Reklama

Pedalski ciemnogród to jest zjawisko w swe

Pedalski ciemnogród to jest zjawisko w swej wybitnej głupocie fascynujące, a w wykonaniu arcyzabawne. Pierwszy z brzegu pedalski pacierz brzmi mniej więcej tak: „Błogosławionaś cioto między ciotami i bogów hetero mieć nie będziesz. Niewiernych żelazem wypalaj, po imieniu przezywaj, a sakramentu pedalstwa strzeż na wieki amen”. W ludzkiej mowie chodzi o to, że „nie ma żadnego znaczenia kto jaką ma orientację”, tak jak nie ma znaczenia co kto je na śniadanie, tak twierdzi przeciętna ciota z ciemnogrodu. W takim razie czy ktoś kiedy słyszał, aby przez pół Polski przewinęła się afera z takiego na przykład powodu, że Grażyna Torbicka we wtorek zjadła jajecznicę. A jakie to ma znaczenie, że Torbicka jadła we wtorek jajecznicę? No właśnie żadnego. Dzień dobry pani Grażyno. Co pani dziś jadła na śniadanie? Jest coś w tym szokującego? Jakiś materiał dla europejskiego trybunału? Nie, bo tak właśnie wyglądają rzeczy bez znaczenia. Jest mnóstwo TV „szołów”, które na niczym innym się nie opierają, jak na pytaniach bez znaczenia i wszyscy się świetnie bawią i nie ma stosów. Pedalski ciemnogród zapyziały, sam twierdzi, że dawanie dupy temu czy tamtemu nie ma żadnego znaczenia. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest hetero, czy ktoś inny pedałem. No jak nie ma to czego mordę drzesz pedalski kołtunie, jak tylko ci w twarz rzucić żeś pedał? Czego mordę drzesz i trybunałami wygrażasz, po ujawnieniu rzeczy bez znaczenia. To wstyd być pedałem? Czy zaszczyt? A może normalność? Jeśli zaszczyt lub normalność, to jaka ci się dzieje krzywda, pedalska histerio? Jeśli zaś wstyd, to czemu się pchasz po afiszach, paradach, telewizjach? Zdecyduj się pedalska tępoto, chcesz być prywatnie homoseksualistą, co rzeczywiście gówno powinno kogokolwiek obchodzić, czy chcesz pedale w telewizji robić rewolucję jako kryptociota.  

Reklama

Ciemnogród pedalski ma też to do siebie, że brak inteligencji nadrabia religijnym fanatyzmem, to takie Sobeckie od tej babskiej i Terlikowscy od pedalskiej strony. Łby tak zakute ideologią, że tylko w sektach pozamykać. Zakony pedalskie, kółka różańcowe, dewoty i ciotki z kruchty. Całemu światu dupę brakiem tolerancji obrobić, tylko siebie nietykalnym zostawić. Niech ja się obrobię po kolana, jeśli w Polsce ktoś straszył TVN i inne lewackie tabloidy, trybunałem w Strasburgu kiedy niejakiego Marcinkiewicza i jego kochankę Izabel obrabiali w czołówkach. Życie prywatne jak w mordę strzelił i co komu do tego z kim Marcinkiewicz śpi? No niechby Marcinkiewicz znalazł paragraf dla trybunałów europejskich, ot zwykły koszt i ofiara postaci publicznej. Wszyscy komentowali ten osobisty związek, posłowie, ministrowie, i we wszystkich telewizjach i żadnej nie było heterofobii. Zjechano Kazimierza z góry do dołu jak Dodę i Radka. Gdy się, który hetero poczuje urażony idzie do sądu jak kodeks przewiduje i tyle. Doda jest z Nargalem. No i co się od stwierdzenia faktu dzieje? Zapłonął stos jak to debil Wenderlich, uczeń Rydzyka, imam pedalstwa odśpiewał? Tymczasem od dwóch dni afera międzynarodowa, że minister Radziszewska w czasie rozmowy przypomniała, że niejaki Krzysztof Śmieszek jest pedał wojujący i w dodatku działający w radykalnych pedalskich organizacjach, razem z drugim pedalskim bigotem Biedroniem i z takiej pozycji atakuje prawo legalnych instytucji do zatrudniania osób jakich im się podoba. Od tego zrobił się szum na dwa dni. Zrobił się szum, że minister nie miała prawa WYTYKAĆ, pedalstwa pedałowi i mówić komu pedał laskę stawia, ot tak zwykła informacja, że Doda miała stringi. No i chwileczkę, jak to wytykać? Wytknąć to można…. bo ja wiem… chamstwo, arogancję, kłamstwo. Ale pedalstwo, co nie ma znaczenia? Pedalstwa nie da się wytknąć, tak jak się nie da wytknąć małżeństwa, albo pracy w PKS. Tak jest i koniec, w dodatku pedalstwo twierdzi, że w ogóle nieważne jest pedalstwo, ponieważ metoda na rikitikitak nie ma znaczenia.

Pedalstwo w dyspucie co i rusz „wytyka”, że pan jesteś katolik, albo pan jesteś prawica z określonego środowiska i dlatego pan jadem plujesz. A kwestie światopoglądu i preferencji politycznych, to nie są osobiste? Czy widział ktoś kiedyś wokandę, żeby katolik pozwał pedała za „wytykanie” wiary? Są dwa na świecie przypadki, kiedy nie ma znaczenia kto kim jest, ale jak się tylko powie kim jest, to się dostaje kopa w jaja od tolerancji i wyrok ze Strasburga, w najlepszym razie medialny lincz. Pierwszy przypadek jest wtedy gdy się Żyda nazwie Żydem, nie ma gorszej obelgi i krzywdy dla Żyda, kiedy się Żyda nazwie Żydem. Dopiero jak się powie, że to żadni tam Żydzi ginęli w obozach, tylko zwykli ludzie jak inni, wtedy do więzienia się idzie za kłamstwo oświęcimskie. Drugi przypadek gdy pedała nazwać pedałem. Nie ma znaczenia, że on jest Żyd, ale tylko powiedz, że jest, a się z faszyzmu nie wytłumaczysz. Nie ma znacznia, że Krzysztof Śmieszek jest pedałem, ale tylko powiedz, że jest, a zaraz po krzyżach i burkach zajmie się tobą trybunał. Muszę powiedzieć, że mam mózg i dla mnie jest ważne kto komu daje dupy i kim jest. Dla mnie jest ważne kto jest wojującym pedałem, członkiem bojówki pedalskiej i że daje dupy Biedroniowi.

Ważne jest, bo jak słyszę ateistycznym uchem, taką wojującą lewacką ciotę, co to katolickiej szkole dobiera laicki i pedalski personel, to mnie się nic nie chce, tylko nazwać ciotą pedała. Dzień dobry księże dyrektorze, dzień dobry matko przełożona, jestem lesbijką i chciałabym uczyć w katolickiej szkole tęczowego WF. Że co? Że się nie nadaję? Oj jaka skucha. Katolicka szkoła ma obowiązek zatrudniać zdeklarowane lesbijki walczące, tak jak ortodoksyjne szkoły żydowskie wpuszczać akwizytorów handlujących boczkiem. Jak Biedroń ma obowiązek zatrudnić w sekretariacie Cejrowskiego, a Michnik w redakcji redemptorystów. Rozumiem, że taki Śmieszek, Biedroń, Wenderlich, to są biedni ludzie, biedni umysłowo przede wszystkim, specjalnej troski płaczliwe pedalstwo, ale kurwa aż taki tolerancyjny to ja nie jestem. Żadnej tolerancji dla płaczliwych żydowskich i pedalskich terrorystów, z terrorystami się nie negocjuje. Równość to jest wtedy jak mnie się nazywa polskim antysemitą, a je mogę sobie pokazać palcem żydowskich i podlaskich bojówkarzy. Tak wygląda równość i tolerancja. I niech mi tylko jaki przygłup oświecony zarzuci szowinizm, czy inne fobie, to zajebie z laczka i poprawię z kopyta, bo to kurwa MOJA OSOBISTA SPARWA I NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA, ŻE JESTEM ANTYSEMITA I HOMOFOB. Jestem z tymi cechami w zdecydowanej i prześladowanej mniejszości, nie mam ŻADNEGO przedstawiciela w parlamencie, ani swojej antysemickiej i antypedalskiej publicznej TV, zatem szanuj mnie kurwa i toleruj Żydzie z pedałem, po do trybunału zaciągnę szowinisto. I to jeszcze chciałem dodać, że bardzo lubię zwierzęta, niepełnosprawnych i życia sobie nie wyobrażam bez buddyzmu.

PS Górne C ma tu głębokie uzasadnienie, bo ta tak zwana pedalska i wojująca mniejszość, to jest nic innego jak polityczny, sponsorowane przez gigantów zamordystyczny fanatyzm. Jeszcze nam tu tylko Orwellowskiego pedalstwa brakuje. Jak pragnę Boga nie widziałem normalnego człowieka co sobie może spać z Waldkiem, albo z Moniką, który by się na taką talibską ciotę przerobił, jak ci ormowcy tolerancji.  

Reklama

52 KOMENTARZE

  1. Matka, super tekst, wesolo mi sie dzien zaczal.
    Jak to jest mozliwe, ze te cioty nie potrafia tego zrozumiec, ze bardziej sibie szkodzic nie moga. Czy mozna bardziej pokazac, ze sie ktos wstydzi kim jest? A propos zatrudnienia w katolickich szkolach homoseksualistow. Czy najlepszym przedmiotem dla tych ciot, moglo byc ‘wychowanie seksualne w rodzinie’?

  2. Matka, super tekst, wesolo mi sie dzien zaczal.
    Jak to jest mozliwe, ze te cioty nie potrafia tego zrozumiec, ze bardziej sibie szkodzic nie moga. Czy mozna bardziej pokazac, ze sie ktos wstydzi kim jest? A propos zatrudnienia w katolickich szkolach homoseksualistow. Czy najlepszym przedmiotem dla tych ciot, moglo byc ‘wychowanie seksualne w rodzinie’?

  3. Mniejszości i prawo nt. dyskryminacji
    Ochroną prawną są objęte mniejszości i osoby “underprivileged”, niby, że społecznie nie cieszące się przywilejami w porównaniu z innymi.

    Są to: ludzie starzy, czarni i inaczej kolorowi, homoseksualiści, wyznawcy pewnych religii, członkowie ugrupowań różnego rodzaju, osoby niewykształcone, kobiety. Oni są chronieni przez prawo.

    Kto nie jest? Biały, młody, wykształcony, niewierzący, nieprzynależący, heteroseksualny mężczyzna. Takich prawo nie chroni. Tacy są… większością.

  4. Mniejszości i prawo nt. dyskryminacji
    Ochroną prawną są objęte mniejszości i osoby “underprivileged”, niby, że społecznie nie cieszące się przywilejami w porównaniu z innymi.

    Są to: ludzie starzy, czarni i inaczej kolorowi, homoseksualiści, wyznawcy pewnych religii, członkowie ugrupowań różnego rodzaju, osoby niewykształcone, kobiety. Oni są chronieni przez prawo.

    Kto nie jest? Biały, młody, wykształcony, niewierzący, nieprzynależący, heteroseksualny mężczyzna. Takich prawo nie chroni. Tacy są… większością.

  5. Fakt, że pedał – zupełnie jak
    Fakt, że pedał – zupełnie jak papuga w klatce – ma obsrany kijek, całkowicie kontrastuje z wizerunkiem pedałów jako ludzi o wyrafinowanym, wysublimowanym wręcz guście i smaku, znających się na pięknie itp. Grzebanie w owłosionej męskiej dupie jest tak wysublimowane jak nurkowanie w latrynie, ale o gustach ciężko dyskutować, niech grzebią jak lubią, nie mam pretensji.

    Tak naprawdę to homoseksualizm zalazł mi za skórę tylko w jeden sposób, a mianowicie pedalstwo które opanowało świat projektantów mody doprowadziło do tego, że kanonem piękna wśród modelek jest kobieta o aparycji młodego chłopca – koścista i płaska jak deska. I tego im nigdy nie daruję.

  6. Fakt, że pedał – zupełnie jak
    Fakt, że pedał – zupełnie jak papuga w klatce – ma obsrany kijek, całkowicie kontrastuje z wizerunkiem pedałów jako ludzi o wyrafinowanym, wysublimowanym wręcz guście i smaku, znających się na pięknie itp. Grzebanie w owłosionej męskiej dupie jest tak wysublimowane jak nurkowanie w latrynie, ale o gustach ciężko dyskutować, niech grzebią jak lubią, nie mam pretensji.

    Tak naprawdę to homoseksualizm zalazł mi za skórę tylko w jeden sposób, a mianowicie pedalstwo które opanowało świat projektantów mody doprowadziło do tego, że kanonem piękna wśród modelek jest kobieta o aparycji młodego chłopca – koścista i płaska jak deska. I tego im nigdy nie daruję.

  7. Jak trochę popracują nad martyrologią pedalstwa to
    zaczną pomniki wystawiać . Bo przecież ,,noc długich noży” i rzeźnia całego SA Ernsta Rohma to był skutek (między innymi) pedalskich orgii. Przed wyjazdem do KLZ nie ratowały w Rzeszy nawet dystynkcje genarała SS.
    Aż dziw,że europejskie pedalstwo nie ,,pociągnęło” tego wątku.

  8. Jak trochę popracują nad martyrologią pedalstwa to
    zaczną pomniki wystawiać . Bo przecież ,,noc długich noży” i rzeźnia całego SA Ernsta Rohma to był skutek (między innymi) pedalskich orgii. Przed wyjazdem do KLZ nie ratowały w Rzeszy nawet dystynkcje genarała SS.
    Aż dziw,że europejskie pedalstwo nie ,,pociągnęło” tego wątku.

  9. Jeszcze do niedawna pedalskie ,,rodziny” ze Szwecji
    wypożyczały sobie , na weekend,dzieci ze szczecińskich i świnoujskich sierocińców-biduli. Jak myślisz , po co? Nikt nie mówi o pedalskiej indoktrynacji która skrzywia seksualnie młodych chłopców.Nie ma za wiele o pedalskiej prostytucji . To są tematy passe.
    W kolejce czekają ,przebierając nogami , pedofile , zoofile . Bo nekrofile to już się ujawnili w centrum w biały dzień.

  10. Jeszcze do niedawna pedalskie ,,rodziny” ze Szwecji
    wypożyczały sobie , na weekend,dzieci ze szczecińskich i świnoujskich sierocińców-biduli. Jak myślisz , po co? Nikt nie mówi o pedalskiej indoktrynacji która skrzywia seksualnie młodych chłopców.Nie ma za wiele o pedalskiej prostytucji . To są tematy passe.
    W kolejce czekają ,przebierając nogami , pedofile , zoofile . Bo nekrofile to już się ujawnili w centrum w biały dzień.

  11. Proponowałbym, żeby się co do
    Proponowałbym, żeby się co do jednego umówić. Czym innym jest święte prawo do zachowania prywatności, a czym innym publiczne rżnięcie głupa. Jeśli Krzysztof pedał, jest aktywistą lewackiej i pedalskiej bojówki, do tego rżnie się z prezesem tej bojówki, a w TV usiłuje się wypowiadać jak bidulek pedałek, niewinny, niezależny patrzący z boku i przerażony, że katolicka szkoła daje sobie prawo do zatrudniania ludzi jakich szkole się podoba, to ja tu widzę merytoryczne demaskowanie pedalskiej hipokryzji, nie argument ad personam. Oczywiście możemy poszerzyć tę zasadę “prywatności” i robić aferę w TV, kiedy Ewie Braun ad personam wypomni się związek Hitlerem, tłumacząc skąd jej nienawiść do Żydów. Prywatność to świętość, ale publiczne kurestwo pedalskie czy katolickie należy nazywać po imieniu, zamiast rżnąć poprawnie politycznego głupa, którą to bigoterię z ciemnogrodu TVN z Wenderlichem i wojującymi ciotami usiłują sprzedać jako nowoczesność. Mnie cieszy jedno, jestem więcej niz pewien, że tym występem wojujące pedalstwo zebrało w dupę aż miło. Żadnej tolerancji dla terroryzmu.

  12. Proponowałbym, żeby się co do
    Proponowałbym, żeby się co do jednego umówić. Czym innym jest święte prawo do zachowania prywatności, a czym innym publiczne rżnięcie głupa. Jeśli Krzysztof pedał, jest aktywistą lewackiej i pedalskiej bojówki, do tego rżnie się z prezesem tej bojówki, a w TV usiłuje się wypowiadać jak bidulek pedałek, niewinny, niezależny patrzący z boku i przerażony, że katolicka szkoła daje sobie prawo do zatrudniania ludzi jakich szkole się podoba, to ja tu widzę merytoryczne demaskowanie pedalskiej hipokryzji, nie argument ad personam. Oczywiście możemy poszerzyć tę zasadę “prywatności” i robić aferę w TV, kiedy Ewie Braun ad personam wypomni się związek Hitlerem, tłumacząc skąd jej nienawiść do Żydów. Prywatność to świętość, ale publiczne kurestwo pedalskie czy katolickie należy nazywać po imieniu, zamiast rżnąć poprawnie politycznego głupa, którą to bigoterię z ciemnogrodu TVN z Wenderlichem i wojującymi ciotami usiłują sprzedać jako nowoczesność. Mnie cieszy jedno, jestem więcej niz pewien, że tym występem wojujące pedalstwo zebrało w dupę aż miło. Żadnej tolerancji dla terroryzmu.

  13. Moim skromnym zdaniem

    1. Uważam, że orientacja i upodobania seksualne to jest prywatna sprawa, pani minister mogła doskonale poradzić sobie w takiej dyskusji bez odwoływania się do orientacji tego pana. I co najważniejsze, wg mnie miała rację, o czym zaraz.

    2. Ale jak zwykle emocje i "co jedna pani powiedziała o jednym panu" przykryły istotę dyskusji, a ta jest dla mnie o niebo ważniejsza. Teraz smród wokół tego, czy mogła, czy nie mogła mówić tego, co powiedziała, będzie się niósł naokoło i dyskredytował meritum, a tymczasem:

    a) Szkół w Polsce w roku szkolnym 2009/10 mieliśmy – wg Rocznika Statystycznego (rozdział 9 podlinkowanego pdfa, proszę sobie podsumować) – 32 417, nie licząc szkół dla dorosłych. Szkół katolickich w Polsce w tymże roku mieliśmy 518 (dane ze strony Rady Szkół Katolickich). Jak stąd wynika, szkoły katolickie stanowią w przybliżeniu 16 promili szkół w Polsce. Ile przypadków odmowy zatrudnienia osoby o orientacji homo mogłoby nastąpić?

    b) No dobrze, ale mamy ustawę o przeciwdziałaniu dyskryminacji, nawet ten procent promila mógłby być z nią sprzeczny. No właśnie, mógłby? Szkoły katolickie działają na podstawie artykułu 14. konkordatu. Pierwszy ustęp tego artykułu stanowi, iż "Kościół Katolicki ma prawo zakładać i prowadzić placówki oświatowe i wychowawcze, w tym przedszkola oraz szkoły wszystkich rodzajów, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i na zasadach określonych przez odpowiednie ustawy."

    A co, jeżeli prawo kanoniczne i ustawa stoją w sprzeczności? Ano mamy następny ustęp – "W realizowaniu minimum programowego przedmiotów obowiązkowych i w wystawianiu druków urzędowych szkoły te podlegają prawu polskiemu. W realizowaniu programu nauczania pozostałych przedmiotów szkoły te stosują się do przepisów kościelnych", a w ostateczności artykuły 27 i 28: "Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską" oraz "Układające się Strony będą usuwać na drodze dyplomatycznej zachodzące między nimi różnice dotyczące interpretacji lub stosowania niniejszego Konkordatu." I takie mamy PRAWO. Złe? OK, niech je zmieniają ci, co są powołani – parlamentarzyści zdaje się. Albo rząd, drogą renegocjacji konkordatu.

    Jeżeli ja w ciągu kilkudziestu minut byłem w stanie znaleźć te dane, to i pani minister mogła, a uważam, że opierając się na powyższym prawie, można było tezę obronić bez potrzeby uciekania się do orientacji seksualnej jednego pana.

    3. Dlatego póki co, zmuszanie szkoły katolickiej do zatrudnienia nauczyciela, który – wg nauczania KRK – jest grzesznikiem, przypomina wmuszanie Żydowi wieprzowiny przez carskich oficerów (bodaj wspomnienia Wańkowicza z "Tędy i owędy"). A jak już przy tym jesteśmy – ciekaw jestem, jak polskie prawo reguluje zatrudnianie nauczycieli w szkołach prowadzonych przez inne wyznania (protestantów, wyznających judaizm i islam)? I jak się mają przepisy koszer i halal do tego prawa? A jeżeli są to szkoły prywatne, to co – można ewentualnie dyskryminować?

    PS. O ile wiem, szkoły koranicznej jeszcze w Polsce nie ma, ale niedługo ma być. Natomiast AFAIK – w Warszawie jest cheder.

    • A dla mnie sprawa jest
      A dla mnie sprawa jest prosta, bez paragrafów. Co było przedmiotem dyskusji? Zatrudnienie osoby HOMOSEKSUALNEJ w katolickiej szkole. Zatem Schopenhauer nie przekona mnie, jak to nie ma znaczenia, że głos w sprawie zabiera członek RADYKALNEJ ORGANIZACJI HOMOSEKSUALNEJ I KOCHANEK PREZESA TEJ ORGANIZACJI. Równie dobrze można rżnąć głupa, że prezes Kaczyński wystąpił prywatnie pod krzyżem, albo jeszcze bardziej drastycznie, dyskusja z Samsonem w sprawie pedofilii, gdzie nie wolno wytknąć “psychologowi” jego “preferencji”. Rozumiem, że dyskusja dotyczy tolerancji dla niepełnosprawnych, albo ludzi o blond włosach, wtedy używanie argumentu, że Śmieszek jest pedał i dlatego bzdurzy nieobiektywnie, byłaby absurdem. Ale dyskusja na temat pedalskiej paranoi w katolickiej szkole z udziałem pedalskiego paranoika i radykała, przy którym trzeba klęknąć na kolana i udawać, że się z Marsa wziął, to klimat totalitarny, orwellowski. A strach przed dotknięciem tematu jest tak wielki, że tę babę zaszczuto “tolerancją” i nikt tego nie podnosi. Przecież ją zlinczowano medialnie, a linczowały media w dużej mierze zasiedlone pedalstwem. Nie ma dla mnie znaczenia, kto mnie usiłuje dymać, czy katolicki kacyk, czy pedalska orwellowska świnia. Będę w tej materii przesadzał konsekwentnie, bo to jest rodzaj zamordyzmu, co gorsze modnego, popkulturowego, czyli najbardziej niebezpieczne i pełzające gówno terrorystyczne jakie istnieje. Widzę apetyty fanatyków pedalstwa, kiedyś byłem za związkami partnerskimi, dziś widzę, że to strategia radykałów, żadnych partnerskich związków, bo za chwile będą pedalskie parytety. Do notariusza jak już tacy bardzo zakochani na śmierć i życie. Chyba, że to środowisko się zorganizuje inteligentnymi ludźmi, którzy zaproponują racjonalne rozwiązanie i pogonią ormowców pedalstwa typu Biedroń. Dopóki tym biznesem będą zarządzały takie miernoty jak Biedroń i Wenderlich, żadnej tolerancji dla pedalstwa. Nigdy, przenigdy nie spytałem nikogo czy jest Żyd, czy pedał, ale żadna sakralizacja i tabu walczących o interesy i udających anonimowe niebożątka mnie nie zaszczuje.

  14. Moim skromnym zdaniem

    1. Uważam, że orientacja i upodobania seksualne to jest prywatna sprawa, pani minister mogła doskonale poradzić sobie w takiej dyskusji bez odwoływania się do orientacji tego pana. I co najważniejsze, wg mnie miała rację, o czym zaraz.

    2. Ale jak zwykle emocje i "co jedna pani powiedziała o jednym panu" przykryły istotę dyskusji, a ta jest dla mnie o niebo ważniejsza. Teraz smród wokół tego, czy mogła, czy nie mogła mówić tego, co powiedziała, będzie się niósł naokoło i dyskredytował meritum, a tymczasem:

    a) Szkół w Polsce w roku szkolnym 2009/10 mieliśmy – wg Rocznika Statystycznego (rozdział 9 podlinkowanego pdfa, proszę sobie podsumować) – 32 417, nie licząc szkół dla dorosłych. Szkół katolickich w Polsce w tymże roku mieliśmy 518 (dane ze strony Rady Szkół Katolickich). Jak stąd wynika, szkoły katolickie stanowią w przybliżeniu 16 promili szkół w Polsce. Ile przypadków odmowy zatrudnienia osoby o orientacji homo mogłoby nastąpić?

    b) No dobrze, ale mamy ustawę o przeciwdziałaniu dyskryminacji, nawet ten procent promila mógłby być z nią sprzeczny. No właśnie, mógłby? Szkoły katolickie działają na podstawie artykułu 14. konkordatu. Pierwszy ustęp tego artykułu stanowi, iż "Kościół Katolicki ma prawo zakładać i prowadzić placówki oświatowe i wychowawcze, w tym przedszkola oraz szkoły wszystkich rodzajów, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i na zasadach określonych przez odpowiednie ustawy."

    A co, jeżeli prawo kanoniczne i ustawa stoją w sprzeczności? Ano mamy następny ustęp – "W realizowaniu minimum programowego przedmiotów obowiązkowych i w wystawianiu druków urzędowych szkoły te podlegają prawu polskiemu. W realizowaniu programu nauczania pozostałych przedmiotów szkoły te stosują się do przepisów kościelnych", a w ostateczności artykuły 27 i 28: "Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską" oraz "Układające się Strony będą usuwać na drodze dyplomatycznej zachodzące między nimi różnice dotyczące interpretacji lub stosowania niniejszego Konkordatu." I takie mamy PRAWO. Złe? OK, niech je zmieniają ci, co są powołani – parlamentarzyści zdaje się. Albo rząd, drogą renegocjacji konkordatu.

    Jeżeli ja w ciągu kilkudziestu minut byłem w stanie znaleźć te dane, to i pani minister mogła, a uważam, że opierając się na powyższym prawie, można było tezę obronić bez potrzeby uciekania się do orientacji seksualnej jednego pana.

    3. Dlatego póki co, zmuszanie szkoły katolickiej do zatrudnienia nauczyciela, który – wg nauczania KRK – jest grzesznikiem, przypomina wmuszanie Żydowi wieprzowiny przez carskich oficerów (bodaj wspomnienia Wańkowicza z "Tędy i owędy"). A jak już przy tym jesteśmy – ciekaw jestem, jak polskie prawo reguluje zatrudnianie nauczycieli w szkołach prowadzonych przez inne wyznania (protestantów, wyznających judaizm i islam)? I jak się mają przepisy koszer i halal do tego prawa? A jeżeli są to szkoły prywatne, to co – można ewentualnie dyskryminować?

    PS. O ile wiem, szkoły koranicznej jeszcze w Polsce nie ma, ale niedługo ma być. Natomiast AFAIK – w Warszawie jest cheder.

    • A dla mnie sprawa jest
      A dla mnie sprawa jest prosta, bez paragrafów. Co było przedmiotem dyskusji? Zatrudnienie osoby HOMOSEKSUALNEJ w katolickiej szkole. Zatem Schopenhauer nie przekona mnie, jak to nie ma znaczenia, że głos w sprawie zabiera członek RADYKALNEJ ORGANIZACJI HOMOSEKSUALNEJ I KOCHANEK PREZESA TEJ ORGANIZACJI. Równie dobrze można rżnąć głupa, że prezes Kaczyński wystąpił prywatnie pod krzyżem, albo jeszcze bardziej drastycznie, dyskusja z Samsonem w sprawie pedofilii, gdzie nie wolno wytknąć “psychologowi” jego “preferencji”. Rozumiem, że dyskusja dotyczy tolerancji dla niepełnosprawnych, albo ludzi o blond włosach, wtedy używanie argumentu, że Śmieszek jest pedał i dlatego bzdurzy nieobiektywnie, byłaby absurdem. Ale dyskusja na temat pedalskiej paranoi w katolickiej szkole z udziałem pedalskiego paranoika i radykała, przy którym trzeba klęknąć na kolana i udawać, że się z Marsa wziął, to klimat totalitarny, orwellowski. A strach przed dotknięciem tematu jest tak wielki, że tę babę zaszczuto “tolerancją” i nikt tego nie podnosi. Przecież ją zlinczowano medialnie, a linczowały media w dużej mierze zasiedlone pedalstwem. Nie ma dla mnie znaczenia, kto mnie usiłuje dymać, czy katolicki kacyk, czy pedalska orwellowska świnia. Będę w tej materii przesadzał konsekwentnie, bo to jest rodzaj zamordyzmu, co gorsze modnego, popkulturowego, czyli najbardziej niebezpieczne i pełzające gówno terrorystyczne jakie istnieje. Widzę apetyty fanatyków pedalstwa, kiedyś byłem za związkami partnerskimi, dziś widzę, że to strategia radykałów, żadnych partnerskich związków, bo za chwile będą pedalskie parytety. Do notariusza jak już tacy bardzo zakochani na śmierć i życie. Chyba, że to środowisko się zorganizuje inteligentnymi ludźmi, którzy zaproponują racjonalne rozwiązanie i pogonią ormowców pedalstwa typu Biedroń. Dopóki tym biznesem będą zarządzały takie miernoty jak Biedroń i Wenderlich, żadnej tolerancji dla pedalstwa. Nigdy, przenigdy nie spytałem nikogo czy jest Żyd, czy pedał, ale żadna sakralizacja i tabu walczących o interesy i udających anonimowe niebożątka mnie nie zaszczuje.

  15. Prześmieszne są te nagłówki:
    Prześmieszne są te nagłówki: Radziszewska ‘demaskuje’, ‘dyskryminuje’, ‘musi odejść’ itd. itp. Znaczy że jesteśmy już na tym etapie, że stwierdzenie faktu to dyskryminacja? Nie rozumiem tych głosów, że Radziszewska nie powinna była wyciągać geja – przecież K. Śmieszek wcale się nie kryje ze swoją orientacją (chyba nawet jakieś wystąpienie przed PE zaliczył). Co innego, gdyby swoje upodobania chował w alkowie. W każdym bądź razie lepiej się mieć na baczności, bo ile może wyniknąć z na pozór niewinnych sytuacji:
     – Też pracujesz w fabryce – Od robola mi tu będzie uwłaczał.
     – Staruszek już z ciebie – Co, pewnie już byście mnie pochowali?
     – Pan jest Polakiem, prawda? – A co ci esesmanie nie pasi?
     – Jakie śliczne dziecko – Mamo, mamo, pedofil mnie atakuje!
     – Ależ pani jest kobietą  – Ty seksisto!
     – Ładny dzień – A idź mnie nie wkurwiaj.
     – Powiedzieć publicznie, że … jest Żydem. Wtedy faktycznie masz prze… Wariant dla kamikadze.
     – …

    Patent faktycznie działa. Niech mniejszość pokazuje jakie to z nich bidulki i w ogóle skrzywdzeni przez ciężki los. Nazwij bidulkę bidulką to tak ci odwinie, że sobie zapamiętasz ‘polityczną niepoprawność’. Nie wiem jak to wszystko wygląda z punktu widzenia tych homoseksualistów, którzy nie afiszują się ze swoją orientacją, a tylko chcą po prostu, jak my wszyscy, żyć. Nie zdziwiłbym się, gdyby takich Biedroni nazywali szkodnikami.  

  16. Prześmieszne są te nagłówki:
    Prześmieszne są te nagłówki: Radziszewska ‘demaskuje’, ‘dyskryminuje’, ‘musi odejść’ itd. itp. Znaczy że jesteśmy już na tym etapie, że stwierdzenie faktu to dyskryminacja? Nie rozumiem tych głosów, że Radziszewska nie powinna była wyciągać geja – przecież K. Śmieszek wcale się nie kryje ze swoją orientacją (chyba nawet jakieś wystąpienie przed PE zaliczył). Co innego, gdyby swoje upodobania chował w alkowie. W każdym bądź razie lepiej się mieć na baczności, bo ile może wyniknąć z na pozór niewinnych sytuacji:
     – Też pracujesz w fabryce – Od robola mi tu będzie uwłaczał.
     – Staruszek już z ciebie – Co, pewnie już byście mnie pochowali?
     – Pan jest Polakiem, prawda? – A co ci esesmanie nie pasi?
     – Jakie śliczne dziecko – Mamo, mamo, pedofil mnie atakuje!
     – Ależ pani jest kobietą  – Ty seksisto!
     – Ładny dzień – A idź mnie nie wkurwiaj.
     – Powiedzieć publicznie, że … jest Żydem. Wtedy faktycznie masz prze… Wariant dla kamikadze.
     – …

    Patent faktycznie działa. Niech mniejszość pokazuje jakie to z nich bidulki i w ogóle skrzywdzeni przez ciężki los. Nazwij bidulkę bidulką to tak ci odwinie, że sobie zapamiętasz ‘polityczną niepoprawność’. Nie wiem jak to wszystko wygląda z punktu widzenia tych homoseksualistów, którzy nie afiszują się ze swoją orientacją, a tylko chcą po prostu, jak my wszyscy, żyć. Nie zdziwiłbym się, gdyby takich Biedroni nazywali szkodnikami.  

  17. To zazwyczaj indukowany wpływ kasy
    Niejednokrotnie nie zawsze można zrozumieć zachowanie zawodowych “obrońców”, kogoś tam, czy czegoś tam.
    Niejednokrotnie też nie wiadomo o co im (obrońcom) chodzi, co ich tak rozsierdza i jakie są przyczyny ich agresji.
    Moim zdaniem w większości przypadków chodzi o zwykłą, trywialną kasę, choć słuchając tokującego ‘obrońcę” wydaje się, że chodzi o szczytne ideały.
    Widocznym jest to w obecnym czasie, co chyba i ślepy by dojrzał, że wielu hochsztaplerów dojrzało swą szansę i sposób na życie i przeżycie, poprzez obranie zawodu “obrońcy” kogoś tam, czy czegoś tam.
    Jest to sposób i kierunek słuszny, bo tak się akurat składa, że nie można obecnie realizować swoich interesów “per fas et nefas”, tylko za pomocą brutalnej siły.
    Obecnie realizuje się więc swoje interesy zazwyczaj za pomocą wysublimowanej manipulacji.
    Dlatego też obecnie opanowała nas kolejna plaga egipska, w postaci szarańczy zawodowych obrońców.
    Każdy z takich obrońców wie doskonale, że po pewnym okresie walki o czyjeś tam interesy, pojawi się wreszcie szansa na przyssanie się do społecznych, bądź państwowych (czyli też naszych) pieniędzy.
    Osiągnięcie wskazanego celu wymaga tylko znalezienie określonej grupy ludzi, którym wmówi się, iż taki to hochsztapler jest ich obrońcą. Nie muszę chyba dodawać, że dbać należy aby status tej grupy nie zmienił się na lepsze.
    Nieodłączną cechą manipulacji jest następnie wytworzenie w otoczeniu poczucia winy, za stan wspomnianej grupy, bo tylko wówczas otoczenie to da się doić.
    Jest to w rezultacie sposób uniwersalny i nadaje się dla każdej grupy, a to: garbatych, biednych, homoseksualistów, lesbijek itd itp.
    Oczywistym jest, że taki obrońca, czasem się źle czuje, coś mu doskwiera, choć nie jest to zapewne sumienie, boć nie może doskwierać to czego się nie ma.
    Na poprawienie tego złego samopoczucie taki “obrońca” zazwyczaj stosuje sposób, który świetnie opisał S. Lem w książce “Kongres futurologiczny”. Przedstawiony tamże dialog z przedstawicielem firmy Symington, to perełka, zaś ujawniony i opisany tam mechanizm psychologiczny dotyczy takich właśnie, jak wyżej zjawisk.
    Powtarzam raz jeszcze prawdę oczywistą, podstawą manipulacji jest wytworzenie w otoczeniu poczucia winy.
    Jeżeli więc zaszczepisz ludziom poczucie winy, to zaprowadzisz ich tam gdzie zechcesz.

  18. To zazwyczaj indukowany wpływ kasy
    Niejednokrotnie nie zawsze można zrozumieć zachowanie zawodowych “obrońców”, kogoś tam, czy czegoś tam.
    Niejednokrotnie też nie wiadomo o co im (obrońcom) chodzi, co ich tak rozsierdza i jakie są przyczyny ich agresji.
    Moim zdaniem w większości przypadków chodzi o zwykłą, trywialną kasę, choć słuchając tokującego ‘obrońcę” wydaje się, że chodzi o szczytne ideały.
    Widocznym jest to w obecnym czasie, co chyba i ślepy by dojrzał, że wielu hochsztaplerów dojrzało swą szansę i sposób na życie i przeżycie, poprzez obranie zawodu “obrońcy” kogoś tam, czy czegoś tam.
    Jest to sposób i kierunek słuszny, bo tak się akurat składa, że nie można obecnie realizować swoich interesów “per fas et nefas”, tylko za pomocą brutalnej siły.
    Obecnie realizuje się więc swoje interesy zazwyczaj za pomocą wysublimowanej manipulacji.
    Dlatego też obecnie opanowała nas kolejna plaga egipska, w postaci szarańczy zawodowych obrońców.
    Każdy z takich obrońców wie doskonale, że po pewnym okresie walki o czyjeś tam interesy, pojawi się wreszcie szansa na przyssanie się do społecznych, bądź państwowych (czyli też naszych) pieniędzy.
    Osiągnięcie wskazanego celu wymaga tylko znalezienie określonej grupy ludzi, którym wmówi się, iż taki to hochsztapler jest ich obrońcą. Nie muszę chyba dodawać, że dbać należy aby status tej grupy nie zmienił się na lepsze.
    Nieodłączną cechą manipulacji jest następnie wytworzenie w otoczeniu poczucia winy, za stan wspomnianej grupy, bo tylko wówczas otoczenie to da się doić.
    Jest to w rezultacie sposób uniwersalny i nadaje się dla każdej grupy, a to: garbatych, biednych, homoseksualistów, lesbijek itd itp.
    Oczywistym jest, że taki obrońca, czasem się źle czuje, coś mu doskwiera, choć nie jest to zapewne sumienie, boć nie może doskwierać to czego się nie ma.
    Na poprawienie tego złego samopoczucie taki “obrońca” zazwyczaj stosuje sposób, który świetnie opisał S. Lem w książce “Kongres futurologiczny”. Przedstawiony tamże dialog z przedstawicielem firmy Symington, to perełka, zaś ujawniony i opisany tam mechanizm psychologiczny dotyczy takich właśnie, jak wyżej zjawisk.
    Powtarzam raz jeszcze prawdę oczywistą, podstawą manipulacji jest wytworzenie w otoczeniu poczucia winy.
    Jeżeli więc zaszczepisz ludziom poczucie winy, to zaprowadzisz ich tam gdzie zechcesz.

  19. Markizie próbujesz docierać do istoty rzeczy
    Zdaniem moim masz rację w tym co piszesz i jest to prawda, tylko nie cała.
    To prawda, że hetero to norma, bo stanowią oni zdecydowaną większość populacji, zaś homo stanowi odstępstwo od normy i taki jest też mój pogląd na te sprawy. Jest tylko jedno ale.
    Otóż na przestrzeni dziejów, w każdym pokoleniu odsetek homo jest mniej więcej taki sam. Ten odsetek stanowi jakąś stałą, powtarzalną wartość, a więc nie można zaprzeczyć, że siłą rzeczy jest ten odsetek czymś normalnym. Ja w związku z tym przyjmuję za prawdziwy pogląd, że homo stanowi normalną odchyłkę od normy. Kontynuując wszakże ten tok rozumowania powstaje w związku z tym pytanie, co jest tego przyczyną, dlaczego tak się dzieje?
    Dlaczego natura nie stosuje się do zasady, “że nie należy mnożyć bytów bez potrzeby”? Bo przecież niewątpliwym jest, że homo nie biorą udziału w podtrzymywaniu istnienia gatunku i przekaz ich zespołu genetycznego winien zaniknąć. Tak się wszakże nie dzieje, a przyczyna tego jest prosta.
    Naczelną bowiem zasadą każdego gatunku jest przetrwać, a było to niełatwe na przestrzeni dziejów, a możliwe było tylko dzięki mechanizmowi mutacji zaprogramowanej w genomie każdego gatunku, człowieka też. Mutacja zaś jest bezkierunkowa (wielokierunkowa), wytwarza więc natura różne fenotypy człowieka, wyposażone w włosy jasne, ciemne, nogi krótkie lub długie, smukłe lub korpulentne, jak również wytwarza różne zestawy cech osobowości, a więc także i homo. To nic, że homo nie podtrzymuje istnienia gatunku, skoro jest nieuniknionym skutkiem działania mechanizmu mutacji, a tylko tenże mechanizm sprawia, iż istniejemy jako gatunek.

  20. Markizie próbujesz docierać do istoty rzeczy
    Zdaniem moim masz rację w tym co piszesz i jest to prawda, tylko nie cała.
    To prawda, że hetero to norma, bo stanowią oni zdecydowaną większość populacji, zaś homo stanowi odstępstwo od normy i taki jest też mój pogląd na te sprawy. Jest tylko jedno ale.
    Otóż na przestrzeni dziejów, w każdym pokoleniu odsetek homo jest mniej więcej taki sam. Ten odsetek stanowi jakąś stałą, powtarzalną wartość, a więc nie można zaprzeczyć, że siłą rzeczy jest ten odsetek czymś normalnym. Ja w związku z tym przyjmuję za prawdziwy pogląd, że homo stanowi normalną odchyłkę od normy. Kontynuując wszakże ten tok rozumowania powstaje w związku z tym pytanie, co jest tego przyczyną, dlaczego tak się dzieje?
    Dlaczego natura nie stosuje się do zasady, “że nie należy mnożyć bytów bez potrzeby”? Bo przecież niewątpliwym jest, że homo nie biorą udziału w podtrzymywaniu istnienia gatunku i przekaz ich zespołu genetycznego winien zaniknąć. Tak się wszakże nie dzieje, a przyczyna tego jest prosta.
    Naczelną bowiem zasadą każdego gatunku jest przetrwać, a było to niełatwe na przestrzeni dziejów, a możliwe było tylko dzięki mechanizmowi mutacji zaprogramowanej w genomie każdego gatunku, człowieka też. Mutacja zaś jest bezkierunkowa (wielokierunkowa), wytwarza więc natura różne fenotypy człowieka, wyposażone w włosy jasne, ciemne, nogi krótkie lub długie, smukłe lub korpulentne, jak również wytwarza różne zestawy cech osobowości, a więc także i homo. To nic, że homo nie podtrzymuje istnienia gatunku, skoro jest nieuniknionym skutkiem działania mechanizmu mutacji, a tylko tenże mechanizm sprawia, iż istniejemy jako gatunek.

  21. Panowie – seks analny wcale
    Panowie – seks analny wcale nie musi wiazac sie z g***. Tylek “wewnatrz” zazwyczaj sie myje(lewatywa). Czy nie uprawialiscie tego ze swoimi dziewczynami? 😉 Mnie obrzyda raczej sam fakt “facet-facet” – to obrzydliwe…nigdy bym nie pocalowal innego faceta…fuj.

    A tak wogole to chcialbym sie przedstawic, to moj pierwszy wpis 🙂

  22. Panowie – seks analny wcale
    Panowie – seks analny wcale nie musi wiazac sie z g***. Tylek “wewnatrz” zazwyczaj sie myje(lewatywa). Czy nie uprawialiscie tego ze swoimi dziewczynami? 😉 Mnie obrzyda raczej sam fakt “facet-facet” – to obrzydliwe…nigdy bym nie pocalowal innego faceta…fuj.

    A tak wogole to chcialbym sie przedstawic, to moj pierwszy wpis 🙂