Reklama

“To jest czynność rutynowa. Pisma przygotowują biura poselskie, a poseł podpisuje je z setką innych oświadczeń. Sam bezwiednie je podpisałem, gdybym wiedział jakiego dnia to dotyczy, to bym tego nie zrobił” – powiedział prezes PiS.

Wypowiedź dotyczy oczywiście usprawiedliwienia nieobecności na posiedzeniach Sejmu.

Reklama

Tłumaczenie o jakości dorównującej zachowaniu, które podlega temu usprawiedliwieniu jak i jego treści. Dodam, że Pan Prezes nie przystawił na piśmie jedynie swojej parafki. Przygotowane, zresztą dość niechlujnie, przez biuro poselskie pismo opatrzył własnoręcznie dopiskiem na wstępie “Szanowny Panie Marszałku”, a na końcu “Z wyrazami szacunku” (swoją drogą, pomijając zdawkowość tego popularnego zwrotu, to o jakim szacunku on pisze?) i dopiero nastąpił podpis.

Pan Prezes, który wraz z bratem, nie bywał w dzieciństwie na podwórkach, mimo wszystko nie wylazł do dzisiaj z piaskownicy…

Reklama

3 KOMENTARZE