Reklama

Wujek "Dobra  rada" ogłosił w naszym szczęśliwym kraju nowe święto ,które dla jaj czyli zgrywy nazwano "Świętem wolności". Nasz jowialny tuman , agent  prowadzony na pasku WSi zachęca nas do świętowania.
Już widzę te zakomuszone mordy typu  Kwaśniewski , Urban , Jaruzelski , Kiszczak , Miller  jak skręcają się ze śmiechu już słyszę ich rechot przechodzący w wycie. Oj zobaczcie towarzysze udał się nam ten "Gajowy" wżeniony w ubecką dynastię. Celniej napluć na solidaruchów  nie było można.
O dziwo TW "Bolek" nie zaskoczył a zapytany czy 04.06.1989r to był przełom odpowiedział jak na niego wyjątkowo inteligentnie tzn." żaden to przełom ,  po prostu komuchy chcieli nas oszukać a my ich"
Kto zatem wygrał? Patrząc na sute emeryturki wczorajszych katów i nędzne zasiłki pałowanych pytanie wydaje się retoryczne.
Przejście z komuny do "demokracji" zostało zaplanowane , i wykonane przez służby  sowieckie z udziałem służb demoludów.Tam nie było spontaniczności  był wykonany na zimo plan.
Nie wszystko wyszło dobrze , np. taki Caucescu nie zrozumiał mądrości etapu i zamiast udać się na zasłużnoną emeryturę  chciał bronić socjalizmu.
A w służbach tak już jest ,że albo wykonujesz polecenia albo  giniesz . Towarzysze z KC KPR nie mieli wyboru. Szybka egzekucja załatwiła sprawę.
Czy mogło być inaczej?
Moim zdaniem mogło ,ale zamiast rzucić się jak głupcy na przynetę wystawioną przez komuchów w postaci "częściowo demokratycznych wyborów" należało grać "Pieśń o podrzynaniu gardeł" i czekać aż to komunistyczne gówno rozpadnie się w pył. Nasleżało dać ludowi satysfakcję za ponad 40 lat poniewierki.
Komuchy przyszli by sami na kolanach oddając władzę i prosząc aby ich pozamykać w najbardziej strzeżonych więzieniach tak aby sytuacja z Insurekcji Kościuszkowskiej się nie powtórzyła.
Niestety zabrakło wyobrażni , a może za dużo było agentury w każdym bądż razie jak mawiał tow. Stalin "przesraliśmy to zwycięstwo".
Dziś czwartego czerwca mogą świętować tylko idioci  nieświadomi tego co się stało , sprzedajna agentura złamana przez bezpiekę  ale przede wszystkim jest to święto tych którzy zerwali się ze stryczka.
To ich zwyciętwo każe nam świętować debilna morda z pałacu namiestnikowskiego , wujek dobra rada lepiący kotyliony i  pozdrawiający idiotocelebrytów na tle  ptaszyska stojącego w brązowym guanie.

Reklama