Reklama

Nie zamierzam specjalnie nagłaśniać tej wy

Nie zamierzam specjalnie nagłaśniać tej wymiany interesów, tym bardziej, że jedna z pierwszych myśli po obejrzeniu tego numeru polegającego na spijaniu miodku z dzióbków, jest taka, że mało już kogo zajmują te słodziutko reżyserowane scenki. Fakt jednak miał miejsce rudy pogadał z lisem i słuchając jednym uchem, by drugim wypuścić dało się przefiltrować parę ciekawych fragmentów. Gdy układam palce na klawiaturze i półkule w kontrze, przygotowuje się do spisania czegoś co ledwie słychać i prawie nie widać. Mam tę mało zachęcającą świadomość, że dłubię sobie dla paru tysięcy odsłon i z tej produkcji rezonansu niewiele. Bywają jednak takie chwile kiedy nie tylko mam wrażenie, ale nawet jestem pewien, że coś takiego jak centra monitoringu obywatela piszącego w Internecie nie tylko istnieją, ale istnieją na poważnie – śmiertelnie poważnie. To przekonanie bierze się z codziennych obserwacji. Czasami bywa nawet tak, że jakieś zdanie żywcem wyjęte z tego, czy innego nic nieznaczącego wpisu sieciowego, politycznym zwyczajem „poraża”. Rudy w rozmowie z lisem poraził parokrotnie, żywcem wyjętymi cytatami z opinii piszących obywateli. Lis jak każdy usłużny członek leśnej polany kierował do słów starego kreta Stefana, który to zobaczył na warszawskiej ulicy fackelzugi i już zacierał ogonkiem łapki, gdy rudy niespodziewanie nakrył kitą ostrość przekazu. Eeee, nie przesadzajmy – powiedział rudy, przecież to normalne dla ulicznych demonstracji, nic takiego się nie dzieje, faszyzmu nie wieszczmy, taki urok demokracji. Sam z siebie rudy nie robiłby sobie takiego toru przeszkód. Lis wyłożył zajączka na tacy, a rudy zamiast chrupać, jakby go nawet pogłaskał, na pewno machnął łapą. Sowa rudego to cytat żywcem z sieci wzięty, po intelektualnym zjeździe starego kreta odzew sieciowy był natychmiastowy i dokładnie w takim klimacie jak zacytował rudy. Jakby na to nie patrzeć, rudy ugruntował sens skrobania literek dla paru tysięcy ludzi. Wśród paru tysięcy są monitorujący strażnicy obywatelskich nastrojów, temu rudy również dał świadectwo. Ustalić się nie da, który to wpis sieciowy rudy zacytował i szarpać się o łup też nie ma sensu, ważne, że monitoring działa i to działa nie tak jakby sobie tego życzyli monitorujący. Działa inaczej, mianowicie tak, że władza nieustannie puszcza szura obywatelstwu i obserwuje ile da się sprzedać maści na szczura. Gdy taki stary kret jak Stefan ośmieszy się jak mały żuczek, władza widzi, żeby nie iść tą drogą. Skuteczna metoda wielu dziesiątek wpisów utrzymanych w jednym duchu i tonie. Warto było obśmiać niskie loty kreta Stefana, bo w przeciwnym razie taki niebezpieczny absurd jak wyeliminowanie opozycji ze struktury politycznej odbywałoby się spokojnie. Spokojnie z tego względu, że w realiach naszego skrawka kuli ziemskiej, media monitorują opozycję nie władzę, zatem przeprowadzenie takiego zabiegu, jak odcięcie łapy podniesionej na władzę jest żadnym wysiłkiem.

Reklama

Stało się jednak inaczej, władza zauważyła, że aż tak źle z obywatelstwem nie jest i zwyczajnie obywatelstwo kpi z pompatycznych popisów wiernych sług władzy. Służby władza ma pod dostatkiem, co oznacza, że nie musi się martwić jednym Stefanem, na jego miejsce 10 Stefanów merda ogonkiem, a i sam Stefan sprowadzony na kopczyk, nie ma dokąd pójść. Pozostaje Stefanowi napisać nowy wierszyk na brzydką opozycję i tym razem ważyć słowa, tak żeby władza bez obciachu w rozmowie z lisem mogła pokiwać głową, chociaż tyle. Drugi żywcem wyjętym cytatem z sieciowego monitoringu, jest rysująca się nowa strategia. Najwyraźniej rudy w rozmowie z lisem sprzedał nowe kierunki mowy-trawy. Jest już jasne, że dróg nie wybudowano, że reform żadnych nie ma, a stadiony to sukces samorządów, pozostaje rudemu gadać do lisa, że „wszystko małymi kroczkami”. Nigdzie się władza nie będzie romantycznie spieszyć, władza będzie pozytywistycznie budować orliki i przedszkola. Rudy pytany przez lisa o sukces, zapomina o wyspach i kilometrach ekspersówek, jest skromny jak szara myszka. Rudy chwali się przedszkolami i orlikami oraz spokojem. Władza może i nie robi zbyt wiele, ale coś tam zrobiła i do tego jest spokojna, sama się obcyndala, obywatelom zaleca to samo. Jak się tę spokojną władzę gminnych sukcesów wymieni, no to trzeba się liczyć, że przyjdzie władza co nie da żyć. Będzie chciała, żeby robota poszła z kopyta, a takie gwałtowne ruchy wykończą przyzwyczajonych do sielskiego standardu obywateli. W tym przykładzie cytowanie polega dokładnie na tym samym, co w przykładzie poprzednim. Władza zmonitorowała i wie, że wyspa pełna sukcesów i optymizmu poszła na dno, zgodziła się władza z obywatelstwem i zrobiła się skromna. Cienka z nas władza, mówi władza za obywatelami, ot parę boisk i przedszkola, w dodatku zaraz obywatelstwo zauważy, że to również sukces samorządów i dotacje z UE, ale pamiętaj obywatelstwo o alternatywie. Alternatywą jest brak spokoju, bo gdzie drwa rąbią, tam pot, łzy, kontuzje i wióry lecą. Lepiej nie łapać się za siekiery, piły, szpadle, niby da się coś wyciosać, zbudować, ale i na sztorc można postawić, no i w jakim celu takie ryzyko? Tak sobie pogadał rudy z lisem i oni sobie jak zwykle gadu-gadu, a ja sobie jak zwykle szykuję dla władzy nowe cytaty co i całemu obywatelstwu polecam.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. żródło darmowych myśli
    Tak, dość często gdy słyszę z ust władzy jakieś nowe powiedzonko to sobie przypominam że gdzieś to czytałem z monitora.
    Ciekawe jest też to, że zawsze występuje poślizg czasowy.
    Sprawa jest najpierw jakiś czas miętolona w internecie, a dopiero po kilku dniach wyskakuje nowy oficjalny slogan.
    Nie wiem czy to celowa taktyka czy jedynie niemrawość służby.

  2. żródło darmowych myśli
    Tak, dość często gdy słyszę z ust władzy jakieś nowe powiedzonko to sobie przypominam że gdzieś to czytałem z monitora.
    Ciekawe jest też to, że zawsze występuje poślizg czasowy.
    Sprawa jest najpierw jakiś czas miętolona w internecie, a dopiero po kilku dniach wyskakuje nowy oficjalny slogan.
    Nie wiem czy to celowa taktyka czy jedynie niemrawość służby.

  3. żródło darmowych myśli
    Tak, dość często gdy słyszę z ust władzy jakieś nowe powiedzonko to sobie przypominam że gdzieś to czytałem z monitora.
    Ciekawe jest też to, że zawsze występuje poślizg czasowy.
    Sprawa jest najpierw jakiś czas miętolona w internecie, a dopiero po kilku dniach wyskakuje nowy oficjalny slogan.
    Nie wiem czy to celowa taktyka czy jedynie niemrawość służby.

  4. MK

    piszesz, że "dłubię sobie dla paru tysięcy odsłon i z tej produkcji rezonansu niewiele" ale zapewne robisz to świadomie, więc pretensji za wiele mieć nie możesz. A głos słuszny, więc najzwyczajniej w świecie trochę szkoda.
  5. MK

    piszesz, że "dłubię sobie dla paru tysięcy odsłon i z tej produkcji rezonansu niewiele" ale zapewne robisz to świadomie, więc pretensji za wiele mieć nie możesz. A głos słuszny, więc najzwyczajniej w świecie trochę szkoda.
  6. MK

    piszesz, że "dłubię sobie dla paru tysięcy odsłon i z tej produkcji rezonansu niewiele" ale zapewne robisz to świadomie, więc pretensji za wiele mieć nie możesz. A głos słuszny, więc najzwyczajniej w świecie trochę szkoda.
  7. No i na monitorownaiu się nie kończy 🙂
    http://news.money.pl/artykul/prokuratura;bada;internetowe;fora,227,0,823267.html

    Szczególnie rozbawił mnie cytat:

    Roboczą podstawą postępowania jest art. 212 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia za pomówienie w mediach o właściwości, które mogą poniżyć daną osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej działalności. Sikorski dostał status pokrzywdzonego w tej sprawie.

    Z tym,że żeby stracić zaufanie to trzeba najpierw je mieć! Pozwy przygotowuje mecenas Giertych,żeby było śmieszniej. Więc wygląda na to,że niedługo Wszechpolacy w ramach poprawności politycznej zaczną robić barmicwy. 🙂

    "To że anonimowość jest problemem także w ściganiu mowy nienawiści w internecie, potwierdzają dane przekazane ministrowi przez prokuratora generalnego – pisała GW. Według niej, ok. 80 proc. spraw antysemickiej i rasistowskiej mowy nienawiści jest umarzanych lub odmawia się ich podjęcia. Główną przyczyną jest niemożność ustalenia sprawców, którzy korzystają z kawiarenek internetowych, z komputerów dostępnych dla większej liczby osób lub też z zagranicy. Zdaniem GW korespondencja Sikorskiego zaowocowała pismem Seremeta do prokuratorów, w którym ocenił, że zbyt pochopnie umarzają takie sprawy. Przypomniał przepisy i sposoby ich interpretowania tak, by ściganie mogło być skuteczniejsze."

    Kurwa jak za starych lat. I ktoś jeszcze się zastanawia czy "polskaja prokuratura" jest niezależna? Gdyby za czasów Ziobry ktoś odstawił taki numer to Gazeta Szechtera by go zjadła i wysrała a rejwach byłby w mediach przez pół roku conajmniej.

  8. No i na monitorownaiu się nie kończy 🙂
    http://news.money.pl/artykul/prokuratura;bada;internetowe;fora,227,0,823267.html

    Szczególnie rozbawił mnie cytat:

    Roboczą podstawą postępowania jest art. 212 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia za pomówienie w mediach o właściwości, które mogą poniżyć daną osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej działalności. Sikorski dostał status pokrzywdzonego w tej sprawie.

    Z tym,że żeby stracić zaufanie to trzeba najpierw je mieć! Pozwy przygotowuje mecenas Giertych,żeby było śmieszniej. Więc wygląda na to,że niedługo Wszechpolacy w ramach poprawności politycznej zaczną robić barmicwy. 🙂

    "To że anonimowość jest problemem także w ściganiu mowy nienawiści w internecie, potwierdzają dane przekazane ministrowi przez prokuratora generalnego – pisała GW. Według niej, ok. 80 proc. spraw antysemickiej i rasistowskiej mowy nienawiści jest umarzanych lub odmawia się ich podjęcia. Główną przyczyną jest niemożność ustalenia sprawców, którzy korzystają z kawiarenek internetowych, z komputerów dostępnych dla większej liczby osób lub też z zagranicy. Zdaniem GW korespondencja Sikorskiego zaowocowała pismem Seremeta do prokuratorów, w którym ocenił, że zbyt pochopnie umarzają takie sprawy. Przypomniał przepisy i sposoby ich interpretowania tak, by ściganie mogło być skuteczniejsze."

    Kurwa jak za starych lat. I ktoś jeszcze się zastanawia czy "polskaja prokuratura" jest niezależna? Gdyby za czasów Ziobry ktoś odstawił taki numer to Gazeta Szechtera by go zjadła i wysrała a rejwach byłby w mediach przez pół roku conajmniej.

  9. No i na monitorownaiu się nie kończy 🙂
    http://news.money.pl/artykul/prokuratura;bada;internetowe;fora,227,0,823267.html

    Szczególnie rozbawił mnie cytat:

    Roboczą podstawą postępowania jest art. 212 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia za pomówienie w mediach o właściwości, które mogą poniżyć daną osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej działalności. Sikorski dostał status pokrzywdzonego w tej sprawie.

    Z tym,że żeby stracić zaufanie to trzeba najpierw je mieć! Pozwy przygotowuje mecenas Giertych,żeby było śmieszniej. Więc wygląda na to,że niedługo Wszechpolacy w ramach poprawności politycznej zaczną robić barmicwy. 🙂

    "To że anonimowość jest problemem także w ściganiu mowy nienawiści w internecie, potwierdzają dane przekazane ministrowi przez prokuratora generalnego – pisała GW. Według niej, ok. 80 proc. spraw antysemickiej i rasistowskiej mowy nienawiści jest umarzanych lub odmawia się ich podjęcia. Główną przyczyną jest niemożność ustalenia sprawców, którzy korzystają z kawiarenek internetowych, z komputerów dostępnych dla większej liczby osób lub też z zagranicy. Zdaniem GW korespondencja Sikorskiego zaowocowała pismem Seremeta do prokuratorów, w którym ocenił, że zbyt pochopnie umarzają takie sprawy. Przypomniał przepisy i sposoby ich interpretowania tak, by ściganie mogło być skuteczniejsze."

    Kurwa jak za starych lat. I ktoś jeszcze się zastanawia czy "polskaja prokuratura" jest niezależna? Gdyby za czasów Ziobry ktoś odstawił taki numer to Gazeta Szechtera by go zjadła i wysrała a rejwach byłby w mediach przez pół roku conajmniej.