Reklama

Stało się. Jakiś kutas pomalował pomnik ku czci pomordowanych Żydów w Jedwabnem. Rzecz wymaga potępienia, to jasne. Jest jednak znowu przyczynkiem do pogaduszek na temat polskiego antysemityzmu. Za każdym razem gdy jakiś pojedynczy fiutek lub grupka troglodytów namazia swastykę na gwieździe Dawida, rozpoczyna się koncert ku czci polskiego antysemityzmu.

Prezydent Aleksander uroczyście przeprosił w imieniu tych Polaków, którzy się poczuwają i którym wstyd. Mnie było wstyd. Tak jak mnie jest wstyd jak grupka pijanych rodaków spuści łomot turystom zagranicznym lub rozpieprzy knajpę w Londynie. Więc co dopiero gdy łachy cmentarne, których nie tylko w Polsce nie brakuje, mordują sąsiadów. Jest mi wstyd, ale się nie poczuwam. Nie poczuwam się, bo urodziłem się 25 lat po wojnie. Mogę się poczuwać za coś co sam zrobiłem lub na co miałem wpływ. Ze zbrodniarzami z Jedwabnego nie łączą mnie ani więzy krwi, ani wspólne poglądy (oceniając ich tylko po tym czego się dopuścili), więc tym bardziej się nie poczuwam. Kwach mógł winę wziąć na siebie, bo razem z kumplami z tego typu gestów zawsze mogą ukręcić polityczny interes. Mnie pozostaje jedynie zdołowanie moralne, ale jakoś nie mogę się zmusić do samoobwiniania.

Reklama

Pajaców negujących holokaust un block, skreślam jednym ruchem ręki. Ale tych, którzy próbują zbadać np. ile tak naprawdę było ofiar posłuchać warto. Kneblowanie ich w imię politycznej poprawności jest zwykłym kurewstwem, polegającym na tym, że z pewnymi tezami (6 mln ofiar to wciąż teza) się nie dyskutuje. Nie dyskutuje, bo są oto autorytety, które wiedzą lepiej. Wiedzą lepiej nie dlatego, że przestudiowali tony dokumentów, tylko dlatego, że są autorytetami. Zabawne w ich moralizowaniu jest to, że kneblując polityczną poprawnością badaczy, sami pośrednio wypowiadają pogląd, że stopień okrucieństwa mógłby zależeć od liczby ofiar. Czy rzeczywiście rozmiar okropności byłby mniejszy gdyby okazało się, że ofiar było 1,5-2 mln, a nie jak się domniemuje 5-6 mln?

Ciekawym przykładem próby kneblowania z pozycji poprawności politycznej jest batalia wokół wywiadu prof. Baumana dla Polityki. Otóż Bauman mówiąc oględnie skrytykował Izrael za politykę permanentnego stanu wojny i pozwolił sobie na niepoprawne porównania. Zjeżyło to red. Geberta, który wokół jednego zdania Baumana zrobił cały wywód potępiający prof. i na koniec elegancko wysyłał go na odwyk. Gebert, którego raczej postrzegałem jako umiarkowanego i studzącego antypolskie zapędy, tym razem wystąpił w roli, no właśnie jakiej? – rzecznika ambasady Izraela? Warto przeczytać oba artykuły żeby wyrobić sobie własne zdanie.

P.S. Już po napisaniu tego tekstu zajrzałem do ostatniej Polityki, a tam cd. dyskusji. Co ciekawe tezy Geberta wsparł Zvi Rav Ner – ambasador Izraela (miałem więc chyba nosa), a Baumana broni Jerzy Halbersztadt, były dyr. Muzeum Historii Żydów Polskich. Cała dyskusja jak na razie toczy się w rodzinie, no może poza takim parchatym gojem jak ja.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. W dniu wczorajszym w kanale
    W dniu wczorajszym w kanale PLANET około 21 był film dok. o prof. Normanie Filkensteinie ( nie wiem, czy dobrze napisałem), który jest z pochodzenia Żydem, jego rodzice przeżyli obóz koncentracyjny w Polsce. Postać bardzo niewygodna dla żydostwa, bo profesor ( jest autorem książki Przedsiębiorstwo Holocaust) ostro potępia podstępowanie min. Izraela, itp. Za to spotkał go ostracyzm i potępienie, od kilku lat nie może znaleźć pracy. Ciekawy film, pokazuje metody i zakłamanie środowisk żydowskich od prawa do lewa, ich wyrachowanie i próby doprowadzenia do jednej, żydowskiej prawdy. To idealnie wpisuje się w “problem” Jedwabnego.

  2. W dniu wczorajszym w kanale
    W dniu wczorajszym w kanale PLANET około 21 był film dok. o prof. Normanie Filkensteinie ( nie wiem, czy dobrze napisałem), który jest z pochodzenia Żydem, jego rodzice przeżyli obóz koncentracyjny w Polsce. Postać bardzo niewygodna dla żydostwa, bo profesor ( jest autorem książki Przedsiębiorstwo Holocaust) ostro potępia podstępowanie min. Izraela, itp. Za to spotkał go ostracyzm i potępienie, od kilku lat nie może znaleźć pracy. Ciekawy film, pokazuje metody i zakłamanie środowisk żydowskich od prawa do lewa, ich wyrachowanie i próby doprowadzenia do jednej, żydowskiej prawdy. To idealnie wpisuje się w “problem” Jedwabnego.

  3. W dniu wczorajszym w kanale
    W dniu wczorajszym w kanale PLANET około 21 był film dok. o prof. Normanie Filkensteinie ( nie wiem, czy dobrze napisałem), który jest z pochodzenia Żydem, jego rodzice przeżyli obóz koncentracyjny w Polsce. Postać bardzo niewygodna dla żydostwa, bo profesor ( jest autorem książki Przedsiębiorstwo Holocaust) ostro potępia podstępowanie min. Izraela, itp. Za to spotkał go ostracyzm i potępienie, od kilku lat nie może znaleźć pracy. Ciekawy film, pokazuje metody i zakłamanie środowisk żydowskich od prawa do lewa, ich wyrachowanie i próby doprowadzenia do jednej, żydowskiej prawdy. To idealnie wpisuje się w “problem” Jedwabnego.

  4. obóz Gross-Rosen
    to tzw., wg nowego nazewnictwa “niepolski obóz”, lecz liczbami ofiar szafowali również ostro – zaczęło się od 300 tys. zabitych, ktoś później bąknął o 120 tys. zabitych, książka A. Koniecznego “KL Gross-Rosen” sprowadziła liczbę do 40 tys. zabitych, a o 120 tys mówi się, że “przeszło przez obóz” – chyba możliwe to było, że okazało się, ze odsetek Żydów był niewielki, oraz, że obóz nie był na terenie okupowanej Polski – z innymi obozami nie jest tak łatwo, sama próba zmniejszenia liczby ofiar Auschwitz wiąże się z uzyskaniem łatki antysemity – mimo, że dokumenty wskazywać mogą co innego;
    Liczby tutaj służą wyłącznie emocjom – zasada “miejscowość liczy 8 tys mieszkańców, szacuje się, ze zginęło 1 mil, więc jest to straszna statystyka” jest stosowana nagminnie – szczególnie w mediach. Kto jeszcze pamięta 50 tys. na WTC?

    • Rzecz nie w tym
      że pojawiają się różne liczby. Każde nowe badania i dokumenty które przybliżają nas do prawdy są ok. Także jeżeli okaże się że dotychczasowe szacunki w niektórych przypadkach trzeba przemnożyć przez 2. Rzecz w tym,że nasi zidiociali “poprawnościowcy” przpominają niektóre stare baby od Rydzyka,które na słowo sex żegnają się po 10 razy i odmawiają “(…)nie wódź nas na pokuszenie”. Rodzimi nawiedzeni filosemici na słowo “żyd” od razu krzywią się i wszędzie węszą antysemityzm. No pojeby po prostu.

      • Wajcha poprawnościowego
        pierdolca lubi przechylać w różne strony.
        Żydzi skutecznie operują poczuciem winy, dzięki m.in. liczbom, itp. Czasem w ich łonie wyrośnie przeciwnik, który powie: “wyluzujcie” – to zostanie momentalnie wykluczony jak Finkelstein.
        Zdziwiłbyś się jak swobodnie można pogadać z rydzykowcami, zasób tolerancji mają znacznie większy niż to się ogłasza – oczywiście to subiektywna ocena oparta na nielicznych kontaktach.

  5. obóz Gross-Rosen
    to tzw., wg nowego nazewnictwa “niepolski obóz”, lecz liczbami ofiar szafowali również ostro – zaczęło się od 300 tys. zabitych, ktoś później bąknął o 120 tys. zabitych, książka A. Koniecznego “KL Gross-Rosen” sprowadziła liczbę do 40 tys. zabitych, a o 120 tys mówi się, że “przeszło przez obóz” – chyba możliwe to było, że okazało się, ze odsetek Żydów był niewielki, oraz, że obóz nie był na terenie okupowanej Polski – z innymi obozami nie jest tak łatwo, sama próba zmniejszenia liczby ofiar Auschwitz wiąże się z uzyskaniem łatki antysemity – mimo, że dokumenty wskazywać mogą co innego;
    Liczby tutaj służą wyłącznie emocjom – zasada “miejscowość liczy 8 tys mieszkańców, szacuje się, ze zginęło 1 mil, więc jest to straszna statystyka” jest stosowana nagminnie – szczególnie w mediach. Kto jeszcze pamięta 50 tys. na WTC?

    • Rzecz nie w tym
      że pojawiają się różne liczby. Każde nowe badania i dokumenty które przybliżają nas do prawdy są ok. Także jeżeli okaże się że dotychczasowe szacunki w niektórych przypadkach trzeba przemnożyć przez 2. Rzecz w tym,że nasi zidiociali “poprawnościowcy” przpominają niektóre stare baby od Rydzyka,które na słowo sex żegnają się po 10 razy i odmawiają “(…)nie wódź nas na pokuszenie”. Rodzimi nawiedzeni filosemici na słowo “żyd” od razu krzywią się i wszędzie węszą antysemityzm. No pojeby po prostu.

      • Wajcha poprawnościowego
        pierdolca lubi przechylać w różne strony.
        Żydzi skutecznie operują poczuciem winy, dzięki m.in. liczbom, itp. Czasem w ich łonie wyrośnie przeciwnik, który powie: “wyluzujcie” – to zostanie momentalnie wykluczony jak Finkelstein.
        Zdziwiłbyś się jak swobodnie można pogadać z rydzykowcami, zasób tolerancji mają znacznie większy niż to się ogłasza – oczywiście to subiektywna ocena oparta na nielicznych kontaktach.

  6. obóz Gross-Rosen
    to tzw., wg nowego nazewnictwa “niepolski obóz”, lecz liczbami ofiar szafowali również ostro – zaczęło się od 300 tys. zabitych, ktoś później bąknął o 120 tys. zabitych, książka A. Koniecznego “KL Gross-Rosen” sprowadziła liczbę do 40 tys. zabitych, a o 120 tys mówi się, że “przeszło przez obóz” – chyba możliwe to było, że okazało się, ze odsetek Żydów był niewielki, oraz, że obóz nie był na terenie okupowanej Polski – z innymi obozami nie jest tak łatwo, sama próba zmniejszenia liczby ofiar Auschwitz wiąże się z uzyskaniem łatki antysemity – mimo, że dokumenty wskazywać mogą co innego;
    Liczby tutaj służą wyłącznie emocjom – zasada “miejscowość liczy 8 tys mieszkańców, szacuje się, ze zginęło 1 mil, więc jest to straszna statystyka” jest stosowana nagminnie – szczególnie w mediach. Kto jeszcze pamięta 50 tys. na WTC?

    • Rzecz nie w tym
      że pojawiają się różne liczby. Każde nowe badania i dokumenty które przybliżają nas do prawdy są ok. Także jeżeli okaże się że dotychczasowe szacunki w niektórych przypadkach trzeba przemnożyć przez 2. Rzecz w tym,że nasi zidiociali “poprawnościowcy” przpominają niektóre stare baby od Rydzyka,które na słowo sex żegnają się po 10 razy i odmawiają “(…)nie wódź nas na pokuszenie”. Rodzimi nawiedzeni filosemici na słowo “żyd” od razu krzywią się i wszędzie węszą antysemityzm. No pojeby po prostu.

      • Wajcha poprawnościowego
        pierdolca lubi przechylać w różne strony.
        Żydzi skutecznie operują poczuciem winy, dzięki m.in. liczbom, itp. Czasem w ich łonie wyrośnie przeciwnik, który powie: “wyluzujcie” – to zostanie momentalnie wykluczony jak Finkelstein.
        Zdziwiłbyś się jak swobodnie można pogadać z rydzykowcami, zasób tolerancji mają znacznie większy niż to się ogłasza – oczywiście to subiektywna ocena oparta na nielicznych kontaktach.

  7. ilość jest ważna
    Problemem jest dziedziczny kompleks niższości sprawiający że Polak wstydzi się za rodaków chlejących w zagranicznych krajach, podczas gdy taki Anglik, Szwed czy Niemiec nie bierze do siebie analogicznych przypadków.
    Między innymi dlatego bycie obywatelem prawdziwego, cywilizowanego Zachody jest takie fajne, a obywatel kraju zakompleksionego to idealny dawca odszkodowań za wszystko co złe na świecie.
    Liczba ofiar ma wbrew pozorom zasadnicze znaczenie, gdyż odszkodowania liczy się od głowy. Amerykanie wyliczyli że Polska musi zapłacić organizacjom żydowskim 60 miliardów dolców co zapewne wynika z jakiejś operacji matematycznej na liczbie 6.

    • Napisałem o swoich własnych odczuciach
      i nie zgłaszam pretensji żeby “obciążać” nimi wszystkich Polaków. Z drugiej strony nie mam kompleksów wobec żadnej nacji, z Amerykańcami na czele. Wstydzę się zawsze za palantów i pajaców. W takim samym stopniu za Polaków robiących wiochę na zachodzie, jak i polskich polityków występujących w mediach, których gdy zaczynają bredzić (a robią to prawie zawsze) przełączam na BBC. Nie wiem czy to polega na podświadomym poczuciu że robią mi jako Polakowi “gębę”, czy to po prostu kwestia smaku. Moi znajomi z Anglii czy Danii mają podobnie w stosunku do swoich rodaków. Więc nie generalizowałbym.

      Napisałem też o liczbach wyłącznie w ujęciu moralnym. W ujęciu praktycznym oczywiście masz rację.

    • Tylko tysiak per capita?
      na każdą ofiarę z 6 milionów (chyba, że nazewnictwo miliard z amerykańskim biliard ma jakiś wpływ) – cienko cenią sobie życie. Proponuje zacząć od tysiąca za szaraka, do 10 tys. dolców za rabina oraz odpowiednie podkategorie wiekowe i płci – za półgojów nie płacimy.

  8. ilość jest ważna
    Problemem jest dziedziczny kompleks niższości sprawiający że Polak wstydzi się za rodaków chlejących w zagranicznych krajach, podczas gdy taki Anglik, Szwed czy Niemiec nie bierze do siebie analogicznych przypadków.
    Między innymi dlatego bycie obywatelem prawdziwego, cywilizowanego Zachody jest takie fajne, a obywatel kraju zakompleksionego to idealny dawca odszkodowań za wszystko co złe na świecie.
    Liczba ofiar ma wbrew pozorom zasadnicze znaczenie, gdyż odszkodowania liczy się od głowy. Amerykanie wyliczyli że Polska musi zapłacić organizacjom żydowskim 60 miliardów dolców co zapewne wynika z jakiejś operacji matematycznej na liczbie 6.

    • Napisałem o swoich własnych odczuciach
      i nie zgłaszam pretensji żeby “obciążać” nimi wszystkich Polaków. Z drugiej strony nie mam kompleksów wobec żadnej nacji, z Amerykańcami na czele. Wstydzę się zawsze za palantów i pajaców. W takim samym stopniu za Polaków robiących wiochę na zachodzie, jak i polskich polityków występujących w mediach, których gdy zaczynają bredzić (a robią to prawie zawsze) przełączam na BBC. Nie wiem czy to polega na podświadomym poczuciu że robią mi jako Polakowi “gębę”, czy to po prostu kwestia smaku. Moi znajomi z Anglii czy Danii mają podobnie w stosunku do swoich rodaków. Więc nie generalizowałbym.

      Napisałem też o liczbach wyłącznie w ujęciu moralnym. W ujęciu praktycznym oczywiście masz rację.

    • Tylko tysiak per capita?
      na każdą ofiarę z 6 milionów (chyba, że nazewnictwo miliard z amerykańskim biliard ma jakiś wpływ) – cienko cenią sobie życie. Proponuje zacząć od tysiąca za szaraka, do 10 tys. dolców za rabina oraz odpowiednie podkategorie wiekowe i płci – za półgojów nie płacimy.

  9. ilość jest ważna
    Problemem jest dziedziczny kompleks niższości sprawiający że Polak wstydzi się za rodaków chlejących w zagranicznych krajach, podczas gdy taki Anglik, Szwed czy Niemiec nie bierze do siebie analogicznych przypadków.
    Między innymi dlatego bycie obywatelem prawdziwego, cywilizowanego Zachody jest takie fajne, a obywatel kraju zakompleksionego to idealny dawca odszkodowań za wszystko co złe na świecie.
    Liczba ofiar ma wbrew pozorom zasadnicze znaczenie, gdyż odszkodowania liczy się od głowy. Amerykanie wyliczyli że Polska musi zapłacić organizacjom żydowskim 60 miliardów dolców co zapewne wynika z jakiejś operacji matematycznej na liczbie 6.

    • Napisałem o swoich własnych odczuciach
      i nie zgłaszam pretensji żeby “obciążać” nimi wszystkich Polaków. Z drugiej strony nie mam kompleksów wobec żadnej nacji, z Amerykańcami na czele. Wstydzę się zawsze za palantów i pajaców. W takim samym stopniu za Polaków robiących wiochę na zachodzie, jak i polskich polityków występujących w mediach, których gdy zaczynają bredzić (a robią to prawie zawsze) przełączam na BBC. Nie wiem czy to polega na podświadomym poczuciu że robią mi jako Polakowi “gębę”, czy to po prostu kwestia smaku. Moi znajomi z Anglii czy Danii mają podobnie w stosunku do swoich rodaków. Więc nie generalizowałbym.

      Napisałem też o liczbach wyłącznie w ujęciu moralnym. W ujęciu praktycznym oczywiście masz rację.

    • Tylko tysiak per capita?
      na każdą ofiarę z 6 milionów (chyba, że nazewnictwo miliard z amerykańskim biliard ma jakiś wpływ) – cienko cenią sobie życie. Proponuje zacząć od tysiąca za szaraka, do 10 tys. dolców za rabina oraz odpowiednie podkategorie wiekowe i płci – za półgojów nie płacimy.