Wszyscy są zatopieni w mediach, które z tego zatopienia czerpią wymierne zyski.
Wszyscy są zatopieni w mediach, które z tego zatopienia czerpią wymierne zyski. Cały polski świat kręci się wobec tego co pokażą w tefauenach czy w internecie, a tymczasem nikt nie sprawdza ilu rodaków oddało ducha z powodu niewydolności służby zdrowia i nikt nie zastanawia się, że podczas tej srogiej zimy która nadeszła niedożywieni i biedni ludzie zaczną umierać na potęgę. Gdzieś schował się Jerzy Owsiak licząc swoje miliony, planując podróże Harleyem do Afryki i zabawę na Przystanku Woodstock. Nie dostrzegam żadnych wiadomości na temat biednych ludzi w mediach. Nie ma. Psułoby to obraz dzielnej władzy, a przecież elitarni dziennikarze ograniczają swoją wrażliwość społeczną do WOŚP i do udziału w orkiestrze pomagania Platformie oraz Tuskowi i kopania wszystkich, którym się rząd nie podoba. Potem na spotkaniach rozmaitych charytatywnych fundacji będą jedli łososie w towarzystwie platformersów i “nowych polaków”. Rząd się wyżywi, elitka też. Owsiak z milionami będą pili piwo w Kostrzyniu i będą się chwalili swoją charytatywnością jednodniową. Księża coraz mniej odważni, zastraszeni przez koniunkturalnych biskupów nie mają siły przebicia do mediów, więc przynajmniej powinni ciężko pracować dla swoich wspólnot aby w tej biedzie powszechnej być współczującymi pomocnikami, a nie chciwymi kacykami. Dziennikarze zagubieni jak dzieci we mgle wypatrują tylko, żeby ich zaproszono i nie zwolniono z pracy. Władza swoją pogardą dla ludzi i brakiem reform powiększa biedę. Zanim więc zastanowimy się gdzie przeznaczyć 1% swoich podatków, zastanówmy się czy ktoś obok nas nie jest w potrzebie, nie wymaga nagłej pomocy. Zwróćmy uwagę na starych, opuszczonych ludzi pochowanych z głodowymi emeryturami. Na rodziny z dużą ilością dzieci, gdzie rodzice ledwo wiążą koniec z końcem. Nikt tego za nas nie zrobi. Żadne organizacje charytatywne nie zauważą tego, co wrażliwe oczy mogą dostrzec. Dość tej polityki, więcej serca.
Dość tej polityki, więcej serca!
Reklama
Reklama
walka z mrozem
Popieram tą cenną inicjatywę.
Nawet daleko nie muszę szukać potrzebujących, bo sam mam braki finansowe i plus 10 w domu.
Oby do wiosny.
Tusk jak Charon wiedzie nas do podziemia
Myślę, że 90 % ludzi w Polsce ma braki finansowe i udawanie, że koniec komunizmu, że unia europejska, euro2012 i demokracja nas zbawiły jest samookłamywaniem się z którego powoli się budzimy do realu. A osobą wprowadzającą nas do tego ciemnego świata. Tym Charonem jest Donald Tusk. Nie wiedział, że się nim stanie, a się stał…
Pozdrawiam chlor Ciebie i familię, życząc dobrego roku 🙂
Dodam co nieco
zaiste nasz skromny przewodnik po wodach Styksu (chociaż w moim mniemaniu jest pasażerem) ma również ukryte zalety, jak i jego apologeci – jest radykalnym konserwatystą. Przecież kibicuje śmierci tej namiastki komunikacji jaką daje internet, ponieważ ludzie uszlachetniają się w kontaktach osobistych, tak ostatnio wypartych przez piksele. Nie muszę chyba dodawać o zniszczonych oczach i kręgosłupach młodych ludzi wydelikaconych przed monitorem. Co więcej, szatanem współczesności są autostrady oraz samochody, a więc szaleńcze narzędzia bezmyślnego mieszania się społeczności, kiedyś podróże zawierały w sobie żyłkę przygody, wzruszeń obcą mową, inną kulturą, mknąc powozem człowiek doświadczał przyrody i umiał ją cenić. Premier, słusznie zresztą, skutecznie ograniczył przemieszczanie się ludzi, zawężone obcowanie do 20 km od miejsca zamieszkania (bowiem paliwa pustoszą portfele) pielęgnują związki regionalne, dobroć i solidarność sąsiedzką. Ba, należy wspomnieć o renesansie przydomowych ogródków. Wracając do zbawiennego tłamszenia internetu śmiało można powiedzieć o dbaniu o jakość słowa – kiedyś papier i piśmiennictwo było dobrem dla wielkich nielicznych, którzy tworzyli dzieła cudowne, zresztą atrament miał też wartość niebagatelną, człowiek dogłębnie się zastanowił nim coś napisał – niestety, planowana jest właściwie tylko cenzura (a szkoda), która korzystnie zmusza do poetyzmu, maskowaniu wykwintną ezoteryką prawdziwych treści, ekwilibrystyka słowna zakwitnie na nowo.
Same plusy.
Mefistofeles Tusk
Czyli jest wg. Ciebie Ijonie kimś na kształt Mefistofelesa, który wiecznie pragnąc zła dobro czyni…jest w tym jakiś niezrozumiały optymizm 🙂
Tak sądzisz?
O ile Kaczyński naród podzielił. tak Tusk na powrót złączył. Wszyscy już go nie lubią.
Lewica, prawica, Palikot, Pis, młodzi, starsi, zupełnie starzy. Consensus.
Tusk banita
Pozwolisz Lukrecjo, że będę miał odmienne zdanie na temat podzielenia narodu. Gdy w 2005r. Polska po aferze Rywina zaczęła się jednoczyć, gdy niespodziewanie Kaczyńscy i PiS wygrali wybory, to Komorowski z Tuskiem jako reprezentanci oligarchicznej elity gardzącej społeczeństwem zrobili wszystko aby rozpocząć z nimi wojnę. Wszystkie media, agencje reklamowe, fundacje rozpoczęły systemowe obrzydzanie Kaczyńskich, tak jak w latach 90-tych uczyniono z Olszewskim i Macierewiczem. To się udało. Aż za bardzo. Z tego powodu zginęli ludzie w Smoleńsku i członek PiS-u w Łodzi. Podzielenie narodu jest częścią polityki sowieckiej i nic się w tej materii nie zmieniło. To nie Kaczyński naród dzielił, to jego oddzielono. A Tusk jest częścią systemu. Pośrednim sprawcą katastrofy…on sam to czuje i coraz bardziej emigruje z kraju. Na razie wewnętrznie, ale kto wie, czy wkrótce nie zostanie banitą…
Absolutnie nie mam zamiaru
rozpoczynać jakiegoś sporu. To miał być dowcip. Kilka osób z mojego otoczenia się śmiało, Nieco mniej pukało się w głowę. Pozostali zachowali rezerwę. (niektórzy po wyjaśnieniach załapali). Ale dość.
Afera Rywina nie posłużyła jako pomoc dydaktyczna. Zmarnowana, jak wszystko. Kaczyńscy nie ułatwiali sprawy. Podstawiali się.
Mnie chodziło o lata 2005 do 2007, tam gdzie „my ty a inni tam gdzie ZOMO” i inne takie posunięcia. To się nie przysłużyło. Poza tym PiS nie z mojej bajki. PO mnie Także nie obchodzi. Pisałam, ale zdaję sobie sprawę, że nie czytałeś.
http://www.kontrowersje.net/tresc/nic_nowego_ze_jaroslaw_kaczynski_mowi_madre_rzeczy
http://www.kontrowersje.net/tresc/jak_nie_demokracja_co
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/lewica_prawica_jak_sie_przeklada_na_praktyke
http://www.kontrowersje.net/tresc/liberalna_infekcja_zaraza_coraz_wiecej_ludzi
Ja chcę liberalizmu gospodarczego. I nie dożyję, założę się. Dolary przeciw orzechom.
Robert Michels
Michels zainteresowany był szczególnie rolą przywództwa w organizacjach formalnych, zwłaszcza politycznych.
Rozwijając myśl Moski, że siła elity tkwi głównie w jej zdolności do zorganizowania się, Michels badał funkcjonowanie partii socjaldemokratycznych, a więc organizacji, które z założenia miały realizować ideały równości i demokracji.
Efektem badań sformułowanie spiżowe prawo oligarchii.
W myśl tego prawa każda organizacja wyłania przywództwo i aparat wykonawczy, które nie poddają się kontroli szeregowych uczestników. Sposób wyłaniania przywódców (uzurpacja, mianowanie, demokratyczny wybór) nie ma znaczenia. Oligarchiczne tendencje organizacji nie są bowiem wynikiem intencjonalnych działań zainteresowanych; dzieje się tak ze względu na immanentne cechy struktury organizacyjnej, techniczne wymogi skutecznego funkcjonowania złożonych organizacji.
Kto mówi organizacja – mówi oligarchia
Z czego by można
Taki wniosek wysnuć, że w interesie elity/oligarchii/ organizacji jest jak największe zatomizowanie ludu pozostającego poza organizacją. Divide et impera nie wzięło się z powietrza.
Z drugiej strony są społeczeństwa, które się samoorganizują samorzutnie, bo mają taką tradycję. W Szwajcarii, czy na Sycylii.
samoorganizują samorzutnie
?
Samoorganizacja samorzutnie……
Ta zbitka była dla hecy. Podobnie dobór przykładów : Szwajcaria –Sycylia. Jeśli zraniłam uczucia, obśmiewając świętości, przepraszam.
Skoro dla hecy, to zaniemaco.
Tak mnie siem przypomniał wicek z dawnych czasów, jak to na filologi profesorek męczył:
– Powinniście państwo wiedzieć że języki słowiańskie wyróżniają się pod względem logiki zdań. Występuje nie tylko pojedyncze zaprzeczenie, ale i podwójne zaprzeczenie będące zaprzeczeniem, jak również podwójne zaprzeczenie będące potwierdzeniem. Jest także podwójne potwierdzenie będące potwierdzeniem. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia, jak dotąd.
Na co jeden ze studentów:
– Dobra, dobra – akurat…
Alexis de Tocqueville
koncepcja konfliktu i solidarności. Państwo i samorząd jako dwa byty w konflikcie. Konflikt jest dobrym zjawiskiem. Konflikt i konsensus są równoczesne i pozytywne, ponieważ działają na rzecz pluralizmu władzy.
Zdaje się, wszystko już było jeno zostało zapomniane lub zignorowane.
Bieda vs. charytatywne oligarchie
Tym bardziej należy się pochylać nad namacalną biedą nie w ramach świątecznej pomocy lecz jako indywidualny gest wobec złego losu innych ludzi. Organizacyjna charytatywność, lewicowość to jak słusznie piszesz oligarchia…
To jeszcze Caetano Mosca
czyli selekcja i legitymizacja elity.
I prawdziwość tezy że elity posiadają cechy najbardziej cenione w danym społeczeństwie (a przynajmniej potrafią mu to wmówić).
Co szczególnie rozrywkowo objawia się na naszym podwórku.
Ostatnie mądrzenie się w temacie to
http://ksiazki.okazje.info.pl/ksiazka/k/power-and-privilege-a-theory-of-social-stratification.html
choć pewnie należy zrobić to porządniej. W wyniku otrzymamy cosik rozrywkowego.
Caetano Mosca put it this way: Ruling classes do not justify their power exclusively by de facto possession of it, but try to find a moral and legal basis for it Marks był chyba pierwszy?
Wzlatujesz ponad poziomy
Zamiast patrzeć co się na pazur prosi.
Przykładając tezę Moski (elita jako wzorzec tego co w społeczeństwie najbardziej pożądane) do naszej (nie tylko nadwiślańskiej) oczywistej oczywistości – co uzyskujemy?
1. Teza fałszywa, a Mosca tracił czas.
2. Teza prawdziwa i działa, czyli świat zmierza ku czarnej dupie [bo ludzie (statystycznie) chcą kakistokracji i posłów rodzaju nijakiego].
3. Teza prawdziwa ale nie zawsze działa (bo kakistokracja skutecznie robi swoje pozostając nierozpoznana).
4. Teza prawdziwa, ale mamy czeski film (teoria chaosu, psychologia tłumu, rozkład Gaussa, etc.).
5. i dalej – raczej nie na takie forum.
Wybieraj, albo dokładaj …
Cytat z Moski o tyle nieszczęśliwy, że najpierw jest baza selekcjonująca/wyłaniająca elitę, dopiero elita zaznacza co ją wyróżnia. Odwrotka, np. desanty Lenina i Trockiego zwane rewolucją – to raczej pasożytnictwo, zamach stanu (jak “Psy Wojny” Forsytha), lub inne “zlecenie”.
Marks to powiedziałbym “inny regał biblioteki”, ale w kontekscie elit budzi też ciekawe pytanie. Czy elita to jeszcze ta sama klasa która ją wyłoniła, czy już odrębna? Ja tu reguły nie widzę, najwyżej statystykę. Jak to u Marksa. Walka klas miała stworzyć społeczeństwo bezklasowe, a świat miał zmierzać ku formie doskonałej… Tiaaa… Obiecujące, jeśli patrzeć z talmudycznego punktu widzenia – więc Marks to niezły takson.
Są ludzie wierni kręgom w których zaistnieli (jak byli TW), są też i tacy jak Niesiołowski.
Tak czy siak: kibel i kretem.
Wielki egipski sennik jednoznacznie stwierdza
Pazurem bitą śmietanę czerpać – odpoczynek, relaks konieczny.
Kiedyś, późny Gomułka wczesny Gierek (?), jacyś tacy kreskówkę zrobili.
Sala, ludziki na krzesłach, scena, na scenie puste krzesło. Co który rusza w kierunku krzesła to kopią, nogę podkładają, utrudniają. Bałagan na widowni, znaczy się. Horrendalne sceny. Jeden ludzik wyszedł z sali, obiegł gmach dookoła i od tyłu wszedł na scenę, usiadł na krześle. Spokój, cisza, porządek.
Dałoby radę znaleźć filmik?
Ja się nie podejmnę.
Filmu nie kojarzę. Od stanu wojennego nie mam związków. Swoje poszukiwania zacząłbym np. tutaj:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/91968
To najpełniejsza znana mi lista. Niestety zawiera nie tyle opisy, ile składy ekip realizacyjnych.
Jednak sam tytuł to już byłby punkt wyjścia.
Inaczej szukając winnego, ograniczony jest krąg podejrzanych – ze względu na dostępność sprzętu.
PWSTiF, SeMaFor, SFR, SMF, SFA, TSFA, WFO, WFF Łódź, WFF Wrocław, WFD, ASP.
Ale przekopać to wszystko…
Coś podejrzewam, jakaś to była wpadka cenzury 🙂
To częściowa odpowiedź także odnośnie elit była. Widocznych, znaczy się. Angole cwaniej to rozwiązali, chyba.
Problem, tak na wyczucie, sięga genów, kultura maskuje jeno. Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.
“Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.”
Tylko że w naszym przypadku kolejna ekipa marionetek po najmniejszej linii oporu kontynuuje pęd ku ekstynkcji, przy społecznej akceptacji. To co oni robią to jest nie tylko deregulacja, ale i depopulacja. Pytanie: czy ujawnia się genetyczne pokrewieństwo z lemingami, czy też ktoś się uważa za demiurga i wpierdala się w “logos”…
Najmocniej trzyma mnie tu jeszcze pytanie: co “logos” na to…
Spieprzą homeostazę, czy się obroni?
Euro 2012 to nawet pikuś nie jest przy tej rozgrywce.
Żaba w letniej, początkowo, wodzie… :). Może?
wpierdala się w “logos”… Koneczny :).
Co nas nie zabije to nas wzmocni, czyż nie?
Gra w Go, pytaniem jest: świadoma czy nie.
“Król szczurów” jakoś dziwnie rezonuje. A i z elitami takoż. Opcja w genach, w specyficznych warunkach przełącznikiem w fenotypie się objawia. Przypomnij sobie rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli okupację, http://www.youtube.com/watch?v=LvMOcnt-jd0
+ Wyka jako omówienie, jak się zdaje będzie pasował :).
Żaba? Tak.
Koneczny jest użyteczny. “Co nas nie zabije” – pod warunkiem że nas nie zabije. “Gra w Go” – a jesteśmy na prawach gracza, czy jesteśmy grani?
“Król szczurów” – tu może być bingo co do elit, ale na razie bym się jeszcze nie cieszył… “którzy przeżyli okupację” tak, kto ma po co żyć – ten (być może) przeżyje (znowu MOTYWACJA).
Zapracowałeś na bonusa.
Wchodziłem, skąd inni uciekali, wracałem skąd inni nie wracali.
Żaba? Może.
Losowi waruneczki chcemy stawiać?
Z istoty rzeczy grani.
Jeden taki przeżył Oświęcim, stwierdził, że na świat popatrzył jak na wielkie ciastko do zjedzenia, założył firmę Atari itd. Może z życiem się nie wygra, może i nie zremisuje ale, jeżeli coś się liczy to klasa, z jaką się przegrywa.
Nie łapię.
Może?
Los, czyli Liga Obrony Suwerenności?
“klasa, z jaką się przegrywa.” tak, jeśli chcesz przegrać.
A jakie jest największe kłamstwo świata?
Nie ma: łatwo łapię…
walka z mrozem
Popieram tą cenną inicjatywę.
Nawet daleko nie muszę szukać potrzebujących, bo sam mam braki finansowe i plus 10 w domu.
Oby do wiosny.
Tusk jak Charon wiedzie nas do podziemia
Myślę, że 90 % ludzi w Polsce ma braki finansowe i udawanie, że koniec komunizmu, że unia europejska, euro2012 i demokracja nas zbawiły jest samookłamywaniem się z którego powoli się budzimy do realu. A osobą wprowadzającą nas do tego ciemnego świata. Tym Charonem jest Donald Tusk. Nie wiedział, że się nim stanie, a się stał…
Pozdrawiam chlor Ciebie i familię, życząc dobrego roku 🙂
Dodam co nieco
zaiste nasz skromny przewodnik po wodach Styksu (chociaż w moim mniemaniu jest pasażerem) ma również ukryte zalety, jak i jego apologeci – jest radykalnym konserwatystą. Przecież kibicuje śmierci tej namiastki komunikacji jaką daje internet, ponieważ ludzie uszlachetniają się w kontaktach osobistych, tak ostatnio wypartych przez piksele. Nie muszę chyba dodawać o zniszczonych oczach i kręgosłupach młodych ludzi wydelikaconych przed monitorem. Co więcej, szatanem współczesności są autostrady oraz samochody, a więc szaleńcze narzędzia bezmyślnego mieszania się społeczności, kiedyś podróże zawierały w sobie żyłkę przygody, wzruszeń obcą mową, inną kulturą, mknąc powozem człowiek doświadczał przyrody i umiał ją cenić. Premier, słusznie zresztą, skutecznie ograniczył przemieszczanie się ludzi, zawężone obcowanie do 20 km od miejsca zamieszkania (bowiem paliwa pustoszą portfele) pielęgnują związki regionalne, dobroć i solidarność sąsiedzką. Ba, należy wspomnieć o renesansie przydomowych ogródków. Wracając do zbawiennego tłamszenia internetu śmiało można powiedzieć o dbaniu o jakość słowa – kiedyś papier i piśmiennictwo było dobrem dla wielkich nielicznych, którzy tworzyli dzieła cudowne, zresztą atrament miał też wartość niebagatelną, człowiek dogłębnie się zastanowił nim coś napisał – niestety, planowana jest właściwie tylko cenzura (a szkoda), która korzystnie zmusza do poetyzmu, maskowaniu wykwintną ezoteryką prawdziwych treści, ekwilibrystyka słowna zakwitnie na nowo.
Same plusy.
Mefistofeles Tusk
Czyli jest wg. Ciebie Ijonie kimś na kształt Mefistofelesa, który wiecznie pragnąc zła dobro czyni…jest w tym jakiś niezrozumiały optymizm 🙂
Tak sądzisz?
O ile Kaczyński naród podzielił. tak Tusk na powrót złączył. Wszyscy już go nie lubią.
Lewica, prawica, Palikot, Pis, młodzi, starsi, zupełnie starzy. Consensus.
Tusk banita
Pozwolisz Lukrecjo, że będę miał odmienne zdanie na temat podzielenia narodu. Gdy w 2005r. Polska po aferze Rywina zaczęła się jednoczyć, gdy niespodziewanie Kaczyńscy i PiS wygrali wybory, to Komorowski z Tuskiem jako reprezentanci oligarchicznej elity gardzącej społeczeństwem zrobili wszystko aby rozpocząć z nimi wojnę. Wszystkie media, agencje reklamowe, fundacje rozpoczęły systemowe obrzydzanie Kaczyńskich, tak jak w latach 90-tych uczyniono z Olszewskim i Macierewiczem. To się udało. Aż za bardzo. Z tego powodu zginęli ludzie w Smoleńsku i członek PiS-u w Łodzi. Podzielenie narodu jest częścią polityki sowieckiej i nic się w tej materii nie zmieniło. To nie Kaczyński naród dzielił, to jego oddzielono. A Tusk jest częścią systemu. Pośrednim sprawcą katastrofy…on sam to czuje i coraz bardziej emigruje z kraju. Na razie wewnętrznie, ale kto wie, czy wkrótce nie zostanie banitą…
Absolutnie nie mam zamiaru
rozpoczynać jakiegoś sporu. To miał być dowcip. Kilka osób z mojego otoczenia się śmiało, Nieco mniej pukało się w głowę. Pozostali zachowali rezerwę. (niektórzy po wyjaśnieniach załapali). Ale dość.
Afera Rywina nie posłużyła jako pomoc dydaktyczna. Zmarnowana, jak wszystko. Kaczyńscy nie ułatwiali sprawy. Podstawiali się.
Mnie chodziło o lata 2005 do 2007, tam gdzie „my ty a inni tam gdzie ZOMO” i inne takie posunięcia. To się nie przysłużyło. Poza tym PiS nie z mojej bajki. PO mnie Także nie obchodzi. Pisałam, ale zdaję sobie sprawę, że nie czytałeś.
http://www.kontrowersje.net/tresc/nic_nowego_ze_jaroslaw_kaczynski_mowi_madre_rzeczy
http://www.kontrowersje.net/tresc/jak_nie_demokracja_co
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/lewica_prawica_jak_sie_przeklada_na_praktyke
http://www.kontrowersje.net/tresc/liberalna_infekcja_zaraza_coraz_wiecej_ludzi
Ja chcę liberalizmu gospodarczego. I nie dożyję, założę się. Dolary przeciw orzechom.
Robert Michels
Michels zainteresowany był szczególnie rolą przywództwa w organizacjach formalnych, zwłaszcza politycznych.
Rozwijając myśl Moski, że siła elity tkwi głównie w jej zdolności do zorganizowania się, Michels badał funkcjonowanie partii socjaldemokratycznych, a więc organizacji, które z założenia miały realizować ideały równości i demokracji.
Efektem badań sformułowanie spiżowe prawo oligarchii.
W myśl tego prawa każda organizacja wyłania przywództwo i aparat wykonawczy, które nie poddają się kontroli szeregowych uczestników. Sposób wyłaniania przywódców (uzurpacja, mianowanie, demokratyczny wybór) nie ma znaczenia. Oligarchiczne tendencje organizacji nie są bowiem wynikiem intencjonalnych działań zainteresowanych; dzieje się tak ze względu na immanentne cechy struktury organizacyjnej, techniczne wymogi skutecznego funkcjonowania złożonych organizacji.
Kto mówi organizacja – mówi oligarchia
Z czego by można
Taki wniosek wysnuć, że w interesie elity/oligarchii/ organizacji jest jak największe zatomizowanie ludu pozostającego poza organizacją. Divide et impera nie wzięło się z powietrza.
Z drugiej strony są społeczeństwa, które się samoorganizują samorzutnie, bo mają taką tradycję. W Szwajcarii, czy na Sycylii.
samoorganizują samorzutnie
?
Samoorganizacja samorzutnie……
Ta zbitka była dla hecy. Podobnie dobór przykładów : Szwajcaria –Sycylia. Jeśli zraniłam uczucia, obśmiewając świętości, przepraszam.
Skoro dla hecy, to zaniemaco.
Tak mnie siem przypomniał wicek z dawnych czasów, jak to na filologi profesorek męczył:
– Powinniście państwo wiedzieć że języki słowiańskie wyróżniają się pod względem logiki zdań. Występuje nie tylko pojedyncze zaprzeczenie, ale i podwójne zaprzeczenie będące zaprzeczeniem, jak również podwójne zaprzeczenie będące potwierdzeniem. Jest także podwójne potwierdzenie będące potwierdzeniem. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia, jak dotąd.
Na co jeden ze studentów:
– Dobra, dobra – akurat…
Alexis de Tocqueville
koncepcja konfliktu i solidarności. Państwo i samorząd jako dwa byty w konflikcie. Konflikt jest dobrym zjawiskiem. Konflikt i konsensus są równoczesne i pozytywne, ponieważ działają na rzecz pluralizmu władzy.
Zdaje się, wszystko już było jeno zostało zapomniane lub zignorowane.
Bieda vs. charytatywne oligarchie
Tym bardziej należy się pochylać nad namacalną biedą nie w ramach świątecznej pomocy lecz jako indywidualny gest wobec złego losu innych ludzi. Organizacyjna charytatywność, lewicowość to jak słusznie piszesz oligarchia…
To jeszcze Caetano Mosca
czyli selekcja i legitymizacja elity.
I prawdziwość tezy że elity posiadają cechy najbardziej cenione w danym społeczeństwie (a przynajmniej potrafią mu to wmówić).
Co szczególnie rozrywkowo objawia się na naszym podwórku.
Ostatnie mądrzenie się w temacie to
http://ksiazki.okazje.info.pl/ksiazka/k/power-and-privilege-a-theory-of-social-stratification.html
choć pewnie należy zrobić to porządniej. W wyniku otrzymamy cosik rozrywkowego.
Caetano Mosca put it this way: Ruling classes do not justify their power exclusively by de facto possession of it, but try to find a moral and legal basis for it Marks był chyba pierwszy?
Wzlatujesz ponad poziomy
Zamiast patrzeć co się na pazur prosi.
Przykładając tezę Moski (elita jako wzorzec tego co w społeczeństwie najbardziej pożądane) do naszej (nie tylko nadwiślańskiej) oczywistej oczywistości – co uzyskujemy?
1. Teza fałszywa, a Mosca tracił czas.
2. Teza prawdziwa i działa, czyli świat zmierza ku czarnej dupie [bo ludzie (statystycznie) chcą kakistokracji i posłów rodzaju nijakiego].
3. Teza prawdziwa ale nie zawsze działa (bo kakistokracja skutecznie robi swoje pozostając nierozpoznana).
4. Teza prawdziwa, ale mamy czeski film (teoria chaosu, psychologia tłumu, rozkład Gaussa, etc.).
5. i dalej – raczej nie na takie forum.
Wybieraj, albo dokładaj …
Cytat z Moski o tyle nieszczęśliwy, że najpierw jest baza selekcjonująca/wyłaniająca elitę, dopiero elita zaznacza co ją wyróżnia. Odwrotka, np. desanty Lenina i Trockiego zwane rewolucją – to raczej pasożytnictwo, zamach stanu (jak “Psy Wojny” Forsytha), lub inne “zlecenie”.
Marks to powiedziałbym “inny regał biblioteki”, ale w kontekscie elit budzi też ciekawe pytanie. Czy elita to jeszcze ta sama klasa która ją wyłoniła, czy już odrębna? Ja tu reguły nie widzę, najwyżej statystykę. Jak to u Marksa. Walka klas miała stworzyć społeczeństwo bezklasowe, a świat miał zmierzać ku formie doskonałej… Tiaaa… Obiecujące, jeśli patrzeć z talmudycznego punktu widzenia – więc Marks to niezły takson.
Są ludzie wierni kręgom w których zaistnieli (jak byli TW), są też i tacy jak Niesiołowski.
Tak czy siak: kibel i kretem.
Wielki egipski sennik jednoznacznie stwierdza
Pazurem bitą śmietanę czerpać – odpoczynek, relaks konieczny.
Kiedyś, późny Gomułka wczesny Gierek (?), jacyś tacy kreskówkę zrobili.
Sala, ludziki na krzesłach, scena, na scenie puste krzesło. Co który rusza w kierunku krzesła to kopią, nogę podkładają, utrudniają. Bałagan na widowni, znaczy się. Horrendalne sceny. Jeden ludzik wyszedł z sali, obiegł gmach dookoła i od tyłu wszedł na scenę, usiadł na krześle. Spokój, cisza, porządek.
Dałoby radę znaleźć filmik?
Ja się nie podejmnę.
Filmu nie kojarzę. Od stanu wojennego nie mam związków. Swoje poszukiwania zacząłbym np. tutaj:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/91968
To najpełniejsza znana mi lista. Niestety zawiera nie tyle opisy, ile składy ekip realizacyjnych.
Jednak sam tytuł to już byłby punkt wyjścia.
Inaczej szukając winnego, ograniczony jest krąg podejrzanych – ze względu na dostępność sprzętu.
PWSTiF, SeMaFor, SFR, SMF, SFA, TSFA, WFO, WFF Łódź, WFF Wrocław, WFD, ASP.
Ale przekopać to wszystko…
Coś podejrzewam, jakaś to była wpadka cenzury 🙂
To częściowa odpowiedź także odnośnie elit była. Widocznych, znaczy się. Angole cwaniej to rozwiązali, chyba.
Problem, tak na wyczucie, sięga genów, kultura maskuje jeno. Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.
“Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.”
Tylko że w naszym przypadku kolejna ekipa marionetek po najmniejszej linii oporu kontynuuje pęd ku ekstynkcji, przy społecznej akceptacji. To co oni robią to jest nie tylko deregulacja, ale i depopulacja. Pytanie: czy ujawnia się genetyczne pokrewieństwo z lemingami, czy też ktoś się uważa za demiurga i wpierdala się w “logos”…
Najmocniej trzyma mnie tu jeszcze pytanie: co “logos” na to…
Spieprzą homeostazę, czy się obroni?
Euro 2012 to nawet pikuś nie jest przy tej rozgrywce.
Żaba w letniej, początkowo, wodzie… :). Może?
wpierdala się w “logos”… Koneczny :).
Co nas nie zabije to nas wzmocni, czyż nie?
Gra w Go, pytaniem jest: świadoma czy nie.
“Król szczurów” jakoś dziwnie rezonuje. A i z elitami takoż. Opcja w genach, w specyficznych warunkach przełącznikiem w fenotypie się objawia. Przypomnij sobie rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli okupację, http://www.youtube.com/watch?v=LvMOcnt-jd0
+ Wyka jako omówienie, jak się zdaje będzie pasował :).
Żaba? Tak.
Koneczny jest użyteczny. “Co nas nie zabije” – pod warunkiem że nas nie zabije. “Gra w Go” – a jesteśmy na prawach gracza, czy jesteśmy grani?
“Król szczurów” – tu może być bingo co do elit, ale na razie bym się jeszcze nie cieszył… “którzy przeżyli okupację” tak, kto ma po co żyć – ten (być może) przeżyje (znowu MOTYWACJA).
Zapracowałeś na bonusa.
Wchodziłem, skąd inni uciekali, wracałem skąd inni nie wracali.
Żaba? Może.
Losowi waruneczki chcemy stawiać?
Z istoty rzeczy grani.
Jeden taki przeżył Oświęcim, stwierdził, że na świat popatrzył jak na wielkie ciastko do zjedzenia, założył firmę Atari itd. Może z życiem się nie wygra, może i nie zremisuje ale, jeżeli coś się liczy to klasa, z jaką się przegrywa.
Nie łapię.
Może?
Los, czyli Liga Obrony Suwerenności?
“klasa, z jaką się przegrywa.” tak, jeśli chcesz przegrać.
A jakie jest największe kłamstwo świata?
Nie ma: łatwo łapię…
walka z mrozem
Popieram tą cenną inicjatywę.
Nawet daleko nie muszę szukać potrzebujących, bo sam mam braki finansowe i plus 10 w domu.
Oby do wiosny.
Tusk jak Charon wiedzie nas do podziemia
Myślę, że 90 % ludzi w Polsce ma braki finansowe i udawanie, że koniec komunizmu, że unia europejska, euro2012 i demokracja nas zbawiły jest samookłamywaniem się z którego powoli się budzimy do realu. A osobą wprowadzającą nas do tego ciemnego świata. Tym Charonem jest Donald Tusk. Nie wiedział, że się nim stanie, a się stał…
Pozdrawiam chlor Ciebie i familię, życząc dobrego roku 🙂
Dodam co nieco
zaiste nasz skromny przewodnik po wodach Styksu (chociaż w moim mniemaniu jest pasażerem) ma również ukryte zalety, jak i jego apologeci – jest radykalnym konserwatystą. Przecież kibicuje śmierci tej namiastki komunikacji jaką daje internet, ponieważ ludzie uszlachetniają się w kontaktach osobistych, tak ostatnio wypartych przez piksele. Nie muszę chyba dodawać o zniszczonych oczach i kręgosłupach młodych ludzi wydelikaconych przed monitorem. Co więcej, szatanem współczesności są autostrady oraz samochody, a więc szaleńcze narzędzia bezmyślnego mieszania się społeczności, kiedyś podróże zawierały w sobie żyłkę przygody, wzruszeń obcą mową, inną kulturą, mknąc powozem człowiek doświadczał przyrody i umiał ją cenić. Premier, słusznie zresztą, skutecznie ograniczył przemieszczanie się ludzi, zawężone obcowanie do 20 km od miejsca zamieszkania (bowiem paliwa pustoszą portfele) pielęgnują związki regionalne, dobroć i solidarność sąsiedzką. Ba, należy wspomnieć o renesansie przydomowych ogródków. Wracając do zbawiennego tłamszenia internetu śmiało można powiedzieć o dbaniu o jakość słowa – kiedyś papier i piśmiennictwo było dobrem dla wielkich nielicznych, którzy tworzyli dzieła cudowne, zresztą atrament miał też wartość niebagatelną, człowiek dogłębnie się zastanowił nim coś napisał – niestety, planowana jest właściwie tylko cenzura (a szkoda), która korzystnie zmusza do poetyzmu, maskowaniu wykwintną ezoteryką prawdziwych treści, ekwilibrystyka słowna zakwitnie na nowo.
Same plusy.
Mefistofeles Tusk
Czyli jest wg. Ciebie Ijonie kimś na kształt Mefistofelesa, który wiecznie pragnąc zła dobro czyni…jest w tym jakiś niezrozumiały optymizm 🙂
Tak sądzisz?
O ile Kaczyński naród podzielił. tak Tusk na powrót złączył. Wszyscy już go nie lubią.
Lewica, prawica, Palikot, Pis, młodzi, starsi, zupełnie starzy. Consensus.
Tusk banita
Pozwolisz Lukrecjo, że będę miał odmienne zdanie na temat podzielenia narodu. Gdy w 2005r. Polska po aferze Rywina zaczęła się jednoczyć, gdy niespodziewanie Kaczyńscy i PiS wygrali wybory, to Komorowski z Tuskiem jako reprezentanci oligarchicznej elity gardzącej społeczeństwem zrobili wszystko aby rozpocząć z nimi wojnę. Wszystkie media, agencje reklamowe, fundacje rozpoczęły systemowe obrzydzanie Kaczyńskich, tak jak w latach 90-tych uczyniono z Olszewskim i Macierewiczem. To się udało. Aż za bardzo. Z tego powodu zginęli ludzie w Smoleńsku i członek PiS-u w Łodzi. Podzielenie narodu jest częścią polityki sowieckiej i nic się w tej materii nie zmieniło. To nie Kaczyński naród dzielił, to jego oddzielono. A Tusk jest częścią systemu. Pośrednim sprawcą katastrofy…on sam to czuje i coraz bardziej emigruje z kraju. Na razie wewnętrznie, ale kto wie, czy wkrótce nie zostanie banitą…
Absolutnie nie mam zamiaru
rozpoczynać jakiegoś sporu. To miał być dowcip. Kilka osób z mojego otoczenia się śmiało, Nieco mniej pukało się w głowę. Pozostali zachowali rezerwę. (niektórzy po wyjaśnieniach załapali). Ale dość.
Afera Rywina nie posłużyła jako pomoc dydaktyczna. Zmarnowana, jak wszystko. Kaczyńscy nie ułatwiali sprawy. Podstawiali się.
Mnie chodziło o lata 2005 do 2007, tam gdzie „my ty a inni tam gdzie ZOMO” i inne takie posunięcia. To się nie przysłużyło. Poza tym PiS nie z mojej bajki. PO mnie Także nie obchodzi. Pisałam, ale zdaję sobie sprawę, że nie czytałeś.
http://www.kontrowersje.net/tresc/nic_nowego_ze_jaroslaw_kaczynski_mowi_madre_rzeczy
http://www.kontrowersje.net/tresc/jak_nie_demokracja_co
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/insurekcja_kaczynskiego_%E2%80%93_obszerne_fragmenty
http://www.kontrowersje.net/tresc/lewica_prawica_jak_sie_przeklada_na_praktyke
http://www.kontrowersje.net/tresc/liberalna_infekcja_zaraza_coraz_wiecej_ludzi
Ja chcę liberalizmu gospodarczego. I nie dożyję, założę się. Dolary przeciw orzechom.
Robert Michels
Michels zainteresowany był szczególnie rolą przywództwa w organizacjach formalnych, zwłaszcza politycznych.
Rozwijając myśl Moski, że siła elity tkwi głównie w jej zdolności do zorganizowania się, Michels badał funkcjonowanie partii socjaldemokratycznych, a więc organizacji, które z założenia miały realizować ideały równości i demokracji.
Efektem badań sformułowanie spiżowe prawo oligarchii.
W myśl tego prawa każda organizacja wyłania przywództwo i aparat wykonawczy, które nie poddają się kontroli szeregowych uczestników. Sposób wyłaniania przywódców (uzurpacja, mianowanie, demokratyczny wybór) nie ma znaczenia. Oligarchiczne tendencje organizacji nie są bowiem wynikiem intencjonalnych działań zainteresowanych; dzieje się tak ze względu na immanentne cechy struktury organizacyjnej, techniczne wymogi skutecznego funkcjonowania złożonych organizacji.
Kto mówi organizacja – mówi oligarchia
Z czego by można
Taki wniosek wysnuć, że w interesie elity/oligarchii/ organizacji jest jak największe zatomizowanie ludu pozostającego poza organizacją. Divide et impera nie wzięło się z powietrza.
Z drugiej strony są społeczeństwa, które się samoorganizują samorzutnie, bo mają taką tradycję. W Szwajcarii, czy na Sycylii.
samoorganizują samorzutnie
?
Samoorganizacja samorzutnie……
Ta zbitka była dla hecy. Podobnie dobór przykładów : Szwajcaria –Sycylia. Jeśli zraniłam uczucia, obśmiewając świętości, przepraszam.
Skoro dla hecy, to zaniemaco.
Tak mnie siem przypomniał wicek z dawnych czasów, jak to na filologi profesorek męczył:
– Powinniście państwo wiedzieć że języki słowiańskie wyróżniają się pod względem logiki zdań. Występuje nie tylko pojedyncze zaprzeczenie, ale i podwójne zaprzeczenie będące zaprzeczeniem, jak również podwójne zaprzeczenie będące potwierdzeniem. Jest także podwójne potwierdzenie będące potwierdzeniem. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia, jak dotąd.
Na co jeden ze studentów:
– Dobra, dobra – akurat…
Alexis de Tocqueville
koncepcja konfliktu i solidarności. Państwo i samorząd jako dwa byty w konflikcie. Konflikt jest dobrym zjawiskiem. Konflikt i konsensus są równoczesne i pozytywne, ponieważ działają na rzecz pluralizmu władzy.
Zdaje się, wszystko już było jeno zostało zapomniane lub zignorowane.
Bieda vs. charytatywne oligarchie
Tym bardziej należy się pochylać nad namacalną biedą nie w ramach świątecznej pomocy lecz jako indywidualny gest wobec złego losu innych ludzi. Organizacyjna charytatywność, lewicowość to jak słusznie piszesz oligarchia…
To jeszcze Caetano Mosca
czyli selekcja i legitymizacja elity.
I prawdziwość tezy że elity posiadają cechy najbardziej cenione w danym społeczeństwie (a przynajmniej potrafią mu to wmówić).
Co szczególnie rozrywkowo objawia się na naszym podwórku.
Ostatnie mądrzenie się w temacie to
http://ksiazki.okazje.info.pl/ksiazka/k/power-and-privilege-a-theory-of-social-stratification.html
choć pewnie należy zrobić to porządniej. W wyniku otrzymamy cosik rozrywkowego.
Caetano Mosca put it this way: Ruling classes do not justify their power exclusively by de facto possession of it, but try to find a moral and legal basis for it Marks był chyba pierwszy?
Wzlatujesz ponad poziomy
Zamiast patrzeć co się na pazur prosi.
Przykładając tezę Moski (elita jako wzorzec tego co w społeczeństwie najbardziej pożądane) do naszej (nie tylko nadwiślańskiej) oczywistej oczywistości – co uzyskujemy?
1. Teza fałszywa, a Mosca tracił czas.
2. Teza prawdziwa i działa, czyli świat zmierza ku czarnej dupie [bo ludzie (statystycznie) chcą kakistokracji i posłów rodzaju nijakiego].
3. Teza prawdziwa ale nie zawsze działa (bo kakistokracja skutecznie robi swoje pozostając nierozpoznana).
4. Teza prawdziwa, ale mamy czeski film (teoria chaosu, psychologia tłumu, rozkład Gaussa, etc.).
5. i dalej – raczej nie na takie forum.
Wybieraj, albo dokładaj …
Cytat z Moski o tyle nieszczęśliwy, że najpierw jest baza selekcjonująca/wyłaniająca elitę, dopiero elita zaznacza co ją wyróżnia. Odwrotka, np. desanty Lenina i Trockiego zwane rewolucją – to raczej pasożytnictwo, zamach stanu (jak “Psy Wojny” Forsytha), lub inne “zlecenie”.
Marks to powiedziałbym “inny regał biblioteki”, ale w kontekscie elit budzi też ciekawe pytanie. Czy elita to jeszcze ta sama klasa która ją wyłoniła, czy już odrębna? Ja tu reguły nie widzę, najwyżej statystykę. Jak to u Marksa. Walka klas miała stworzyć społeczeństwo bezklasowe, a świat miał zmierzać ku formie doskonałej… Tiaaa… Obiecujące, jeśli patrzeć z talmudycznego punktu widzenia – więc Marks to niezły takson.
Są ludzie wierni kręgom w których zaistnieli (jak byli TW), są też i tacy jak Niesiołowski.
Tak czy siak: kibel i kretem.
Wielki egipski sennik jednoznacznie stwierdza
Pazurem bitą śmietanę czerpać – odpoczynek, relaks konieczny.
Kiedyś, późny Gomułka wczesny Gierek (?), jacyś tacy kreskówkę zrobili.
Sala, ludziki na krzesłach, scena, na scenie puste krzesło. Co który rusza w kierunku krzesła to kopią, nogę podkładają, utrudniają. Bałagan na widowni, znaczy się. Horrendalne sceny. Jeden ludzik wyszedł z sali, obiegł gmach dookoła i od tyłu wszedł na scenę, usiadł na krześle. Spokój, cisza, porządek.
Dałoby radę znaleźć filmik?
Ja się nie podejmnę.
Filmu nie kojarzę. Od stanu wojennego nie mam związków. Swoje poszukiwania zacząłbym np. tutaj:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/91968
To najpełniejsza znana mi lista. Niestety zawiera nie tyle opisy, ile składy ekip realizacyjnych.
Jednak sam tytuł to już byłby punkt wyjścia.
Inaczej szukając winnego, ograniczony jest krąg podejrzanych – ze względu na dostępność sprzętu.
PWSTiF, SeMaFor, SFR, SMF, SFA, TSFA, WFO, WFF Łódź, WFF Wrocław, WFD, ASP.
Ale przekopać to wszystko…
Coś podejrzewam, jakaś to była wpadka cenzury 🙂
To częściowa odpowiedź także odnośnie elit była. Widocznych, znaczy się. Angole cwaniej to rozwiązali, chyba.
Problem, tak na wyczucie, sięga genów, kultura maskuje jeno. Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.
“Ostatecznie, jesteśmy zwierzętami społecznymi.”
Tylko że w naszym przypadku kolejna ekipa marionetek po najmniejszej linii oporu kontynuuje pęd ku ekstynkcji, przy społecznej akceptacji. To co oni robią to jest nie tylko deregulacja, ale i depopulacja. Pytanie: czy ujawnia się genetyczne pokrewieństwo z lemingami, czy też ktoś się uważa za demiurga i wpierdala się w “logos”…
Najmocniej trzyma mnie tu jeszcze pytanie: co “logos” na to…
Spieprzą homeostazę, czy się obroni?
Euro 2012 to nawet pikuś nie jest przy tej rozgrywce.
Żaba w letniej, początkowo, wodzie… :). Może?
wpierdala się w “logos”… Koneczny :).
Co nas nie zabije to nas wzmocni, czyż nie?
Gra w Go, pytaniem jest: świadoma czy nie.
“Król szczurów” jakoś dziwnie rezonuje. A i z elitami takoż. Opcja w genach, w specyficznych warunkach przełącznikiem w fenotypie się objawia. Przypomnij sobie rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli okupację, http://www.youtube.com/watch?v=LvMOcnt-jd0
+ Wyka jako omówienie, jak się zdaje będzie pasował :).
Żaba? Tak.
Koneczny jest użyteczny. “Co nas nie zabije” – pod warunkiem że nas nie zabije. “Gra w Go” – a jesteśmy na prawach gracza, czy jesteśmy grani?
“Król szczurów” – tu może być bingo co do elit, ale na razie bym się jeszcze nie cieszył… “którzy przeżyli okupację” tak, kto ma po co żyć – ten (być może) przeżyje (znowu MOTYWACJA).
Zapracowałeś na bonusa.
Wchodziłem, skąd inni uciekali, wracałem skąd inni nie wracali.
Żaba? Może.
Losowi waruneczki chcemy stawiać?
Z istoty rzeczy grani.
Jeden taki przeżył Oświęcim, stwierdził, że na świat popatrzył jak na wielkie ciastko do zjedzenia, założył firmę Atari itd. Może z życiem się nie wygra, może i nie zremisuje ale, jeżeli coś się liczy to klasa, z jaką się przegrywa.
Nie łapię.
Może?
Los, czyli Liga Obrony Suwerenności?
“klasa, z jaką się przegrywa.” tak, jeśli chcesz przegrać.
A jakie jest największe kłamstwo świata?
Nie ma: łatwo łapię…
Kiedy definitywnie szlag mnie trafi…kiedy kitę odwalę
Setka ludzi zamarzła w Polsce
Podali przybliżoną liczbę ludzi, którzy zginęli od mrozów. Owsiak liczy pieniądze…
http://wpolityce.pl/depesze/23019-msw-tragiczny-bilans-mrozow-od-poczatku-roku-zmarlo-juz-99-osob
Kiedy definitywnie szlag mnie trafi…kiedy kitę odwalę
Setka ludzi zamarzła w Polsce
Podali przybliżoną liczbę ludzi, którzy zginęli od mrozów. Owsiak liczy pieniądze…
http://wpolityce.pl/depesze/23019-msw-tragiczny-bilans-mrozow-od-poczatku-roku-zmarlo-juz-99-osob
Kiedy definitywnie szlag mnie trafi…kiedy kitę odwalę
Setka ludzi zamarzła w Polsce
Podali przybliżoną liczbę ludzi, którzy zginęli od mrozów. Owsiak liczy pieniądze…
http://wpolityce.pl/depesze/23019-msw-tragiczny-bilans-mrozow-od-poczatku-roku-zmarlo-juz-99-osob