Gdy w mediach zaczął się szum wokół zjednoczenia prawicy skreśliłem kilka sceptycznych zdań wokół tego projektu pisanego kijem na wodzie. Dziś bez większej satysfakcji odnotowuję, że miałem rację proponując dogadanie się z Gowinem i pozostawienie Ziobry, aż się wykrwawi razem ze swoją śmieszną kanapą. Niestety Jarosław Kaczyński jako sześćdziesięcioletni dżentelmen już nie zmieni swoich nawyków, politycznych również. W przypadku Tuska taka wpadka, jak fiasko rozmów tuż przed kongresem byłaby niemożliwa, ponieważ Tusk ma zupełnie inne podejście do czarowania publiki. Nigdy, ale to przenigdy Tusk nie ogłosiłby w mediach czegokolwiek, co wcześniej nie zostało zaklepane na zapleczu. Mieliśmy dziesiątki takich sytuacji, które potwierdzały jak bardzo w PO dba się o wizerunkowe efekty. Przed każdą nową sztuczką Tusk wręcz odwracał uwagę obserwatorów, marudził, wyrażał zwątpienie, a w szczytowej formie mówił, że osiągnięcie celu staje się prawie niemożliwe. W chwili rozstrzygnięcia wstępnie urobiona opinia publiczna nagle dostawała sensacyjną wiadomość. Tusk wyciągał dorodnego bielutkiego królika z kapelusza i mówiliśmy o wielkim sukcesie negocjacyjnym w postaci 300 miliardów, tudzież Jerzym Buzku w roli szefa parlamentu europejskiego. Kaczyński ze swoimi, pożal się Boże, doradcami robi dokładnie odwrotnie, najpierw trąbią o zjednoczeniu prawicy, potem się wykładają przy pierwszych negocjacjach. Czy mam pisać, co będzie dalej? Będzie jeszcze gorzej, parę godzin od pierwszej rozmowy zaczyna się to, czego polityka nie toleruje. Obie strony jeszcze przez zaciśnięte zęby, ale wylewają żale, tylko patrzeć jak „dyskusja” przeniesie się na „Tłitera” i blogi, gdzie pod pseudonimami i nazwiskami pojawią się pierwsze uśmieszki, złośliwości, potem kpiny i dalej poleci z górki. Efekt medialny dokumentnie się rozjechał, co więcej Tusk dostał do ręki trzy prezenty.
W pierwszej paczce ma Donald duży parawan do zasłaniania taśm, do soboty będzie się mówić o tym, czy Kaczyńskiemu uda się kongres zjednoczeniowy, czy się nie uda. Rozgrzebywanie tematu bardzo szybko zbuduje obraz „kłótliwego Kaczora”, który po raz kolejny pokazuje, że nie potrafi łączyć. Ziobro będzie miał swoje nowe pięć minut i zaliczy wszystkie możliwe stacje i to jest zawartość drugiej paczki. W trzeciej znajdzie się słaba opozycja i brak alternatywy dla partii rządzącej. Przykro się na to patrzy, przykro i głupio, bo naprawdę nie trzeba się znać na polityce, wystarczy znać trochę życie i ludowych przysłów, aby uniknąć błędu: chwalenie dnia przed zachodem słońca, dzielenie skóry na niedźwiedziu, nie mów hop, póki nie przeskoczysz. Powstał pomysł na zjednoczenie prawicy? Świetnie, to miało szansę wyglądać bardzo dobrze, ale kto się od zadniej strony do roboty zabiera? Dziecko wie, że w takiej sytuacji puszcza się kuriera do garstki maruderów i sonduje czego chcą. Jeśli im odbija, tak jak Ziobro, który pono marzy o kandydowaniu na prezydenta w ramach jednego obozu, a na papierze chce mieć glejty na pierwsze miejsca z listy PiS, to się nie trąbi w telewizji o zjednoczeniu prawicy. Wówczas posyła się następnych kurierów, do 4 członków SP i przedstawia krótką ofertę – dostaniecie 5 miejsce na liście, jak Jurek, odpracujecie swoją głupotę, to się załapiecie, nie to idziecie na dno razem z Ziobro. Obojętnie jakie przyjąć techniki i co położyć na stole, jedno jest oczywiste, mianowicie kolejność działań. Bez 1000% dogadania się na zapleczu nie zaczyna się kłapać dziobem w mediach. Obym się mylił z tym swoim czarnym scenariuszem, ale obawiam się, że on się zaczął realizować i za sekund pięć Tusk zaczerpnie świeżego tlenu z tej butli.
Poza wszystkim trzeba się zgodzić z mało oryginalną tezą, że matematyka polityczna nie ma związku z algebrą właściwą. Gra toczy się o góra 2 do 4%, co ma swoją wartość, ale nie za taką cenę, jak medialne palenie tematu w atmosferze bazarowych plotek, kto tu się nie potrafi dogadać. Mamy do czynienia z firmowym znakiem i błędem Jarosława Kaczyńskiego, klasyczne pomylenie porządków, co wynika z innej słabości lidera PiS – fatalna ręka do kadr. Jakoś jestem dziwnie przekonany, że ta idea zjednoczeniowa powstała na tylnej kanapie Skody Octavii, w czasie podróży Hofmana i Kaczyńskiego do Zegrza. Tradycyjnie nikt niczego nie sprawdził, ale oparł na wygodnym założeniu, że Ziobro jest trupem i nie ma wyjścia, jak tylko Kaczyński łaskawie rzuci mu tratwę, to ten bez łaski się na nią wdrapie. Tak się spraw nie załatwia, zwykła poprawka na mentalność i ego Ziobry pozwalała przypuszczać, co się stanie. Istnieje jeszcze jedna pokusa, która pewnie będzie wykorzystana, jako przykład geniuszu Kaczyńskiego, bo da się tłumaczyć tę sytuację innym motywem działania. Kaczyński urządził teatr, dogadał się z Gawinem i Jurkiem, zrobi „zjednoczenie” z nimi, a Ziobro pokaże jako awanturnika napalonego na kasę i stanowiska. No dobrze, ale czy to takie genialne? Nic podobnego, identycznie było z Glińskim, koszty realizacji pewnych pomysłów PiS przerastają zyski i to kilkukrotnie. W przypadku Glińskiego poszedł prosty komunikat medialny – niepoważne i znów pewna porażka. Z Ziobro też komunikat będzie jeden i jest więcej niż pewne, że media 123 razy dziennie powtórzą nie o zjednoczeniu, ale o konfliktowym Kaczyńskim, który nie odpuścił Ziobro i nie ma zdolności koalicyjnej. Ten obrazek namalował sobie sam PiS z Kaczyńskim na czele, co prawdę mówiąc jest dość przybijające.
Pierwszy
Gdyby to zależało ode mnie, to zyzole nie powinni być brani w ogóle pod uwagę. Jedyny plus jaki widzę, to taki, żeby wyborcy zyzoli (te 3.9%) zobaczyli, jaki z Ziobry dupek.
Gwarancje na piśmie? To przecież w jego drużynie wylądował Ludwik, który z Kaczorem spisał cyrograf. Potem się naigrawał, że wykiwał Prezesa. Czas, to jedyny pewny czynnik, czas płynie, a zyzolom coraz duszniej. Straszenie rozmowami z RN świadczy wyłącznie o głupocie Ziobry i braku argumentów. Na mój gust Ziobro walczy o dobre miejsca dla Kempy, Mularczyka i grabarza z Malborka, ojca pięciorga dzieci, nazwisko wypadło mi z pamięci.
Nic z tego nie będzie. Pluli wtedy, za chwilę znowu zaczną pluć. Kij im w oko.
To jest jedna rzecz, ale
To jest jedna rzecz, ale druga jest ważniejsza. Takie numery robi się po cichu i ogłasza światu jako sukces albo się w ogóle nie zaczyna. Niestety nie pomyliłem się, w TVN Ziobro i Kaczyński na jedynce, w Polsacie siedzi Ziobro i gada z Gugałą. O dziwo Kraśko na razie cicho siedzi, ale z kolei Hofman będzie u Olejnik na pewno temat wróci. Bezsensowne działanie, zupełnie inaczej niż w przypadku Gowina, gdzie sprawy zostały ułożone właściwie.
Edycja: Przepraszam Kraśko dał na “dwójkę”.
Panie Piotrze
jest sezon, w Sopocie stonka najechała kurort w ilościach nie spotykanych od lat. Młodzi bawili się na Openerze, w sierpniu mistrzostwa siatkarzy w Ergo Arenie, kto by tam sobie głowę łamał Ziobrą czy Cymańskim. O Cymańskim słyszałem, że jego urobek w Malborku, kiedy był tamtejszym szefem PiS-u, to 6 osób. Ani chybi najbliższa rodzina. W ostatnich wyborach Tadziu ta Rączka dostał mniej głosów od Adamka. W październiku nie będzie czego zbierać.
Załóżmy przez chwilę, że Kaczor znalazł odpowiedni moment żeby tych Judaszów przeczołgać w świetle jupiterów? No i co z tego, że Ziobro jest w TVN-ie? Nie czarujmy się, ani Wiertnicza, ani Czerska z afery taśmowej, póki co, nie zrobią żółtych pasków. 11 spadochroniarzy, Chazan, tematów mają od groma… A jak zabraknie to puszczą Kurskiego w ogródku.
Ziobro nikt się nie będzie
Ziobro nikt się nie będzie przejmował, ale w niejednej knajpie i hotelowym pokoju w “wiadomościach” pokażą Kaczyńskiego, który “dzieli” i to jest pchanie się na afisz, bezsensowne. Od 19 do 20.30 we wszystkich serwisach temat numer jeden.
A czy potrafi Pan wskazać
jeden, jedyny moment kiedy to Kaczor w TVN-ie był przedstawiony w pozytywnym charakterze? A czy wie Pan, że TVN stracił 20% widowni, a Czerska 16% nakładu? Powoli, bo powoli, ale ta propaganda przestaje być strawna nawet dla leminga. Za tydzień nikt nie będzie pamiętał co powiedział Ziobro u Rymanowskiego, za miesiąc przestaną kojarzyć Cymańskiego i tak to będzie leciało. A my róbmy swoje, uszy do góry!
😛
Pierwszy
Gdyby to zależało ode mnie, to zyzole nie powinni być brani w ogóle pod uwagę. Jedyny plus jaki widzę, to taki, żeby wyborcy zyzoli (te 3.9%) zobaczyli, jaki z Ziobry dupek.
Gwarancje na piśmie? To przecież w jego drużynie wylądował Ludwik, który z Kaczorem spisał cyrograf. Potem się naigrawał, że wykiwał Prezesa. Czas, to jedyny pewny czynnik, czas płynie, a zyzolom coraz duszniej. Straszenie rozmowami z RN świadczy wyłącznie o głupocie Ziobry i braku argumentów. Na mój gust Ziobro walczy o dobre miejsca dla Kempy, Mularczyka i grabarza z Malborka, ojca pięciorga dzieci, nazwisko wypadło mi z pamięci.
Nic z tego nie będzie. Pluli wtedy, za chwilę znowu zaczną pluć. Kij im w oko.
To jest jedna rzecz, ale
To jest jedna rzecz, ale druga jest ważniejsza. Takie numery robi się po cichu i ogłasza światu jako sukces albo się w ogóle nie zaczyna. Niestety nie pomyliłem się, w TVN Ziobro i Kaczyński na jedynce, w Polsacie siedzi Ziobro i gada z Gugałą. O dziwo Kraśko na razie cicho siedzi, ale z kolei Hofman będzie u Olejnik na pewno temat wróci. Bezsensowne działanie, zupełnie inaczej niż w przypadku Gowina, gdzie sprawy zostały ułożone właściwie.
Edycja: Przepraszam Kraśko dał na “dwójkę”.
Panie Piotrze
jest sezon, w Sopocie stonka najechała kurort w ilościach nie spotykanych od lat. Młodzi bawili się na Openerze, w sierpniu mistrzostwa siatkarzy w Ergo Arenie, kto by tam sobie głowę łamał Ziobrą czy Cymańskim. O Cymańskim słyszałem, że jego urobek w Malborku, kiedy był tamtejszym szefem PiS-u, to 6 osób. Ani chybi najbliższa rodzina. W ostatnich wyborach Tadziu ta Rączka dostał mniej głosów od Adamka. W październiku nie będzie czego zbierać.
Załóżmy przez chwilę, że Kaczor znalazł odpowiedni moment żeby tych Judaszów przeczołgać w świetle jupiterów? No i co z tego, że Ziobro jest w TVN-ie? Nie czarujmy się, ani Wiertnicza, ani Czerska z afery taśmowej, póki co, nie zrobią żółtych pasków. 11 spadochroniarzy, Chazan, tematów mają od groma… A jak zabraknie to puszczą Kurskiego w ogródku.
Ziobro nikt się nie będzie
Ziobro nikt się nie będzie przejmował, ale w niejednej knajpie i hotelowym pokoju w “wiadomościach” pokażą Kaczyńskiego, który “dzieli” i to jest pchanie się na afisz, bezsensowne. Od 19 do 20.30 we wszystkich serwisach temat numer jeden.
A czy potrafi Pan wskazać
jeden, jedyny moment kiedy to Kaczor w TVN-ie był przedstawiony w pozytywnym charakterze? A czy wie Pan, że TVN stracił 20% widowni, a Czerska 16% nakładu? Powoli, bo powoli, ale ta propaganda przestaje być strawna nawet dla leminga. Za tydzień nikt nie będzie pamiętał co powiedział Ziobro u Rymanowskiego, za miesiąc przestaną kojarzyć Cymańskiego i tak to będzie leciało. A my róbmy swoje, uszy do góry!
😛
zabrać bogatym czy biednym-problem prawicy krajowej
Ziobro jest tak marnym kąskiem, że lepiej dać sobie z nim spokój. Jedyne poważne ewentualne łączenie prawicy to PiS i KNP, ale chyba te obie prawice chcą doić różne grupy społeczne więc raczej nic z tego.
Jedyny zysk przy targach z Ziobrem to jakieś zyski pijarowe i medialne, ale to wymaga smykałki do takich rzeczy.
PIS to jedna wielka klęska medialna
Ciągle się zastanawiam, dlaczego przy takiej kasie PIS nie weżmie do czarnej, telewizyjnej roboty, kogoś kto przypomina Bieleckiego lub Urbańskiego, ludzi otrzaskanych w tej branży, nie dających się zapędzić w kozi róg, nie gaworzą i nie klepią zdrowasiek. Z drętwym Błaszczakiem osiągną to, że nawet ja, zatwardziały pisior w końcu w dniu wyborów zostanę w domu.
To, że my pokorni wyborcy PIS tkwimy wiernie przy prezesie, to nasza czysta desperacja i chyba stanowi o tym jego wielkość w powierzchownej jego małości.
zabrać bogatym czy biednym-problem prawicy krajowej
Ziobro jest tak marnym kąskiem, że lepiej dać sobie z nim spokój. Jedyne poważne ewentualne łączenie prawicy to PiS i KNP, ale chyba te obie prawice chcą doić różne grupy społeczne więc raczej nic z tego.
Jedyny zysk przy targach z Ziobrem to jakieś zyski pijarowe i medialne, ale to wymaga smykałki do takich rzeczy.
PIS to jedna wielka klęska medialna
Ciągle się zastanawiam, dlaczego przy takiej kasie PIS nie weżmie do czarnej, telewizyjnej roboty, kogoś kto przypomina Bieleckiego lub Urbańskiego, ludzi otrzaskanych w tej branży, nie dających się zapędzić w kozi róg, nie gaworzą i nie klepią zdrowasiek. Z drętwym Błaszczakiem osiągną to, że nawet ja, zatwardziały pisior w końcu w dniu wyborów zostanę w domu.
To, że my pokorni wyborcy PIS tkwimy wiernie przy prezesie, to nasza czysta desperacja i chyba stanowi o tym jego wielkość w powierzchownej jego małości.
Firmowe błędy.
Niech Kaczor robi co chce, byle by "nie wziął" władzy przed pokazaniem prawdziwego stanu państwa. I to pokazanie musi być przekonujące.
A w przypadku SP wygląda mi to na wyłuskiwanie z tej kanapy w miarę dobrych ziaren i pozostawienie Z. Ziobry z Cymańskim sam na sam.
Tam nie ma nikogo do wybrania
Kempa? Sorry Winetou, ale niech ona firmuje zyzoli. Wróbel? Niech robi siarę u Rydzyka. Mularczyk? Przecież to przygłup. Patryk Jaki, jaki Patryk taki Jaki:-)
Ja widzę miejsce dla Kowala (jest u Gowina) i Bielana (nie wiem u kogo jest). Reszta won z baru i do roboty.
Do wybrania.
Też uważam, że cała ta kanapa jest do de, bo kanapy są do de. Ale Kurski może być przydatny . Potrafi po peowsku odpyskować.No i był już raz ponownie przyjęty.
Firmowe błędy.
Niech Kaczor robi co chce, byle by "nie wziął" władzy przed pokazaniem prawdziwego stanu państwa. I to pokazanie musi być przekonujące.
A w przypadku SP wygląda mi to na wyłuskiwanie z tej kanapy w miarę dobrych ziaren i pozostawienie Z. Ziobry z Cymańskim sam na sam.
Tam nie ma nikogo do wybrania
Kempa? Sorry Winetou, ale niech ona firmuje zyzoli. Wróbel? Niech robi siarę u Rydzyka. Mularczyk? Przecież to przygłup. Patryk Jaki, jaki Patryk taki Jaki:-)
Ja widzę miejsce dla Kowala (jest u Gowina) i Bielana (nie wiem u kogo jest). Reszta won z baru i do roboty.
Do wybrania.
Też uważam, że cała ta kanapa jest do de, bo kanapy są do de. Ale Kurski może być przydatny . Potrafi po peowsku odpyskować.No i był już raz ponownie przyjęty.
Ziobrze, z Ziobrą, do Ziobry.
Ziobrze, z Ziobrą, do Ziobry. Panie, oodmieniaj Pan przez przypadki. To jest język polski, a nie suahili 😉
gramatyka
To prawda. Pan Wiadro, rozmawiałem z Wiadrem, i tak dalej.
Ta Ziobra.
Ma chłop(?) w sobie sporo kobiecości. To chyba przez to 🙂
A swoją drogą Kaczor chyba ją obnaża, a nie jednoczy.
Ziobrze, z Ziobrą, do Ziobry.
Ziobrze, z Ziobrą, do Ziobry. Panie, oodmieniaj Pan przez przypadki. To jest język polski, a nie suahili 😉
gramatyka
To prawda. Pan Wiadro, rozmawiałem z Wiadrem, i tak dalej.
Ta Ziobra.
Ma chłop(?) w sobie sporo kobiecości. To chyba przez to 🙂
A swoją drogą Kaczor chyba ją obnaża, a nie jednoczy.
Kwiatek – sonda z wPolityce
Nie ma opcji:
Niech spadają na drzewo.
Przypominam, że te odejścia miały miejsce po Smoleńsku, co w moich oczach czyni ich jeszcze bardziej godnymi pogardy.
Kwiatek – sonda z wPolityce
Nie ma opcji:
Niech spadają na drzewo.
Przypominam, że te odejścia miały miejsce po Smoleńsku, co w moich oczach czyni ich jeszcze bardziej godnymi pogardy.
czy ja wiem?
Chyba marudzisz trochę.
czy ja wiem?
Chyba marudzisz trochę.
Wiedziałem,
że Niemców sędziowie, nie ośmielą się wydymać.
Na tym właśnie polega różnica, między państwem,a czymś takim.
Wiedziałem,
że Niemców sędziowie, nie ośmielą się wydymać.
Na tym właśnie polega różnica, między państwem,a czymś takim.
Mój brat lubi być szefem partii
– to słowa śp. Lecha Kaczyńskiego, kiedy opowiadał, jak to Jarosław nie chciał być być premierem i jak się męczył w roli szefa rządu. Wygląda na to, że Kaczyński robi to, co lubi i chyba tylko to chce robić. Kiedy usłyszałem o zapowiedzi zjednoczenia prawicy pomyślałem od razu i wyłącznie o RN i KNP. Do głowy mi nawet nie przyszły jakieś kanapy. Nie jestem polityczny, ale to rozumiem, że kanapowy zakres działań przynosi jedynie kawiarniany oddźwięk. Bez sensu jest zaklinanie, że szkód nie będzie, bo wakacje, albo oczekiwanie na drugie dno dziwnych ruchów. Brak mi jeszcze zaśpiewki "Pisowcy, nic się nie stało". Nie o to tutaj chodzi. O ile dobrze odbieram sens artykułu, a przynajmniej ja bym się tylko do tego odniósł, to Kaczyński niestety, nie jest politykiem wybitnym. Na pewno świetnie rozumie mechanizmy i w jakimś zakresie ma dobrą wolę, ale ma problemy z osobowością. Nieudolność w doborze współpracowników i powtarzające się złe posunięcia w krytycznych momentach marnotrawią tylko społeczną energię. Król jest nagi.
pewnie tak,
ale JK robi do przodu, cos jak MK przed kolejnym sadowym spotkanem z JO
'nie chwal dnia przed zachodem slonca' / 'nie stawiaj furmanki przed konia' to jest chyba dobre motto do 'ukladania sie' (i sadzenia w sadach prl2) – och te mordy niewyparzone
Moim zdaniem
ta "zła ręka" Kaczora w doborze ludzi jest wyolbrzymiona. Kto z nas pomyślałby w 2005 roku, że Giertych to człowiek Tuska? Czy PO ma wybitnych fachowców? Mało kto zliczy nieudaczników, którzy byli, lub są, w rządzie Tuska od 2007 roku. Grad, Hall, Nowak, Sikorski, Sienkiewicz, Arłukowicz, Kudrycka, Boni, Drzewiecki. Owszem, to nie byli szkodnicy partyjni, jak choćby Kaczmarek, wyróżniała ich nieudolność. PiS był zawsze pod ostrzałem mediów, niektóre "afery" były robione na siłę (tasmy Beger), inne były dziełem "koalicjantów" (afera gruntowa i przeciekowa).
Wieszacie psy na Kuchcińskim, Szydło, Wiśniewskiej i Błaszczaku, bo są nijacy, ale nie bierzecie pod uwagę, że są lojalni.
Czy wyobrażacie sobie, że ci ostatni mogą mówić takim językiem jak ci na taśmach? Że żrą kolacje po 1500 na koszt podatnika? Bo ja nie potrafię sobie tego wyobrazic. Z normalności czynicie zarzuty.
Czepiam się
Wiem, że się czepiam. Ale lojalność, piękna i obecnie rzadko spotykana zaleta nie wystarczy. PiS
u władzy będzie pod ciągłym ostrzałem, będą wyciągane różne duperele, to jedno, co ich by obroniło, to sprawne i skuteczne zarządzanie. Bez tego łatwo się zbłaźnią, już będą tacy, co tego zbłaźnienia dopilnują, a wtedy nie ma już ratunku.
(Giertych jest moim zdaniem obrotowy)
A moim zdaniem
lojalność jest zaletą, ale dobrze, gdy wiąże się z umiejętnością konstruktywnej krytyki i powiedzenia prezesowi, że pieprzy farmazony albo wymyśla koncepty z d.. wzięte. A cała wymieniona przez Ciebie 4. niestety bardziej lizusowska jest niż lojalna. Dla mnie to ludzie pokroju piosenkarza Cwynkara co to prezesowi wszystko wyśpiewają.
I tak, jestem jestem w stanie wyobrazić sobie Błasiaka z Hofmanem żrących kawior, a Szydłową klnącą jak szewc (abstrahując od jej nazwiska)
Wydaje mi się, że
robisz błąd. Miesza ci się lojalność z pieczeniarstwem. Na dodatek popełniasz błąd insynuacji. Insynuujesz, że Kaczor, to taki chiński Cesarz, odcięty przez dworzan od świata. Wie tylko tyle ile mu przekażą sługusi i fagasi. Kaczor jawi ci się jak dziewiętnastowieczny koleś przeniesiony żywcem w dwudziesty pierwszy wiek. Otóż dziś, w dobie Internetu, można dać się odciąć od rzetelnej informacji wyłącznie na własne życzenie. W dzisiejszym wystąpieniu Kaczor po wielokroć odwoływał się do mediów.
Nie wiesz, tak jak i ja, o czym mówi się na zamkniętych spotkaniach. Wydaje ci się, że bierzesz udział w "Kuchennych rewolucjach", wchodzisz na zaplecze i widzisz jak robi się mielonego, niczym w "Zaklętych rewirach". Ani Ty, ani ja, nie wiemy jak to wygląda naprawdę. Ty spekulujesz, ja odrzucam takie insynuacje.
Raz jeden, raz wyjątkowy, dopuszczono nas do kuchni PO, na własne uszy usłyszeliśmy dresiarstwo pospolite i zwykłą żulernię, ale ja tego nie rozciągałbym na całą klasę polityczną. Kaczor przegrywa, bo nie potrafi, bo nie chce, uprawiać polityki w taki sposób jak Tusk. Dla niego kłamstwo, to kłamstwo. Kłamstwo na chwile może odnosić skutek, w dłuższej perspektywie jest po prostu kurestwem. Nie uważam, że Kaczor jest nieomylny. Nie uważam go nawet za geniusza, ale wybieram sposób w jaki proponuje rządzenie Państwem i Narodem. Nawet jeżeli przegra, nawet jeżeli nie dojdzie do władzy, to nie On będzie to czuł na własnej skórze. Pozostanie niespełnionym politykiem, przez niektórych nazywany nieudacznikiem, ale przegramy my wszyscy. Dziś oskubią dużego misia, jutro oskubią nas. Kaczor sobie poradzi.
Mój brat lubi być szefem partii
– to słowa śp. Lecha Kaczyńskiego, kiedy opowiadał, jak to Jarosław nie chciał być być premierem i jak się męczył w roli szefa rządu. Wygląda na to, że Kaczyński robi to, co lubi i chyba tylko to chce robić. Kiedy usłyszałem o zapowiedzi zjednoczenia prawicy pomyślałem od razu i wyłącznie o RN i KNP. Do głowy mi nawet nie przyszły jakieś kanapy. Nie jestem polityczny, ale to rozumiem, że kanapowy zakres działań przynosi jedynie kawiarniany oddźwięk. Bez sensu jest zaklinanie, że szkód nie będzie, bo wakacje, albo oczekiwanie na drugie dno dziwnych ruchów. Brak mi jeszcze zaśpiewki "Pisowcy, nic się nie stało". Nie o to tutaj chodzi. O ile dobrze odbieram sens artykułu, a przynajmniej ja bym się tylko do tego odniósł, to Kaczyński niestety, nie jest politykiem wybitnym. Na pewno świetnie rozumie mechanizmy i w jakimś zakresie ma dobrą wolę, ale ma problemy z osobowością. Nieudolność w doborze współpracowników i powtarzające się złe posunięcia w krytycznych momentach marnotrawią tylko społeczną energię. Król jest nagi.
pewnie tak,
ale JK robi do przodu, cos jak MK przed kolejnym sadowym spotkanem z JO
'nie chwal dnia przed zachodem slonca' / 'nie stawiaj furmanki przed konia' to jest chyba dobre motto do 'ukladania sie' (i sadzenia w sadach prl2) – och te mordy niewyparzone
Moim zdaniem
ta "zła ręka" Kaczora w doborze ludzi jest wyolbrzymiona. Kto z nas pomyślałby w 2005 roku, że Giertych to człowiek Tuska? Czy PO ma wybitnych fachowców? Mało kto zliczy nieudaczników, którzy byli, lub są, w rządzie Tuska od 2007 roku. Grad, Hall, Nowak, Sikorski, Sienkiewicz, Arłukowicz, Kudrycka, Boni, Drzewiecki. Owszem, to nie byli szkodnicy partyjni, jak choćby Kaczmarek, wyróżniała ich nieudolność. PiS był zawsze pod ostrzałem mediów, niektóre "afery" były robione na siłę (tasmy Beger), inne były dziełem "koalicjantów" (afera gruntowa i przeciekowa).
Wieszacie psy na Kuchcińskim, Szydło, Wiśniewskiej i Błaszczaku, bo są nijacy, ale nie bierzecie pod uwagę, że są lojalni.
Czy wyobrażacie sobie, że ci ostatni mogą mówić takim językiem jak ci na taśmach? Że żrą kolacje po 1500 na koszt podatnika? Bo ja nie potrafię sobie tego wyobrazic. Z normalności czynicie zarzuty.
Czepiam się
Wiem, że się czepiam. Ale lojalność, piękna i obecnie rzadko spotykana zaleta nie wystarczy. PiS
u władzy będzie pod ciągłym ostrzałem, będą wyciągane różne duperele, to jedno, co ich by obroniło, to sprawne i skuteczne zarządzanie. Bez tego łatwo się zbłaźnią, już będą tacy, co tego zbłaźnienia dopilnują, a wtedy nie ma już ratunku.
(Giertych jest moim zdaniem obrotowy)
A moim zdaniem
lojalność jest zaletą, ale dobrze, gdy wiąże się z umiejętnością konstruktywnej krytyki i powiedzenia prezesowi, że pieprzy farmazony albo wymyśla koncepty z d.. wzięte. A cała wymieniona przez Ciebie 4. niestety bardziej lizusowska jest niż lojalna. Dla mnie to ludzie pokroju piosenkarza Cwynkara co to prezesowi wszystko wyśpiewają.
I tak, jestem jestem w stanie wyobrazić sobie Błasiaka z Hofmanem żrących kawior, a Szydłową klnącą jak szewc (abstrahując od jej nazwiska)
Wydaje mi się, że
robisz błąd. Miesza ci się lojalność z pieczeniarstwem. Na dodatek popełniasz błąd insynuacji. Insynuujesz, że Kaczor, to taki chiński Cesarz, odcięty przez dworzan od świata. Wie tylko tyle ile mu przekażą sługusi i fagasi. Kaczor jawi ci się jak dziewiętnastowieczny koleś przeniesiony żywcem w dwudziesty pierwszy wiek. Otóż dziś, w dobie Internetu, można dać się odciąć od rzetelnej informacji wyłącznie na własne życzenie. W dzisiejszym wystąpieniu Kaczor po wielokroć odwoływał się do mediów.
Nie wiesz, tak jak i ja, o czym mówi się na zamkniętych spotkaniach. Wydaje ci się, że bierzesz udział w "Kuchennych rewolucjach", wchodzisz na zaplecze i widzisz jak robi się mielonego, niczym w "Zaklętych rewirach". Ani Ty, ani ja, nie wiemy jak to wygląda naprawdę. Ty spekulujesz, ja odrzucam takie insynuacje.
Raz jeden, raz wyjątkowy, dopuszczono nas do kuchni PO, na własne uszy usłyszeliśmy dresiarstwo pospolite i zwykłą żulernię, ale ja tego nie rozciągałbym na całą klasę polityczną. Kaczor przegrywa, bo nie potrafi, bo nie chce, uprawiać polityki w taki sposób jak Tusk. Dla niego kłamstwo, to kłamstwo. Kłamstwo na chwile może odnosić skutek, w dłuższej perspektywie jest po prostu kurestwem. Nie uważam, że Kaczor jest nieomylny. Nie uważam go nawet za geniusza, ale wybieram sposób w jaki proponuje rządzenie Państwem i Narodem. Nawet jeżeli przegra, nawet jeżeli nie dojdzie do władzy, to nie On będzie to czuł na własnej skórze. Pozostanie niespełnionym politykiem, przez niektórych nazywany nieudacznikiem, ale przegramy my wszyscy. Dziś oskubią dużego misia, jutro oskubią nas. Kaczor sobie poradzi.
Nie sposób się z Tobą nie
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Jest jednak małe ale. Kaczyński jest pod baczną obserwacjją i cokolwiek by się nie działo, to sprawa rozmów w kuluarach byłaby szybko wyciągnięta i pokazana. Po co mają to robić inni, skoro może to zrobić sam, na swoich zasadach. Poza tym obawiam się, że niechybnie jakiś Ziobro by to klepnął do mediów. Tak, sprawa jest otwarta, Kaczor podał rękę, a że ktoś nie chciał skorzystać. sorry. Myślę, że w przypadku PIS-u ważniejszą rzeczą jest to, że kiedy mogli, to nie stworzyli swoich silnych mediów, a teraz nawet nie potrafią stworzyć silnego zespołu medialnego, który by walczył o przekaz i wizerunek. Takie pospolite ruszenie. Szacun dla Błaszczaka i innych za lojalność, ale to za mało. Jak na przeciw Ciebie staje banda wyrachowanych, gotowych na wszystko oprychów, to nie możesz stawiać przeciw im niekrzesanych wyrostków, tylko takich samych twardzieli, na dodatek wyszkolonych i zdeterminowanych.
Nie sposób się z Tobą nie
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Jest jednak małe ale. Kaczyński jest pod baczną obserwacjją i cokolwiek by się nie działo, to sprawa rozmów w kuluarach byłaby szybko wyciągnięta i pokazana. Po co mają to robić inni, skoro może to zrobić sam, na swoich zasadach. Poza tym obawiam się, że niechybnie jakiś Ziobro by to klepnął do mediów. Tak, sprawa jest otwarta, Kaczor podał rękę, a że ktoś nie chciał skorzystać. sorry. Myślę, że w przypadku PIS-u ważniejszą rzeczą jest to, że kiedy mogli, to nie stworzyli swoich silnych mediów, a teraz nawet nie potrafią stworzyć silnego zespołu medialnego, który by walczył o przekaz i wizerunek. Takie pospolite ruszenie. Szacun dla Błaszczaka i innych za lojalność, ale to za mało. Jak na przeciw Ciebie staje banda wyrachowanych, gotowych na wszystko oprychów, to nie możesz stawiać przeciw im niekrzesanych wyrostków, tylko takich samych twardzieli, na dodatek wyszkolonych i zdeterminowanych.
Kaczor wie co robi i robi to dobrze.
Po pierwsze SP trzeba dobić i Kaczor pozostawi Ziobrę samego bo zyzole o niczy innym nie marzą jak o opuszczeniu ZZ i powrocie do PiSu.
Po drugie dla elektoratu sprawa będzie jasna to Ziobro robi fochy i rozbija prawicę.
Ta akcja to dobicie Ziobry aby w przyszłych wyborach nie pętał się pod nogami i nie przeszkadzał.
Po trzecie medialna szczujnia i tak napisze co chce niezależnie od prawdy. Tu nic się nie zmieni.
Kaczor wie co robi i robi to dobrze.
Ziobry już nie ma i po to była ta akcja.
Andrzej Lepper
też zmarnował szansę, jaką dostał od losu. Mógł pójść z Kaczorem, pozamiatać esbeckie złogi i konsekwencje Magdalenki. Lepper popełnił duży błąd, bo wydawało mu się, że Kaczor, tak jak reszta elit, o walce z korupcją wyłącznie mówi. Nie wziął pod uwagę, że Kaczyńscy naprawdę chcieli oczyścić Polskę z tałatajstwa. Dał się złapać na korupcji, na głupie trzy miliony. Kiedy zmądrzał i dojrzał do wyjawienia prawdy, kto stoi za przeciekiem, musiał zapłacić własnym życiem. Mały człowiek, którego przerosła misja. Z Ziobrą jest podobnie, z tym że on musi zdawać sobie sprawę z tego czego chce Kaczyński. 16 miesięcy temu SP nie poparła wniosku o konstruktywne votum nieufności, Kaczor to pamięta, pamięta zdradę Dorna i dlatego traktuje ich tak, jak sobie na to zasłużyli. Nie będzie żadnych umów na pismie, będzie: albo z nami, na naszych zasadach, albo poszła won. W momencie kiedy PiS weźmie na pokład Cymańskiego ze spółką, dając im dobre miejsca na listach, to ja zacznę wątpić w Kaczora. Musi być kilkuletnia kwarantanna, deratyzacja i wybicie z makówek snów o potędze. Niech idą do Zawiszy i Cholochera, krzyżyk na drogę:-)
Kaczor wie co robi i robi to dobrze.
Po pierwsze SP trzeba dobić i Kaczor pozostawi Ziobrę samego bo zyzole o niczy innym nie marzą jak o opuszczeniu ZZ i powrocie do PiSu.
Po drugie dla elektoratu sprawa będzie jasna to Ziobro robi fochy i rozbija prawicę.
Ta akcja to dobicie Ziobry aby w przyszłych wyborach nie pętał się pod nogami i nie przeszkadzał.
Po trzecie medialna szczujnia i tak napisze co chce niezależnie od prawdy. Tu nic się nie zmieni.
Kaczor wie co robi i robi to dobrze.
Ziobry już nie ma i po to była ta akcja.
Andrzej Lepper
też zmarnował szansę, jaką dostał od losu. Mógł pójść z Kaczorem, pozamiatać esbeckie złogi i konsekwencje Magdalenki. Lepper popełnił duży błąd, bo wydawało mu się, że Kaczor, tak jak reszta elit, o walce z korupcją wyłącznie mówi. Nie wziął pod uwagę, że Kaczyńscy naprawdę chcieli oczyścić Polskę z tałatajstwa. Dał się złapać na korupcji, na głupie trzy miliony. Kiedy zmądrzał i dojrzał do wyjawienia prawdy, kto stoi za przeciekiem, musiał zapłacić własnym życiem. Mały człowiek, którego przerosła misja. Z Ziobrą jest podobnie, z tym że on musi zdawać sobie sprawę z tego czego chce Kaczyński. 16 miesięcy temu SP nie poparła wniosku o konstruktywne votum nieufności, Kaczor to pamięta, pamięta zdradę Dorna i dlatego traktuje ich tak, jak sobie na to zasłużyli. Nie będzie żadnych umów na pismie, będzie: albo z nami, na naszych zasadach, albo poszła won. W momencie kiedy PiS weźmie na pokład Cymańskiego ze spółką, dając im dobre miejsca na listach, to ja zacznę wątpić w Kaczora. Musi być kilkuletnia kwarantanna, deratyzacja i wybicie z makówek snów o potędze. Niech idą do Zawiszy i Cholochera, krzyżyk na drogę:-)