Wydaje się, że spuszczone ze smyczy głodne medialne psy poczuły krew i rzuciły się na generalicję i militarną kość. Węsząc i zachwycając się seksualnmy skandalem, chcą odsunąć w cień zbliżające przesłuchania komisji Senatu i Kongresu i osłabić na ile się da, tradycyjny wysoki prestiżi pozycji wojska w amerykańskim społeczeństwie. Lewica medialna zawsze nienawidziła Armii i teraz posiadając polityczną władzę, przechodzi do bezpośredniego ataku na jej czołowych przedstawicieli.
Lewicowi sponsorzy tej nagonki tworząc medialną zasłonę dymną z rzucanych bomb seksualnego skandalu, wybrali się na wycieczkę do Australii. Oboje, sekretarz stanu Hillary Clinton i min. obrony Leon Panetta nie zamierzają odpowiadać przed komisjami Kongresu w sprawie Benghazi, zapowiadając swoje rychłe odejście ze służby. Od zeznań uchyla się też sprawca i ofiara skandalu, gen. David Petraeus, poddając się do dymisji z funkcji szefa CIA (swoją drogą, co to za szef CIA, jeśli nie potrafił zachować romansu w tajemnicy, tworząc sytuację sprzyjającą szantażowi?).
Oczywiście szef CIA nie może mieć ciemnych tajemnic, więc ambitny i zasłużony, ale niewierny żonie gen. David Petraeus zrobił dobrze poddając się do dymisji. Problematyczny jest jednak rozmach prezydenta Obamy w likwidowaniu innych zasłużonych generałów. Wyszło na jaw, że gen. Carter Ham, dowodzący US Africa Command, po otrzymaniu 11 września informacji o terrorystycznym ataku na konsulat w Benghazi, Libia, natychmiast przygotował oddziały komanosów aby ruszyć na pomoc zaatakowanym Amerykanom. Poprosił tylko zwierzchników o pozwolenie. Ku jego zdziwieniu, nie dano pozwolenia na akcję ratowniczą. Znajdując się w pułapce procedur i sumienia zdecydował się samowolnie na akcję ratowniczą. 30 sekund później jego zastępca oznajmił mu, że z rozkazu zwierzchników gen. Ham jest zwolniony ze swoich obowiązków i zastępca obejmując dowodzenie, odwołuje akcję ratowniczą…
To nie wszystko, nową ofiarą romantycznej afery gen. Petraeusa jest jego następca i d-ca sił koalicyjnych w Afganistanie, gen. John R. Allen, 58 letni żonaty ojciec dwóch córek, absolwent Akademii Marynarki Wojennej w Annopolis. On i jego żona Kathy, mieli również zażyłą znajomość z Jill Kelly (mąż lekarz, troje dzieci), która woluntarnie organizowała imprezy kulturalne w bazie wojkowej na Florydzie). Jill jest 37 letnią Libanką, jej rodzina (nazwisko Khwawm) emigrowała w latach 70-tych i prowadziła bliskowschodnią restaurację w Filadelfii. FBI przejrzała ok. 30 tys. emaili Allena i odkryła, że utrzymywał on bardzo zażyłe stosunki z Jill Kelly, podejrzewa i jego o romans. Obie strony zaprzeczają i mówią, że insynuacje są bez podstaw.
To za kadencji prezydenta Clintona, w ramach oświeconego równouprawnienia pchano kobiety do wojska, na różne możliwe pozycje, nawet do łodzi podwodnych, gdzie kobiety dzielą ciasną przestrzeń z młodymi facetami o wysokim testastronie. Obecnie kobiety stanowią 14% armii USA. Cały ten seksualny ruch w armii ucierpiał w czasie konfliktów na Bliskim Wschodzie gdzie okazało się, że jeńcy, żołnierze-kobiety mogą być gwałcone…
Nie wiem czy to pocieszające, ale widać, że w Ameryce niewiele się zmienia. Od lat potężni przywódcy, w tym prezydenci i dowódcy dalej przejawiają kreatywny zmysł do przystosowania swojego otoczenia tak aby lepiej służyło zaspokojeniu i spełnieniu pierwszych i często dla nich najważniejszych męskich potrzeb. Weźmy na przykład takie biurko w gabinecie: już prezydent John F. Kennedy z powodzeniem zaspakajał na nim swoje intensywne potrzeby. Nieco później prezydent Bill Clinton wyładowywał swoje prezydenckie frustracje z woluntariuszką Moniką, ale był to romans niższego lotu, więc miał miejsce pod biurkiem…
W ostatnim tygodniu już po wyborach gruchneła (!) wiadomość, że szef CIA, a w poprzednim wcieleniu dowódca sił koalicyjnych w Iraku i Afganistanie również rozładowywał powstałe w ciężkiej i odpowiedzialnej pracy napięcie w sposób podobny, ale bardziej skryty (jak przystało na późniejszego szefa CIA), a mianowicie pod biurkiem (jak wspominał w ujawnionych do partnerki w emailach).
Wróćmy jednak do serca skandalu wiedząc, że brali w nim ludzie bez serca wobec swoich najbliższych. Znany nam już gen. Petraeus, 60 lat, jeden z najbardziej dekorowanych i zasłużonych dowódców, 37 lat służby wojskowej, 38 lat w małżeństwie (żona Holly – ślub w 1974 r.), ma dorosłe dzieci: córkę Lucien i syna Londona, który służy w stopniu porucznika w Afganistanie (złośliwi komentują, że Holly wygląda jak bliźniaczka Newta Gingricha).
Gen. David Petreaus i Paula Broadwell
Ona Paula Broadwell (z domu Krantz), lat 40, mąż lekarz, dwoje dzieci. Bardzo ambitna, już w szkole średniej była najlepszą uczennicą (1991 r.), prezydentem klasy, gwiazdą zespołu koszykówki. Zwyciężyła w kategorii „warta zapamiętania, potencjał na przyszłość”. Ukończyła szkołę kadetów w West Point, zwyciężyła w kategorii najwszechstronniej wysportowanej. Studiowała na uniwersytecie w Denver, w stanie Colorado, w 2006 r. obroniła pracę magisterską n.t. bezpieczeństwa międzynarodowego.
Paula zainteresowała się generałem w 2006 r. , po jego wykładzie w Kennedy School of Government w Harvardzie, poprosiła go o wizytówkę i zaproponowała bliższy kontakt, chciała pisać pracę doktorską w londyńskim King’s College, o jego stylu dowodzenia. On propozycję przyjął, był popularny w kręgach dziennikarzy, lubił przez nich wpływać na opinię publiczną. Zaczeły się częste spotkania i wywiady.
Kiedy Petraeus otrzymał nominację na dowódcę sił koalicyjnych w Afganistanie przez długi czas gościł piszącą jego biografię Paulę Broadwell, która chciała z bliska obserwować go w pracy. Romans podobno rozpoczął się już kiedy generał dostał awans na szefa CIA, zakończył się 4 miesiące temu (w/g generała trwał 8 miesięcy). Paula była częstym jego gościem w centrali CIA w Langley, w Wirginii.
Paula nie była dziennikarką z nikąd, miała za sobą 15 lat służby wojskowej, ze stopniem majora. W swojej pracy odwiedziła ok. 60 państw, była fachowcem od terroryzmu i metod zwalczania powstań i bojówek. Posiadała wysoki stopień wtajemniczenia i dostęp do tajemnic. Kilka tygodni temu komentując tragedię Benghazi powiedziała, że na placówce CIA w Benghazi, byli przetrzymywani pojmani terroryści i atakujący chcieli ich odbić. Być może ujawniła posiadaną tajną informację, bądź opowiadała bajki.
Co ich zbliżyło? Oboje ukończyli szkołę kadetów w West Point (gdzie generał wykładał w latach 80-tych), oboje ukończyli trening spadochroniarski. Oboje też byli zwariowani na punkcie fizycznej sprawności i specjalnie biegów na 8 i 10 kilometrów. W książce „All in. Education of General David Petraeus”, która stała się bestselerem na początku roku, przedstawiła go w różowych kolorach sugerując, że w przyszłości może ubiegać się o prezydenturę. Była ambitna i również atrakcyjna i bardzo przedsiębiorcza.
Wszystko zawaliło się przez przysłowiową „babską zazdrość”. Bomba wybuchła kiedy do agenta FBI zgłosiła się wspomniana wyżej organizatorka życia kulturalnego w bazie wojskowej w Tampie na Florydzie, 37 letnia Libanka Jill Kelly, zaniepokojona tajemniczymi emailami w którymi konkurentka ostrzega ją aby trzymała się z daleka od jej faceta. Chodziło o gen. Petraeusa.
Od lewej: Holly Petraeus, dr.Kelly i Jill Kelly
Znajomy agent tak bardzo zapalił się do pomocy, że zaczął ofierze przysyłać swoje półnagie zdjęcia. Samo FBI, odsuneło go od śledztwa i nie wyrażało ochoty do jego kontynuowania. Sprawa trafiła do republikanina Erica Cantora z Kongresu i przez niego do szefa FBI. FBI odkryło, że nadawcą emaili z pogróżkami była Paula Broadwell, zainteresowano się jej emailami i wtedy odkryto „tajne” emaile między Paulą a Petraeusem. W jednym z nich z zadowoleniem wspominał seks pod biurkiem…
Teraz kiedy wybuchł skandal, tytuł autobiografii generała „All in”, brzmi dość zabawnie, ponieważ „All is out”, na publicznym widoku.
Pozostaje pytanie, dlaczego administracja Obamy wiedząc od dłuższego czasu o skandalu, trzymała go ukrytym w okresie wyborczym pod dywanem przed oczami wyborców. Kiedy prezydent dowiedział się o skandalu?
Peter King, republikańki kongresmen z NY podejrzewa, że administracja specjalnie przeczekała okres wyborów prezydenckich i rzuciła Petraeusa na pożarcie mediów jako sensację dopiero teraz w związku z przesłuchaniami w/s Benghazi. W zastępstwie Petraeusa ma zeznawać jego zastępca, rząd chce rozmyć jak tylko się da sprawę skandalicznego nie udzielenia pomocy ambasadorowi Stevensowi i morderstw w Benghazi.
Ambitny generał przeżył swoje, dwie wojny, oprócz licznych orderów, na wojnie otrzymał też strzał w piersi, aby teraz zmierzyć się z najgorszym, gniewną furią swojej zdradzonej żony.
Jacek K. Matysiak