństwa lecz niestety z partią o popraciu kilku procent i to w jakimkolwiek kraju nie da się zrobić czegokolwiek.
PS
Żeby było jasne – nie wierzę w rewolucje i dlatego wykonaniu idei IV RP przyglądałem się z dużą podejrzliwością.
Idei IVRP to ja zawdzięczam
Idei IVRP to ja zawdzięczam tak zwaną markę, inaczej mówiąc pies z 3 kulawymi nogami nie zabłąkał by się tutaj, gdyby nie dawne dzieje. Ale teraz jest teraz. Obiad w Drawsku, Polko we Francuskim “szole” i dziesiątki rożnych rzeczy, ze wszystkich stron. A my ciągle marzymy o tym, żeby szlag trafił konkretne nazwisko. I żeby było jasne, ja jestem taki sam. Poszedłem na całość z kandydatem Jarosławem i teraz się modlę, żeby wyszło na moje, a reszta to później…
Bo nie ma tego złego 🙂
🙂
Matkę Kurkę na onecie śledziłam w czasach jajecznych, choć tragicznych…
Jako komentarz do wątku wpis kijmuwoko na blogu
http://klopotowski.salon24.pl/174254,czernobyl-ii
######################################
Znalezione kiedyś w sieci 😉
Wujek jako dorastające szczenie zamarzył sobie, że zostanie pisarzem !
Był to czas, gdy w głowie kłębiły mu się PORÓWNANIA I KONKLUZJE NIEMAL OSTATECZNE ;), a które to sumiennie sobie w postaci nieporadnych “zapisków na mankiecie” uwieczniał 😉 Oczywiście pisarzem nigdy nie został bo do tego, by odkryc, że się TALENTU nie ma, nawet i rozum wujka wystarcza, żadne to HALO!, żadne;) ! Tym niemniej zapiski zostały ! 🙂 Oto jeden z nich, nigdy nie rozwinięty formalnie.
Rzecz dzieję się tuż przed rozbiorami u jednego z ówczesnych oligarchów ;), która zorganizował wystawne przyjęcie. Zaproszeni zostali ambasadorzy ROSJI, AUSTRII, PRUS, co ważniejsza szlachta, biskup nieznany z imienia 😉 oraz bogaty Żyd, będący bankierem zdaje się wszystkich naszych rodaków, słowem bibka na 102! W pewnym momencie po zaspokojeniu głodu i pragnienia ;), rozmowa schodzi na JAKŻE WAŻKI PROBLEM/PYTANIE;) : ile jest 2 plus 2 ? Nie wchodząc w szczegołu opisu, gospodarz stawia to pytanie znamienitym gościom, którzy w koljeności odpowiadają :
*ambasador PRUS mówi, że 3 😉
*ambasador ROSJI, że 5 😉
*ambasador AUSTRII, że to zależy 😉
*biskup oznajmia, że doczesnosc
jakimi są liczby ( z wyjątkiem 666 może :))nie są częścią jego jurysdykcji ;):)( czy wypowiedź biskupa wyrazem jest wiary czy politycznej ostrożności wyjek zostawia do osądu każdemu )
* bogaty Żyd bankier uśmiechając się stwierdza, ŻE GDY MA POŻYCZYC KOMUŚ TO 5, GDY MA KOMUŚ ODDAC TO 3 ;):) czym wywołuje burzę będącą mieszaniną salw śmiechu niektórych i oburzenia innych okraszonego komentarzami na temat istoty Żydostwa 😉
Szlachta obecna, stosownie do wiedzy i ESTETYKI SWOJEJ dzieli się na obozy, przyłącząjąc do jednej z wyżej wymienionych frakcji 😉 akces swój motywując DOBREM UKOCHANEJ OJCZYZNY wyrażanej czy to :
* koniecznością modernizacji kraju 🙂
* wielkim rynkiem na nasze zboża 😉
* prawem do wolności nie skrępowanej
niczym 😉
* tradycją katolicką naszego kraju 😉
* pragmatyzmem biznesowym i
koniecznością poszanowania praw
mniejszości 😉
Był pomiędzy zaproszonymi też szlachcic w świecie bywały, języki znający, w sprawach świata obeznany, za bardzo mądrego się nie uważający :), który wstał i powiedział zebranym rodakom, że jego zdaniem 2 + 2 = 4 !
dodając, że otwarty jest jednak na sugestie, argumenty wszelkie by w razie potrzeby osąd swój skorygowac 😉 Argumenty się posypały a jakże ale jak to bywa w przypadku dyskusji w POLSCE O POLSCE:), nie obeszło się bez supozycji i niekoniecznie otwarcie artykułowanych inwektych 😉 I tak :
* jedni zarzucają mu niechęc do propozycji modernizacji kraju 😉
* inni fobie rosyjskie i nieumięjętnośc
korzystania z dobrodziejstwa położenia i
tak ogromnego rynku zbytu za wschodnią granicą 😉
* brak zrozumienia pojęcia wolności i chęc ograniczenia praw interpretacyjnych polskiego szlachcica 😉
* brak poszanowania tradycji. wrogośc wobec kościoła 😉
* ANTYSEMITYZM w końcu !!! 😉
Schlachcic obstaje jednak przy swoim nie dając się przekonac 😉 czym oprócz ocen cząstkowych ( patrz wyżej ;)) germialnie okrzyknięty zostaje DZIWAKIEM I ORGINAŁEM 😉
Całośc historii kończy się tuż po rozbiorach POLSKI, kiedy wróciwszy do swojej posiadłości, zapragnął odwiedzic swoich rodaków, uczestników pamiętnej besiady i gdy okazuje się, że nikt nie chce z nim rozmawiac ;):) Wędruje ow tragiczny nasz bohater od drzwi od drzwi, od dworu do dworu i nawet biskup
nie znajduje dlań czasu 😉
2010-04-24 21:05 kijmuwoko 0 235
###############################
Strasznie wszyscy niecierpliwi
Ja poczekam i radzę to innym. Inna sprawa, że jeżeli winnym okaże się pilot to jakieś 30 procent narodu i tak w to nie uwierzy i będzie snuło dalej swoje teorie, natomiast jeżeli “pośrednim” winnym nie okaże się Prezydent to i tak jakieś 40 procent społeczeństwa będzie podejrzewało, że z nagraniem było coś nie tak … acha w opcję z brakiem, przynajmniej częściowej, winy Rosjan nie uwierzy jakieś 70 procent obywateli, bo przecież śledztwa nie przekazano prokuraturze polskiej.
PS
W takich momentach doceniam to, że mam do cholery i trochę innej roboty
Prawie bym Ci uwierzył, ale w
Prawie bym Ci uwierzył, ale w tym zestawie nie uwzględniłeś w ogóle jednej opcji. Umknęło Ci, zapomniałeś, nie bierzesz pod uwagę, nie wierzysz?
Zapomniałem
Serio. Jeżeli chodzi o ten nieszczęsny system to jedak mi się wydaje, że do takiego system się po prostu dorasta, a my niestety w chwili obecnej jesteśmy w wieku nastolatka. Twój przykład, gdzieś poniżej, dotyczy 44 prezydenta, a my, tak de facto, mamy dopiero czwartego, z których każdego większość narodu lekceważyła lub opluwała. Wiem, że to kiepskie tłumaczenie, bo przecież moglibyśmy przeskoczyć te lata jednym susem, ale do tego skoku jesteś gotowy Ty, ja i pewnie jeszcze jakieś kilka procent społeczeństwa lecz niestety z partią o popraciu kilku procent i to w jakimkolwiek kraju nie da się zrobić czegokolwiek.
PS
Żeby było jasne – nie wierzę w rewolucje i dlatego wykonaniu idei IV RP przyglądałem się z dużą podejrzliwością.
Idei IVRP to ja zawdzięczam
Idei IVRP to ja zawdzięczam tak zwaną markę, inaczej mówiąc pies z 3 kulawymi nogami nie zabłąkał by się tutaj, gdyby nie dawne dzieje. Ale teraz jest teraz. Obiad w Drawsku, Polko we Francuskim “szole” i dziesiątki rożnych rzeczy, ze wszystkich stron. A my ciągle marzymy o tym, żeby szlag trafił konkretne nazwisko. I żeby było jasne, ja jestem taki sam. Poszedłem na całość z kandydatem Jarosławem i teraz się modlę, żeby wyszło na moje, a reszta to później…
Bo nie ma tego złego 🙂
🙂
Matkę Kurkę na onecie śledziłam w czasach jajecznych, choć tragicznych…
Jako komentarz do wątku wpis kijmuwoko na blogu
http://klopotowski.salon24.pl/174254,czernobyl-ii
######################################
Znalezione kiedyś w sieci 😉
Wujek jako dorastające szczenie zamarzył sobie, że zostanie pisarzem !
Był to czas, gdy w głowie kłębiły mu się PORÓWNANIA I KONKLUZJE NIEMAL OSTATECZNE ;), a które to sumiennie sobie w postaci nieporadnych “zapisków na mankiecie” uwieczniał 😉 Oczywiście pisarzem nigdy nie został bo do tego, by odkryc, że się TALENTU nie ma, nawet i rozum wujka wystarcza, żadne to HALO!, żadne;) ! Tym niemniej zapiski zostały ! 🙂 Oto jeden z nich, nigdy nie rozwinięty formalnie.
Rzecz dzieję się tuż przed rozbiorami u jednego z ówczesnych oligarchów ;), która zorganizował wystawne przyjęcie. Zaproszeni zostali ambasadorzy ROSJI, AUSTRII, PRUS, co ważniejsza szlachta, biskup nieznany z imienia 😉 oraz bogaty Żyd, będący bankierem zdaje się wszystkich naszych rodaków, słowem bibka na 102! W pewnym momencie po zaspokojeniu głodu i pragnienia ;), rozmowa schodzi na JAKŻE WAŻKI PROBLEM/PYTANIE;) : ile jest 2 plus 2 ? Nie wchodząc w szczegołu opisu, gospodarz stawia to pytanie znamienitym gościom, którzy w koljeności odpowiadają :
*ambasador PRUS mówi, że 3 😉
*ambasador ROSJI, że 5 😉
*ambasador AUSTRII, że to zależy 😉
*biskup oznajmia, że doczesnosc
jakimi są liczby ( z wyjątkiem 666 może :))nie są częścią jego jurysdykcji ;):)( czy wypowiedź biskupa wyrazem jest wiary czy politycznej ostrożności wyjek zostawia do osądu każdemu )
* bogaty Żyd bankier uśmiechając się stwierdza, ŻE GDY MA POŻYCZYC KOMUŚ TO 5, GDY MA KOMUŚ ODDAC TO 3 ;):) czym wywołuje burzę będącą mieszaniną salw śmiechu niektórych i oburzenia innych okraszonego komentarzami na temat istoty Żydostwa 😉
Szlachta obecna, stosownie do wiedzy i ESTETYKI SWOJEJ dzieli się na obozy, przyłącząjąc do jednej z wyżej wymienionych frakcji 😉 akces swój motywując DOBREM UKOCHANEJ OJCZYZNY wyrażanej czy to :
* koniecznością modernizacji kraju 🙂
* wielkim rynkiem na nasze zboża 😉
* prawem do wolności nie skrępowanej
niczym 😉
* tradycją katolicką naszego kraju 😉
* pragmatyzmem biznesowym i
koniecznością poszanowania praw
mniejszości 😉
Był pomiędzy zaproszonymi też szlachcic w świecie bywały, języki znający, w sprawach świata obeznany, za bardzo mądrego się nie uważający :), który wstał i powiedział zebranym rodakom, że jego zdaniem 2 + 2 = 4 !
dodając, że otwarty jest jednak na sugestie, argumenty wszelkie by w razie potrzeby osąd swój skorygowac 😉 Argumenty się posypały a jakże ale jak to bywa w przypadku dyskusji w POLSCE O POLSCE:), nie obeszło się bez supozycji i niekoniecznie otwarcie artykułowanych inwektych 😉 I tak :
* jedni zarzucają mu niechęc do propozycji modernizacji kraju 😉
* inni fobie rosyjskie i nieumięjętnośc
korzystania z dobrodziejstwa położenia i
tak ogromnego rynku zbytu za wschodnią granicą 😉
* brak zrozumienia pojęcia wolności i chęc ograniczenia praw interpretacyjnych polskiego szlachcica 😉
* brak poszanowania tradycji. wrogośc wobec kościoła 😉
* ANTYSEMITYZM w końcu !!! 😉
Schlachcic obstaje jednak przy swoim nie dając się przekonac 😉 czym oprócz ocen cząstkowych ( patrz wyżej ;)) germialnie okrzyknięty zostaje DZIWAKIEM I ORGINAŁEM 😉
Całośc historii kończy się tuż po rozbiorach POLSKI, kiedy wróciwszy do swojej posiadłości, zapragnął odwiedzic swoich rodaków, uczestników pamiętnej besiady i gdy okazuje się, że nikt nie chce z nim rozmawiac ;):) Wędruje ow tragiczny nasz bohater od drzwi od drzwi, od dworu do dworu i nawet biskup
nie znajduje dlań czasu 😉
2010-04-24 21:05 kijmuwoko 0 235
###############################
Masz antykaczyńskiego joba – i ten job uniemożliwia
Tobie trzeźwy osąd sytuacji. Niech zajebany kabotyn Wałęsa opowie co odpierdalał kiedy był prezydentem.Czy forsę dzielił z Mnietkiem na pół czy inaczej? Syna pijaka ulokował w BOR-ze i CAŁE 5 LAT tropił i niszczył wszelkie dowody swojej szmatławej pracy kapusia SB ps Bolek. Skurwysyn z Matką Boską w klapie. To,co teraz wygaduje potwierdza wszystko,co najgorszego mówią o nim jego dawni znajomi i współpracownicy. Więc jak można zwracać jakąkolwiek uwagę na słowa kabotyna? Od kiedy kabotyn został ,,ałtorytetem” – od kiedy się zapisał do bandy Tuska? Bo wcześniej to tylko chuje i bolki za nim latały. TU154M rozbił się ,bo niedoświadczony pilot próbował lądować we mgle na kawałku wojennego odcinka lotniskowego.Na dodatek jest to w wąwozie , więc wyłączony został system ostrzegania o pionowych przeszkodach,z tego też powodu mieli złe wskazania wysokościomierza.W ruskim wojskowym lotnictwie jest tak /pisałem już o tym/: ląduje się tylko wtedy,kiedy widać pas , a w nocy oświetlają APM-y.Poza tym życie sowieckiego pilota jest chuj-warte /dla ruskich generałów/.
Jeżeli Wałęsa mówił w wywiadzie nieprawdę, że była to
prywatna wycieczka, to Ty mi nie opowiadaj jaki z niego sukinkot, tylko przytocz fakty i obal tym samym jego słowa.
Masz antykaczyńskiego joba – i ten job uniemożliwia
Tobie trzeźwy osąd sytuacji. Niech zajebany kabotyn Wałęsa opowie co odpierdalał kiedy był prezydentem.Czy forsę dzielił z Mnietkiem na pół czy inaczej? Syna pijaka ulokował w BOR-ze i CAŁE 5 LAT tropił i niszczył wszelkie dowody swojej szmatławej pracy kapusia SB ps Bolek. Skurwysyn z Matką Boską w klapie. To,co teraz wygaduje potwierdza wszystko,co najgorszego mówią o nim jego dawni znajomi i współpracownicy. Więc jak można zwracać jakąkolwiek uwagę na słowa kabotyna? Od kiedy kabotyn został ,,ałtorytetem” – od kiedy się zapisał do bandy Tuska? Bo wcześniej to tylko chuje i bolki za nim latały. TU154M rozbił się ,bo niedoświadczony pilot próbował lądować we mgle na kawałku wojennego odcinka lotniskowego.Na dodatek jest to w wąwozie , więc wyłączony został system ostrzegania o pionowych przeszkodach,z tego też powodu mieli złe wskazania wysokościomierza.W ruskim wojskowym lotnictwie jest tak /pisałem już o tym/: ląduje się tylko wtedy,kiedy widać pas , a w nocy oświetlają APM-y.Poza tym życie sowieckiego pilota jest chuj-warte /dla ruskich generałów/.
Jeżeli Wałęsa mówił w wywiadzie nieprawdę, że była to
prywatna wycieczka, to Ty mi nie opowiadaj jaki z niego sukinkot, tylko przytocz fakty i obal tym samym jego słowa.
Co nam z tej zdolności honorowej jak i tak nie możemy
już wyzywać łgarzy i oszczerców na pojedynek?
Co nam z tej zdolności honorowej jak i tak nie możemy
już wyzywać łgarzy i oszczerców na pojedynek?
Dokładnie tak
nawet w dobie pełnej komunikacji, pilot, kapitan statku i sierżant dowodzący drużyną w “polu” są od weryfikowania.
Także całe współczesne kształcenie wojska, przynajmniej tego nowoczesnego, idzie w tym kierunku
Dokładnie tak
nawet w dobie pełnej komunikacji, pilot, kapitan statku i sierżant dowodzący drużyną w “polu” są od weryfikowania.
Także całe współczesne kształcenie wojska, przynajmniej tego nowoczesnego, idzie w tym kierunku
Pilot jest od olewania opinii
Pilot jest od olewania opinii pasażerów. A borowiec od rzucania na glebę, każdego pasażera, który się do kabiny pilotów wybiera.
Pilot jest od olewania opinii
Pilot jest od olewania opinii pasażerów. A borowiec od rzucania na glebę, każdego pasażera, który się do kabiny pilotów wybiera.
+++Adam Bielan był oburzony
+++Adam Bielan był oburzony wczorajszym artykułem w "GW" o "incydencie gruzińskim". – Rozkaz lądowania w Tbilisi wydało Naczelne Dowództwo Sił Powietrznych na polecenie ministra Bogdana Klicha, z którym rozmawiał w tej sprawie prezydent Lech Kaczyński – tłumaczył w Radiu ZET Bielan.
"Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? – Pan, Panie Prezydencie. – To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi – powiedział prezydent i wyszedł nie czekając na wyjaśnienia" – to fragment relacji kapitana Grzegorza Pietruczuka, który przytoczyła wczoraj "Gazeta Wyborcza". Samolot miał lecieć do miejscowości Ganja na granicy azersko-gruzińskiej. Na pokładzie byli prezydent Lech Kaczyński oraz przywódcy państw nadbałtyckich i Ukrainy. Lecieli z pomocą dyplomatyczną do pogrążonej w zbrojnym konflikcie z Rosją Gruzji.
Adam Bielan uważa, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. – Rozkaz lądowania w Tbilisi przyszedł na piśmie faksem z Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych. Polecenie wydania takiego rozkazu wydał minister obrony narodowej Bogdan Klich, z którym prezydent rozmawiał wcześniej dwukrotnie w tej sprawie – opowiada europoseł PiS, który był wówczas na pokładzie prezydenckiego Tu-154. – Prezydent cały czas siedział w swoim saloniku ze swoimi gośćmi, nie był w kabinie załogi – twierdzi Bielan.
Bogdan Klich, zapytany przez Radio Zet o słowa Bielana, powiedział, że "to czyste kłamstwo". – Pan prezydent zadzwonił do mnie istotnie i polecił mi zmianę trasy lotu samolotu tak, aby mógł dolecieć do Tbilisi. Wysłuchałem tego, co pan prezydent miał mi do powiedzenia i odmówiłem wykonania tego polecenia, informując prezydenta o tym, że polecenia może mi wydawać premier, ponieważ jest moim zwierzchnikiem, a nie prezydent. Na tym rozmowa się skończyła – powiedział minister Klich. – Następnego dnia spotkałem się z kpt. Pietruczukiem, który był w kryzysie psychicznym po tym, co przeżył. Zagwarantowałem mu bezpieczeństwo – powiedziałem kapitanowi, że włos z głowy mu nie spadnie, po czym nagrodziłem go Srebrnym Medalem Zasługi za zasługi dla lotnictwa i to był publiczny wyraz tego, że piloci, którzy przestrzegają przepisów, czy piloci, którzy stosują się do procedur, mają osobistą ochronę ministra obrony narodowej – powiedział dalej Klich.
"Incydent gruziński" przywoływany jest w kontekście katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Zapisy rozmów z kabiny pilotów mają m.in. wyjaśnić, czy ktokolwiek z pasażerów naciskał na lądowanie, mimo trudnych warunków atmosferycznych.+++
Bielan to tępy i wredny kłamca. Zgania wybryk gruziński na Klicha, lecz tylko potwierdza swymi słowy wtargnięcie szalonego Lecha do kabiny pilotów z zamiarem wyrwania im sterów z rąk. Gdyby bowiem molestowania i nękania pilota ze strony szalonego Lecha nie było – nie pojawiłby się w tej sprawie minister Obrony Narodowej.
Dzień dobry Krakusie
Do kompletu:
http://wyborcza.pl/1,76842,7808711,Wiedzialem__ze_dzialam_zgodnie_z_prawem.html
Ręce po prostu opadają.
+++Czy wcześniej lub później były podobne sytuacje z prezydentem lub osobami z jego otoczenia?
– To już zupełnie inny temat. Dziś nie czas, żeby o tym mówić.
Słyszałam, że po incydencie gruzińskim piloci z 36. pułku nie chcieli latać z prezydentem.
– Nie chcę o tym mówić.+++
A po co
pułkownikowi do polityki się mieszać? Zresztą przyznaj, że ta odmowa odpowiedzi mówi więcej niż sama odpowiedź.
No właśnie. Jasno wynika z niedopowiedzi, że wybryk
gruziński nie był incydentalny. Odbiła mu na czerep świadomość bycia zwierzchnikiem sił zbrojnych. Ten człowiek nie dorósł do sprawowanego urzędu albo inaczej, urząd przerósł go.
+++Adam Bielan był oburzony
+++Adam Bielan był oburzony wczorajszym artykułem w "GW" o "incydencie gruzińskim". – Rozkaz lądowania w Tbilisi wydało Naczelne Dowództwo Sił Powietrznych na polecenie ministra Bogdana Klicha, z którym rozmawiał w tej sprawie prezydent Lech Kaczyński – tłumaczył w Radiu ZET Bielan.
"Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: Panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? – Pan, Panie Prezydencie. – To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi – powiedział prezydent i wyszedł nie czekając na wyjaśnienia" – to fragment relacji kapitana Grzegorza Pietruczuka, który przytoczyła wczoraj "Gazeta Wyborcza". Samolot miał lecieć do miejscowości Ganja na granicy azersko-gruzińskiej. Na pokładzie byli prezydent Lech Kaczyński oraz przywódcy państw nadbałtyckich i Ukrainy. Lecieli z pomocą dyplomatyczną do pogrążonej w zbrojnym konflikcie z Rosją Gruzji.
Adam Bielan uważa, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. – Rozkaz lądowania w Tbilisi przyszedł na piśmie faksem z Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych. Polecenie wydania takiego rozkazu wydał minister obrony narodowej Bogdan Klich, z którym prezydent rozmawiał wcześniej dwukrotnie w tej sprawie – opowiada europoseł PiS, który był wówczas na pokładzie prezydenckiego Tu-154. – Prezydent cały czas siedział w swoim saloniku ze swoimi gośćmi, nie był w kabinie załogi – twierdzi Bielan.
Bogdan Klich, zapytany przez Radio Zet o słowa Bielana, powiedział, że "to czyste kłamstwo". – Pan prezydent zadzwonił do mnie istotnie i polecił mi zmianę trasy lotu samolotu tak, aby mógł dolecieć do Tbilisi. Wysłuchałem tego, co pan prezydent miał mi do powiedzenia i odmówiłem wykonania tego polecenia, informując prezydenta o tym, że polecenia może mi wydawać premier, ponieważ jest moim zwierzchnikiem, a nie prezydent. Na tym rozmowa się skończyła – powiedział minister Klich. – Następnego dnia spotkałem się z kpt. Pietruczukiem, który był w kryzysie psychicznym po tym, co przeżył. Zagwarantowałem mu bezpieczeństwo – powiedziałem kapitanowi, że włos z głowy mu nie spadnie, po czym nagrodziłem go Srebrnym Medalem Zasługi za zasługi dla lotnictwa i to był publiczny wyraz tego, że piloci, którzy przestrzegają przepisów, czy piloci, którzy stosują się do procedur, mają osobistą ochronę ministra obrony narodowej – powiedział dalej Klich.
"Incydent gruziński" przywoływany jest w kontekście katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Zapisy rozmów z kabiny pilotów mają m.in. wyjaśnić, czy ktokolwiek z pasażerów naciskał na lądowanie, mimo trudnych warunków atmosferycznych.+++
Bielan to tępy i wredny kłamca. Zgania wybryk gruziński na Klicha, lecz tylko potwierdza swymi słowy wtargnięcie szalonego Lecha do kabiny pilotów z zamiarem wyrwania im sterów z rąk. Gdyby bowiem molestowania i nękania pilota ze strony szalonego Lecha nie było – nie pojawiłby się w tej sprawie minister Obrony Narodowej.
Dzień dobry Krakusie
Do kompletu:
http://wyborcza.pl/1,76842,7808711,Wiedzialem__ze_dzialam_zgodnie_z_prawem.html
Ręce po prostu opadają.
+++Czy wcześniej lub później były podobne sytuacje z prezydentem lub osobami z jego otoczenia?
– To już zupełnie inny temat. Dziś nie czas, żeby o tym mówić.
Słyszałam, że po incydencie gruzińskim piloci z 36. pułku nie chcieli latać z prezydentem.
– Nie chcę o tym mówić.+++
A po co
pułkownikowi do polityki się mieszać? Zresztą przyznaj, że ta odmowa odpowiedzi mówi więcej niż sama odpowiedź.
No właśnie. Jasno wynika z niedopowiedzi, że wybryk
gruziński nie był incydentalny. Odbiła mu na czerep świadomość bycia zwierzchnikiem sił zbrojnych. Ten człowiek nie dorósł do sprawowanego urzędu albo inaczej, urząd przerósł go.
Niedługo lecę do Niemiec.
Myślę, że wszyscy będą życzyć mi przyjemnego lotu tam i z powrotem :-). W związku z tym organizuję mały konkurs bez nagród. Pytanie brzmi: czy szalony e_krakowski, – który był, jest i pozostanie zawsze gryzipiórkiem z zarękawkami, grzebiącym się całe życie w papierach, dokumentach, aktach 🙂 – wtargnie do kabiny pilotów i będzie nękał kapitana żeby zmienił kurs (lecę do Kolonii ale mój cel to Essen) czy też grzecznie siedział zapięty w pasy bezpieczeństwa, ufając wiedzy, doświadczeniu i profesjonalizmowi pilotów?
A lecisz Lufthansą
czy 36-tym Pułkiem?
Jako zwykły obywatel lecę siostrzyczką Lufthansy czyli
Germanwings. Gdybym był Prezydentem, leciałbym 36-tym pułkiem i oczywiście siedział za sterami. Pilota zdegradował bym na czas lotu i przegonił do salonki.
A ja LOTem i Lufthansą
niech mi ktoś polezie do kabiny, to wp**dol dostanie taki, jakiego w życiu jeszcze nie dostał. A potem zabiorę go do Gdańska, do tego punktu usługowego, o którym Markiz pisał tutaj http://www.kontrowersje.net/tresc/film_na_niedziele_starcie_tytanow#comment-93660
życzę przyjemnego lotu:)
do kabiny pilotów na pewno nie wtargniesz,…pamiętaj jeno, by kapelusza z płaszczem nie wieszać na jednym z foteli w I klasie;)
Niedługo lecę do Niemiec.
Myślę, że wszyscy będą życzyć mi przyjemnego lotu tam i z powrotem :-). W związku z tym organizuję mały konkurs bez nagród. Pytanie brzmi: czy szalony e_krakowski, – który był, jest i pozostanie zawsze gryzipiórkiem z zarękawkami, grzebiącym się całe życie w papierach, dokumentach, aktach 🙂 – wtargnie do kabiny pilotów i będzie nękał kapitana żeby zmienił kurs (lecę do Kolonii ale mój cel to Essen) czy też grzecznie siedział zapięty w pasy bezpieczeństwa, ufając wiedzy, doświadczeniu i profesjonalizmowi pilotów?
A lecisz Lufthansą
czy 36-tym Pułkiem?
Jako zwykły obywatel lecę siostrzyczką Lufthansy czyli
Germanwings. Gdybym był Prezydentem, leciałbym 36-tym pułkiem i oczywiście siedział za sterami. Pilota zdegradował bym na czas lotu i przegonił do salonki.
A ja LOTem i Lufthansą
niech mi ktoś polezie do kabiny, to wp**dol dostanie taki, jakiego w życiu jeszcze nie dostał. A potem zabiorę go do Gdańska, do tego punktu usługowego, o którym Markiz pisał tutaj http://www.kontrowersje.net/tresc/film_na_niedziele_starcie_tytanow#comment-93660
życzę przyjemnego lotu:)
do kabiny pilotów na pewno nie wtargniesz,…pamiętaj jeno, by kapelusza z płaszczem nie wieszać na jednym z foteli w I klasie;)
Tylko że
to nie była próba lądowania, a podejście do lądowania. Podczas próby, która polega na tym, że samolot przelatuje tuż nad pasem, nie wypuszcza się podwozia.
Tylko że
to nie była próba lądowania, a podejście do lądowania. Podczas próby, która polega na tym, że samolot przelatuje tuż nad pasem, nie wypuszcza się podwozia.
wierzę, że nie jesteś
wierzę, że nie jesteś trzeźwy, w przeciwnym razie musiałbym sobie tłumaczyć ten stan czymś bardziej nieprzyjemnym i chyba nieodwracalnym.
wierzę, że nie jesteś
wierzę, że nie jesteś trzeźwy, w przeciwnym razie musiałbym sobie tłumaczyć ten stan czymś bardziej nieprzyjemnym i chyba nieodwracalnym.
Jestem pasjonatem teorii
Jestem pasjonatem teorii spiskowych. Wszystkie notuję w swoim kajeciku. Ostatni zapis. Jarosław rozmawiał z bratem dwadzieścia minut przed lądowaniem. Niewykluczone, że brat przekazał komórkę pierwszemu pilotowi i to Jarosław naprowadzał samolot do lądowania. W pierwszym momencie wydaje się ta teoria totalnym absurdem ale po zastanowieniu i skonfrontowaniu jej z charakterem prezesa – nabiera sensu.
Według słów Bielana, który
Według słów Bielana, który był świadkiem tej rozmowy, Pan Prezydent zwykł był dzwonić do Pana Prezesa po wylądowaniu. Pytanie brzmi dlaczego Lech dzwoni do brata 20 minut przed lądowaniem? Może po prostu się zapytał brata – Prezesa czy lądować? Kontrwywiad wojskowy ma zapis tej rozmowy.
Krzysiek
Jestem pasjonatem teorii
Jestem pasjonatem teorii spiskowych. Wszystkie notuję w swoim kajeciku. Ostatni zapis. Jarosław rozmawiał z bratem dwadzieścia minut przed lądowaniem. Niewykluczone, że brat przekazał komórkę pierwszemu pilotowi i to Jarosław naprowadzał samolot do lądowania. W pierwszym momencie wydaje się ta teoria totalnym absurdem ale po zastanowieniu i skonfrontowaniu jej z charakterem prezesa – nabiera sensu.
Według słów Bielana, który
Według słów Bielana, który był świadkiem tej rozmowy, Pan Prezydent zwykł był dzwonić do Pana Prezesa po wylądowaniu. Pytanie brzmi dlaczego Lech dzwoni do brata 20 minut przed lądowaniem? Może po prostu się zapytał brata – Prezesa czy lądować? Kontrwywiad wojskowy ma zapis tej rozmowy.
Krzysiek
A nie mówiłem?
Ktoś tu celnie zauważył, że spekulujemy po to, by po trafieniu w dziesiątkę dumnie móc napisać – a nie mówiłem? Jestem jak każdy – stąd tytuł komentarza.
A teraz pytanie za piątkę.
Dowódca Sił Powietrznych gen. Błasik w czasie podejścia do lądowania znajdował się w kabinie pilotów, po to, żeby:
1. Przywitać się, bo w Warszawie zapomniał to zrobić.
2. Przekazać polecenie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by lądować na innym lotnisku ze względu na panujące pod Smoleńskiem trudne warunki pogodowe.
3. Przekazać krótkie, żołnierskie polecenie Prezydenta – ląduj dziadu.
http://wiadomosci.onet.pl/2172852,12,dowodca_zwiekszyl_predkosc_znizania_dwukrotnie,item.html
może 4. by zapytać jak
może 4. by zapytać jak zdrowie, jak małżonka, jak dzieci;
bądź 5. by.. dawaj, naliwaj.. bo zdaje się tam jeszcze liczniejsze towarzystwo było i cały czas ‘auto’ prowadził. Ale niee, to nie ta armia.
A nie mówiłem?
Ktoś tu celnie zauważył, że spekulujemy po to, by po trafieniu w dziesiątkę dumnie móc napisać – a nie mówiłem? Jestem jak każdy – stąd tytuł komentarza.
A teraz pytanie za piątkę.
Dowódca Sił Powietrznych gen. Błasik w czasie podejścia do lądowania znajdował się w kabinie pilotów, po to, żeby:
1. Przywitać się, bo w Warszawie zapomniał to zrobić.
2. Przekazać polecenie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by lądować na innym lotnisku ze względu na panujące pod Smoleńskiem trudne warunki pogodowe.
3. Przekazać krótkie, żołnierskie polecenie Prezydenta – ląduj dziadu.
http://wiadomosci.onet.pl/2172852,12,dowodca_zwiekszyl_predkosc_znizania_dwukrotnie,item.html
może 4. by zapytać jak
może 4. by zapytać jak zdrowie, jak małżonka, jak dzieci;
bądź 5. by.. dawaj, naliwaj.. bo zdaje się tam jeszcze liczniejsze towarzystwo było i cały czas ‘auto’ prowadził. Ale niee, to nie ta armia.
Jestem upierdliwy. No i co z tego? Mało tu takich?
http://wiadomosci.onet.pl/2175986,12,polacy_dopuscili_do_presji_wobec_pilotow,item.html
Jestem upierdliwy. No i co z tego? Mało tu takich?
http://wiadomosci.onet.pl/2175986,12,polacy_dopuscili_do_presji_wobec_pilotow,item.html
Co tam Błasik! Znacie takiego kto pytał pilotów podczas
lotu do Gruzji kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Znacie takiego, kto oskarżał ich o tchórzostwo? Znacie takiego, który za pomocą swoich piesków przekazał sprawę do Prokuratury? Znacie takiego, który ją sromotnie przegrał i nawet się nie zająknął nad tym? Ja znam.
Żal trochę z 50 osób ale jak chcieli sobie polatać z szaleńcem, to sobie polatali.
Co tam Błasik! Znacie takiego kto pytał pilotów podczas
lotu do Gruzji kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Znacie takiego, kto oskarżał ich o tchórzostwo? Znacie takiego, który za pomocą swoich piesków przekazał sprawę do Prokuratury? Znacie takiego, który ją sromotnie przegrał i nawet się nie zająknął nad tym? Ja znam.
Żal trochę z 50 osób ale jak chcieli sobie polatać z szaleńcem, to sobie polatali.
W całym 38 miliionowym
W całym 38 miliionowym narodzie jest jedna osoba, która ponosi główną winę za katastrofę w Smoleńsku. Bardzo konkretna osoba. Powinna na kolanach iść do Smoleńska, a co kilka kilometrów padać krzyżem z każdą z 96 osób z samolotu. A jak już dojdzie, powinna palnąć sobie w łeb, a nie kandydować na prezydenta.
Też tak myślę.
Polska 30 dni jęczała w żałobie. Teraz się okazuje, że nieważne kto sprawcą. Kończę temat bo mnie Kurka wycina.
W całym 38 miliionowym
W całym 38 miliionowym narodzie jest jedna osoba, która ponosi główną winę za katastrofę w Smoleńsku. Bardzo konkretna osoba. Powinna na kolanach iść do Smoleńska, a co kilka kilometrów padać krzyżem z każdą z 96 osób z samolotu. A jak już dojdzie, powinna palnąć sobie w łeb, a nie kandydować na prezydenta.
Też tak myślę.
Polska 30 dni jęczała w żałobie. Teraz się okazuje, że nieważne kto sprawcą. Kończę temat bo mnie Kurka wycina.
To chyba nie ważne kto siedział za sterami.
Ważne jest, że na pilotów wywarto presję. A pod presją, człowiek zapomina najprostsze sprawy i reaguje bez sensu. Spontanicznie. Proces myślowy gdzieś tam zanika.
To chyba nie ważne kto siedział za sterami.
Ważne jest, że na pilotów wywarto presję. A pod presją, człowiek zapomina najprostsze sprawy i reaguje bez sensu. Spontanicznie. Proces myślowy gdzieś tam zanika.