W naszej historii nie takie numery mieliśmy, nawet wśród pułkowników. Taki płk. Walery Sławek, b.premier i przyjaciel marsz.
W naszej historii nie takie numery mieliśmy, nawet wśród pułkowników. Taki płk. Walery Sławek, b.premier i przyjaciel marsz. Józefa Piłsudskiego, wyrolowany z obiecanej Prezydentury przez „spadkobierców”, bezradnie widząc nadciągającą wojnę, wiosną 1939 r. odszedł z hukiem do historii, pisemnie prosząc „nikogo proszę nie winić”. Wypowiedział się ostro, zdecydowanie i ostatecznie.
Trudno to ostatnie zjawisko medialne płk. Przybyła zrozumieć, ale taki marsz. Piłsudski odesłałby go do cywila na inny odpowiedzialny odcinek „kury szczać prowadzać”.
Płk. Przybył do szpitala, spoliczkowany rzekomo korupcją w armii. Poza tym muszą mu ten policzek tak załatać, aby nie było już przecieków ze smoleńskiego śledztwa. Pozostaje pytanie, czy chodzi o honor, czy o humor? Albo mówiąc inaczej: jaki honor, takie samobójstwo?
Może pułkownik otwierając okno wystraszył się, że nad jego grobem zagra znakomita Orkestra Owsiaka i dlatego spudłował? Podobno miał rozwinięty smak muzyczny. Jest oczywistym, że gdyby był rolnikiem otuliłby szyję niezawodnym sznurem od nieszczęsnej snopowiązałki, a tak nabił pistolet (słyszeliśmy to na filmie), chybił, no i teraz inni mogą się nabijać z jego wojskowych umiejętności…
Swoją drogą to dziwne, że taka cywilna kobiecina Blida zabiła się ślepym nabojem, a pułkownik ostrym nabojem tylko ogolił policzek. Ciekawe czy huk wystrzału Przybyła, spowoduje większe pęknięcie w zmowie smoleńskiego milczenia. Dobrze byłoby poznać chociaż scenariusz tego przedstawienia, a może nawet reżysera?
Wychodzi na to, że przyszłych samobójców (szczególnie wojskowych!) trzeba będzie wyposażyć w system naprowadzania, bo widać, że w godzinie próby z współczesną bronią kompletnie sobie nie radzą.
Pocieszający jest fakt, że podobną niemoc wojskową można zaobserwować za granicą. Wnikliwy jej krytyk imić marsz. Komorowski rozpaczał swego czasu, że jakiś ślepy saper z 30 –tu metrów nie trafił w polskiego Prezydenta.
Od jakiegoś czasu modne są rozmaite szokujące programy „na żywo” jak podmienianie się żonami, mężami z aktywnymi kamerami, tutaj przeflancowano na zupełnie dziewiczy teren podobny eksperyment dla zdumionej gawiedzi.
Dziennikarze (może to kpina z ich lenistwa w tropieniu korupcji w wojsku?) jak owieczki zapędzono do jednej sali i dla nich właśnie odegrany został ten spektakl przy włączonych kamerach. Mieli szczęście, że imić płk. Przybył jest introwertykiem, a nie ekstrawertykiem, mógłby przecież salwę z kałacha wypuścić w biednych dziennikarzy. Więc osobowość jest bardzo ważna.
Wszystko przez te tuskowe cholerne reformy, przez tak długi czas kierownikiem wojska był psychiatra Klich, no i teraz żołnierze głupieją bez swojego psychiatry. Jeśli od szefa partii opozycyjnej w okresie żałoby po bracie bliżniaku, media żądały badań psychiatrycznych , ciekaw jestem czego zażądają teraz dla gen. Parulskiego i Seremeta.
Czy płk. Przybył próbował popełnić samobójstwo pa-ruskie, może to nie było samobójstwo wojskowe, tylko cywilne? Po co on tego gnata do buzi wkładał z ostrymi nabojami, przecież nie chodziło mu o leczenie kanałowe? Miał szanse ulecieć do gwiazd, ale wybrał zostanie lokalną gwiazdą…
Okazało się, że niestety pocisk też był skorumpowany. Więc został bez pocisku (okno wie gdzie on poleciał) i wbrew zapewnienią bez twarzy i honoru… Po spudłowaniu, drugiego policzka jednak nie nadstawił… Jeśli to miała być szopka to chyba według ruskiego kalendarza, t.j. spóżniona o kilkanaście dni. Przybył Mikołaj i podarował nam pod smoleńską brzózką (nie choinkę!) niedogolone samobójstwo.
To medialne, czyli pozorowane do kamery samobójstwo, ma również pożądane konsekwencje, cholernie umiędzynarodowiło sprawę katastrofy smoleńskiej. Natomiast aktywni politycy w zależności od punktu siedzenia, próbują coś dla siebie wysmażyć.
Min. rolnictwa Marek Sawicki czyn pułkownika nazwał „śmieszną dezercją”, a nie próbą obrony honoru oficera polskiego, zaś prokuraturę wojskową z chłopska proponuje po prostu zaorać…
Podobno vice-przewodnicząca klubu PO M.Kidawa-Błońska, poinformowała, że premier Tusk-Dolomita nie przerwie wypoczynku, bo ten wirus konferencji z nabojami, do rządu jeszcze nie dotarł i ministrowie pracują, jeszcze się nie wystrzelali. Mam nadzieję, że nikt nie zapyta o komentarz marszałka Ewę Kopacz…
Najbardziej skutecznym „protestantem” rzeczywistości , nie pobitym do dziś pozostaje Sekuła, którego skuteczny paluszek, 3 – krotnie pociągnął za spust we własny brzuszek…
Więc co grozi nam następnego, gen.Parulski połknie pocisk dalekiego zasięgu, czy Seremet odda sromotną salwę po zjedzeniu petardy ? Co będzie dalej, czy dowódcy płk. Przybyła wyślą go, po psychiatrycznej obserwacji na emeryturę z samobójczym dodatkiem premiowym?
Jacek K. Matysiak
Piekielnie ciekawym jest rodzaj broni pana pułkownika
bo skutki wygladają na wypadek z pistoletem ASG, zaś dźwięki towarzyszące tragifarsie uwiecznionej kamerą, wskazują na prawdziwą broń ostrą. Więc coś tu nie gra. Prawdopodobnie spreparowany nabój, albo pistolecik – zabawka.
Podobnie jak w przypadku Blidy – nikt nie zapytał skąd miała naboje niepenetrujące, używane tylko przez antyterrorystów w akcjach na pokładzie samolotu( nie przebiją kadłuba i nie grozi dekompresja).
Ten detal byłby istotny,
Ten detal byłby istotny, gdyby nie prosty fakt – bez detali gołym okiem widać, że to farsa i nawet “bohater” się z tym nie kryje. Z jakimi rekwizytami on to komedię rozegrał jest mało ważne. Dużo ważniejsze jest co Seremet chciał powiedzieć na konferencji i po co poleciał do Moskwy. Jak każdy szanujący się oszołom widzę kilka wątków. Po pierwsze wojna na górze, po drugie zachowanie wojskowej prokuratury, po trzecie i to być może moja naiwność – pękają szwy na Smoleńsku i ktoś będzie musiał za to beknąć. A jeśli nie, to nikt nie chce się brać za ponowne szycie. Słowem pożar w burdelu.
Nie chciałabym się zoszołomić
Nie chciałabym się zoszołomić do reszty, ale z tym szwami na Smoleńsku też mi jakoś pasuje. Widzę puzzle, jeszcze nie widać całego obrazka, ale to kwestia czasu i dodatkowych klocków, które być może nigdy się nie pojawią. Chociaż kto to wie? Była taka katastrofa nad miejscowością Ustica, nad Morzem Tyrreńskim, w 1980 r. Samolot pasażerski nagle spadł, bez dania racji. Całe dziesięciolecia pod górkę ze śledztwem, niszczono dowody, usuwano świadków. Rodziny ofiar szalały. Stowarzyszenia, petycje, pomniki, muzea, te klimaty oszołomskie. A rządy włoskie – nic. Aż w końcu w całkiem innej sprawie zabito pułkownika Kadafiego i wskutek przeciągu otworzyły się archiwa libijskich służb specjalnych. I pojawiły się brakujące klocki. Bardzo ciekawa historia, która jak wiadomo kołem się toczy. Więc nic nie wiadomo…
Klasyką dla nas – k.janno – pozostaje KAL007
w locie z Anchorage do Seulu dnia,nomen omen, 1 września 1983 roku. Sowieckie bydło, całkiem świadomie, zabiło sowiecką rakietą, 269 pasażerów koreańskiego Boeinga.
Cała propagandowa wojna, nazajutrz po ujawnieniu rozmów sowieckich pilotów, nagranych przez japoński nasłuch, bardzo przypomina to wszystko po 10.04.2010.
Po latach płk Osipowicz(pilot Su-15) przyznał, że samolot opuszczał strefę powietrzną ZSRS, więc wraz z nim odlatywała premia – w wysokości 300 rubli – więc nacisnął spust rakiet.
Istotnie jest to klasyka w
Istotnie jest to klasyka w wykonaniu niedościgłego mistrza, geniuszu radzieckiego. Ale smutne jest to, że dokładnie tak samo postępował i postępuje tak zwany Zachód, któremu zwykliśmy przypisywać naiwnie tylko pozytywne cechy, poszanowanie demokracji, wartości życia ludzkiego, prawdy, wolności konstytucyjnych, itepe. Polityka to jedno wielkie bagno i nie widzę istotnej różnicy pomiędzy radzieckim i amerykańskim imperium zła. Widzę nieznaczne przesunięcie w czasie albo i nie.
różnica
Jest różnica w traktowaniu swoich własnych obywateli.
Doprawdy?
Doprawdy?
owszem
Raczej tak.
Imperia “prawicowe” rzadko i niechętnie budowały obozy dla swoich. Natomiast Korea, Ruskie, czy Kambodża ulepszanie świata ćwiczyły niestety u siebie.
To szczególny relatywizm. Dać
To szczególny relatywizm. Dać w pysk własnej żonie i żonie sąsiada, to nie ten sam boks?
@k.janno
Od legalnego dawania w pysk, z tego co wiem, to jest ring bokserski (wtedy jeszcze można nieżle zarobić, nie tylko w pysk) , czy temu podobny. Bicie własnej, czy też cudzej żony, nie jest wskazane. Natychmiast specjalne femanazi organizacje doprowadzą takiego osobnika do skazania, szczególnie jeśli jest to jakiś znaczący urzędnik. Na potencjalne ofiary czeka zastęp prawników i bojowników o “prawa”.
Kilka dni temu gruchneła wiadomość, że nowy szeryf większego miasta zatoki San Francisco (SFO, albo Oakland), uderzył żonę podczas kłótni w Nowy Rok. Widziała to sąsiadka, doniosła. Żona się wypiera, ale sprawa jest w toku, facet straci najprawdopodobnie pracę. No, bo co to za szeryf, któremu (po skazaniu) nie wolno będzie nosić broni.
Ja bym nie porównywał systemu w którym człowiek jest nikim (zerem w ciągu ofiar, nawet w/g Majakowskiego) dla rządzącego otwarcie układu mafijnego, do systemu w którym “w terenie” występują czasem dewiacje grupek mafijnych, ale ciągle rządzi prawo. Szczególnie, że w systemie pierwszym nie ma dostępu do “nie obrobionej” informacji, bo jest jeden kontroler mediów.
Ruchy rewolucyjne z reguły przynoszą kulturę wściekłych psów (francuska, bolszewicka), które pragną rozszarpać tradycję i zaorać zastany świat. Pozdrawiam.
Jacek.
W takich wypadkach aż się
W takich wypadkach aż się samo ciśnie na usta to głupie zawołanie, że oboje macie rację. Prawicowe reżimy rzeczywiście mają tendencję do oszczędzania własnego ludu, nie licząc tego marginesu, który staje w obronie obcych sił wywrotowych, tak na przykład Franko potraktował hiszpańskich komunistów. Lewicowe hordy jednak mają odwrotną tendencję, dla nich własny naród jest wart tyle co eksperymentalna hodowla tucznika. W tym sensie USA i ZSRR porównać się nie da. Ale ważne co my z tego mamy i jak się sprawy mają w ogłupianiu mas. I tutaj absolutnie podpisuję się pod zdaniem Pani k.jano. Kennedy, Indianie, Bin Laden, Irak, a i upieram się przy WTC, że o karaniu ojca za pedofilię, który odważył się przemyć ranę córki, skaleczonej w okolicach intymnych nie wspomnę, to są bajki z tej samej serii. W USA zostałbym pedofilem, bo sekundy nie zastanawiałbym się na podobnym “dylematem”, z ZSRR gułag. Nowobełkot zwany poprawność polityczna to przecież USA, obecny “kryzys” to USA, a same USA są Ziemią Obiecaną. Pewnie, że gdybym miał wybierać USA i ZSRR nie wahałbym się długo, ale trzeba pamiętać, że policjant w USA i Rosji może zrobić z obywatelem mniej więcej to samo. Jeśli już się powoływać na zachód, to znacznie bardziej pasuje mi Canada, czy Szwajcaria jako raj dla wolnych ludzi, a nawet Izrael. Chciałbym być Żydem w Izraelu. Od dawna głoszę herezję, że USA ku..ą, mafią i bandytą zbudowane, tyle, że tamtejsi w zasadzie dają żyć, o ile nie wchodzi się w drogę FED, Coca Coli, GM, nafciarzom, Microsoftowi i CNN, można robić biznes. czasami pozwolą też pucybutowi, ale w nowej dziedzinie jak Google i wtedy Google jest Coca Cola.
Czyżbyś k.janno, była wyznawczynią takiej oto tezy:
Bush=Hitler, i w ogóle całej filozofii zawartej w filmach takiego obleśnego grubasa na M.?
Równanie Bush=Hitler jest
Równanie Bush=Hitler jest nieprawdziwe i niedorzecznie postawione w tym miejscu, a obleśnego grubasa Michaela Moore oglądam ze zrozumieniem. Daleka jestem od zachwytu nad zachodnią demokracją i pax americana. Bush to zwykły prawicowy głupek, niedokształciuch, bigot i alkoholik. Ale co to ma do rzeczy? USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR. Niemiec nazistowskich nie doświadczyłam, a wiedzę o nich czerpałam ze szkoły w PRL, więc chyba uważasz ją za całkowicie bezwartościową. Fascynacja tzw. wartościami amerykańskimi to przejaw ślepoty i nadoglądalności amerykańskiego kina akcji.
@k.janno
(…)”USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR.(…)
Każda teza jest dobra jeśli potrafisz ją obronić, ale powyższą można chyba tylko wygłosić po jakiejś dłuższej zakrapianej pogadance co najmniej w Krytyce Polityczej . Równie prawdziwe byłoby stwierdzenie: w centrum Polski pokrywa śnieżna latem nie ustępuje zimowej, a nawet ją przewyższa. Tylko, że po wyjściu z laboratorium trzeba byłoby zdjąć futro…
Aby mieć pewność, że te dwa systemy są podobne trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie i prześledzić ich zastosowanie w praktyce.
Jeden z nich położył nacisk na świętą własność prywatną i ograniczenie interwencji państwa (oczywiście wszystko powoli na tym świecie ewoluje, czasem w złym kierunku, ale są mechanizmy do jego naprawy).
Drugi system miał ambitne zadanie budowania świetlanej przyszłości , od razu po trupach, no bez praw dla jednostki, nie mówiąc już o własności prywatnej. Co tu porównywać? Pozdrawiam.
Jacek.
trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie
Urzędniczysz nadmiernie, jak się zdaje. Prawda lubi być “na innym poziomie abstrakcji”.
Już pomijając święte słowo “konwergencja”, do Spenglera trzeba się odnieść jako do morza gdzie, być może, wszyscy spływamy. Inaczej to samo, nie jest tak, że siedzimy w różnych termitierach a raczej na różnych tratwach, cykl “Diuna” a nie Maeterlinck, imho.
@cmss
Prawdy nikt nie zna, nawet dlatego, że nasza wiedza ulega zmianom, ulepszeniu w funkcji kalendarza.
Ostrzegam, jak za bardzo pójdziesz w “abstrakcję” na inny poziom, to przyjmiemy tezę E. Kanta: “Wszystko jest gównem oprócz moczu”.
Jasne, że płyniemy i matka konwergencja ma i będzie miała rację, wystarczy poślinić kilka stron powszechnej historii… Miau. Pozdrawiam.
Jacek.
I po chuj Ci studia
?
Wtrące się bezczelnie w malutki spór
Nie chodzi o Busha czy Hitlera – wybór między hegemonią (który ów sam wybór jest paranoiczny) USA a ZSRR (lub Chin) to decyzja, po której stronie linii demarkacyjnej stanąć, po stronie Korei Południowej, czy Korei Północnej.
@MatkaKurka
Nie wiem, już szwy pękały dobrze w/s Katynia, kedy dr. Goebbels, wykopał dla świata groby/dowody. Z ruskimi, to zawsze inna para walonków niż byśmy myśleli. Oni mają długie tradycje pójścia w zaparte, a nawet aktorzenia ofiary, kiedy z rąk nie zmyją jeszcze krwi.
Szew pęka, zatrudnią polskie krawcowe, wiele z nich już/jeszcze u nich terminuje. Może i burdel się pali, ale ciągle wielu rozgrzanych pali się jeszcze dostać. Pozdrawiam.
Jacek.
Sam się miotam od nadziei po
Sam się miotam od nadziei po rezygnację, ale z Ruskimi nie jest tak źle, znacznie gorzej z Anglikami, czy Amerykanami u nich trzeba stu lat na wyjaśnienie, patrz Kennedy, czy Sikorski. Ruscy mają jedną zaletę – burdel i wymiana kadr metodą przewrotu pałacowego. W takich warunkach zawsze coś pęka i się sypie. Tak na dobrą sprawę każdy ruski bandytyzm został ujawniony i to jest pocieszające. Smuci termin, chociaż i tu nie jest tak źle, Polska o Katyniu wiedziała od początku, a Niemcy oznajmili światu trzy lata po zbrodni. Takie pechy się braciom Rosjanom zdarzają, kto wie czy problemy Putina nie są jakąś okazją.
@MatkaKurka
To prawda, zachodnie “demokracje” robią swoją brudną robotę w rękawiczkach i jako bardziej stabilni, dłużej trzymają “odciski palców” pod kloszem. Ich zbrodnie są jednak bardziej hirurgiczne, a mniej chmarne, mongolskie.
Zależy oczywiście od półki, Kennedy, targnął się na FED Reserve Bank i jego z trudem zdobyty absolutny mandat, więc czapa.
Sikorskiego wszyscy mieli dość, Francja której był człowiekiem przestała sie liczyć, legionistów traktował jak psów (i zamykał na słynnej wyspie “wężów”).
Anglikom przeszkadzał na nowym etapie gry z Ruskimi, część polskich oficerów uważała go za zdrajcę (układ Majski-Sikorski, bez granicy wschodniej, kedy Niemcy przez lornetki oglądali zarysy Kremla), Polska nikomu już nie była potrzebna (kierunek nie drażnić Katyniem Stalina).
O Katyniu wiedzieli/domyślali się nieliczni, jak wywieziony z katyńskiego transportu znawca gospodarki totalitarnej, prof. Witold Świaniewicz ( “W cieniu Katynia”, ale im zamknięto usta.
Też podzielam nadzieje na kłopoty Putina, może wybije dla Polski lepsza godzina? Co jakiś czas zegar historii głupieje i wtedy nawet my możemy wspiąć się na naszą palmę.Pozdrawiam.
Jacek.
@ojciec_milicjant
Witaj Ojcze, na pistoletach to się niestety nie znam, chyba że zejdziemy, z litości dla cywilów, istotnie do kategorii zabawek.
Natomiast kiedy otwieram okno i wyglądam na ulicę, kiedy mój pies szczeka, identyfikuję szybkim skalpelem oka przechodniów, spacerowicz, czy potencjalny kłopot.
Kiedy spoglądam na “ciężką” pracę prokuratury wojskowej odnośnie katastrofy smoleńskiej, to myślę, tym panom już dziękujemy, niech interes wschodniego prastarego sojusznika reprezentują gdzie indziej na swój koszt. Szczegółnie interesuje mnie aspekt zawieszenia prokuratora Pasionka, za to, że poinformował swojego przełożonego o możliwości otrzymania amerykańskich zdjęć satelitarnych odnośnie Smoleńska. Chcesz prawdy, za dzwi… pozdrawiam.
Jacek.
Jacku – nie bardzo widać realnego sensu tragifarsy w Poznaniu
niezrównoważonego,jednak, psychicznie, pułkownika.
Gdyby miał blade pojęcie o honorze, i miał żołnierskie jaja – strzeliłby w pierwszy lepszy łeb (pro)sowieckiego politruka, na których się zasadza, cała ta ,,wojskowa prokuratura”. Zupełnie inną kwestią są złodziejskie mafie(apolityczne) w zielonych mundurach. Począwszy od paliwowej, po zbrojeniową, a na Agencji Mienia Wojskowego – skończywszy.
Więc komedia wojskowego teatrzyku, odegrana w tv, może nie zawierać żadnego morału, albo zupełnie inne niż nam się wydaje(w znaczeniu: istotne, polskie, narodowe).
@ojciec_milicjant
Piszesz Waść jak idealista, a wiesz dobrze, że kruk, krukowi…
Tak niestety mafie w mundurach nie są gorsze od tych w garniturach i może rzeczywiście za dużo od nich oczekujemy . Pozdrawiam.
Jacek.
Piekielnie ciekawym jest rodzaj broni pana pułkownika
bo skutki wygladają na wypadek z pistoletem ASG, zaś dźwięki towarzyszące tragifarsie uwiecznionej kamerą, wskazują na prawdziwą broń ostrą. Więc coś tu nie gra. Prawdopodobnie spreparowany nabój, albo pistolecik – zabawka.
Podobnie jak w przypadku Blidy – nikt nie zapytał skąd miała naboje niepenetrujące, używane tylko przez antyterrorystów w akcjach na pokładzie samolotu( nie przebiją kadłuba i nie grozi dekompresja).
Ten detal byłby istotny,
Ten detal byłby istotny, gdyby nie prosty fakt – bez detali gołym okiem widać, że to farsa i nawet “bohater” się z tym nie kryje. Z jakimi rekwizytami on to komedię rozegrał jest mało ważne. Dużo ważniejsze jest co Seremet chciał powiedzieć na konferencji i po co poleciał do Moskwy. Jak każdy szanujący się oszołom widzę kilka wątków. Po pierwsze wojna na górze, po drugie zachowanie wojskowej prokuratury, po trzecie i to być może moja naiwność – pękają szwy na Smoleńsku i ktoś będzie musiał za to beknąć. A jeśli nie, to nikt nie chce się brać za ponowne szycie. Słowem pożar w burdelu.
Nie chciałabym się zoszołomić
Nie chciałabym się zoszołomić do reszty, ale z tym szwami na Smoleńsku też mi jakoś pasuje. Widzę puzzle, jeszcze nie widać całego obrazka, ale to kwestia czasu i dodatkowych klocków, które być może nigdy się nie pojawią. Chociaż kto to wie? Była taka katastrofa nad miejscowością Ustica, nad Morzem Tyrreńskim, w 1980 r. Samolot pasażerski nagle spadł, bez dania racji. Całe dziesięciolecia pod górkę ze śledztwem, niszczono dowody, usuwano świadków. Rodziny ofiar szalały. Stowarzyszenia, petycje, pomniki, muzea, te klimaty oszołomskie. A rządy włoskie – nic. Aż w końcu w całkiem innej sprawie zabito pułkownika Kadafiego i wskutek przeciągu otworzyły się archiwa libijskich służb specjalnych. I pojawiły się brakujące klocki. Bardzo ciekawa historia, która jak wiadomo kołem się toczy. Więc nic nie wiadomo…
Klasyką dla nas – k.janno – pozostaje KAL007
w locie z Anchorage do Seulu dnia,nomen omen, 1 września 1983 roku. Sowieckie bydło, całkiem świadomie, zabiło sowiecką rakietą, 269 pasażerów koreańskiego Boeinga.
Cała propagandowa wojna, nazajutrz po ujawnieniu rozmów sowieckich pilotów, nagranych przez japoński nasłuch, bardzo przypomina to wszystko po 10.04.2010.
Po latach płk Osipowicz(pilot Su-15) przyznał, że samolot opuszczał strefę powietrzną ZSRS, więc wraz z nim odlatywała premia – w wysokości 300 rubli – więc nacisnął spust rakiet.
Istotnie jest to klasyka w
Istotnie jest to klasyka w wykonaniu niedościgłego mistrza, geniuszu radzieckiego. Ale smutne jest to, że dokładnie tak samo postępował i postępuje tak zwany Zachód, któremu zwykliśmy przypisywać naiwnie tylko pozytywne cechy, poszanowanie demokracji, wartości życia ludzkiego, prawdy, wolności konstytucyjnych, itepe. Polityka to jedno wielkie bagno i nie widzę istotnej różnicy pomiędzy radzieckim i amerykańskim imperium zła. Widzę nieznaczne przesunięcie w czasie albo i nie.
różnica
Jest różnica w traktowaniu swoich własnych obywateli.
Doprawdy?
Doprawdy?
owszem
Raczej tak.
Imperia “prawicowe” rzadko i niechętnie budowały obozy dla swoich. Natomiast Korea, Ruskie, czy Kambodża ulepszanie świata ćwiczyły niestety u siebie.
To szczególny relatywizm. Dać
To szczególny relatywizm. Dać w pysk własnej żonie i żonie sąsiada, to nie ten sam boks?
@k.janno
Od legalnego dawania w pysk, z tego co wiem, to jest ring bokserski (wtedy jeszcze można nieżle zarobić, nie tylko w pysk) , czy temu podobny. Bicie własnej, czy też cudzej żony, nie jest wskazane. Natychmiast specjalne femanazi organizacje doprowadzą takiego osobnika do skazania, szczególnie jeśli jest to jakiś znaczący urzędnik. Na potencjalne ofiary czeka zastęp prawników i bojowników o “prawa”.
Kilka dni temu gruchneła wiadomość, że nowy szeryf większego miasta zatoki San Francisco (SFO, albo Oakland), uderzył żonę podczas kłótni w Nowy Rok. Widziała to sąsiadka, doniosła. Żona się wypiera, ale sprawa jest w toku, facet straci najprawdopodobnie pracę. No, bo co to za szeryf, któremu (po skazaniu) nie wolno będzie nosić broni.
Ja bym nie porównywał systemu w którym człowiek jest nikim (zerem w ciągu ofiar, nawet w/g Majakowskiego) dla rządzącego otwarcie układu mafijnego, do systemu w którym “w terenie” występują czasem dewiacje grupek mafijnych, ale ciągle rządzi prawo. Szczególnie, że w systemie pierwszym nie ma dostępu do “nie obrobionej” informacji, bo jest jeden kontroler mediów.
Ruchy rewolucyjne z reguły przynoszą kulturę wściekłych psów (francuska, bolszewicka), które pragną rozszarpać tradycję i zaorać zastany świat. Pozdrawiam.
Jacek.
W takich wypadkach aż się
W takich wypadkach aż się samo ciśnie na usta to głupie zawołanie, że oboje macie rację. Prawicowe reżimy rzeczywiście mają tendencję do oszczędzania własnego ludu, nie licząc tego marginesu, który staje w obronie obcych sił wywrotowych, tak na przykład Franko potraktował hiszpańskich komunistów. Lewicowe hordy jednak mają odwrotną tendencję, dla nich własny naród jest wart tyle co eksperymentalna hodowla tucznika. W tym sensie USA i ZSRR porównać się nie da. Ale ważne co my z tego mamy i jak się sprawy mają w ogłupianiu mas. I tutaj absolutnie podpisuję się pod zdaniem Pani k.jano. Kennedy, Indianie, Bin Laden, Irak, a i upieram się przy WTC, że o karaniu ojca za pedofilię, który odważył się przemyć ranę córki, skaleczonej w okolicach intymnych nie wspomnę, to są bajki z tej samej serii. W USA zostałbym pedofilem, bo sekundy nie zastanawiałbym się na podobnym “dylematem”, z ZSRR gułag. Nowobełkot zwany poprawność polityczna to przecież USA, obecny “kryzys” to USA, a same USA są Ziemią Obiecaną. Pewnie, że gdybym miał wybierać USA i ZSRR nie wahałbym się długo, ale trzeba pamiętać, że policjant w USA i Rosji może zrobić z obywatelem mniej więcej to samo. Jeśli już się powoływać na zachód, to znacznie bardziej pasuje mi Canada, czy Szwajcaria jako raj dla wolnych ludzi, a nawet Izrael. Chciałbym być Żydem w Izraelu. Od dawna głoszę herezję, że USA ku..ą, mafią i bandytą zbudowane, tyle, że tamtejsi w zasadzie dają żyć, o ile nie wchodzi się w drogę FED, Coca Coli, GM, nafciarzom, Microsoftowi i CNN, można robić biznes. czasami pozwolą też pucybutowi, ale w nowej dziedzinie jak Google i wtedy Google jest Coca Cola.
Czyżbyś k.janno, była wyznawczynią takiej oto tezy:
Bush=Hitler, i w ogóle całej filozofii zawartej w filmach takiego obleśnego grubasa na M.?
Równanie Bush=Hitler jest
Równanie Bush=Hitler jest nieprawdziwe i niedorzecznie postawione w tym miejscu, a obleśnego grubasa Michaela Moore oglądam ze zrozumieniem. Daleka jestem od zachwytu nad zachodnią demokracją i pax americana. Bush to zwykły prawicowy głupek, niedokształciuch, bigot i alkoholik. Ale co to ma do rzeczy? USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR. Niemiec nazistowskich nie doświadczyłam, a wiedzę o nich czerpałam ze szkoły w PRL, więc chyba uważasz ją za całkowicie bezwartościową. Fascynacja tzw. wartościami amerykańskimi to przejaw ślepoty i nadoglądalności amerykańskiego kina akcji.
@k.janno
(…)”USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR.(…)
Każda teza jest dobra jeśli potrafisz ją obronić, ale powyższą można chyba tylko wygłosić po jakiejś dłuższej zakrapianej pogadance co najmniej w Krytyce Polityczej . Równie prawdziwe byłoby stwierdzenie: w centrum Polski pokrywa śnieżna latem nie ustępuje zimowej, a nawet ją przewyższa. Tylko, że po wyjściu z laboratorium trzeba byłoby zdjąć futro…
Aby mieć pewność, że te dwa systemy są podobne trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie i prześledzić ich zastosowanie w praktyce.
Jeden z nich położył nacisk na świętą własność prywatną i ograniczenie interwencji państwa (oczywiście wszystko powoli na tym świecie ewoluje, czasem w złym kierunku, ale są mechanizmy do jego naprawy).
Drugi system miał ambitne zadanie budowania świetlanej przyszłości , od razu po trupach, no bez praw dla jednostki, nie mówiąc już o własności prywatnej. Co tu porównywać? Pozdrawiam.
Jacek.
trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie
Urzędniczysz nadmiernie, jak się zdaje. Prawda lubi być “na innym poziomie abstrakcji”.
Już pomijając święte słowo “konwergencja”, do Spenglera trzeba się odnieść jako do morza gdzie, być może, wszyscy spływamy. Inaczej to samo, nie jest tak, że siedzimy w różnych termitierach a raczej na różnych tratwach, cykl “Diuna” a nie Maeterlinck, imho.
@cmss
Prawdy nikt nie zna, nawet dlatego, że nasza wiedza ulega zmianom, ulepszeniu w funkcji kalendarza.
Ostrzegam, jak za bardzo pójdziesz w “abstrakcję” na inny poziom, to przyjmiemy tezę E. Kanta: “Wszystko jest gównem oprócz moczu”.
Jasne, że płyniemy i matka konwergencja ma i będzie miała rację, wystarczy poślinić kilka stron powszechnej historii… Miau. Pozdrawiam.
Jacek.
I po chuj Ci studia
?
Wtrące się bezczelnie w malutki spór
Nie chodzi o Busha czy Hitlera – wybór między hegemonią (który ów sam wybór jest paranoiczny) USA a ZSRR (lub Chin) to decyzja, po której stronie linii demarkacyjnej stanąć, po stronie Korei Południowej, czy Korei Północnej.
@MatkaKurka
Nie wiem, już szwy pękały dobrze w/s Katynia, kedy dr. Goebbels, wykopał dla świata groby/dowody. Z ruskimi, to zawsze inna para walonków niż byśmy myśleli. Oni mają długie tradycje pójścia w zaparte, a nawet aktorzenia ofiary, kiedy z rąk nie zmyją jeszcze krwi.
Szew pęka, zatrudnią polskie krawcowe, wiele z nich już/jeszcze u nich terminuje. Może i burdel się pali, ale ciągle wielu rozgrzanych pali się jeszcze dostać. Pozdrawiam.
Jacek.
Sam się miotam od nadziei po
Sam się miotam od nadziei po rezygnację, ale z Ruskimi nie jest tak źle, znacznie gorzej z Anglikami, czy Amerykanami u nich trzeba stu lat na wyjaśnienie, patrz Kennedy, czy Sikorski. Ruscy mają jedną zaletę – burdel i wymiana kadr metodą przewrotu pałacowego. W takich warunkach zawsze coś pęka i się sypie. Tak na dobrą sprawę każdy ruski bandytyzm został ujawniony i to jest pocieszające. Smuci termin, chociaż i tu nie jest tak źle, Polska o Katyniu wiedziała od początku, a Niemcy oznajmili światu trzy lata po zbrodni. Takie pechy się braciom Rosjanom zdarzają, kto wie czy problemy Putina nie są jakąś okazją.
@MatkaKurka
To prawda, zachodnie “demokracje” robią swoją brudną robotę w rękawiczkach i jako bardziej stabilni, dłużej trzymają “odciski palców” pod kloszem. Ich zbrodnie są jednak bardziej hirurgiczne, a mniej chmarne, mongolskie.
Zależy oczywiście od półki, Kennedy, targnął się na FED Reserve Bank i jego z trudem zdobyty absolutny mandat, więc czapa.
Sikorskiego wszyscy mieli dość, Francja której był człowiekiem przestała sie liczyć, legionistów traktował jak psów (i zamykał na słynnej wyspie “wężów”).
Anglikom przeszkadzał na nowym etapie gry z Ruskimi, część polskich oficerów uważała go za zdrajcę (układ Majski-Sikorski, bez granicy wschodniej, kedy Niemcy przez lornetki oglądali zarysy Kremla), Polska nikomu już nie była potrzebna (kierunek nie drażnić Katyniem Stalina).
O Katyniu wiedzieli/domyślali się nieliczni, jak wywieziony z katyńskiego transportu znawca gospodarki totalitarnej, prof. Witold Świaniewicz ( “W cieniu Katynia”, ale im zamknięto usta.
Też podzielam nadzieje na kłopoty Putina, może wybije dla Polski lepsza godzina? Co jakiś czas zegar historii głupieje i wtedy nawet my możemy wspiąć się na naszą palmę.Pozdrawiam.
Jacek.
@ojciec_milicjant
Witaj Ojcze, na pistoletach to się niestety nie znam, chyba że zejdziemy, z litości dla cywilów, istotnie do kategorii zabawek.
Natomiast kiedy otwieram okno i wyglądam na ulicę, kiedy mój pies szczeka, identyfikuję szybkim skalpelem oka przechodniów, spacerowicz, czy potencjalny kłopot.
Kiedy spoglądam na “ciężką” pracę prokuratury wojskowej odnośnie katastrofy smoleńskiej, to myślę, tym panom już dziękujemy, niech interes wschodniego prastarego sojusznika reprezentują gdzie indziej na swój koszt. Szczegółnie interesuje mnie aspekt zawieszenia prokuratora Pasionka, za to, że poinformował swojego przełożonego o możliwości otrzymania amerykańskich zdjęć satelitarnych odnośnie Smoleńska. Chcesz prawdy, za dzwi… pozdrawiam.
Jacek.
Jacku – nie bardzo widać realnego sensu tragifarsy w Poznaniu
niezrównoważonego,jednak, psychicznie, pułkownika.
Gdyby miał blade pojęcie o honorze, i miał żołnierskie jaja – strzeliłby w pierwszy lepszy łeb (pro)sowieckiego politruka, na których się zasadza, cała ta ,,wojskowa prokuratura”. Zupełnie inną kwestią są złodziejskie mafie(apolityczne) w zielonych mundurach. Począwszy od paliwowej, po zbrojeniową, a na Agencji Mienia Wojskowego – skończywszy.
Więc komedia wojskowego teatrzyku, odegrana w tv, może nie zawierać żadnego morału, albo zupełnie inne niż nam się wydaje(w znaczeniu: istotne, polskie, narodowe).
@ojciec_milicjant
Piszesz Waść jak idealista, a wiesz dobrze, że kruk, krukowi…
Tak niestety mafie w mundurach nie są gorsze od tych w garniturach i może rzeczywiście za dużo od nich oczekujemy . Pozdrawiam.
Jacek.
Piekielnie ciekawym jest rodzaj broni pana pułkownika
bo skutki wygladają na wypadek z pistoletem ASG, zaś dźwięki towarzyszące tragifarsie uwiecznionej kamerą, wskazują na prawdziwą broń ostrą. Więc coś tu nie gra. Prawdopodobnie spreparowany nabój, albo pistolecik – zabawka.
Podobnie jak w przypadku Blidy – nikt nie zapytał skąd miała naboje niepenetrujące, używane tylko przez antyterrorystów w akcjach na pokładzie samolotu( nie przebiją kadłuba i nie grozi dekompresja).
Ten detal byłby istotny,
Ten detal byłby istotny, gdyby nie prosty fakt – bez detali gołym okiem widać, że to farsa i nawet “bohater” się z tym nie kryje. Z jakimi rekwizytami on to komedię rozegrał jest mało ważne. Dużo ważniejsze jest co Seremet chciał powiedzieć na konferencji i po co poleciał do Moskwy. Jak każdy szanujący się oszołom widzę kilka wątków. Po pierwsze wojna na górze, po drugie zachowanie wojskowej prokuratury, po trzecie i to być może moja naiwność – pękają szwy na Smoleńsku i ktoś będzie musiał za to beknąć. A jeśli nie, to nikt nie chce się brać za ponowne szycie. Słowem pożar w burdelu.
Nie chciałabym się zoszołomić
Nie chciałabym się zoszołomić do reszty, ale z tym szwami na Smoleńsku też mi jakoś pasuje. Widzę puzzle, jeszcze nie widać całego obrazka, ale to kwestia czasu i dodatkowych klocków, które być może nigdy się nie pojawią. Chociaż kto to wie? Była taka katastrofa nad miejscowością Ustica, nad Morzem Tyrreńskim, w 1980 r. Samolot pasażerski nagle spadł, bez dania racji. Całe dziesięciolecia pod górkę ze śledztwem, niszczono dowody, usuwano świadków. Rodziny ofiar szalały. Stowarzyszenia, petycje, pomniki, muzea, te klimaty oszołomskie. A rządy włoskie – nic. Aż w końcu w całkiem innej sprawie zabito pułkownika Kadafiego i wskutek przeciągu otworzyły się archiwa libijskich służb specjalnych. I pojawiły się brakujące klocki. Bardzo ciekawa historia, która jak wiadomo kołem się toczy. Więc nic nie wiadomo…
Klasyką dla nas – k.janno – pozostaje KAL007
w locie z Anchorage do Seulu dnia,nomen omen, 1 września 1983 roku. Sowieckie bydło, całkiem świadomie, zabiło sowiecką rakietą, 269 pasażerów koreańskiego Boeinga.
Cała propagandowa wojna, nazajutrz po ujawnieniu rozmów sowieckich pilotów, nagranych przez japoński nasłuch, bardzo przypomina to wszystko po 10.04.2010.
Po latach płk Osipowicz(pilot Su-15) przyznał, że samolot opuszczał strefę powietrzną ZSRS, więc wraz z nim odlatywała premia – w wysokości 300 rubli – więc nacisnął spust rakiet.
Istotnie jest to klasyka w
Istotnie jest to klasyka w wykonaniu niedościgłego mistrza, geniuszu radzieckiego. Ale smutne jest to, że dokładnie tak samo postępował i postępuje tak zwany Zachód, któremu zwykliśmy przypisywać naiwnie tylko pozytywne cechy, poszanowanie demokracji, wartości życia ludzkiego, prawdy, wolności konstytucyjnych, itepe. Polityka to jedno wielkie bagno i nie widzę istotnej różnicy pomiędzy radzieckim i amerykańskim imperium zła. Widzę nieznaczne przesunięcie w czasie albo i nie.
różnica
Jest różnica w traktowaniu swoich własnych obywateli.
Doprawdy?
Doprawdy?
owszem
Raczej tak.
Imperia “prawicowe” rzadko i niechętnie budowały obozy dla swoich. Natomiast Korea, Ruskie, czy Kambodża ulepszanie świata ćwiczyły niestety u siebie.
To szczególny relatywizm. Dać
To szczególny relatywizm. Dać w pysk własnej żonie i żonie sąsiada, to nie ten sam boks?
@k.janno
Od legalnego dawania w pysk, z tego co wiem, to jest ring bokserski (wtedy jeszcze można nieżle zarobić, nie tylko w pysk) , czy temu podobny. Bicie własnej, czy też cudzej żony, nie jest wskazane. Natychmiast specjalne femanazi organizacje doprowadzą takiego osobnika do skazania, szczególnie jeśli jest to jakiś znaczący urzędnik. Na potencjalne ofiary czeka zastęp prawników i bojowników o “prawa”.
Kilka dni temu gruchneła wiadomość, że nowy szeryf większego miasta zatoki San Francisco (SFO, albo Oakland), uderzył żonę podczas kłótni w Nowy Rok. Widziała to sąsiadka, doniosła. Żona się wypiera, ale sprawa jest w toku, facet straci najprawdopodobnie pracę. No, bo co to za szeryf, któremu (po skazaniu) nie wolno będzie nosić broni.
Ja bym nie porównywał systemu w którym człowiek jest nikim (zerem w ciągu ofiar, nawet w/g Majakowskiego) dla rządzącego otwarcie układu mafijnego, do systemu w którym “w terenie” występują czasem dewiacje grupek mafijnych, ale ciągle rządzi prawo. Szczególnie, że w systemie pierwszym nie ma dostępu do “nie obrobionej” informacji, bo jest jeden kontroler mediów.
Ruchy rewolucyjne z reguły przynoszą kulturę wściekłych psów (francuska, bolszewicka), które pragną rozszarpać tradycję i zaorać zastany świat. Pozdrawiam.
Jacek.
W takich wypadkach aż się
W takich wypadkach aż się samo ciśnie na usta to głupie zawołanie, że oboje macie rację. Prawicowe reżimy rzeczywiście mają tendencję do oszczędzania własnego ludu, nie licząc tego marginesu, który staje w obronie obcych sił wywrotowych, tak na przykład Franko potraktował hiszpańskich komunistów. Lewicowe hordy jednak mają odwrotną tendencję, dla nich własny naród jest wart tyle co eksperymentalna hodowla tucznika. W tym sensie USA i ZSRR porównać się nie da. Ale ważne co my z tego mamy i jak się sprawy mają w ogłupianiu mas. I tutaj absolutnie podpisuję się pod zdaniem Pani k.jano. Kennedy, Indianie, Bin Laden, Irak, a i upieram się przy WTC, że o karaniu ojca za pedofilię, który odważył się przemyć ranę córki, skaleczonej w okolicach intymnych nie wspomnę, to są bajki z tej samej serii. W USA zostałbym pedofilem, bo sekundy nie zastanawiałbym się na podobnym “dylematem”, z ZSRR gułag. Nowobełkot zwany poprawność polityczna to przecież USA, obecny “kryzys” to USA, a same USA są Ziemią Obiecaną. Pewnie, że gdybym miał wybierać USA i ZSRR nie wahałbym się długo, ale trzeba pamiętać, że policjant w USA i Rosji może zrobić z obywatelem mniej więcej to samo. Jeśli już się powoływać na zachód, to znacznie bardziej pasuje mi Canada, czy Szwajcaria jako raj dla wolnych ludzi, a nawet Izrael. Chciałbym być Żydem w Izraelu. Od dawna głoszę herezję, że USA ku..ą, mafią i bandytą zbudowane, tyle, że tamtejsi w zasadzie dają żyć, o ile nie wchodzi się w drogę FED, Coca Coli, GM, nafciarzom, Microsoftowi i CNN, można robić biznes. czasami pozwolą też pucybutowi, ale w nowej dziedzinie jak Google i wtedy Google jest Coca Cola.
Czyżbyś k.janno, była wyznawczynią takiej oto tezy:
Bush=Hitler, i w ogóle całej filozofii zawartej w filmach takiego obleśnego grubasa na M.?
Równanie Bush=Hitler jest
Równanie Bush=Hitler jest nieprawdziwe i niedorzecznie postawione w tym miejscu, a obleśnego grubasa Michaela Moore oglądam ze zrozumieniem. Daleka jestem od zachwytu nad zachodnią demokracją i pax americana. Bush to zwykły prawicowy głupek, niedokształciuch, bigot i alkoholik. Ale co to ma do rzeczy? USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR. Niemiec nazistowskich nie doświadczyłam, a wiedzę o nich czerpałam ze szkoły w PRL, więc chyba uważasz ją za całkowicie bezwartościową. Fascynacja tzw. wartościami amerykańskimi to przejaw ślepoty i nadoglądalności amerykańskiego kina akcji.
@k.janno
(…)”USA to takie samo imperium zła, jakim było ZSRR.(…)
Każda teza jest dobra jeśli potrafisz ją obronić, ale powyższą można chyba tylko wygłosić po jakiejś dłuższej zakrapianej pogadance co najmniej w Krytyce Polityczej . Równie prawdziwe byłoby stwierdzenie: w centrum Polski pokrywa śnieżna latem nie ustępuje zimowej, a nawet ją przewyższa. Tylko, że po wyjściu z laboratorium trzeba byłoby zdjąć futro…
Aby mieć pewność, że te dwa systemy są podobne trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie i prześledzić ich zastosowanie w praktyce.
Jeden z nich położył nacisk na świętą własność prywatną i ograniczenie interwencji państwa (oczywiście wszystko powoli na tym świecie ewoluje, czasem w złym kierunku, ale są mechanizmy do jego naprawy).
Drugi system miał ambitne zadanie budowania świetlanej przyszłości , od razu po trupach, no bez praw dla jednostki, nie mówiąc już o własności prywatnej. Co tu porównywać? Pozdrawiam.
Jacek.
trzeba by przejrzeć ich dokumenty założycielskie
Urzędniczysz nadmiernie, jak się zdaje. Prawda lubi być “na innym poziomie abstrakcji”.
Już pomijając święte słowo “konwergencja”, do Spenglera trzeba się odnieść jako do morza gdzie, być może, wszyscy spływamy. Inaczej to samo, nie jest tak, że siedzimy w różnych termitierach a raczej na różnych tratwach, cykl “Diuna” a nie Maeterlinck, imho.
@cmss
Prawdy nikt nie zna, nawet dlatego, że nasza wiedza ulega zmianom, ulepszeniu w funkcji kalendarza.
Ostrzegam, jak za bardzo pójdziesz w “abstrakcję” na inny poziom, to przyjmiemy tezę E. Kanta: “Wszystko jest gównem oprócz moczu”.
Jasne, że płyniemy i matka konwergencja ma i będzie miała rację, wystarczy poślinić kilka stron powszechnej historii… Miau. Pozdrawiam.
Jacek.
I po chuj Ci studia
?
Wtrące się bezczelnie w malutki spór
Nie chodzi o Busha czy Hitlera – wybór między hegemonią (który ów sam wybór jest paranoiczny) USA a ZSRR (lub Chin) to decyzja, po której stronie linii demarkacyjnej stanąć, po stronie Korei Południowej, czy Korei Północnej.
@MatkaKurka
Nie wiem, już szwy pękały dobrze w/s Katynia, kedy dr. Goebbels, wykopał dla świata groby/dowody. Z ruskimi, to zawsze inna para walonków niż byśmy myśleli. Oni mają długie tradycje pójścia w zaparte, a nawet aktorzenia ofiary, kiedy z rąk nie zmyją jeszcze krwi.
Szew pęka, zatrudnią polskie krawcowe, wiele z nich już/jeszcze u nich terminuje. Może i burdel się pali, ale ciągle wielu rozgrzanych pali się jeszcze dostać. Pozdrawiam.
Jacek.
Sam się miotam od nadziei po
Sam się miotam od nadziei po rezygnację, ale z Ruskimi nie jest tak źle, znacznie gorzej z Anglikami, czy Amerykanami u nich trzeba stu lat na wyjaśnienie, patrz Kennedy, czy Sikorski. Ruscy mają jedną zaletę – burdel i wymiana kadr metodą przewrotu pałacowego. W takich warunkach zawsze coś pęka i się sypie. Tak na dobrą sprawę każdy ruski bandytyzm został ujawniony i to jest pocieszające. Smuci termin, chociaż i tu nie jest tak źle, Polska o Katyniu wiedziała od początku, a Niemcy oznajmili światu trzy lata po zbrodni. Takie pechy się braciom Rosjanom zdarzają, kto wie czy problemy Putina nie są jakąś okazją.
@MatkaKurka
To prawda, zachodnie “demokracje” robią swoją brudną robotę w rękawiczkach i jako bardziej stabilni, dłużej trzymają “odciski palców” pod kloszem. Ich zbrodnie są jednak bardziej hirurgiczne, a mniej chmarne, mongolskie.
Zależy oczywiście od półki, Kennedy, targnął się na FED Reserve Bank i jego z trudem zdobyty absolutny mandat, więc czapa.
Sikorskiego wszyscy mieli dość, Francja której był człowiekiem przestała sie liczyć, legionistów traktował jak psów (i zamykał na słynnej wyspie “wężów”).
Anglikom przeszkadzał na nowym etapie gry z Ruskimi, część polskich oficerów uważała go za zdrajcę (układ Majski-Sikorski, bez granicy wschodniej, kedy Niemcy przez lornetki oglądali zarysy Kremla), Polska nikomu już nie była potrzebna (kierunek nie drażnić Katyniem Stalina).
O Katyniu wiedzieli/domyślali się nieliczni, jak wywieziony z katyńskiego transportu znawca gospodarki totalitarnej, prof. Witold Świaniewicz ( “W cieniu Katynia”, ale im zamknięto usta.
Też podzielam nadzieje na kłopoty Putina, może wybije dla Polski lepsza godzina? Co jakiś czas zegar historii głupieje i wtedy nawet my możemy wspiąć się na naszą palmę.Pozdrawiam.
Jacek.
@ojciec_milicjant
Witaj Ojcze, na pistoletach to się niestety nie znam, chyba że zejdziemy, z litości dla cywilów, istotnie do kategorii zabawek.
Natomiast kiedy otwieram okno i wyglądam na ulicę, kiedy mój pies szczeka, identyfikuję szybkim skalpelem oka przechodniów, spacerowicz, czy potencjalny kłopot.
Kiedy spoglądam na “ciężką” pracę prokuratury wojskowej odnośnie katastrofy smoleńskiej, to myślę, tym panom już dziękujemy, niech interes wschodniego prastarego sojusznika reprezentują gdzie indziej na swój koszt. Szczegółnie interesuje mnie aspekt zawieszenia prokuratora Pasionka, za to, że poinformował swojego przełożonego o możliwości otrzymania amerykańskich zdjęć satelitarnych odnośnie Smoleńska. Chcesz prawdy, za dzwi… pozdrawiam.
Jacek.
Jacku – nie bardzo widać realnego sensu tragifarsy w Poznaniu
niezrównoważonego,jednak, psychicznie, pułkownika.
Gdyby miał blade pojęcie o honorze, i miał żołnierskie jaja – strzeliłby w pierwszy lepszy łeb (pro)sowieckiego politruka, na których się zasadza, cała ta ,,wojskowa prokuratura”. Zupełnie inną kwestią są złodziejskie mafie(apolityczne) w zielonych mundurach. Począwszy od paliwowej, po zbrojeniową, a na Agencji Mienia Wojskowego – skończywszy.
Więc komedia wojskowego teatrzyku, odegrana w tv, może nie zawierać żadnego morału, albo zupełnie inne niż nam się wydaje(w znaczeniu: istotne, polskie, narodowe).
@ojciec_milicjant
Piszesz Waść jak idealista, a wiesz dobrze, że kruk, krukowi…
Tak niestety mafie w mundurach nie są gorsze od tych w garniturach i może rzeczywiście za dużo od nich oczekujemy . Pozdrawiam.
Jacek.