Czyta Krystyna Czubowna.
Nad rozleglymi rowninami Parku Narodowego Sejmostone powoli budzi sie nowy dzien. Nowy dzien walki o przetrwanie dla jego dzikich mieszkancow.
Czyta Krystyna Czubowna.
Nad rozleglymi rowninami Parku Narodowego Sejmostone powoli budzi sie nowy dzien. Nowy dzien walki o przetrwanie dla jego dzikich mieszkancow.
Pierwsze promienie slonca wywabiaja na parkowe korytarze przedstawicieli rozmaitych gatunkow zamieszkujacych te bogate w diety tereny.
Poza noca, kiedy dzika zwierzyna zaszyta w hetolowych norach mogla zregenerowac sily, tylko poranek to czas w ciagu calego dnia, kiedy moze sie ona napawac blogim spokojem. Jednak spokoj moze skonczyc sie bardzo szybko.
Niemal codziennym rytualem w Sejmostone jest poranny zwyczaj gromadzenia sie zwierzat w stadach razem z przedstawicielami swojego gatungu. Mogloby sie wydawac, ze kazdy gatunek ustala swoista strategie przetrwania kolejnego dnia. Ale przeciez to tylko zwierzeta, ktorymi kieruje instynkt.
Przynaleznosc do stada to wazny aspekt zycia na tych dzikich i nieraz okrutnych terenach. Zwierze poza stadem staje sie latwym celem dla przedstawicieli innych gatunkow. Tubylcy do dzis wspominaja historie sprzed kilkunastu lat, kiedy to duze stado trawione nieustannymi konfliktami calkowicie zniknelo z tych terenow. A jak mowia najstarsi obserwatorzy zycia w Sejmostone, przed wybuchem konfliktu charakteryzowalo sie ono duza solidarnoscia.
Zdarza sie takze, co jest chyba ewenementem niespotykanym w innych rezerwatach, ze pojedyncze zwierzeta potrafia zmienic stado swojego gatunku na inne. Znane sa przypadki, udokumentowane przez badaczy przyrody w Sejmostone, ze niektore zwierzeta zmienialy stado juz kilkakrotnie. Tlumaczy sie to zachowanie instynktowna wola przetrwania. W Sejmostone zycie jest okrutne, ale poza parkiem zwierzeta przyzwyczajone do obfitosci diet(etycznego) jedzenia nie maja szans na normalne zycie. Poza parkiem wiele z nich czekalaby smierc badz w najlepszym wypadku wegetacja.
Centralnym miejscem Sejmostone jest niewielka dolinka, gromadzaca przez wiele godzin w ciagu calego dnia wielu przedstawicieli wszystkich gatunkow. O dziwo zadko dochodzi w tym miejscu do krwawych atakow jednych zwierzat na inne. To raczej miejsce odpoczynku, gdzie mozna schronic sie przed palacymi promieniami slonca. Oczywiscie nie brakuje ostrzegawczych porykiwan. Szczegolnie swoja obecnosc, przez nieustanne pokwikiwania, zaznaczaja guzdzce z rodziny swiniowatych (lac. palicotus deviatus). Lacinska nazwa nadana zostala temu gatunkowi stosunkowo niedawno, gdy przyrodnicy stwierdzili, iz niektore samce tego gatunku udaja samice. Robia to jednak bardzo nieudolnie, co nieuchronnie musi prowadzic do szybkiego wymarcia tego gatunku. Byc moze ratunkiem dla tych zwierzat bedzie specjalny program ochrony guzdzcow z Sejmostone, ktory zostal przygotowany przez milosnikow przyrody z Unii Europejskiej.
Do niedawna najbardziej zagrozonym gatunkiem w Sejmostone byl podgatunek nosorozca bialego – nosorozec wasaty (lac. belvederus bulus). Co prawda jest to trudny do zaobserwowania w parku okaz, ceniacy sobie swiety spokoj, ale jak zapewniaja nas pracownicy parku, dzieki fachowej pomocy przyrodnikow rosyjskich, zaczal sie on niezwykle szybko rozmnazac. Zapewniono nas, ze ze swoja zyciowa partnerka, sprowadzona do parku z ogrodu zoologicznego w Tel-avivie, doczekal sie juz pieciu mlodych, ktore same weszly juz w wiek reprodukcyjny.
Innym miejscem w Sejmostone, gromadzacym jego dzikich mieszkancow, jest wodopoj. Niektore zwierzeta spedzaja w tym miejscu niemal caly dzien. Dostep do wody to niezbedny warunek przetrwania w Sejmostone. Jednak, jak niedawno stwierdzili przyrodnicy, czasami gaszenie pragnienia prowadzic moze do zgubnych skutkow. Szczegolne uwarunkowania geologiczne parku Sejmostone sprawiaja, ze woda spozywana przez zwierzeta w nadmiernej ilosci prowadzic moze do nie do konca wyjasnionej przez weterynarzy choroby. Juz kilka razy zaobserwowano zwierzeta, ktore po odejsciu od wodopoju wydawaly nietypowe dla swoich gatunkow wycie, a takze utykaly na prawa, przednia lape.
Chore zwierzeta to latwy cel dla drapieznikow, ale takze dla turystow, ktorych, od kiedy przed dwudziestu kilku laty Sejmostone zostalo otwarte dla zwiedzajacych, nie brakuje. Przyjezdzajac jednak do tego parku musimy pamietac, ze wchodzimy w swiat naprawde dzikiej przyrody. Przekonala sie o tym niedawno jedna z turystek, ktora ze swa kamera podeszla zbyt blisko jednej z hien (lac. platfosus nicnierobus). Mimo ostrzegawczych warkniec atak hieny byl bardzo szybki i precyzyjny. Turystka miala duzo szczescia, ze wyszla z tego niemal bez szwanku. Byc moze zmylilo ja powszechne przeswiadczenie, ze zwierzeta tego gatunku chetnie pozwalaja sie filmowac i niemal lgna do ludzi z kamerami i aparatami fotograficznymi. Jak powiedzieli nam obserwatorzy zycia w Sejmostone rzeczywiscie zwierzeta te sa bardzo medialne. Czesto mozna zaobserwowac szczegolnie jedna hiene z charakterystyczna ruda sierscia, ktora niemal lasi sie do turystow, zwlaszcza niemieckich.
Straznicy parkowi mowia, ze wsciekle hieny to narastajacy problem w Sejmostone. Probowano nawet wdrozyc program odstrzalu chorych osobnikow. Niestety okazalo sie, ze hieny to zwierzeta o mocnych wiezach wspolnotowych i w swoim stadzie chronia nawet osobniki chore, zagrazajace samemu stadu.
Nad Sejmostone slonce znika za horyzontem. Dzikie zwierzeta powoli wracaja do swoich hotelowych nor. Kolejny dzien walki o przetrwanie zakonczony. Jutro historia zatoczy kolo i ponownie rozpocznie sie wyscig, ktorego stawka jest przetrwanie w tym niezwyklym ekosystemie. Tylko dwa guzdzce nie moga spac. Dwa samce znikajace w mroku, ktore sa jakze wymownym znakiem, ze czas w Parku Narodowym Sejmostone nie stoi w miejscu, ze zmiany zachodza takze tutaj. Ale czy zmiany na lepsze? Przyszlosc pokaze.
Dobranoc Panstwu.
klasa pasożytnicza
Do Sejmu swołocz idzie po to aby całkowicie odizolować się od smętnego losu prostych podatników, dostać papier gwarantujący bezkarność, i w ciągu 4 lat nachapać tyle, żeby starczyło na resztę życia.
Po nic więcej.
A zakochać się – jak Beata?
Albo sztukmistrzem zostać – wodotryskiem – jak Zbychu.
Ale nade wszystko – zobaczyć siebie w telewizji.
to też
Telewizja jest niezbędna czystym zwierzętom politycznym, które mają tak szerokie interesy, że jedna kadencja im nie wystarcza.
Reszta składu osobowego unika rozgłosu, tylko wystawia nozdrza szukając szmalcu.
klasa pasożytnicza
Do Sejmu swołocz idzie po to aby całkowicie odizolować się od smętnego losu prostych podatników, dostać papier gwarantujący bezkarność, i w ciągu 4 lat nachapać tyle, żeby starczyło na resztę życia.
Po nic więcej.
A zakochać się – jak Beata?
Albo sztukmistrzem zostać – wodotryskiem – jak Zbychu.
Ale nade wszystko – zobaczyć siebie w telewizji.
to też
Telewizja jest niezbędna czystym zwierzętom politycznym, które mają tak szerokie interesy, że jedna kadencja im nie wystarcza.
Reszta składu osobowego unika rozgłosu, tylko wystawia nozdrza szukając szmalcu.
klasa pasożytnicza
Do Sejmu swołocz idzie po to aby całkowicie odizolować się od smętnego losu prostych podatników, dostać papier gwarantujący bezkarność, i w ciągu 4 lat nachapać tyle, żeby starczyło na resztę życia.
Po nic więcej.
A zakochać się – jak Beata?
Albo sztukmistrzem zostać – wodotryskiem – jak Zbychu.
Ale nade wszystko – zobaczyć siebie w telewizji.
to też
Telewizja jest niezbędna czystym zwierzętom politycznym, które mają tak szerokie interesy, że jedna kadencja im nie wystarcza.
Reszta składu osobowego unika rozgłosu, tylko wystawia nozdrza szukając szmalcu.