Nieskromnie, wręcz bezczelnie napiszę, że mam pełne prawo wystosować taki apel, choćby z tego tytułu, że w marcu i kwietniu 2020 roku więcej niż połowa dzisiejszych wojowników nazywała mnie „szurem”. Po dwóch latach odwaga staniała i jak zwykle na czoło wysuwają się „biznesmeni” i politycy „pandemii” z drugiej strony. Piszę ten tekst również jako człowiek, w którego interesie leży podgrzewanie tematu, bo mam przed sobą statystyki portalu kontrowersje.net i kanału „Polska Chata”. Łatwo się domyślić, że teksty i nagrania dotyczące „pandemii”, a szczególnie bandyckich zachowań władzy, biją rekordy. Pozostałe „produkcje” natychmiast redukują zainteresowanie i to nie o 10, czy 20%, ale do 60%. Gdybym był mądry i cyniczny, zamknąłbym dziób i zarabiał na odsłonach reklam, ale staram się być mądry bez cynizmu.
Po dwóch latach paranoi ludzie mają serdecznie dość wszystkiego i potrzebują, nomen omen, oddechu pełną piersią. Przez ten czas patrzę na to, co się dzieje z moim dzieckiem, młodą dziewczyną, której odebrano wiele miesięcy normalnego życia i to wtedy, gdy się żyje na 100%. Zestawienie statystyk i zysków z życiem najbliższych osób i życiem ludzkim w ogóle, to zajęcie dla psychopatów, dla człowieka wybór jest jasny. Moje dziecko, Żona, Mama, Babcia i miliony Polaków nie czekają na proroków, którzy im powiedzą, najczęściej za pieniądze albo „lajki”, że za chwilę wszyscy umrzemy, bo zabije nas przymusowa szczepionka z opóźnionym bombą depopulacyjną, a kto przeżyje ten nie wyjdzie z domu, jak w Australii. Z tym, co się wokół nas dzieje trzeba walczyć, każdy rozsądny i przyzwoity człowiek powinien to zrobić, ale czym innym jest walka, czym innym dywersja. Jak ludzie mają szukać motywacji i nadziei, kiedy każdego dnia brednie i pogróżki Niedzielskiego są uzupełniane przez „naszych”? Co więcej jest to czynione z pełną premedytacją lub ignorancją, chociaż podpisują się pod tymi propagandowymi „ekspertyzami” fachowcy od prawa i medycyny. Przy pomocy tej technologii pojawia się w przestrzeni publicznej dziesiątki bzdurnych tez, które nie wiszą w powietrzu, ale trafiają do serc i umysłów, wywołując określane reakcje, głównie przygnębienie i rezygnację.
Odwiedziło mnie wiele pognębionych ludzi, jeszcze więcej do mnie pisze i to są konkretne pytania. Panie Piotrze, co z dziećmi, czy nam posegregują, czy zmuszą do „szczepienia”? Zawsze i wszędzie odpowiadałem, że do tego się nie posuną i gdyby przekroczyli tę granicę, to my musimy przekroczyć inną. Dziękować Bogu stało się tak, jak mówiłem i nie jest to w żadnym wypadku powód do utraty czujności, czy tym bardziej do ogłaszania triumfu, ale zbrodnią jest też niedocenianie NASZEGO sukcesu, którym trzeba pociągnąć kolejne. Nie straszcie ludzi! Nie będzie w szkołach żadnych przymusowych „szczepień”, nie będzie segregacji dzieci i daję głowę, że poza paroma propagandówkami, głównie w lewackich liceach, nie będzie też „punktów szczepień”. Nie będzie w Polsce żadnej Australii, gdzie grupa opętanych i skorumpowanych lewaków urządza komunistyczny cyrk i nie będzie też Francji, chociaż pewne jest, że jakieś formy nacisku i próby upokarzania niezaszczepionych wystąpią. Zamiast opowiadania bzdur o NWO, który nakazuje Niedzielskiemu wymordować Polaków, musimy się skupiać na kolejnych celach do osiągnięcia.
Powtórzę 1000 raz bez żadnej kokieterii i przesady. Powstrzymanie obowiązkowych „szczepień” i powrót dzieci do szkół, to jest nasze zwycięstwo, „nasze” czyli wszystkich, którzy przez ten paranoiczny czas dzień w dzień publikowali w Internecie fakty przeczące propagandzie i żądali normalności. Teraz czas na „ustawę Kraski” i wyrwanie „obozowi patriotycznemu” następnego bata, jaki na nas szykują i na dodatek umywają ręce, podrzucając bat pracodawcy. Piszemy i alarmujemy, że oddanie pracodawcy dokumentacji z danymi wrażliwymi pracowników, to kryminał dla Kraski i pozostałych, którzy się pod tym podpiszą. To samo dotyczy przesunięcia pracownika na inne stanowisko, jeśli nie jest „zaszczepiony”, nie wspominając o odesłaniu na urlop bezpłatny, co jest de facto pozbawieniem środków do życia. Nie straszymy, nie marudzimy, robimy! Dalej robimy swoje!
Ten artykuł jest słuszny pod warunkiem, że wojna rzeczywiście wygrana. Mimo wszystko mam lekką obawę, że prezydent prezydentem… ale prezes, Pinokio i Mengele bedą próbować spiskować z opozycją przeciwko swojemu elektoratowi. Tutaj znajdą większość nawet na obalenie veta.
@smartboy
Nigdy nie była wygrana i żadna bitwa nawet nie była, bo to nawet nie jest tzw wojna. To wszystko to są narzędzia w zupełnie innym i całkiem dobrze opracowanym projekcie. Gospodarz unika jak ognia tematu że każda z tych tzw spiskowych narracji to jest teatr który ma zająć określony segment z przytłaczającej większości zwanej gawiedzią. Możliwe że z tego powodu że grupa docelowa Gospodarza to jeden z takich segmentów, umiarkowanych i zwyczajowo biernych poza słowotokiem, acz jak widać po przeróżnych “głosach”, są i skrajności jak w każdym rozkładzie normalnym przez segment.
O czym jest narracja Gospodarza? Właściwie to o niczym. O tzw. igrzyskach chyba. Niby wygrywamy tylko to “my” jakoś ciężko zdefiniować tak jak nie ma precyzji co tak naprawdę jest wygrane. Kolejne kwity powoli się robią, zarówno te nakazująco zakazujące jak i te od wykonania, choć granice między tzw “ustawą” a “rozporządzeniem” się zacierają czego przykładem jest np. to że całkiem niedawno Gospodarz wideoblożył tak, jakby nie rozumiał różnicy (nie zakładam celowych intencji), przynajmniej tej teoretycznej różnicy.
Szczepienia muszą pozostać nieobowiązkowe, albowiem nie da się inaczej ludzi zmusić do paszportów kowidowych. Dlatego twierdzę, że Pan Kurka (być może nieświadomie) gra do jednej bramki z rządem. Problemem jest inwigilacja, a nie eliksiryzacja. NWO nie jest zainteresowany eliksiryzacją, a inwigilacją.
@Siwiec
Detale nie problemy. Problemem jest lenistwo en masse i wielopostaciowe gadulstwo w większości wirtualne i nie przekładające się na czyny.
A co konkretnie miałoby być zrobione?
Jak Pan sam zauważył, wysyp teorii spiskowych ma zająć ludzi, by nic nie robili.
Jedynym trwałym efektem tej “plandemii” będzie inwigilacja. Dlatego temu należy się przeciwstawiać, nawet kosztem obowiązku eliksiryzacji.
@Siwiec
Pozwolę się nie zgodzić z powyższym twierdzeniem. Inwigilację już mają, bo smartfony zbierają (i prawdopodobnie przesyłają dalej) istotne dane biometryczne i lokalizacyjne. Każdy z nas zostawia jakiś ślad cyfrowy. Oczywiście przedsięwzięcie pod nazwą “covid” musi mieć jakiś cel i zapewne jest to transformacja genetyczna znacznej części ludzkości. Inaczej nie byłoby takiego totalitarnego nacisku na szczepienia. Nota bene gdyby zamiast nich podawano iwermektynę czy amantadynę, to też by można było wprowadzić tak modne ostatnio paszporty. Ale naciskają wyłącznie na zaszczepienie.
To, co nazywamy szczepionkami to preparat zmieniający “odbiorcę” w dożywotni generator białka kolca. Widocznie posiadanie w organizmach ludzkich tej modyfikacji genetycznej stanowi jakaś bardzo istotną wartość dla rządzących zza kulis. Niedługo dowiemy się dlaczego chcą z nas koniecznie zrobić GMO.
Nie chodzi o przygodną inwigilację, że możemy zapytać dostawców GSM, czy Gugla – gdzie był ten a ten frędzel, wtedy a wtedy. Chodzi o pełną wiedzę w czasie rzeczywistym i social credit score system.
@Siwiec
“Total score system” będzie wprowadzony, o ile na to pozwolimy. Jest to element ich planu stworzenia systemu doskonałego niewolnictwa. Modyfikacja genetyczna służy temu samemu. Wiecznie chory niewolnik nie będzie się buntować, a przy okazji słabsze jednostki zostaną wyeliminowane. O tym ostatnim wspominał Attali.
Szczerze mówiąc nie kupuję tych twierdzeń o “gene altering therapies”.
Nie wiem, jak “nie pozwoli” Pan na to, jeśli elementem (w moim przekonaniu) wprowadzania tego systemu jest “dobrowolność” szczepień – o którą tak Pan walczy.
@Egon O.
Z całym szacunkiem ale z medycznego punktu widzenia na obecną chwilę to są bzdury. Wiele rzeczy można uczynić homo rzekomo sapiens, ale jak widać homo rzekomo sapiens przeszedł z wieloma do porządku dziennego, łykając bajeczki w rodzaju “Nauka nie zna odpowiedzi” albo “zmutował z jakiś zwierząt i być może były to różowe jednorożce”.
Jeden fakt jest zbadany i pewny od … cóż, tysiącleci. Przytłaczająca większość homo rzekomo sapiens jest bardzo podatna na sugestie, a że ich poziom percepcji i zdolności pamięci są z kategorii miernych (za to zmyślanie bzdur jest kreatywne), to w XXI wieku obowiązują kity takie dzięki którym Nauka rechocze tak, że mało nie popuści w bieliznę, w szczególności dla koszałków opałków co to zmutowały same aby się adaptować, a trwają nawet i tysiące lat.
Jak to czasami bywa, mam swoją prywatną hipotezę na temat wczorajszej “wolty” Dudy. Oczywiście, jak zawsze, to tylko moja prywatna hipoteza. Otóż jest nadzieja (słaba, ale jednak), że owa “wolta” Dudy to faktycznie następstwo dość konsekwentnych nacisków obywatelskich na Dudę. Sam przyłożyłem do tych nacisków maleńki kamyczek, bo Duda na koncie TT kilka razy dostał ode mnie mocnego “pajaca”. Jak wtedy widziałem, było tam wielu podobnych do mnie, a nawet znacznie bardziej radykalnych. Myślę, że Duda (w przeciwieństwie do Kaczyńskiego) na swój TT jednak zagląda. Więc podzielam pogląd Pana Piotra, że Dudy “poluzowanie covidowe” może być następstwem szerokich i silnych nacisków obywatelskich. Może też być i tak (to bardzo optymistyczna część mojej hipotezy), że sam Prezes na urlopie zorientował się, że “coś jest nie tak” z tym “covidem”. Sądzę jednak, że kluczową rolę w odwracaniu nastrojów i społecznego podejścia do covida zaczyna już odgrywać nieszczęsna(?) III dawka. To musi być spore rozczarowanie (a nawet wstrząs) dla wszystkich, którzy uwierzyli w swoją nieśmiertelność po pierwszych dwóch wkłuciach. Przypomnę, że wielu wkłutych miała spore problemy zdrowotne po tych wkłuciach. A tu teraz – bach! Okazuje się, że tamte cierpienia i poświęcenia na nic, a rzekomy paszport do nieśmiertelności będzie ważny tylko niecałe pół roku. W psychologicznych reakcjach na taką sytuację można dopatrywać się początku powszechnej zmiany w ogólnospołecznym podejściu do problemu covida. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Co do obecnej sytuacji “covidowej” u nas, to (niestety) obawiam się, że może to być chwilowa “przerwa” i krótki “odpoczynek”. Chwilowa – do zakończenia wyborów w Niemczech. Jakoś się u nas cicho zrobiło na temat tego, co z covidem wyrabiają Niemcy (a bywa tam ciekawie – vide Hamburg). Sądzę jednak, że po wyborach władze Niemiec od nowa ruszą z krucjata covidową. W końcu przecież nie mogą być zbyt daleko z tyłu wobec Macrona, Włochów i kilku innych europejskich covido – obłędów. A wtedy i u nas się zapewne zacznie od nowa. Jakoś dziwnie nie umiem uwierzyć w trwałą zmianę podejścia do covida u naszych Morawieckich i jemu podobnych. Obym się mylił.
Zaś co do “lex Kraska”, to powtórzę z grubsza to, co już tu pisałem na ten temat. Pan Piotr ma absolutną rację apelując, abyśmy wszyscy bardzo gwałtownie się sprzeciwiali tego rodzaju pomysłom. Uważam, że Kraska jest tu tylko figurantem, którego zadaniem jest “wrzucenie” problemu i wysondowanie społecznej reakcji na takie pomysły. Dlatego ta społeczna reakcja musi być powszechnie wroga, bardzo stanowcza i bardzo widoczna. Dziwię się, że na ten temat nie zabrały dotychczas głosu związki zawodowe. To chyba najdobitniej świadczy o tym, czym-, dla kogo- i po co- są u nas obecnie związki zawodowe. “Lex Kraska” w sposób niezwykle drastyczny łamie elementarne polskie prawo. Łamie zasady Konstytucji, łamie co najmniej trzy podstawowe kodeksy prawne (karny, cywilny, pracy), łamie RODO, łamie ustawy zdrowotne. Na to nie tylko nie wolno się zgodzić, ale trzeba się głośno domagać sankcji i odpowiedzialności wobec ludzi, którzy takie rzeczy wymyślają i publicznie proponują. Niezależnie od sił, które zapewne za tymi ludźmi stoją. Tylko my sami możemy się obronić przed tym nowym komunizmem, który obecnie próbuje się nam na nowo wprowadzać. Zatem – do dzieła! Co kto może, co kto potrafi. Razem wygramy.
Mnie Duda jawi się jako posłuszny wykonawca rozkazów z zewnątrz. Dlatego jeśli ktoś uznaje to, co się dzieje za “plandemię” NWO, nie powinien wierzyć Dudzie ani na jotę. Jak przyjdzie nacisk z zewnątrz zrobi wszystko.
@klamar
Duda, Kaczyński, Niedzielski et consortes nie robią sobie nic z naszych nacisków. Słuchają kogo innego. Po to zostali wybrani (nie w powszechnym głosowaniu oczywiście).
Ale naciskać trzeba, bo ich polecenia wykonują jacyś ludzie i oni są kluczowi. To nie Niedzielski będzie szczepić, ani Kaczyński ganiać z pałą ludzi bez masek. Jeżeli wykonawcy zobaczą komu muszą służyć i jakie cele muszą realizować, to już wystarczy. Do tych ludzi trzeba przede wszystkim dotrzeć i im przekazać jak najwięcej wiedzy.
Teza wyjściowa (niewrażliwość władzy na krytykę) jest słuszna, jeśli założyć, że nie będzie już w Polsce wyborów – choćby względnie uczciwych. To (czyli koniec z wyborami) oczywiście nie jest wykluczone, a wiele zachowań władzy pod tym względem należy traktować jako niepokojące. Ale próbujmy walczyć i przeciwstawiać się – jak kto może i jak kto umie. Jeśli spasujemy i poddamy się, to oczywiście wszystko przegramy.
@klamar
Dlatego trzeba z antyzajobowym przekazem docierać do wykonawców poleceń. To tylko od nich zależy realizacja zamiaru zniewolenia społeczeństwa. Gdy będą sabotować polecenia, to taki premier czy minister będą wyglądać jak schyłkowy Hitler, wydający rozkazy nieistniejącym dywizjom.
“Lex Kraska” domagać się dymisji tego osobnika.
@JAN_VAN
Zdecydowanie tak! Ale Kraska nie jest jedyny. Dymisja Niedzielskiego i Morawieckiego to minimum. Za nieszanowanie prawa i konstytucji. Zresztą tej ostatniej nie ma kto bronić, choć opłacamy wielu jej strażników.
Właśnie w radio 357 leci audycja Strzyczkowskiego na temat obostrzeń dla niezaszczepionych. Sorki, ale ludzie mają zryte berety łącznie z prowadzącym. Pozamiatała ich babka, która zadzwoniła z Izraela i powiedziała im, co się tam dzieje. Powiedziała, co myśli o szczepieniach, co dały i jaki jest cel Big Pharma.
Co konkretnie powiedziała ta pani?
By dobrze ocenić obecną sytuację trzeba zastosować “paradoks Stockdale’a”. Oznacza to akceptację wszystkich niekorzystnych faktów, przy jednoczesnej wierze w ostateczne zwycięstwo. Dzięki temu Stockdale przeżył lata katorgi w wietnamskim łagrze.
Na razie nie odnieśliśmy zwycięstwa nad totalitaryzmem. Jedyne, co mamy to kilka deklaracji Dudy że będzie wetować przymusowe szczepienia. Należy poważnie rozważyć tezę, że zostały one wygłoszone tylko po to, by wygłuszyć opór, a hitlerowski projekt Kraski bez przeszkód przejdzie przez Sejm, Senat i zostanie podpisany przez Dudę. Ci ludzie nie raz pokazali że nie liczą się ze swoimi deklaracjami i nie wolno im wierzyć.
Ale oni już przegrali. Przez dekady realizowali swój szatański plan w ciszy i przez podstawionych aktorów. Teraz ten plan znają setki tysięcy ludzi i wiadomo, kto jest aktorem i jaką ma grać rolę. Maski opadły. Ich każdy krok jest śledzony, a każde oszustwo obnażane.
Co do wietnamskich łagrów, to wielce mówiące jest zakończenie filmu “Rambo 2”. Tam pada wyjaśnienie, skąd się wzięły wietnamskie łagry – Amerykanie zgodzili się zapłacić Wietnamowi reparacje za zniszczenia, których dokonali i oczywiście z tej obietnicy się nie wywiązali (jakie imperium może sobie pozwolić na płacenie reparacji?). Dlatego Wietnam nie wywiązał się z obietnicy zwolnienia jeńców.
@Egon O.
Patrząc na historię ostatnich wieków to nawet nie wyparcie, ale zwykła wiara że pewne rzeczy nie mogą się wydarzyć trzymała większość gawiedzi w piekle ignorancji. Kiedy mówiło się np. o obozach przed w czasie i po drugiej światowej spora grupa i długo nawet po, pukała się w czoło że to wszystko jakieś kity są, że ludzie innym ludziom nie są w stanie takich rzeczy robić. A jednak to wszystko się jakoś wydarzyło. Nie wydarza się teraz (przynajmniej nic o tym nie wiadomo). Sama wiedza o mechanizmach nie pomaga bo próżnia niewiedzy zalewana jest zarówno możliwymi (acz być może fałszywymi) jak i niemożliwymi (a być może prawdziwymi) spekulacjami. Nauka (ta dostępna dla góra 0,02 promila tzw ludzkości) daje pewne odpowiedzi ale nie przedstawia dowodów na fakty, zwłaszcza na to co naprawdę jest skrywane, za to często niczym Syzyf nieustannie falsyfikuje kolejne teorie złożone z nieprzebranej ilości ekskrementów.
Jeżeli eliksiryzacja i zablokowanie opieki medycznej z powodu plandemii nie jest jednym z punktów NWO – zmniejszenia liczby ludzi na planecie, czyli eliksiry są witaminkami lub placebem – to niech się autor felietonu wyszczepi z najbliższymi i udowodni wtedy nam, że nie mamy się czego obawiać!
Na wojnie, a trwa od półtora roku III Wojna Światowa, wszystkie chwyty są dozwolone, co codziennie 24h/dobę pokazują nam nasi oprawcy! Może dzięki rozpowszechnieniu w internecie różnych możliwych teorii po co jest plandemia i dlaczego chcą wszystkich wyszczepić – dotarło do bezmyślnych ludzi co tak naprawdę się dzieje – że nie walczą, jak mówi 24h/dobę telewizja z wirusem w obronie ludzi, tylko z ludźmi w obronie plandemii.
Gdyby nie nagłaśnianie drugiej strony w necie, setki tysięcy ludzi nadal by żyło w świadomości “ciężarówek z Bergamo”! Nie można lukrować rzeczywistości, bo druga strona jej nie lukruje, wprowadziła cenzurę wszędzie gdzie się da, zamyka usta niezależnym dziennikarzom i lekarzom, i tylko dzięki nam inna wiedza na temat plandemii ma szansę dotrzeć do nie myślących logicznie tylko przekazem telewizorów.
@Noeoczerski
W tej grze nie chodzi o interes firm farmaceutycznych. Preparaty już zostały zakupione i zapłacone, więc firmy farmaceutyczne już swoje zarobiły. Nawet anulowanie przyszłych dostaw obniżyło by im koszty.
Gdyby, jak twierdzi Gospodarz, te szczepionki były tylko nieszkodliwym, komercyjnym “chwytem marketingowym” i nie niosły za sobą żadnego ryzyka, to zgodnie z Teorią Gier nic nie stałoby na przeszkodzie, by się szczepić, nawet wielokrotnie, by móc sobie “korzystać z życia”. Szczególnie że biorcę to nic nie kosztuje.
Niestety większość rządów zmusza zastraszaniem oraz nieetycznymi naciskami do “dobrowolnych” szczepień z maniakalnym wprost uporem. Oznacza to, że właśnie o przyjęcie tego genetycznego preparatu tu chodzi. Komuś bardzo zależy, by jak najwięcej z nas było chodzącymi, dożywotnimi generatorami “białka kolca”.
Farmafia ma chyba dalej idące plany niż tylko sprzedaż 4 dawek fajzajeru na głowę. Z wypowiedzi uczciwych lekarzy wynika, że fajzajery będą miały różne skutki uboczne, które trzeba będzie leczyć. Więc fajnie, że już wzięli kasę za szpryce, ale im więcej ludzi da się oszczepić, tym większe zyski w przyszłości.
@Nowoczerski Ja też nie zgadzam się z MK żeby ludzi nie straszyć szczepionką. Jeśli jest ona taka cacy, to zaszczepmy się wszyscy, bo jeśli nie pomoże to nie zaszkodzi. A jednak ja się nie szczepię bo się boję nieznanych długofalowych skutków tej terapii genowej, o których mówią faktyczne a nie malowane autorytety naukowe. Więc u mnie działa tylko i wyłącznie strach, a nie jakaś głupia przekora. Następnym krokiem będzie totalna inwigilacja, o której mówi nie byle kto bo była doradczyni Clintona. Dlatego cały czas twierdzę że nie wolno się szczepić, nawet fikcyjnie dla zdobycia zaświadczenia, bo sami zakładamy sobię pętlę na szyję. I tym trzeba straszyć, a raczej uprzedzać ludzi. Nikt z nas nie jest jasnowidzem, ale słuchajmy co mają do powiedzenia ludzie którzy “wiedzą więcej”. Wywiad z Naomi Wolf:
https://rumble.com/vinvwj-paszporty-szczepionkowe-to-wstp-do-totalitaryzmu-dr-naomi-wolf-napisy-pl.html
Skąd ta buńczuczna pewność że nie będzie w Polsce drugiej Francji lub Australii?
RFN wstrzymuje się z dokręcaniem śruby do wyborów. Jak tylko zostanie powołany już nowy, kukiełkowy zarząd, sytuacja epidemiologiczna za Odrą (i reszcie krajów niemieckozależnych, głównie w Polsce i Czechach) dziwnym zbiegiem okoliczności nagle pogorszy się w gwałtowny sposób. Wówczas ruszą ze wszystkim, tzn będą parli do modelu francusko-australijsko-kanadyjskiego.
Niemcy nie muszą czekać do wyborów bo większość społeczeństwo popiera zamordyzm. W ich mentalności jest to równoznaczne z porządkiem. Udał się u nich faszyzm, komunizm też miał się dobrze więc sanitaryzm też ładnie zagra.
Będę się śmiał, jeśli wyjdzie na moje – i metodą salami – mnie (i ludzi, których eliksiry nie bolą, a boli inwigilacja) będą śledzić, a Pana Kurkę zaeliksirują. Bo wówczas żadne banowania nie pomogą na utratę twarzy…
Dzięki Bogu mamy bezrobocie w okolicach 5 czy 6% (podaję z pamięci – kto ma chwilę może skorygować). W tych warunkach wszelkie “naciski pracodawców” to są STRACHY NA LACHY. U mnie w robocie przez ostatnie pół roku odeszły z działu 4 osoby a przyszła jedna (co parę dni ktoś przychodzi na rozmowę ale się nie zatrudnia!). Muszą prosić ludzi o pracujące soboty, żeby wyrobić zamówienia. Już to widzę, jak mnie wysyłają na urlop bezpłatny.
Jeszcze jedno: DZIĘKI BOGU!!! mamy konflikt między “***owskim rządem” a nadzwyczajną kastą. Ludzie już wygrywają procesy z milicją i sanepidem. Media markt ma (miał?) proces przed sądem pracy o apartheid szczepionkowy. Menadżerstwo jest aroganckie, ale w głębi duszy (jeśli ją mają), to są tchórzliwe szczochy. Wie to każdy, komu cudownie odnalazło się zaległe wynagrodzenie zaraz po złożeniu pozwu do sądu pracy.
Czy wasze posty też oczekują na moderację, mój pokazał się dopiero jak się zalogowałem iw dalszym ciągu oczekuje na moderację, bez logowania był niewidoczny. Jeżeli na tym portalu jest cenzura to ja dziękuję bardzo Kurce za jego wiarygodność. Królem kłamstwa jest szatan a cenzura to jego walka z prawdą.
Moderacja musi być. Mnie tu nikt nie cenzurował a trolle się pojawiają (piszę o 11:40, 1 wrz.).
Cenzurowane są chyba komentarze z linkami.
Biorąc pod uwagę potencjał oszustw z tym związanych nie czepiałbym się tego.
Jeżeli Ci to nie odpowiada to nic nie stoi na przeszkodzie żeby nie korzystać z forum.
Z mojego punktu widzenia (a piszę komentarze w wielu miejscach) to jest najbardziej liberalne forum jakie spotkałem. Szczególnie po tym jak Kurka zbastowąl z wywalaniem ludzi. To ma swoje plusy i minusy. Uszanuj to albo przestań korzystać. Foch najgorzej by świadczył o Tobie a nie o forum.
Ale na Jutjubie już aż tak liberalny nie jest… 😉
Co jest o tyle dziwne, że (o ile pamiętam) Pan Kurka dyskutował w Usenecie – to było prawdziwie wolne forum. A nie szadoł bany jutubowo-tłiterowe. Chyba dlatego zaakceptowaliśmy ten totalitaryzm korporacyjny, bo większość ludzi nigdy na Usenecie nie dyskutowała…
Dokładnie tak, posty z linkami ale wydaje się mi się, że są one istotne dla mnie jak i czytelników tego forum i Matki.
[…] nie odejdą. Nic lepszego niż „pandemiczna wojna na górze” spotkać nas nie może, dlatego nie warto w tym przeszkadzać, natomiast warto od czasu do czasu pomóc. Rozbicie tych dwóch frontów jest niezbędne do […]