Gdyby się dało cudownie połączyć wielki sukces Euro 2012 i wielk
Gdyby się dało cudownie połączyć wielki sukces Euro 2012 i wielka porażkę Tuska, spółdzielni Grabarczyka i resztek po Drzewieckim, pomodliłbym się o takie rozwiązanie. Ale tak to ci w cudownie przekształconej Erze nie dobiorą. Trzeba sobie zdać sprawę, że kompromitacja związana z Euro 2012 już jest faktem, skończyło się paliwo, padaczka, przyspieszenie do tyłu. Te wszystkie bajki opowiadane po konferencjach na tle wykopanych w ziemi dziur, już nie pozostawiają złudzeń. Skończyły się galerie z „wielkimi placami budów”, skończyły się patenty w stylu katarski inwestor tuż przed wyborami postawi największą stocznię w Europie. Przyszła tak zwana „linia śmierci” i jest po Tusku razem z innymi brakorobami o lepkich łapkach. Propagandy z porażek widocznych na dłoni ulepić się nie da, to znaczy Tusk oczywiście lepi, ale wiadomo w czym on lepi i co mu z tego wychodzi. Naprawdę mnie to nie cieszy, nie cieszy mnie, że najbardziej stereotypowa opinia o Polsce sprzeda się rewelacyjne: brud, smród i ubóstwo. Dziecku nie trzeba tłumaczyć, że takie imprezy nakręcają biznes, nakręcają turystykę, pozwalają wyrobić markę. Nic tu się nie nakręci, nic się nie wyrobi. Gdyby to jeszcze były mistrzostwa świata, byłaby szansa. Nie wygłupiam się. Na przykład na Hondurasie z grupy F, Polska mogłaby zrobić wrażenie. Iran z grupy śmierci poczułby się w Polsce jak w centrum cywilizacji, Trynidad Tobago mógłby rozdziawić buzię. Niestety to są mistrzostwa Europy i tutaj przyjadą wygodni Niemcy, rozpieszczeni Francuzi, konserwatywnie wymagający Anglicy, rozrywkowi Włosi. Na nikim nie zrobi wrażenia dziura w środku Polski zwana chińską autostradą. Przyjezdni nie zapamiętają przypudrowanego dworca, do którego na trzy tygodnie do kibla wrzuci się domestosy. Zapamiętają dwustukilometrowe trasy kolejowe, pokonywane w siedem godzin. Zapamiętają, że przejechanie Mercedesem, Seatem, Lancią z jednego końca kraju, którego przekątna to raptem 500 km, zajmuje dwie trzecie doby. Będą pamiętać, że przy wjeździe do stolicy Polski, w Jankach najlepiej rozbić namiot. Wstać między drugą w nocy i czwartą nad ranem, przebić się do Pałacu Kultury, wierzyć gościowi o zmęczonej twarzy, który zaproponuje: „Szefie przypilnować Mesia?”. Dalej pytać tubylców, którędy na stadion, ten co się wchodzi po drabinie. Zresztą co ja będę koloryzował i przesadzał, wystarczy, że gość zapamięta jedno: fajny kraj, ciekawi ludzie, fantastyczne żarcie, ale nigdy więcej tego kraju, do którego da się dojechać, a dalej trzeba iść piechotą, po wykrotach. Tak zostanie zapamiętany ten fantastyczny kraj i na nic cały wysiłek samorządów, mitycznych rodzinnych przedsiębiorców, co to naszykowali czyste pościele i jadło jak u mamy. Będą tu wracać ci co muszą albo tacy co uwielbiają sporty ekstremalne. Tylko i aż dlatego powodu, ku pamięci dla tej niepowtarzalnej okazji, jaką spektakularnie spieprzył Tusk do spółki ze swoim szemranymi, brzuchatymi „kierownikami”, tej ekipy nie powinno być na powierzchni politycznej sceny. A przecież wiadomo, że to jeden z wielu powodów i kto wie, czy najważniejszy. Z dylematu: porażka Tuska – sukces Polski należy wyjść w jedyny możliwy sposób. Porażka Tuska, totalna kompromitacja, by otworzyć cień szansy na sukces Polski, już nie sportowy. Nie istnieje taki Bóg, który uratowałby Euro 2012, z tym trzeba dać sobie spokój, chociaż oczywiście nadal się modlić, by wstydu było jak najmniej.
Czy ja nie jestem naiwny? Inni by zrobili lepiej? Wszyscy tacy sami, co za różnica? Nie oszukujmy się, u nas tak zawsze jest. Nie zawsze, zdarzają się cuda i to już, w którejś z rzędu kadencji. Jedno, jedyne miasto w Polsce na Euro będzie przygotowane co najmniej na srebrny medal. Tym miastem jest Wrocław. Spytajcie Szanowni Polacy, kogo chcecie, nawet Schetynę i Tuska, którzy załatwiając swoje polityczne interesy gnoili Wrocław systematycznie. Zapytajcie nawet ich jak we Wrocławiu prace? Zwieszą puste, kłamliwe łby i nie pisną jednego propagandowego słowa. Ostatni numer jaki zrobili Dutkiewiczowi, to wciśnięcie „wykonawcy” stadionu. Plotka niosła, że Schetyna dogadał się z prezesem, aby Dutkiewicza stadionem wykończyć. Nie wiem jak było, wiem ile inwestycji „Wrocławiak” Schetyna do spółki z Tuskiem wyrżnęli, żeby odzyskać miasto, jakie ogłoszenia PO dawała do prasy na Dutkiewicza. W każdym razie kiedy cała Polska zaczynała psioczyć na Dutkiewicza i jego pomysł, aby gnuśnego kombinatora zwanego wykonawcą wykosić, byłem pewien, że Dutkiewicz wie co robi. Warto zwrócić uwagę, kiedy Dutkiewicz się na to zdecydował i w jakich warunkach. Po pierwsze w warunkach totalnego bajzlu na budowie, po drugie wtedy, gdy było to jeszcze możliwe i wykonalne. Dziś Wrocław finiszuje. Będzie to jedyne miasto, do którego od zachodu dojedzie się autostradą. Będzie to jedyne miasto, w którym na czas powstały potrzebne, choć nie wszystkie obwodnice. Będzie to jedyne miasto, którego stadion będzie miał trawę, schody, a słupy nie będę przysłaniać 1/4 widzów, płyty boiska. Można! I to można w takich warunkach kiedy przedstawiciele najwyższej władzy nie tylko się modlą, ale robią wszystko by skompromitować „nie swój” region. Nie dlatego się walą na łeb lewe schody, chińskie autostrady, że się nie da. Wali się dlatego, że zarządza tym ignorant, złodziej, propagandzista, którego im szybciej się pogoni tym szybciej wyjdzie cień szansy. Powiem wręcz odwrotnie, nie to, że nie dało się zrobić, tego praktycznie nie dało się spieprzyć, przy takiej kasie z UE, przy takiej niepowtarzalnej okazji. Jedyne osiągnięcie tej ekipy, jedyny cud, spieprzyć niemożliwe do spieprzenia.
Dlaczego ten Wrocław mnie nie
Dlaczego ten Wrocław mnie nie dziwi. W moim mieście ostatnie wybory prezydenckie wygrał kandydat nie popierany przez chłopaków z PO (chłopaków dosłownie), a do tego zdrajca, który w pierwszej kadencji był prezydentem z ramienia PO ale się z chłopakami pożarł i skończyli na noże. W wyborach nie usunął się w kąt mimo że chłopaki wystawili swojego, lojalnego kandydata – pewniaka którego celebrowali jak prezydenta (kandydat przecinał wstęgi itp.). Pewniak przepierdolił. Jak wiadomo taka zniewaga krwi wymaga i teraz zarząd województwa (w rękach chłopaków) blokuje zdrajcy dofinansowanie ze środków UE inwestycji drogowych, w ścieżki rowerowe itp. a wiem to z pierwszej ręki i bardzo żałuję że nie mogę szerzej opisać.
Dlaczego ten Wrocław mnie nie
Dlaczego ten Wrocław mnie nie dziwi. W moim mieście ostatnie wybory prezydenckie wygrał kandydat nie popierany przez chłopaków z PO (chłopaków dosłownie), a do tego zdrajca, który w pierwszej kadencji był prezydentem z ramienia PO ale się z chłopakami pożarł i skończyli na noże. W wyborach nie usunął się w kąt mimo że chłopaki wystawili swojego, lojalnego kandydata – pewniaka którego celebrowali jak prezydenta (kandydat przecinał wstęgi itp.). Pewniak przepierdolił. Jak wiadomo taka zniewaga krwi wymaga i teraz zarząd województwa (w rękach chłopaków) blokuje zdrajcy dofinansowanie ze środków UE inwestycji drogowych, w ścieżki rowerowe itp. a wiem to z pierwszej ręki i bardzo żałuję że nie mogę szerzej opisać.
Dlaczego ten Wrocław mnie nie
Dlaczego ten Wrocław mnie nie dziwi. W moim mieście ostatnie wybory prezydenckie wygrał kandydat nie popierany przez chłopaków z PO (chłopaków dosłownie), a do tego zdrajca, który w pierwszej kadencji był prezydentem z ramienia PO ale się z chłopakami pożarł i skończyli na noże. W wyborach nie usunął się w kąt mimo że chłopaki wystawili swojego, lojalnego kandydata – pewniaka którego celebrowali jak prezydenta (kandydat przecinał wstęgi itp.). Pewniak przepierdolił. Jak wiadomo taka zniewaga krwi wymaga i teraz zarząd województwa (w rękach chłopaków) blokuje zdrajcy dofinansowanie ze środków UE inwestycji drogowych, w ścieżki rowerowe itp. a wiem to z pierwszej ręki i bardzo żałuję że nie mogę szerzej opisać.
Ale co tam, brak
Ale co tam, brak profesjonalizmu nadrobimy naszą gościnnością. Bigos, ogórki i gorzała !!! 🙂
Choć tak profilaktycznie radziłbym zakupić dużo sznurka, taśmy klejącej i drutu żeby to jakoś “połapać”.
Ale co tam, brak
Ale co tam, brak profesjonalizmu nadrobimy naszą gościnnością. Bigos, ogórki i gorzała !!! 🙂
Choć tak profilaktycznie radziłbym zakupić dużo sznurka, taśmy klejącej i drutu żeby to jakoś “połapać”.
Ale co tam, brak
Ale co tam, brak profesjonalizmu nadrobimy naszą gościnnością. Bigos, ogórki i gorzała !!! 🙂
Choć tak profilaktycznie radziłbym zakupić dużo sznurka, taśmy klejącej i drutu żeby to jakoś “połapać”.
Nie to jest dramatem, że nie zdążą wybudować
tylko co później. Szkoda, że nikt nie zadał sobie trudu policzenia kibiców na meczu reprezentacji Polski (Warszawa) albo Śląska Wrocław. Dodając drogie bilety wstępu – krach pewny. Stadiony kosztować będą ( wg aktualnych kosztorysów) ok. 5 MILARDÓW zł. Pożyczonych pięć miliardów.
Ani Portugalia ani Grecja nie podźwignęły się po ,,udanych i wielkich imprezach” sportowych.
Więc te gigantyczne ( na polskie warunki) stadiony to zwyczajny gwóźdź do trumny.
Głupawy cwaniak z Gdańska troszczył się wczoraj o koszty budowy A2, że ,,nie ulegnie presji ani szantażowi branży”i zapewniał, że ktoś dokończy budowę PONIŻEJ KOSZTÓW MATERIAŁU. Bo 15 minut wystarczy, żeby wyliczyć 900 mln zł na zakup podstawowych surowców i materiałów na taką budowę.
Opowieści o tym, że jak się nie uda skończyć (autostrad) na Euro2012 to nic wielkiego się nie stanie, bo skończymy po mistrzostwach, należy między bajki włożyć. Ten rozkopany syf pozostanie na lata, jeśli nie na wieki. Obejrzyjcie niedokończone budowle socjalizmu – w każdym powiecie straszą.
A przecież miało być tak pięknie.
Ten argument przyjmuję, ale
Ten argument przyjmuję, ale jako teoretyczne rozważania. Rzeczywiście tak jest, że stan polskiej piłki gwarantuje frekwencję w całej lidze na poziomie jednego stadionu w Hiszpanii. No, ale z drugiej strony nie popadajmy w obłęd. Nie da się zrobić mistrzostw Europy w piłce nożnej bez stadionów SPEŁNIAJĄCYCH NORMY UEFA. Także gdybanie w tym obszarze jest bez sensu, wyjście było tylko jedno: REZYGNUJEMY Z EURO. Natomiast bez wątpienia kontynuowanie parodii pod tytułem puste stadiony z powodu trzech pijanych, co krzyczą brzydkie wyrazy na Tuska matoła, doprowadzi do opisanych skutków. W Polsce jest pewien fenomen, ostatni sezon w zabawnie zwanej ekstraklasie, to był chyba najniższy poziom gry od lat, widać to choćby po tabeli. Z drugiej strony był najlepszym sezonem pod względem frekwencji. Polacy chodzą na te nowe stadiony, dla tych stadionów! W Poznaniu NA TOWARZYSKIM meczu z Borussią było 40 tysięcy. Proszę łaskawie nie zapominać, że piłka nożna to jest wielki biznes, bardzo wielki, który wcześniej czy później do Polski dojdzie. Teraz gdy pojawiły się warunki, są stadiony, przyjdzie tu Arab albo inny ruski od gazu i kupi sobie Legię po ITI, zrobi z tego drużynę i zacznie zarabiać na europejskich ligach, to jest nieuniknione. Także racjonalne argumenty są tylko teoretyczne, a przy rozsądnym gospodarowaniu tymi obiektami one spokojnie na siebie zarobią, może z wyjątkiem narodowego, tu wiadomo co centralna władza robi z ekonomią. Była niepowtarzalna okazja polskie zastaw się a postaw, bo co ludzie powiedzą. I bardzo dobrze, że tak było, inaczej niewiele się w Polsce da zrobić, problem polega na tym, że nawet w takich warunkach te matoły i Ryśki spieprzyły sprawę. To jest błędne myślenie, że wydano 5 miliardów na jakieś głupie stadiony, wydano na coś więcej, na zbudowanie cywilizacyjnych zalążków, aby podnieść z podpartych płotów tych umęczonych pogonią do pierwszego ludzi. Wydano na promocję kraju, śmieszne pieniądze w zasadzie, biorąc pod uwagę skalę promocji, niepowtarzalną przez wiele lat. Ludzie za ostatnie pieniądze idą zobaczyć te cuda, które pół wieku tylko w telewizji widzieli jako ZACHÓD. “Głupie” stadiony mogły i powinny być silnikiem, kierunkiem dla rozwoju, przy okazji wielkiego biznesu jakim jest Euro, trzeba włożyć, żeby wyjąć, ale bez przygotowanej infrastruktury, inwestycja się nie zwróci. No i jeszcze jedno, co zawsze powtarzam. Te stadiony zostaną, czyli wydano kasę, ale coś jest. Myślisz, że 5 miliardów, które by na stadionach zaoszczędzono, poszłoby na jakiś błogosławiony cel i powstałoby z tej kasy coś wybitnie rentownego? Jestem pewien, że zniknęłoby w jakiejś czarnej dziurze pod tytułem służba zdrowia albo 80 tysięcy nowych SZWAGRÓW, przepraszam unijnych urzędników dbających o egzekucję dotacji.
Jasne, że masz rację w kwestii tęsknoty Polaków
za czymś normalnym, więc nieosiągalnym. Jest tak – jak pisze Czesław Bielecki – że najpierw stawiamy piękne budowle i później one nas kształtują. Pod jednym wszakże warunkiem, że to nie będzie stadion do takich igrzysk zamiast chleba. Po co Warszawie dwa duże stadiony? Kto to utrzyma? Gdy nie ma tam jak dojechać, bo Warszawa została już ostanią stolicą w Europie, do której nie da się dojechać autostradą, albo jakąkolwiek przyzwoitą drogą od zachodu. Wrocław, Poznań i Szczecin mają doskonałe połączenia z Berlinem, a ze stolicą kraju – żadnych.Nie licząc duktów leśnych. To, czym jest PKP, najlepiej ujął redaktor Polska The Times: bydlęce wagony. Taki chuj farbowany jak Grabarczyk powinien codziennie dojeżdżać do pracy koleją, a POjeby mówiące, że nie jest źle – obowiązkowe podóże Die Bahn, a raz w zyciu ICE(największa katastrofa kolejowa takiego składu zdarzyła się wskutek usunięcia denerwującego drżenia szklanych kieliszków w wagonie restauracyjnym ). Więc kiedy, dobrze lub obojętnie nastwiony do Polski, kibic wysiądzie na dworcu w Warszawie, dozna szoku, a kiedy spróbuje dojechać na stadion, zdumienie się powiększy, jeżeli nie wpadnie w jakiś dół i przeżyje. Nie wszyscy przylecą na Okęcie. Przewodnik Michelin opisuje 19 warszawskich restauracji na 1780 europejskich(44 wielkie miasta),ale żadna nie ma symbolu Bib Gourmand.
Nawet Wrocław, który wygląda najlepiej(zdecydowanie!) nie ma porządnych hoteli w uczciwych cenach. Sprawdzałem ostatnio – tragedia. Również budowa nowego terminala na Strachowicach trochę się opóźnia.
Musisz wziąć pod uwagę, że przyjadą tutaj ludzie uprzedzeni, nie tyle do Polski, ile do Wschodu w ogóle. Byłem kilka razy ,,przewodnikiem” Angoli po Polsce, więc znam ich chore przyzwyczajenia i zerową wiedzę o naszej ,,specyfice”. Nikt nie podjął się analizy(nawet Boniek) jak kabotyn Lato z kolegami Fryzjera podoła ORGANIZACYJNIE takiemu wyzwaniu. Jak piłkarze dojadą na mecze w miastach, które mają strukturę komunikacyjną sprzed dwóch wieków(jednopoziomowe skrzyżowania).
Więc jeśli chodzi o promocję kraju, to znam tańsze metody. Jeden wywiad w BBC z Rafałem Dutkiewiczem zrobił więcej dla promocji tego miasta niż wszystkie razem wzięte ,,akcje”.
Poza tym Wrocław się obroni, nawet z tymi nędznymi i zaniedbanymi hotelami.
Nic natomiast nie wybroni Warszawy, nawet szczerbaty uśmiech HGW. Fajnie to wczoraj podsumował prosty, warszawski, taksówkarz : tu NIC panie nie jest gotowe, my WCALE nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie tylu gości. Gości – powiedział, a nie – kibiców. Co zrobi ta śmieszna i wystraszona policja wobec zawodowych zadymiarzy, przy których nasi to małe zuchy- chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni.
I jeszcze w kwestii promocji – któż dzisiaj pamięta, że olimpiada w Atenach miała piękną oprawę i była ze wszech miar udana?
Stadion Narodowy po mistrzostwach Europy tak zarobi na siebie jak spółka PL.2012 – jak szwagier szwagra z państwowej kasy.
Wrocław ma stadion po hitlerowskiej olimpiadzie z 1936 roku, więc nowy się należy jak psu zupa. A na Baltic Arena nasz nowy , z lekka sepleniący ,,firer” będzie urządzał parteitagi.
Bez Fakelzug-ów.
Nie no uporządkujmy pewne
Nie no uporządkujmy pewne rzeczy. Wszystkie te tak zwane koszty, to nic innego JAK INFRASTRUKTURA, stadion też do tej kategorii należy, Jeśli nawet uznać, że w 40 milionowym kraju, cztery stadiony za 5 miliardów, z czego na ŻADNYM nie można rozegrać finałów LM, jest przepychem, to wszystko pozostałe jest potrzebne niezależnie od Euro. Zatem twierdzę, że 5 miliardów i to w dodatku nie wyrzuconych w błoto, ale jako trwała inwestycja otwierająca nowe możliwości, jest kosztem żadnym przy tak prestiżowej imprezie jak Euro. Powtórzę piłka to JEST WIELKI BIZNES, nie ma w sporcie większego, nie patrzy na te inwestycje jak na jednorazowy festyn, to nie są fajerwerki, to są budowle do wykorzystania na dziesiątki sposobów. Trochę tak jakbyś płakał, że dostałeś Mercedesa do przewozu osób, zamiast Malucha dla siebie. To się nie zmarnuje jeśli się przy tym pomyśli, a wszystko co wokół stadionów było potrzebne 20 lat temu. Nie twórzmy zatem mitów i nie płaczmy nad stadionami, tylko nad tym, że cała ta promocja i lokomotywa została spieprzona i parą w gwizdek potraktowana. Nie jeden kraj czy region zapadł na zawsze w pamięci milinów, setek milionów ludzi w pamięci jakom MARKA. Sam pamiętam takie zadupie jak Sarajewo, czy Albertville. Reklama i promocja to nie tylko proste przełożenie na kasę, ale to budowanie marki, co zostało spieprzone. I nad tym trzeba płakać, nie nad stadionami i wydatkami na infrastrukturę, czy kosztami reklamy, które są ŻADNE przy skali i zasięgu imprezy.
PS Ceny hoteli w Polsce, dla Europejczyka nie będą szokiem, jestem co do tego przekonany. Poza wszystkim na czas takiej imprezy wszyscy podnoszą ceny i na wszystko. Nie przesadzałbym z biadoleniem, problem tkwi w tym, że nie powstało wiele rzeczy, a nie, że powstało.
Wszysto to ładne Matka, i piękne. I potrzebne.
Tylko zapomniałeś, jak chyba większość Rodaków, ze jesteśmy w sytuacji biedaka, który znalazł fajną laskę na żonę, z jeszcze fajniejszą rodziną, ale biedny jest jak mysz.
A kandydatka na żonę i rodzina mówią zgodnie – wesele musi być na 300 osób.
I nie przekonuje ich, że nie będzie gdzie mieszkać, ani graty za co kupić.Ani nawet w niezapomnianą podróż poślubną pojechać.
Wielkie wesele musi być, bo co rodzina, bo co sąsiedzi?
Musimy przyjąć do wiadomości, że jesteśmy biednym krajem w bogatej Unii. Trafił nam się zastrzyk gotówki, więc najpierw załatwiamy sprawy ELEMENTARNE.
Dróg nie mamy, więc to jest poza dyskusją. Kolei nie mamy, ale to co nam szykują złodzieje i tandeciarze ze spółdzielni Grabarczyka (vide Pendolino bez wychylnego pudła)to są pieniądze w błoto(pisałem o tym). Nauka polska – leży, w ,,laboratorium” na linoleum.
Armia się zwija a floty nie ma w ogóle. Ale za chwilę energetyka zrobi wielkie i uroczyste OFF.
Służbę zdrowia zostawię, bo to zgrany temat. Podobnie jak oświata. Z tą tylko różnicą, że oświata w bogatych gminach stoi dobrze. Za to wyższe uczelnie to już jest …czwarta setka światowego rankingu. Można tę listę rozwijać dalej…
Wiem, że piłka to biznes, ale nie nasz. Poszukaj szczegóły umowy z UEFA – tam chyba od handlu piwem na stadionach biorą ładny haracz. A podział biletów? A żadnego sędziego z Polski. Mam wrażenie, że to impreza dla gości na naszym terytorium. Po wykonaniu PEŁNEGO BILANSU wyjdzie jak …w Portugalii(?)
Pomyśl chwilę o wielkiej antyreklamie, jeżeli to wyjdzie taka wiocha jak wyziera teraz – z wykopów i cieknącego dachu. Ale najgorszego być może nie wiemy. Czynowniki ukrywają przed okrutnym carem(w końcu biorą po 50 tys miesięcznie w PL.2012). Przyjrzyj się murawie na stadionie w Poznaniu, która nie chce rosnąć. Wydali coś ok. miliona na ,,trawę”. I dalej lipa.
Czytałem na forum ogrodników, że to piekielnie skomplikowany problem – w betonowych nieckach,bez fluktuacji powietrza trawa gnije lub wysycha. Ponoć na Wembley zrobili system wentylatorów wymuszający konwekcję, ale trochę im zeszło zanim opanowali problem.
Murawa jest na razie tylko w Poznaniu. Ile podobnych problemów nas czeka?
Zapytałem ludzi, którzy z Dromexem budowali autostrady Saddamowi, tak dobre, że czołgi USArmy szły nią na Bagdad. Jak to jest, że ,,tam” potrafimy, a tutaj – nie? Aaa – tam to byli inspektorzy nadzoru z Anglii albo z Niemiec. Jeżeli temperatura masy była niższa niż 70 st C kazał wyjebać na bok i jechać do wytwórni po nową. Aż do skutku.
Nie mówiąc o całej reszcie. Jak spróbowali wziąć piasek znad morza to musieli wszystko burzyć,bo inspektor wykrył sól.
Autostrada A4 na 61 kilometrze licząc od Jędrzychowic w kierunku Wrocławia ma wielkie dziury po zimie. Jest to chyba jedyna autostrada betonowa w której, już po pierwszej zimie, wystąpiły dziury. Mamy czerwiec i nikt tego nie naprawia. Na jednym pasie załatano je asfaltem. Dramat.
Wracając do promocji kraju przez sport – w przyszłym roku w Szklarskiej Porębie rozegrają Puchar Świata w narciarstwie biegowym. Może to będzie prawdziwa i podwójna korzyść.Albo potrójna, bo piękne i malownicze regiony upadają.Wypromowano modę na Czechy i Austrię.
Słowacja sama się wypromowała.
Jednak nikt (jeszcze) nie pobił idiotyzmu Radosława Sikorskiego : zaraz po Euro zrobimy olimpiadę.
Ja bym poszedł dalej, i nawiązał do tradycji antycznej Hellady: wszyscy biegali na golasa.
Nie daję rady. Ludzie po co
Nie daję rady. Ludzie po co się tak katować coraz głupszymi “analogiami”? Wesele na 300 osób ty wychlana wóda, wyrzygany bigos, wynajęta sala – SAME KOSZTY. Ale i tu koperty się pojawiają jak zwrot kosztów. Wszystkie wydatki na Euro, to są NIERUCHOMOŚCI I INFRASTRUKTURA. Zredukujmy tę jałową paplaninę do prostego wyboru. Robimy Euro, o które cała Europa się zabijała, czy nie robimy? Najwyraźniej piszesz, że nie robimy, ale w takim razie powieś za jaja Jarosława Kaczyńskiego i Elżbietę Jakubiak za cycki, a od Tuska, któremu na łeb zwalili to wesele na 300 osób się odpi… Ja wiem, że człowiek w ogniu dyskusji skupia się już tylko na tym, by pozostać na swoim, ale na miły Bóg – o czym my tu tak naprawdę pieprzymy? Większość kasy popłynęła z UE, do tego kredyt, ale jak inaczej sobie to wyobrażałeś? Chcesz rozbujać gospodarkę na skalę miliardów z oszczędności w skarpecie? Najprawdopodobniej trzeba było ukraińskiej mafii i milionowych łapówek, żeby wyrwać tę imprezę. Zresztą nie chcesz, to jeszcze teraz możesz ją sprzedać Niemcom, Włochom od ręki wezmą i dadzą coś po ladą. Żaden kraj na organizacji olimpiady NIGDY NIE STRACIŁ. Sikorski ma absolutną rację, zresztą Kaczor mówi to samo, w Polsce powinna być zimowa olimpiada. Pomodlę się o to. I jeszcze jedno. Jak myślisz co UE zrobi takiej Grecji, którą sfinansowaliśmy wszyscy i nie tylko olimpiadę? Ja myślę, że wielki ch.j! To nie jest tak, że nam ktoś podrzucił deficytowy interes, to jest tak, że spieprzyliśmy dar z niebios.
Wiem, że przykład z typowym ,,polskim weselem”
niefortunny, ale jasny i prosty w formie. Siedziała kiedyś obok mnie, na podobnym weselu, para młodych Niemców i ani rusz nie poddawała się ,,nastrojowi chwili”. Nie pili, a najgorsze były ich naiwne pytania. Uzmysławiały idiotyzm sytuacji.
Więc taką znalazłem, nieco naciąganą, analogię: goście się rozjadą, nie wiadomo z jakimi wspomnieniami, nam zaś zostanie sterta rachunków.
Zagłębiłem się w piekielnie szczegółową analizę ekonomiczną igrzysk w Atenach 2004 roku.
PricewaterhouseCoopers ocenia gospodarcze skutki dla Greków jako ,,krótkotrwały impuls”.Bo już w 2005 roku wszystkie wskażniki spadły(w porównaniu do 2004).
Karamanlis pytany o pełny bilans olimpiady, odpowiada: po 10 latach.
Wysłannicy ,,Chicago Tribune” opisują aktualny stan obiektów olimpijskich : zardzewiałe i straszą.
Tego się właśnie najbardziej boję.
No dobra, tego zawsze należy
No dobra, tego zawsze należy się bać, ale pytanie dlaczego mamy skończyć jak Grecy, a nie jak Niemcy po 1945, albo IIRP w czasie wielkich budów. Potrzeba ludzi, którzy to ograną, a to nie jest trudne do ogarnięcia. Wystarczy w Polsce do tych stadionów zbudować dwie drużyny, taki KGHM z miliardami zysku netto, gdyby nie głupek Schetyna mógł być pierwszą drużyną w Polsce, która spokojnie nie tylko załapie się na LM, ale wyjdzie z grupy. I żaden podatnik nie dołożyłby do tego złotówki, tylko na tym KGHM by jeszcze zarobił. Nie można się pałować, tylko trzeba budować i myśleć nad wykorzystaniem zbudowanego. Polska to jest kraj, w którym się odbiera ludziom marzenia. Powiem rzecz bardziej obrazoburczą niż pochwałę stadionów, które w moim najgłębszym przekonaniu więcej zrobią dobrego dla świadomości, mentalności i wiary we własne możliwości, niż cokolwiek innego. Mianowicie to mam na myśli, że bodaj jedyną rzeczą i pozytywnym skutkiem ubocznych zasrania Polski galeriami jest błyskawiczne wyleczenie Polaków z kompleksów zakupowych. Pamiętam doskonale te rozdziawione polskie gęby w enerdowskich supersamach, a jak się zobaczyło aluminiową witrynę w Zachodnim Berlinie, to żuchwa opadała. Teraz Polak jedzie do Berlina i marudzi, że na Mokotowie, wrocławskim Grunwaldzie, a i na piździejowie w Legnicy większy rozmach. Do tego baterie na dotyk i dozowniki z suszarkami, które już wiadomo jak obsługiwać. Jeszcze dołożę do pieca. Ci nasi kopacze wychodząc na te nowe stadiony, po wojażach na ławach rezerwowych w europejskich ligach, też się jakoś czują zobowiązani, żeby podać prosto, bo zachodnim poziomem powiało. Takie rzeczy działają niesamowicie stymulująco i pozytywnie, stwierdzi to każdy psycholog, socjolog, antropolog. To coś jak odchamianie młodzieży z prowincji teatrem w wielkim mieście. Moja psychopatyczna polonistka miała zajoba na tym punkcie, jeździliśmy do Wrocławia dwa razy w miesiącu, do końca życia będę jej za to dziękował. Tak to działa i na to nie wolno srać, tylko na siłę odchamiać. Nie widzę żadnej przesady w tych 4 czy 5 stadionach, jak dla mnie to nie jest przepych, to ledwie średnia jak dla takiego kraju.
Ależ Matko, ja od tego zacząłem
od myśli architekta i genialnego polityka (który przegrał w ,,inteligenckiej” stolicy wybory z HGW). Na pewno piękny stadion ukształtuje jakiegoś młodego piłkarza i wyleczy z kompleksów.
Ale idą ciężkie czasy. A do tego pazerność złodziei skupionych w PZPN nie zna granic, więc ceny biletów – zaporowe. Oczywiście, najpierw to będzie atrakcja, takie novum, które trzeba koniecznie odwiedzić.Ale my tutaj – o stałym i regularnym żródle dochodów. Nie dotowanych molochów. Sam widziałeś mecze na których garstka najwierniejszych zaludniała jeden sektor, więc kryzys ogólny dodać kryzys w piłce (po kompromitacji na Euro 2012 – na przykład).
Nie wiesz Ty ani nikt, chyba w Polsce, jak się uda zorganizować przyszłoroczne mistrzostwa. Organizacyjnie. Jeżeli będą sprawnie przeprowadzone, jeżeli nie będzie typowo polskiego bajzlu i bałaganu, wybaczą nam wszystkie braki i niewygody. Jeżeli natomiast, oprócz rozkopanych ulic, brudnych i zasyfiałych dworców, starych, dziadowskich hoteli, dojdzie brak informacji i organizacyjny chaos – zapomnij o promocji.
Bierzesz chyba pod uwagę, że taki ktoś jak Lato do spółki z panem Kręciną mogą ukręcić łeb tej imprezie? Tym bardziej, że doświadczenia mają żadne.
Oglądałem jako kibic Puchar Świata w czeskim Libercu, zimą 2009 roku. Organizacja perfekcyjna, miasto żyło swoim życiem, kto chciał zajmować się zwykłym, szarym życiem – nic mu nie przeszkadzało, do niczego nie był zmuszony. Z jednego tylko powodu – organizacja ruchu jest tam na wyższym poziomie niż w naszej stolicy. Powrócę, z uporem maniaka, do cytowanego Bieleckiego. Jego koncepcja perspektywicznego planowania i pewnej klarownej wizji przegrała z chucpą, dziadostwem, jarmarkiem. I pałacem Józefa Stalina jako symbolem Warszawy po wsze czasy. Czy potrzeba bardziej wymownego przykładu?
A tutaj organizacyjny ,,majstersztyk” z wczoraj:
http://sport.wp.pl/kat,1728,title,Dantejskie-sceny-przed-meczem-Polski,wid,13494522,wiadomosc.html?ticaid=1c75b
Nie to jest dramatem, że nie zdążą wybudować
tylko co później. Szkoda, że nikt nie zadał sobie trudu policzenia kibiców na meczu reprezentacji Polski (Warszawa) albo Śląska Wrocław. Dodając drogie bilety wstępu – krach pewny. Stadiony kosztować będą ( wg aktualnych kosztorysów) ok. 5 MILARDÓW zł. Pożyczonych pięć miliardów.
Ani Portugalia ani Grecja nie podźwignęły się po ,,udanych i wielkich imprezach” sportowych.
Więc te gigantyczne ( na polskie warunki) stadiony to zwyczajny gwóźdź do trumny.
Głupawy cwaniak z Gdańska troszczył się wczoraj o koszty budowy A2, że ,,nie ulegnie presji ani szantażowi branży”i zapewniał, że ktoś dokończy budowę PONIŻEJ KOSZTÓW MATERIAŁU. Bo 15 minut wystarczy, żeby wyliczyć 900 mln zł na zakup podstawowych surowców i materiałów na taką budowę.
Opowieści o tym, że jak się nie uda skończyć (autostrad) na Euro2012 to nic wielkiego się nie stanie, bo skończymy po mistrzostwach, należy między bajki włożyć. Ten rozkopany syf pozostanie na lata, jeśli nie na wieki. Obejrzyjcie niedokończone budowle socjalizmu – w każdym powiecie straszą.
A przecież miało być tak pięknie.
Ten argument przyjmuję, ale
Ten argument przyjmuję, ale jako teoretyczne rozważania. Rzeczywiście tak jest, że stan polskiej piłki gwarantuje frekwencję w całej lidze na poziomie jednego stadionu w Hiszpanii. No, ale z drugiej strony nie popadajmy w obłęd. Nie da się zrobić mistrzostw Europy w piłce nożnej bez stadionów SPEŁNIAJĄCYCH NORMY UEFA. Także gdybanie w tym obszarze jest bez sensu, wyjście było tylko jedno: REZYGNUJEMY Z EURO. Natomiast bez wątpienia kontynuowanie parodii pod tytułem puste stadiony z powodu trzech pijanych, co krzyczą brzydkie wyrazy na Tuska matoła, doprowadzi do opisanych skutków. W Polsce jest pewien fenomen, ostatni sezon w zabawnie zwanej ekstraklasie, to był chyba najniższy poziom gry od lat, widać to choćby po tabeli. Z drugiej strony był najlepszym sezonem pod względem frekwencji. Polacy chodzą na te nowe stadiony, dla tych stadionów! W Poznaniu NA TOWARZYSKIM meczu z Borussią było 40 tysięcy. Proszę łaskawie nie zapominać, że piłka nożna to jest wielki biznes, bardzo wielki, który wcześniej czy później do Polski dojdzie. Teraz gdy pojawiły się warunki, są stadiony, przyjdzie tu Arab albo inny ruski od gazu i kupi sobie Legię po ITI, zrobi z tego drużynę i zacznie zarabiać na europejskich ligach, to jest nieuniknione. Także racjonalne argumenty są tylko teoretyczne, a przy rozsądnym gospodarowaniu tymi obiektami one spokojnie na siebie zarobią, może z wyjątkiem narodowego, tu wiadomo co centralna władza robi z ekonomią. Była niepowtarzalna okazja polskie zastaw się a postaw, bo co ludzie powiedzą. I bardzo dobrze, że tak było, inaczej niewiele się w Polsce da zrobić, problem polega na tym, że nawet w takich warunkach te matoły i Ryśki spieprzyły sprawę. To jest błędne myślenie, że wydano 5 miliardów na jakieś głupie stadiony, wydano na coś więcej, na zbudowanie cywilizacyjnych zalążków, aby podnieść z podpartych płotów tych umęczonych pogonią do pierwszego ludzi. Wydano na promocję kraju, śmieszne pieniądze w zasadzie, biorąc pod uwagę skalę promocji, niepowtarzalną przez wiele lat. Ludzie za ostatnie pieniądze idą zobaczyć te cuda, które pół wieku tylko w telewizji widzieli jako ZACHÓD. “Głupie” stadiony mogły i powinny być silnikiem, kierunkiem dla rozwoju, przy okazji wielkiego biznesu jakim jest Euro, trzeba włożyć, żeby wyjąć, ale bez przygotowanej infrastruktury, inwestycja się nie zwróci. No i jeszcze jedno, co zawsze powtarzam. Te stadiony zostaną, czyli wydano kasę, ale coś jest. Myślisz, że 5 miliardów, które by na stadionach zaoszczędzono, poszłoby na jakiś błogosławiony cel i powstałoby z tej kasy coś wybitnie rentownego? Jestem pewien, że zniknęłoby w jakiejś czarnej dziurze pod tytułem służba zdrowia albo 80 tysięcy nowych SZWAGRÓW, przepraszam unijnych urzędników dbających o egzekucję dotacji.
Jasne, że masz rację w kwestii tęsknoty Polaków
za czymś normalnym, więc nieosiągalnym. Jest tak – jak pisze Czesław Bielecki – że najpierw stawiamy piękne budowle i później one nas kształtują. Pod jednym wszakże warunkiem, że to nie będzie stadion do takich igrzysk zamiast chleba. Po co Warszawie dwa duże stadiony? Kto to utrzyma? Gdy nie ma tam jak dojechać, bo Warszawa została już ostanią stolicą w Europie, do której nie da się dojechać autostradą, albo jakąkolwiek przyzwoitą drogą od zachodu. Wrocław, Poznań i Szczecin mają doskonałe połączenia z Berlinem, a ze stolicą kraju – żadnych.Nie licząc duktów leśnych. To, czym jest PKP, najlepiej ujął redaktor Polska The Times: bydlęce wagony. Taki chuj farbowany jak Grabarczyk powinien codziennie dojeżdżać do pracy koleją, a POjeby mówiące, że nie jest źle – obowiązkowe podóże Die Bahn, a raz w zyciu ICE(największa katastrofa kolejowa takiego składu zdarzyła się wskutek usunięcia denerwującego drżenia szklanych kieliszków w wagonie restauracyjnym ). Więc kiedy, dobrze lub obojętnie nastwiony do Polski, kibic wysiądzie na dworcu w Warszawie, dozna szoku, a kiedy spróbuje dojechać na stadion, zdumienie się powiększy, jeżeli nie wpadnie w jakiś dół i przeżyje. Nie wszyscy przylecą na Okęcie. Przewodnik Michelin opisuje 19 warszawskich restauracji na 1780 europejskich(44 wielkie miasta),ale żadna nie ma symbolu Bib Gourmand.
Nawet Wrocław, który wygląda najlepiej(zdecydowanie!) nie ma porządnych hoteli w uczciwych cenach. Sprawdzałem ostatnio – tragedia. Również budowa nowego terminala na Strachowicach trochę się opóźnia.
Musisz wziąć pod uwagę, że przyjadą tutaj ludzie uprzedzeni, nie tyle do Polski, ile do Wschodu w ogóle. Byłem kilka razy ,,przewodnikiem” Angoli po Polsce, więc znam ich chore przyzwyczajenia i zerową wiedzę o naszej ,,specyfice”. Nikt nie podjął się analizy(nawet Boniek) jak kabotyn Lato z kolegami Fryzjera podoła ORGANIZACYJNIE takiemu wyzwaniu. Jak piłkarze dojadą na mecze w miastach, które mają strukturę komunikacyjną sprzed dwóch wieków(jednopoziomowe skrzyżowania).
Więc jeśli chodzi o promocję kraju, to znam tańsze metody. Jeden wywiad w BBC z Rafałem Dutkiewiczem zrobił więcej dla promocji tego miasta niż wszystkie razem wzięte ,,akcje”.
Poza tym Wrocław się obroni, nawet z tymi nędznymi i zaniedbanymi hotelami.
Nic natomiast nie wybroni Warszawy, nawet szczerbaty uśmiech HGW. Fajnie to wczoraj podsumował prosty, warszawski, taksówkarz : tu NIC panie nie jest gotowe, my WCALE nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie tylu gości. Gości – powiedział, a nie – kibiców. Co zrobi ta śmieszna i wystraszona policja wobec zawodowych zadymiarzy, przy których nasi to małe zuchy- chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni.
I jeszcze w kwestii promocji – któż dzisiaj pamięta, że olimpiada w Atenach miała piękną oprawę i była ze wszech miar udana?
Stadion Narodowy po mistrzostwach Europy tak zarobi na siebie jak spółka PL.2012 – jak szwagier szwagra z państwowej kasy.
Wrocław ma stadion po hitlerowskiej olimpiadzie z 1936 roku, więc nowy się należy jak psu zupa. A na Baltic Arena nasz nowy , z lekka sepleniący ,,firer” będzie urządzał parteitagi.
Bez Fakelzug-ów.
Nie no uporządkujmy pewne
Nie no uporządkujmy pewne rzeczy. Wszystkie te tak zwane koszty, to nic innego JAK INFRASTRUKTURA, stadion też do tej kategorii należy, Jeśli nawet uznać, że w 40 milionowym kraju, cztery stadiony za 5 miliardów, z czego na ŻADNYM nie można rozegrać finałów LM, jest przepychem, to wszystko pozostałe jest potrzebne niezależnie od Euro. Zatem twierdzę, że 5 miliardów i to w dodatku nie wyrzuconych w błoto, ale jako trwała inwestycja otwierająca nowe możliwości, jest kosztem żadnym przy tak prestiżowej imprezie jak Euro. Powtórzę piłka to JEST WIELKI BIZNES, nie ma w sporcie większego, nie patrzy na te inwestycje jak na jednorazowy festyn, to nie są fajerwerki, to są budowle do wykorzystania na dziesiątki sposobów. Trochę tak jakbyś płakał, że dostałeś Mercedesa do przewozu osób, zamiast Malucha dla siebie. To się nie zmarnuje jeśli się przy tym pomyśli, a wszystko co wokół stadionów było potrzebne 20 lat temu. Nie twórzmy zatem mitów i nie płaczmy nad stadionami, tylko nad tym, że cała ta promocja i lokomotywa została spieprzona i parą w gwizdek potraktowana. Nie jeden kraj czy region zapadł na zawsze w pamięci milinów, setek milionów ludzi w pamięci jakom MARKA. Sam pamiętam takie zadupie jak Sarajewo, czy Albertville. Reklama i promocja to nie tylko proste przełożenie na kasę, ale to budowanie marki, co zostało spieprzone. I nad tym trzeba płakać, nie nad stadionami i wydatkami na infrastrukturę, czy kosztami reklamy, które są ŻADNE przy skali i zasięgu imprezy.
PS Ceny hoteli w Polsce, dla Europejczyka nie będą szokiem, jestem co do tego przekonany. Poza wszystkim na czas takiej imprezy wszyscy podnoszą ceny i na wszystko. Nie przesadzałbym z biadoleniem, problem tkwi w tym, że nie powstało wiele rzeczy, a nie, że powstało.
Wszysto to ładne Matka, i piękne. I potrzebne.
Tylko zapomniałeś, jak chyba większość Rodaków, ze jesteśmy w sytuacji biedaka, który znalazł fajną laskę na żonę, z jeszcze fajniejszą rodziną, ale biedny jest jak mysz.
A kandydatka na żonę i rodzina mówią zgodnie – wesele musi być na 300 osób.
I nie przekonuje ich, że nie będzie gdzie mieszkać, ani graty za co kupić.Ani nawet w niezapomnianą podróż poślubną pojechać.
Wielkie wesele musi być, bo co rodzina, bo co sąsiedzi?
Musimy przyjąć do wiadomości, że jesteśmy biednym krajem w bogatej Unii. Trafił nam się zastrzyk gotówki, więc najpierw załatwiamy sprawy ELEMENTARNE.
Dróg nie mamy, więc to jest poza dyskusją. Kolei nie mamy, ale to co nam szykują złodzieje i tandeciarze ze spółdzielni Grabarczyka (vide Pendolino bez wychylnego pudła)to są pieniądze w błoto(pisałem o tym). Nauka polska – leży, w ,,laboratorium” na linoleum.
Armia się zwija a floty nie ma w ogóle. Ale za chwilę energetyka zrobi wielkie i uroczyste OFF.
Służbę zdrowia zostawię, bo to zgrany temat. Podobnie jak oświata. Z tą tylko różnicą, że oświata w bogatych gminach stoi dobrze. Za to wyższe uczelnie to już jest …czwarta setka światowego rankingu. Można tę listę rozwijać dalej…
Wiem, że piłka to biznes, ale nie nasz. Poszukaj szczegóły umowy z UEFA – tam chyba od handlu piwem na stadionach biorą ładny haracz. A podział biletów? A żadnego sędziego z Polski. Mam wrażenie, że to impreza dla gości na naszym terytorium. Po wykonaniu PEŁNEGO BILANSU wyjdzie jak …w Portugalii(?)
Pomyśl chwilę o wielkiej antyreklamie, jeżeli to wyjdzie taka wiocha jak wyziera teraz – z wykopów i cieknącego dachu. Ale najgorszego być może nie wiemy. Czynowniki ukrywają przed okrutnym carem(w końcu biorą po 50 tys miesięcznie w PL.2012). Przyjrzyj się murawie na stadionie w Poznaniu, która nie chce rosnąć. Wydali coś ok. miliona na ,,trawę”. I dalej lipa.
Czytałem na forum ogrodników, że to piekielnie skomplikowany problem – w betonowych nieckach,bez fluktuacji powietrza trawa gnije lub wysycha. Ponoć na Wembley zrobili system wentylatorów wymuszający konwekcję, ale trochę im zeszło zanim opanowali problem.
Murawa jest na razie tylko w Poznaniu. Ile podobnych problemów nas czeka?
Zapytałem ludzi, którzy z Dromexem budowali autostrady Saddamowi, tak dobre, że czołgi USArmy szły nią na Bagdad. Jak to jest, że ,,tam” potrafimy, a tutaj – nie? Aaa – tam to byli inspektorzy nadzoru z Anglii albo z Niemiec. Jeżeli temperatura masy była niższa niż 70 st C kazał wyjebać na bok i jechać do wytwórni po nową. Aż do skutku.
Nie mówiąc o całej reszcie. Jak spróbowali wziąć piasek znad morza to musieli wszystko burzyć,bo inspektor wykrył sól.
Autostrada A4 na 61 kilometrze licząc od Jędrzychowic w kierunku Wrocławia ma wielkie dziury po zimie. Jest to chyba jedyna autostrada betonowa w której, już po pierwszej zimie, wystąpiły dziury. Mamy czerwiec i nikt tego nie naprawia. Na jednym pasie załatano je asfaltem. Dramat.
Wracając do promocji kraju przez sport – w przyszłym roku w Szklarskiej Porębie rozegrają Puchar Świata w narciarstwie biegowym. Może to będzie prawdziwa i podwójna korzyść.Albo potrójna, bo piękne i malownicze regiony upadają.Wypromowano modę na Czechy i Austrię.
Słowacja sama się wypromowała.
Jednak nikt (jeszcze) nie pobił idiotyzmu Radosława Sikorskiego : zaraz po Euro zrobimy olimpiadę.
Ja bym poszedł dalej, i nawiązał do tradycji antycznej Hellady: wszyscy biegali na golasa.
Nie daję rady. Ludzie po co
Nie daję rady. Ludzie po co się tak katować coraz głupszymi “analogiami”? Wesele na 300 osób ty wychlana wóda, wyrzygany bigos, wynajęta sala – SAME KOSZTY. Ale i tu koperty się pojawiają jak zwrot kosztów. Wszystkie wydatki na Euro, to są NIERUCHOMOŚCI I INFRASTRUKTURA. Zredukujmy tę jałową paplaninę do prostego wyboru. Robimy Euro, o które cała Europa się zabijała, czy nie robimy? Najwyraźniej piszesz, że nie robimy, ale w takim razie powieś za jaja Jarosława Kaczyńskiego i Elżbietę Jakubiak za cycki, a od Tuska, któremu na łeb zwalili to wesele na 300 osób się odpi… Ja wiem, że człowiek w ogniu dyskusji skupia się już tylko na tym, by pozostać na swoim, ale na miły Bóg – o czym my tu tak naprawdę pieprzymy? Większość kasy popłynęła z UE, do tego kredyt, ale jak inaczej sobie to wyobrażałeś? Chcesz rozbujać gospodarkę na skalę miliardów z oszczędności w skarpecie? Najprawdopodobniej trzeba było ukraińskiej mafii i milionowych łapówek, żeby wyrwać tę imprezę. Zresztą nie chcesz, to jeszcze teraz możesz ją sprzedać Niemcom, Włochom od ręki wezmą i dadzą coś po ladą. Żaden kraj na organizacji olimpiady NIGDY NIE STRACIŁ. Sikorski ma absolutną rację, zresztą Kaczor mówi to samo, w Polsce powinna być zimowa olimpiada. Pomodlę się o to. I jeszcze jedno. Jak myślisz co UE zrobi takiej Grecji, którą sfinansowaliśmy wszyscy i nie tylko olimpiadę? Ja myślę, że wielki ch.j! To nie jest tak, że nam ktoś podrzucił deficytowy interes, to jest tak, że spieprzyliśmy dar z niebios.
Wiem, że przykład z typowym ,,polskim weselem”
niefortunny, ale jasny i prosty w formie. Siedziała kiedyś obok mnie, na podobnym weselu, para młodych Niemców i ani rusz nie poddawała się ,,nastrojowi chwili”. Nie pili, a najgorsze były ich naiwne pytania. Uzmysławiały idiotyzm sytuacji.
Więc taką znalazłem, nieco naciąganą, analogię: goście się rozjadą, nie wiadomo z jakimi wspomnieniami, nam zaś zostanie sterta rachunków.
Zagłębiłem się w piekielnie szczegółową analizę ekonomiczną igrzysk w Atenach 2004 roku.
PricewaterhouseCoopers ocenia gospodarcze skutki dla Greków jako ,,krótkotrwały impuls”.Bo już w 2005 roku wszystkie wskażniki spadły(w porównaniu do 2004).
Karamanlis pytany o pełny bilans olimpiady, odpowiada: po 10 latach.
Wysłannicy ,,Chicago Tribune” opisują aktualny stan obiektów olimpijskich : zardzewiałe i straszą.
Tego się właśnie najbardziej boję.
No dobra, tego zawsze należy
No dobra, tego zawsze należy się bać, ale pytanie dlaczego mamy skończyć jak Grecy, a nie jak Niemcy po 1945, albo IIRP w czasie wielkich budów. Potrzeba ludzi, którzy to ograną, a to nie jest trudne do ogarnięcia. Wystarczy w Polsce do tych stadionów zbudować dwie drużyny, taki KGHM z miliardami zysku netto, gdyby nie głupek Schetyna mógł być pierwszą drużyną w Polsce, która spokojnie nie tylko załapie się na LM, ale wyjdzie z grupy. I żaden podatnik nie dołożyłby do tego złotówki, tylko na tym KGHM by jeszcze zarobił. Nie można się pałować, tylko trzeba budować i myśleć nad wykorzystaniem zbudowanego. Polska to jest kraj, w którym się odbiera ludziom marzenia. Powiem rzecz bardziej obrazoburczą niż pochwałę stadionów, które w moim najgłębszym przekonaniu więcej zrobią dobrego dla świadomości, mentalności i wiary we własne możliwości, niż cokolwiek innego. Mianowicie to mam na myśli, że bodaj jedyną rzeczą i pozytywnym skutkiem ubocznych zasrania Polski galeriami jest błyskawiczne wyleczenie Polaków z kompleksów zakupowych. Pamiętam doskonale te rozdziawione polskie gęby w enerdowskich supersamach, a jak się zobaczyło aluminiową witrynę w Zachodnim Berlinie, to żuchwa opadała. Teraz Polak jedzie do Berlina i marudzi, że na Mokotowie, wrocławskim Grunwaldzie, a i na piździejowie w Legnicy większy rozmach. Do tego baterie na dotyk i dozowniki z suszarkami, które już wiadomo jak obsługiwać. Jeszcze dołożę do pieca. Ci nasi kopacze wychodząc na te nowe stadiony, po wojażach na ławach rezerwowych w europejskich ligach, też się jakoś czują zobowiązani, żeby podać prosto, bo zachodnim poziomem powiało. Takie rzeczy działają niesamowicie stymulująco i pozytywnie, stwierdzi to każdy psycholog, socjolog, antropolog. To coś jak odchamianie młodzieży z prowincji teatrem w wielkim mieście. Moja psychopatyczna polonistka miała zajoba na tym punkcie, jeździliśmy do Wrocławia dwa razy w miesiącu, do końca życia będę jej za to dziękował. Tak to działa i na to nie wolno srać, tylko na siłę odchamiać. Nie widzę żadnej przesady w tych 4 czy 5 stadionach, jak dla mnie to nie jest przepych, to ledwie średnia jak dla takiego kraju.
Ależ Matko, ja od tego zacząłem
od myśli architekta i genialnego polityka (który przegrał w ,,inteligenckiej” stolicy wybory z HGW). Na pewno piękny stadion ukształtuje jakiegoś młodego piłkarza i wyleczy z kompleksów.
Ale idą ciężkie czasy. A do tego pazerność złodziei skupionych w PZPN nie zna granic, więc ceny biletów – zaporowe. Oczywiście, najpierw to będzie atrakcja, takie novum, które trzeba koniecznie odwiedzić.Ale my tutaj – o stałym i regularnym żródle dochodów. Nie dotowanych molochów. Sam widziałeś mecze na których garstka najwierniejszych zaludniała jeden sektor, więc kryzys ogólny dodać kryzys w piłce (po kompromitacji na Euro 2012 – na przykład).
Nie wiesz Ty ani nikt, chyba w Polsce, jak się uda zorganizować przyszłoroczne mistrzostwa. Organizacyjnie. Jeżeli będą sprawnie przeprowadzone, jeżeli nie będzie typowo polskiego bajzlu i bałaganu, wybaczą nam wszystkie braki i niewygody. Jeżeli natomiast, oprócz rozkopanych ulic, brudnych i zasyfiałych dworców, starych, dziadowskich hoteli, dojdzie brak informacji i organizacyjny chaos – zapomnij o promocji.
Bierzesz chyba pod uwagę, że taki ktoś jak Lato do spółki z panem Kręciną mogą ukręcić łeb tej imprezie? Tym bardziej, że doświadczenia mają żadne.
Oglądałem jako kibic Puchar Świata w czeskim Libercu, zimą 2009 roku. Organizacja perfekcyjna, miasto żyło swoim życiem, kto chciał zajmować się zwykłym, szarym życiem – nic mu nie przeszkadzało, do niczego nie był zmuszony. Z jednego tylko powodu – organizacja ruchu jest tam na wyższym poziomie niż w naszej stolicy. Powrócę, z uporem maniaka, do cytowanego Bieleckiego. Jego koncepcja perspektywicznego planowania i pewnej klarownej wizji przegrała z chucpą, dziadostwem, jarmarkiem. I pałacem Józefa Stalina jako symbolem Warszawy po wsze czasy. Czy potrzeba bardziej wymownego przykładu?
A tutaj organizacyjny ,,majstersztyk” z wczoraj:
http://sport.wp.pl/kat,1728,title,Dantejskie-sceny-przed-meczem-Polski,wid,13494522,wiadomosc.html?ticaid=1c75b
Nie to jest dramatem, że nie zdążą wybudować
tylko co później. Szkoda, że nikt nie zadał sobie trudu policzenia kibiców na meczu reprezentacji Polski (Warszawa) albo Śląska Wrocław. Dodając drogie bilety wstępu – krach pewny. Stadiony kosztować będą ( wg aktualnych kosztorysów) ok. 5 MILARDÓW zł. Pożyczonych pięć miliardów.
Ani Portugalia ani Grecja nie podźwignęły się po ,,udanych i wielkich imprezach” sportowych.
Więc te gigantyczne ( na polskie warunki) stadiony to zwyczajny gwóźdź do trumny.
Głupawy cwaniak z Gdańska troszczył się wczoraj o koszty budowy A2, że ,,nie ulegnie presji ani szantażowi branży”i zapewniał, że ktoś dokończy budowę PONIŻEJ KOSZTÓW MATERIAŁU. Bo 15 minut wystarczy, żeby wyliczyć 900 mln zł na zakup podstawowych surowców i materiałów na taką budowę.
Opowieści o tym, że jak się nie uda skończyć (autostrad) na Euro2012 to nic wielkiego się nie stanie, bo skończymy po mistrzostwach, należy między bajki włożyć. Ten rozkopany syf pozostanie na lata, jeśli nie na wieki. Obejrzyjcie niedokończone budowle socjalizmu – w każdym powiecie straszą.
A przecież miało być tak pięknie.
Ten argument przyjmuję, ale
Ten argument przyjmuję, ale jako teoretyczne rozważania. Rzeczywiście tak jest, że stan polskiej piłki gwarantuje frekwencję w całej lidze na poziomie jednego stadionu w Hiszpanii. No, ale z drugiej strony nie popadajmy w obłęd. Nie da się zrobić mistrzostw Europy w piłce nożnej bez stadionów SPEŁNIAJĄCYCH NORMY UEFA. Także gdybanie w tym obszarze jest bez sensu, wyjście było tylko jedno: REZYGNUJEMY Z EURO. Natomiast bez wątpienia kontynuowanie parodii pod tytułem puste stadiony z powodu trzech pijanych, co krzyczą brzydkie wyrazy na Tuska matoła, doprowadzi do opisanych skutków. W Polsce jest pewien fenomen, ostatni sezon w zabawnie zwanej ekstraklasie, to był chyba najniższy poziom gry od lat, widać to choćby po tabeli. Z drugiej strony był najlepszym sezonem pod względem frekwencji. Polacy chodzą na te nowe stadiony, dla tych stadionów! W Poznaniu NA TOWARZYSKIM meczu z Borussią było 40 tysięcy. Proszę łaskawie nie zapominać, że piłka nożna to jest wielki biznes, bardzo wielki, który wcześniej czy później do Polski dojdzie. Teraz gdy pojawiły się warunki, są stadiony, przyjdzie tu Arab albo inny ruski od gazu i kupi sobie Legię po ITI, zrobi z tego drużynę i zacznie zarabiać na europejskich ligach, to jest nieuniknione. Także racjonalne argumenty są tylko teoretyczne, a przy rozsądnym gospodarowaniu tymi obiektami one spokojnie na siebie zarobią, może z wyjątkiem narodowego, tu wiadomo co centralna władza robi z ekonomią. Była niepowtarzalna okazja polskie zastaw się a postaw, bo co ludzie powiedzą. I bardzo dobrze, że tak było, inaczej niewiele się w Polsce da zrobić, problem polega na tym, że nawet w takich warunkach te matoły i Ryśki spieprzyły sprawę. To jest błędne myślenie, że wydano 5 miliardów na jakieś głupie stadiony, wydano na coś więcej, na zbudowanie cywilizacyjnych zalążków, aby podnieść z podpartych płotów tych umęczonych pogonią do pierwszego ludzi. Wydano na promocję kraju, śmieszne pieniądze w zasadzie, biorąc pod uwagę skalę promocji, niepowtarzalną przez wiele lat. Ludzie za ostatnie pieniądze idą zobaczyć te cuda, które pół wieku tylko w telewizji widzieli jako ZACHÓD. “Głupie” stadiony mogły i powinny być silnikiem, kierunkiem dla rozwoju, przy okazji wielkiego biznesu jakim jest Euro, trzeba włożyć, żeby wyjąć, ale bez przygotowanej infrastruktury, inwestycja się nie zwróci. No i jeszcze jedno, co zawsze powtarzam. Te stadiony zostaną, czyli wydano kasę, ale coś jest. Myślisz, że 5 miliardów, które by na stadionach zaoszczędzono, poszłoby na jakiś błogosławiony cel i powstałoby z tej kasy coś wybitnie rentownego? Jestem pewien, że zniknęłoby w jakiejś czarnej dziurze pod tytułem służba zdrowia albo 80 tysięcy nowych SZWAGRÓW, przepraszam unijnych urzędników dbających o egzekucję dotacji.
Jasne, że masz rację w kwestii tęsknoty Polaków
za czymś normalnym, więc nieosiągalnym. Jest tak – jak pisze Czesław Bielecki – że najpierw stawiamy piękne budowle i później one nas kształtują. Pod jednym wszakże warunkiem, że to nie będzie stadion do takich igrzysk zamiast chleba. Po co Warszawie dwa duże stadiony? Kto to utrzyma? Gdy nie ma tam jak dojechać, bo Warszawa została już ostanią stolicą w Europie, do której nie da się dojechać autostradą, albo jakąkolwiek przyzwoitą drogą od zachodu. Wrocław, Poznań i Szczecin mają doskonałe połączenia z Berlinem, a ze stolicą kraju – żadnych.Nie licząc duktów leśnych. To, czym jest PKP, najlepiej ujął redaktor Polska The Times: bydlęce wagony. Taki chuj farbowany jak Grabarczyk powinien codziennie dojeżdżać do pracy koleją, a POjeby mówiące, że nie jest źle – obowiązkowe podóże Die Bahn, a raz w zyciu ICE(największa katastrofa kolejowa takiego składu zdarzyła się wskutek usunięcia denerwującego drżenia szklanych kieliszków w wagonie restauracyjnym ). Więc kiedy, dobrze lub obojętnie nastwiony do Polski, kibic wysiądzie na dworcu w Warszawie, dozna szoku, a kiedy spróbuje dojechać na stadion, zdumienie się powiększy, jeżeli nie wpadnie w jakiś dół i przeżyje. Nie wszyscy przylecą na Okęcie. Przewodnik Michelin opisuje 19 warszawskich restauracji na 1780 europejskich(44 wielkie miasta),ale żadna nie ma symbolu Bib Gourmand.
Nawet Wrocław, który wygląda najlepiej(zdecydowanie!) nie ma porządnych hoteli w uczciwych cenach. Sprawdzałem ostatnio – tragedia. Również budowa nowego terminala na Strachowicach trochę się opóźnia.
Musisz wziąć pod uwagę, że przyjadą tutaj ludzie uprzedzeni, nie tyle do Polski, ile do Wschodu w ogóle. Byłem kilka razy ,,przewodnikiem” Angoli po Polsce, więc znam ich chore przyzwyczajenia i zerową wiedzę o naszej ,,specyfice”. Nikt nie podjął się analizy(nawet Boniek) jak kabotyn Lato z kolegami Fryzjera podoła ORGANIZACYJNIE takiemu wyzwaniu. Jak piłkarze dojadą na mecze w miastach, które mają strukturę komunikacyjną sprzed dwóch wieków(jednopoziomowe skrzyżowania).
Więc jeśli chodzi o promocję kraju, to znam tańsze metody. Jeden wywiad w BBC z Rafałem Dutkiewiczem zrobił więcej dla promocji tego miasta niż wszystkie razem wzięte ,,akcje”.
Poza tym Wrocław się obroni, nawet z tymi nędznymi i zaniedbanymi hotelami.
Nic natomiast nie wybroni Warszawy, nawet szczerbaty uśmiech HGW. Fajnie to wczoraj podsumował prosty, warszawski, taksówkarz : tu NIC panie nie jest gotowe, my WCALE nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie tylu gości. Gości – powiedział, a nie – kibiców. Co zrobi ta śmieszna i wystraszona policja wobec zawodowych zadymiarzy, przy których nasi to małe zuchy- chyba nie trzeba wielkiej wyobraźni.
I jeszcze w kwestii promocji – któż dzisiaj pamięta, że olimpiada w Atenach miała piękną oprawę i była ze wszech miar udana?
Stadion Narodowy po mistrzostwach Europy tak zarobi na siebie jak spółka PL.2012 – jak szwagier szwagra z państwowej kasy.
Wrocław ma stadion po hitlerowskiej olimpiadzie z 1936 roku, więc nowy się należy jak psu zupa. A na Baltic Arena nasz nowy , z lekka sepleniący ,,firer” będzie urządzał parteitagi.
Bez Fakelzug-ów.
Nie no uporządkujmy pewne
Nie no uporządkujmy pewne rzeczy. Wszystkie te tak zwane koszty, to nic innego JAK INFRASTRUKTURA, stadion też do tej kategorii należy, Jeśli nawet uznać, że w 40 milionowym kraju, cztery stadiony za 5 miliardów, z czego na ŻADNYM nie można rozegrać finałów LM, jest przepychem, to wszystko pozostałe jest potrzebne niezależnie od Euro. Zatem twierdzę, że 5 miliardów i to w dodatku nie wyrzuconych w błoto, ale jako trwała inwestycja otwierająca nowe możliwości, jest kosztem żadnym przy tak prestiżowej imprezie jak Euro. Powtórzę piłka to JEST WIELKI BIZNES, nie ma w sporcie większego, nie patrzy na te inwestycje jak na jednorazowy festyn, to nie są fajerwerki, to są budowle do wykorzystania na dziesiątki sposobów. Trochę tak jakbyś płakał, że dostałeś Mercedesa do przewozu osób, zamiast Malucha dla siebie. To się nie zmarnuje jeśli się przy tym pomyśli, a wszystko co wokół stadionów było potrzebne 20 lat temu. Nie twórzmy zatem mitów i nie płaczmy nad stadionami, tylko nad tym, że cała ta promocja i lokomotywa została spieprzona i parą w gwizdek potraktowana. Nie jeden kraj czy region zapadł na zawsze w pamięci milinów, setek milionów ludzi w pamięci jakom MARKA. Sam pamiętam takie zadupie jak Sarajewo, czy Albertville. Reklama i promocja to nie tylko proste przełożenie na kasę, ale to budowanie marki, co zostało spieprzone. I nad tym trzeba płakać, nie nad stadionami i wydatkami na infrastrukturę, czy kosztami reklamy, które są ŻADNE przy skali i zasięgu imprezy.
PS Ceny hoteli w Polsce, dla Europejczyka nie będą szokiem, jestem co do tego przekonany. Poza wszystkim na czas takiej imprezy wszyscy podnoszą ceny i na wszystko. Nie przesadzałbym z biadoleniem, problem tkwi w tym, że nie powstało wiele rzeczy, a nie, że powstało.
Wszysto to ładne Matka, i piękne. I potrzebne.
Tylko zapomniałeś, jak chyba większość Rodaków, ze jesteśmy w sytuacji biedaka, który znalazł fajną laskę na żonę, z jeszcze fajniejszą rodziną, ale biedny jest jak mysz.
A kandydatka na żonę i rodzina mówią zgodnie – wesele musi być na 300 osób.
I nie przekonuje ich, że nie będzie gdzie mieszkać, ani graty za co kupić.Ani nawet w niezapomnianą podróż poślubną pojechać.
Wielkie wesele musi być, bo co rodzina, bo co sąsiedzi?
Musimy przyjąć do wiadomości, że jesteśmy biednym krajem w bogatej Unii. Trafił nam się zastrzyk gotówki, więc najpierw załatwiamy sprawy ELEMENTARNE.
Dróg nie mamy, więc to jest poza dyskusją. Kolei nie mamy, ale to co nam szykują złodzieje i tandeciarze ze spółdzielni Grabarczyka (vide Pendolino bez wychylnego pudła)to są pieniądze w błoto(pisałem o tym). Nauka polska – leży, w ,,laboratorium” na linoleum.
Armia się zwija a floty nie ma w ogóle. Ale za chwilę energetyka zrobi wielkie i uroczyste OFF.
Służbę zdrowia zostawię, bo to zgrany temat. Podobnie jak oświata. Z tą tylko różnicą, że oświata w bogatych gminach stoi dobrze. Za to wyższe uczelnie to już jest …czwarta setka światowego rankingu. Można tę listę rozwijać dalej…
Wiem, że piłka to biznes, ale nie nasz. Poszukaj szczegóły umowy z UEFA – tam chyba od handlu piwem na stadionach biorą ładny haracz. A podział biletów? A żadnego sędziego z Polski. Mam wrażenie, że to impreza dla gości na naszym terytorium. Po wykonaniu PEŁNEGO BILANSU wyjdzie jak …w Portugalii(?)
Pomyśl chwilę o wielkiej antyreklamie, jeżeli to wyjdzie taka wiocha jak wyziera teraz – z wykopów i cieknącego dachu. Ale najgorszego być może nie wiemy. Czynowniki ukrywają przed okrutnym carem(w końcu biorą po 50 tys miesięcznie w PL.2012). Przyjrzyj się murawie na stadionie w Poznaniu, która nie chce rosnąć. Wydali coś ok. miliona na ,,trawę”. I dalej lipa.
Czytałem na forum ogrodników, że to piekielnie skomplikowany problem – w betonowych nieckach,bez fluktuacji powietrza trawa gnije lub wysycha. Ponoć na Wembley zrobili system wentylatorów wymuszający konwekcję, ale trochę im zeszło zanim opanowali problem.
Murawa jest na razie tylko w Poznaniu. Ile podobnych problemów nas czeka?
Zapytałem ludzi, którzy z Dromexem budowali autostrady Saddamowi, tak dobre, że czołgi USArmy szły nią na Bagdad. Jak to jest, że ,,tam” potrafimy, a tutaj – nie? Aaa – tam to byli inspektorzy nadzoru z Anglii albo z Niemiec. Jeżeli temperatura masy była niższa niż 70 st C kazał wyjebać na bok i jechać do wytwórni po nową. Aż do skutku.
Nie mówiąc o całej reszcie. Jak spróbowali wziąć piasek znad morza to musieli wszystko burzyć,bo inspektor wykrył sól.
Autostrada A4 na 61 kilometrze licząc od Jędrzychowic w kierunku Wrocławia ma wielkie dziury po zimie. Jest to chyba jedyna autostrada betonowa w której, już po pierwszej zimie, wystąpiły dziury. Mamy czerwiec i nikt tego nie naprawia. Na jednym pasie załatano je asfaltem. Dramat.
Wracając do promocji kraju przez sport – w przyszłym roku w Szklarskiej Porębie rozegrają Puchar Świata w narciarstwie biegowym. Może to będzie prawdziwa i podwójna korzyść.Albo potrójna, bo piękne i malownicze regiony upadają.Wypromowano modę na Czechy i Austrię.
Słowacja sama się wypromowała.
Jednak nikt (jeszcze) nie pobił idiotyzmu Radosława Sikorskiego : zaraz po Euro zrobimy olimpiadę.
Ja bym poszedł dalej, i nawiązał do tradycji antycznej Hellady: wszyscy biegali na golasa.
Nie daję rady. Ludzie po co
Nie daję rady. Ludzie po co się tak katować coraz głupszymi “analogiami”? Wesele na 300 osób ty wychlana wóda, wyrzygany bigos, wynajęta sala – SAME KOSZTY. Ale i tu koperty się pojawiają jak zwrot kosztów. Wszystkie wydatki na Euro, to są NIERUCHOMOŚCI I INFRASTRUKTURA. Zredukujmy tę jałową paplaninę do prostego wyboru. Robimy Euro, o które cała Europa się zabijała, czy nie robimy? Najwyraźniej piszesz, że nie robimy, ale w takim razie powieś za jaja Jarosława Kaczyńskiego i Elżbietę Jakubiak za cycki, a od Tuska, któremu na łeb zwalili to wesele na 300 osób się odpi… Ja wiem, że człowiek w ogniu dyskusji skupia się już tylko na tym, by pozostać na swoim, ale na miły Bóg – o czym my tu tak naprawdę pieprzymy? Większość kasy popłynęła z UE, do tego kredyt, ale jak inaczej sobie to wyobrażałeś? Chcesz rozbujać gospodarkę na skalę miliardów z oszczędności w skarpecie? Najprawdopodobniej trzeba było ukraińskiej mafii i milionowych łapówek, żeby wyrwać tę imprezę. Zresztą nie chcesz, to jeszcze teraz możesz ją sprzedać Niemcom, Włochom od ręki wezmą i dadzą coś po ladą. Żaden kraj na organizacji olimpiady NIGDY NIE STRACIŁ. Sikorski ma absolutną rację, zresztą Kaczor mówi to samo, w Polsce powinna być zimowa olimpiada. Pomodlę się o to. I jeszcze jedno. Jak myślisz co UE zrobi takiej Grecji, którą sfinansowaliśmy wszyscy i nie tylko olimpiadę? Ja myślę, że wielki ch.j! To nie jest tak, że nam ktoś podrzucił deficytowy interes, to jest tak, że spieprzyliśmy dar z niebios.
Wiem, że przykład z typowym ,,polskim weselem”
niefortunny, ale jasny i prosty w formie. Siedziała kiedyś obok mnie, na podobnym weselu, para młodych Niemców i ani rusz nie poddawała się ,,nastrojowi chwili”. Nie pili, a najgorsze były ich naiwne pytania. Uzmysławiały idiotyzm sytuacji.
Więc taką znalazłem, nieco naciąganą, analogię: goście się rozjadą, nie wiadomo z jakimi wspomnieniami, nam zaś zostanie sterta rachunków.
Zagłębiłem się w piekielnie szczegółową analizę ekonomiczną igrzysk w Atenach 2004 roku.
PricewaterhouseCoopers ocenia gospodarcze skutki dla Greków jako ,,krótkotrwały impuls”.Bo już w 2005 roku wszystkie wskażniki spadły(w porównaniu do 2004).
Karamanlis pytany o pełny bilans olimpiady, odpowiada: po 10 latach.
Wysłannicy ,,Chicago Tribune” opisują aktualny stan obiektów olimpijskich : zardzewiałe i straszą.
Tego się właśnie najbardziej boję.
No dobra, tego zawsze należy
No dobra, tego zawsze należy się bać, ale pytanie dlaczego mamy skończyć jak Grecy, a nie jak Niemcy po 1945, albo IIRP w czasie wielkich budów. Potrzeba ludzi, którzy to ograną, a to nie jest trudne do ogarnięcia. Wystarczy w Polsce do tych stadionów zbudować dwie drużyny, taki KGHM z miliardami zysku netto, gdyby nie głupek Schetyna mógł być pierwszą drużyną w Polsce, która spokojnie nie tylko załapie się na LM, ale wyjdzie z grupy. I żaden podatnik nie dołożyłby do tego złotówki, tylko na tym KGHM by jeszcze zarobił. Nie można się pałować, tylko trzeba budować i myśleć nad wykorzystaniem zbudowanego. Polska to jest kraj, w którym się odbiera ludziom marzenia. Powiem rzecz bardziej obrazoburczą niż pochwałę stadionów, które w moim najgłębszym przekonaniu więcej zrobią dobrego dla świadomości, mentalności i wiary we własne możliwości, niż cokolwiek innego. Mianowicie to mam na myśli, że bodaj jedyną rzeczą i pozytywnym skutkiem ubocznych zasrania Polski galeriami jest błyskawiczne wyleczenie Polaków z kompleksów zakupowych. Pamiętam doskonale te rozdziawione polskie gęby w enerdowskich supersamach, a jak się zobaczyło aluminiową witrynę w Zachodnim Berlinie, to żuchwa opadała. Teraz Polak jedzie do Berlina i marudzi, że na Mokotowie, wrocławskim Grunwaldzie, a i na piździejowie w Legnicy większy rozmach. Do tego baterie na dotyk i dozowniki z suszarkami, które już wiadomo jak obsługiwać. Jeszcze dołożę do pieca. Ci nasi kopacze wychodząc na te nowe stadiony, po wojażach na ławach rezerwowych w europejskich ligach, też się jakoś czują zobowiązani, żeby podać prosto, bo zachodnim poziomem powiało. Takie rzeczy działają niesamowicie stymulująco i pozytywnie, stwierdzi to każdy psycholog, socjolog, antropolog. To coś jak odchamianie młodzieży z prowincji teatrem w wielkim mieście. Moja psychopatyczna polonistka miała zajoba na tym punkcie, jeździliśmy do Wrocławia dwa razy w miesiącu, do końca życia będę jej za to dziękował. Tak to działa i na to nie wolno srać, tylko na siłę odchamiać. Nie widzę żadnej przesady w tych 4 czy 5 stadionach, jak dla mnie to nie jest przepych, to ledwie średnia jak dla takiego kraju.
Ależ Matko, ja od tego zacząłem
od myśli architekta i genialnego polityka (który przegrał w ,,inteligenckiej” stolicy wybory z HGW). Na pewno piękny stadion ukształtuje jakiegoś młodego piłkarza i wyleczy z kompleksów.
Ale idą ciężkie czasy. A do tego pazerność złodziei skupionych w PZPN nie zna granic, więc ceny biletów – zaporowe. Oczywiście, najpierw to będzie atrakcja, takie novum, które trzeba koniecznie odwiedzić.Ale my tutaj – o stałym i regularnym żródle dochodów. Nie dotowanych molochów. Sam widziałeś mecze na których garstka najwierniejszych zaludniała jeden sektor, więc kryzys ogólny dodać kryzys w piłce (po kompromitacji na Euro 2012 – na przykład).
Nie wiesz Ty ani nikt, chyba w Polsce, jak się uda zorganizować przyszłoroczne mistrzostwa. Organizacyjnie. Jeżeli będą sprawnie przeprowadzone, jeżeli nie będzie typowo polskiego bajzlu i bałaganu, wybaczą nam wszystkie braki i niewygody. Jeżeli natomiast, oprócz rozkopanych ulic, brudnych i zasyfiałych dworców, starych, dziadowskich hoteli, dojdzie brak informacji i organizacyjny chaos – zapomnij o promocji.
Bierzesz chyba pod uwagę, że taki ktoś jak Lato do spółki z panem Kręciną mogą ukręcić łeb tej imprezie? Tym bardziej, że doświadczenia mają żadne.
Oglądałem jako kibic Puchar Świata w czeskim Libercu, zimą 2009 roku. Organizacja perfekcyjna, miasto żyło swoim życiem, kto chciał zajmować się zwykłym, szarym życiem – nic mu nie przeszkadzało, do niczego nie był zmuszony. Z jednego tylko powodu – organizacja ruchu jest tam na wyższym poziomie niż w naszej stolicy. Powrócę, z uporem maniaka, do cytowanego Bieleckiego. Jego koncepcja perspektywicznego planowania i pewnej klarownej wizji przegrała z chucpą, dziadostwem, jarmarkiem. I pałacem Józefa Stalina jako symbolem Warszawy po wsze czasy. Czy potrzeba bardziej wymownego przykładu?
A tutaj organizacyjny ,,majstersztyk” z wczoraj:
http://sport.wp.pl/kat,1728,title,Dantejskie-sceny-przed-meczem-Polski,wid,13494522,wiadomosc.html?ticaid=1c75b
Chcesz powiedzieć, że w końcu się przebili
memami?
Chcesz powiedzieć, że w końcu się przebili
memami?
Chcesz powiedzieć, że w końcu się przebili
memami?
maria
Dzień dobry! Czytam Pana od kilkunastu m-cy. Ktoś w rzepie podrzucił ten link i się zaraziłam /nb. niekoniecznie i całkowicie się zgadzając z Pana przemyśleniami/. Mam pytanie. Bodajże wczoraj powiada Pan, żeby Pana teksty linkować na inne fora, a nie mam w zwyczaju zdradzać adresów i telefonów Ludzi i Osób, o których mogę odnosić wrażenie, że niekoniecznie tego sobie życzą. Mam pytanie i z tegoż powodu tutaj się zalogowałam. Czy, wyraża Pan zgodę, żeby linkować Pana teksty np. w Radio-Zet, RMF-24 itp. Nie robiłam tego do tej pory, ze względu na to, że w tymże środowisku może Pan nie miałby życzenia być linkowany. Poproszę o jasne stanowisko w tej sprawie, czy to na tym forum, czy też na mój adres e-mail: mariaslawecka@wp.pl Pozdrawiam. maria sławecka
maria
Dzień dobry! Czytam Pana od kilkunastu m-cy. Ktoś w rzepie podrzucił ten link i się zaraziłam /nb. niekoniecznie i całkowicie się zgadzając z Pana przemyśleniami/. Mam pytanie. Bodajże wczoraj powiada Pan, żeby Pana teksty linkować na inne fora, a nie mam w zwyczaju zdradzać adresów i telefonów Ludzi i Osób, o których mogę odnosić wrażenie, że niekoniecznie tego sobie życzą. Mam pytanie i z tegoż powodu tutaj się zalogowałam. Czy, wyraża Pan zgodę, żeby linkować Pana teksty np. w Radio-Zet, RMF-24 itp. Nie robiłam tego do tej pory, ze względu na to, że w tymże środowisku może Pan nie miałby życzenia być linkowany. Poproszę o jasne stanowisko w tej sprawie, czy to na tym forum, czy też na mój adres e-mail: mariaslawecka@wp.pl Pozdrawiam. maria sławecka
maria
Dzień dobry! Czytam Pana od kilkunastu m-cy. Ktoś w rzepie podrzucił ten link i się zaraziłam /nb. niekoniecznie i całkowicie się zgadzając z Pana przemyśleniami/. Mam pytanie. Bodajże wczoraj powiada Pan, żeby Pana teksty linkować na inne fora, a nie mam w zwyczaju zdradzać adresów i telefonów Ludzi i Osób, o których mogę odnosić wrażenie, że niekoniecznie tego sobie życzą. Mam pytanie i z tegoż powodu tutaj się zalogowałam. Czy, wyraża Pan zgodę, żeby linkować Pana teksty np. w Radio-Zet, RMF-24 itp. Nie robiłam tego do tej pory, ze względu na to, że w tymże środowisku może Pan nie miałby życzenia być linkowany. Poproszę o jasne stanowisko w tej sprawie, czy to na tym forum, czy też na mój adres e-mail: mariaslawecka@wp.pl Pozdrawiam. maria sławecka
Linkowanie tekstów jest
Linkowanie tekstów jest normalną praktyką, nie wymaga zgody autora, co więcej autor nie ma nic do gadania, to powszechne prawo każdego użytkownika sieci. Nie mam nic przeciw linkowaniu gdziekolwiek, ponieważ to jedno z narzędzi, które pozwala Portalowi przetrwać. Częstą praktyką jest linkowanie na terytorium “przeciwnika”. Także linkowania mogę sobie tylko życzyć i za linkowanie tylko dziękować.
Linkowanie tekstów jest
Linkowanie tekstów jest normalną praktyką, nie wymaga zgody autora, co więcej autor nie ma nic do gadania, to powszechne prawo każdego użytkownika sieci. Nie mam nic przeciw linkowaniu gdziekolwiek, ponieważ to jedno z narzędzi, które pozwala Portalowi przetrwać. Częstą praktyką jest linkowanie na terytorium “przeciwnika”. Także linkowania mogę sobie tylko życzyć i za linkowanie tylko dziękować.
Linkowanie tekstów jest
Linkowanie tekstów jest normalną praktyką, nie wymaga zgody autora, co więcej autor nie ma nic do gadania, to powszechne prawo każdego użytkownika sieci. Nie mam nic przeciw linkowaniu gdziekolwiek, ponieważ to jedno z narzędzi, które pozwala Portalowi przetrwać. Częstą praktyką jest linkowanie na terytorium “przeciwnika”. Także linkowania mogę sobie tylko życzyć i za linkowanie tylko dziękować.
Byłabym ostrożniejsza w
Byłabym ostrożniejsza w formułowaniu takich opinii. Asentra jest antydepresantem i nie ma nic dziwnego, że człowiek, tak – poza wszystkim człowiek, który stracił tak wiele w tej katastrofie został zaopatrzony w tak banalny lek, za jaki dziś należy uważać lek antydepresyjny. W dodatku można sądzić, że zaordynowano mu ten lek niejako zapobiegawczo. Trochę mnie oburza takie podejście, bo to jest za bardzo podobne do postawy Kaczmarka, który jest zwykłym kundlem i ćwierćinteligentem i jego kariera polityczna jest poważnym błędem kadrowym braci Kaczyńskich. Niestety tych właśnie błędów kadrowych PISu boję się najbardziej.
Byłabym ostrożniejsza w
Byłabym ostrożniejsza w formułowaniu takich opinii. Asentra jest antydepresantem i nie ma nic dziwnego, że człowiek, tak – poza wszystkim człowiek, który stracił tak wiele w tej katastrofie został zaopatrzony w tak banalny lek, za jaki dziś należy uważać lek antydepresyjny. W dodatku można sądzić, że zaordynowano mu ten lek niejako zapobiegawczo. Trochę mnie oburza takie podejście, bo to jest za bardzo podobne do postawy Kaczmarka, który jest zwykłym kundlem i ćwierćinteligentem i jego kariera polityczna jest poważnym błędem kadrowym braci Kaczyńskich. Niestety tych właśnie błędów kadrowych PISu boję się najbardziej.
Byłabym ostrożniejsza w
Byłabym ostrożniejsza w formułowaniu takich opinii. Asentra jest antydepresantem i nie ma nic dziwnego, że człowiek, tak – poza wszystkim człowiek, który stracił tak wiele w tej katastrofie został zaopatrzony w tak banalny lek, za jaki dziś należy uważać lek antydepresyjny. W dodatku można sądzić, że zaordynowano mu ten lek niejako zapobiegawczo. Trochę mnie oburza takie podejście, bo to jest za bardzo podobne do postawy Kaczmarka, który jest zwykłym kundlem i ćwierćinteligentem i jego kariera polityczna jest poważnym błędem kadrowym braci Kaczyńskich. Niestety tych właśnie błędów kadrowych PISu boję się najbardziej.
Portugalia; 10,6 miliona
Portugalia; 10,6 miliona mieszkańców. Austria 8,4 miliona mieszkańców, razem nie mają połowy ludności Polski. Nie wiem, który raz proszę, aby sprawdzić choćby podstawowe dane, zanim się od niechcenia pierdolnie “błyskotliwością” i “analogią”. A teraz zadaj sobie trud i policz stadiony powyżej 30 tysięcy Portugalii a jak tego nie zrobisz, to ostatni raz się odzywasz pod moim tekstem, dla ułatwienia ci podpowiem, że w Polsce nie będzie ani JEDNEGO stadionu tej klasy co w Porto, czy Lizbonie.
Nie będzie ani jednego no bo u nas jest zima i się nie da tak
budować stadionów jak w ciepłych krajach. Ciemny lud takie tłumaczenie z ust PO kupi xD
A tymczasem we francuskiej TV podczas meczu jednak zaliczyli nam pozytywnie, że mimo iż rozkopany stadion to razem z dopingiem wyglądały “lepiej” niż na Ukrainie. Morał “typowo polski” dla Tuska z tego taki – mamy się czym zachwycić bo na Ukrainie jest jeszcze gorzej 🙂
Portugalia; 10,6 miliona
Portugalia; 10,6 miliona mieszkańców. Austria 8,4 miliona mieszkańców, razem nie mają połowy ludności Polski. Nie wiem, który raz proszę, aby sprawdzić choćby podstawowe dane, zanim się od niechcenia pierdolnie “błyskotliwością” i “analogią”. A teraz zadaj sobie trud i policz stadiony powyżej 30 tysięcy Portugalii a jak tego nie zrobisz, to ostatni raz się odzywasz pod moim tekstem, dla ułatwienia ci podpowiem, że w Polsce nie będzie ani JEDNEGO stadionu tej klasy co w Porto, czy Lizbonie.
Nie będzie ani jednego no bo u nas jest zima i się nie da tak
budować stadionów jak w ciepłych krajach. Ciemny lud takie tłumaczenie z ust PO kupi xD
A tymczasem we francuskiej TV podczas meczu jednak zaliczyli nam pozytywnie, że mimo iż rozkopany stadion to razem z dopingiem wyglądały “lepiej” niż na Ukrainie. Morał “typowo polski” dla Tuska z tego taki – mamy się czym zachwycić bo na Ukrainie jest jeszcze gorzej 🙂
Portugalia; 10,6 miliona
Portugalia; 10,6 miliona mieszkańców. Austria 8,4 miliona mieszkańców, razem nie mają połowy ludności Polski. Nie wiem, który raz proszę, aby sprawdzić choćby podstawowe dane, zanim się od niechcenia pierdolnie “błyskotliwością” i “analogią”. A teraz zadaj sobie trud i policz stadiony powyżej 30 tysięcy Portugalii a jak tego nie zrobisz, to ostatni raz się odzywasz pod moim tekstem, dla ułatwienia ci podpowiem, że w Polsce nie będzie ani JEDNEGO stadionu tej klasy co w Porto, czy Lizbonie.
Nie będzie ani jednego no bo u nas jest zima i się nie da tak
budować stadionów jak w ciepłych krajach. Ciemny lud takie tłumaczenie z ust PO kupi xD
A tymczasem we francuskiej TV podczas meczu jednak zaliczyli nam pozytywnie, że mimo iż rozkopany stadion to razem z dopingiem wyglądały “lepiej” niż na Ukrainie. Morał “typowo polski” dla Tuska z tego taki – mamy się czym zachwycić bo na Ukrainie jest jeszcze gorzej 🙂
E tam!
Po prostu w Polsce wszystko jest super i innych, ważniejszych tematów dla parlamentu już nie ma 🙂
Następne obrady mają być o pogodzie na koniec roku szkolnego. Możliwy konwent seniorów.
E tam!
Po prostu w Polsce wszystko jest super i innych, ważniejszych tematów dla parlamentu już nie ma 🙂
Następne obrady mają być o pogodzie na koniec roku szkolnego. Możliwy konwent seniorów.
E tam!
Po prostu w Polsce wszystko jest super i innych, ważniejszych tematów dla parlamentu już nie ma 🙂
Następne obrady mają być o pogodzie na koniec roku szkolnego. Możliwy konwent seniorów.
No właśnie wystarczyło
No właśnie wystarczyło zajrzeć do Wikipedii. Ktoś już Ci tu pisał, że zachowujesz się jak klasyk internetowy, wyciągasz z indywidualnych spostrzeżeń generalne wnioski. Zapewniam Cię, że w mojej wiosce nikt nie je w niedzielę trufli i homara, mimo to rynek trufli i homara radzi sobie doskonale, nawet w kryzysie. Naprawdę g. mnie obchodzi co Ty i Twoi znajomi w 95% robicie lub nie robicie, takie postrzeganie zaściankowość się nazywa. Nigdy nie byłem, ani 100% moich znajomych na koncercie Dody. Doda jak mniemam ma to w dupie. Pomyśl chwilę, bo wiedzę, że jak chcesz to potrafisz. 10 milionowa Portugalia, gdzie jeszcze 30 lat temu owce dupami szczekały, ma dwie drużyny w finale LE. Zajrzyj do Wikipedii i sprawdź ile FC Porto zarobiło na piłkarzach, ja nie sprawdzając podam Ci dwa nazwiska: Deco (sprawdź ile Barcelona za niego dała), Ronaldo (sprawdź ile dał Real, będzie łatwo, bo to był rekord). A teraz powiedz mi dlaczego niby dogorywająca gospodarczo Portugalia z 10 milionami ludzi, jest w stanie wypełnić 50 tysięczny stadion, mieć w finale LE dwie swoje drużyny i Józefa Młynarczyka, a 40 milionowa Polska nie. Bo co? Bo Ty i 95% Twoich znajomych nie chodzi na mecze? Czy może chodzi o to, że potrzeba DWÓCH Z KASĄ, aby w Polsce podnieść poziom do LM. I tych dwóch jak ma już tę legendarną infrastrukturę, to może zamiast wyłożyć miliard na godny stadion wyłoży 70 milionów na drużynę. Polecam uwadze jeszcze jeden fenomen, nazywa się Turcja, też zaczynali od stadionów, teraz mają znane kluby na całym świcie, w Wikipedii będzie na pewno. Powyższym tekstem daję Ci szansę, gdybym nie dawał nie produkowałbym się, fajnie jest mieć swoje zdanie, ale jeszcze ważniejsze jest myśleć szerzej niż wokół własnej dupy ustawione horyzonty, bo ja nie jem homara, bo ja nie chodzę na mecze, to świata nie ma poza mną.
Odnośnie Dody: obraziła wyznawców judaizmu także
Mokotowska prokuratura oskarżyła Dodę, że obraziła uczucia religijne Nowaka i Koguta. Kodeks karny stanowi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Nowak mówił przed sądem, że z premedytacją obraziła ona uczucia religijne „wielu milionów osób”, w tym wyznawców judaizmu.
W jaki sposób obraziła?
Stwierdziła, że “bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię”, bo – jej zdaniem – “ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. Pytana, o kim mówi, dodała: “O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie”.
Przy okazji chciałbym zauważyć, że o ile pamiętam to w Biblii nie ma nic o dinozaurach.
No właśnie wystarczyło
No właśnie wystarczyło zajrzeć do Wikipedii. Ktoś już Ci tu pisał, że zachowujesz się jak klasyk internetowy, wyciągasz z indywidualnych spostrzeżeń generalne wnioski. Zapewniam Cię, że w mojej wiosce nikt nie je w niedzielę trufli i homara, mimo to rynek trufli i homara radzi sobie doskonale, nawet w kryzysie. Naprawdę g. mnie obchodzi co Ty i Twoi znajomi w 95% robicie lub nie robicie, takie postrzeganie zaściankowość się nazywa. Nigdy nie byłem, ani 100% moich znajomych na koncercie Dody. Doda jak mniemam ma to w dupie. Pomyśl chwilę, bo wiedzę, że jak chcesz to potrafisz. 10 milionowa Portugalia, gdzie jeszcze 30 lat temu owce dupami szczekały, ma dwie drużyny w finale LE. Zajrzyj do Wikipedii i sprawdź ile FC Porto zarobiło na piłkarzach, ja nie sprawdzając podam Ci dwa nazwiska: Deco (sprawdź ile Barcelona za niego dała), Ronaldo (sprawdź ile dał Real, będzie łatwo, bo to był rekord). A teraz powiedz mi dlaczego niby dogorywająca gospodarczo Portugalia z 10 milionami ludzi, jest w stanie wypełnić 50 tysięczny stadion, mieć w finale LE dwie swoje drużyny i Józefa Młynarczyka, a 40 milionowa Polska nie. Bo co? Bo Ty i 95% Twoich znajomych nie chodzi na mecze? Czy może chodzi o to, że potrzeba DWÓCH Z KASĄ, aby w Polsce podnieść poziom do LM. I tych dwóch jak ma już tę legendarną infrastrukturę, to może zamiast wyłożyć miliard na godny stadion wyłoży 70 milionów na drużynę. Polecam uwadze jeszcze jeden fenomen, nazywa się Turcja, też zaczynali od stadionów, teraz mają znane kluby na całym świcie, w Wikipedii będzie na pewno. Powyższym tekstem daję Ci szansę, gdybym nie dawał nie produkowałbym się, fajnie jest mieć swoje zdanie, ale jeszcze ważniejsze jest myśleć szerzej niż wokół własnej dupy ustawione horyzonty, bo ja nie jem homara, bo ja nie chodzę na mecze, to świata nie ma poza mną.
Odnośnie Dody: obraziła wyznawców judaizmu także
Mokotowska prokuratura oskarżyła Dodę, że obraziła uczucia religijne Nowaka i Koguta. Kodeks karny stanowi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Nowak mówił przed sądem, że z premedytacją obraziła ona uczucia religijne „wielu milionów osób”, w tym wyznawców judaizmu.
W jaki sposób obraziła?
Stwierdziła, że “bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię”, bo – jej zdaniem – “ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. Pytana, o kim mówi, dodała: “O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie”.
Przy okazji chciałbym zauważyć, że o ile pamiętam to w Biblii nie ma nic o dinozaurach.
No właśnie wystarczyło
No właśnie wystarczyło zajrzeć do Wikipedii. Ktoś już Ci tu pisał, że zachowujesz się jak klasyk internetowy, wyciągasz z indywidualnych spostrzeżeń generalne wnioski. Zapewniam Cię, że w mojej wiosce nikt nie je w niedzielę trufli i homara, mimo to rynek trufli i homara radzi sobie doskonale, nawet w kryzysie. Naprawdę g. mnie obchodzi co Ty i Twoi znajomi w 95% robicie lub nie robicie, takie postrzeganie zaściankowość się nazywa. Nigdy nie byłem, ani 100% moich znajomych na koncercie Dody. Doda jak mniemam ma to w dupie. Pomyśl chwilę, bo wiedzę, że jak chcesz to potrafisz. 10 milionowa Portugalia, gdzie jeszcze 30 lat temu owce dupami szczekały, ma dwie drużyny w finale LE. Zajrzyj do Wikipedii i sprawdź ile FC Porto zarobiło na piłkarzach, ja nie sprawdzając podam Ci dwa nazwiska: Deco (sprawdź ile Barcelona za niego dała), Ronaldo (sprawdź ile dał Real, będzie łatwo, bo to był rekord). A teraz powiedz mi dlaczego niby dogorywająca gospodarczo Portugalia z 10 milionami ludzi, jest w stanie wypełnić 50 tysięczny stadion, mieć w finale LE dwie swoje drużyny i Józefa Młynarczyka, a 40 milionowa Polska nie. Bo co? Bo Ty i 95% Twoich znajomych nie chodzi na mecze? Czy może chodzi o to, że potrzeba DWÓCH Z KASĄ, aby w Polsce podnieść poziom do LM. I tych dwóch jak ma już tę legendarną infrastrukturę, to może zamiast wyłożyć miliard na godny stadion wyłoży 70 milionów na drużynę. Polecam uwadze jeszcze jeden fenomen, nazywa się Turcja, też zaczynali od stadionów, teraz mają znane kluby na całym świcie, w Wikipedii będzie na pewno. Powyższym tekstem daję Ci szansę, gdybym nie dawał nie produkowałbym się, fajnie jest mieć swoje zdanie, ale jeszcze ważniejsze jest myśleć szerzej niż wokół własnej dupy ustawione horyzonty, bo ja nie jem homara, bo ja nie chodzę na mecze, to świata nie ma poza mną.
Odnośnie Dody: obraziła wyznawców judaizmu także
Mokotowska prokuratura oskarżyła Dodę, że obraziła uczucia religijne Nowaka i Koguta. Kodeks karny stanowi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Nowak mówił przed sądem, że z premedytacją obraziła ona uczucia religijne „wielu milionów osób”, w tym wyznawców judaizmu.
W jaki sposób obraziła?
Stwierdziła, że “bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię”, bo – jej zdaniem – “ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. Pytana, o kim mówi, dodała: “O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie”.
Przy okazji chciałbym zauważyć, że o ile pamiętam to w Biblii nie ma nic o dinozaurach.
To ja z lokalnego ogródka…
dane może z dawnych lat, ale:
Pogoń Szczecin ma już dość stary stadion. Są pomysły na wybudowanie nowego (w nowym miejscu, i w starym również), ale wszystko rozchodzi się o “biznesmenów” i o kasę i politykę. Klub kiedyś w ekstraklasie, obecnie po działaniach różnych “biznesmenów” (i polityków niestety również – dużo by pisać o jednych i drugich) odbudowywany od zera od III czy tam IV ligi (w tym momencie I liga).
W latach 2000-2003 średnia frekwencja 12,5 tys, a na dużą część meczy pełna trybuna – 18 tys (nieoficjalnie nawet podobno z wejściami przez dziury do 21 tys na meczu z Legią) – i wtedy podobno w niektórych kolejkach frekwencja wynosiła więcej niż suma widzów wszystkich innych meczy tej samej kolejki ekstraklasy. Obecnie frekwencja to z tego co gdzieś widziałem góra do 3-5 tys.
Podsumowując: jeśli będzie porządny stadion, to będą ciekawe mecze (nie tylko ligowe), będzie i drużyna i także frekwencja (tu nawet się mówi, że gdyby wróciłyby lata świetności to i 25-30 tys ze średnią 15-20 tys co tydzień nie byłoby problemem).
Inna sprawa, że duży stadion nie utrzyma się z samych meczy. Potrzeba dodatkowych imprez. Budując duży stadion trzeba od razu w biznesplanie zastanowić się nad innymi sposobami użytkowania stadionu. Może warto zajrzeć do Niemiec, czy tej osławionej Portugalii, niekoniecznie na stadiony liderów, których mecze przyciągają tłumy ale na stadiony średnich drużyn; zobaczyć co się dzieje na ich stadionach poza meczami ligowymi.
To ja z lokalnego ogródka…
dane może z dawnych lat, ale:
Pogoń Szczecin ma już dość stary stadion. Są pomysły na wybudowanie nowego (w nowym miejscu, i w starym również), ale wszystko rozchodzi się o “biznesmenów” i o kasę i politykę. Klub kiedyś w ekstraklasie, obecnie po działaniach różnych “biznesmenów” (i polityków niestety również – dużo by pisać o jednych i drugich) odbudowywany od zera od III czy tam IV ligi (w tym momencie I liga).
W latach 2000-2003 średnia frekwencja 12,5 tys, a na dużą część meczy pełna trybuna – 18 tys (nieoficjalnie nawet podobno z wejściami przez dziury do 21 tys na meczu z Legią) – i wtedy podobno w niektórych kolejkach frekwencja wynosiła więcej niż suma widzów wszystkich innych meczy tej samej kolejki ekstraklasy. Obecnie frekwencja to z tego co gdzieś widziałem góra do 3-5 tys.
Podsumowując: jeśli będzie porządny stadion, to będą ciekawe mecze (nie tylko ligowe), będzie i drużyna i także frekwencja (tu nawet się mówi, że gdyby wróciłyby lata świetności to i 25-30 tys ze średnią 15-20 tys co tydzień nie byłoby problemem).
Inna sprawa, że duży stadion nie utrzyma się z samych meczy. Potrzeba dodatkowych imprez. Budując duży stadion trzeba od razu w biznesplanie zastanowić się nad innymi sposobami użytkowania stadionu. Może warto zajrzeć do Niemiec, czy tej osławionej Portugalii, niekoniecznie na stadiony liderów, których mecze przyciągają tłumy ale na stadiony średnich drużyn; zobaczyć co się dzieje na ich stadionach poza meczami ligowymi.
To ja z lokalnego ogródka…
dane może z dawnych lat, ale:
Pogoń Szczecin ma już dość stary stadion. Są pomysły na wybudowanie nowego (w nowym miejscu, i w starym również), ale wszystko rozchodzi się o “biznesmenów” i o kasę i politykę. Klub kiedyś w ekstraklasie, obecnie po działaniach różnych “biznesmenów” (i polityków niestety również – dużo by pisać o jednych i drugich) odbudowywany od zera od III czy tam IV ligi (w tym momencie I liga).
W latach 2000-2003 średnia frekwencja 12,5 tys, a na dużą część meczy pełna trybuna – 18 tys (nieoficjalnie nawet podobno z wejściami przez dziury do 21 tys na meczu z Legią) – i wtedy podobno w niektórych kolejkach frekwencja wynosiła więcej niż suma widzów wszystkich innych meczy tej samej kolejki ekstraklasy. Obecnie frekwencja to z tego co gdzieś widziałem góra do 3-5 tys.
Podsumowując: jeśli będzie porządny stadion, to będą ciekawe mecze (nie tylko ligowe), będzie i drużyna i także frekwencja (tu nawet się mówi, że gdyby wróciłyby lata świetności to i 25-30 tys ze średnią 15-20 tys co tydzień nie byłoby problemem).
Inna sprawa, że duży stadion nie utrzyma się z samych meczy. Potrzeba dodatkowych imprez. Budując duży stadion trzeba od razu w biznesplanie zastanowić się nad innymi sposobami użytkowania stadionu. Może warto zajrzeć do Niemiec, czy tej osławionej Portugalii, niekoniecznie na stadiony liderów, których mecze przyciągają tłumy ale na stadiony średnich drużyn; zobaczyć co się dzieje na ich stadionach poza meczami ligowymi.
Nie jest mądre łączyć
Nie jest mądre łączyć tragiczne przypadki śmierci Dydek i Skolimowskiej, a jak nie jest mądre, to wiadomo jakie jest. W przypadku Dydek, opinie medyczne są takie, że przy jej wyjątkowym organizmie, sport przedłużył Jej życie, nie zabił. Skolimowska najwyraźniej jest przypadkiem odwrotnym, a to z tego prostego powodu, że ciągle mylisz zawodowstwo w sporcie, które absolutnie nie jest groźne, z farmakologicznym wsparciem, które jest tragedią. Tak się składa, że w piłce nożnej zawodowo grał blisko 40 letni Kameruńczyk i był bliski zdobycia tytułu króla strzelców na mistrzostwach świata. Są sporty gdzie wsparcie farmakologiczne jest smutną normą, ale nie wolno mieszać w jednym worze różnych, skrajnie różnych spraw. Nie mam bladego pojęcia jakież to śmiertelne zagrożenie zabija na przykład: tenisistów stołowych, golfistów, czy łyżwiarzy figurowych. Mylisz zawodowstwo w sporcie, z barbarzyństwem farmakologicznym. Mylisz strasznie i bez znajomości tematu, to co piszesz jest wiedzą z kolorowej prasy.
Nie jest mądre łączyć
Nie jest mądre łączyć tragiczne przypadki śmierci Dydek i Skolimowskiej, a jak nie jest mądre, to wiadomo jakie jest. W przypadku Dydek, opinie medyczne są takie, że przy jej wyjątkowym organizmie, sport przedłużył Jej życie, nie zabił. Skolimowska najwyraźniej jest przypadkiem odwrotnym, a to z tego prostego powodu, że ciągle mylisz zawodowstwo w sporcie, które absolutnie nie jest groźne, z farmakologicznym wsparciem, które jest tragedią. Tak się składa, że w piłce nożnej zawodowo grał blisko 40 letni Kameruńczyk i był bliski zdobycia tytułu króla strzelców na mistrzostwach świata. Są sporty gdzie wsparcie farmakologiczne jest smutną normą, ale nie wolno mieszać w jednym worze różnych, skrajnie różnych spraw. Nie mam bladego pojęcia jakież to śmiertelne zagrożenie zabija na przykład: tenisistów stołowych, golfistów, czy łyżwiarzy figurowych. Mylisz zawodowstwo w sporcie, z barbarzyństwem farmakologicznym. Mylisz strasznie i bez znajomości tematu, to co piszesz jest wiedzą z kolorowej prasy.
Nie jest mądre łączyć
Nie jest mądre łączyć tragiczne przypadki śmierci Dydek i Skolimowskiej, a jak nie jest mądre, to wiadomo jakie jest. W przypadku Dydek, opinie medyczne są takie, że przy jej wyjątkowym organizmie, sport przedłużył Jej życie, nie zabił. Skolimowska najwyraźniej jest przypadkiem odwrotnym, a to z tego prostego powodu, że ciągle mylisz zawodowstwo w sporcie, które absolutnie nie jest groźne, z farmakologicznym wsparciem, które jest tragedią. Tak się składa, że w piłce nożnej zawodowo grał blisko 40 letni Kameruńczyk i był bliski zdobycia tytułu króla strzelców na mistrzostwach świata. Są sporty gdzie wsparcie farmakologiczne jest smutną normą, ale nie wolno mieszać w jednym worze różnych, skrajnie różnych spraw. Nie mam bladego pojęcia jakież to śmiertelne zagrożenie zabija na przykład: tenisistów stołowych, golfistów, czy łyżwiarzy figurowych. Mylisz zawodowstwo w sporcie, z barbarzyństwem farmakologicznym. Mylisz strasznie i bez znajomości tematu, to co piszesz jest wiedzą z kolorowej prasy.
A co weekend na drogach ginie
A co weekend na drogach ginie 30 osób. Taki, albo jeszcze niższy poziom. Na zimę ciepłe barchany, jeśli koncerty to w operze, bo jak widzę zachowania bab przed sceną rockową i po koncercie, to przestaje wierzyć, że Pan Bóg wyznaczył babie inną rolę niż sport amatorski na obniżonej poprzeczce półszpagatu. Imieniny u teściowej.
A co weekend na drogach ginie
A co weekend na drogach ginie 30 osób. Taki, albo jeszcze niższy poziom. Na zimę ciepłe barchany, jeśli koncerty to w operze, bo jak widzę zachowania bab przed sceną rockową i po koncercie, to przestaje wierzyć, że Pan Bóg wyznaczył babie inną rolę niż sport amatorski na obniżonej poprzeczce półszpagatu. Imieniny u teściowej.
A co weekend na drogach ginie
A co weekend na drogach ginie 30 osób. Taki, albo jeszcze niższy poziom. Na zimę ciepłe barchany, jeśli koncerty to w operze, bo jak widzę zachowania bab przed sceną rockową i po koncercie, to przestaje wierzyć, że Pan Bóg wyznaczył babie inną rolę niż sport amatorski na obniżonej poprzeczce półszpagatu. Imieniny u teściowej.
Musisz dorosnąć, ale już nie
Musisz dorosnąć, ale już nie z moją pomocą, ja nie mam sił tłumaczyć dzieciom choćby tego, że Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania, a jak dokonałeś selekcji i proporcji, Bóg jedyny wie. Ani też tego, że taki byt jak stadion istnieje w pomnożonych bytach na zadupiu, którymi zarządza sołtys. Musisz opublikować swoje złote myśli w Anglii, tam dopiero namnożyło się bytów. Wybacz, ale naprawdę nie sposób poważnie traktować gówniarza. Dużo pracy przed oba nad sobą.
PS Jesteś jeszcze mały, nałykałeś się doktryny liberalnej, z której nic nie rozumiesz. Ale wróżę Ci mimo wszystko myślenie, zdradzasz objawy, tylko jak każdy w Twoim wieku idziesz na skróty i oślep.
Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania
a Lagos w Nigerii to większe nawet od Warszawy, Krakowa, Łodzi i Wrocławia razem wziętych. 🙂
A Antarktyda? Mniejsza czy
A Antarktyda? Mniejsza czy większa? Załapała się na eliminacje MŚ w tym sezonie? Najgorszy ten Górny Śląsk, tam to już jak nasrał bytów we wszystkich dyscyplinach. Same kopalnie i każda ma kibiców.
Musisz dorosnąć, ale już nie
Musisz dorosnąć, ale już nie z moją pomocą, ja nie mam sił tłumaczyć dzieciom choćby tego, że Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania, a jak dokonałeś selekcji i proporcji, Bóg jedyny wie. Ani też tego, że taki byt jak stadion istnieje w pomnożonych bytach na zadupiu, którymi zarządza sołtys. Musisz opublikować swoje złote myśli w Anglii, tam dopiero namnożyło się bytów. Wybacz, ale naprawdę nie sposób poważnie traktować gówniarza. Dużo pracy przed oba nad sobą.
PS Jesteś jeszcze mały, nałykałeś się doktryny liberalnej, z której nic nie rozumiesz. Ale wróżę Ci mimo wszystko myślenie, zdradzasz objawy, tylko jak każdy w Twoim wieku idziesz na skróty i oślep.
Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania
a Lagos w Nigerii to większe nawet od Warszawy, Krakowa, Łodzi i Wrocławia razem wziętych. 🙂
A Antarktyda? Mniejsza czy
A Antarktyda? Mniejsza czy większa? Załapała się na eliminacje MŚ w tym sezonie? Najgorszy ten Górny Śląsk, tam to już jak nasrał bytów we wszystkich dyscyplinach. Same kopalnie i każda ma kibiców.
Musisz dorosnąć, ale już nie
Musisz dorosnąć, ale już nie z moją pomocą, ja nie mam sił tłumaczyć dzieciom choćby tego, że Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania, a jak dokonałeś selekcji i proporcji, Bóg jedyny wie. Ani też tego, że taki byt jak stadion istnieje w pomnożonych bytach na zadupiu, którymi zarządza sołtys. Musisz opublikować swoje złote myśli w Anglii, tam dopiero namnożyło się bytów. Wybacz, ale naprawdę nie sposób poważnie traktować gówniarza. Dużo pracy przed oba nad sobą.
PS Jesteś jeszcze mały, nałykałeś się doktryny liberalnej, z której nic nie rozumiesz. Ale wróżę Ci mimo wszystko myślenie, zdradzasz objawy, tylko jak każdy w Twoim wieku idziesz na skróty i oślep.
Kraków, Łódź i Wrocław są większe od Poznania
a Lagos w Nigerii to większe nawet od Warszawy, Krakowa, Łodzi i Wrocławia razem wziętych. 🙂
A Antarktyda? Mniejsza czy
A Antarktyda? Mniejsza czy większa? Załapała się na eliminacje MŚ w tym sezonie? Najgorszy ten Górny Śląsk, tam to już jak nasrał bytów we wszystkich dyscyplinach. Same kopalnie i każda ma kibiców.
Wybacz proszę, ale ja cię
Wybacz proszę, ale ja cię nazwałem gówniarzem nie liberałem. Co więcej napisałem ci, że z liberalizmu gówno rozumiesz. Skąd więc ten autorski awans z gówniarza na liberała? Forum? Czy tu, czy tam, czy gdziekolwiek, pierwsze co się rzuca w oczy, to gówniarz, a dalej dowolne przymiotniki. Zdaje się, że jesteś dumny ze swoich osiągnięć, ale przy takim spektrum przymiotników od Bronka do PiS, powinieneś raczej sobie przypomnieć maksymę: “wszystko czyli nic”. Jesteś kolego gówniarzem, w świecie dorosłych zupełnie sobie nie radzisz, a najwyraźniej świat dorosłych chciałbyś zmieniać. Pytam czym? Siłą mięśni? Żujesz gumę trzymasz łapki w kieszeni i pyskujesz, będziesz kolorytem na każdym forum, ale nie na tym Portalu.
Wybacz proszę, ale ja cię
Wybacz proszę, ale ja cię nazwałem gówniarzem nie liberałem. Co więcej napisałem ci, że z liberalizmu gówno rozumiesz. Skąd więc ten autorski awans z gówniarza na liberała? Forum? Czy tu, czy tam, czy gdziekolwiek, pierwsze co się rzuca w oczy, to gówniarz, a dalej dowolne przymiotniki. Zdaje się, że jesteś dumny ze swoich osiągnięć, ale przy takim spektrum przymiotników od Bronka do PiS, powinieneś raczej sobie przypomnieć maksymę: “wszystko czyli nic”. Jesteś kolego gówniarzem, w świecie dorosłych zupełnie sobie nie radzisz, a najwyraźniej świat dorosłych chciałbyś zmieniać. Pytam czym? Siłą mięśni? Żujesz gumę trzymasz łapki w kieszeni i pyskujesz, będziesz kolorytem na każdym forum, ale nie na tym Portalu.
Wybacz proszę, ale ja cię
Wybacz proszę, ale ja cię nazwałem gówniarzem nie liberałem. Co więcej napisałem ci, że z liberalizmu gówno rozumiesz. Skąd więc ten autorski awans z gówniarza na liberała? Forum? Czy tu, czy tam, czy gdziekolwiek, pierwsze co się rzuca w oczy, to gówniarz, a dalej dowolne przymiotniki. Zdaje się, że jesteś dumny ze swoich osiągnięć, ale przy takim spektrum przymiotników od Bronka do PiS, powinieneś raczej sobie przypomnieć maksymę: “wszystko czyli nic”. Jesteś kolego gówniarzem, w świecie dorosłych zupełnie sobie nie radzisz, a najwyraźniej świat dorosłych chciałbyś zmieniać. Pytam czym? Siłą mięśni? Żujesz gumę trzymasz łapki w kieszeni i pyskujesz, będziesz kolorytem na każdym forum, ale nie na tym Portalu.
Dam ci gówniarzu jeszcze parę
Dam ci gówniarzu jeszcze parę wskazówek. Czy jak dorosłego można traktować gówniarza, który gdyba co się stanie jak klub X za sezonów Y spadnie o dwie klasy niżej? Przy gdybaniu gówniarz wyznaczył 2 obiekty w Polsce z czego tylko jeden w tym sezonie załapał się na niższej klasy europejskie rozgrywki, a stadiony dla tych dwóch “wyselekcjonowanych” klubów wybudowało miasto. Stadion Legii i Lecha to własność miasta gówniarzu, tak jak gros innych stadionów w Polsce i na świecie. Między wyciskaniem jednego i drugiego pryszcza radośnie żaglujesz proporcjami, miejscami i wróżeniem z fusów. Dwa stadiony miejskie w Polsce wystarczą za cały biznes i ty gówniarzu zapewnisz, że Legia z Lechem dożywotnio będzie zajmować odpowiednie miejsce w tabeli, a jak nie to się Kraków jak u Barei zamieni jeziorem z osiedlem w Poznaniu. Pech chce, że w tym roku wygrał miejski stadion w Krakowie i miejski stadion we Wrocławiu. I co z tym fantem gówniarzu uczynisz? Co do Euro gówniarzu, zajrzyj do Wikipedii jakie były wymogi organizacyjne, ile stadionów Polska miała przygotować do organizacji tej imprezy. Napisz list do Platiniego, że wystarczy dwa stadiony według klucza CocoJambo z Polski. Jakim radosnym rad sposobem doszedłeś do idiotyzmu, że stadion w Poznaniu i Warszawie przyniesie zysk, a we Wrocławiu i Krakowie nie? Pozwól, że odgadnę gówniarzu. Jesteś z Konina czy Rawicza?
Dam ci gówniarzu jeszcze parę
Dam ci gówniarzu jeszcze parę wskazówek. Czy jak dorosłego można traktować gówniarza, który gdyba co się stanie jak klub X za sezonów Y spadnie o dwie klasy niżej? Przy gdybaniu gówniarz wyznaczył 2 obiekty w Polsce z czego tylko jeden w tym sezonie załapał się na niższej klasy europejskie rozgrywki, a stadiony dla tych dwóch “wyselekcjonowanych” klubów wybudowało miasto. Stadion Legii i Lecha to własność miasta gówniarzu, tak jak gros innych stadionów w Polsce i na świecie. Między wyciskaniem jednego i drugiego pryszcza radośnie żaglujesz proporcjami, miejscami i wróżeniem z fusów. Dwa stadiony miejskie w Polsce wystarczą za cały biznes i ty gówniarzu zapewnisz, że Legia z Lechem dożywotnio będzie zajmować odpowiednie miejsce w tabeli, a jak nie to się Kraków jak u Barei zamieni jeziorem z osiedlem w Poznaniu. Pech chce, że w tym roku wygrał miejski stadion w Krakowie i miejski stadion we Wrocławiu. I co z tym fantem gówniarzu uczynisz? Co do Euro gówniarzu, zajrzyj do Wikipedii jakie były wymogi organizacyjne, ile stadionów Polska miała przygotować do organizacji tej imprezy. Napisz list do Platiniego, że wystarczy dwa stadiony według klucza CocoJambo z Polski. Jakim radosnym rad sposobem doszedłeś do idiotyzmu, że stadion w Poznaniu i Warszawie przyniesie zysk, a we Wrocławiu i Krakowie nie? Pozwól, że odgadnę gówniarzu. Jesteś z Konina czy Rawicza?
Dam ci gówniarzu jeszcze parę
Dam ci gówniarzu jeszcze parę wskazówek. Czy jak dorosłego można traktować gówniarza, który gdyba co się stanie jak klub X za sezonów Y spadnie o dwie klasy niżej? Przy gdybaniu gówniarz wyznaczył 2 obiekty w Polsce z czego tylko jeden w tym sezonie załapał się na niższej klasy europejskie rozgrywki, a stadiony dla tych dwóch “wyselekcjonowanych” klubów wybudowało miasto. Stadion Legii i Lecha to własność miasta gówniarzu, tak jak gros innych stadionów w Polsce i na świecie. Między wyciskaniem jednego i drugiego pryszcza radośnie żaglujesz proporcjami, miejscami i wróżeniem z fusów. Dwa stadiony miejskie w Polsce wystarczą za cały biznes i ty gówniarzu zapewnisz, że Legia z Lechem dożywotnio będzie zajmować odpowiednie miejsce w tabeli, a jak nie to się Kraków jak u Barei zamieni jeziorem z osiedlem w Poznaniu. Pech chce, że w tym roku wygrał miejski stadion w Krakowie i miejski stadion we Wrocławiu. I co z tym fantem gówniarzu uczynisz? Co do Euro gówniarzu, zajrzyj do Wikipedii jakie były wymogi organizacyjne, ile stadionów Polska miała przygotować do organizacji tej imprezy. Napisz list do Platiniego, że wystarczy dwa stadiony według klucza CocoJambo z Polski. Jakim radosnym rad sposobem doszedłeś do idiotyzmu, że stadion w Poznaniu i Warszawie przyniesie zysk, a we Wrocławiu i Krakowie nie? Pozwól, że odgadnę gówniarzu. Jesteś z Konina czy Rawicza?
Widzę, że robi się coraz ciaśniej w tej dyskusji, ale nie mogłem
się oprzeć 🙂
"Nie wiem co to ma wspólnego z tematem, ale po kilku ,,miłych" przygodach w internecie stwierdziłem, że podawanie swoich danych na forach internetowych to idiotyzm." To naprawdę potrzeba kilku przygód Kokuś, żeby się nauczyć by nie podawać swoich danych osobistych? Może będziesz dobry i zaczniesz rozdawać zamiast swoich danych tylko numery kart i konta 🙂
W dodatku pamiętaj, że możesz się naciąć jak nie na Pedobeara to na coś w tym stylu:
Pozdrawiam 😉
Widzę, że robi się coraz ciaśniej w tej dyskusji, ale nie mogłem
się oprzeć 🙂
"Nie wiem co to ma wspólnego z tematem, ale po kilku ,,miłych" przygodach w internecie stwierdziłem, że podawanie swoich danych na forach internetowych to idiotyzm." To naprawdę potrzeba kilku przygód Kokuś, żeby się nauczyć by nie podawać swoich danych osobistych? Może będziesz dobry i zaczniesz rozdawać zamiast swoich danych tylko numery kart i konta 🙂
W dodatku pamiętaj, że możesz się naciąć jak nie na Pedobeara to na coś w tym stylu:
Pozdrawiam 😉
Widzę, że robi się coraz ciaśniej w tej dyskusji, ale nie mogłem
się oprzeć 🙂
"Nie wiem co to ma wspólnego z tematem, ale po kilku ,,miłych" przygodach w internecie stwierdziłem, że podawanie swoich danych na forach internetowych to idiotyzm." To naprawdę potrzeba kilku przygód Kokuś, żeby się nauczyć by nie podawać swoich danych osobistych? Może będziesz dobry i zaczniesz rozdawać zamiast swoich danych tylko numery kart i konta 🙂
W dodatku pamiętaj, że możesz się naciąć jak nie na Pedobeara to na coś w tym stylu:
Pozdrawiam 😉
polityka – urządzanie życia większej liczbie ludzi
Dżizus, *****, ***********!
polityka – urządzanie życia większej liczbie ludzi
Dżizus, *****, ***********!
polityka – urządzanie życia większej liczbie ludzi
Dżizus, *****, ***********!
ditto
ditto
ditto
ditto
ditto
ditto