o butach i rogach płotów
o budach z lodami
z łańcuchami kolejek przywiązanych dzieci
o księgarniach do ktorych wchodzą i wychodzą
ludzie – wynosząc pod pacha
„Ad Lucilium epistulae morales“ Seneki
o trawnikach – skarbonkach kości
ławce w parku
przy której stoi pusta puszka z piwem
o szybowcach które udają kartki z książki
i oswojonym człowieku który się nauczył
wreszcie chodzić przy nodze. coś on dzisiaj
osowiały i apatyczny. może to dlatego
że rzuca palenie (żeby poprawił mu się węch)
i że mu suczka w nocy uciekła przez lufcik. nawet
nie chce mu się przynosić patyka. ostatnio
niewiele mówi po wizytach u ortodonty
pod kagańcem każdy traci humor
człowiek nie ugryzie ani
nie obszczeka sąsiadów
nie wytarmosi
za nogawki spodni listonoszy
mój człowiek nawet przez sen
ścigając króliki
cichutko skowyczy
czasami myślę – może by tak raz
zaryzykować
i spuścić go na chwilę ze smyczy