Gdy jeszcze widziano Donalda Tu
Gdy jeszcze widziano Donalda Tuska tu i tam, pisałem, że Donald może wszystko, ale zapomniałem dodać, że nic nie musi. Nadrabiam tę zaległość i niniejszym oficjalnie dodaję – Donald Tusk wszystko może i nic nie musi. Wspominam o Donaldzie Tusku nie dlatego, że mi go brakuje, wręcz przeciwnie, bardzo potrzebuję takiego urlopu, wolę go nie widzieć, jak mam go słuchać. Przypomniał mi się Donald ponieważ dzieją się rzeczy niesamowite, a ten, który może wszystko i niczego nie musi, ukrył się za parawanem i coś struga. Ciężko zgadnąć co takiego – wariata, czy może kolejną ofensywną defensywę połączoną ze spaniem w sejmie. Faktem jest, że Tuska nie ma, schował się i tyle go widziano. Jak podejrzewają niektórzy absencja Tusk wiąże się z zaplanowanym działaniem, zresztą sam nie wiem, czy ktoś tak podejrzewa, może sam jestem podejrzliwy. Jeśli to mój pomysł, nie będę się przy nim upierał, niech zostanie jako ewentualność. Bliższa jest mi zupełnie inna interpretacja, taka pasująca do nieobecnego. Podejrzewam, że Donald zupełnie nic nie robi, byczy się, nudzi, czasem włączy sobie telewizor i nawet na widok wewnętrznej konkurencji odstawiającej iluzoryczne spektakle, nie rusza się z miejsca. O kulisach polityki wiemy tyle, ile uda nam się ustrzelić w ciemno albo odgadnąć po symptomach. Mina Sikorskiego wskazuje, że swój płomienny tekst pod tytułem: „Pojęcie honoru ma swoją cenę i jest nią niemiecka dominacja”, wygłosił z partyzanta. Jeden z komentujących, takich obeznanych, był uprzejmy powiedzieć, że Tusk chciał sam zaznaczyć swoją obecność jako państwo przewodnie, sprawujące prezydencję, ale zgaszony piętnem dziadka z Wehrmachtu oddelegował do czarnej roboty swojego posłańca.
Nie wierzę podobnym interpretacjom, z mimiki twarzy ministra Sikorskiego wynika, że poszedł na całość, w dodatku we własnej sprawie, konkurencja rośnie. Schetyna nie umarł, Komorowski coraz częściej zajmuje stanowiska, Sikorski robi za alternatywę, Tusk nie reaguje. Siedzi na zapleczu i chyba czeka. Gdyby Tusk przyjął dla siebie mniej wygodną pozycję, musiałby teraz tłumaczyć się przed mediami, a tak przed telewizorem giczołami sobie kiwa i patrzy co się urodzi z kolejno rozdmuchiwanych afer oraz zgłoszonych ambicji. Nie ruszył się po rzucie na glebę wykonanym na generale „Cze”, zupełnie olał takie błahostki jak PZPN, wcale nie przejął się polityką zagraniczną, ani też dyskretną reprymendą Komorowskiego. Oswaja się obywatela z tym, że premier Tusk jest poza wszystkim i wszystkimi, ale taki zabieg może przynieść nieoczekiwane rezultaty. Absencja dla pospólstwa jest jednak czymś skrajnie odmiennym od olewania lepszego towarzystwa. Donald Tusk nie musi się głowić jak żyć z uprawy papryki, ale z budowy autostrad już powinien się tłumaczyć. Po robociarskiej wizycie w czasie, której minister Nowak oddał hołd ministrowi Grabarczykowi, pozwalając mu na przecięcie wstęgi na autostradzie Kulczyka, urządzono wielką fetę. Multimedialne cuda na kiju ubawiły samego Bronisława Komorowskiego, na reszcie bardziej obytych gości już takiego wrażenia podesty oświetlane dotykiem nie robiły, ale sam skład mówi wiele. Zwyczajowa delegacja z samego szczytu: Wałęsa, Kwaśniewski, Kulczyk, Komorowski, Grabarczyk oraz prowadząca Magda Mielcarz. Nie byle jaki kompozytor, bo Jan AP Kaczmarek napisał nie byle jakie opus, bo “Fanfarę dla A2”, którego wysłuchali znamienici goście z Niemiec, a Tuska tam nie było.
Żarty są tylko żartami, smutne jest to, że nieliczni znów mają sporą dawkę przygnębienia. Trudno o bardziej spektakularny dowód na wszystkie przypuszczenia, że w Polsce kolejne rzędy są jedynie fasadą, dla działań tej samej maszyny. Premier polskiego rządu jest tyle wart co news w wieczornym wydaniu, robi za symbol, ale nie godło, tylko imitację PZPN-owskiego orła. Jest ten, czy tamten, nie ma znaczenia, bo MASZYNA DZIAŁA. Jestem jakoś dziwnie przekonany, że można by dokonać czegoś w rodzaju medialnego przewrotu politycznego. Rzecz niezwykle prosta w wykonaniu, wystarczy przez parę tygodni pokazywać prezydenta Kwaśniewskiego przecinającego różne wstęgi. Prosić, przez parę tygodni, premiera Millera o opinie w sprawie polityki zagranicznej. Dopytywać się, przez parę tygodni, co marszałek Oleksy sądzi o trybunale stanu dla awanturujących się szefów opozycji. W końcu robić konferencje, przez parę tygodni, z udziałem prezesa telewizji publicznej Jerzego Urbana i nikt po kolejnych czterech tygodniach nie odróżniłby grzecznościowego od formalnego przydziału ról. Maszyna działa, niezależnie od trybików, te można wymieniać dowolnie, dlatego absencja Tuska w miejscach, gdzie trzeba bywać jest dość zastanawiająca. Poczucie siły? Czy też pani kadrowa odwiecznej maszyny robi porządki? Z naiwnymi się nie zadaję, myślącym nie muszę tłumaczyć, że wykończyć Tuska można prościej niż Millera. Dlaczego Donald robi sobie jaja z maszyny, nie umiem powiedzieć, a może to maszyna robi sobie jaja z Donalda.
PS Konsekwencja.
Miała byc Polska w budowie, jest w likwidacji
do komisji likwidacyjnej proponuję: Aleksander Kwaśniewski, Donald Tusk, Leszek Miller, Stefan Michnik, Jacob Wojewodzki.
Czy kogoś dziwi że Państwo Polskie jest w takim stanie, skoro aż przebierali nogami żeby je osłabić i zlikwidować?
Miała byc Polska w budowie, jest w likwidacji
do komisji likwidacyjnej proponuję: Aleksander Kwaśniewski, Donald Tusk, Leszek Miller, Stefan Michnik, Jacob Wojewodzki.
Czy kogoś dziwi że Państwo Polskie jest w takim stanie, skoro aż przebierali nogami żeby je osłabić i zlikwidować?
Miała byc Polska w budowie, jest w likwidacji
do komisji likwidacyjnej proponuję: Aleksander Kwaśniewski, Donald Tusk, Leszek Miller, Stefan Michnik, Jacob Wojewodzki.
Czy kogoś dziwi że Państwo Polskie jest w takim stanie, skoro aż przebierali nogami żeby je osłabić i zlikwidować?
Czyli wiemy już, że poddany Jej Królewskiej Mości
w imieniu Rządu Polski zaprezentował w Berlinie rządowi Niemieckiemu dokument, co najmniej zaaprobowany przez rząd Jej Królewskiej Mości. Czyli znów mamy powtórkę z 1939, kiedy Polska własnymi rękoma i krwią realizowało interes Zjednoczonego Królestwa. Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski nie zauważyli że ktoś robi wielką politykę i się zgłosili na ochotnika do likwidacji Polski.
Czyli wiemy już, że poddany Jej Królewskiej Mości
w imieniu Rządu Polski zaprezentował w Berlinie rządowi Niemieckiemu dokument, co najmniej zaaprobowany przez rząd Jej Królewskiej Mości. Czyli znów mamy powtórkę z 1939, kiedy Polska własnymi rękoma i krwią realizowało interes Zjednoczonego Królestwa. Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski nie zauważyli że ktoś robi wielką politykę i się zgłosili na ochotnika do likwidacji Polski.
Czyli wiemy już, że poddany Jej Królewskiej Mości
w imieniu Rządu Polski zaprezentował w Berlinie rządowi Niemieckiemu dokument, co najmniej zaaprobowany przez rząd Jej Królewskiej Mości. Czyli znów mamy powtórkę z 1939, kiedy Polska własnymi rękoma i krwią realizowało interes Zjednoczonego Królestwa. Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski nie zauważyli że ktoś robi wielką politykę i się zgłosili na ochotnika do likwidacji Polski.
Dzisiaj SMG/KRC – jedyna w pełni profesjonalna firma
podała wyniki badań ,,nadwiślańskiego ludu” albo ,,polactwa” – w kwestii nowej, kolorowej Generalnej Guberni.
Otóż 72% nic nie ma przeciwko. Niemieckiej dominacji na terenach od linii Odry aż do Prus Wschodnich.
Nie sądzę, aby to była
Nie sądzę, aby to była prawda, nawet jestem pewien, że nie jest. Co najmniej połowa Polaków na sam dźwięk niemieckiego słowa, odruchowo pręży grzbiet.
Tylko dlatego przytoczyłem te, bulwersujące jednak, dane
że miałem do czynienia z firmą SMG/KRC. Śmiem twierdzić, że nie ma, na naszym rynku, drugiej tak profesjonalnej. Stąd podejrzewam, że są to profesjonalnie zrobione badania.
Widzisz MK, to samo co ja, gdyby tak jeszcze dodali po 100€ dla plebsu i po 100k€ dla ,,celebrytów” nadwislańskich oraz innych ,,polityków” – to byłoby 80-90%.
Za czymkolwiek.
na złość
Badania są profesjonalne, ale odpowiedzi na pytanie już nie. Wynikają z potrzeby emocjonalnego odegrania się na wrogiej, tutejszej władzy.
Widzisz Chlorze to samo co ja?
Przerażającą obojętność wokół, a na ,,szczeblu centralnym” sprzedadzą Polskę albo nawet skasują – na złość Kaczyńskiemu.
z procentem przesadzili
ale chyba mają sporo racji. Polacy zostali zredukowani do roli parobków europy, dla wielu wielu nie ma znaczenia czy tyrają w Polsce Anglii Niemczech czy Generalnej Guberni. Ważne żeby skonsolidować resztę, na której będzie można odbudować Polskę.
To było klasyczne pytanie pod
To było klasyczne pytanie pod tezę: “Czy boisz się dominacji Niemiec w Europie?” I 72% odpowiedziało, że nie. Sam bym odpowiedział tak samo, bo ja się nikogo i niczego nie boję, prócz siebie. Przy pytaniu: “Czy chcesz aby Polska była niemieckim landem” proporcje mimo wszystko by się odwróciły.
Wiesz lepiej ode mnie, że NIGDY się takich spraw
nie przedstawia, ani nie załatwia – wprost.
Coś jak ,,ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” Adolfa H.
Może dlatego, że miliony Polaków (wnuki i dzieci wywiezionych na roboty) świadomie zgodziły się na rolę wykonawców podrzędnych prac. Może dlatego, że tysiące polskich rodzin są uzależnione od tego co przyśle/przywiezie mama, opiekunka niemieckiego emeryta po wylewie, albo tata – robotnik sezonowy. Nie mam pojęcia. W każdym bądź razie, Niemiec nie wywołuje już, w Polakach, dreszczy.
Pojęcie ,,dobry Niemiec” funkcjonuje w Europie od początku lat sześćdziesiątych, kiedy to Bundesrepublika, powstała na gruzach III Rzeszy, dała pracę włoskim i greckim pastuchom oraz dzielnym partyzantom marszałka Tito. Pięknie to opisał Heinrich Böll.
Chyba teraz kolej na nas.
Wydaje mi się, że gra toczy się na całkiem innym
poziomie.
Jak zgodnie podkreślają wszyscy zainteresowani chodzi o kasę. I to nie byle jaką kilka bilionów z dużymi odsetkami.
Dlatego Niemcy forsują wariant specjalnego nadzoru na państwami strefy Euro, z sobą w roli szeda rady nadzorczej. Nie sądzę żeby Niemcy chcieli się podzielic swoją suwerennością, a już tym bardziej pieniędzmi swoich podatników. Z kolei wielki kapitał chce żeby zadłużone państwa pozyczały jak najwięcej i do tego na duży procent. I jeszcze jeden warunek – żeby absolutnie wypłacalna osoba podżyrowała te długi i te procenty. PAństwa są dwa – Wielka Brytania i Niemcy, padło na Niemcy ich pieniędze.
Ameryka naciska żeby Niemcy wzięły na siebie “Większą odpowiedzialność” bo amerykański kapitał zarobi na tym sporo pieniędzy i to całkiem bezpiecznie.
Włochy dostały promesę 600 mld z MFW. Przepraszam a kto dał MFW? państwa Europejskie nie miały tych pieniędzy, Afryka i Ameryka południowa też. A to doipiero mały kawałek tortu.
Amerykanie nie pożyczą państwom europejskim pieniędzy. Amerykanie pożyczą pieniądze strefie Europlus z osobistą gwarancją Niemiec.
z kolei Wielka Brytania realizuje w Europie interesy Amerykanów i swoje. Londyn chce korzystać ze strefy wolnego handlu, ale nie ma zamiaru zrzekać się swojej suwerenności. Ponadto, musi równoważyć wpływt Francji i Niemiec, w zależności kto zaczyna dominować na kontynencie. Więc Londyn wpychając Niemcy w żyrowanie długu osłabia je gospodarczo na okres co najmniej kilku lat. Dlatego nie powinno nas dziwić że Radek w porozumieniu z rządem w Londynia składa propozycję ograniczenia suwerenności Niemiec i przejęcia na nie długu innych państw europejskich.
Powinno dziwić tylko to, że były Prezydent i były Premier biegną do pierwszego szeregu tych, którym niepodległość Polski przeszkadza. Pytanie, jak wykonywali swoje obowiązki skoro nie chcieli niepodległej Polski.
Podsumowując – myślę że Niemcy chcą OGRANICZENIA wydatków a przez to mniejszych długów i oprocentowania na zasadzie surowej kontroli głównie Niemiec, właściciele Ameryki chcą nas Europę zadłużyć po uszy i to całą. I do tego potrzebują wspólnego państwa czyli wspólnoty majątkowej. To nie Merkel marzy o RFE, oni jest do tego wpychana.
Czysto, jeno gdzie w tym Ruskie są?
Tak właściwie, pytaniem kto samodzielny jest, znaczy kto kogo wysysa (ć chce)?
Dalej, z tego punktu widzenia dyskusja o niepodległości to nie na temat jest.
W Azji.
Kordon sanitarny.
Zrobiłem dzis sondaż na temat anszlussu i generalnie jest przyzwolenie.
Skrótowo rzecz ujmąc, pod hasłem pod którym Kaczyński wygrał wybory – “może to coś zmieni”
Być może będzie tak jak w stanach, gdzie jest pewna hermatyczna grupa która spija śmietankę i dużo biedoty.
Raczej coś takiego
http://jan.przygoda.salon24.pl/369884,iv-rzesza-euro-azja-czy-kolorowa-europa
Pytanie gdzie Ruscy stąd jak bardzo finansowa powtórka WW jest szykowana.
Dzisiaj SMG/KRC – jedyna w pełni profesjonalna firma
podała wyniki badań ,,nadwiślańskiego ludu” albo ,,polactwa” – w kwestii nowej, kolorowej Generalnej Guberni.
Otóż 72% nic nie ma przeciwko. Niemieckiej dominacji na terenach od linii Odry aż do Prus Wschodnich.
Nie sądzę, aby to była
Nie sądzę, aby to była prawda, nawet jestem pewien, że nie jest. Co najmniej połowa Polaków na sam dźwięk niemieckiego słowa, odruchowo pręży grzbiet.
Tylko dlatego przytoczyłem te, bulwersujące jednak, dane
że miałem do czynienia z firmą SMG/KRC. Śmiem twierdzić, że nie ma, na naszym rynku, drugiej tak profesjonalnej. Stąd podejrzewam, że są to profesjonalnie zrobione badania.
Widzisz MK, to samo co ja, gdyby tak jeszcze dodali po 100€ dla plebsu i po 100k€ dla ,,celebrytów” nadwislańskich oraz innych ,,polityków” – to byłoby 80-90%.
Za czymkolwiek.
na złość
Badania są profesjonalne, ale odpowiedzi na pytanie już nie. Wynikają z potrzeby emocjonalnego odegrania się na wrogiej, tutejszej władzy.
Widzisz Chlorze to samo co ja?
Przerażającą obojętność wokół, a na ,,szczeblu centralnym” sprzedadzą Polskę albo nawet skasują – na złość Kaczyńskiemu.
z procentem przesadzili
ale chyba mają sporo racji. Polacy zostali zredukowani do roli parobków europy, dla wielu wielu nie ma znaczenia czy tyrają w Polsce Anglii Niemczech czy Generalnej Guberni. Ważne żeby skonsolidować resztę, na której będzie można odbudować Polskę.
To było klasyczne pytanie pod
To było klasyczne pytanie pod tezę: “Czy boisz się dominacji Niemiec w Europie?” I 72% odpowiedziało, że nie. Sam bym odpowiedział tak samo, bo ja się nikogo i niczego nie boję, prócz siebie. Przy pytaniu: “Czy chcesz aby Polska była niemieckim landem” proporcje mimo wszystko by się odwróciły.
Wiesz lepiej ode mnie, że NIGDY się takich spraw
nie przedstawia, ani nie załatwia – wprost.
Coś jak ,,ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” Adolfa H.
Może dlatego, że miliony Polaków (wnuki i dzieci wywiezionych na roboty) świadomie zgodziły się na rolę wykonawców podrzędnych prac. Może dlatego, że tysiące polskich rodzin są uzależnione od tego co przyśle/przywiezie mama, opiekunka niemieckiego emeryta po wylewie, albo tata – robotnik sezonowy. Nie mam pojęcia. W każdym bądź razie, Niemiec nie wywołuje już, w Polakach, dreszczy.
Pojęcie ,,dobry Niemiec” funkcjonuje w Europie od początku lat sześćdziesiątych, kiedy to Bundesrepublika, powstała na gruzach III Rzeszy, dała pracę włoskim i greckim pastuchom oraz dzielnym partyzantom marszałka Tito. Pięknie to opisał Heinrich Böll.
Chyba teraz kolej na nas.
Wydaje mi się, że gra toczy się na całkiem innym
poziomie.
Jak zgodnie podkreślają wszyscy zainteresowani chodzi o kasę. I to nie byle jaką kilka bilionów z dużymi odsetkami.
Dlatego Niemcy forsują wariant specjalnego nadzoru na państwami strefy Euro, z sobą w roli szeda rady nadzorczej. Nie sądzę żeby Niemcy chcieli się podzielic swoją suwerennością, a już tym bardziej pieniędzmi swoich podatników. Z kolei wielki kapitał chce żeby zadłużone państwa pozyczały jak najwięcej i do tego na duży procent. I jeszcze jeden warunek – żeby absolutnie wypłacalna osoba podżyrowała te długi i te procenty. PAństwa są dwa – Wielka Brytania i Niemcy, padło na Niemcy ich pieniędze.
Ameryka naciska żeby Niemcy wzięły na siebie “Większą odpowiedzialność” bo amerykański kapitał zarobi na tym sporo pieniędzy i to całkiem bezpiecznie.
Włochy dostały promesę 600 mld z MFW. Przepraszam a kto dał MFW? państwa Europejskie nie miały tych pieniędzy, Afryka i Ameryka południowa też. A to doipiero mały kawałek tortu.
Amerykanie nie pożyczą państwom europejskim pieniędzy. Amerykanie pożyczą pieniądze strefie Europlus z osobistą gwarancją Niemiec.
z kolei Wielka Brytania realizuje w Europie interesy Amerykanów i swoje. Londyn chce korzystać ze strefy wolnego handlu, ale nie ma zamiaru zrzekać się swojej suwerenności. Ponadto, musi równoważyć wpływt Francji i Niemiec, w zależności kto zaczyna dominować na kontynencie. Więc Londyn wpychając Niemcy w żyrowanie długu osłabia je gospodarczo na okres co najmniej kilku lat. Dlatego nie powinno nas dziwić że Radek w porozumieniu z rządem w Londynia składa propozycję ograniczenia suwerenności Niemiec i przejęcia na nie długu innych państw europejskich.
Powinno dziwić tylko to, że były Prezydent i były Premier biegną do pierwszego szeregu tych, którym niepodległość Polski przeszkadza. Pytanie, jak wykonywali swoje obowiązki skoro nie chcieli niepodległej Polski.
Podsumowując – myślę że Niemcy chcą OGRANICZENIA wydatków a przez to mniejszych długów i oprocentowania na zasadzie surowej kontroli głównie Niemiec, właściciele Ameryki chcą nas Europę zadłużyć po uszy i to całą. I do tego potrzebują wspólnego państwa czyli wspólnoty majątkowej. To nie Merkel marzy o RFE, oni jest do tego wpychana.
Czysto, jeno gdzie w tym Ruskie są?
Tak właściwie, pytaniem kto samodzielny jest, znaczy kto kogo wysysa (ć chce)?
Dalej, z tego punktu widzenia dyskusja o niepodległości to nie na temat jest.
W Azji.
Kordon sanitarny.
Zrobiłem dzis sondaż na temat anszlussu i generalnie jest przyzwolenie.
Skrótowo rzecz ujmąc, pod hasłem pod którym Kaczyński wygrał wybory – “może to coś zmieni”
Być może będzie tak jak w stanach, gdzie jest pewna hermatyczna grupa która spija śmietankę i dużo biedoty.
Raczej coś takiego
http://jan.przygoda.salon24.pl/369884,iv-rzesza-euro-azja-czy-kolorowa-europa
Pytanie gdzie Ruscy stąd jak bardzo finansowa powtórka WW jest szykowana.
Dzisiaj SMG/KRC – jedyna w pełni profesjonalna firma
podała wyniki badań ,,nadwiślańskiego ludu” albo ,,polactwa” – w kwestii nowej, kolorowej Generalnej Guberni.
Otóż 72% nic nie ma przeciwko. Niemieckiej dominacji na terenach od linii Odry aż do Prus Wschodnich.
Nie sądzę, aby to była
Nie sądzę, aby to była prawda, nawet jestem pewien, że nie jest. Co najmniej połowa Polaków na sam dźwięk niemieckiego słowa, odruchowo pręży grzbiet.
Tylko dlatego przytoczyłem te, bulwersujące jednak, dane
że miałem do czynienia z firmą SMG/KRC. Śmiem twierdzić, że nie ma, na naszym rynku, drugiej tak profesjonalnej. Stąd podejrzewam, że są to profesjonalnie zrobione badania.
Widzisz MK, to samo co ja, gdyby tak jeszcze dodali po 100€ dla plebsu i po 100k€ dla ,,celebrytów” nadwislańskich oraz innych ,,polityków” – to byłoby 80-90%.
Za czymkolwiek.
na złość
Badania są profesjonalne, ale odpowiedzi na pytanie już nie. Wynikają z potrzeby emocjonalnego odegrania się na wrogiej, tutejszej władzy.
Widzisz Chlorze to samo co ja?
Przerażającą obojętność wokół, a na ,,szczeblu centralnym” sprzedadzą Polskę albo nawet skasują – na złość Kaczyńskiemu.
z procentem przesadzili
ale chyba mają sporo racji. Polacy zostali zredukowani do roli parobków europy, dla wielu wielu nie ma znaczenia czy tyrają w Polsce Anglii Niemczech czy Generalnej Guberni. Ważne żeby skonsolidować resztę, na której będzie można odbudować Polskę.
To było klasyczne pytanie pod
To było klasyczne pytanie pod tezę: “Czy boisz się dominacji Niemiec w Europie?” I 72% odpowiedziało, że nie. Sam bym odpowiedział tak samo, bo ja się nikogo i niczego nie boję, prócz siebie. Przy pytaniu: “Czy chcesz aby Polska była niemieckim landem” proporcje mimo wszystko by się odwróciły.
Wiesz lepiej ode mnie, że NIGDY się takich spraw
nie przedstawia, ani nie załatwia – wprost.
Coś jak ,,ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” Adolfa H.
Może dlatego, że miliony Polaków (wnuki i dzieci wywiezionych na roboty) świadomie zgodziły się na rolę wykonawców podrzędnych prac. Może dlatego, że tysiące polskich rodzin są uzależnione od tego co przyśle/przywiezie mama, opiekunka niemieckiego emeryta po wylewie, albo tata – robotnik sezonowy. Nie mam pojęcia. W każdym bądź razie, Niemiec nie wywołuje już, w Polakach, dreszczy.
Pojęcie ,,dobry Niemiec” funkcjonuje w Europie od początku lat sześćdziesiątych, kiedy to Bundesrepublika, powstała na gruzach III Rzeszy, dała pracę włoskim i greckim pastuchom oraz dzielnym partyzantom marszałka Tito. Pięknie to opisał Heinrich Böll.
Chyba teraz kolej na nas.
Wydaje mi się, że gra toczy się na całkiem innym
poziomie.
Jak zgodnie podkreślają wszyscy zainteresowani chodzi o kasę. I to nie byle jaką kilka bilionów z dużymi odsetkami.
Dlatego Niemcy forsują wariant specjalnego nadzoru na państwami strefy Euro, z sobą w roli szeda rady nadzorczej. Nie sądzę żeby Niemcy chcieli się podzielic swoją suwerennością, a już tym bardziej pieniędzmi swoich podatników. Z kolei wielki kapitał chce żeby zadłużone państwa pozyczały jak najwięcej i do tego na duży procent. I jeszcze jeden warunek – żeby absolutnie wypłacalna osoba podżyrowała te długi i te procenty. PAństwa są dwa – Wielka Brytania i Niemcy, padło na Niemcy ich pieniędze.
Ameryka naciska żeby Niemcy wzięły na siebie “Większą odpowiedzialność” bo amerykański kapitał zarobi na tym sporo pieniędzy i to całkiem bezpiecznie.
Włochy dostały promesę 600 mld z MFW. Przepraszam a kto dał MFW? państwa Europejskie nie miały tych pieniędzy, Afryka i Ameryka południowa też. A to doipiero mały kawałek tortu.
Amerykanie nie pożyczą państwom europejskim pieniędzy. Amerykanie pożyczą pieniądze strefie Europlus z osobistą gwarancją Niemiec.
z kolei Wielka Brytania realizuje w Europie interesy Amerykanów i swoje. Londyn chce korzystać ze strefy wolnego handlu, ale nie ma zamiaru zrzekać się swojej suwerenności. Ponadto, musi równoważyć wpływt Francji i Niemiec, w zależności kto zaczyna dominować na kontynencie. Więc Londyn wpychając Niemcy w żyrowanie długu osłabia je gospodarczo na okres co najmniej kilku lat. Dlatego nie powinno nas dziwić że Radek w porozumieniu z rządem w Londynia składa propozycję ograniczenia suwerenności Niemiec i przejęcia na nie długu innych państw europejskich.
Powinno dziwić tylko to, że były Prezydent i były Premier biegną do pierwszego szeregu tych, którym niepodległość Polski przeszkadza. Pytanie, jak wykonywali swoje obowiązki skoro nie chcieli niepodległej Polski.
Podsumowując – myślę że Niemcy chcą OGRANICZENIA wydatków a przez to mniejszych długów i oprocentowania na zasadzie surowej kontroli głównie Niemiec, właściciele Ameryki chcą nas Europę zadłużyć po uszy i to całą. I do tego potrzebują wspólnego państwa czyli wspólnoty majątkowej. To nie Merkel marzy o RFE, oni jest do tego wpychana.
Czysto, jeno gdzie w tym Ruskie są?
Tak właściwie, pytaniem kto samodzielny jest, znaczy kto kogo wysysa (ć chce)?
Dalej, z tego punktu widzenia dyskusja o niepodległości to nie na temat jest.
W Azji.
Kordon sanitarny.
Zrobiłem dzis sondaż na temat anszlussu i generalnie jest przyzwolenie.
Skrótowo rzecz ujmąc, pod hasłem pod którym Kaczyński wygrał wybory – “może to coś zmieni”
Być może będzie tak jak w stanach, gdzie jest pewna hermatyczna grupa która spija śmietankę i dużo biedoty.
Raczej coś takiego
http://jan.przygoda.salon24.pl/369884,iv-rzesza-euro-azja-czy-kolorowa-europa
Pytanie gdzie Ruscy stąd jak bardzo finansowa powtórka WW jest szykowana.
No i czego swoje dzieci uczymy?
Że kaski na (polskiej) budowie to taki pic na wodę, dla dzieciaków do zabawy.
No i czego swoje dzieci uczymy?
Że kaski na (polskiej) budowie to taki pic na wodę, dla dzieciaków do zabawy.
No i czego swoje dzieci uczymy?
Że kaski na (polskiej) budowie to taki pic na wodę, dla dzieciaków do zabawy.
stupor a potem fuga dysocjacyjna
Naukowo to się nazywa stupor, czyli łącznie ”akineza, mutyzm, brak reakcji na bodźce przy jednoczesnym zachowaniu przytomności (może być jednak ona nieznacznie przymglona).” Wtedy taki Tusk, mimo zachowania świadomości, nie reaguje na bodźce zewnętrzne, nie porusza się, nie mówi, wzrok ma utkwiony w jednym punkcie.
W pierwszej kadencji można było rządzić za pomocą zielonego wyspiarstwa, wyprasowanych flag, sondaży i tvn24. Najwyraźniej w drugiej kadencji tak się już nie da. W drugiej kadencji rządzą bowiem problemy w strefie Euro, Standard & Poors i próg 55 %. Tusk właśnie przekroczył barierę swoich kompetencji, które są niewysokie, co dobrze scharakteryzował swego czasu Krzysztof Wyszkowski . Zdaje się, że tę jego jakże krzepiącą wypowiedź kiedyś tu zamieściłam. Ponownie powołuję się na nieocenioną książeczkę Palikota, a może wyczytałam to w tej drugiej publikacji Reszki/Majewskiego. Czy nam się to podoba, czy nie – wszystkim rządzi nasza psychika. A psychika Tuska jest taka, że przed podjęciem ważnej decyzji, albo przed zrobieniem czegoś ważnego, trudnego i odpowiedzialnego Tusk popada w prokrastynację a potem w stupor, kiedy już właściwie na wszystko jest za późno. I wtedy budzą się upiory, czyli Sikorski, a może jeszcze inni. Tak to widzę, czyli naprawdę jest źle i będzie jeszcze gorzej. Dlatego być może lud sądzi, że lepiej, żeby rządzili za nas Niemcy, skoro spełnia się rzekoma klątwa Bismarcka.
stupor a potem fuga dysocjacyjna
Naukowo to się nazywa stupor, czyli łącznie ”akineza, mutyzm, brak reakcji na bodźce przy jednoczesnym zachowaniu przytomności (może być jednak ona nieznacznie przymglona).” Wtedy taki Tusk, mimo zachowania świadomości, nie reaguje na bodźce zewnętrzne, nie porusza się, nie mówi, wzrok ma utkwiony w jednym punkcie.
W pierwszej kadencji można było rządzić za pomocą zielonego wyspiarstwa, wyprasowanych flag, sondaży i tvn24. Najwyraźniej w drugiej kadencji tak się już nie da. W drugiej kadencji rządzą bowiem problemy w strefie Euro, Standard & Poors i próg 55 %. Tusk właśnie przekroczył barierę swoich kompetencji, które są niewysokie, co dobrze scharakteryzował swego czasu Krzysztof Wyszkowski . Zdaje się, że tę jego jakże krzepiącą wypowiedź kiedyś tu zamieściłam. Ponownie powołuję się na nieocenioną książeczkę Palikota, a może wyczytałam to w tej drugiej publikacji Reszki/Majewskiego. Czy nam się to podoba, czy nie – wszystkim rządzi nasza psychika. A psychika Tuska jest taka, że przed podjęciem ważnej decyzji, albo przed zrobieniem czegoś ważnego, trudnego i odpowiedzialnego Tusk popada w prokrastynację a potem w stupor, kiedy już właściwie na wszystko jest za późno. I wtedy budzą się upiory, czyli Sikorski, a może jeszcze inni. Tak to widzę, czyli naprawdę jest źle i będzie jeszcze gorzej. Dlatego być może lud sądzi, że lepiej, żeby rządzili za nas Niemcy, skoro spełnia się rzekoma klątwa Bismarcka.
stupor a potem fuga dysocjacyjna
Naukowo to się nazywa stupor, czyli łącznie ”akineza, mutyzm, brak reakcji na bodźce przy jednoczesnym zachowaniu przytomności (może być jednak ona nieznacznie przymglona).” Wtedy taki Tusk, mimo zachowania świadomości, nie reaguje na bodźce zewnętrzne, nie porusza się, nie mówi, wzrok ma utkwiony w jednym punkcie.
W pierwszej kadencji można było rządzić za pomocą zielonego wyspiarstwa, wyprasowanych flag, sondaży i tvn24. Najwyraźniej w drugiej kadencji tak się już nie da. W drugiej kadencji rządzą bowiem problemy w strefie Euro, Standard & Poors i próg 55 %. Tusk właśnie przekroczył barierę swoich kompetencji, które są niewysokie, co dobrze scharakteryzował swego czasu Krzysztof Wyszkowski . Zdaje się, że tę jego jakże krzepiącą wypowiedź kiedyś tu zamieściłam. Ponownie powołuję się na nieocenioną książeczkę Palikota, a może wyczytałam to w tej drugiej publikacji Reszki/Majewskiego. Czy nam się to podoba, czy nie – wszystkim rządzi nasza psychika. A psychika Tuska jest taka, że przed podjęciem ważnej decyzji, albo przed zrobieniem czegoś ważnego, trudnego i odpowiedzialnego Tusk popada w prokrastynację a potem w stupor, kiedy już właściwie na wszystko jest za późno. I wtedy budzą się upiory, czyli Sikorski, a może jeszcze inni. Tak to widzę, czyli naprawdę jest źle i będzie jeszcze gorzej. Dlatego być może lud sądzi, że lepiej, żeby rządzili za nas Niemcy, skoro spełnia się rzekoma klątwa Bismarcka.
Nie po to powiesił się
Andrzej żeby do sejmu nie mógł wejść Janusz. Nie po to Janusz nie był gościem Komisji czy Klubu by nie być namaszczonym. Nie po to Donald brnie w gówno by nie zastąpił go Janusz jak zastąpiono Andreasa i Silvio.
Nie po to minister Kłamstw Zagranicznych został skoligacony by prowadzić nas w ramiona blondyny.
Jeśli chodzi o inną perspektywę to ją zakreślę tak: z tego co przeczytałem, bo zostało to gdzieś powiedziane, tylko 2 kraje miały wyjazdową sesję swojego rządu w Izraelu – w lutym Polsza, a wcześniej Germańcy. W sesji, w której brała udział Polsza „nasi” przedstawiciele zachowali w nowo wybranym rządzie kluczowe stołki. Następne bratnie posiedzenie rządów przewidziano na kwiecień 2012, tak więc Donek po to się chowa po kątach by dotrwać do kwietnia. Jak ktoś chce więcej to kierunek działań został przybliżony /może zbyt emocjonalnie i przesadnie, a może i prawdziwie, któż to wie/ na stronie Sursum Corda Józefa Bizonia.
Ależ Jasieńko tekst, kapcie spadają.
Możesz mieć rację. Podaj więcej szczegółów.
Wlazłem tu, żeby podrzucić linka do notki, w której blogerka obnaża autora wiekopomnej mowy Zdradka.
http://niemcy.salon24.pl/
Wkleiłem wczoraj zrzut z ekranu tego dokumentu ze strony msz, ale chyba nie przeczytaliście.
Swoją drogą, tym leniom nawet nie chce się pisać.
Jakie szczegóły?
Bo potrzebuję trochę czasu by je wyłuskać. W zasadzie po co szczegóły? Przecież wszystko wyłazi jak pióra ze starej poduszki. Patrz z lotu ptaka. W takim sąsiednim kraju za zamach dają w czapę, w drugim puszkują byłą premier i… jakoś można. W naszej demokratycznej zielonej wyspie nie, choć każdego można by wsadzić za to samo, a i pewnie powiesić.
Nie po to powiesił się
Andrzej żeby do sejmu nie mógł wejść Janusz. Nie po to Janusz nie był gościem Komisji czy Klubu by nie być namaszczonym. Nie po to Donald brnie w gówno by nie zastąpił go Janusz jak zastąpiono Andreasa i Silvio.
Nie po to minister Kłamstw Zagranicznych został skoligacony by prowadzić nas w ramiona blondyny.
Jeśli chodzi o inną perspektywę to ją zakreślę tak: z tego co przeczytałem, bo zostało to gdzieś powiedziane, tylko 2 kraje miały wyjazdową sesję swojego rządu w Izraelu – w lutym Polsza, a wcześniej Germańcy. W sesji, w której brała udział Polsza „nasi” przedstawiciele zachowali w nowo wybranym rządzie kluczowe stołki. Następne bratnie posiedzenie rządów przewidziano na kwiecień 2012, tak więc Donek po to się chowa po kątach by dotrwać do kwietnia. Jak ktoś chce więcej to kierunek działań został przybliżony /może zbyt emocjonalnie i przesadnie, a może i prawdziwie, któż to wie/ na stronie Sursum Corda Józefa Bizonia.
Ależ Jasieńko tekst, kapcie spadają.
Możesz mieć rację. Podaj więcej szczegółów.
Wlazłem tu, żeby podrzucić linka do notki, w której blogerka obnaża autora wiekopomnej mowy Zdradka.
http://niemcy.salon24.pl/
Wkleiłem wczoraj zrzut z ekranu tego dokumentu ze strony msz, ale chyba nie przeczytaliście.
Swoją drogą, tym leniom nawet nie chce się pisać.
Jakie szczegóły?
Bo potrzebuję trochę czasu by je wyłuskać. W zasadzie po co szczegóły? Przecież wszystko wyłazi jak pióra ze starej poduszki. Patrz z lotu ptaka. W takim sąsiednim kraju za zamach dają w czapę, w drugim puszkują byłą premier i… jakoś można. W naszej demokratycznej zielonej wyspie nie, choć każdego można by wsadzić za to samo, a i pewnie powiesić.
Nie po to powiesił się
Andrzej żeby do sejmu nie mógł wejść Janusz. Nie po to Janusz nie był gościem Komisji czy Klubu by nie być namaszczonym. Nie po to Donald brnie w gówno by nie zastąpił go Janusz jak zastąpiono Andreasa i Silvio.
Nie po to minister Kłamstw Zagranicznych został skoligacony by prowadzić nas w ramiona blondyny.
Jeśli chodzi o inną perspektywę to ją zakreślę tak: z tego co przeczytałem, bo zostało to gdzieś powiedziane, tylko 2 kraje miały wyjazdową sesję swojego rządu w Izraelu – w lutym Polsza, a wcześniej Germańcy. W sesji, w której brała udział Polsza „nasi” przedstawiciele zachowali w nowo wybranym rządzie kluczowe stołki. Następne bratnie posiedzenie rządów przewidziano na kwiecień 2012, tak więc Donek po to się chowa po kątach by dotrwać do kwietnia. Jak ktoś chce więcej to kierunek działań został przybliżony /może zbyt emocjonalnie i przesadnie, a może i prawdziwie, któż to wie/ na stronie Sursum Corda Józefa Bizonia.
Ależ Jasieńko tekst, kapcie spadają.
Możesz mieć rację. Podaj więcej szczegółów.
Wlazłem tu, żeby podrzucić linka do notki, w której blogerka obnaża autora wiekopomnej mowy Zdradka.
http://niemcy.salon24.pl/
Wkleiłem wczoraj zrzut z ekranu tego dokumentu ze strony msz, ale chyba nie przeczytaliście.
Swoją drogą, tym leniom nawet nie chce się pisać.
Jakie szczegóły?
Bo potrzebuję trochę czasu by je wyłuskać. W zasadzie po co szczegóły? Przecież wszystko wyłazi jak pióra ze starej poduszki. Patrz z lotu ptaka. W takim sąsiednim kraju za zamach dają w czapę, w drugim puszkują byłą premier i… jakoś można. W naszej demokratycznej zielonej wyspie nie, choć każdego można by wsadzić za to samo, a i pewnie powiesić.