Nie chciał
Nie chciałbym się jakoś przesadnie chwalić i nie dlatego, że nie lubię, tylko przekaz może się popsuć. A chciałbym się pochwalić, że czuję się samozwańczym liderem oszołomów. Takim liderem, który nijak nie pasuje do klasyki gatunku, przez to staję się liderem nietykalnym. Lider ze mnie absolutny i nie do ruszenia. W porządku, sam już nie mogę tego czytać, zatem mówię od razu w czym rzecz. Okazuje się, że tak zwane oszołomy są niebywale łatwym celem, wystarczy oszołomowi wytknąć, że klepie pacierze, albo zawodzi patriotyczne pieśni i dlatego na mózg mu się rzuca z tą cała polskością i krytykowaniem wielkiego popkulturowego świata. Tymczasem lider oszołomów, bezczelny Matka Kurka, jest zdeklarowanym ateistą, totemami narodowymi i hymnami przejmuje się w ogóle, życia za Ojczyznę by nie oddał, księdza po kolędzie pogonił. No i co? No i nic! Kompletnie nic. Nie da się ruszyć Matki Kurki z pozycji oszołoma, ponieważ dyżurną argumentacją światłych i świecących, nowoczesnych i ponowoczesnych jest nahaj: „ty katolu”, „ty endeku”.
Kiedy tę broń się wytrąci, nowocześni KOMPLETNIE NIC NIE MAJĄ DO POWIEDZENIA. Ale to zupełnie nic. Serie zgranych hasełek, takich co to już się nawet na bocznych szpaltach nie stosuje. Argument w formie sloganów, żadnej analizy, ot po prostu jakieś: „no tak, ech ten nasz romantyzm”, „aj ta nasza martyrologia”, „ano jasne polskie kompleksy”. Bezbronni są ponowocześni bez nahaja, widać tolerancja bez nahaja staje się bezbronna. No i niepotrzebnie tak się dzieje. Zupełnie niepotrzebnie, bo przecież każdy rozumny, nowoczesny człowiek powinien wiedzieć, że ten obraz nędzy i rozpaczy państwa polskiego, który najdobitniej ujawnił się kadrami z ruskiego lasu, to nie jest kwestia krzyża, sztandaru, hymnu, dumy narodowej, ale kwestia administracji, fachowości, prawa, dbałości państwa o człowieka i to wszystko wygląda w Polsce jak nie przymierzając gęba premiera. Na to się patrzeć nie da, to można tylko pudrować, w kadrach ustawiać, naświetlać, żeby ukryć, czyli po prostu żenić kit.
Tego bałaganu nie sposób nie widzieć i rządzący doskonale to wiedzą, tylko, że oni wiedzą coś jeszcze. Oni wiedzą, że dostarczając ponowoczesnym nahaj mają święty spokój z prawem, administracją, dbałością o państwo i człowieka. Wystarczy oświetlić ponowoczesnych dwoma kawałkami drewna pod pałacem i już nie będzie o niczym innym mowy jak o tym, że „państwo się sprawdziło”, bo popatrzcie co nam grozi w przeciwnym razie, te 4 i pół staruszka przejmie w Polsce władzę. Widzę to wszystko, oczy przecieram i pierwsze co robię, to wytrącam nahaj. Cześć, jestem ateistą, mogę wbić flagę narodową w psią kupę, pod warunkiem, że się fest schleję, bo na trzeźwo marny to happening. Hymn znam gorzej od Kaczyńskiego, nudzi mnie ta starodawna pieśń, ale mówię wam ponowoczesny ciemnogrodzie, że te wszystkie mądrości płynące z popularnych periodyków, z ust emerytowanych reżyserów i monterów palet z Biłgoraja, to jest pacia dla jednejósmejinteligenta.
Obraz państwa polskiego został sportretowany w ruskim lesie i więcej racjonalnejoceny usłyszałem od tego pucułowatego bigota Rysia Czarneckiego niż przekupy Pitery, czy socjopaty Niesiołowskiego. W kwestiach naszego członkostwa w EU, między oceną oraz strategią Kaczyńskiego i Tuska jest przepaść, przepaść intelektualna, analityczna, jakościowa. Kaczyński w tej materii bije Tuska na trzy ligi, można dyskutować nad wykonaniem strategii, ale gdyby wziąć projekt Tusk (jest w ogóle taki, poza lizaniem dupy gwiazdom europejskiej postpolityki?), znajdziemy przepaść, parów, jar głęboki. Kaczyński ma podejście do polityki jak Merkel, Tusk jak Obama dla ubogich. Tego nawet nie trzeba rozpisywać, to po prostu widać, o ile się patrzy na istotę, nie na oświetlone skrzyżowane kawałki drewna, sklecone przez harcerzy. Widzieć istotę, znaczy pomijać pierdoły, coś co jest poza zasięgiem połykaczy postpolityki i popkultury. 1000 razy się przekonałem, że odruch dominuje nad neuronem.
Wspomnisz, że Polska i Polak się liczy, bo nikt nigdy nam niczego nie dał, tylko zawsze wydymał, a usłyszysz, że niemodne, że teraz się Europę nosi, na trzy czwarte. Będziesz się upierał w uzasadnieniu, załapiesz od ciemiężonej większości nahajem. Żyjesz w kraju, w którym publiczne sponiewieranie własnego kraju i Rodaków uchodzi za cymes, natomiast napomknij o ziemi świętej i rodakach wybranych, a nahaj odciśnie ci się na dupie gwiazdą Dawida. Zwrócisz uwagę, że coś tu nie halo, ostaniesz się faszystą krzyżem leżącym. Nahaj tolerancji ponowoczesnej, narzędzie technologicznie zaawansowane na poziomie cepa, ale też obsługujący tej samej kultury technicznej. Dlatego ja tak strasznie polubiłem oszołomów. Naprawdę, mnie się po stokroć lepiej gada z takim, niż z takim od nahaja. Być może ciągnie swój do swego, tylko to jest tak, że gdyby mi tu, który wyskoczył, że jestem dupa nie Polak, albo próbował chrzcić, chyba nie muszę tłumaczyć, z jakim się spotka odzewem, wystarczy zajrzeć do archiwum komentarzy.
Wolę gadać z moherem, ponieważ zauważyłem u moherów niewyobrażalne wręcz pokłady TOLERANCJI. Proszę zwrócić łaskawie uwagę, że jestem kochany przez moherów od jakiegoś czasu. Ja: ateista, profan narodowych symboli, krytyk Kaczyńskiego i proszę się nie śmiać postolityczni, proszę czytać uważnie. Tolerują mnie takiego jakim jestem i nawet co niektórzy mnie lubią. Skąd fenomen? Myślę, że z prostej przyczyny. Mnie powiewa w co kto wierzy, skąd przychodzi, ja po prostu mam odwagę przyznać rację każdemu, kto inteligentnie racje wyłoży. Padło: „odwagę”. Po co? Ano po to, że dziś jest niebywałą odwagą stanąć w obronie „oszołomów”, Kaczyńskiego, Prawdziwego Polaka. To nie znaczy, że ja się czuje odważny, nie miałem pojęcia, że to jest aż tak. Na odwagę naprowadził mnie jeden z „oszołomów”. Przeczytałem takie zdanie, przy okazji dyskusji na temat „Prawdziwego Polaka”, że w argumentacji polemicznej przewija się tak naprawdę jedno uczucie: wstyd.
Wstyd to nie tchórzostwo, ale napisałem, że „oszołom” mnie naprowadził, nie podpowiedział. Tak, wstyd, ale też lęk, nawet nie strach tylko lęk, co w sumie się składa na bolesne tchórzostwo. Wziąć w obronę, tak jak się najczęściej apeluje – merytoryczną, takiego Prawdziwego Polaka, polską rację stanu, polskiego patriotę, babcię w moherowym berecie, to jest w dzisiejszej Polsce paraliżujący lekiem niewyobrażalny wstyd. Co najwyżej można to jakoś poubierać w słówka: „no tak, ale”, „nikomu nie odmawiam, niemniej nie oszukujmy się”, „jak dla mnie mogą sobie żyć, tylko gdzie to nas doprowadzi”. Zawsze wyraźny sygnał, puszczenie oka, że może i tam ma oszołom rację, ale przede wszystkim zadbać, żeby się nie narazić na skojarzenia z wrogiem śmiertelnym. A mnie to powiewa ja z oszołomami mogę iść na Kadarkę i „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie” odśpiewać przed pałacem prezydenckim, o ile będzie to w intencji obnażenia tego czym jest władza tego kraju, a co zostało wielokrotnie pokazano w obrazach tak nędznych, że oczy pieką.
Widzę w tej chwili 30% mniejszość nieludzko poniewieraną i to nie przez równych sobie, równych w sensie statusu społecznego, prestiżu, pozycji finansowej. Widzę mniejszości poniewieraną przez władzę, masmedia i AUTORYTATETY, proszę uszanować i nawet promować ten neologizm, bo on jest adekwatny dla usłużnych „mędrców”. Dziś trampoliną dla kariery jest iść z prądem władzy i gnoić opozycję, patrz burzliwa kariera takiego dupka jak Kuźniar, który kiedyś przypominał dziennikarza, teraz jest poniżej Lichockiej. Szpanem jest dokopanie słabszym. Proszę łaskawie zwrócić uwagę, że kabareciarze, prezenterzy, didżeje, czy inni młodzi obiecujący, jak jeden walą w bezzębne staruszki po trzech klasach przedwojennej szkoły. Salwy śmiechu wywołuje monotonne, do wyrzygania powielane szydzenie z moheru i Rydzyka. Niech mnie ktoś poprawi, jeśli jest na rynku kabaretowym chociaż jeden artysta, który zrobił pieniądze i karierę poniewierając owczy pędy za blichtrem „euroentuzjastów”, czyli snobów bezrozumnych? Jedno nazwisko, albo chociaż jeden numer? A jest się z czego śmiać.
Odwaga i przełamanie wstydu, do tego wtrącenia nahaja, dopiero wtedy można powiedzieć coś innego i prawdziwego, przekazać jakąś treść zamiast sloganu. Za przewodzeniem stadu nie tęsknię, kamień na kamieniu nie został po moim najwierniejszym niegdysiejszym stadzie. Poważnie rzecz ujmując na koniec, bo w tym wypadku śmiać się nie ma z czego, liderem moherów i oszołomów się nie czuję, ale póki stan rzeczy się nie zmieni stoję tam gdzie Oni, nie tam gdzie stało ZOMO. W tej nierównej walce, stoję po stronie tych co są niemal bezbronni i coraz częściej mają rację. Nie potrafią racji przekazać, podpierają się w racji bezsensownymi kosturami, jak fanatyzm religijny czy nacjonalizm, ale mają rację. I ciekawe zjawisko z tym związane, Ich wystarczy wysłuchać i pokiwać głową, gdy mają rację, a wtedy nikt nie pyta czy jesteś wierzący prawdziwy Polak. Nawet jak wie, że nie jesteś, masz nie tylko święty spokój, ale i szacunek. Dla osiągnięcia takiego efektu, wcale nie potrzeba przyznania absolutnej racji, wystarczy przyznanie kawałka racji, tam gdzie racja po prostu jest. Wolę rozmawiać z moherami niż ponowoczesnymi, mohery szanują człowieka, potrafią słuchać, potrafią przemilczeć, myślą, są odważni i się nie wstydzą. Jak mawiał klasyk: „Ich bin ein Moher”.
Kiedy już Tusk et consortes będą tam , gdzie ich miejsce
to znaczy w jakiejś norze , przy butelce taniego alkoholu, będą wspominali stare dobre czasy , zapytam – z czystej ciekawości – wszystkich ,egzaltowanych , wyznawców ,,socjal-liberalizmu” : co widzieliście w tej żałosnej , załganej i leniwej kreaturze? Będzie im głupio , zabraknie argumentów i będą się próbowali wykpić frazesami.
Jak niegdysiejsi wyznawcy Olka – pijaczyny , kolekcjonera sikorów i niedoszłego magistra. Magistra – co jak sam mówił – czto ja zabył.
Kiedy już Tusk et consortes będą tam , gdzie ich miejsce
to znaczy w jakiejś norze , przy butelce taniego alkoholu, będą wspominali stare dobre czasy , zapytam – z czystej ciekawości – wszystkich ,egzaltowanych , wyznawców ,,socjal-liberalizmu” : co widzieliście w tej żałosnej , załganej i leniwej kreaturze? Będzie im głupio , zabraknie argumentów i będą się próbowali wykpić frazesami.
Jak niegdysiejsi wyznawcy Olka – pijaczyny , kolekcjonera sikorów i niedoszłego magistra. Magistra – co jak sam mówił – czto ja zabył.
Ludzkość w swojej masie
Ludzkość w swojej masie poddaje się analizie dzięki schematom znanym z psychologii.
Z ewolucyjnego punktu widzenia jesteśmy zwierzętami, w naszych zachowaniach dominują nakazy podwzgórza, zwanego mózgiem gadzim.
Do niezwykle rzadkich należą jednostki, u których następuje wyhamowanie emocji i patrzenie na sprawy z perspektywy i za pomocą czystej logiki. Tacy ludzie wcale nie byli promowani w procesie ewolucji i przeżycia.
Ewolucja stawia na dobre geny, stąd silny odruch negatywny a nawet agresywny wobec inności, słabości, degeneracji fizycznej i psychicznej.
Stąd instynktowna wrogość (przynajmniej dystans) wobec gejów, Żydów, chorych psychicznie, kalek na wózkach, starców.
Cywilizacja stara się "przejść ponad", ale są to z reguły działania bez efektu lub demonstracje na pokaz. Natura ludzka jest taka, jaką została stworzona przez 2 miliony lat.
Przykładowy homo sapiens (nazwa oznaczająca nie stan, a początek drogi) instynktownie wyklucza ze stada Mohery, jako noszące znamiona inności bardzo zbliżone do uszkodzeń psychicznych. Z tegoż powodu rodzi się wrogość wobec przykładowych polityków: Macierewicza, Kaczyńskiego, Kempy, Palikota, Niesiołowskiego, Giertycha i innych.
Rozum ma tu niewiele do powiedzenia na początku, potem dopiero szuka uzasadnień dla powstałego odruchu wykluczenia, odrzucenia – jak na myślącego człowieka przystało. Nie wypada bowiem nie być myślącym.
Faktycznie to lęk, ale lęk przed innością. Jak zwierzęta w stadzie zostawiają chrome lub słabsze a nawet zagryzają i pożywiają się nim.
Generalnie przeciętny przedstawiciel naszego gatunku nie posługuje się w pierwszym rzędzie rozumem, a emocjami i nie jest to znowu takie podłe ani wstrętne – raczej naturalne.
Jak naturalne jest posługiwanie się totemami, czy to będzie szalik kibica, święta ikona czy hymn państwowy.
Totemy jako uzewnętrznienie tego, co duchowe są konieczne na tym etapie rozwoju ludzkości, inaczej przeciętny człowiek by tej duchowości nie dostrzegał lub o niej zapominał;) Totermy pomagają scementować grupę, co jest ważne w procesie przeżycia.
Jesteśmy dośc prymitywnymi stworzeniami jako gatunek.
A Ty, MK, jesteś nieznośnym idealistą.
Masz ciekawe spojrzenia na
Masz ciekawe spojrzenia na sprawy, pisz częściej. Pozdrawiam.
Chętnie. Ale rzadko mam coś
Chętnie. Ale rzadko mam coś do powiedzenia.
Najczęściej mam sporo do przemyślenia.
Też pozdrawiam
W kontekscie swojego wywodu wymieniasz nazwiska
jako przykład znienawidzonej ,,inności”. Niejako genetycznej nienawiści i agresji.
Ale przecież stado zostało urobione i to w sposób jak najbardziej nowoczesny – środkami ,,audiowizualnymi”. To się daje porównać z metodami polowań na czarownice w wersji soft albo,żeby było bliżej – prymitywnymi metodami bolszewików albo faszystów.
Po co więc nauka? Albo – powszechna oświata? Skoro i tak pierwotne instynkty mają decydować o wszystkim.
Po to, by – zyskując
Po to, by – zyskując świadomość mechanizmów – móc podejmować próby zmiany.
Siebie.
Rzeczywistość jest jak fraktale – gdy wchodzisz w szczegóły, znajdujesz tam podobny poziom skomplikowania. I tak w nieskończoność.
Dotknęłam tematu po łebkach. Powinnam była rozpisać się o holokauście, o tym kto i dlaczego zostaje przywódcą, o interakcji między indywidualizmem a tendencją do bezpiecznego zbijania się w grupy a nawet o tym, dlaczego czytelnicy powszechnie zapisują cytaty przyjmując je jako wyrażenie swoich myśli.
Miłej niedzieli życzę wszystkim.
zapisują cytaty przyjmując je jako wyrażenie swoich myśli
Rozwinięcie lub linki, można prosić?
Aniu, bardzo fachowy tekst. Troche Darwina,
troche Schopenhauera, troche Freuda. Opisalas Aniu nas, ludzi, jak bysmy byli stadem zwierzat, ktore w duzej wiekszosci, zachowanie mozna przewidziec i obliczyc jak wzor fizyczny, czy matematyczny. Ja uwazam, ze my jestesmy indywidualistami, kazdy z nas nie zachowa sie tak samo w konkretnej sytuacji, chociaz jest tylko ograniczona ilosc odruchow ludzkich na dana sytuacje, a wiec nie mozemy tutaj mowic o wielu mozliwoesciach. Zwierzetami przestalismy byc (jesli przymiemy, ze teoria Darwina jest faktem, a na tym forum zakladam to, ze wiekszosc zaakceptowala ta teorie, jako fakt niepodwazalny) juz dawno. Laczenie odruchow i emocji homo sapiens, z odruchami zwierzat, jest uproszczeniem i niewiele wnosi. Twoj wpis jednak, ktory jest bardzo wzorowy, pasuje bardziej do poprzedniego wpisu M_K, o “Prawdziwych Polakach”, a nizeli do powyzszego i nic nie wnosi do tego wpisu, a nawet zbacza z tematu, ktory wydaje mi sie jest bardzo odwazny, jak i prowokujacy wiele emocji dla jednej i drugiej strony. Pozdrawiam.
Ludzkość w swojej masie
Ludzkość w swojej masie poddaje się analizie dzięki schematom znanym z psychologii.
Z ewolucyjnego punktu widzenia jesteśmy zwierzętami, w naszych zachowaniach dominują nakazy podwzgórza, zwanego mózgiem gadzim.
Do niezwykle rzadkich należą jednostki, u których następuje wyhamowanie emocji i patrzenie na sprawy z perspektywy i za pomocą czystej logiki. Tacy ludzie wcale nie byli promowani w procesie ewolucji i przeżycia.
Ewolucja stawia na dobre geny, stąd silny odruch negatywny a nawet agresywny wobec inności, słabości, degeneracji fizycznej i psychicznej.
Stąd instynktowna wrogość (przynajmniej dystans) wobec gejów, Żydów, chorych psychicznie, kalek na wózkach, starców.
Cywilizacja stara się "przejść ponad", ale są to z reguły działania bez efektu lub demonstracje na pokaz. Natura ludzka jest taka, jaką została stworzona przez 2 miliony lat.
Przykładowy homo sapiens (nazwa oznaczająca nie stan, a początek drogi) instynktownie wyklucza ze stada Mohery, jako noszące znamiona inności bardzo zbliżone do uszkodzeń psychicznych. Z tegoż powodu rodzi się wrogość wobec przykładowych polityków: Macierewicza, Kaczyńskiego, Kempy, Palikota, Niesiołowskiego, Giertycha i innych.
Rozum ma tu niewiele do powiedzenia na początku, potem dopiero szuka uzasadnień dla powstałego odruchu wykluczenia, odrzucenia – jak na myślącego człowieka przystało. Nie wypada bowiem nie być myślącym.
Faktycznie to lęk, ale lęk przed innością. Jak zwierzęta w stadzie zostawiają chrome lub słabsze a nawet zagryzają i pożywiają się nim.
Generalnie przeciętny przedstawiciel naszego gatunku nie posługuje się w pierwszym rzędzie rozumem, a emocjami i nie jest to znowu takie podłe ani wstrętne – raczej naturalne.
Jak naturalne jest posługiwanie się totemami, czy to będzie szalik kibica, święta ikona czy hymn państwowy.
Totemy jako uzewnętrznienie tego, co duchowe są konieczne na tym etapie rozwoju ludzkości, inaczej przeciętny człowiek by tej duchowości nie dostrzegał lub o niej zapominał;) Totermy pomagają scementować grupę, co jest ważne w procesie przeżycia.
Jesteśmy dośc prymitywnymi stworzeniami jako gatunek.
A Ty, MK, jesteś nieznośnym idealistą.
Masz ciekawe spojrzenia na
Masz ciekawe spojrzenia na sprawy, pisz częściej. Pozdrawiam.
Chętnie. Ale rzadko mam coś
Chętnie. Ale rzadko mam coś do powiedzenia.
Najczęściej mam sporo do przemyślenia.
Też pozdrawiam
W kontekscie swojego wywodu wymieniasz nazwiska
jako przykład znienawidzonej ,,inności”. Niejako genetycznej nienawiści i agresji.
Ale przecież stado zostało urobione i to w sposób jak najbardziej nowoczesny – środkami ,,audiowizualnymi”. To się daje porównać z metodami polowań na czarownice w wersji soft albo,żeby było bliżej – prymitywnymi metodami bolszewików albo faszystów.
Po co więc nauka? Albo – powszechna oświata? Skoro i tak pierwotne instynkty mają decydować o wszystkim.
Po to, by – zyskując
Po to, by – zyskując świadomość mechanizmów – móc podejmować próby zmiany.
Siebie.
Rzeczywistość jest jak fraktale – gdy wchodzisz w szczegóły, znajdujesz tam podobny poziom skomplikowania. I tak w nieskończoność.
Dotknęłam tematu po łebkach. Powinnam była rozpisać się o holokauście, o tym kto i dlaczego zostaje przywódcą, o interakcji między indywidualizmem a tendencją do bezpiecznego zbijania się w grupy a nawet o tym, dlaczego czytelnicy powszechnie zapisują cytaty przyjmując je jako wyrażenie swoich myśli.
Miłej niedzieli życzę wszystkim.
zapisują cytaty przyjmując je jako wyrażenie swoich myśli
Rozwinięcie lub linki, można prosić?
Aniu, bardzo fachowy tekst. Troche Darwina,
troche Schopenhauera, troche Freuda. Opisalas Aniu nas, ludzi, jak bysmy byli stadem zwierzat, ktore w duzej wiekszosci, zachowanie mozna przewidziec i obliczyc jak wzor fizyczny, czy matematyczny. Ja uwazam, ze my jestesmy indywidualistami, kazdy z nas nie zachowa sie tak samo w konkretnej sytuacji, chociaz jest tylko ograniczona ilosc odruchow ludzkich na dana sytuacje, a wiec nie mozemy tutaj mowic o wielu mozliwoesciach. Zwierzetami przestalismy byc (jesli przymiemy, ze teoria Darwina jest faktem, a na tym forum zakladam to, ze wiekszosc zaakceptowala ta teorie, jako fakt niepodwazalny) juz dawno. Laczenie odruchow i emocji homo sapiens, z odruchami zwierzat, jest uproszczeniem i niewiele wnosi. Twoj wpis jednak, ktory jest bardzo wzorowy, pasuje bardziej do poprzedniego wpisu M_K, o “Prawdziwych Polakach”, a nizeli do powyzszego i nic nie wnosi do tego wpisu, a nawet zbacza z tematu, ktory wydaje mi sie jest bardzo odwazny, jak i prowokujacy wiele emocji dla jednej i drugiej strony. Pozdrawiam.
Żydzi są i byli inni zarówno
Żydzi są i byli inni zarówno przez swoją zaradność, hermetyczność grupy, o którą zawsze dbali.
Pytasz czy szukasz zaczepki? Bo wygląda mi na to drugie.
Jeśli masz inne zdanie, spokojnie o tym napisz, a nie etykietuj mnie naukowym wywodem w cudzysłowie.
Żydzi są i byli inni zarówno
Żydzi są i byli inni zarówno przez swoją zaradność, hermetyczność grupy, o którą zawsze dbali.
Pytasz czy szukasz zaczepki? Bo wygląda mi na to drugie.
Jeśli masz inne zdanie, spokojnie o tym napisz, a nie etykietuj mnie naukowym wywodem w cudzysłowie.
Gdyby Tobie Markizie przywozili gotówkę w walizkach
a dokładnie miliardy dolarów /tajne operacje to tajna gotówka/ – nie pokusił byś się o jedną,małą torbę? Przecież ta wojna i tak przegrana/szkoda,że nikt nie pisze o naszej spektakularnej porażce w Afganistanie/ – więc trzeba przewidzieć miejsce ewakuacji. Talibowie to zdaje się prosty kodeks mają? Kilka paragrafów – obcięcie,ukamienowanie i powieszenie.
Gdyby Tobie Markizie przywozili gotówkę w walizkach
a dokładnie miliardy dolarów /tajne operacje to tajna gotówka/ – nie pokusił byś się o jedną,małą torbę? Przecież ta wojna i tak przegrana/szkoda,że nikt nie pisze o naszej spektakularnej porażce w Afganistanie/ – więc trzeba przewidzieć miejsce ewakuacji. Talibowie to zdaje się prosty kodeks mają? Kilka paragrafów – obcięcie,ukamienowanie i powieszenie.
Pijany byłes Markizie w trzy dupy – jak nie przymierzając
Twój wybraniec Olek – moczymorda , kiedy razem ze swoim kumplem od butelki i od ZMS-u Millerem wysyłali (nie)Ludowe Wojsko w rolniczych samochodach Tarpan na wojnę do Afganistanu oraz Iraku.
Pijany byłes Markizie w trzy dupy – jak nie przymierzając
Twój wybraniec Olek – moczymorda , kiedy razem ze swoim kumplem od butelki i od ZMS-u Millerem wysyłali (nie)Ludowe Wojsko w rolniczych samochodach Tarpan na wojnę do Afganistanu oraz Iraku.
Przemówienie towarzysza Leszka Millera /premiera/:
rezes Rady Ministrów Leszek Miller: Dziś istnieje uzasadnienie, aby zademonstrować podobną jedność przy podejmowaniu decyzji o wysłaniu wojsk polskich w rejon walk z terrorystami. Świat uniknął zgubnej konfrontacji atomowej okresu zimnej wojny. Wydawało się, że wkraczamy w erę wyeliminowania wojen jako środka regulowania konfliktów. Wydawało się, że kiedy ustąpi rywalizacja dwóch politycznych i militarnych bloków nastawionych na konfrontację, to świat pozbędzie się głównych zagrożeń i stanie się bezpieczniejszy. Tymczasem okazało się, że jedne zagrożenia ustąpiły, ale pojawiły się nowe, że nadal występują sprzeczności, które niekoniecznie mogą być rozwiązywane na drodze dialogu i kompromisu. Dramat 11 września osłabił nadzieje polityków, a także marzenia ludzi dobrej woli, osłabił, ale przecież nie przekreślił tych marzeń i tych nadziei. Oczywistością stało się, że wszystkie narody muszą wydać wojnę terrorystom, jeśli XXI wiek ma być wiekiem pokoju i bezpieczeństwa. Osiągnąć bowiem trzeba stan, w którym żaden terrorysta nie będzie mógł bezpiecznie działać, a żadne państwo nie będzie mogło go bezkarnie wspierać. Cały świat ma powód, aby powiedzieć, że 11 września już się nie powtórzy. Stany Zjednoczone poniosły największe ofiary w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Warto zwrócić uwagę, że Nowy Jork dla milionów ludzi na świecie jest symbolem tolerancji i porozumienia między narodami, że właśnie w tym mieście działa Organizacja Narodów Zjednoczonych, jest siedziba tej organizacji, i że wielu ludzi w historii, tej wcześniejszej i późniejszej, uciekało ze swoich krajów w obawie przed prześladowaniami, a także przed biedą do tego właśnie miasta. Stany Zjednoczone ponoszą dziś największe ciężary prowadzenia wojny z terroryzmem w Afganistanie. Rząd polski otrzymał od władz amerykańskich oficjalną prośbę o bezpośrednie wsparcie wojskowe operacji przeciwko terrorystom. Prezydent Rzeczypospolitej zatwierdził wniosek Rady Ministrów o zgodę na użycie polskiego kontyngentu wojskowego w składzie sił sojuszniczych w operacji ˝Trwała wolność˝ w Afganistanie, Tadżykistanie i Uzbekistanie oraz na Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim. Polska wysyła w rejon tego konfliktu jednostki w sile około 300 żołnierzy. Będą to siły o charakterze zabezpieczającym, wojska chemiczne i saperzy, także jednostki specjalne oraz okręt Marynarki Wojennej wyspecjalizowany w działaniach logistycznych. W zaatakowanych budynkach w Nowym Jorku zginęli także Polacy, którzy są pierwszymi naszymi ofiarami konfrontacji z nowym wrogiem. Polscy żołnierze w Afganistanie będą świadectwem, że Rzeczpospolita zawsze upomni się o swoich obywateli, że nie ma przyzwolenia, aby polscy obywatele kiedykolwiek ginęli z rąk międzynarodowego terroryzmu. Udział żołnierzy Wojska Polskiego to wyraz solidarności z innymi członkami NATO oraz wywiązywania się ze zobowiązań podjętych w art. 5 traktatu waszyngtońskiego. W swojej decyzji rząd, kierując się art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, uwzględnił również rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1368 oraz 1373, a także oświadczenie Rady Północnoatlantyckiej, w której przyjmowaniu uczestniczyła Polska.
Przemówienie towarzysza Leszka Millera /premiera/:
rezes Rady Ministrów Leszek Miller: Dziś istnieje uzasadnienie, aby zademonstrować podobną jedność przy podejmowaniu decyzji o wysłaniu wojsk polskich w rejon walk z terrorystami. Świat uniknął zgubnej konfrontacji atomowej okresu zimnej wojny. Wydawało się, że wkraczamy w erę wyeliminowania wojen jako środka regulowania konfliktów. Wydawało się, że kiedy ustąpi rywalizacja dwóch politycznych i militarnych bloków nastawionych na konfrontację, to świat pozbędzie się głównych zagrożeń i stanie się bezpieczniejszy. Tymczasem okazało się, że jedne zagrożenia ustąpiły, ale pojawiły się nowe, że nadal występują sprzeczności, które niekoniecznie mogą być rozwiązywane na drodze dialogu i kompromisu. Dramat 11 września osłabił nadzieje polityków, a także marzenia ludzi dobrej woli, osłabił, ale przecież nie przekreślił tych marzeń i tych nadziei. Oczywistością stało się, że wszystkie narody muszą wydać wojnę terrorystom, jeśli XXI wiek ma być wiekiem pokoju i bezpieczeństwa. Osiągnąć bowiem trzeba stan, w którym żaden terrorysta nie będzie mógł bezpiecznie działać, a żadne państwo nie będzie mogło go bezkarnie wspierać. Cały świat ma powód, aby powiedzieć, że 11 września już się nie powtórzy. Stany Zjednoczone poniosły największe ofiary w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Warto zwrócić uwagę, że Nowy Jork dla milionów ludzi na świecie jest symbolem tolerancji i porozumienia między narodami, że właśnie w tym mieście działa Organizacja Narodów Zjednoczonych, jest siedziba tej organizacji, i że wielu ludzi w historii, tej wcześniejszej i późniejszej, uciekało ze swoich krajów w obawie przed prześladowaniami, a także przed biedą do tego właśnie miasta. Stany Zjednoczone ponoszą dziś największe ciężary prowadzenia wojny z terroryzmem w Afganistanie. Rząd polski otrzymał od władz amerykańskich oficjalną prośbę o bezpośrednie wsparcie wojskowe operacji przeciwko terrorystom. Prezydent Rzeczypospolitej zatwierdził wniosek Rady Ministrów o zgodę na użycie polskiego kontyngentu wojskowego w składzie sił sojuszniczych w operacji ˝Trwała wolność˝ w Afganistanie, Tadżykistanie i Uzbekistanie oraz na Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim. Polska wysyła w rejon tego konfliktu jednostki w sile około 300 żołnierzy. Będą to siły o charakterze zabezpieczającym, wojska chemiczne i saperzy, także jednostki specjalne oraz okręt Marynarki Wojennej wyspecjalizowany w działaniach logistycznych. W zaatakowanych budynkach w Nowym Jorku zginęli także Polacy, którzy są pierwszymi naszymi ofiarami konfrontacji z nowym wrogiem. Polscy żołnierze w Afganistanie będą świadectwem, że Rzeczpospolita zawsze upomni się o swoich obywateli, że nie ma przyzwolenia, aby polscy obywatele kiedykolwiek ginęli z rąk międzynarodowego terroryzmu. Udział żołnierzy Wojska Polskiego to wyraz solidarności z innymi członkami NATO oraz wywiązywania się ze zobowiązań podjętych w art. 5 traktatu waszyngtońskiego. W swojej decyzji rząd, kierując się art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, uwzględnił również rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1368 oraz 1373, a także oświadczenie Rady Północnoatlantyckiej, w której przyjmowaniu uczestniczyła Polska.
Wiesz może jaki byłby idealny rząd dla Polski?
Taki , który chciałby źle – i któremu by nie wyszło.
Wiesz może jaki byłby idealny rząd dla Polski?
Taki , który chciałby źle – i któremu by nie wyszło.
Etykietki
Bardzo mnie ucieszył wywiad, jaki czytałam w Przekroju, z Noamem Chomsky. Nareszcie po polsku, nareszcie się jego słowo ma szansę rozejść w ojczyźnie. Jeden z trzech najbardziej wpływowych intelektualistów naszych czasów, najczęściej cytowany naukowiec amerykański (również przez wrogów).
Komentarz pod wywiadem: Żyd i lewak!
To jest etykietka, a i śmiesznostka, wytworzona przez kogoś, kto może i przeczytał, ale ni cholery nie pojmuje ani opisywanych sytuacji, ani przesłania wypowiedzi.
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,7668.html
Profesor Chomsky jest moherem.
Etykietki
Bardzo mnie ucieszył wywiad, jaki czytałam w Przekroju, z Noamem Chomsky. Nareszcie po polsku, nareszcie się jego słowo ma szansę rozejść w ojczyźnie. Jeden z trzech najbardziej wpływowych intelektualistów naszych czasów, najczęściej cytowany naukowiec amerykański (również przez wrogów).
Komentarz pod wywiadem: Żyd i lewak!
To jest etykietka, a i śmiesznostka, wytworzona przez kogoś, kto może i przeczytał, ale ni cholery nie pojmuje ani opisywanych sytuacji, ani przesłania wypowiedzi.
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,7668.html
Profesor Chomsky jest moherem.
OBCIACH
Szanowny Matko Kurko
Piszesz:
“Odwaga i przełamanie wstydu, do tego wtrącenia nahaja, dopiero wtedy można powiedzieć coś innego i prawdziwego, przekazać jakąś treść zamiast sloganu”
Zapraszam cię więc do włączenia się, jeśli ci po drodze, do OBCIACHU, który powstał na jakże ci nieprzychylnym S24.
Ideę OBCIACHU przybliżają linki blogerki Intuicji
http://intuicja.salon24.pl/221340,kocham-ob-ciach
http://lubczasopismo.salon24.pl/intuicja/
Od siebie dodam:
“Co jest w OBCIACHU jeszcze piękne? Że się śmiejemy do siebie, bo nikt od nikogo niczego nie chce poza tym, by jego rozmówca nie kłamał, dezinformował, nie był chamem … no i raczej nie czytał GW (wiecie to taki dopalacz za 1,5 zł który wyżera mózgi skuteczniej niż 0,5 litra) czy METRO (ten to jest nawet za friko – a wiadomo co jest z friko to musi być szajs).”
oraz 2 linki video z akcji OBCIACHU
http://www.youtube.com/watch?v=f31cvCOrMaE&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=SKom0_Tj2yY&playnext=1&videos=4P4UCZtmyU0&feature=mfu_in_order
P.S. Może skusisz się, inni blogerzy od ciebie, wziąć udział w konkursie? Termin mija dziś o północy.
http://carcajou.salon24.pl/
Pozdr
OBCIACH
Szanowny Matko Kurko
Piszesz:
“Odwaga i przełamanie wstydu, do tego wtrącenia nahaja, dopiero wtedy można powiedzieć coś innego i prawdziwego, przekazać jakąś treść zamiast sloganu”
Zapraszam cię więc do włączenia się, jeśli ci po drodze, do OBCIACHU, który powstał na jakże ci nieprzychylnym S24.
Ideę OBCIACHU przybliżają linki blogerki Intuicji
http://intuicja.salon24.pl/221340,kocham-ob-ciach
http://lubczasopismo.salon24.pl/intuicja/
Od siebie dodam:
“Co jest w OBCIACHU jeszcze piękne? Że się śmiejemy do siebie, bo nikt od nikogo niczego nie chce poza tym, by jego rozmówca nie kłamał, dezinformował, nie był chamem … no i raczej nie czytał GW (wiecie to taki dopalacz za 1,5 zł który wyżera mózgi skuteczniej niż 0,5 litra) czy METRO (ten to jest nawet za friko – a wiadomo co jest z friko to musi być szajs).”
oraz 2 linki video z akcji OBCIACHU
http://www.youtube.com/watch?v=f31cvCOrMaE&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=SKom0_Tj2yY&playnext=1&videos=4P4UCZtmyU0&feature=mfu_in_order
P.S. Może skusisz się, inni blogerzy od ciebie, wziąć udział w konkursie? Termin mija dziś o północy.
http://carcajou.salon24.pl/
Pozdr