Czy ty strzelasz, czy do ciebi
Czy ty strzelasz, czy do ciebie strzelają jedne huk. Na starcie nie wchodzę w szczegóły, tylko w zasadnicze różnice. Wierzę stronie radzieckiej, że z tablicą w Strzałkowie, upamiętniającą “męczeństwo żołnierza bolszewickiego” nie ma nic wspólnego. Jestem więcej niż pewien, że tę tablicę powiesili Polacy i to jest właściwie sedno tej melodramatycznej historii. Kolejna zasadnicza różnica jest taka, że gdzieś tak najmniej jednej trzeciej Polaków. ten wybryk się spodoba. Zapędziłem się z różnicami, a nie piszę co różnicuję. Oczywiście tablicę smoleńską i strzałkowską. Tylko ta jedna różnica świadczy boleśnie w jakim jesteśmy miejscu. Tablica smoleńska powieszona przez Polaków na terenie Rosji zbulwersowała niemałą część Polaków. Tablica w Strzałkowie powieszona przez Polaków wzbudziła aplauz niemałej części Polaków. To się nazywa nie „tylko tyle”, ale „aż tyle”, Ci sami ludzie, którzy bili brawa Rosjanom gdy zdejmowali tablicę w Smoleńsku, gwiżdżą gdy zdjęto tablicę w Strzałkowie, chociaż obie tablice „nie zgodnie z procedurami” powiesili Polacy. Różnice pomniejsze. Polacy powiesili w Polsce tablicę upamiętniającą męczeństwo żołnierza bolszewickiego, a dedykację napisali po rosyjsku, całkiem odmiennie niż w Smoleńsku. Ponad to przywiesili w nieadekwatnym miejscu i przy okazji nieadekwatnej okoliczności. Żołnierze bolszewiccy, których Polacy chcieli upamiętnić, zostali pochowani jak Pan Bóg przykazał, na cmentarzu z nagrobkami, dodatkowo postawiono monument z krzyżem prawosławnym. Polscy oficerowie zostali zakopani w dole pod brzozami i przysypani wapnem. Żołnierz bolszewicki napadł na Polskę, grabił, palił, gwałcił. Oficerowie polscy najpierw zostali napadnięci, potem przez bolszewików wywiezieni bydlęcymi wagonami i zabici jak w ubojni, strzałem w głowę. Takich różnic można podać nie dwie, trzy, dziesięć, ale multum. Gdyby jednak Polakom zadowolonym z tego, że Polacy upamiętnili męczeństwo żołnierza bolszewickiego, było mało różnic, no to mam dla Polaków jedną analogię. Na terenie getta warszawskiego, jakaś grupa Polaków, mogłaby powiesić tablicę upamiętniającą męczeńską śmierć żołnierzy Wehrmachtu i funkcjonariuszy gestapo, którzy zginęli bestialsko zamordowani przez żydowskich powstańców. Nie jeden biedny niemiecki żołnierz, który miał żonę i dzieci, zginął w wyniku żydowskiej awantury zorganizowanej w Generalnej Guberni. Jakoś boję się, że ci sami Polacy, którzy powiesili tablicę w Strzałkowie, nie mieliby tyle dowcipnej fantazji, żeby powiesić tablicę na teranie warszawskiego getta. Mnie z kolei jako zoologicznemu antysemicie tablica w getcie wywołałaby tego samego rodzaju objawy gastryczne, co tablica w Strzałkowie. Stałoby się tak i nie inaczej, ponieważ mnie chronicznie mierzi pochwała głupoty sprowadzona do prymitywnej „analogi”. Tablica upamiętniająca agresorów, gwałcicieli, najeźdźców, wmurowana na pohybel ofiarom, to jest obrazek, który może bawić idiotów, oprawców i pomocników oprawców. Nikogo więcej bawić nie może.
Ale w tym wszystkim najsmutniejsze nie są szczegółowe okoliczności, w tym wszystkim najsmutniejsze są okoliczności główne. W Smoleńsku Rosjanie zgotowali prowokację Polakom, w Strzałkowie Polacy Polakom ku dobrej zabawie Rosjan i Polaków urządzili spektakl. Coś podobnego w Rosji, jako lustrzane odbicie wydarzyć się nie mogło, bo i nigdy się nie wydarzyło. W Polsce takich akcji nie da się policzyć. Mnie cała rzecz niezwykle zastanawia. Zastanawia mnie co trzeba mieć w głowie, sercu i na wątrobie, żeby czerpać radość z tego, za co Marcellus Wallace pewnemu gwałcicielowi zrobił z dupy jesień średniowiecza. Być może ze mną jest coś nie tak, nie wiem za dużo agresji, za mało wiary w człowieka, ale moje poczucie sprawiedliwości jest takie jak poczucie sprawiedliwości Marcellus’a Wallace’a i w ogóle lubię scenariusze Tarantino, choćby Kill Bill. Tablicę w Strzałkowie powiesili miłośnicy Izaury, tablicę w Smoleńsku powiesiły dwie Beatrix Kiddo. Lubię dobre kino i brawurowe role, telenoweli dla ciotek jakoś nie trawię.
To musi być bydlę albo debil.
To musi być bydlę albo debil. Bydlę, gdyby się okazało, że to jednak z inspiracji służb rosyjskich. A jeśli to ma być ufajdanie całej okolicy, żeby zrobić sąsiadom na złość, to musi być debil. Mam wrażenie, że ten mały przykład pokazuje czym obecnie stoi coś, co kiedyś szumnie nazywało się ‘polska racja stanu’: bydlęciem i debilem.
Być może faktycznie jest tak,
Być może faktycznie jest tak, że się zagalopowałem w “śledztwie” tego konkretnego przypadku. Powinienem napisać bezpiecznie i na 100% prawdziwie, że w Polsce niejeden bydlak/debil by taka tablicę przywiesił i był z tego dumny. Kto powiesił nie wiem, może i Ruscy, ale na pewno ku uciesze sporej ciemnej masy Polaków.
To, że ku sporej uciesze
już widać na “wiodących portalach”. Nawet nie trzeba szukać, wali po oczach.
To musi być bydlę albo debil.
To musi być bydlę albo debil. Bydlę, gdyby się okazało, że to jednak z inspiracji służb rosyjskich. A jeśli to ma być ufajdanie całej okolicy, żeby zrobić sąsiadom na złość, to musi być debil. Mam wrażenie, że ten mały przykład pokazuje czym obecnie stoi coś, co kiedyś szumnie nazywało się ‘polska racja stanu’: bydlęciem i debilem.
Być może faktycznie jest tak,
Być może faktycznie jest tak, że się zagalopowałem w “śledztwie” tego konkretnego przypadku. Powinienem napisać bezpiecznie i na 100% prawdziwie, że w Polsce niejeden bydlak/debil by taka tablicę przywiesił i był z tego dumny. Kto powiesił nie wiem, może i Ruscy, ale na pewno ku uciesze sporej ciemnej masy Polaków.
To, że ku sporej uciesze
już widać na “wiodących portalach”. Nawet nie trzeba szukać, wali po oczach.
To musi być bydlę albo debil.
To musi być bydlę albo debil. Bydlę, gdyby się okazało, że to jednak z inspiracji służb rosyjskich. A jeśli to ma być ufajdanie całej okolicy, żeby zrobić sąsiadom na złość, to musi być debil. Mam wrażenie, że ten mały przykład pokazuje czym obecnie stoi coś, co kiedyś szumnie nazywało się ‘polska racja stanu’: bydlęciem i debilem.
Być może faktycznie jest tak,
Być może faktycznie jest tak, że się zagalopowałem w “śledztwie” tego konkretnego przypadku. Powinienem napisać bezpiecznie i na 100% prawdziwie, że w Polsce niejeden bydlak/debil by taka tablicę przywiesił i był z tego dumny. Kto powiesił nie wiem, może i Ruscy, ale na pewno ku uciesze sporej ciemnej masy Polaków.
To, że ku sporej uciesze
już widać na “wiodących portalach”. Nawet nie trzeba szukać, wali po oczach.
Zastanawiające jest też to
że informacja o powieszeniu tej tablicy znalazła się wpierw w rosyjskich mediach…
Zastanawiające jest też to
że informacja o powieszeniu tej tablicy znalazła się wpierw w rosyjskich mediach…
Zastanawiające jest też to
że informacja o powieszeniu tej tablicy znalazła się wpierw w rosyjskich mediach…
Najsmutniejsze w tym wszystkim, że nie uznają
prawnych skutków zbrodni w katyńskim lesie, a mamy być dumni z tego, że Duma coś tam bąknęła o ,,zbrodniach Stalina”. Nawet film Wajdy, który pokazała moskiewska telewizja, jest zrobiony, całkiem świadomie co podkreśla reżyser, żeby broń Boże nie urazić Rosjan.
Stoją po całej Polsce pomniki i obeliski z czerwoną gwiazdą, których TEŻ nikt z nami nie uzgadniał.
Pokazywali mi kiedyś Węgrzy, taki ,,pomnik wdzięczności” w Budapeszcie. Jeden się tylko ostał i do tego ogrodzony wielkim stalowym płotem, bo wszystkie zadymy pod nim się zaczynają i cały czas ktoś ma ochotę go przewrócić.
Mają tam też wielkie – na cały gmach w centrum – muzeum komunizmu.
My zaś – Pałac im. Józefa Stalina.
Najsmutniejsze w tym wszystkim, że nie uznają
prawnych skutków zbrodni w katyńskim lesie, a mamy być dumni z tego, że Duma coś tam bąknęła o ,,zbrodniach Stalina”. Nawet film Wajdy, który pokazała moskiewska telewizja, jest zrobiony, całkiem świadomie co podkreśla reżyser, żeby broń Boże nie urazić Rosjan.
Stoją po całej Polsce pomniki i obeliski z czerwoną gwiazdą, których TEŻ nikt z nami nie uzgadniał.
Pokazywali mi kiedyś Węgrzy, taki ,,pomnik wdzięczności” w Budapeszcie. Jeden się tylko ostał i do tego ogrodzony wielkim stalowym płotem, bo wszystkie zadymy pod nim się zaczynają i cały czas ktoś ma ochotę go przewrócić.
Mają tam też wielkie – na cały gmach w centrum – muzeum komunizmu.
My zaś – Pałac im. Józefa Stalina.
Najsmutniejsze w tym wszystkim, że nie uznają
prawnych skutków zbrodni w katyńskim lesie, a mamy być dumni z tego, że Duma coś tam bąknęła o ,,zbrodniach Stalina”. Nawet film Wajdy, który pokazała moskiewska telewizja, jest zrobiony, całkiem świadomie co podkreśla reżyser, żeby broń Boże nie urazić Rosjan.
Stoją po całej Polsce pomniki i obeliski z czerwoną gwiazdą, których TEŻ nikt z nami nie uzgadniał.
Pokazywali mi kiedyś Węgrzy, taki ,,pomnik wdzięczności” w Budapeszcie. Jeden się tylko ostał i do tego ogrodzony wielkim stalowym płotem, bo wszystkie zadymy pod nim się zaczynają i cały czas ktoś ma ochotę go przewrócić.
Mają tam też wielkie – na cały gmach w centrum – muzeum komunizmu.
My zaś – Pałac im. Józefa Stalina.
kto ma za dużo forsy i fajne pomysły?
Początkowo myślałem że to żart w wykonaniu zdolnej, proeuropejskiej, otwartej na przyszłość młodzieży, ale chyba jednak nie.
Ta tablica jest z solidnego, kosztownego surowca i musiała sporo kosztować, za drogi dowcip. Tym bardziej, że wieszacze wiedzieli że powisi bardzo krótko.
Wykonawcą happeningu musieli być ludzie lub organa, dość majętne.
To jest na 90% robota radzieckich specjalistów
specjalistów od dywersji, czasami tylko ideologicznej. To jest dobrze zrobione, więc jakby za Bugiem. Poza tym, każdy kto pamięta historię polsko – rosyjskich prowokacji, ten widzi analogie. Kiedy policja zatrzymała rosyjskich handlarzy na Dworcu Centralnym, zaraz minister Milczanowski jechał do Moskwy i tam, na czworaka, błagał o wybaczenie.
Kiedy jacyś warszawscy żule napadli dzieci pracowników rosyjskiej ambasady, zaraz po tym byli katowani, po kolei, pracownicy polskiej ambasady w Moskwie – przez nieznanych sprawców, których wszyscy znali.
Dzisiaj wójt gminy Strzałkowo podał taki szczegół: miała być dzisiaj telewizja rosyjska i robić reportaż – dawno ustalony. Nagle odwołali przyjazd.
prawdziwy chiński marmur
Jakaś współpraca czy konsultacja z polskimi towarzyszami jest jednak prawdopodobna. Ten cudzysłów w słowach “obozy śmierci” dodany chyba po namyśle, po to aby nie przeginać sprawy za bardzo. W samej koncepcji też jakieś krajowe zapachy da się zauważyć.
No, ciekawe.
Chyba właśnie tak. Wątpię aby
Chyba właśnie tak. Wątpię aby centrala radziecka fatygowała swoich “monterów”. Ufundowała tablicę, a na miejscu polscy społecznicy przykręcili. Racjonalna i ekonomiczna, do tego politycznie poprawna wersja.
Nie trzeba do tego centrali z Jasieniewa
w Warszawie jest rezydent KGB/FSB i ma do dyspozycji całą bandę, polskich, użytecznych idiotów. Wiernych i darmowych. Jak któryś wpadnie, to zgodnie z zasadami sztuki, nawet śladu nie ma na jego powiązania z attache kulturalnym – na przykład.
kto ma za dużo forsy i fajne pomysły?
Początkowo myślałem że to żart w wykonaniu zdolnej, proeuropejskiej, otwartej na przyszłość młodzieży, ale chyba jednak nie.
Ta tablica jest z solidnego, kosztownego surowca i musiała sporo kosztować, za drogi dowcip. Tym bardziej, że wieszacze wiedzieli że powisi bardzo krótko.
Wykonawcą happeningu musieli być ludzie lub organa, dość majętne.
To jest na 90% robota radzieckich specjalistów
specjalistów od dywersji, czasami tylko ideologicznej. To jest dobrze zrobione, więc jakby za Bugiem. Poza tym, każdy kto pamięta historię polsko – rosyjskich prowokacji, ten widzi analogie. Kiedy policja zatrzymała rosyjskich handlarzy na Dworcu Centralnym, zaraz minister Milczanowski jechał do Moskwy i tam, na czworaka, błagał o wybaczenie.
Kiedy jacyś warszawscy żule napadli dzieci pracowników rosyjskiej ambasady, zaraz po tym byli katowani, po kolei, pracownicy polskiej ambasady w Moskwie – przez nieznanych sprawców, których wszyscy znali.
Dzisiaj wójt gminy Strzałkowo podał taki szczegół: miała być dzisiaj telewizja rosyjska i robić reportaż – dawno ustalony. Nagle odwołali przyjazd.
prawdziwy chiński marmur
Jakaś współpraca czy konsultacja z polskimi towarzyszami jest jednak prawdopodobna. Ten cudzysłów w słowach “obozy śmierci” dodany chyba po namyśle, po to aby nie przeginać sprawy za bardzo. W samej koncepcji też jakieś krajowe zapachy da się zauważyć.
No, ciekawe.
Chyba właśnie tak. Wątpię aby
Chyba właśnie tak. Wątpię aby centrala radziecka fatygowała swoich “monterów”. Ufundowała tablicę, a na miejscu polscy społecznicy przykręcili. Racjonalna i ekonomiczna, do tego politycznie poprawna wersja.
Nie trzeba do tego centrali z Jasieniewa
w Warszawie jest rezydent KGB/FSB i ma do dyspozycji całą bandę, polskich, użytecznych idiotów. Wiernych i darmowych. Jak któryś wpadnie, to zgodnie z zasadami sztuki, nawet śladu nie ma na jego powiązania z attache kulturalnym – na przykład.
kto ma za dużo forsy i fajne pomysły?
Początkowo myślałem że to żart w wykonaniu zdolnej, proeuropejskiej, otwartej na przyszłość młodzieży, ale chyba jednak nie.
Ta tablica jest z solidnego, kosztownego surowca i musiała sporo kosztować, za drogi dowcip. Tym bardziej, że wieszacze wiedzieli że powisi bardzo krótko.
Wykonawcą happeningu musieli być ludzie lub organa, dość majętne.
To jest na 90% robota radzieckich specjalistów
specjalistów od dywersji, czasami tylko ideologicznej. To jest dobrze zrobione, więc jakby za Bugiem. Poza tym, każdy kto pamięta historię polsko – rosyjskich prowokacji, ten widzi analogie. Kiedy policja zatrzymała rosyjskich handlarzy na Dworcu Centralnym, zaraz minister Milczanowski jechał do Moskwy i tam, na czworaka, błagał o wybaczenie.
Kiedy jacyś warszawscy żule napadli dzieci pracowników rosyjskiej ambasady, zaraz po tym byli katowani, po kolei, pracownicy polskiej ambasady w Moskwie – przez nieznanych sprawców, których wszyscy znali.
Dzisiaj wójt gminy Strzałkowo podał taki szczegół: miała być dzisiaj telewizja rosyjska i robić reportaż – dawno ustalony. Nagle odwołali przyjazd.
prawdziwy chiński marmur
Jakaś współpraca czy konsultacja z polskimi towarzyszami jest jednak prawdopodobna. Ten cudzysłów w słowach “obozy śmierci” dodany chyba po namyśle, po to aby nie przeginać sprawy za bardzo. W samej koncepcji też jakieś krajowe zapachy da się zauważyć.
No, ciekawe.
Chyba właśnie tak. Wątpię aby
Chyba właśnie tak. Wątpię aby centrala radziecka fatygowała swoich “monterów”. Ufundowała tablicę, a na miejscu polscy społecznicy przykręcili. Racjonalna i ekonomiczna, do tego politycznie poprawna wersja.
Nie trzeba do tego centrali z Jasieniewa
w Warszawie jest rezydent KGB/FSB i ma do dyspozycji całą bandę, polskich, użytecznych idiotów. Wiernych i darmowych. Jak któryś wpadnie, to zgodnie z zasadami sztuki, nawet śladu nie ma na jego powiązania z attache kulturalnym – na przykład.
tyle tylko że ta pierwsza tablica
miała odbiór u wielu osób w Polsce, tak druga niby jest ale jej nie ma, takie harcerstwo…
tyle tylko że ta pierwsza tablica
miała odbiór u wielu osób w Polsce, tak druga niby jest ale jej nie ma, takie harcerstwo…
tyle tylko że ta pierwsza tablica
miała odbiór u wielu osób w Polsce, tak druga niby jest ale jej nie ma, takie harcerstwo…
numer z tablicą
utwierdził mnie w przekonaniu że popaprańcy nie cofną się przed niczym aby utrzymać władzę. Widziałem wczoraj przez chwilę minę Nałęcza rozmawiającego w TVN o tej tablicy. S-syn był bardzo z czegoś zadowolony, ewidentnie cieszył się, cieszył się, tak jak cieczy się dziecko z udanego psikusa.
Gnoje grają z ruskimi w jednej drużynie.
ps. (a te 30 % naszych debili się cieszy razem z nim-nimi , porażające ) .To jest efekt 20 letniego tworzenia nowego obywatela “mich-koida )
.
Mam dokładnie takie same odczucia w tym temacie.
numer z tablicą
utwierdził mnie w przekonaniu że popaprańcy nie cofną się przed niczym aby utrzymać władzę. Widziałem wczoraj przez chwilę minę Nałęcza rozmawiającego w TVN o tej tablicy. S-syn był bardzo z czegoś zadowolony, ewidentnie cieszył się, cieszył się, tak jak cieczy się dziecko z udanego psikusa.
Gnoje grają z ruskimi w jednej drużynie.
ps. (a te 30 % naszych debili się cieszy razem z nim-nimi , porażające ) .To jest efekt 20 letniego tworzenia nowego obywatela “mich-koida )
.
Mam dokładnie takie same odczucia w tym temacie.
numer z tablicą
utwierdził mnie w przekonaniu że popaprańcy nie cofną się przed niczym aby utrzymać władzę. Widziałem wczoraj przez chwilę minę Nałęcza rozmawiającego w TVN o tej tablicy. S-syn był bardzo z czegoś zadowolony, ewidentnie cieszył się, cieszył się, tak jak cieczy się dziecko z udanego psikusa.
Gnoje grają z ruskimi w jednej drużynie.
ps. (a te 30 % naszych debili się cieszy razem z nim-nimi , porażające ) .To jest efekt 20 letniego tworzenia nowego obywatela “mich-koida )
.
Mam dokładnie takie same odczucia w tym temacie.
Wg. mnie, to rosyjscy nacjonaliści powiesili tę tablicę.
Także i mnie przemknęła przez głowę myśl, że tablicę powiesili polscy przedstawiciele przekornej, paneuropejsko nastawionej młodzieży, jednak solidne wykonanie tablicy sugeruje poważne podejście do tezy o umęczonych żołnierzach radzieckich, a zatem, mamy tu chyba do czynienia z rosyjskimi nacjonalistami. Zakładając, że jest to odpowiedź na tablicę w Smoleńsku, teza o rosyjskich nacjonalistach, jako sprawcach jest tym bardziej prawdopodobna, gdyż nacjonaliści nie wnikają w szczegóły usprawiedliwiające drugą stronę. Dalszymi argumentami na rzecz w.w. tezy są – niezorientowanie, co do nieadekwatności miejsca dla powieszonej tablicy i twierdzenie przedstawiciela Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Polsce Wiaczesława Połowinkina, który oświadczył, że widział zdjętą tablicę i jako ekspert może powiedzieć, iż na pewno została wykonana w Rosji.
Ciekawego aspektu tej sprawie dodaje fakt, że do Strzałkowa mieli przyjechać dziennikarze publicznej telewizji rosyjskiej VRT, m.in. na wywiad z zastępczynią wójta Lidią Śmidowicz i mieszkańcami. Planowanie przyjazdu sięgało czasu sprzed prowokacji. Po zdarzeniu z tablicą rosyjscy dziennikarze spotkanie odłożyli.
Nie ma czegoś takiego jak rosyjscy nacjonaliści w Polsce
wieszający sobie, tak z patriotycznych pobudek, tablicę pamiątkową w języku rosyjskim. Tak samo jak nie ma ,,raportu MAK”. Wszelkie tego typu ,,patriotyczne egzaltacje” są skanalizowane w Wydziale Zagranicznym FSB(KGB).
Nie wiemy tylko czy podlegamy pod Wydział 11 czy też pod 5.
Wg. mnie, to rosyjscy nacjonaliści powiesili tę tablicę.
Także i mnie przemknęła przez głowę myśl, że tablicę powiesili polscy przedstawiciele przekornej, paneuropejsko nastawionej młodzieży, jednak solidne wykonanie tablicy sugeruje poważne podejście do tezy o umęczonych żołnierzach radzieckich, a zatem, mamy tu chyba do czynienia z rosyjskimi nacjonalistami. Zakładając, że jest to odpowiedź na tablicę w Smoleńsku, teza o rosyjskich nacjonalistach, jako sprawcach jest tym bardziej prawdopodobna, gdyż nacjonaliści nie wnikają w szczegóły usprawiedliwiające drugą stronę. Dalszymi argumentami na rzecz w.w. tezy są – niezorientowanie, co do nieadekwatności miejsca dla powieszonej tablicy i twierdzenie przedstawiciela Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Polsce Wiaczesława Połowinkina, który oświadczył, że widział zdjętą tablicę i jako ekspert może powiedzieć, iż na pewno została wykonana w Rosji.
Ciekawego aspektu tej sprawie dodaje fakt, że do Strzałkowa mieli przyjechać dziennikarze publicznej telewizji rosyjskiej VRT, m.in. na wywiad z zastępczynią wójta Lidią Śmidowicz i mieszkańcami. Planowanie przyjazdu sięgało czasu sprzed prowokacji. Po zdarzeniu z tablicą rosyjscy dziennikarze spotkanie odłożyli.
Nie ma czegoś takiego jak rosyjscy nacjonaliści w Polsce
wieszający sobie, tak z patriotycznych pobudek, tablicę pamiątkową w języku rosyjskim. Tak samo jak nie ma ,,raportu MAK”. Wszelkie tego typu ,,patriotyczne egzaltacje” są skanalizowane w Wydziale Zagranicznym FSB(KGB).
Nie wiemy tylko czy podlegamy pod Wydział 11 czy też pod 5.
Wg. mnie, to rosyjscy nacjonaliści powiesili tę tablicę.
Także i mnie przemknęła przez głowę myśl, że tablicę powiesili polscy przedstawiciele przekornej, paneuropejsko nastawionej młodzieży, jednak solidne wykonanie tablicy sugeruje poważne podejście do tezy o umęczonych żołnierzach radzieckich, a zatem, mamy tu chyba do czynienia z rosyjskimi nacjonalistami. Zakładając, że jest to odpowiedź na tablicę w Smoleńsku, teza o rosyjskich nacjonalistach, jako sprawcach jest tym bardziej prawdopodobna, gdyż nacjonaliści nie wnikają w szczegóły usprawiedliwiające drugą stronę. Dalszymi argumentami na rzecz w.w. tezy są – niezorientowanie, co do nieadekwatności miejsca dla powieszonej tablicy i twierdzenie przedstawiciela Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Polsce Wiaczesława Połowinkina, który oświadczył, że widział zdjętą tablicę i jako ekspert może powiedzieć, iż na pewno została wykonana w Rosji.
Ciekawego aspektu tej sprawie dodaje fakt, że do Strzałkowa mieli przyjechać dziennikarze publicznej telewizji rosyjskiej VRT, m.in. na wywiad z zastępczynią wójta Lidią Śmidowicz i mieszkańcami. Planowanie przyjazdu sięgało czasu sprzed prowokacji. Po zdarzeniu z tablicą rosyjscy dziennikarze spotkanie odłożyli.
Nie ma czegoś takiego jak rosyjscy nacjonaliści w Polsce
wieszający sobie, tak z patriotycznych pobudek, tablicę pamiątkową w języku rosyjskim. Tak samo jak nie ma ,,raportu MAK”. Wszelkie tego typu ,,patriotyczne egzaltacje” są skanalizowane w Wydziale Zagranicznym FSB(KGB).
Nie wiemy tylko czy podlegamy pod Wydział 11 czy też pod 5.