Plan Paulusona został odrzucony i jeżeli ktokolwiek wierzył , ze zostanie zatwierdzony to naprawdę ma blade pojęcie o Ameryce.
Plan Paulusona został odrzucony i jeżeli ktokolwiek wierzył , ze zostanie zatwierdzony to naprawdę ma blade pojęcie o Ameryce. Ja spędziłam w Ameryce połowę swojego dotychczasowego życia i wiedziałam z góry , że ten szwindel nie przejdzie. Amerykanie wyznają dwie zasady od mojego domu i moich pieniędzy wara. Wszystko inne jest pojęciem względnym. Nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł się zgodzić na takie rozwiązanie. Żaden podatnik nie zgodziłby się aby z jego własnej kieszeni wyfrunęło ponad 5 tysięcy dolarów dla ratowania hochsztaplerów z Wall Street. Polskie media oczywiście nie pokazywały tłumy demonstrantów domagających się “głów” winowajców tego krachu, którzy przed odejściem udzielili sobie milionowych nagród. W tym planie nie chodziło o zwykłego podatnika tylko o ratowanie dup tzw. rekinom z Wall Street. Przeciętny podatnik musi ratować się sam. Skoro kredyty dawali na piękne oczy to brał, dom kupował , nowe auto, wyposażenie , i co tam jeszcze mu na myśl przyszło. Prace miał i wszystko wyglądało wręcz wspaniale, ale nagle się okazało , ze po przyjściu do pracy w poniedziałek , tej pracy już nie ma i się posypało. Gwoli wyjaśnienia. W 90% Amerykanie pracują w zakładach ,gdzie nie ma czegoś takiego jak związki zawodowe, czy inne organizacje broniące praw pracowników. Jednego dnia ma się pracę drugiego już nie, tam nie obowiązuje żadne wypowiedzenie, żadne uposażenie, nic. Pracownik staje się zbędny i mu się dziękuje ot tak z dnia na dzień. Każdą pożyczkę z banku wypadałoby spłacać, kiedy tego się nie robi przez jakiś czas, to komornik najpierw zajmie samochód, potem inne dobra a na końcu dom i wystawi go na ponowna sprzedaż, a ty podatniku, który dałeś się nabrać na niskie kredyty , płacz . Zycie w Ameryce jest ciężkie to wcale nie takie Eldorado, tam nie ma zmiłuj, rząd nikomu nie pomoże, ani stanowy , ani federalny. Panuje zasada jak sobie pościelesz i aż szkoda, że w RP tak nie ma , może w końcu przetarły by się oczka tym wiecznym , genetycznym malkontentom, domagającym się kolejnych świąt i opieki państwa, i zrozumieliby, że na wszystko trzeba sobie zapracować.
Co to odrzucenie planu Paulusona oznacza dla świata? Prawdopodobnie recesje. Notowania na giełdach jadą ostro w dół, ludzie panikują i sami nakręcają ten młyn. Masowo wypłacają pieniądze z banków, powodując ich niewypłacalność.Hossa nie może trwać wiecznie, wzrost gospodarczy co jakiś czas spowalnia, wzrasta bezrobocie, takie są prawa rynku. Każdy nowy plan ratowania krętaczy z Wall Street , a nie zwykłych podatników skończy się takim samym fiaskiem. Jakiś guru finansowy z USA, nie pamiętam nazwiska, powiedział , że jedynym ratunkiem jest zrównanie z ziemia kilka milionów domów po to aby ceny nieruchomości poszły w górę. Być może to jest wyjście, niestety nie do zrealizowania.
Fiasko
Reklama
Reklama