Reklama

Przy podobnych okazjach zwykle autor wysmarowuje sowity wstęp, w którym zaklina się na wszystkie świętości kogo kocha, a kogo wbiłby na pal. Nie zamierzam iść tą drogą, bo nie dam się wciągnąć w szantaż i głupotę Gazety Polskiej, choćby redakcja swoje wygłupy testowała na Niesiołowskim. „Rozmowa” redaktora Pereiry z socjopatą Stefanem, w której poseł PO zaprezentował się w pełni swoich socjopatycznych możliwości, była doskonałą okazją, żeby uczynić coś pożytecznego dla ludzkości. Niestety już pierwsza informacja, że Sakiewicz zamierza ścigać Niesiołowskiego ze słynnego art. 212 sprawiała, że powstał w mojej głowie tylko jeden komentarz – idioci. Drugim ruchem było podgrzewanie emocji na obraz i podobieństwo księdza Lemańskiego. Gazeta Polska codziennie (mała litera nie jest błędem) dostarczała czytelnikom najnowszych wieści w sprawie księdza Lemańskiego, którego na posterunku wymienił poseł Niesiołowski. Dziś otwieram Gazetę Polską i widzę, że Sakiewicz z całą redakcją postanowili postawić kropkę nad i, występując o zniesienie immunitetu posła Niesiołowskiego, celem przeprowadzenia przymusowego badania psychiatrycznego. Gratuluję redakcji GP, zaczęliście od „Madzia 24”, przeszliście do komunistycznego art. 212, by na końcu złożyć hołd przodkom redaktorów Gazety Wyborczej i sięgnąć po psychuszkę. Jak rozumiem spodziewanym wynikiem ma być upokorzenie, skądinąd dokumentnego chama i socjopaty, szkoda tylko, że redakcja GP nie rozumie, że efekt będzie zupełnie inny. Mówiąc brutalnie ten proces jest przegrany zanim się rozpoczął. Mam tylko nadzieję, że Kaczyński z posłami PiS nie dostanie na głowę i nie pójdzie tą prymitywną drogą, o zgrozo, zacierającą różnicę między GP i Niesiołowskim.

Reklama

Odrobina wyobraźni i szczypta rozumu wystarczy, aby sobie postawić przed oczami skutki głosowania za uchyleniem immunitetu Niesiołowskiemu, które to uchylenie uzasadnia się skierowaniem na przymusowe badania psychiatryczne i sądem karnym z art. 212. Pełna gwarancja, że z ekranów i szpalt znikną: Rostowski, Nowak i „zawieszenie” ostatniego progu zadłużenia. 100% pewności, że Niesiołowski stanie się męczennikiem partii miłości i tym samym słupki podskoczą. Ale najgorsze dopiero przed nami. Ten pozbawiony rozumu precedens będzie doskonałym odniesieniem dla przyszłego stawiania przed psychiatrami i sądami nie tylko niewygodnych posłów i dziennikarzy, ale nas wszystkich, średnio zadowolonych z rzeczywistości. Z tą różnicą, że o ile sprawa Niesiołowskiego jest przegrana zanim ruszyła, to sprawa Kowalskiego, Nowaka i Zielińskiej spokojnie zostanie poprowadzona do wyroku. Mnie w zasadzie ten paradygmat sądowego postępowania powinien powiewać, gdyż polski wymiar sprawiedliwości w kwestii zdrowia psychicznego Piotra W. wydał stosowne zaświadczenie, ale nie podejrzewam, żeby wszyscy przy tej okazji tak dobrze się bawili jak ja i żeby wszystkim umorzono postępowania. Pytanie co wtedy zrobi Gazeta Polska, która właśnie wprowadza nową „prawicową” tradycję – korzystajmy z dziedzictwa żydokomuny, żeby podnieść sobie sprzedaż. Żar z nieba się leje, to prawda, o udar nie trudno, ale żeby cała redakcja naraz dostała na łeb i to tak, że trudno Michnika odróżnić od Sakiewicza, a Pereirę od Stasińskiego? Proces cywilny, w zależności od zadośćuczynienia finansowego mieści się w przedziale 1200 – 5000 PLN, bo chyba miliona złotych na Radio Maryja Sakiewicz domagał się nie będzie.

Koszty śmieszne dla GP, za uchyleniem immunitetu po skandalicznych spazmach Niesiołowskiego, mógłby zagłosować nawet poseł Miller, a na pewno posłowie PiS nie zostaliby postawieni w idiotycznej sytuacji. W ramach procesu cywilnego można wnioskować o powoływanie świadków i dowodów, łącznie z badaniami psychiatrycznymi, chociaż w normalnych, nie skomunizowanych krajach, o takim badaniu decyduje sąd lub obrona, nie prokurator i oskarżyciele. Gdyby Gazeta Polska miała czyste intencje, ośmieszyłaby Niesiołowskiego w procesie cywilnym, zachowując standardy prawne, jakich od lat się sama domagała. Takich intencji w GP nie widzę, cała ta szopka śmierdzi na kilometr tandetną i szkodliwą na wielu poziomach prowokacją. Niesiołowski wyjdzie z tego suchą stopą i z tarczą, o ile w ogóle pies z kulawą nogą zrobi aferę wokół tej taniej komedii, o co właściwie należałoby się pomodlić. Póki jeszcze można wyjść z twarzą, po serii głupot popełnionych z niskich pobudek, warto twarz zachować. W przeciwnym razie Gazeta Polska stworzy precedens w postaci bata na własną dupę, co gorsze ów precedens stanie się modelem postępowania wobec wszystkich krzyczących „Donald matole”. No i jest jeszcze jeden przykry aspekt płytkiej afery w nudnym wakacyjnym czasie, wywołanej przez GP. Redakcja Gazety Polskiej postanowiła potraktować swoich czytelników jak lemingi, bo inaczej promowania takiej tandety ku uciesze gawiedzi odczytać się nie da. Napisałbym, że nie mój cyrk i nie moje małpy, ale obawiam się chybionego argumentu. Niestety GP nam wszystkim funduje cyrk z małpami gratis, w którym treserem będzie socjopata Niesiołowski, natomiast za bilety skasuje partia miłości.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. może badać przed wyborami?
    Przestałem sledzić sprawę gdy doszło do mnie, że Stefan użyl określenia "szmata" w stosunku do gazety, czyli padło typowe określenie powszechnie stosowane w stosunku do nielubianych pisemek.
    Gazeta Polska próbuje pędzić nakład na własnej "mamie małej Madzi".
    Trochę obciachowe.
    Jednak pozostaje problem, co robić gdy polityk wyraźnie świruje?

  2. może badać przed wyborami?
    Przestałem sledzić sprawę gdy doszło do mnie, że Stefan użyl określenia "szmata" w stosunku do gazety, czyli padło typowe określenie powszechnie stosowane w stosunku do nielubianych pisemek.
    Gazeta Polska próbuje pędzić nakład na własnej "mamie małej Madzi".
    Trochę obciachowe.
    Jednak pozostaje problem, co robić gdy polityk wyraźnie świruje?

  3. Wrażliwość MK jest podobna mojej
    Dziś rano czytalem w Gówno Prawdzie o "skandalicznej wypowiedzi" jakiegoś gościa z prokuratury odnośnie użycia określenia "żydowskie ścierwo" .
    http://m.wyborcza.pl/wyborcza/51,105402,14211394.html?i=1
    Nie jestem aż tak wykształcony żeby osobę Niesiołowskiego i jego wypowiedzi móc rozpatrywać na poziomie prawa czy polskiej psychiatrii. "PiSowskie ścierwo" u tego pana pada wiele razy.
    Tu potrzebny jest spokój. Dojdziemy do władzy, zajmiemy się i Stefanem. I nie będzie to praca na poziomie Stajni Augiasza. Ot, po prostu wyjaśnimy sobie, jak to było ze "sprzedaną narzeczoną".

  4. Wrażliwość MK jest podobna mojej
    Dziś rano czytalem w Gówno Prawdzie o "skandalicznej wypowiedzi" jakiegoś gościa z prokuratury odnośnie użycia określenia "żydowskie ścierwo" .
    http://m.wyborcza.pl/wyborcza/51,105402,14211394.html?i=1
    Nie jestem aż tak wykształcony żeby osobę Niesiołowskiego i jego wypowiedzi móc rozpatrywać na poziomie prawa czy polskiej psychiatrii. "PiSowskie ścierwo" u tego pana pada wiele razy.
    Tu potrzebny jest spokój. Dojdziemy do władzy, zajmiemy się i Stefanem. I nie będzie to praca na poziomie Stajni Augiasza. Ot, po prostu wyjaśnimy sobie, jak to było ze "sprzedaną narzeczoną".

  5. GPc
    Sakiewicz już raz przepraszał za swoich redaktorów, kto teraz przeprosi za Sakiewicza? Swoją drogą ten Pereira zaliczył już kilka wpadek za które powinien opuścic redakcję jakiejkolwiek gazety, chociażby ujawnienie danych osobowych jednego z blogerów, który do tej pory pozostawał anonimowy.

  6. GPc
    Sakiewicz już raz przepraszał za swoich redaktorów, kto teraz przeprosi za Sakiewicza? Swoją drogą ten Pereira zaliczył już kilka wpadek za które powinien opuścic redakcję jakiejkolwiek gazety, chociażby ujawnienie danych osobowych jednego z blogerów, który do tej pory pozostawał anonimowy.