Reklama

Dwa tematy pojawiły się w obiegu, oba leją się wodą na dzi

Dwa tematy pojawiły się w obiegu, oba leją się wodą na dziennikarskie koło, mam na myśli dziennikarzy i koło postępowe. Zacznę do tematu łagodniejszego, chociaż bez wątpienia trudniejszego dla postępowych dziennikarzy, ponieważ temat wymaga coraz rzadszej umiejętności czytania ze zrozumieniem. Krzysztof Kłopotowski napisał felieton, w którym odniósł się do traumatycznego dziennikarskiego doświadczenia, czyli spalenia samochodu TVN. Tekst w całości opublikował w paru miejscach między innymi na stronach Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Felieton wyszedł mógł zgrabny i mimo że zastosował dość popularne środki wyrazu, całość skomponował na tyle umiejętnie, że tekst można uznać za bardzo dobry. Niestety albo raczej na szczęście, tekstu nie powinien czytać przeciętny żurnalista, bo gotów się pogubić, co też się stało. Zacytuję kilka fragmentów, żeby było wiadomo o czym mowa: 

Reklama

Nie jest to pierwszy przypadek manipulowania w wykonaniu obu stacji (dopisek red. TVN i TVN24). TVN24 wyrobiło sobie złą markę przez lata, więc często spotyka się z wrogością przy patriotycznych okazjach. Złe emocje stają się coraz gorsze, aż w końcu górę bierze gniew. Nie oczekujmy od kibola lub chuligana chłodnej analizy, rozumnej polemiki i spokojnego upomnienia dziennikarzy. Jak miałby to zrobić? Spalenie wozu transmisyjnego jest jego ludową, prymitywną odpowiedzią na wyrafinowane kłamstwo. Nie należy jej lekceważyć dlatego, że ludowa. W mądrzejszych od naszych czasach mówiło się, że „vox populi vox dei”, głos ludu jest głosem boga. Głosi elementarne poczucie sprawiedliwości. Czasem woła „subito santo”, czasem „subito diabolo”.

Normalna, jak to się zwykło mawiać, uprawniona opinia, w moim przekonaniu trafiona, chociaż banalna, bo cóż to za odkrycie w podobnej recenzji TVN, nieustannie czyta się identyczne opinie, sam napisałem setki. Ale dziennikarze TVN, zgodnie z definicją dziennikarza TVN, zrobili z tego kompletnego fragmentu wypowiedzi, relację z Marszu Niepodległości i po zabiegu cytat brzmiał już tak: 

Nie oczekujmy od kibola lub chuligana chłodnej analizy, rozumnej polemiki i spokojnego upomnienia dziennikarzy. Jak miałby to zrobić? Spalenie wozu transmisyjnego jest jego ludową, prymitywną odpowiedzią na wyrafinowane kłamstwo. Nie należy jej lekceważyć dlatego, że ludowa. W mądrzejszych od naszych czasach mówiło się, że „vox populi vox dei”, głos ludu jest głosem boga. Głosi elementarne poczucie sprawiedliwości. Czasem woła „subito santo”, czasem „subito diabolo”.

Pierwszy fragment jest opisem pewnego zdarzenia, z zachowaniem proporcji w ocenach i tak często przywoływanego obiektywizmu. Drugi fragment, odpowiednio wykastrowany, jest niczym innym jak paszkwilem na Kłopotowskiego, takim samym jak Tusk cisnął z sejmowej trybuny w Kaczyńskiego i nie miał odwagi powtórzyć potwarzy na ubitej ziemi. Ten konkretny cytat spreparowała funkcjonariuszka Katarzyna Kolenda-Zalewska, zaprawiona w bojach aktywistka propagandy. Byłoby w stylu TVN zarzucać Kolendzie-Zalewskiej brak umiejętności w tak trudnej dziedzinie jak czytanie ze zrozumieniem, ale nie ma takiej potrzeby, by dołączać do „całej prawdy przez całą dobę”. Kolenda-Zalewska jako jedna z nielicznych funkcjonariuszek TVN sztukę czytania ze zrozumieniem posiadła, co doskonale widać na precyzyjnie wyciętym fragmencie z tekstu Kłopotowskiego. Posiadła albo chwalę na wyrost, bo poprzedni akapit felietonu odnosi się wprost do TVN i to odnosi się bardzo krytycznie, zatem mogła tu zadziałać zwykła funkcyjna czujność. Tak czy inaczej klasyka TVN-owskiej „informacji” i dlatego też Kłopotowski w innym miejscu felietonu opisuje konsekwencje takich działań „medialnych” zakłamujących rzeczywisty obraz.

Marsz Niepodległości dochodzi do pomnika Romana Dmowskiego, bo bez jego pracy nie byłoby niepodległej Polski. On rozbudzał świadomość narodową ludu przez dziesiątki lat, nim doszło do wybuchu I wojny światowej. On stając po stronie antyniemieckiej sprawił, że Polska znalazła się wśród państw zwycięskich. On na konferencji pokojowej w Paryżu zdobył międzynarodowe uznanie dla naszego państwa. Józef Piłsudski skorzystał z jego dorobku aby poprowadzić dalej odbudowę Rzeczpospolitej.

Jako krytyk filmowy doszukuję się w obrazach głębszego sensu. Płonący wóz TVN obok pomnika Romana Dmowskiego w dniu Święta Niepodległości wygląda mi na ofiarę z łupu zdobytego na wrogu i złożonego na ołtarzu ojca narodu w rocznicę triumfu. Niech ten obraz zostanie z wami, koledzy z TVN. Niech da wam do myślenia. I niech was pochłonie.

Proste, czytelne, utrzymane w konwencji zawodowej Kłopotowskiego, gdyby rzecz dotyczyła najnowszego filmu Polańskiego, Kłopotowski mógłby oberwać co najwyżej za odrobinę banalną symbolikę, za nic więcej. Krytyka nie dotyczyła filmu, tylko stacji telewizyjnej, która przekroczyła wszelkie ramy informacyjne i od samego zarania funkcjonowała w ramach propagandowych. Z tych powodów dość standardowe zdania z gatunku krytyki filmowej wzburzyły funkcjonariuszy TVN. Wzburzenie funkcyjne jest cenne, ale na oglądalność i łupy propagandowe się nie przekłada. Funkcjonariusze oprócz okazywania czujności funkcyjnej, mają też swoje obowiązki, do głównych należy poruszanie widzów. Pani Łaszcz, mniej zaprawiona w bojach funkcjonariuszka, poruszyła jak potrafiła. Z powyższego cytatu przytoczyła taki fragment.

Płonący wóz TVN obok pomnika Romana Dmowskiego w dniu Święta Niepodległości wygląda mi na ofiarę z łupu zdobytego na wrogu i złożonego na ołtarzu ojca narodu w rocznicę triumfu. Niech ten obraz zostanie z wami, koledzy z TVN. Niech da wam do myślenia. I niech was pochłonie.

Pani Łaszcz nie była w stanie odczytać podmiotu i orzeczenia, w zdaniach pojedynczych, ale potrafiła swoją ignorancją zasugerować widzowi, że Kłopotowski chce, aby to ogień nie OBRAZ pochłonął funkcyjnych TVN. Z metafory robi się „mowa nienawiści”, jednym prostym zabiegiem w stylu peerelowskiego Dziennika. Pani Łaszcz, Kolenda-Zalewska, czy tam inny Knapik z Mrozowskim mogą sobie pozwolić na podobne zabiegi, bo wiedzą, że na 5 milionów ich widzów, może 3 tysiące przeczytało tekst Kłopotowskiego. Mówiąc inaczej, mają gdzieś co powiedzą, jak powiedzą i komu przypną metkę faszysty, ponieważ jako „środowisko” są bezkarni. Nadarza się doskonała okazja, by jeszcze raz uświadomić walczącym z wiatrakami, że z TVN i całą resztą mogą wygrać tylko rzetelne teksty z oglądalnością 3 tysięcy, które trzeba propagować. Innej drogi nie ma, bo widoków na duże media o odmiennej niż TVN-owska opcja długo nie będzie. Bez fałszywie pojętej konkurencji i wręcz z poczucia obowiązku propaguję tekst Kłopotowskiego: http://klopotowski.salon24.pl/364786,glos-ludu-ofiara-tvn Nie lubię się odwoływać do kategorii „My”, ale jeśli My nie będziemy się wspierać i wymieniać publikacjami dotykającymi rzeczywistości, to za chwilę już nic nie będziemy wiedzieć, będziemy tylko „informowani”. Gdyby informacje były zbyt trudne, honorowy Bratkowski, czy inny znamienity Wnuk-Lipiński, wytłumaczą jak i w co wierzyć. 

Drugi temat postaram się potraktować krótko i zacznę od jeszcze krótszego pytania. Od czego są sądy? Na mój łeb od ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy. W tym celu do sądu zgłosiła się organizacja NOP, która przedstawiła sądowi swoje organizacyjne symbole. Pierwszym jest stary jak świat krzyż celtycki, drugim całkiem młody: „Zakaz pedałowania”, autorstwa niejakiego Janusza Palikota, co też jest obosiecznym chichotem historii, bo i Palikot chętnie pozbył się autorstwa i działacze NOP. Sąd powołał biegłych, czyli tych, którzy się znają najlepiej i rozstrzygnął, przy pomocy biegłych, że oba znaki nie nawołują do nienawiści rasowej i żadnej innej. Widzę tu kolejną rozrzutność państwa, gdyż stwierdzić tak banalną rzecz potrafi stara Kociębowska, przecież to klasyczny test: co widzisz na obrazku? Na pierwszym obrazku widać krzyż starożytny i jak sama nazwa wskazuje nijak nie może być kojarzony z popularnym „faszyzmem”. Na drugim widzimy mniej lub bardziej nieudany dowcip, choćby taki jakich w swojej Kamasutrze, niejaki peerelowski Mleczko umieścił dziesiątki. W przywołanej książeczce, był taki rysunek, na którym Niemiec uprawiał seks z Niemką, czytając instrukcję dodatkowo wyposażoną w strzałki z właściwymi wektorami seksualnych działań. Dziś spokojnie ten rysunek można zakwalifikować jako seksizm i ksenofobię, co usiłowano zrobić z zakazem pedałowania. Stan rzeczy jest taki, że symbole NOP nie mają nic wspólnego z faszyzmem i nienawiścią, a czym jest organizacja NOP i co tam sobie głosi, to już zadanie nie na tą wokandę. Temat średnio godny uwagi, mnie bardziej zainteresowała niezwykle ciekawa reakcja „środowisk”, wrażliwych na niepodważalność wyroków sądu. Zrobiło się środowisko wrażliwe, do tego stopnia, że nie tylko skomentowało, podważyło wyrok sądu, ale natychmiast na antenie TVN24 złamało prawo, wyśmiewając symbole organizacji i domagając się kary za łamanie prawa. Poczekam czy środowisko Mrozowski pójdzie siedzieć albo chociaż zostanie przebadane psychiatrycznie jak pewien pozaustrojowy prezes.

PS Aha. Jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza ta co zawsze, podziękowania i prośba. Druga. Czy ci nieznani sprawcy, którzy podpalili sukę TVN24 w towarzystwie kilku plutonów policji już zostali ujęci?

Reklama

48 KOMENTARZE

  1. Nigdy nie podpaliłam samochodu
    więc nie wiem, jak to się robi.

    Ale wydaje mi się, że nie jest łatwe. Te samochody teraz robią z niepalnych materiałów. Zasadniczo niepalnych, powiedzmy, że trudno-palnych.

    To co ja mam zrobić, żeby podpalić samochód stojący tuż za kordonem policji?
    Ktoś może doradzić?

  2. Nigdy nie podpaliłam samochodu
    więc nie wiem, jak to się robi.

    Ale wydaje mi się, że nie jest łatwe. Te samochody teraz robią z niepalnych materiałów. Zasadniczo niepalnych, powiedzmy, że trudno-palnych.

    To co ja mam zrobić, żeby podpalić samochód stojący tuż za kordonem policji?
    Ktoś może doradzić?

  3. Nigdy nie podpaliłam samochodu
    więc nie wiem, jak to się robi.

    Ale wydaje mi się, że nie jest łatwe. Te samochody teraz robią z niepalnych materiałów. Zasadniczo niepalnych, powiedzmy, że trudno-palnych.

    To co ja mam zrobić, żeby podpalić samochód stojący tuż za kordonem policji?
    Ktoś może doradzić?

  4. Do głowy by mi to nie
    Do głowy by mi to nie przyszło, żebyś podpaliła RM, Ty wchodzisz do kawiarni, grzecznie zostawiasz kastet, bejsbola, połykasz ptysia i idziesz machać kolorową flagą. RM może spać spokojnie. Co innego ci bezczelni kibole. Błękitny 24 latał nad głowami 20 tysięcy ludzi, a zobaczył trzech kiboli, 1000 dyżurnych reporterów TVN24 z Nokiami, trzy plutony policji w odległości 20 metrów od wozu, stało z założonymi tarczami, straży pożarnej popsuła się pompa i do dziś żadnego kibola nie namierzyła żadna kamera, żaden portret pamięciowy. Nieznani kibole. Czy to nie Ty żartowałaś tu niedawno: “że Niemcy biją”? Co ci się nagle odmieniło. Więcej luzu, nie szkodzi zażartować kibolami, którzy palą. A co do tekstu, to Kłopotowski napisał wyraźnie, że od ludu nie należy oczekiwać finezji w zachowaniach ludowych i to jest banał, nie wiem co ma tu do tego Radio Maryja? Ten banał dotyczy wszystkich zachowań tego typu. Z kolei co do kiboli, oni tych suk TVN24 nie spalili i to nawet najgłupsi już skojarzyli, to robota kiboli Tuska i HGW, którzy sobie urządzili tandetne prowokacje, przy okazji test sprawności na różne 0buntownicze okazje (Euro, kryzys). Nie zmienia to faktu, że karczki są karczkami, tylko jakby nie za to co trzeba ich się glanuje. Ale nawet przyjmując tandetną propagandę, że to CWKS Legia spaliła suki, to jestem to w stanie zrozumieć, tak jak podpalanie RM przez Krytykę Literacką bym zrozumiał. Natomiast tego, że niemieckie dresy rzuciły się na na jakiś hobbystów, rycerzy na białych koniach, pojąć nie mogę. Lewacka elita piała z zachwytu nad tą kolorową tolerancją, aż sobie pieśni bolszewickie nuciła z radości. Potem schowali się w jaskini kultury, a wczoraj dyżurne emerytowane autorytety podpisały “listy otwarte” w obronie niemieckiej hołoty i ich mecenasów. Dla mnie ulica rządzi się swoimi prawami, jest normalne, że demonstracje mają swoją dynamikę, to co się stało w Warszawie jest niczym, zupełnie niczym w porównaniu z tym jak się napie…ą rozmaici radykałowie w “starych demokracjach”. U nas upupiło się bunt jako taki, bo jest jedna słuszna władza. Tekst Kłopotowskiego jest prosty jak drut, gdy się potrafi czytać oczami i mózgiem – nie ideologią.

  5. Do głowy by mi to nie
    Do głowy by mi to nie przyszło, żebyś podpaliła RM, Ty wchodzisz do kawiarni, grzecznie zostawiasz kastet, bejsbola, połykasz ptysia i idziesz machać kolorową flagą. RM może spać spokojnie. Co innego ci bezczelni kibole. Błękitny 24 latał nad głowami 20 tysięcy ludzi, a zobaczył trzech kiboli, 1000 dyżurnych reporterów TVN24 z Nokiami, trzy plutony policji w odległości 20 metrów od wozu, stało z założonymi tarczami, straży pożarnej popsuła się pompa i do dziś żadnego kibola nie namierzyła żadna kamera, żaden portret pamięciowy. Nieznani kibole. Czy to nie Ty żartowałaś tu niedawno: “że Niemcy biją”? Co ci się nagle odmieniło. Więcej luzu, nie szkodzi zażartować kibolami, którzy palą. A co do tekstu, to Kłopotowski napisał wyraźnie, że od ludu nie należy oczekiwać finezji w zachowaniach ludowych i to jest banał, nie wiem co ma tu do tego Radio Maryja? Ten banał dotyczy wszystkich zachowań tego typu. Z kolei co do kiboli, oni tych suk TVN24 nie spalili i to nawet najgłupsi już skojarzyli, to robota kiboli Tuska i HGW, którzy sobie urządzili tandetne prowokacje, przy okazji test sprawności na różne 0buntownicze okazje (Euro, kryzys). Nie zmienia to faktu, że karczki są karczkami, tylko jakby nie za to co trzeba ich się glanuje. Ale nawet przyjmując tandetną propagandę, że to CWKS Legia spaliła suki, to jestem to w stanie zrozumieć, tak jak podpalanie RM przez Krytykę Literacką bym zrozumiał. Natomiast tego, że niemieckie dresy rzuciły się na na jakiś hobbystów, rycerzy na białych koniach, pojąć nie mogę. Lewacka elita piała z zachwytu nad tą kolorową tolerancją, aż sobie pieśni bolszewickie nuciła z radości. Potem schowali się w jaskini kultury, a wczoraj dyżurne emerytowane autorytety podpisały “listy otwarte” w obronie niemieckiej hołoty i ich mecenasów. Dla mnie ulica rządzi się swoimi prawami, jest normalne, że demonstracje mają swoją dynamikę, to co się stało w Warszawie jest niczym, zupełnie niczym w porównaniu z tym jak się napie…ą rozmaici radykałowie w “starych demokracjach”. U nas upupiło się bunt jako taki, bo jest jedna słuszna władza. Tekst Kłopotowskiego jest prosty jak drut, gdy się potrafi czytać oczami i mózgiem – nie ideologią.

  6. Do głowy by mi to nie
    Do głowy by mi to nie przyszło, żebyś podpaliła RM, Ty wchodzisz do kawiarni, grzecznie zostawiasz kastet, bejsbola, połykasz ptysia i idziesz machać kolorową flagą. RM może spać spokojnie. Co innego ci bezczelni kibole. Błękitny 24 latał nad głowami 20 tysięcy ludzi, a zobaczył trzech kiboli, 1000 dyżurnych reporterów TVN24 z Nokiami, trzy plutony policji w odległości 20 metrów od wozu, stało z założonymi tarczami, straży pożarnej popsuła się pompa i do dziś żadnego kibola nie namierzyła żadna kamera, żaden portret pamięciowy. Nieznani kibole. Czy to nie Ty żartowałaś tu niedawno: “że Niemcy biją”? Co ci się nagle odmieniło. Więcej luzu, nie szkodzi zażartować kibolami, którzy palą. A co do tekstu, to Kłopotowski napisał wyraźnie, że od ludu nie należy oczekiwać finezji w zachowaniach ludowych i to jest banał, nie wiem co ma tu do tego Radio Maryja? Ten banał dotyczy wszystkich zachowań tego typu. Z kolei co do kiboli, oni tych suk TVN24 nie spalili i to nawet najgłupsi już skojarzyli, to robota kiboli Tuska i HGW, którzy sobie urządzili tandetne prowokacje, przy okazji test sprawności na różne 0buntownicze okazje (Euro, kryzys). Nie zmienia to faktu, że karczki są karczkami, tylko jakby nie za to co trzeba ich się glanuje. Ale nawet przyjmując tandetną propagandę, że to CWKS Legia spaliła suki, to jestem to w stanie zrozumieć, tak jak podpalanie RM przez Krytykę Literacką bym zrozumiał. Natomiast tego, że niemieckie dresy rzuciły się na na jakiś hobbystów, rycerzy na białych koniach, pojąć nie mogę. Lewacka elita piała z zachwytu nad tą kolorową tolerancją, aż sobie pieśni bolszewickie nuciła z radości. Potem schowali się w jaskini kultury, a wczoraj dyżurne emerytowane autorytety podpisały “listy otwarte” w obronie niemieckiej hołoty i ich mecenasów. Dla mnie ulica rządzi się swoimi prawami, jest normalne, że demonstracje mają swoją dynamikę, to co się stało w Warszawie jest niczym, zupełnie niczym w porównaniu z tym jak się napie…ą rozmaici radykałowie w “starych demokracjach”. U nas upupiło się bunt jako taki, bo jest jedna słuszna władza. Tekst Kłopotowskiego jest prosty jak drut, gdy się potrafi czytać oczami i mózgiem – nie ideologią.

  7. rzadki przypadek samozapłonu
    No ale Kłopotowski nie staje po stronie podpalaczy ani ich nie usprawiedliwia. Wyjaśnia domniemane motywy akcji, nic więcej.
    Pod koniec ponosi go fantazja filmowca amatora i buduje jakaś symbolikę z pomnika i płonącego pojazdu. Trochę to przypomina słynną prasłowiańską gruszę dającą schronienie itd.
    Zaś kibole to zadymiarze do wynajęcia.
    Potrafią umiejętnie wykrzykiwać hasła, maszerować i machać flagami, więc chętnie są wynajmowani przez polityków, telewizję, i zapewne też przez tajniaków do robienia zadym. Niepodległościowcy nie mogli liczyć na ochronę policji więc zwrócili się do nich.

  8. rzadki przypadek samozapłonu
    No ale Kłopotowski nie staje po stronie podpalaczy ani ich nie usprawiedliwia. Wyjaśnia domniemane motywy akcji, nic więcej.
    Pod koniec ponosi go fantazja filmowca amatora i buduje jakaś symbolikę z pomnika i płonącego pojazdu. Trochę to przypomina słynną prasłowiańską gruszę dającą schronienie itd.
    Zaś kibole to zadymiarze do wynajęcia.
    Potrafią umiejętnie wykrzykiwać hasła, maszerować i machać flagami, więc chętnie są wynajmowani przez polityków, telewizję, i zapewne też przez tajniaków do robienia zadym. Niepodległościowcy nie mogli liczyć na ochronę policji więc zwrócili się do nich.

  9. rzadki przypadek samozapłonu
    No ale Kłopotowski nie staje po stronie podpalaczy ani ich nie usprawiedliwia. Wyjaśnia domniemane motywy akcji, nic więcej.
    Pod koniec ponosi go fantazja filmowca amatora i buduje jakaś symbolikę z pomnika i płonącego pojazdu. Trochę to przypomina słynną prasłowiańską gruszę dającą schronienie itd.
    Zaś kibole to zadymiarze do wynajęcia.
    Potrafią umiejętnie wykrzykiwać hasła, maszerować i machać flagami, więc chętnie są wynajmowani przez polityków, telewizję, i zapewne też przez tajniaków do robienia zadym. Niepodległościowcy nie mogli liczyć na ochronę policji więc zwrócili się do nich.

  10. Doprawdy i jak widzę, to na
    Doprawdy i jak widzę, to na razie nie da się zaatakować, chociaż czujność rewolucyjna zobowiązuje do taniej psychologii niczym się nie różniącej od dowcipu na czacie. Tekst Kłopotowskiego jest esencją zjawiska, które opisał. Można się co najwyżej czepić banalnej metafory, tekst jest oddaniem sedna.

  11. Doprawdy i jak widzę, to na
    Doprawdy i jak widzę, to na razie nie da się zaatakować, chociaż czujność rewolucyjna zobowiązuje do taniej psychologii niczym się nie różniącej od dowcipu na czacie. Tekst Kłopotowskiego jest esencją zjawiska, które opisał. Można się co najwyżej czepić banalnej metafory, tekst jest oddaniem sedna.

  12. Doprawdy i jak widzę, to na
    Doprawdy i jak widzę, to na razie nie da się zaatakować, chociaż czujność rewolucyjna zobowiązuje do taniej psychologii niczym się nie różniącej od dowcipu na czacie. Tekst Kłopotowskiego jest esencją zjawiska, które opisał. Można się co najwyżej czepić banalnej metafory, tekst jest oddaniem sedna.

  13. A co o jest? Łapki w górę? Po
    A co to jest? Łapki w górę? Po co się bierzesz za tematy, które cię przerastają? Jak zwykle otrzymałaś wiąchę argumentów, na które jak zwykle pyskujesz i nic poza tym. Nie zawracaj dupy albo trzymaj poziom. Gdybyś zinterpretowała ten tekst na próbnej maturze, tak jak to zrobiłaś tutaj, dostałabyś pałę, przynajmniej w moim liceum. Ja piszę o tekście, nie o linii ideowej, u ciebie to tradycyjnie dupą na głowie postawione.

  14. A co o jest? Łapki w górę? Po
    A co to jest? Łapki w górę? Po co się bierzesz za tematy, które cię przerastają? Jak zwykle otrzymałaś wiąchę argumentów, na które jak zwykle pyskujesz i nic poza tym. Nie zawracaj dupy albo trzymaj poziom. Gdybyś zinterpretowała ten tekst na próbnej maturze, tak jak to zrobiłaś tutaj, dostałabyś pałę, przynajmniej w moim liceum. Ja piszę o tekście, nie o linii ideowej, u ciebie to tradycyjnie dupą na głowie postawione.

  15. A co o jest? Łapki w górę? Po
    A co to jest? Łapki w górę? Po co się bierzesz za tematy, które cię przerastają? Jak zwykle otrzymałaś wiąchę argumentów, na które jak zwykle pyskujesz i nic poza tym. Nie zawracaj dupy albo trzymaj poziom. Gdybyś zinterpretowała ten tekst na próbnej maturze, tak jak to zrobiłaś tutaj, dostałabyś pałę, przynajmniej w moim liceum. Ja piszę o tekście, nie o linii ideowej, u ciebie to tradycyjnie dupą na głowie postawione.

  16. Odrobinę się podciągnęłaś w
    Odrobinę się podciągnęłaś w treści, ale jako lewaczka, nadal wykazujesz jakieś dysleksje, czy inne ADHD. Otóż każdy konserwatysta w takiej dziedzinie jak znajomość słowa pisanego wie, że autor tego tekstu gardzi i brzydzi się motłochem. I to nie jest jakimś subtelnym, ukrytym sensem przemycone, ALE WPROST napisane. Nie widzisz tego, bo nie potrafisz czytać tekstu na tym poziomie albo jesteś ślepa lewaczka, jeśli to pocieszenie – stawiam na drugie. W tekście jest opisana tylko jedna fascynacja i tak między nami nie liceum, ale gimnazjum wystarczy do uchwycenia tej fascynacji. Jak ją znajdziesz to pogadamy o tekście, jak nie znajdziesz, to nie zawracaj dupy lewackimi bzdetami.

  17. Odrobinę się podciągnęłaś w
    Odrobinę się podciągnęłaś w treści, ale jako lewaczka, nadal wykazujesz jakieś dysleksje, czy inne ADHD. Otóż każdy konserwatysta w takiej dziedzinie jak znajomość słowa pisanego wie, że autor tego tekstu gardzi i brzydzi się motłochem. I to nie jest jakimś subtelnym, ukrytym sensem przemycone, ALE WPROST napisane. Nie widzisz tego, bo nie potrafisz czytać tekstu na tym poziomie albo jesteś ślepa lewaczka, jeśli to pocieszenie – stawiam na drugie. W tekście jest opisana tylko jedna fascynacja i tak między nami nie liceum, ale gimnazjum wystarczy do uchwycenia tej fascynacji. Jak ją znajdziesz to pogadamy o tekście, jak nie znajdziesz, to nie zawracaj dupy lewackimi bzdetami.

  18. Odrobinę się podciągnęłaś w
    Odrobinę się podciągnęłaś w treści, ale jako lewaczka, nadal wykazujesz jakieś dysleksje, czy inne ADHD. Otóż każdy konserwatysta w takiej dziedzinie jak znajomość słowa pisanego wie, że autor tego tekstu gardzi i brzydzi się motłochem. I to nie jest jakimś subtelnym, ukrytym sensem przemycone, ALE WPROST napisane. Nie widzisz tego, bo nie potrafisz czytać tekstu na tym poziomie albo jesteś ślepa lewaczka, jeśli to pocieszenie – stawiam na drugie. W tekście jest opisana tylko jedna fascynacja i tak między nami nie liceum, ale gimnazjum wystarczy do uchwycenia tej fascynacji. Jak ją znajdziesz to pogadamy o tekście, jak nie znajdziesz, to nie zawracaj dupy lewackimi bzdetami.

  19. To jest kwintesencja głupoty,
    To jest kwintesencja głupoty, ignorancji i smarkaterii. Zostawiam ten komentarz na pamiątkę, ale jeszcze raz zawrócisz mi dupę i skończysz takim komentarzem, to stąd wylecisz. I mało mnie obchodzi co teraz sobie myślisz. Za stary jestem na rozmowy z gówniarami.

  20. To jest kwintesencja głupoty,
    To jest kwintesencja głupoty, ignorancji i smarkaterii. Zostawiam ten komentarz na pamiątkę, ale jeszcze raz zawrócisz mi dupę i skończysz takim komentarzem, to stąd wylecisz. I mało mnie obchodzi co teraz sobie myślisz. Za stary jestem na rozmowy z gówniarami.

  21. To jest kwintesencja głupoty,
    To jest kwintesencja głupoty, ignorancji i smarkaterii. Zostawiam ten komentarz na pamiątkę, ale jeszcze raz zawrócisz mi dupę i skończysz takim komentarzem, to stąd wylecisz. I mało mnie obchodzi co teraz sobie myślisz. Za stary jestem na rozmowy z gówniarami.