Reklama

Tytułowe pytania sugerujące, są jednymi z bardziej irytujących, przynajmniej moją nieskromną osobę. Zgodzę się, że w przypadku wykreowanych sensacji milczenie, czy obojętność jest jakimś lekarstwem, ale obawiam się, że chwilowym i mało skutecznym. Żyjemy w takim świecie, że nie da się zamilczeć tego, co nagłaśniają media i zdecydowanie nie polecam takiej taktyki, bo ona prowadzi do ugruntowania patologii. Kto jeszcze 20 lat temu odważyłby się urządzić zawody w kisielu, gdzie tarza się dwóch, było nie było, dziennikarzy? Takie rzeczy tylko w Ameryce, w Polsce z całą pewnością wywołałoby to falę oburzenia i moralizatorskich komentarzy. Przeskoczmy teraz te 20 lat i popatrzmy na rzeczywistość z aktualnej perspektywy. Co widzimy?

Wczoraj odbył się historyczny pojedynek niejakiego Jasia Kapeli z niejakim Ziemkiem Kossakowskim. Chodząc po Internecie wzdłuż i wszerz, z uwzględnieniem portali należących do głównych mediów, nie znalazłem ani jednej wypowiedzi wybitnego eksperta od psychologii, etyki, czy kultury sportu. Za to znajdziemy pełno artykulików i komentarzy, które bez żadnych wstępów natury etycznej, od razu przechodzą do prześmiewczego i lekkiego opisu wydarzenia „sportowego”. Żeby było ciekawiej, parę tygodni wcześniej prawie wszystkie tuzy medialne grzmiały, jaka to straszna rzecz, że gangster „Słowik” organizuje galę z Najmanem. Owszem, to nie jest nic godnego pochwalenia, czy choćby obrony, ale limit oburzenia wyczerpał się na „Słowiku”, bo patologia i całkowity upadek zawodu dziennikarskiego, większości dziennikarzy się spodobał i świetnie się bawili. Jeśli ktoś zna jakieś oświadczenie dowolnego stowarzyszenia dziennikarzy, w którym znajdziemy 100 podpisów znanych przedstawicieli zawodu, stanowczo sprzeciwiających się ośmieszaniu ich profesji to bardzo proszę przesłać mi kopię, ponieważ nie uwierzę dopóki na własne oczy nie zobaczę.

Reklama

W którym miejscu zaczyna się ta patologia i brak reakcji? Patologia startuje na poziomie edukacji, jak mawiają eksperci, a później na poziomie rekrutacji. Fakt, że taki Kapela, czy Kossakowski uchodzą za dziennikarzy, to zaczyn całej biedy. Dalej sprawy toczą się same i można mi zarzucać przesadę, jednak będę się upierał, że w ringu wypełnionym kisielem doskonale poczułoby się najmniej 90% dziennikarzy. Jakoś nie mam problemów z wyobrażeniem sobie Pereiry z Wrońskim w podobnym pojedynku. Eliza Michalik i Joanna Lichocka, też dostarczyłby podobnych emocji. A przecież można pójść dalej zgodnie z duchem współczesnego „sportu”, gdzie facet przebrany za babę bije rekordy na 100 metrów przez płotki. Pojedynek Mrozowskiego z Holecką? Szłyby bilety? Jak świeże bułeczki, jestem o tym święcie przekonany. Dlaczego w takim razie nie warto przemilczać patologii? Z powodu samej patologii, która pozbawiona kontroli rozlewa się z pełną swobodą i co najgorsze staje się naturalnym, wręcz zabawnym elementem rzeczywistości.Dobrze, hipokrytą nie będę, mnie też przez moment ubawił widok lewicowego chuderlaka w stroju jednorożca, który w klatce skopał prawicowego „niezłomnego”. Człowiek już ma taką naturę i choćby nie chciał, to odruchowo się uśmiechnie, ale człowiek ma rozum też i powinien mieć moralne hamulce.

Jak się na to wszystko spojrzy z perspektywy rozumu i etyki, to nic śmiesznego nie znajdziemy. Nie chcę uderzać w najwyższe tony, niemniej łatwość z jaką patologia staje się popkulturą naprawdę jest przerażająca. O ile jeszcze dwóch dorosłych, ale niedojrzałych facetów okładających się w klatce, najbardziej szkodzi im samym, to trzeba być ślepym, aby nie dostrzegać powszednienia patologii w niemal wszystkich dziedzinach życia. W ciągu sekundy coś, co było nieprzekraczalnym standardem: „ja pana przez telefon nie wyleczę”, stało się „naukową terapią”. Gdzie tu widać związek przyczynowo-skutkowy? Otóż jestem przekonany, że w świecie pozbawionym patologicznych walk dziennikarzy, nie istnieje też teleporada medyczna. Niestety tego świata już nie ma i raczej nie liczę na powrót do przeszłości.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Patologia zaczyna się tam, gdzie normę zastępuje wynaturzenie.
    Kiedy fakty są wypychane ze świadomości przez ich odwrotną interpretację, czyt. odwracanie kota ogonem, istota politycznej poprawności.
    Patologiczna rzeczywistość to taka, w której prawdy oczywiste, zdawałoby się dla każdego, zyskują miano poglądów ekstremalnych.
    Zauważmy, iż pis zdobył władzę AD. 2015, również z powodu niezgody Polaków na zalew zachodnich lewackich bredni. Co ci rzekomi patrioci uczynili?
    Zaczęli wdrażać obłędne idee w życie, zamiast je zwalczać. Jednymi z pierwszych decyzji, realnie prawicowej władzy, byłoby kompletne przeorientowanie wewnętrznej polityki, czyli powrót do normalności, tej starej, bez wypaczających ją przymiotników.
    1. Każdy dorosły niekarany Polak powinien uzyskać prawo do posiadania broni palnej.
    2. Promowanie ohydnych zboczeń powinno zostać zakazane, a wszelkie fundacje i stowarzyszenia lgbt, czy jak się to plugastwo nazywa, zdelegalizowane.
    3. Koniec z tzw. masową edukacją. Rodzice powinni otrzymywać bon edukacyjny, którym płaciliby w wybranej przez siebie szkole. To ich dzieci, więc niech sami decydują, czego ma się uczyć ich potomstwo.
    Takie zmiany pis mógł przeprowadzić, bez kłopotu, w pierwszej kadencji, gdyby tylko realnie tego chcieli. Tym czasem nic podobnego się nie stało. Weszli w przegniłe układy III RP i wygodnie się w nich urządzili.
    Odnośnie przywołanych w artykule patocelebrytów.
    Podejrzewam, że dla Jasia Kapeli i Ziemowita Kossakowskiego liczą się wyłącznie pieniądze, które zarobili taplając się w, że tak powiem, bajorze popkultury.
    Tandeta i parodia sportu, ale forsa się zgadza, więc o co MK ma pretensje? Przecież komercja, hedonizm i ogólne zidiocenie, to cechy naszej epoki. Skończy się ona całkowitym upadkiem, pożal się Boże, demoliberalnej cywilizacji zachodniej, bowiem naprawić tego systemu się nie da. Musi się rozsypać i dopiero na jego gruzach być może powstanie coś godnego szacunku i podziwu.