Pięć minut dla kolejnej politycznej „świeżości” właśnie się rozpoczęło i daję milion w złocie przeciw dowolnej sumie, że „pięć minut” nie wyczerpie swojego czasu. Jak zwykle przy podobnych okazjach powtarzają się te same nudne schematy analiz: a) Tusk miał kreta, b) Kaczyński buduje sobie koalicjanta, c) salon gromadzi nowe rozdanie. A gówno! Jakby powiedział protoplasta wszystkich politycznych „świeżości” niejaki Nikodem Dyzma. Sprawa jest prosta tak bardzo, że prostacka. Młody wilczek Wipler poczuł zew i poszedł na głęboką wodę, w której zaraz zniknie i już się nie wynurzy – tyle zagadki. W tym miejscu powinienem postawić kropkę i uznać najkrótszy felieton świata za skończony, ale dla utrzymania poziomu pociągnę te pięć minut w niezasłużoną nieskończoność, czyli poświęcę kilka akapitów rozbiorowi sztampowego „abc” dyżurnych analiz. Punkt A. Czysta i niczym nieuzasadniona głupota, wystarczy zerknąć w kalendarz, aby wiedzieć, że taki z Wiplera kret Tuska, jak ze mnie fotomodelka w kampanii przeciw anoreksji. Kreta odpala się w punkcie newralgicznym, kampanie, poważne afery, wewnętrzne wybory. Gdyby Tusk miał taki argument, kazałby mu wystąpić z PiS przed kongresem swoim lub PiS, reszcie dywagacji nie ma sensu się poświęcać. Punkt B. Chyba z pięć tekstów, swego czasu wyprodukowałem, żeby wybić z głowy podobne fanaberie, gdy powstawał PJN. Po jaką cholerę Kaczyńskiemu kaleczyć własną partię, co zawsze robi złe wrażenie, żeby budować 134 partyjkę, której za chińskiego boga wyborca nie odróżni od SP, PJ, RP lub innego „Domu Polska”?
Znów powstaje kanapka, na której będzie się „migalszczyć” (od Migalskiego), bo to nawet nie hamletyzowanie: „być w PO, czy nie być w PiS”. Kaczyński za długo jest w polityce, aby budować tak idiotyczne fortele. W chwili gdy robi wszystko, aby zmarginalizować SP i pozostałe kanapki, ma tworzyć sobie następne pryszcze? Poza wszystkim wystarczy się wsłuchać w dwa zdania komentarza Błaszczaka i wiadomo co jest grane. Wipler zdaniem PiS powinien oddać mandat, czyli wypad z sejmu, co przyśpieszy wypad z mediów. Drugie zdanie – „gest Wiplera na pewno ucieszy Tuska”. Koniec wiercenia dziury w brzuchu „koalicjantem PiS”, wolta Wiplera nie ma z punktem B nic wspólnego. Wreszcie punkt C. Naturalnie, że podobnego rozdania wcześniej, czy później należy się spodziewać, ale wyznaczanie Wiplera na lidera nowego rozdania, to mniej więcej tak jakby z Grześka Rasiaka robić kandydata na kapitana FC Barcelona. Projekt „cywilizowana prawica” ma mnóstwo wyżej postawionych konkurentów: Giertych, Marcinkiewicz, Gowin, Kamiński, Kowal, Sikorski w odwodzie. Wipler nie mieści się nawet na ławie „cywilizowanej prawicy”. Łącząc marne przesłanki dla wszystkich trzech punktów, gołym okiem widać, że nadmierne podniecenie wywołała klasyczna przepychanka ambicyjek. Jeśli miałbym na coś stawiać, to stawiam na marginalizowanie Wiplera w PiS, coraz mniej delegacji medialnych, coraz mniej poważnego traktowania propozycji „republikańskich”, coraz więcej okazywania nieufności Wiplerowi. Powód? Jeden! Po wszystkich woltach i kawasach partyjnych Kaczyński wie, że najbardziej kosztowne są niekończące się seriale pod tytułem „odejdzie, nie odjedzie, a najlepiej mnie wyrzućcie”.
Od czasu, gdy Wipler dał wywiad „wPolityce”, a w nim delikatnie się odgrażał, że z PiS-u może wyjść, zaczęło się wewnętrzne grillowanie partyjnego odszczepieńca. Podobny proces przeszedł Hofman, ale on wytrzymał kpiny porównujące go do śp. kota prezesa i wrócił do łask, co łatwo poznać po aktywności medialnej. Następny w kolejce jest Giżyński, który przechodzi ostre weryfikacje i bardzo dobrze, ponieważ nie odejście tego, czy tamtego szeregowca, który zaraz polegnie jako samotny jeździec, jest problemem, ale marudzenie dezerterów we własnych szeregach rozwala morale. Dziś Kaczor może dać na msze za to, że Wipler odszedł tak jak odszedł, lepszego rozwiązania wymodlić sobie nie można. Pękł pan Przemek pod presją procedury partyjnej wydobywającej z delikwenta odpowiedź na podstawowe pytanie. „Będziesz robił z nami, czy będziesz pajacował w mediach na obraz i podobieństwo „Miśka” albo „Delfina Zbyszka?” Daję łeb, że o nic innego nie chodzi i podtrzymuję stawkę – milion w złocie jako zabezpieczenie dla powyższego wyciągania bardzo prostych wniosków.
Wipler „przydornił” (od Dorna) i teraz będzie „migalszczył” (od Migalskiego) szukając środka między PO i PiS. Jedynie przypisanie Wiplera do rzekomo nadchodzącej inicjatywy Gowina ma jakiś sens, ale to jest wtórne, nie pierwotne. Nikt o zdrowych zmysłach nie odchodzi z Barcelony, gdzie dość regularnie łapie się do składu, żeby zostać kapitanem Ruchu Pogwizdów, co może zaowocować angażem do Górnika Łęczna w roli pewnego skrzydłowego. Jeśli nawet Wipler działa w porozumieniu z Gowinem, to powodem jest jego słabnąca rola w PiS, co przełożyło się na nerwowe ambicje, a nie siła bardzo ewentualnego projektu politycznego pod przywództwem Gowina, zresztą też skazanego na spektakularną porażkę. Nic się nie wydarzyło i nic się nie wydarzy, poza bezbolesnym uporządkowaniem partyjnych szeregów PiS. Dla Kaczyńskiego okres na wyczyszczenie kadr z niespełnionych wizjonerów jest idealny i sądzę, że jeszcze paru odpadnie, oby w tak idealnych okolicznościach, jak odpadł Wipler. Panu Przemkowi nie tylko nie wróżę politycznej kariery, ale podejrzewam, że się dogadał z jakimiś sponsorami, którzy dziś mu obiecali wsparcie dla fundacji republikańskiej, ale jutro zapomną komu i co obiecali. Lepsi przed nim i po nim się ośmieszą, nazwisko Wipler nawet nie stało obok nazwiska Ziobro, Rokita, czy aktualnie popularnego Gowina i dlatego będzie odstawione na najniższą półkę, tam gdzie leżą doczesne polityczne szczątki posła Zawiszy, posłanki Jakubiak, posła Dudzińskiego.
Wipler wypowiedział posłuszeństwo trochę wcześniej
http://3obieg.pl/wp-content/uploads/2013/06/Wipler-1.jpg
http://3obieg.pl/wp-content/uploads/2013/06/Wipler-2.jpg
Pewnie już wiedział, że europosada nie dla niego. Zobaczymy za jakiś czas z kim i jak będzie tworzył tą swoją partyjkę. Krzyżyk na drogę.
Zgadzam się z tym, co napisał
Zgadzam się z tym, co napisał Wipler PiS-owi "na odchodne" w tym piśmie do Błaszczaka. Nie zgadzam się na przyrównywanie odejścia Wiplera do postępowania R.Kalisza (Dom Wszystkich Polska). To, co myślę na o tej sytuacji (i dużo więcej), znalazłem przed chwilą w tekście "Kaczyński i Wipler – w porozumieniu?" http://naszeblogi.pl/38816-kaczynski-i-wipler-w-porozumieniu , przy czym nie jest dla mnie istotne, czy Kaczyński i Wipler działają rzeczywiście w porozumieniu czy nie. Zgadzam się z p. Derewienko – pierwsze moje przemyślenia był zbieżne z pkt 1 – autor pisze o dywersyfikacji ryzyka, ja nazwałem to sobie demesjanizacją Kaczyńskiego – opieranie wszystkiego na jednym człowieku uważam za skrajnie nierozsądne. Poza tym im więcej różnych partii opartych o różne środowiska, zorganizowane w odmienny sposób będzie walczyło z obecnym układem z różnych pozycji, tym lepiej – zbieżne pkt 6 analizy, której przeczytanie zalecam w całości.
Zakładając prawość i szczerość intencji Wiplera – polecam tekst K.Gójskiej-Hejke – Kopniak obudził bohatera – Dziś wiarygodność w polskiej polityce wyznacza postawa wobec katastrofy smoleńskiej. … – http://niezalezna.pl/41845-kopniak-obudzil-bohatera i jego wypowiedź nt Smoleńska w TVN24 – http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wipler-sam-kaczynski-to-za-malo-potrzebna-druga-sila-ktora-na-pis-nigdy-nie-zaglosuje,330350.html , należy życzyć mu powodzenia w organizowaniu partii, pozyskiwanie nowego elektoratu, tj. nie przejmowaniu "pisowskiego" a pozyskiwaniu ludzi, którzy nie zagłosują na PiS z różnych względów, np. socjalnej retoryki.
Wipler wypowiedział posłuszeństwo trochę wcześniej
http://3obieg.pl/wp-content/uploads/2013/06/Wipler-1.jpg
http://3obieg.pl/wp-content/uploads/2013/06/Wipler-2.jpg
Pewnie już wiedział, że europosada nie dla niego. Zobaczymy za jakiś czas z kim i jak będzie tworzył tą swoją partyjkę. Krzyżyk na drogę.
Zgadzam się z tym, co napisał
Zgadzam się z tym, co napisał Wipler PiS-owi "na odchodne" w tym piśmie do Błaszczaka. Nie zgadzam się na przyrównywanie odejścia Wiplera do postępowania R.Kalisza (Dom Wszystkich Polska). To, co myślę na o tej sytuacji (i dużo więcej), znalazłem przed chwilą w tekście "Kaczyński i Wipler – w porozumieniu?" http://naszeblogi.pl/38816-kaczynski-i-wipler-w-porozumieniu , przy czym nie jest dla mnie istotne, czy Kaczyński i Wipler działają rzeczywiście w porozumieniu czy nie. Zgadzam się z p. Derewienko – pierwsze moje przemyślenia był zbieżne z pkt 1 – autor pisze o dywersyfikacji ryzyka, ja nazwałem to sobie demesjanizacją Kaczyńskiego – opieranie wszystkiego na jednym człowieku uważam za skrajnie nierozsądne. Poza tym im więcej różnych partii opartych o różne środowiska, zorganizowane w odmienny sposób będzie walczyło z obecnym układem z różnych pozycji, tym lepiej – zbieżne pkt 6 analizy, której przeczytanie zalecam w całości.
Zakładając prawość i szczerość intencji Wiplera – polecam tekst K.Gójskiej-Hejke – Kopniak obudził bohatera – Dziś wiarygodność w polskiej polityce wyznacza postawa wobec katastrofy smoleńskiej. … – http://niezalezna.pl/41845-kopniak-obudzil-bohatera i jego wypowiedź nt Smoleńska w TVN24 – http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wipler-sam-kaczynski-to-za-malo-potrzebna-druga-sila-ktora-na-pis-nigdy-nie-zaglosuje,330350.html , należy życzyć mu powodzenia w organizowaniu partii, pozyskiwanie nowego elektoratu, tj. nie przejmowaniu "pisowskiego" a pozyskiwaniu ludzi, którzy nie zagłosują na PiS z różnych względów, np. socjalnej retoryki.
Jeżeli Twoja diagnoza
jest właściwa, to znaczy, że P. Wipler ma deficyt rozumu. Pozostają dwie możliwości: albo ma przygotowany grunt albo pewnej bezsennej nocy dotknęła go 'ręka Boga' i poczuł się mocarzem.
Przepadł ten, co swego czasu "stał przy Królu", może przepaść i Wipler.
Cóż.. nie on pierwszy i nie ostatni.
Trzydziestolatkowie+ mają pewien defekt,
a mianowicie deficyt lojalności. Bez PiS-u i Kaczora byłby muszką JKM-a.
“byłby muszką JKM-a”
podoba mi się 🙂
Jeżeli Twoja diagnoza
jest właściwa, to znaczy, że P. Wipler ma deficyt rozumu. Pozostają dwie możliwości: albo ma przygotowany grunt albo pewnej bezsennej nocy dotknęła go 'ręka Boga' i poczuł się mocarzem.
Przepadł ten, co swego czasu "stał przy Królu", może przepaść i Wipler.
Cóż.. nie on pierwszy i nie ostatni.
Trzydziestolatkowie+ mają pewien defekt,
a mianowicie deficyt lojalności. Bez PiS-u i Kaczora byłby muszką JKM-a.
“byłby muszką JKM-a”
podoba mi się 🙂
Jakoś mnie nie podniecają roszady pionków na szachownicy
Czy ich posunęli czy też sami się pousuwali: Delfin Ziobro z Bulterierem Kurskim, tudzież Bajkopisarzem Dornem, to mnie powiało jak kilo kitu. Złotoustych w Sejmie dostatek, trzech przeflancowanych szyldem na mnie wrażenia nie robi.
Ale wiem też, że Wipler, jak onegdaj Migalski, jak otwierali buźkę w sprawach mikro i makroekonomicznych, to tylko wtedy gdy mieli coś do powiedzenia. To były lokomotywy ekonomiczne (by nie nadużyć określenia intelektualne) PiS, przy całym moim niechętnym stosunku do partii wodza, bo proszę wybaczyć, ale przy Wiplerze czy Migalskim, to Ziobro czy Hoffman, at tutti quanti to ameby, nie tylko ekonomiczne.
Więc tak się zastanawiam o co kurna chodzi? Czy w PiS można być tylko namaszczonym jak prof. niedoszłyPremier albo też obsiąść prezesa jak ssące go jeszcze kleszcze?
Ja wiem, że to prawidłowość każdej partii w tym kraju, ale czy naprawdę nie da się pogodzić lojalności z rozumem?
Politolog Migalski
o sprawach mikro i makroekonomicznych? Coś mnie ominęło czy tobie się nie zapaliło?
Skoro absolwent TBO może rozprawiać o polityce,
to co bronisz politologowi o ekonomii. Ziemkiewicz, bodajże filolog, kasuje nie jednego absolwenta ekonomii. Nie mówimy o podręcznikowych teoriach, wzorach, teorytycznych modelach, akademickich dywagacjach, tylko pragmatyce ekonomii na poziomie celów i narzędzi polityki gospodarczej. Ekonomia to nie chirugria oka. Mówię to jako ekonomista, z takim czy owym stopniem naukowym.
Swoimi personalnymi aluzjami
do mojego wykształcenia próbujesz przykryć fakt, że z Migalskim w roli ekonomisty dałeś ciała?
TBO czyli Conradinum (matura AD 71) to dziś jak cztery licencjaty i dwa pełne dyplomy.
Zapytam jeszcze: a jakie to wykształcenie mieli Lepper i Wałęsa, że tak udanie uprawiali politykę, hę?
taka ona twoja jak i moja misiu
Zachowujesz się jak panienka, które po latach wspomina, że mogła być wziętą modelką. Kończyłem tę samą freblówkę, tyle że 10 lat później trzymaną już za mordę przez Generala, Ty się wciąż onanizujesz TBO, a dla mnie to była ucieczka poza nędzę edukacyjną. Ucieczka na UG, ,bo PG w tym czasie to studia pomiędzy WS im 4 pancernych i uczelnią cywilną. Ja wybrałem ekonomię. Pytanie za pytanie: jakie wykształcenie ma matka kurka która uprawia najprzyzwoitszą a publicystykę w kraju? Jest socjologiem.
Rozumiem, że każdy kto nie kocha Prezesa automatycznie staje się miłośnikiem PO. Te debaty z Tobą mam już za sobą więc sobie daruję.
Charczysz i kaszlesz
w typowy, dla pewnej warstwy społecznej, sposób. Zamiast tego mógłbyś wkleić jakieś złote myśli tego, którego tak podziwiasz za jego mikro i makroekonomiczne koncepta. Albo link jakowyś.
A może używasz terminów, o których nie masz bladego pojęcia? Takie plusy dodatnie i plusy ujemne:-)
jak kariera?
Bo od pewnego czasu widzę u Szanownego Kolegi charakterystyczny post-habilitacyjny luz.
"Tera mogom mnie wszyscy skoczyć", co nie?
Szczere gratulacje!
Ano, chyba nie da się pogodzić
To jest zresztą jedna strona medalu, jest jeszcze druga. Da się stworzyć partię, nie da się stworzyć zespołu, który by działał.
Ja wiem, że to prawidłowość każdej partii w tym kraju
Nie tylko w tym kraju.
W kazdej partii rygor musi być jak w wojsku bo inaczej zaczyna się burdel.
I nie ważne czy to na zachodzie , na wschodzie czy w centrum europy.
Tylko skąd taki przerost ambicji czy ktoś tych ludzi karmi szalejem a niektórzy przedawkowali (nie dotyczy Kluzik – 30 srebrników).
Ale jak to mówi przysłowie " Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleść" . . .
Bye bye Panie Wipler
Jakoś mnie nie podniecają roszady pionków na szachownicy
Czy ich posunęli czy też sami się pousuwali: Delfin Ziobro z Bulterierem Kurskim, tudzież Bajkopisarzem Dornem, to mnie powiało jak kilo kitu. Złotoustych w Sejmie dostatek, trzech przeflancowanych szyldem na mnie wrażenia nie robi.
Ale wiem też, że Wipler, jak onegdaj Migalski, jak otwierali buźkę w sprawach mikro i makroekonomicznych, to tylko wtedy gdy mieli coś do powiedzenia. To były lokomotywy ekonomiczne (by nie nadużyć określenia intelektualne) PiS, przy całym moim niechętnym stosunku do partii wodza, bo proszę wybaczyć, ale przy Wiplerze czy Migalskim, to Ziobro czy Hoffman, at tutti quanti to ameby, nie tylko ekonomiczne.
Więc tak się zastanawiam o co kurna chodzi? Czy w PiS można być tylko namaszczonym jak prof. niedoszłyPremier albo też obsiąść prezesa jak ssące go jeszcze kleszcze?
Ja wiem, że to prawidłowość każdej partii w tym kraju, ale czy naprawdę nie da się pogodzić lojalności z rozumem?
Politolog Migalski
o sprawach mikro i makroekonomicznych? Coś mnie ominęło czy tobie się nie zapaliło?
Skoro absolwent TBO może rozprawiać o polityce,
to co bronisz politologowi o ekonomii. Ziemkiewicz, bodajże filolog, kasuje nie jednego absolwenta ekonomii. Nie mówimy o podręcznikowych teoriach, wzorach, teorytycznych modelach, akademickich dywagacjach, tylko pragmatyce ekonomii na poziomie celów i narzędzi polityki gospodarczej. Ekonomia to nie chirugria oka. Mówię to jako ekonomista, z takim czy owym stopniem naukowym.
Swoimi personalnymi aluzjami
do mojego wykształcenia próbujesz przykryć fakt, że z Migalskim w roli ekonomisty dałeś ciała?
TBO czyli Conradinum (matura AD 71) to dziś jak cztery licencjaty i dwa pełne dyplomy.
Zapytam jeszcze: a jakie to wykształcenie mieli Lepper i Wałęsa, że tak udanie uprawiali politykę, hę?
taka ona twoja jak i moja misiu
Zachowujesz się jak panienka, które po latach wspomina, że mogła być wziętą modelką. Kończyłem tę samą freblówkę, tyle że 10 lat później trzymaną już za mordę przez Generala, Ty się wciąż onanizujesz TBO, a dla mnie to była ucieczka poza nędzę edukacyjną. Ucieczka na UG, ,bo PG w tym czasie to studia pomiędzy WS im 4 pancernych i uczelnią cywilną. Ja wybrałem ekonomię. Pytanie za pytanie: jakie wykształcenie ma matka kurka która uprawia najprzyzwoitszą a publicystykę w kraju? Jest socjologiem.
Rozumiem, że każdy kto nie kocha Prezesa automatycznie staje się miłośnikiem PO. Te debaty z Tobą mam już za sobą więc sobie daruję.
Charczysz i kaszlesz
w typowy, dla pewnej warstwy społecznej, sposób. Zamiast tego mógłbyś wkleić jakieś złote myśli tego, którego tak podziwiasz za jego mikro i makroekonomiczne koncepta. Albo link jakowyś.
A może używasz terminów, o których nie masz bladego pojęcia? Takie plusy dodatnie i plusy ujemne:-)
jak kariera?
Bo od pewnego czasu widzę u Szanownego Kolegi charakterystyczny post-habilitacyjny luz.
"Tera mogom mnie wszyscy skoczyć", co nie?
Szczere gratulacje!
Ano, chyba nie da się pogodzić
To jest zresztą jedna strona medalu, jest jeszcze druga. Da się stworzyć partię, nie da się stworzyć zespołu, który by działał.
Ja wiem, że to prawidłowość każdej partii w tym kraju
Nie tylko w tym kraju.
W kazdej partii rygor musi być jak w wojsku bo inaczej zaczyna się burdel.
I nie ważne czy to na zachodzie , na wschodzie czy w centrum europy.
Tylko skąd taki przerost ambicji czy ktoś tych ludzi karmi szalejem a niektórzy przedawkowali (nie dotyczy Kluzik – 30 srebrników).
Ale jak to mówi przysłowie " Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleść" . . .
Bye bye Panie Wipler
kawał buca
Poseł niestety tak już ma, że musi szefowi partyjnemu co dzień buty czyścić, i spać po nocach nie może, bo poselski los zależy tylko od woli szefa. Wystawi na listę wyborczą, czy nie wystawi.
Niektore jednostki nie wytrzymują takiej presji, "duszą się" jak to wyraził Wipler.
Jeśli do tego wierzą we własne naprzyrodzone umiejętności charyzmatyczne, to próbują się uwolnić, i zdobyć np status niezależnego cebryty politycznego, który może być wybierany bez niczyjej łaski, gdyż ludzie rozpoznają jego gebę w autobusie czy na ulicy.
Tak ma np Dorn, ale Wipler raczej się przeliczy gdyż niestety podobnej,płynącej z fizjonomii i ze sposobu mówienia charyzmy on nie ma.
Ma wdzięk komornika.
Dorn tylko z łaski Prezesa
jest już drugą kadencję w Sejmie. To typowy przedstawiciel pewnej nacji, co jak ją uratujesz z pogromu, to cię oskarży o kradzież łyżeczki do herbaty.
nie nadążam
A to nie Dorn był kiedyś wyrzucony, czy też sam się wyrzucił z PiSu? Myślałem że to wolny strzelec na żółtych papierach.
Ja też.
Sprawdziłem, faktycznie wyleciał w miesiąc po wyborach 2007 roku. W 2011 ponownie wystartował z list PiS-u, ale już jako poseł niezrzeszony.
kawał buca
Poseł niestety tak już ma, że musi szefowi partyjnemu co dzień buty czyścić, i spać po nocach nie może, bo poselski los zależy tylko od woli szefa. Wystawi na listę wyborczą, czy nie wystawi.
Niektore jednostki nie wytrzymują takiej presji, "duszą się" jak to wyraził Wipler.
Jeśli do tego wierzą we własne naprzyrodzone umiejętności charyzmatyczne, to próbują się uwolnić, i zdobyć np status niezależnego cebryty politycznego, który może być wybierany bez niczyjej łaski, gdyż ludzie rozpoznają jego gebę w autobusie czy na ulicy.
Tak ma np Dorn, ale Wipler raczej się przeliczy gdyż niestety podobnej,płynącej z fizjonomii i ze sposobu mówienia charyzmy on nie ma.
Ma wdzięk komornika.
Dorn tylko z łaski Prezesa
jest już drugą kadencję w Sejmie. To typowy przedstawiciel pewnej nacji, co jak ją uratujesz z pogromu, to cię oskarży o kradzież łyżeczki do herbaty.
nie nadążam
A to nie Dorn był kiedyś wyrzucony, czy też sam się wyrzucił z PiSu? Myślałem że to wolny strzelec na żółtych papierach.
Ja też.
Sprawdziłem, faktycznie wyleciał w miesiąc po wyborach 2007 roku. W 2011 ponownie wystartował z list PiS-u, ale już jako poseł niezrzeszony.
JOW, no chyba że po spirali postępu
JOW, no chyba że po spirali postępu
rzexznik HGW wszystko wyjasnil
HGW wiedziala od dawna ze w instytucji podleglej Zdrojewskiemu jest burdel, wiec jak tylko przyjechali goscie z za granicy zabrala ich do parku i pokazala jak prezydent kilkumilionowego miasta robi porzadek z pracownikami – zlikwidowala kolejke do parku.
W rewanzu Bogdan Z. planuje zrobic porzadek w metrze ze smierdzacymi. Trwa namierzanie ktorym wagonikiem do pracy jedzie Marcin M.
rzexznik HGW wszystko wyjasnil
HGW wiedziala od dawna ze w instytucji podleglej Zdrojewskiemu jest burdel, wiec jak tylko przyjechali goscie z za granicy zabrala ich do parku i pokazala jak prezydent kilkumilionowego miasta robi porzadek z pracownikami – zlikwidowala kolejke do parku.
W rewanzu Bogdan Z. planuje zrobic porzadek w metrze ze smierdzacymi. Trwa namierzanie ktorym wagonikiem do pracy jedzie Marcin M.