W kilka dni po narodowej tragedii odbyłem dość długą rozmowę telefoniczną z moimi bliskimi. Wymienialiśmy nazwiska, opisywaliśmy swoje reakcje jak wyciągano ponad 30 trumien na pas lotniska.
W kilka dni po narodowej tragedii odbyłem dość długą rozmowę telefoniczną z moimi bliskimi. Wymienialiśmy nazwiska, opisywaliśmy swoje reakcje jak wyciągano ponad 30 trumien na pas lotniska. Przytłaczające doświadczenie i obserwacja. I rzeczywiste ludzkie łzy.
Wtedy też padło z ust mojego rozmówcy stwierdzenie, że Jarosław Kaczyński musi być tym zdruzgotany, co jest oczywiste i kto jak kto, ale On kandydatem PiS na prezydenta nie będzie. Nie będzie, gdyż poniósł ogromną stratę, pod każdym względem i tego rodzaju doświadczenie dla każdego człowieka jest dobijające. Oczywiście, pomyślałem dokładnie tak samo. Jednakże jeden ze znajomych wyśmiał mnie (co sprowokowało dość ostrą dyskusję) twierdząc, że niewątpliwie jestem krytykiem polityki, jak i samej osoby Jarosława Kaczyńskiego, ale myślę po ludzku, racjonalnie co niestety absolutnie nie jest domeną Pana Prezesa. Co więcej ta tragiczna sytuacja będzie dla niego jeszcze większą motywacją i w cuglach stanie do wyborów. Nasza rozmowa nie skończyła się zbyt miło, gdyż stwierdziłem, że to niestety mój znajomy jest wyzuty z naturalnych ludzkich reakcji i całkowicie nieobiektywny. Zakończyliśmy naszą rozmowę standardowym – do usłyszenia.
Mija czas, zmienia się dynamicznie sytuacja, trwa kampania wyborcza, odlicza się dni, wyczekuje na wystąpienia. Oczywiście, myliłem się. Jarosław Kaczyński bez zająknięcia kandyduje. W momencie kiedy się tego dowiedziałem, nadal nie przyznałem racji mojemu rozmówcy. Pomyślałem, to chwila, chęć upamiętnienia brata, to być może rzeczywista chęć kontynuacji polityki tragicznie ginącego Prezydenta.
Co mamy dzisiaj? Włączenie do kampanii wyborczej Marty Kaczyńskiej, a co więcej deklaracja męża Marty Kaczyńskiej przystąpienia do PiS, wsparcie w kampanii a co najważniejsze kandydowanie w przyszłych wyborach parlamentarnych z listy PiS.
No tak…pozostaje mi wykonać dzisiaj telefon do znajomego i przeprosić go za moje słowa. To nie On jest wyzuty z ludzkich emocji, nie On. Kto inny…
Pozdrawiam
To oczywiste, że
“Ponieważ JK nie ma innego życia oprócz swojej partii i dążenia do władzy.”
Jednakże spojrzałem na to inaczej. Pierwszy raz w życiu spojrzałem na JK inaczej. I się ten jeden jedyny raz pomyliłem. Nie trzeba było inaczej myśleć. Teraz wiem 🙂
Pozdrawiam
To oczywiste, że
“Ponieważ JK nie ma innego życia oprócz swojej partii i dążenia do władzy.”
Jednakże spojrzałem na to inaczej. Pierwszy raz w życiu spojrzałem na JK inaczej. I się ten jeden jedyny raz pomyliłem. Nie trzeba było inaczej myśleć. Teraz wiem 🙂
Pozdrawiam
Nie dzwoń, szkoda pieniędzy.
Nie dzwoń, szkoda pieniędzy. Przeprosiny przyjmuję.
Dziękuję
:):):)
Nie dzwoń, szkoda pieniędzy.
Nie dzwoń, szkoda pieniędzy. Przeprosiny przyjmuję.
Dziękuję
:):):)
Dedalus
Jak mam z kogoś coś robić skoro nim jest. Możesz mi wytłumaczyć? Ja z niego nikogo nie robię tylko wskazuję, takim jak TY abyś przejrzał. Choć to ostatnie wiem, że niewykonalne.
Dedalus
Jak mam z kogoś coś robić skoro nim jest. Możesz mi wytłumaczyć? Ja z niego nikogo nie robię tylko wskazuję, takim jak TY abyś przejrzał. Choć to ostatnie wiem, że niewykonalne.