Reklama

Krótkie opisy przyrody. Cała Nowogrodzka z Jarosławem Kaczyńskim stoi na progu kompromitacji i śmieszności jednocześnie. Gowin dwukrotnie ograł Kaczyńskiego, jak dziecko, a Bielana przy okazji wklepał w glebę. „Porozumienie Gowina” nie tylko nie traci szabel, ale je pozyskuje, był transfer Pawłowskiej, szykują się dwa kolejne. Kierunek tych nowych „zakupów” wskazuje, że raczej jest to budowanie partii pod nowe rozdanie i zmianę barw przez całą partię Gowina, niż wzmacnianie „Zjednoczonej Prawicy”. Zbigniew Ziobro robi z PiS i Kaczyńskim co chce, ponieważ może to robić i ma swoją małą satysfakcję za wcześniejsze upokorzenia. Kierownictwo PiS kolejny raz odwołuje przyjęcie „nowego ładu”, z oczywistej przyczyny – nie ma kim go przyjąć.

Na froncie walki z „pandemią” trupów już nikt nie liczy, a za chwilę „najlepiej radząca sobie w Europie Polska” przekroczy 1645 zgonów na milion, co oznacza, że już nie trzeba będzie „lecieć do Hiszpanii”. O ile gnojeni przez rok przedsiębiorcy dadzą sobie radę i przynajmniej w większości się odbudują, to patologia jaką PiS zbudował w służbie zdrowia i edukacji jest praktycznie nie do naprawy. Dopóki trwa wojna z „pandemią” PiS ma swoje żelazne alibi i wszystko na „pandemię” może zrzucić, przede wszystkim najwyższy w Europie wskaźnik umieralności. Z chwilą gdy wyjdzie słońce i Polacy zaczną mieć wirusa w takim samym poważaniu, jak w zeszłym roku, wszystkie te patologie, szczególnie umieralnie szpitalne i przychodnie telefoniczne, eksplodują jeszcze większą tragedią. Wówczas propaganda rządowa i „mediów narodowych” będzie musiała co dzień uruchamiać akcje osłonowe, w postaci „pałowani Julki” albo bardziej epickich bojów i tutaj idealnie nadaje się „tęczowy Bodnar”. Przez długi czas Bodnara wyprzedzała „nadzwyczajna kasta”, ale ta widzi, że PiS ginie w oczach i robi z nimi co chce, jak chce i kiedy chce, przez to stała się niewygodnym przeciwnikiem dla pozorowanych działań.

Reklama

Temat LGBT pozwolił PiS i potem Dudzie wygrać wybory, jest to samograj i najczęściej podawana propagandowa pasza dla „prawych”. Naturalnie LGBT jest takim samym zagrożeniem dla normalnych ludzi, jak „pandemia”, problem polega na tym, że PiS tak tę wojnę wygrywa, jak wygrał z „pandemią”. Ostatniego wpisu Krystyny Pawłowicz dotyczącego dziesięciolatka, który decyzją „rodziców” i „ciała pedagogicznego” stał się Agnieszką, nie wykasowała presja TVN i GW, ale presja wierchuszki PiS. Parę dni temu zawieszono innego dyrektora szkoły w Łodzi, który zabronił umieszczania piorunów na zdjęciach profilowych uczniów i nauczycieli, czyli zakazał ideologii w szkole. Co z tym zrobił PiS? Odesłała paru „niepokornych”, aby wyrazili rutynowe oburzenie i jest po sprawie. Taką samą techniką, rozpisaną na odcinki, będzie toczyła się wojna z Bodnarem. Dla każdego znającego polskie realia jasnym jest, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego, nawiasem mówiąc jedynie słuszna, zjednoczy opozycję przeciw PiS usiłującemu „zawłaszczyć RPO”. No i o to Nowogrodzkiej chodzi, ma się odbyć kolejne gonienie króliczka, odwracające uwagę od mordowni szpitalnych, ruiny w edukacji i kolejnych tragedii, jakie się posypią lawinowo po rocznym nicnierobieniu.

Peerelowski wynalazek zwany Rzecznikiem Praw Obywatelskich potrzebny jest Polakom, jak pryszcz na siedzeniu. Poza możliwością składania kasacji, co można jedną ustawą przerzucić na dowolnego urzędnika, na przykład prezesa NIK, działalność RPO jest czystą i najczęściej propagandową fikcją. Słowem „zwykłym” Polakom ta wojna i jej wynik nie przyniesie nic dobrego, to są wyłącznie polityczne igrzyska i duży temat zastępczy. W normalnych warunkach, to znaczy takich, w których władza dba o interes Polski i Polaków, odstrzelenie Bodnara byłoby istotne, natomiast w zastanych warunkach, jest wyłącznie paliwem politycznym dla PiS, przykrywającym wszystkie tragedie i zbrodnie autorstwa PiS. I to tyle, co każdy myślący człowiek powinien zrozumieć, żeby się dać w ciągnąc w tę jałową szopkę dla mas.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Taki rzecznik jak Bodnar jest dla PiSu darem niebios. Jedyna aktywność, jaką przejawia to dostarczanie wrzutek, które pozwalają propagandzie tej partii odwracać uwagę od rzecz naprawdę istotnych.
    Najgorsze, co może ich spotkać to rzecznik broniący praw obywateli naruszanych przy okazji “zajoba”. Taki, co będzie kwestionował lockdowny wprowadzone na podstawie z dupy wziętych analiz, nakaz noszenia masek na wolnym powietrzu, nękanie restauratorów i drobnego biznesu czy rządzenie na podstawie rozporządzeń. Tych spraw byłoby tyle, że robota jest gwarantowana na lata.

  2. PiS mógł sobie pozwolić na liczne wojenki z wszelkiej maści wrogami ponieważ miał jeden potężny atut: poparcie elektoratu. Zawsze można było zaszantażować koalicjantów przyspieszonymi wyborami, kodziarze próbowali uruchamiać ulicę ale to rząd miał ulicę po swojej stronie. Odkąd ekipa rządząca przestała się liczyć z głosem suwerena i rozpoczęła bicie batem po plecach swój żelazny elektorat, od tego czasu nie ma żadnego oparcia i pola manewru. Przystawki robią co chcą, opozycja kopie leżącego itp itd.. Partia miała wszystko, tylko leżeć i pachnieć ale kierownictwo rozmontowało ten samograj z niebywałą skutecznością. To już nie jest mamusia Szydło, o nie.. teraz mamy seanse gnojenia obywatela w wykonaniu różnych Berii, Żdanowów i Niedzielskich.

    • Nieźle porownanie: Beria i Zdanow 🙂 a tak na marginesie to tak jak PiS rozgrywał opozycję rozne KODy itd mając cały czas po swojej stronie wyborców tak samo mógł rozegrać całą srandemie i w efekcie trafić do grona żyjących świętych. No ale jak widać po tzw prawej stronie polityki cały czas silny jest gen AWSowski 😉

  3. Sytuacja jedynie słusznej partii wygląda dosyć specyficznie.
    Kaczyński cieszył się poparciem jakiejś części
    wyborców wartościowych, czyli ludzi uczciwych, pracowitych, z kręgosłupem moralnym etc. Otóż ten elektorat pis już utracił, lecz im to nie przeszkadza, ponieważ bazę stanowi beton. A on z kolei to gwarancja uzyskania znaczącego wyniku i pewność zasiadania w przyszłym parlamencie. Betoniarze są odporni na wszelkie argumenty racjonalne. Łączą w sobie bowiem knajactwo, umiłowanie do tandety i niezdolność do samodzielnego poszukiwania wiedzy. Kurwizja im powie, co mają sądzić na dany temat i nic ich z tego zdebilenia nie wydobędzie. Jedyne co by mogło zmienić stan rzeczy, to bankructwo państwa, do którego, z żelazną konsekwencją dąży Morawiecki. Czeka nas upadek wielu faktycznie rodzimych firm, czyt. takich, których właścicielami byli Polacy. To wywoła kolejną falę emigracji wartościowej części mieszkańców polin, bo skoro stracili dorobek życia, to co ich tu będzie trzymało? Gospodarczo ponieśliśmy straty na pokolenia. W innych aspektach bytowania takich jak, edukacja, czy zdrowie, w tym tak pomijane psychiczne, również. Ale to oczywistości dla rozumnych i zagadnienia niepojęte dla reszty. Moim zdaniem może 10% zdaje sobie sprawę ze spustoszeń jakie uczynił obecny układ rządzący.

    • Jak już mówimy o betonie, to nie odsądzałbym tych ludzi od czci i wiary. To są ofiary formatowania, tak głębokiego, że mimo wszystko będą zawsze wierne PiSowi. Niestety dla tej partii, to właśnie ta grupa najbardziej zaryzykowała zdrowiem i życiem przyjmując nie do końca zbadane szczepionki i z oddaniem nosząc godzinami zagrzybione i zainfekowane maski.

    • Ciężko mi powiedziec ile % rzeczywiście zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje ale tak mnie naszło odnośnie betonowego elektoratu… Wystarczy przypomnieć sobie strukturę podziału głosów w poszczególnych grupach wiekowych i sraczke całego PiS przed II tura wyborów prezydenckich. Wszyscy gratulowali Dudzie ale Rafau jak na to kim jest z jakiej partii pochodzi i jaka miał kampanie i tak zrobił (o ile można tak to nazwać) dobry wynik. Nie rozpatruje tego w kategoriach która formacja będzie lepsza czy gorsza oczywiście. Ale faktem jest ze przez lacznie 4 wygrane kampanie ogólnokrajowe elektorach PiS systematycznie się kurczy zwłaszcza ten żelazny z przyczyn naturalnych w czym o zgrozo PiS pomaga dość efektywnie. Obstawiam że będziemy mieli do czynienia jedynie że zmiana szyldu bo ciągłość władzy po UW i PO zaoewnainia duda i Morawiecki.

    • Problem polega na tym, ze ta czesc “ludzi wartosciwych, uczciwych”, o ktorych mowisz, to sa ludzie 50 plus. I oni sraja w gacie z powodu Kowidu i kazde obostrzenie jest im na reke. I dlatego PISu nie zostawia, bo dla nich to zbawcy. Ja mam nawet znajomego profesora ekonomii z amerykanskiego uniwerku, Polaka oczywiscie, ktory rzeciez musi sobie zdawac sprawe z tego, ze “sukces gospodarczy” Morawieckiego to kreatywna ksiegowosc, ale z tego powodu, ze jest starszawy siedzi cichutko jak mysz pod miotla i ani pisknie slowa krytyki. Wiekszosc z tych ludzi zlapalaby cie sila i wstrzyknela od razu dwie dawki “szczepionki” wierzac w to, ze to da im obietnice przezycia jeszcze troche… I dlatego elektorat PIS redukuje sie jedynie o najmlodszych. O babciach rozancowych, betonie, nawet nie wspomne. Oni i tak iedza w domu, emerytura przychodzi do reki, zyc nie umierac, co talm lockdowny i kryzys.

      • Jak kulą w płot. Ja mam dużo znajomych 50+ bo sam jestem po 50-tce i nie nosimy namordników oraz jesteśmy sceptyczni wobec “pandemii śmiertelnej” .A moje dzieci dobiegające 30-tki i ich znajomi łażą w maskach i zazdroszczą już zaszczepionym (pro lgbt oczywiście). Moi rodzice po 90-tce antypis i nieszczepieni .Wszyscy po wyższych studiach (nie licencjat u prywaciarza). Wszystko się gmatwa i nie jest jednoznaczne. Ktoś jest antylgbt i antypis. Ktoś się szczepi ale masek nie nosi. Ktoś jest młody gniewny i za pisem. Itd., itp., etc.

        • wszystko to racja. U mnie podobnie rodzice po 60tce oboje pro PiS do szczeionki z dystnansem podchodzą, szwagier po 30 stce siędzia sądu rejonowego poglady wiadome 😛 już po pierwszej dawce czeka na drugą… Ale też nie w tym rzecz do końca. Dlatego odniosłem sie do wyborów. Oczywiscie ze emeryci i rencisci nie mają powodu nei głosować na PiS z racji otrzymywanych grantów. I też trudno dziwić sie ludziom którzy przezyli Balcerowicza i Tuska i chociaz na starość otrzymali namiastkę tego na co całe życie pracowali. Ale faktem jest ze to jest właśnie żelazny elektorat PiS który przez tenze PiS jest wycinany i to dosłownie.

  4. My tu sobie gadu-gadu o pierdołach w rodzaju jakiegoś bodnara, a tu proszę: “W związku ze sprawą 63-latki dyrektor szpitala w Sławnie Tomasz Walasek nie dostrzega zaniedbań personelu medycznego.
    Przyznaje on, że kobieta zmarła po kilkunastu minutach, a lekarz nie mógł do niej zejść, bo przed zbadaniem pacjentki musiał mieć pewność, że nie jest zarażona.”
    Pozostawię bez komentarza, żeby nie bluzgać …

  5. Wg mnie MK stracil status trzezwego* obserwatora. No bo po oskarzeniu ZP o ludobojstwo nie moze dojsc juz nic gorszego. W zwiazku z tym, konsekwentnie, nalezy niszczyc takiego przeciwnika ze wszystkich sil, i kazdym mozliwym sposobem. Tak wiec Gospodaz, tak elokwentnie pouczajac innych jak sie uprawia polityke, sam zapedzil sie w kozi rog i spalil za soba mosty zdrowego rozsadku. Teraz wiec, zaangazowany ideowo MK powinien postawic na kogokolwiek, kto ma szanse obalic zbrodniczy terror, na Budke TSUE Pultina czy Wermacht. Konsekwentnie! *patrz na intro

    • Tiaaa, a Hitler podobno lubił zwierzęta, szczególnie psy, i o nie dbał …
      Jeśli ktoś prowadzi miliony ludzi do zguby a wręcz powoduje, że tysiące ludzi przez jego działania tracą to co najcenniejsze – to walczymy z kimś takim bez względu na wszystko inne, czy chwalimy za drobnostki?

    • Znaczy proponujesz zastąpienia “ludobójców” innymi “ludobójcami”, zresztą prawdopodobnie KOLEGAMI (pewnie z zażyłością nawet) tych pierwszych?
      Gratulacje.
      Logikę to miał w szkołach? Rozumie że pomiar wymaga kontrastu i perspektywy, wielu perspektyw? Rozumie błąd pomiaru i metody jego wyznaczania? Dowodzenie dziedzinowe zna?
      Mam krytyczne spojrzenie na świat, w tym i na poglądy Gospodarza, i nawet na siebie. Taka konsekwencja możliwie kompletnej klasycznej edukacji, w tym i konsekwentne wytykanie tym co, w oparciu o jednostopniowe liniowe wnioskowanie, stawiają tezy z mniej szlachetnej części pleców.
      Przypomina mi to właśnie taką przytępawą propagandę, że jak się mówi że nie ma dowodów (naukowych) skuteczność tzw lockdownów, to odbijają piłeczkę i zaraz mówią, że nie ma też dowodów na nieskukteczność. Ostatnio nawet u politruka w telewizji co to podobno z tarczy się na okrągło w dużej ilości została zasilona (tako gawiedź rzecze), jakiś inny “propagator zamordyzmu za 30 srebrników” (cytat z tzw “mediów” – tylko innych) podniósł to do argumentów, że “nie ma naukowych dowodów że skakanie bez spadochronu zabija tak jak nie ma że skakanie ze spadochronem zabija” (w kontekście EBM) i dlatego politycy sami muszą(!) podejmować trudne(!) decyzje. To jest ta narracja przy której nazwanie kogoś umowym debilem, byłoby oddaniem mu honorów i gratyfikacją, taką chyba o dwa rzędy wielkość, jeśli można to zastosować do określeń z tzw humanizmu.
      Ordery, tytuły odznaczenia, dyplomy, profesury to wszystko nadają jakby patrzeć w większości ludzie “polityczni” którzy stanowią jak się spekuluje często realizacją politycznego “bmw”. Dopisanie komuś przed nazwiskiem tytułów nie sprawi że stanie się tym tytułem. Napisanie że coś istnieje nie sprawi że zacznie istnieć i nie zmieni tego cała gama profesji na P. Napisanie czegoś powoduje tylko to, że zostało to napisane.
      W odniesieniu do Twoje propozycji i tak jak “nie lubię” (jego narracji) jednego podróżnika “medialnego”, tak cytatem z jego warto się podeprzeć: “Wszyscy won”. Gorzej jak to zrobić bo przytłaczająca nie ma pojęcia o Nauce czy Języku Nauki, z tzw “ekspertami” czy “profesorami” włącznie, a jedyne kalkulacje prowadzi w systemie czwórkowym czy szóstkowym tudzież wartościach ogólnych. Znaczy się w czteropakach, sześciopakach albo w zgrzewkach, chociaż trzeba przyznać że duża cześć rozumie ułamki w rodzaju 0,5 czy 0,7. I to jest niestety taka statystyka a nie spekulacje. Rozkład średni przez spektrum populacji.
      Jest to też powodem tego, że z pozoru idiotyczne operacje się udają. Nie ma takiej bzdury w którą większość nie uwierzy jeśli tylko dobrze wykorzystać odpowiednie socjotechniki. Braki w edukacji do spółki z nauczaniem bzdur. Braki w Logice i umiejętnym wnioskowaniu, w Nauce (albo Naukach jak ktoś chce ją podzielić). Braki w Matematyce, nieumiejętność rachowania szczegółowego i ogólnego. Brak w umiejętności pomiaru i dowodzenia. Braki nawet w elementarnych definicjach – czym rzeczy tak zgrubnie są a czym nie.
      Za to dużo emocji, Hollywood, wódki i pie…nia, zresztą to ostatnie głównie w przenośni i bez sensu, choć i dosłownie też bez sensu (celu – jak ktoś potrzebuje większej dosłowności – gra słów niezamierzona).
      Nie to, że biorę Gospodarza w obronę, ale w obronę biorę jego wolność słowa i wolność wyboru. To jego miejsce, w pewnym sensie dom, jego wirtualna cześć, tak jak jego życie. Jak idziesz do kogoś w gości to wypada uszanować Gospodarza.