Spożywanie makulatury przynosiło coraz bardziej nieprzewidziane skutki i zaskakiwało wszystkich, z Autykiem włącznie. Efekty bywały zdumiewające.
Spożywanie makulatury przynosiło coraz bardziej nieprzewidziane skutki i zaskakiwało wszystkich, z Autykiem włącznie. Efekty bywały zdumiewające. Kiedy chłopak jadł zadrukowany papier, zmieniał sie nie tylko wewnętrznie, ale zewnętrznie również. Periodyki przeznaczone dla kobiet, porady miłosne, pamiętniki Mme de Pompadour. Nie wybrzydzał. Jadł, co mu podano. Ale jak już spożył i przetrawił, nie mógł oderwać wzroku od reklam bielizny damskiej, z pewną nieśmiałością, lecz pożądliwie, zerkał na inne przeznaczone dla kobiet akcesoria, biodra mu się zaokrąglały a shirt rozpierały sterczące nagle piersi. Mongołka i Wędkarz radzili sobie z tymi przypadłościami podsuwając mu makulaturę bardziej męską i Autyk na powrót stawał sie chamem. Albo Pigmejem, bo i o nich traktująca literatura podróżnicza znalazła się w jego jadłospisie. Akurat z tymi Pigmejami rodzina prawie otarła się o polityczny skandal. Po spożyciu kilku pozycji o życiu i rozmnażaniu tego uroczego ludu nasz bohater zaczął raptownie tracić wzrost, by wkrótce osiągnąć wymiar porównywalny z gabarytami przywódcy pewnej zanikającej partii opozycyjnej. W efekcie, gdy chciał pocałować Mamusię, musiał się posługiwać słupołazami. Gdy po pocałunku zsuwał się na podłogę, robił to z zamkniętymi oczyma. Lęk wysokości.
Jakim cudem ta zróżnicowana literatura zawitała do domu Autyka, nie dało się ustalić. Pewnym jest jedynie, że większość pozycji pochodziła z wystawek. Któreś z rodziców co środę przemierzało ulice wypatrując mniej lub bardziej równiutko ułożonych stert przedmiotów uznanych przez współziomków za niepotrzebne. Wtedy, kiedy inni szperacze polowali na rodzinne precjoza i starą biżuterię, cenne obrazy i kruchutką chińską porcelanę lub, w ostateczności, meble, Wędkarz i Mongołka wybierali z hałd zbędnych przedmiotów stare rękopisy, inkunabuły, książki i gazety. I pewnie tą drogą pozyskano rękopis „Historii mojego życia” niejakiego Casanovy, stare pamiętniki, przewiązane zetlałymi aksamitkami listy oraz jakieś tam opracowania o słynnym osiemnastowiecznym uwodzicielu. Nikt nie zadał sobie trudu przeczytania tych pożółkłych kartek, Matka Autyka schowała je do spiżarni i po trochu karmiła nimi syna. Nie było innego wyjścia, jakoś trzeba było zdobywać pożywienie dla chłopaka, a ponieważ kryzys, którego podobno nie było, zawitał do społeczeństwa, to i nie przebierano w metodach pozyskiwania pożywnej makulatury. Stąd te wystawki i stąd “Pamiętniki” w menu.
Dziwne, wtrząchnął sporo piśmiennictwa traktującego o przygodach kawalera de Seingalt, a objawy, których Matka nieco się obawiała, nie nastąpiły. Ani w wyglądzie, ani w zachowaniu. Ale czy na pewno?
To, że na pierwszy rzut oka nie było widać zmian, nie znaczy, że ta szczególna makulatura nie pozostawiła śladu. Pozostawiła. Niewidoczny, ale brzemienny w skutkach.
Od pierwszego kęsa okładki zbiorku wierszy Giacomo Girolamo Casanovy niezwykły organizm zaczął przerabiać strawę na feromony. I siał nimi wokół wzbudzając rozdrażnienie niewiast.
Widać to było podczas wycieczek do pobliskiego parku. Za Mongołką spacerującą z synem snuł się sznur kobiet w różnym wieku wiedzionych porażającymi feromonami. W cichej, zawziętej walce o lepszą pozycję tuż – tuż za Autykiem nie było zmiłuj się. Niewiasty w podeszłym wieku czy niepełnosprawne poruszające się na wózkach inwalidzkich bez skrupułów taranowały wózki wypełnione szczęściami młodych matek. Byle być bliżej tego upojnego zapachu.
Autyk, świadom wywoływanych reakcji, dolewał jeszcze oliwy do ognia kręcąc zalotnie biodrami zupełnie jakby miał tam zadzierzgnięte hula hop. Obłęd. Co te kobitki wycierpiały! A co mogłoby sie jeszcze wydarzyć, gdyby nie towarzystwo Mamusi… Strzeżonego Mongoł strzeże, jak mówi przysłowie, bo ta matczyna ochrona była tarczą dla bezprecedensowego zainteresowania ze strony mężczyzn. Kto by się spodziewał, że jest tylu chłopów podatnych na męskie feromony?
Co należy oddać mężczyznom, to nieporównanie większa kultura osobista i powściągliwość. Widać było, ze ich rozpiera, ale zachowywali sie jak prawdziwi dżentelmeni. Gdzie tam kobietom do męskich zachowań! Gdyby nie ochrona Mongołki, panowie uwodziliby na intelekt i miłość, a kobiety na sex. Nachalny. Nie dziwię się, że tak wielu mężczyzn zachowuje dystans w obliczu tej damskiej agresywności. Dziwię sie natomiast, ze ja tej agresywności nie przejawiam. A kobietą, jeżeli to kogoś interesuje, jestem. Widać jeszcze nie spotkałam swojego Autyka, a tego, którego spotkałam, nie karmiono dziełami Casanovy, tylko tekstami z Kontrowersji. I niby do kogo się podniecać? Ot, rutyna i nuda.
Pewnie sobie zdajecie sprawę z tego, jak błędy wychowawcze potrafią z dobrze zapowiadającego sie dzieciaka zrobić łajdaka, pijaka czy posła. Żadne z rodziców za te błędy nie odpowiedziało. Trochę inaczej jest, gdy skutkiem błędu rodziców jest śmiertelne zejście szczeniaka. Wtedy bywa różnie i dla przykładu, od czasu do czasu, jakiegoś rodzica trzeba posadzić. Tak było z Mongołką. Dostała wyrok.
– Za co?! – krzyczała na rozprawie, kiedy sąd zawinszował jej 5 lat odsiadki.
Moim zdaniem wyrok był skrajnie niesprawiedliwy. Biedna rodzicielka, dla urozmaicenia makulaturospisu, wprowadziła do menu chłopaka zupełnie bezpłatne dania w postaci klepsydr i szarf wieńcowych poniewierających się na prawie świeżych grobach.
Autyk spożywał te specjały z apetytem, ale po jakimś czasie strawa okazała się dla naszego bohatera tragiczna w skutkach. Wziął i zmarł.
Sporo wody upłynęło od tego momentu, ale pamięć o Autyku nie wygasła. Był w opinii otoczenia wiecznie żywy. Jak Lenin, jak Lukrecja nadsyłająca korespondencję z Raju czy jak Lajkonik – też zresztą na el.
A pochówek miał z muzyką. I śpiewem. Wszyscy, a kobiety szczególnie, nucili mu: „Umarł Autyk umarł, już leży na desce, gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze”.
I ja mam nadzieję, ze jeszcze podskoczy. Nazbierałam dla niego bardzo ciekawej strawy – różne warianty pozwu o alimenty.
I co?
I już? Tak po prostu? Oj, bo się zdenerwuję! Pozwy o alimenty, to może lepiej coś o reinkarnacji? Że nie będę podsuwał źródeł.
W naszej kulturze trzy dni kiedyś wystarczyły! No!
Póki co, znudził mi się:)
Ale nie wykluczam zmartwychwstania, chłopak nie takie rzeczy potrafił.
Na razie fascynuję się tymi pozwami, bardzo wciągająca literatura.
I co?
I już? Tak po prostu? Oj, bo się zdenerwuję! Pozwy o alimenty, to może lepiej coś o reinkarnacji? Że nie będę podsuwał źródeł.
W naszej kulturze trzy dni kiedyś wystarczyły! No!
Póki co, znudził mi się:)
Ale nie wykluczam zmartwychwstania, chłopak nie takie rzeczy potrafił.
Na razie fascynuję się tymi pozwami, bardzo wciągająca literatura.
Nie zniechęcaj do wydzielania feromonów!
Feromony to jest esencja drugiego prawa biologicznego. Czy Autyk zadbał o potomstwo przed spożyciem nekrologów?
Kulturę człowieka (podobno) mierzy się ilością papieru zużytego przezeń.
Zeżutego zwłaszcza:)
Zszedł był dziecięciem będąc, ale kto go tam wie, o co zadbał.
Skoro zszedł, spotka się z Lukrecją, czyż nie
?
Dowiemy się od Lukrecji,
Dowiemy się od Lukrecji, jeśli.
Jeszcze nie spotkałam
ale poszukam.
Nie zniechęcaj do wydzielania feromonów!
Feromony to jest esencja drugiego prawa biologicznego. Czy Autyk zadbał o potomstwo przed spożyciem nekrologów?
Kulturę człowieka (podobno) mierzy się ilością papieru zużytego przezeń.
Zeżutego zwłaszcza:)
Zszedł był dziecięciem będąc, ale kto go tam wie, o co zadbał.
Skoro zszedł, spotka się z Lukrecją, czyż nie
?
Dowiemy się od Lukrecji,
Dowiemy się od Lukrecji, jeśli.
Jeszcze nie spotkałam
ale poszukam.
Tara rara bum cyk cyk. I
Tara rara bum cyk cyk. I Reklama pod tekstem. Kup feromony! Może i kupię, ale wolę Autyka. Lekturę sama mu dostarczę. Pisać będę. Nic poza tym do jedzenia nie dostanie. Zrobię z niego dla siebie idealnego kochanka! Śmierci Autyka do wiadomości nie przyjmuję. HOWGH!
Feromony biją z tekstu, co?
Też mnie ubawiła ta reklama:)
Pisz i zrób, może choć jednego faceta uda się przerobić na człowieka.
Tara rara bum cyk cyk. I
Tara rara bum cyk cyk. I Reklama pod tekstem. Kup feromony! Może i kupię, ale wolę Autyka. Lekturę sama mu dostarczę. Pisać będę. Nic poza tym do jedzenia nie dostanie. Zrobię z niego dla siebie idealnego kochanka! Śmierci Autyka do wiadomości nie przyjmuję. HOWGH!
Feromony biją z tekstu, co?
Też mnie ubawiła ta reklama:)
Pisz i zrób, może choć jednego faceta uda się przerobić na człowieka.
Jestem pod wrażeniem.
Jestem pod wrażeniem. Odwieczna wena piękną zagrała melodię. Matematycznie ujmę to tak. 70% zabójczego słowa, 30% podniety. Chciałem przez to powiedzieć, że żal dupę ściska i jednocześnie nobilitacja. Po ludzku szkoda takiego tekstu dla mnie. Wyjebać te 30% i będzie na każdego, wtedy się przestraszę, ale i teraz mam pełne gacie. Talent!
Drobiazg
Nie ma za co.
Ps.
Możesz mi wkleić obrazek na blogu?
Dzięki. Ale ten…
A czy będzie dużym nadużyciem Twojej cierpliwości jeśli poproszę o zmianę kategorii na tę, w której startuję, czyli “absurdalne i offowe”?
Ps. Społeczeństwo to i owszem, ale polityka? Brr!
Wkleiłem, jak chcesz jakiś
Wkleiłem, jak chcesz jakiś inny format, to wybierz sobie ze strony Onet, ale wydaje mi się, ten jest optymalny. Największy się nie zmieści, a te mniejsze to takie pryszcze, że nie widać. Na SG póki co wrzucę Twoje zgłoszenie w tym dużym formacie, póki sam się nie nie zgłoszę do byrr polityki.
PS Podoba mi się to co robisz, bardzo.
Ok poprawiłem, ten numer
Ok poprawiłem, ten numer bloga i sms, trzeba będzie dopisać, ale to nie teraz. Będę pamiętał, ale gdybym nie pamiętał, krzycz.
🙂
🙂
Jestem pod wrażeniem.
Jestem pod wrażeniem. Odwieczna wena piękną zagrała melodię. Matematycznie ujmę to tak. 70% zabójczego słowa, 30% podniety. Chciałem przez to powiedzieć, że żal dupę ściska i jednocześnie nobilitacja. Po ludzku szkoda takiego tekstu dla mnie. Wyjebać te 30% i będzie na każdego, wtedy się przestraszę, ale i teraz mam pełne gacie. Talent!
Drobiazg
Nie ma za co.
Ps.
Możesz mi wkleić obrazek na blogu?
Dzięki. Ale ten…
A czy będzie dużym nadużyciem Twojej cierpliwości jeśli poproszę o zmianę kategorii na tę, w której startuję, czyli “absurdalne i offowe”?
Ps. Społeczeństwo to i owszem, ale polityka? Brr!
Wkleiłem, jak chcesz jakiś
Wkleiłem, jak chcesz jakiś inny format, to wybierz sobie ze strony Onet, ale wydaje mi się, ten jest optymalny. Największy się nie zmieści, a te mniejsze to takie pryszcze, że nie widać. Na SG póki co wrzucę Twoje zgłoszenie w tym dużym formacie, póki sam się nie nie zgłoszę do byrr polityki.
PS Podoba mi się to co robisz, bardzo.
Ok poprawiłem, ten numer
Ok poprawiłem, ten numer bloga i sms, trzeba będzie dopisać, ale to nie teraz. Będę pamiętał, ale gdybym nie pamiętał, krzycz.
🙂
🙂
Szanowna Pani
Wpenndziłła mnie Pani byłła w wielikom myślowo dedukcyjną kałabani ,tymi opowiadaniami o Ałtyku.
Jak pan Yola był pisał filuzoficzni to ja si była obłożyłła Kantowymi knigami ,ali i tak wszykiegu nie pojmneła.
Tera jak Pani o tym Ałtyku, toja zrazu intelektulistyczni siengła po literature o Ałtach i innszych zaprzengach kołowo płozowych
Błond błąd błąd ! Widze już swój obłąd,tu trzebasie było uświdomić książkowo na temat adwokatury i niektórych macenasów i wszysku yes yasne.
Ałtyk bez Panią opisany (w/g mnie ) to nikto inny inu mecenas Rafał R.
Antropologiczne dziedziczeni po ojcu ,no a to żarcie mniensa
tylku aktowo faktograficznego daje image tegu bydlaka ścierwa-ustępowego-papirojada R R-go
Jaby takiegu odrazu zapodała na Milicji ,ali wpierwy by musiała Koństytucji zmninić ukazami upośledzeniowymi.
A to trzeba było zgłosić zapotrzebowanie nim zszedł byłł
Wzięłoby się i Koństytucję do końsumpcji, SzanPani miałabyś możność współstworzyć od podstaw. W doborowym towarzystwie;)
Szanowna Pani
Wpenndziłła mnie Pani byłła w wielikom myślowo dedukcyjną kałabani ,tymi opowiadaniami o Ałtyku.
Jak pan Yola był pisał filuzoficzni to ja si była obłożyłła Kantowymi knigami ,ali i tak wszykiegu nie pojmneła.
Tera jak Pani o tym Ałtyku, toja zrazu intelektulistyczni siengła po literature o Ałtach i innszych zaprzengach kołowo płozowych
Błond błąd błąd ! Widze już swój obłąd,tu trzebasie było uświdomić książkowo na temat adwokatury i niektórych macenasów i wszysku yes yasne.
Ałtyk bez Panią opisany (w/g mnie ) to nikto inny inu mecenas Rafał R.
Antropologiczne dziedziczeni po ojcu ,no a to żarcie mniensa
tylku aktowo faktograficznego daje image tegu bydlaka ścierwa-ustępowego-papirojada R R-go
Jaby takiegu odrazu zapodała na Milicji ,ali wpierwy by musiała Koństytucji zmninić ukazami upośledzeniowymi.
A to trzeba było zgłosić zapotrzebowanie nim zszedł byłł
Wzięłoby się i Koństytucję do końsumpcji, SzanPani miałabyś możność współstworzyć od podstaw. W doborowym towarzystwie;)
Ja obok tematu, choć nie
Ja obok tematu, choć nie koniecznie aż tak. Mi się porobiło. UWAGA!!! Będę Jęczeć!!! A moje jęczenie wygląda tak. Mózg mi ukradli a IQ miałam nie przymierzając jak Aleksandra z onetu. NIC nie pamiętam z ubiegłego roku. Dasz znać kiedy i na jaki numer głosować chcę?:)) Twój numer, wiem, że wiesz.:)) Matki Kurki nie pytam, bo… ,ale też chcę, bo zasłużył. ZNOWU.:))
Przysłali mi jakiś dziki
Przysłali mi jakiś dziki numerek, ale to chyba jeszcze nie czas na głosowanie. Piotra trzeba pytać, kiedy, też niewiele pamiętam z tej ubiegłorocznej zabawy. Pewnie jeszcze ogłoszą.
Odkopałam, I00031. Wrzucam tu teraz na wypadek, gdybym entuzjastycznie wyczyściła pocztę na święta.
Gdyby, to zawsze możesz
Gdyby, to zawsze możesz wysłać do mnie. Posprzątam kiedyś i ja zapewne. Po raz pierwszy miałam zamiar to zrobić w 1998 roku.:))
Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Za innymi dziewczynami poszli w świat, ale czas śladów nie zatarł. Są na moim koncie pocztowym.:))
O, toś mi Anioł z Nieba!
Zeskanuję i Ci prześlę co ważniejsze urzędowe dokumenty. Oczywiście, o ile je znajdę.
Ja obok tematu, choć nie
Ja obok tematu, choć nie koniecznie aż tak. Mi się porobiło. UWAGA!!! Będę Jęczeć!!! A moje jęczenie wygląda tak. Mózg mi ukradli a IQ miałam nie przymierzając jak Aleksandra z onetu. NIC nie pamiętam z ubiegłego roku. Dasz znać kiedy i na jaki numer głosować chcę?:)) Twój numer, wiem, że wiesz.:)) Matki Kurki nie pytam, bo… ,ale też chcę, bo zasłużył. ZNOWU.:))
Przysłali mi jakiś dziki
Przysłali mi jakiś dziki numerek, ale to chyba jeszcze nie czas na głosowanie. Piotra trzeba pytać, kiedy, też niewiele pamiętam z tej ubiegłorocznej zabawy. Pewnie jeszcze ogłoszą.
Odkopałam, I00031. Wrzucam tu teraz na wypadek, gdybym entuzjastycznie wyczyściła pocztę na święta.
Gdyby, to zawsze możesz
Gdyby, to zawsze możesz wysłać do mnie. Posprzątam kiedyś i ja zapewne. Po raz pierwszy miałam zamiar to zrobić w 1998 roku.:))
Gdzie są chłopcy z tamtych lat? Za innymi dziewczynami poszli w świat, ale czas śladów nie zatarł. Są na moim koncie pocztowym.:))
O, toś mi Anioł z Nieba!
Zeskanuję i Ci prześlę co ważniejsze urzędowe dokumenty. Oczywiście, o ile je znajdę.
Buźka za buźki:)
I druga, za poetyckie ujęcie.
A czy Ty wiesz, że nie należy się myć zbyt często, żeby nie złapać alergii? Lub, co nie daj Bóg, kataru?
Buźka za buźki:)
I druga, za poetyckie ujęcie.
A czy Ty wiesz, że nie należy się myć zbyt często, żeby nie złapać alergii? Lub, co nie daj Bóg, kataru?