chcialbym poruszyc kontrowersyjny /zgodnie z tytulem portalu/ temat dostepu obywateli do broni palnej
chcialbym poruszyc kontrowersyjny /zgodnie z tytulem portalu/ temat dostepu obywateli do broni palnej
jest to chyba jeden z ostatnich bastionow pogladu ze wladza ciagle jest madrzejsza od obywateli i wlasnie w ich interesie i dla ich dobra dostep ten ogranicza
na poczatek chcialbym sie rozprawic z pogladem ze brak dostepu do broni palnej zapobiega zabojstwom i morderstwom – czy jest tak naprawde? – czy w chwili obecnej obywatel nie ma dostepu do broni? otoz ma, lub bez problemow moze miec jak zechce – przeciez praktycznie kazdy przedmiot moze byc uzyty jako skuteczna i zabojcza bron; od wlasnych rak poczawszy, przez ogolnie dostepne narzedzia: jak np. noze, siekiery, lomy; militaria – sztylety, szable, bron czarnoprochowa; wiatrowki duzej mocy majace sile przebicia beltu z kuszy, nie wspomne o samochodach ktorymi skutecznie zabijane sa tysiace obywateli rocznie w kazdym kraju, ale nikt rozsadny nie upomina sie o wydawanie zezwolen przez policje na uzywanie czegokolwiek z wyzej wymienionych,
wreszcie ci ktorzy naprawde chca miec prawdziwa bron palna – nie maja duzych problemow z jej nabyciem na czarnym rynku, dotyczy to przede wszystkim tych, ktorym policja ten dostep chcialaby szczegolnie ograniczyc, a mianowicie wszelkiego autoramentu przestepcow – nikt jakos nie chce zauwazyc ze oni i tak juz sa doskonale uzbrojeni – czasem lepiej niz policja – jak swiadcza o tym prasowe doniesienia odnosnie strzelaniny miedzy gangsterami a policja w ktorych dochodzi do wymiany ognia z uzyciem broni automatycznej, a nawet granatnikow
rozumiem troske panstw totalitarnych i np.okupujacych obce kraje o maksymalne rozbrojenie i ograniczenie praktycznie do zera dostepu do wszelkiej broni na zarzadzanych przemoca terytoriach, ale u nas we wlasnym kraju – skad taki brak zaufania do wlasnych obywateli i wiary w ich rozsadek
jezeli spoleczenstwo jest nieodpowiedzialne – to moze rowniez ograniczajmy prawo do glosowania wedle uznania kolejnych nieomylnych…
w swietle konstytucji mamy rowne prawa – wiec dlaczego tworzy sie kolejna grupe osob ‘rowniejszych’ wobec prawa, dlaczego taki np.kaczynski potrafiacy bez zadnego zagrozenia dla
swojej osoby wymachiwac pistoletem i wrecz celowac do innych osob /vide stwierdzenia tuska/, moze dalej to czynic bo mu sie takie zezwolenie przedluza, a w stosunku do przewazajacej wiekszosci spoleczenstwa stosuje sie automatyczne domniemanie winy, szalenczych zamiarow i odmowe dostepu do posiadania tejze broni
niektorzy bez zadnego powodu podgrzewaja atmosfere wokol tej sprawy, tak jakgdyby wprowadzenie mozliwosci szerszego dostepu do broni, spowodowala ze caly narod ruszylby hurmem do sklepow kupowac pistolety i od razu strzelac do siebie nawzajem, z calym szacunkiem ale jest w tym tyle prawdy co twierdzenie ze zniesienie wiz do ameryki spowodowalo by natychmiastowy exodus calego polskiego spoleczenstwa do krainy coca-coli i hot-doga, z ostatnim co zgasi swiatlo wlacznie
jakie ewentualne korzysci mialby szary obywatel z mozliwosci legalnego dostepu do broni? otoz w chwili obecnej przecietny bandyta wie ze moze spokojnie sobie na kogos napasc, lub wlamac sie do czyjegokolwiek domu bo wie, ze przecietny obywatel raz – napewno broni nie posiada, a dwa, jako przestrzegajacy prawa – musi mierzyc obrone konieczna proporcjonalnie do zakresu agresji – czyli ze praktycznie niczym nie ryzykuje, w przypadku mozliwosci legalnego dostepu musialby sie liczyc z tym ze zostanie powstrzymany przy jej uzyciu, nawet jesli dany obywatel naprawde jej nie posiadal
uwazamy sie powszechnie za spoleczenstwo rozwiniete i dojrzale – wiec skad ta obawa ze wszyscy sie wystrzelaja przy mozliwosci zakupu broni palnej?
chcialbym przypomniec ze przez cala swoja historie praktycznie do powstania pierwszych totalitaryzmow – owczesne niedojrzale spoleczenstwa cieszyly sie nieograniczonym dostepem do broni – nie tylko posiadano ja, ale i noszono na codzien i jakos ludzkosc przetrwala
uprzedzajac ewentualne zarzuty chcialbym podkreslic – nie chodzi mi o zniesienie zezwolen i zgode na kupowanie automatow w kiosku z gazetami – chodzi mi o takie regulacje ktore uniemozliwia stosowanie ‘widzimisie’ anonimowego aspiranta ktory bedzie decydowal ‘nalezy sie albo i nie’ – obowiazujaca ustawa o dostepie do broni palnej powinna byc znowelizowana tak aby zostaly okreslone jasne kryteria bez mozliwosci interpretacji i manipulacji na komendach policji:
– jestem obywatelem bez przeszlosci kryminalnej /z wylaczeniem oczywiscie mandatow za przejscie jezdni nie w tym miejscu…/
– jestem w pelni wladz psychicznych i umyslowych – potwierdzone przez lekarza – tak jak badania na prawo jazdy
– znam zasady obslugi, uzycia i stosowania tej broni
– spelniam powyzsze warunki – wiec dostaje automatycznie zezwolenie na jej zakup,
– po zakupie dokonuje jej rejestracji – i otrzymuje zezwolenie na jej posiadanie i tyle
jakis czas temu wprowadzono mozliwosc nabywania bez zezwolen i bez rejestracji – wiec praktycznie bez jakiejkolwiek kontroli – broni czarnoprochowej, ladowanej odprzodowo, nie sa to jak byc moze uwazaja laicy wylacznie jednostrzalowe pistolety typu kmicicowa krocica, ale tez i szesciostrzalowe rewolwery – uzywane w wielu armiach swiata pod koniec xix wieku, lub np kilkustrzalowe pistolety typu derringer – uzywane do dzis jako backup weapon przez wielu policjantow w usa
jakos do tej pory nikt nie alarmuje o kolejnej fali zbrodni z uzyciem tej broni, lub o masowym ostrzeliwaniu sie nia obywateli nawzajem – wiec moze nie demonizujmy mozliwosci dopuszczenia szerszego grona do posiadania broni…
serdeczne pozdrowienia
z punktu widzenia ofiary…
to chyba wszystko jedno czy pijany kompan go zastrzeli, dziabnie siekiera czy zarznie nozem…
tak czy inaczej jesli chodzi o pijakow – to raczej sa wieksze szanse ze nie trafi strzelajac z daleka niz ze nie skaleczy dzgajac nozem z bliska
serdecznie pozdrawiam
Ale z punktu widzenia
napastnika jest olbrzymia różnica, czy używa noża, siekiery czy broni palnej.
Wyobraź sobie, że pilotowi Enola Gay ktos dalby nóż do reki, kazał jechać do Hiroszimy i zabijać na ulicy dzieci. Ile by zabił? Dwoje? Jedno? Czy w ogóle by pojechał? A w samolocie nacisnął guzik i po sprawie.
Im wiekszy zasięg broni, dystans z którego można razić przeciwnika, tym większy tchórz może jej używać. Ma szanse osiągnać skutek, nie narażając sie na odwet.
Wydaje mi sie, że poszerzenie dostępu do broni nie ma sensu. Wiekszość ludzi, mając broń palna w domu nie potrafiłaby jej uzyć. Trzeba sporej odwagi, żeby użyć jej z bliska, przeciwko człowiekowi. Ci, którzy potrafiliby sensownie bronić sie pistoletem poradza sobie i bez broni palnej. Myślę, że więcej włascicieli broni w razie napadu ucierpiałoby od niej, po odebraniu jej przez napastnika.
nikt nie postuluje dostepu indwidualnego do broni nuklearnej…
sorry kocie – ale argument troche przesadzony, nie uwazasz???
mowa jest o broni krotkiej, ewentualnie gladkolufowej ktorej zasieg skuteczny jest znacznie mniejszy od zasiegu bombowca strategicznego z bronia atomowa na pokladzie, ergo – osobnik sie nia poslugujacy musi byc znacznie odwazniejszy od pilota /wedlug twojego rozumowania/ czy od snajpera z lekka 50-ka
ulatwienie dostepu do broni nie oznacza tez automatycznie koniecznosci jej posiadania wiec ci ktorzy nie chca lub nie potrafia – nie beda mieli takiego dylematu
wazniejszy w calej sprawie jest moim zdaniem aspekt zwiekszonego ryzyka dla przestepcy – bo nie moglby byc on tak pewny swego jak jest to obecnie
Nie chodziło mi o dostęp
do broni nuklearnej.
Chodziło mi o to, co później pisałem, że czym innym jest zabicie z bliska, np. nożem, a czym innym na odległość, za pomocą broni palnej. To drugie jest łatwiejsze.
A co do zwiekszonego ryzyka dla przestępców – w krajach, gdzie można mieć broń w domu, przestepczość jest równie wysoka, a może wyższa niż w Polsce. A to oznacza, że posiadanie broni nie zmniejsza poczucia zagrożenia.
od dnia nowelizacji ustawy o
od dnia nowelizacji ustawy o broni i amunicji w 2004 roku – a wiec od ponad czterech lat posiadanie broni czarnoprochowej wyprodukowanej przed 1850 r. lub jej repliki, a także pocisków i czarnego prochu, jest legalne i nie jest konieczna w tym wypadku żadna czynność prawna, jak rejestracja, uzyskanie zezwolenia – moga ja kupic takze swiry
jej repliki sa bronia w pelni funkcjonalna i praktycznie niczym sie nie rozniaca w dzialaniu i skutecznosci od rewolwerow na naboje z prochem bezdymnym
mam pytanie – ile znasz doniesien prasowych nt ludzi zastrzelonych lub rannych w polsce przy uzyciu takiej broni w ciagu ostatnich czterech lat?
jesli poczytasz dokladnie moja argumentacje – zobaczysz ze nie chodzi mi o dostep do broni na takiej zasadzie jaka by bylo zniesienie koniecznosci posiadania prawa jazdy w odniesieniu do samochodow
chodzi mi o ustalenie jasnych kryteriow zezwolen i odebranie policji czy jakimkolwiek urzednikom prawa powiedzenie ‘nie bo nie’ mimo spelnienia kryteriow na uzyskanie zgody – gdzie tu jest miejsce dla swirow???
przeczytałem i…
…zrozumiałem. OK, jestem absolutnie za wszelkimi procedurami, o których napisałeś (w przypadku, gdybym teoretycznie zgodził się na udostępnienie broni). Ale procedury nadal nie likwidują WZROSTU PRAWDOPODOBIEŃSTWA, że coś, gdzieś pójdzie nie tak i broń, zakupiona przez człowieka, który wszystkie testy zdał, zaliczył, wymagania spełnił, karany nie był… co tylko, trafi do kogoś, kto jej użyje niezgodnie z intencją właściciela, ustawodawcy i Twoją.
Powróćmy do przykładu z lotniskami. Mamy w Polsce 10, może 11 lotnisk z regularnym ruchem międzynarodowym. Uszczelnienie ich tak, aby w porę wykrywać “zwykłych” przestępców, psychopatów i/lub terrorystów jest mimo wszystko łatwiejsze, niż postawienie przy każdym właścicielu broni przysłowiowego stójkowego.
Samochody – stety albo nie – służą generalnie do transportu i trudno udowodnić potencjalnemu kierowcy, że będzie używał samochodu do wjeżdżania z impetem w tłum na przystanku w godzinach szczytu. Broń służy do strzelania, nie do czego innego, a ponoć raz w roku nawet sama strzela ;- ]
Natomiast co do Twojego postulatu o jasnych kryteriach i przejrzystym prawie – zgoda w 100%. Zastanawiam się tylko, czy w sytuacji, kiedy prawo będzie już tak doskonałe, będziemy rzeczywiście potrzebować broni do obrony?
Edit: w kwestii formalnej – sorry, ten post miał się znaleźć parę postów niżej…
Słuszna racja
Popieram w całej rozciągłości z zgadzam się z tezami.
A za najlepszy argument uważam, to że traktuje się obywateli jak niedorozwinięte dzieci, które nie wiedzą co dla nich dobre. Znowu państwo pilnuje broni przed nami, jak my zapałek przed dziećmi.
Wszystkie argumenty przeciwników swobodnego dostępu do broni mają jeden mianownik: nieodpowiedzialni obywatele. A przepraszam bardzo, kto niby ma mi mówić, czy jestem odpowiedzialny?
Znowu jakiś urzędas?
Duże dzieci?
Ale czy któryś z was naprawdę miał problem z zezwoleniem na broń, czy tylko sobie tak hipotetycznie dywagujecie ?
Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest wystarczająco zdeterminowany, to sobie takie pozwolenie załatwi. Ja osobiście jestem przeciw, nawet gdyby można było kupić legalnie pistolet w najbliższym “monopolowym”, to i tak nie chciał bym go mieć. Nawet z tak prozaicznej przyczyny jak chowanie go w domu przed dziećmi.
Dodam jeszcze:
-jak duże znaczenie miało by to prawo w praktyce , tzn. jak dużo jest chętnych na posiadanie broni, ale nie mogą jej otrzymać w ramach obecnych przepisów ? Nie jest to bardziej taki medialny “chwyt” ?
oraz tzw. efekt skali. Więcej legalnej bron zawsze przełoży się również na więcej broni u oprychów. Teraz broń pewnie mają panowie o szerokich karkach z BMW, potem będzie ją miał byle menel.
ostatnio Finlandia
wcześniej – Columbine. Potem Erfurt.
Cholera, też jestem za traktowaniem ludzi jak dorosłych, ale uważam, że dostęp do broni oznacza, że wzrasta prawdopodobieństwo, że dorwie się do niej jakiś świr i narozrabia. Zaraz pewnie przeczytam, że świr może wejść do szkoły i z bejsbolem i z nożem, ale uważam, że ktoś taki z bronią palną zrobi więcej złego i zrobi to szybciej niż innymi narzędziami.
czy fakt ze samolot moze
czy fakt ze samolot moze zostac porwany przez szalenca oznacza ze musimy sie wyrzec podrozy lotniczych???
czy gdzies jest napisane ze postulujemy dostep do broni dla swirow???
chyba dla wszystkich jest jasne ze czlowiek zdeterminowany – obojetnie bandyta czy swir – w taki czy inny sposob te bron zdobedzie: ukradnie, kupi na czarno czy dostanie od bossa – ale dlaczego fakt lub sama mozliwosc wystepowania patologii spolecznych ma ograniczac prawa zwyklych praworzadnych obywateli?
Nie musimy rezygnować z latania
ale: odizolowujemy szczelnie lotniska (tak, pamiętam prowokacje dziennikarskie, świadczące, że tak nie jest), sprawdzamy ludzi wchodzących na pokład w różnych wykrywaczach, zamykamy kabinę pilotów kevlarowymi drzwiami, w USA wpuszczamy do samolotu tajniaków – air marshalls etc. – technikalia.
Natomiast rozpuszczając między ludźmi X sztuk broni, wystawiając ją w sklepach, takiej kontroli nie mamy.
Moim zdaniem jest różnica między bandytą a świrem, również w dostępie do broni – i różnica w efektach jej użycia.
przeczytaj odpowiedz kocurowi
przeczytaj odpowiedz kocurowi powyzej aby sie dowiedziec ze od czterech lat taka mozliwosc jest w polsce – bez kontroli bez zezwolen i bez rejestracji
zgadza się
z tego, co wiem, żaden z zabójców w wymienionych przeze mnie wyżej miastach/ miejscach nie miał przy sobie repliki broni czarnoprochowej.
Dwóch młodzieńców w Columbine miało ze sobą nowoczesną broń, bo nie kręciła ich historia ani karabiny i rewolwery z Wojny Secesyjnej, tylko przemoc, symbolizowana przez nowoczesne, szybkostrzelne uzbrojenie.
Nie sądzę, żeby ładowaną od przodu, mającą olbrzymi rozrzut repliką muszkietu – czy nawet sześciostrzałowca z XIX w. (tego akurat nie od przodu) – można było pozabijać tylu ludzi w tak krótkim czasie, jak szturmowym pistoletem maszynowym. Owszem, ryzyko jest, ale nieporównanie mniejsze.
Ja jestem przeciw, mam swoje argumenty – Ty za i masz swoje. Jeżeli Twoja racja przeważy, nie będę darł szat. Ale jeżeli pijany albo szalony, korzystając z takiej wolności, spowoduje tragedię rzędu amerykańskiej, niemieckiej czy fińskiej… Cała ta dyskusja przetoczy się przez różne fora w drugą stronę, nie mówiąc o ogromnej krzywdzie ludzkiej.
zawsze sie znajdzie ktos
zawsze sie znajdzie ktos pijany czy szalony ktory spowoduje umyslnie, niechcacy lub z glupoty wielka tragedie, nie potrzeba do tego broni palnej – wystarczy wjechac samochodem w grupe rowerzystow, czy dzieci na przystanku, zablokowac liczniki metanu w kopalni, nieodsniezyc dachu hali w katowicach lub pojechac z pielgrzymami na skroty pomimo zakazu jazdu dla autobusow….
co to ma wspolnego z dostepem do bronii palnej w wersji jaka pisalem w blogu – otoz jest to taka sama argumentacja jak twoja drogi quackie – rozmijajaca sie z sednem dyskusji – nikt rozsadny nie domaga sie dostepu do broni automatycznej zastrzezonej dla wojska – nikt tez tutaj nie domaga sie nieograniczonego dostepu do broni krotkiej, /zblizonej w zasiegu, skutecznosci i celnosci do rewolwerow z okresu wojny secesyjnej/ – ani przymusu jej posiadania – zezwolenia tez powinny byc
ja chce tylko miec jasno okreslone kryteria jakie musze spelnic aby takie zezwolenie otrzymac i nie chce aby ktos ukryty z biurkiem decydowal czy jestem odpowiedzialny czy moze nie – zadne tam udowadnianie czy opisywanie stopnia zagrozenia zycia i zdrowia, czy inna tego rodzaju beletrystyka do oceny na komendzie policji – to prowadzi wprost do korupcji, naduzyc i kolesiostwa
tak jak nikt nie zadal ode mnie uzasadnienia dlaczego chce miec prawo jazdy, licencje pilota, czy uprawnienia pletwonurka:
przeszedlem badania lekarskie, zdalem egzaminy z zakresu teorii, praktyki i zasad uzycia – i dostalem licencje
tylko tyle i az tyle
serdecznie pozdrawiam
tutaj to miało być:
przeczytałem i zrozumiałem. OK, jestem absolutnie za wszelkimi procedurami, o których napisałeś (w przypadku, gdybym teoretycznie zgodził się na udostępnienie broni). Ale procedury nadal nie likwidują WZROSTU PRAWDOPODOBIEŃSTWA, że coś, gdzieś pójdzie nie tak i broń, zakupiona przez człowieka, który wszystkie testy zdał, zaliczył, wymagania spełnił, karany nie był… co tylko, trafi do kogoś, kto jej użyje niezgodnie z intencją właściciela, ustawodawcy i Twoją.
Powróćmy do przykładu z lotniskami. Mamy w Polsce 10, może 11 lotnisk z regularnym ruchem międzynarodowym. Uszczelnienie ich tak, aby w porę wykrywać “zwykłych” przestępców, psychopatów i/lub terrorystów jest mimo wszystko łatwiejsze, niż postawienie przy każdym właścicielu broni przysłowiowego stójkowego.
Samochody – stety albo nie – służą generalnie do transportu i trudno udowodnić potencjalnemu kierowcy, że będzie używał samochodu do wjeżdżania z impetem w tłum na przystanku w godzinach szczytu. Broń służy do strzelania, nie do czego innego, a ponoć raz w roku nawet sama strzela ;- ]
Natomiast co do Twojego postulatu o jasnych kryteriach i przejrzystym prawie – zgoda w 100%. Zastanawiam się tylko, czy w sytuacji, kiedy prawo będzie już tak doskonałe, będziemy rzeczywiście potrzebować broni do obrony?
Również serdecznie pozdrawiam
a wyciągnięcie broni ostrej?
start do westernu i pojedynku w samo południe?
Ja wolę sytuację, w której bandzior ma jak najmniej okazji do wyciągnięcia swojego gnata, bo musi się liczyć z tym, że systemy alarmowe działają sprawnie i w ciągu 3 minut zjawi się ochrona i/lub policja.
Na przeciwnym stanowisku stoją ludzie, którzy najwyraźniej wolą zaryzykować, że jednak będą wolniejsi od bandziora. Może będą szybsi. A może nie?
W pierwszym przypadku mają spokój z bandziorem… Nie, żartowałem, jeżeli to obywatel zastrzeli bandziora, ryzykuje przecież wyrok za przekroczenie granic obrony koniecznej, kilkuletnie ciąganie po sądach, utratę prywatności, a może nawet zemstę postrzelonego, lub w wypadku, jeżeli ten nie przeżyje, jego kumpli.
W drugim przypadku oczywiście ryzykują zdrowiem i życiem.
To ja wolę nie doprowadzać do sytuacji, w której miałbym taki wybór, jak opisany wyżej. Może nie jest to forsajtowska diabelska alternatywa, ale też nieprzyjemnie.
no coz romskey – przytoczyles
no coz romskey – przytoczyles tu dosc wazkie argumenty, wiec ja chcialbym przywolac tu dosc spora grupe osob posiadajacych nieograniczony dostep do broni w naszym kraju – sa to policjanci, wojskowi i roznego rodzaju sluzby w ilosci kilkudziesieciu tysiecy
jedni posiadaja na stanie wylacznie bron krotka, inni maja dostep do broni krotkiej dlugiej i automatycznej
wiekszosc z nich chodzi z bronia po ulicach i zabiera ja do domu
mimo roznych opini krazacych po forach na temat tych formacji – smiem twierdzic ze stanowia one wierny obraz polskiego spoleczenstwa – mozna by rzec probke reprezentatywna – oczywiscie wszyscy sa przeszkoleni w uzyciu broni, przeszli egzaminy i testy, ale jako w probce reprezentatywnej naszego spoleczenstwa znajda sie wsrod nich na pewno:
– osobnicy slabsi psychicznie, mogacy uzyc broni pod wplywem napiecia lub emocji
– osobnicy lubiacy wypic – mogacy uzyc broni po pijanemu
– osobnicy majacy dzieci – ktore moga zagladnac do barku ojca /kto trzyma bron w barku???/
– osobnicy o ktorych wiadomo ze maja bron co moze byc wykorzystane przez inne osoby
co z nimi? – jakos nie ma w prasie opisow zagrozen z tego wyniklych
wreszcie czemu sie wszyscy uparliscie na ta strzelanine z przestepcami – a moze ktos po prostu lubi strzelac dla sportu a nie sprawia mu satysfakcji strzelanie z rozklekotanych egzemplarzy jakie moze wypozyczyc na strzelnicy, a swojego nie moze miec bo ‘z braku zagrozenia’ nie dostanie zgody
i wreszcie romskey – czemu akurat wlasciciele sklepow i punktow uslugowych mieliby byc bardziej predystynowani do posiadania broni???
serdecznie pozdrawiam
chyba troche zjechales z
chyba troche zjechales z tematu romskey – generalnie dyskusja ta jest na temat zasadnosci udzielania zezwolen na posiadanie broni w oparciu o ‘widzimisie’ policjantow a nie na temat wybrykow teksanskich szoferow – milosnikow kalachow…
swoja droga prezentujesz poglady wyjatkowo bliskie pogladom policji na ten temat choc propozycje z jednej strony ograniczania posiadaczy broni do mundurowcow a z drugiej udzielanie blogoslawienstwa sklepikarzom, punktom uslugowym i kantorowcom sa wyjatkowo niespojne i niebezpieczne
a co bedzie jesli wlasciciel kantoru zakocha sie w tej kelnerce z baru w teksasie?
twoja sprawa uwazac strzelanie za niezdrowe hobby, de gustibus… ale co ma wspolnego z niezdrowym hobby strzeleckim facet w wojskowej kurtce z nozem na lotnisku w stanach zaobserowany przez fbi???
co do bezpiecznego barku – no comments
serdeczne pozdrowienia
ale panowie macie zdrowie!
a może piszecie z innej strefy czasowej? Ja ok. 2.30 wymiękam, czy to pracowity wieczór, czy impreza. Lata już nie te.
Przeczytałem wszystko, co napisaliście w nocy, generalnie stanowisko Romskeya jest mi bliskie i chciałem tylko zreasumować swoje stanowisko:
– wolność obywateli – tak, ale nie za cenę ryzyka, że ucierpią inni obywatele. Przykład wyżej z samochodami: tłucze się od lat ludziom tysiącem kampanii, żeby nie siadać za kółko po kielichu, i co? I nic, albo w najlepszym przypadku niewiele. A samochody – jako się już rzekło – służą zasadniczo do transportu. To co się ma szansę dziać na ostro zakrapianej imprezie, której gospodarz ma spluwę, a i np. część gości przypadkiem przyniosła swoje? Oczywiście że po pijaku można użyć wszystkiego ze skutkiem śmiertelnym, ale w przypadku broni, która – jak podkreślił słusznie Romskey – SŁUŻY do uszkadzania rzeczy i ludzi, konsekwencje mogą być naprawdę niefajne.
– przejrzystość prawa i konkretna odpowiedzialność za decyzje – tak! I nie tylko ws. prywatnej broni palnej.
I niekonieczne od niej bym zaczynał poprawianie prawa.
– argument zwolenników, że bandyta się zastanowi 5 razy, zanim napadnie posiadacza broni, a może i odpuści – mam wątpliwości. Przecież ochroniarze w bankach, właściciele kantorów etc. dysponują bronią i jakoś nie słyszę/ nie czytam, żeby ilość napadów spadała.
IMHO niewarta skórka wyprawki. Jeżeli mam coś przeciwko powszechnemu dostępowi do broni, to nie dlatego, że mam jakieś szczególnie pacyfistyczne podejście do życia i ludzi, ale dlatego, że staram się ZWAŻYĆ szale. I ryzyko powikłań mnie przekonuje bardziej na nie, niż głosy o wolności jednostki – na tak.
W jednej z książek braci Strugackich pojawia się cywilizacja Obcych, która przed wprowadzeniem dowolnego wynalazku w życie bada konsekwencje jego wprowadzenia tak szczegółowo i na tak daleki dystans, jaki człowiekowi do głowy by nie przyszedł. Dlatego rozwija się przeraźliwie wolno, ale za to całe społeczeństwo żyje tak bezpiecznie, jak ludzie nigdy nie żyli. Nie powiem, że aż tak się powinno asekurować, ale mam dużo zrozumienia dla takiej postawy.
“- wolność obywateli – tak,
“- wolność obywateli – tak, ale nie za cenę ryzyka, że ucierpią inni obywatele. Przykład wyżej z samochodami(…)”
Kto powstrzyma szalenca przed wjechaniem jego terenowka na krakowski deptak i porozjezdzaniem przechodniow? Co do broni na weselu – to czysta teoria(a raczej gdybanie), pokaz mi jakies przyklady(strzelanin na weselach, w ktorych gina niewinni ludzie – jesli takie byly, na pewno sa odnotowane), chociazby ze Stanow. Sprobuj tez udowodnic, ze to nie jest jakas wyjatkowa sytuacja.
“- argument zwolenników, że bandyta się zastanowi 5 razy, zanim napadnie posiadacza broni, a może i odpuści – mam wątpliwości. Przecież ochroniarze w bankach, właściciele kantorów etc. dysponują bronią i jakoś nie słyszę/ nie czytam, żeby ilość napadów spadała.”
Skoro nie spada, to zabronmy bankom miec uzbrojona ochrone. Zabronmy, zabronmy!
Prezent dla was, zamordystow:
Zreszta, wszystkie te dywagacje sa dla mnie bezwartosciowe – jestem za wolnoscia, chocby zagrozenie, ze zostane zastrzelony wzroslo o 100%. Chce po prostu sam o sobie decydowac! Bardzo niedemokratyczne myslenie…
coo???
O rany! Właśnie odpowiedziałem Ci na innym wątku, gdzie napisałeś “Przestępstwem górników była napaść na umundurowane i uzbrojone służby państwa. I sami są sobie winni konsekwencji.” Jak to się ma do “Uczciwy obywatel ma prawo nie bać się państwa, i powiedzieć mu “nie” gdy uważa, że to “nie” powiedzieć powinien.”?
Widzę pewną sprzeczność, może niesłusznie – wytłumacz, pliz.
ostatni akapit
to jest coś, z czym mogę się zgodzić, chodzi mi o ostudzenie tendencji do nadużywania władzy. Spór między nami dotyczy więc środków. Mnie jest bliżej do rozwiązań niesiłowych, aczkolwiek są takie wizyty w ZUSie czy Urzędzie Skarbowym, które potrafią mnie zbliżyć do Twoich poglądów…
kwestia rownosci wobec prawa
w zasadzie wiekszosc wypowiedzi przeciwnikow legalnego dostepu obywateli do broni sprowadza sie do epatowania przykladami patologi z innych krajow lub straszenia mozliwoscia wystapienia takich czy innych patologii
jesli ograniczenie dostepu ma byc uzasadnione tym ze przestepcy moga ja latwiej uzyskac kradnac, odbierajac lub kupujac od legalnych uzytkownikow – to jest to argument troche kula w plot – jedyny wypadek gdy przestepcy nie beda mogli zdobyc broni na legalnych uzytkownikach wystepuje wtedy gdy absolutnie nikt /wlacznie z policja wojskiem i sluzbami/ nie bedzie legalnie jej posiadal
argument ze sluzby i policja sa supermenami /niektorzy dodali by tu sklepikarzy i kantorowcow/ ktorym nikt broni nie zabierze, ukradnie lub ktorzy jej nigdy nie zgubia weryfikuje samo zycie – ostatnio czytalem doniesienie prasowe na temat broni zostawionej w toalecie – ‘kowbojem’ tym byla agentka sluzby ochraniajcej bardzo wysokiego polityka – a wiec teoretycznie ‘the best of the best’…
dlatego nie jestem w stanie pojac dlaczego, skoro spelniam, lub nawet przewyzszam wymagania stawiane policjantom czy sluzbom /nie mowiac juz o wlascicielach kantorow…/ jestem w swietle prawa dyskryminowany i poddawany ‘lustracji’ wedle uznania panow policjantow
dlaczego ja mam otwierac kantor aby dostac zgode na posiadanie broni, i jak mozna zapobiec otwieraniom kantorow przez przestepcow – ktorzy pozniej moga zatrudniac swoich kolegow i zaprzyjaznionych swirow jako ochroniarzy i legalnie ich uzbroic???
co do argumentu o niezdrowym hobby – to bardzo zle jest uogolniac i rozciagac na cale, nieznane sobie, srodowisko zaslyszanych i najczesciej nieprawdziwych plotek, ja sam strzelam od ponad dwudziestu lat, bylem zawodnikiem i strzelalem z pistoletow szybkich, obecnie jest to tylko ‘niezdrowe’ hobby – nigdy w zyciu do nikogo broni nie wymierzylem i nie mam instynktow morderczych, nawet gta specjalnie mnie nie bawi, nie chodze w ‘moro’ po ulicy z nozem ani nie nosze nabitego pistoletu w otwartej kaburze, smiem twierdzic ze znam bron, jej obsluge i uzycie znacznie lepiej od przecietnego policjanta, ochroniarza czy kantorowca, to samo moge powiedziec na temat znajomych i kolegow uprawiajacych to niezdrowe hobby – wiec bardzo prosze ani mi ani srodowisku nie insynuowac skrzywienia psychicznego – bo to bardzo nieelegancki argument w dyskusji
co do przykladow w dziedzinie udzielania pozwolenia przez policje – prosze bardzo:
moj znajomy, oficer wp, posiadajacy jako taki prawo /i obowiazek/ posiadania broni bocznej, a wiec tez do noszenia jej wraz z ostra amunicja, zapragnal sprawic sobie pistolet gazowy – wiec napisal podanie do odp.komendanta policji z prosba o wydanie zezwolenia na posiadanie tegoz gazowca – decyzje dostal odmowna, nawet bez uzasadnienia dlaczego…
serdecznie pozdrawiam
moje 1.5 grosza
Liczenie sie z mozliwoscia posiadania przez ewentualna ofiare broni naprawde moze zniechecac przestepcow. Juz biegne z przykladem:
Moj szwagier w zasadzie nigdy nie zamyka dzwi do domu. Za to na jego werandzie mozna znalezc ogromne wojskowe buty (to chyba niemozliwe by ktos mial tak wielkie stopy?), kilka porozrzucanych lusek i kartke z wiadomoscia ze zaraz wraca – wyskoczyl tylko na chwile dokupic amunicje.
Jak kiedys przyjechal policjant (w sprawie blachego wypadku samochodowego), to wolal do tego znajomego przez glosnik schowany za samochodem.
Drobna uszczypliwość:
Gdyby nie te buty i łuski to Pan Policjant by Szwagra Znajomego okradł czy zastrzelił?
“O ewentualności z kelnerką : broń tylko do użytku na terenie…
…obiektów !”
Że niby łańcuchem do lady? A jak kelnerka pracuje w tym samym barze?
W końcu chodzi o bardzo silne emocje, więc przepis tutaj fruwa i powiewa.
Tak, z szoferem 🙂
Tym, co to swego czasu próbował kierować z tylnego siedzenia (przynajmniej tak zrozumiałem ten wpis).
need for speed…
witam ponownie romskey – odpowiem ci tak: skoro moge sobie pojezdzic na torze formuly 1 z predkoscia ponad 300 na godzine – to moj need for speed jest tam w pelni zaspokojony i nie musze szarzowac na ulicy
sytuacja strzelca jest podobna do sytuacji mistrza walki wrecz,
tak samo jak mistrz karate nie lamie rak i nog kazdemu kogo spotka po drodze do domu – a wrecz przeciwnie unika walki i schodzi kazdemu z drogi i unika konfrontacji jak tylko sie da, na tyle na ile jest to mozliwe, bo nie potrzebuje sobie udowadniac ze jest dobry, tak samo strzelec nie biega po ulicy wymachujac pistoletem, strzelajac do wszystkiego co sie nawinie, ani nie prowokuje sytuacji zmuszajacej do wykazania sie umiejetnosciami, a wrecz przeciwnie – bo wie ze w sytuacji ostatecznego zagrozenia na pewno sobie poradzi
moze ty z kolei mi odpowiesz dlaczego skoro spelniam lub nawet przewyzszam wymagania stawiane funcjonariuszom w kazdym zakresie – to dalej jestem uzalezniony od ‘widzimisie’ urzednika??
jesli poczytasz dokladnie co napisano powyzej – zobaczysz ze nie chodzi w tej dyskusji o dostep bez kontroli dla wszystkich a wrecz przeciwnie: maja byc kryteria i restrykcje, moga byc nawet ostrzejsze niz obecnie – chodzi tylko o usuniecie elementu uznaniowosci: spelniam warunki – otrzymuje zgode i tyle
serdeczne pozdrowienia
Przyklad z Finlandii, w takim
Przyklad z Finlandii, w takim razie, rowniez bezsensowny, strzelaniny w amerykanskich szkolach rowniez. Inna mentalnosc, jak sam piszesz!
Wiec nie gdybajmy o weselach.
jeżeli chodzi o szkoły
w Polsce, to owszem, strzelanin nie było. Pamiętam natomiast ucznia z Kluczborka bodajże, który poszedł do pani nauczycielki z nożem. I studenta z Polibudy w Gdańsku, który odmóżdżył wykładowcę siekierą, zresztą nie tego, o którego mu chodziło, tylko innego, który rzucił się w obronie tego “właściwego”. Uczeń może i nie dostałby pozwolenia na broń – w myśl proponowanych przez Was procedur – ale ten student z PG? Pełnoletni, doskonały uczeń, inteligentny… Czy przeszedłby ewentualne testy psychologiczne? A gdyby?
A sa czyjas
A sa czyjas specjalnoscia?!
Zreszta, nazywajac te incydenty “strzelaninami” grubo sie pomylilem, gdyz to byly egzekucje, spowodowane tym, ze reszta uczniow(lub nauczycieli, w przypadku gdy uczniowie sa niepelnoletni) broni nie miala – zbyt rygorystyczne prawo.
Obrazek jest zmniejszony, trzeba go otworzyc recznie…
Chcąc całkowicie zakazać posiadania
broni należaloby u nas wprowadzić prawo obowiązujące na Florydzie:
“Prawo wymaga, aby pozwolenie zostało wydane każdemu starającemu się, który (…) nie miał przypadków nadużywania alkoholu”.
🙂
a kto o tym zaświadczy?
Wrócę z uporem maniaka do analogii z kierowami: ilu spośród kierowców, zatrzymanych przez policję… wróć, ilu spośród kierowców, którzy spowodowali wypadek po pijaku, było wcześniej notowanych za ekscesy alkoholowe? Obawiam się, że niewielu.
doskonale uzbrojeni – czasem lepiej niz policja
kiedys czytełem w jakims serwisie, chyba papowskim, ze zatrzymano jednego bandyte za nielegalne posiadanie broni. Nie jest to żadna rewelacja, ale katem oka zauważyłem pewien skrót, to znaczy rgppanc nie napisali tylko gdzie on to nosił: w kieszeni czy za pazuchą
quosque tandem…
szanowni koledzy otworzylem ten temat bo choc nie oczekiwalem dyskusji jednobiegunowej spodziewalem sie jakichs bardziej rzeczowych argumentow niz w stylu onetowym
niestety… i zastanawiam sie jak dlugo jeszce bedziemy sluchac argumentow dla malych dzieci w stylu dostep do broni to licencja na zabijanie, niedojrzale spoleczenstwo, nizedrowe hobby, pistolet sluzy do strzelania wiec moze ktos zaczac zabijac ludzi itd
moze wiec trafi do was bardzo trywialny argument:
kazdy mezczyzna jest wyposazony w penisa, ktorego glowna funkcja jest stosunek seksualny z kobieta…
tlumaczenie uzytkownikow ze chca uzywac go glownie do siusiania, a w stosunku do kobiet tylko za jej zgoda nas nie przekonuje…
kraza tez sluchy ze conajmniej raz do roku penis potrafi wystrzelic sam…
im wiekszy tchorz, tym bardziej zdradziecko moze tego penisa uzyc
przeciez moga tu byc i szalency i pijacy i cala gama innych dewiacji, ktorzy potencjalnie moga uzyc penisa przeciwko komus ze spokojnych obywateli
zaraz przeczytam ze przeciez zboczeniec nie musi uzywac penisa – moze uzyc palcow aby zrobic krzywde – ale uwazamy ze penisem moze wyrzadzic znacznie wiecej zlego…
penis daje poczucie wladzy i poweru a jak dodamy do tego pare piw to mozemy miec born rapiste
wiec zastanowmy sie czy naprawde nieograniczony dostep obywateli do penisow jest naprawde potrzebny, przeciez wystarczy jak bedzie je posiadala policja, sluzby i politycy, a jesli zwykly obywatel znajdzie sie w sytuacji wymagajacej uzycia penisa – zawsze przeciez moze zadzwonic na policje…
ostatnio w prasie opisywano mezczyzne ktory przez lata wiezil i gwalcil swoja corke
gdyby ktos odpowiedzialny odpowiednio wczesniej niedopuscil do posiadania przez niego tegoz penisa – na pewno nie doszlo by do tragedii
serdecznie pozdrawiam
nb.dziekuje autorom odpowiedzi za inspiracje 🙂
niektórzy urodzili się…
…najwyraźniej ze spluwą w ręku 🙂
Inni z penisem.
Dart, ty jesteś z tych pierwszych, ja raczej nie.
Make love, not war 😀
popieram haslo make love not
popieram haslo make love not war, uwazam jednak ze jesli bedziemy bezkrytycznie pozwalac na to by inni decydowali za nas we wszystkim – moze dojsc do sytuacji ze nie bedziemy mieli czym make love…
odpowiedzialność
Ty nie chcesz, żeby państwo brało odpowiedzialność za Ciebie.
Ja wyobrażam sobie, co będzie, kiedy nie udźwigniesz tej odpowiedzialności – Ty lub ktoś inny.
I made love. Jej owocem jest dwójka dzieci, w wieku szkolnym, konkretnie w podstawówce. Być może, że wyobraźnia mnie ponosi, ale nie mam zamiaru podwyższyć ryzyka, jakie niewątpliwie jest zawsze, przy całej broni, jaka JUŻ JEST w prywatnym czy służbowym posiadaniu w Polsce, ANI O UŁAMEK PROMILA. Dlatego uważam, co uważam. Howgh.
Jest pewnie tyle samo argumentów za i przeciw.
Na każdy argument jest kontrargument, jedne statystyki można odpierać innymi. Ciekawi mnie tylko jedno: ilu ludzi miało kiedykolwiek potrzebę użycia broni w obronie swojej lub czyjejś? Czy naprawdę jest tak dużo sytuacji, w których posiadanie broni pozwoliłoby uniknać jakiejś tragedii? Czy to żądanie powszechnego dostepu do broni to jedynie widzimisię, walka o poszerzenie granic wolnmości osobictej czy rzeczywista potrzeba posiadania broni?
Można zaryzykować udostępnienie ludziom broni. Ciekawe tylko kto weźmie odpowiedzialność za ewentualne wypadki spowodowane niewłaściwym użyciem broni? Czy jak zginie kilkadziesiąt czy kilkaset niewinnych osób to pomysłodawca wstanie i publicznie powie rodzinom zabitych: ptzrpraszam, pomyliłem się?
bardziej rzeczowych argumentow niz w stylu onetowym
To co? Strzelać miałem zacząc? To byłoby chyba bardzo rzeczowe, wręcz nie do odrzucenia. I do tego jakie twarde argumenty, nawet żelazne 🙂
Jak sam zuważyłeś
ginie około 100 sztuk legalnej broni, przy zaostrzonym dostępie do niej.
Przy większej swobodzie, nawet zakładając, że odsetek takich przypadków nie wzrośnie (choć wydaje mi sie to niemożliwe) to i tak do nielegalnego obrotu trafi znacznie więcej broni.
Podejrzewam również, że przeciętny obywatel nie jest zainteresowany kupnem broni (ja nie jestem), natomiast zaiteresowanie wzrośnie na pewno wśród marginesu. Tym samym stosunek uzbrojonych w dobrej wierze obywateli do bandytów wcale nie wzrośnie, a spadnie właśnie. Albo rozpoczniemy zwykły wyścig zbrojeń, ku uciesze ich producentów.
Pozdrawiam
Paprykarz
odpowiedzialność obywateli
Zwolennicy szerszego dostępu powołuje się na odpowiedzialność obywatelską. Na pierwszy rzut oka takie bardzo liberalne podejście wydaje się właściwe. Ale spójrzmy na inną dziedzinę życia – samochody. Nikt nie kwestionuje tego, że każdy obywatel zdolny do czynności cywilno-prawnych może posiadać samochód. Ale poruszanie się tym samochodem po drogach wymaga posiadania uprawnień w postaci prawa jazdy. Pomimo iż istnieje pewien odsetek kierowców bez prawa jazdy, nikt nie kwestionuje sensu jego istnienia i nie jest za tym, iż każdy kto samchód kupi , mógł po prostu wsiąć do niego i jechać. Jeśli tak z pozoru banalna czynność jest obwarowane pewnymi ograniczeniami, dlaczego rzecz bardziej poważna takiej regulacji miała by być pozbawiona ?
to nie tak
tu na forum zwolennicy szerszego dostępu do broni zgadzają się na testy i procedury przed uzyskaniem dostępu, ale chcą, żeby każdy po spełnieniu konkretnych warunków (=testy i procedury) dostęp do broni MIAŁ. Czyli właśnie “prawo jazdy” na gana.
Przeciwnicy (w tym i ja) powołują się na odpowiedzialność, której nawet po spełnieniu przez obywatela warunków (jw.) może on nie udźwignąć, zwiększając tym samym prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak.
Wydawało mi się, że to jasno wynika z całego wątku.
Tak w temacie poniekąd,
Tak w temacie poniekąd, wrzucam choć temat już trochę przebrzmiał
link
Tak w temacie poniekąd,
Tak w temacie poniekąd, wrzucam choć temat już trochę przebrzmiał
link