Reklama
czy w procesie twórczym, tak zwanym, słusznie, niesłusznie, przez tak zwanych Jego Propagatorów i podobnie zwanych, Tak Zwanych Przeciwników, nie ujął cie fakt powtarzającego się pytania, oczywiście n
czy w procesie twórczym, tak zwanym, słusznie, niesłusznie, przez tak zwanych Jego Propagatorów i podobnie zwanych, Tak Zwanych Przeciwników, nie ujął cie fakt powtarzającego się pytania, oczywiście nasuwającego się.. Co uważasz za Rzeczywistość, co jest Dla Ciebie: Mądre, Potrzebne, Godne Życia Twojego? Ja znam swoją odpowiedź..
Reklama
Rozumiem, chodzi o Real i opis tegoż Realu, stąd śliczny link
http://www.niniwa2.cba.pl/gulag_w_oczach_zachodu.htm
Ja nie rozumiem
Ale pracuję nad tym.
Czasami sobie siedzę i myślę, a czasami sobie tylko siedzę.
dokładnie..
tak łatwo, niestety zatrzeć i dowolnie poprzemieszczać sposób postrzegania rzeczywistości przez człowieka, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że całej ludzkości..
Rozumiem, chodzi o Real i opis tegoż Realu, stąd śliczny link
http://www.niniwa2.cba.pl/gulag_w_oczach_zachodu.htm
Ja nie rozumiem
Ale pracuję nad tym.
Czasami sobie siedzę i myślę, a czasami sobie tylko siedzę.
dokładnie..
tak łatwo, niestety zatrzeć i dowolnie poprzemieszczać sposób postrzegania rzeczywistości przez człowieka, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że całej ludzkości..
Czyżbyśmy zaczęli powoli
Czyżbyśmy zaczęli powoli docierać do tego co dla nas ważne?
oj byłoby to
wspaniałe, móc wreszcie na jakimś szerszym forum zastanowić się nad podstawowymi kwestiami.. pozdrawiam..
Też bym się ucieszyła, bo jak
Też bym się ucieszyła, bo jak na razie zajmują nas kwestie drugorzędne. Tu także.
Wzajemnie.:)
Więc może spróbujmy razem
zainicjować dyskurs.. Może należało by zacząć od nazwania, ubrania w słowa, tego co czujemy, że jest ważne.. I czy są to wartości uniwersalne? Czy każdy ma własne, spersonalizowane? Duży szkopuł tkwi w ułomności języka i w dewaluacji poprzez nadużywanie i spłycenie pewnych pojęć.. Miłość, na przykład..
Nadużywanie pojęć spłyca je.
Nadużywanie pojęć spłyca je. Mimo wszystko jestem ZA. Każdy ma własne, ale są uniwersalne. “Kolekcjonuję” ludzi różnych opcji światopoglądowo-politycznie i potrafię się z Nimi dogadać. Łączy nas nas to COŚ. Może potrafię pomóc. Przynajmniej spróbuję. Zdominowała nas polityka. W zawieszeniu pozostaje pytanie czy to ona nas kształtuje, czy my ją a co nawet, według mnie ważniejsze, jaki ma realny wpływ na nas na co dzień. Śmiem twierdzić, że minimalny. Chociaż to, ile wydajemy na co dzień żeby przeżyć zależy od mitycznych ONYCH. Ale czy ONI mają wpływ na wyznawane przez nas wartości uniwersalne? Wątpię.
Poprzez prosty mechanizm zasypywania informacjami-śmieciami,
kreowania w nas sztucznych potrzeb, nie wynikających naturalnie z konieczności biologiczno-emocjonalnych naszych ciał i dusz, Oni starają się zagłuszyć w nas, naszą wewnętrzną komunikację.. Jeśli ona nie działa poprawnie, nie jesteśmy w stanie określić jacy jesteśmy, chcielibyśmy być, czego pragniemy.. Tu też niestety doszukać można by się polityki, lecz właśnie nie o to chyba chodzi, żeby tego aspektu się doszukiwać wszędzie i na tym tylko się skupiać.. W tak skonstruowanej cywilizacji zawsze znajdzie się ktoś, kto realizując zysk, będzie chciał nas ogłupić.. Na szczęście świadomość manipulacji wystarczy, żeby się przed nią ustrzec i pójść krok dalej, czyli w moim mniemaniu spojrzeć na sytuację z dystansu i spokojnie.. Całe szczęście, że łączy nas to Coś, czuję to na co dzień, nawet jeśli u niektórych jest bardzo zahukane i w tle, ale smutno patrzeć jak ludzie masowo się od samych siebie oddalają, podobno dobrowolnie, a czas mija.. Chyba on jest tu kluczem, lub jednym z kluczy..
Czyżbyśmy zaczęli powoli
Czyżbyśmy zaczęli powoli docierać do tego co dla nas ważne?
oj byłoby to
wspaniałe, móc wreszcie na jakimś szerszym forum zastanowić się nad podstawowymi kwestiami.. pozdrawiam..
Też bym się ucieszyła, bo jak
Też bym się ucieszyła, bo jak na razie zajmują nas kwestie drugorzędne. Tu także.
Wzajemnie.:)
Więc może spróbujmy razem
zainicjować dyskurs.. Może należało by zacząć od nazwania, ubrania w słowa, tego co czujemy, że jest ważne.. I czy są to wartości uniwersalne? Czy każdy ma własne, spersonalizowane? Duży szkopuł tkwi w ułomności języka i w dewaluacji poprzez nadużywanie i spłycenie pewnych pojęć.. Miłość, na przykład..
Nadużywanie pojęć spłyca je.
Nadużywanie pojęć spłyca je. Mimo wszystko jestem ZA. Każdy ma własne, ale są uniwersalne. “Kolekcjonuję” ludzi różnych opcji światopoglądowo-politycznie i potrafię się z Nimi dogadać. Łączy nas nas to COŚ. Może potrafię pomóc. Przynajmniej spróbuję. Zdominowała nas polityka. W zawieszeniu pozostaje pytanie czy to ona nas kształtuje, czy my ją a co nawet, według mnie ważniejsze, jaki ma realny wpływ na nas na co dzień. Śmiem twierdzić, że minimalny. Chociaż to, ile wydajemy na co dzień żeby przeżyć zależy od mitycznych ONYCH. Ale czy ONI mają wpływ na wyznawane przez nas wartości uniwersalne? Wątpię.
Poprzez prosty mechanizm zasypywania informacjami-śmieciami,
kreowania w nas sztucznych potrzeb, nie wynikających naturalnie z konieczności biologiczno-emocjonalnych naszych ciał i dusz, Oni starają się zagłuszyć w nas, naszą wewnętrzną komunikację.. Jeśli ona nie działa poprawnie, nie jesteśmy w stanie określić jacy jesteśmy, chcielibyśmy być, czego pragniemy.. Tu też niestety doszukać można by się polityki, lecz właśnie nie o to chyba chodzi, żeby tego aspektu się doszukiwać wszędzie i na tym tylko się skupiać.. W tak skonstruowanej cywilizacji zawsze znajdzie się ktoś, kto realizując zysk, będzie chciał nas ogłupić.. Na szczęście świadomość manipulacji wystarczy, żeby się przed nią ustrzec i pójść krok dalej, czyli w moim mniemaniu spojrzeć na sytuację z dystansu i spokojnie.. Całe szczęście, że łączy nas to Coś, czuję to na co dzień, nawet jeśli u niektórych jest bardzo zahukane i w tle, ale smutno patrzeć jak ludzie masowo się od samych siebie oddalają, podobno dobrowolnie, a czas mija.. Chyba on jest tu kluczem, lub jednym z kluczy..
Rzeczywistość. Hm, ciężka
Rzeczywistość. Hm, ciężka sprawa. Na moje oko każdy wykrawa sobie tyle, na ile potrzebuje. Wykroić wszystko może chyba tylko Bóg. Zabawne są te abstrakcyjne pojęcia: miłość, dobro, sprawiedliwość,… Tysiące lat opisywane, wyśpiewywane, malowane, wytańczane. Nie bardzo wiadomo co, a jednak. Musiałbym dużo więcej wypić, lub stracić resztki rozumu, by pokusić się o jakiekolwiek definicje. Lecz i bez definicji nawet dziecko potrafi to dostrzec i odróżnić. I to jest fajne i za to wypiję.
Dziecko potrafi dostrzec
a My?
Rzeczywistość. Hm, ciężka
Rzeczywistość. Hm, ciężka sprawa. Na moje oko każdy wykrawa sobie tyle, na ile potrzebuje. Wykroić wszystko może chyba tylko Bóg. Zabawne są te abstrakcyjne pojęcia: miłość, dobro, sprawiedliwość,… Tysiące lat opisywane, wyśpiewywane, malowane, wytańczane. Nie bardzo wiadomo co, a jednak. Musiałbym dużo więcej wypić, lub stracić resztki rozumu, by pokusić się o jakiekolwiek definicje. Lecz i bez definicji nawet dziecko potrafi to dostrzec i odróżnić. I to jest fajne i za to wypiję.
Dziecko potrafi dostrzec
a My?
o tym CZYMŚ jest ta rozmowa,
o naszych ustach, lędźwiach, skórze, nienazwanym.. nazwanym, ale nie tu i nie teraz.. Was pytam, co TO jest, teraz i tu?
o tym CZYMŚ jest ta rozmowa,
o naszych ustach, lędźwiach, skórze, nienazwanym.. nazwanym, ale nie tu i nie teraz.. Was pytam, co TO jest, teraz i tu?