Jedną z wielu chwil dla których warto żyć były one. One przez duże O. Zobaczyłem je po raz pierwszy na kasecie VHS w filmie “The Hot Spot”. Od tego czasu stałem się ich zagorzałym fanem. Ich i właścicielki. Piersi Jennifer Connelly. Ale o co chodzi ? Już słyszę te pytania drogiego czytelnika. Gdzie ja trafiłem (trafiłam) ? Czy to jakiś pudelek.pl , albo nie daj Boże, playboy.com ? Otóż nie. Albowiem za chwile przeprowadzę dowód na to, że te cudowne bliźniaki (tak ! tak ! istnieję cudowne bliźniaki w świecie !) mają wiele wspólnego z polityką. Nasza polityką.
One były młode, jędrne, rozrastały się z każda rolą, ach, któż nie pamięta ich w “Mulholland Falls” czy “Inventing the Abbotts” ! Wypełniały sobą cały ekran, aż chciało się żyć ! Parły do przody niczym walec niszcząc konkurencję. Nic nie mogło ich zatrzymać ! Nagle coś się zacięło w szczytowym okresie obecności na ekranie. Jeszcze zachwycały w “Requiem for a Dream”, ale jakby stały się mniejsze. Cała postać nagle zrobiła się marna, i one marniały, aż zmarniały na dobre w “Dark Water”. Dla dobra roli i zgodnie z dzisiejszą modą. Chodzą plotki, że nawet zostały zmniejszone interwencją zewnętrzną. Czy to wam czegoś nie przypomina ?
Była partia trzech tenorów, młoda, rosnąca porywająca. Zachwyciła wielu, coraz więcej i więcej. Wypełniała obietnicami cały eter, szpalty gazet. Miała ruszyć po władzę zmiatając konkurencję. Nie od razu się to jej udało, ale nagle zaczęła tracić jędrność. Jędrność obietnic i swojego programu. Dla dobra roli, narodu znaczy się, no, właściwie to nie narodu, ale sondaży. Nie od razu weszła na sam szczyt, a jak już tam się usadowiła, to więdła w oczach. Obietnice zostały zmniejszone pod potrzeby słupków. I pod walkę z inna aktorką, ona taka bardziej matka Polka, co to tylko po katolicku i przy zgaszonym świetle pozwalała siebie dostrzec. Przynajmniej dawniej na taką pozowała, miała wykarmić wszystkich, a została z niej teraz Upadła Madonna z Wielkim(?) Cycem. Takie oto są piersi polskiej polityki. Wielkie, jędrne, obiecujące, a na końcu? mały zwis.
panzerpapst
PS. Szkoda, że nie mogę zilustrować wpisu 🙂
piersi
Witaj!
Trafnie i obrazowo przedstawiony temat. Partie porównałabym również do balonu, który przed wyborami pięknie napełnia się powietrzem. Po wyborach to powietrze uchodzi bardzo szybko, niestety!
Okąd pamiętam ta sytuacja powtarza się zawsze. Człowiek łudzi się, że teraz… już ta dobra rządzić będziei znów przychodzi zawód.
Mimo wszysko, w/g mnie PO jest nieco lepsza od poprzedniej
Pozdrawiam
Urocze, ale…
Ponieważ Matka wręcz brzydzi się seksistowskimi wpisami, powinieneś dla równowagi machnąć nie mniej trafną analogię z wybranym męskim organem(podpowiedzieć?), bo mnie, jako damie, nie wypada.
Ale co poradzic, kiedy meskie
Ale co poradzic, kiedy meskie organy sa jak te rydzyki albo odwrotnie?
Jeśli odwrotnie i porównanie
Jeśli odwrotnie i porównanie przekujemy w aksjomat, to niechta 🙂
łza się w oku kręci
Obudż się, czas umierać.