Reklama

Powszechnie znaną jest prawda, że jeśli ktoś dużo mówi, nikt się z nim nie liczy.
Z pisaniem jest zresztą podobnie.

Powszechnie znaną jest prawda, że jeśli ktoś dużo mówi, nikt się z nim nie liczy.
Z pisaniem jest zresztą podobnie.
Zachowując głębokie milczenie zyskujemy od razu w oczach bliźnich, bo wszyscy podejrzewają nas o najgorsze, z mądrością włącznie.
Kiedy już utarła się opinia o mądrości Autyka, zaczęli się do niego schodzić ludzie szukający porady. Co ciekawe, znajdowali ją, a porad udzielał we wszystkich sprawach, od miłosnych poczynając, na politycznych kończąc.
Ale bo i jakież te porady były trafne, jakże skuteczne!
Co prawda, Autyk i jego rodzice starannie się do tych sesji przygotowywali, a petent musiał się odpowiednio wcześniej zapisać na wizytę.
Właściwa literatura, skonsumowana przed spotkaniem, dawała Autorytetowi rzetelne podstawy do merytorycznych recept.
Bywało tak, że zrozpaczona rodzina dziewczyny, której groziło staropanieństwo, szukała ratunku u Autyka. Problem musiał być bolesny, bo wszyscy krewni, na przemian, referowali tragizm sytuacji.
Mędrzec, zniecierpliwiony przydługimi tyradami interesantów, przerywał wzrokiem wywody ciotki Krysi i tymże samym wzrokiem przywoływał do siebie dziewczę.
Zwięźle tłumaczył jej, co ma robić – rozchylał usta, wysuwał język i zaczynał nim energicznie poruszać.
Dziewczyna pojmowała w czym rzecz i od tego czasu nie brakowało jej fatygantów. Po ślubie również.
Inna porada, dzięki której Autyk zasłynął wśród wioskowych dziewcząt, to recepta na porządność. Były niejakie kłopoty z odczytaniem z jego mimiki i gestykulacji sedna rady, ale jakoś wspólnymi siłami dziewcząt i ich matek zdefiniowano sentencję, która brzmiała: bądź porządna jako panna, a odbijesz to sobie po ślubie. Dziewczyny trzymały się tej zasady konsekwentnie. Nawet dowody wdzięczności za poradę świadczyły z odroczonym terminem płatności, z obrączką na palcu.
Z tymi dowodami wdzięczności to się zresztą działy dziwne rzeczy. Autyk po spożyciu Kamasutry był przygotowany na każdą ewentualność i w tym kierunku zmierzały jego poczynania. Nie mógł się jednakże wykazać spożytą finezją. Z prostego powodu – jego obszernej wiedzy nie dorównywała wiedza wdzięcznych mężatek. Gdyby choć kilka zdecydowało sie na konsumpcję Kamasutry, pewnie Autyk nie odczuwałby tak boleśnie dyskomfortu związanego z marnowaniem się umiejętności nabytych po spożyciu wspomnianej instrukcji. Wniosek – jak ma być fajnie, to wszyscy powinniśmy konsumować makulaturę związana z sexem. Przynajmniej przed stosunkiem.

Młodzian, który na ucho skarżył się Autykowi z kłopotów, zajął mu nimi całe popołudnie. Jego problem polegał na tym, że jak już miało dojść do aktu, kończył się wzwód i następowało przykre przeciwieństwo.
Nasz Autorytet, wykarmiony literaturą na temat gadulstwa, wielosłowia i pustosłowia, kilkoma prostymi gestami wytłumaczył klientowi, by mniej mówił, a więcej robił.
Poskutkowało. Podobno. Chłopak nadal dużo mówił, ale tylko podczas stosunku.
Jak mówi piosenka: „ na gadane nie ma rady”
Wspominałam, że autorytetem był nasz bohater także w sprawach politycznych?
Tu już się niestety objawiły skutki spożycia jedynie niewielkiej części przeobszernej literatury w temacie. Pewnie z przejedzenia, Autyk nie był w stanie pochłonąć całości zagadnienia i jego wiedza na temat tragedii smoleńskiej kończyła się na momencie, kiedy samolot zaczął pikować do ziemi. Z takim niedożywieniem informacji trudno o dobrą radę. Dlatego też, na pytanie gminnego aktywu: budować pomnik poległego czy nie budować, odpowiedź była niejednoznaczna.
Budować, ale z głową do ziemi. Tak, jakby pikował.
I taki zbudowali.
Ale może to i dobrze, bo jakby dojadł do końca i przyswoił całą wiedzę o tragedii , to pewnie by zasugerował pomnik w wielu elementach malowniczo rozsianych po całej gminie, a to by znacznie utrudniało zwiedzanie.
Sława Mędrca rozchodziła się po okolicy i rozchodziła. Ludzie wyraźnie zaczęli nadużywać jego dobrego serca i odłożonej w mięśniach wiedzy.
Doszło do tego, że spowiednik pędził do Autyka przed wyznaczeniem pokuty z pytaniem, ile tych zdrowasiek powinien zaaplikować, by skruszała.
A Autyk wyliczał kiwając głową.
Jestem pewna, że czytając to moje wypracowanie, dochodzicie do momentu podjęcia decyzji – postawić gwiazdki? Ile? Wielu z was wcześniej skorzysta z porady Autyka. Jak admin, który nikogo nie zbanuje, jeśli mu Autyk nie da wzrokiem przyzwolenia.
Siła mądrości i autorytetu.
Obserwując ten przypadek zastanawiałam się, cóż takiego mogłabym zrobić, by mieć w domu autorytet. Adopcja wykluczona, kto by się tam pozbywał takiego Skarba.
Zafundować sobie własnego? To jest możliwe, ale musiałby się nawinąć Mongoł.
Mam tylko problem z tą moją mądrzejszą połową – mało prawdopodobne, bym uzyskała zgodę. Pewnie w zadufaniu sam by uznał, że jest autykiem, pewnie zaaplikowałby mi pokutę. Pewnie nie byłyby to zdrowaśki. I znowu by się moje pisanie, z braku czasu, skończyło.

Reklama
Reklama

32 KOMENTARZE

  1. Z postawić gwiazdki i ile
    Z postawić gwiazdki i ile problemu nie posiadłam. Mam za to inny. Wstydzę się, ale raz kozie śmierć, zapytam.
    Autyku, co mam zrobić żeby widać było żem mądra i żeby się nie myślało onym żem głupia gdy otworzę usta lub stukać zacznę w klawiaturę? Czytam różnych takich i kompleksów, nie leśnych, o nie, się nabawiam. Już, już GENIALNA myśl mi zaświta i nagle okazuje się, że jeden z drugim genialniejszy ode mnie. A z milczeniem mam niestety problem. Na każdy temat bym.
    Mam sąsiadkę. Dziewczę 20-letnie. Nogi do samej ziemi, talijna, biuścik, twarz i włosy, że ojejku!!! Bez zazdrości, z podziwem stwierdzam. Do czasu. Aż się odezwie. Wtedy załamka totalna. Powiedzieć, że dno dna to za mało. Czy dałoby się coś zrobić żebym swoją mądrość mogła połączyć z jej niezaprzeczalną urodą? Tylko żeby to skoncentrowało się na mnie!! Jako cud blondyna zrobiłabym karierę nie mniejszą niż Doda. Jestem tego pewna. Tylko jak to zrobić?!
    Ze wszystkich stron dziękuję za odpowiedź.

    • Ale Ty jesteś…
      Pomyślałaś, co się stanie z tym blond biedactwem, kiedy mu chapniesz wszystkie zalety, kiedy przestanie być śliczne, biuściaste, talijne i blond?
      Ps. A żeby się innym głupio nie myślało, wystarczy samej w siebie uwierzyć, podążać do nieba własną drogą;)

      • Człowiek wolny idzie do nieba
        Człowiek wolny idzie do nieba taką drogą, jaka mu się podoba.;p

        A gdyby tak podzielić atrybuty na dwa? Te urodziwe tylko. Swoje zostawiam dla siebie, mało ich, niepodzielne są. Narzeczonego zostawię sąsiadce w całości, z samochodem. Będą mieli dwa.
        Teraz już widać jaka jestem szlachetna!

        • Atrybuty na dwa, czyli jak –
          Atrybuty na dwa, czyli jak – ona pół talii i jedną pierś, a Ty – półtorej i trzy? Piersi spoko, ładnego nigdy za wiele, ale z tą talią to jeszcze przemyśl, tu niedobrze jest dodawać:) Bo dwukolorową grzywę to i owszem, jestem sobie w stanie wyobrazić.
          Ale dobra, ujęła mnie Twoja szlachetność, zwłaszcza z tym samochodem okazałaś się wielkoduszna.

  2. Z postawić gwiazdki i ile
    Z postawić gwiazdki i ile problemu nie posiadłam. Mam za to inny. Wstydzę się, ale raz kozie śmierć, zapytam.
    Autyku, co mam zrobić żeby widać było żem mądra i żeby się nie myślało onym żem głupia gdy otworzę usta lub stukać zacznę w klawiaturę? Czytam różnych takich i kompleksów, nie leśnych, o nie, się nabawiam. Już, już GENIALNA myśl mi zaświta i nagle okazuje się, że jeden z drugim genialniejszy ode mnie. A z milczeniem mam niestety problem. Na każdy temat bym.
    Mam sąsiadkę. Dziewczę 20-letnie. Nogi do samej ziemi, talijna, biuścik, twarz i włosy, że ojejku!!! Bez zazdrości, z podziwem stwierdzam. Do czasu. Aż się odezwie. Wtedy załamka totalna. Powiedzieć, że dno dna to za mało. Czy dałoby się coś zrobić żebym swoją mądrość mogła połączyć z jej niezaprzeczalną urodą? Tylko żeby to skoncentrowało się na mnie!! Jako cud blondyna zrobiłabym karierę nie mniejszą niż Doda. Jestem tego pewna. Tylko jak to zrobić?!
    Ze wszystkich stron dziękuję za odpowiedź.

    • Ale Ty jesteś…
      Pomyślałaś, co się stanie z tym blond biedactwem, kiedy mu chapniesz wszystkie zalety, kiedy przestanie być śliczne, biuściaste, talijne i blond?
      Ps. A żeby się innym głupio nie myślało, wystarczy samej w siebie uwierzyć, podążać do nieba własną drogą;)

      • Człowiek wolny idzie do nieba
        Człowiek wolny idzie do nieba taką drogą, jaka mu się podoba.;p

        A gdyby tak podzielić atrybuty na dwa? Te urodziwe tylko. Swoje zostawiam dla siebie, mało ich, niepodzielne są. Narzeczonego zostawię sąsiadce w całości, z samochodem. Będą mieli dwa.
        Teraz już widać jaka jestem szlachetna!

        • Atrybuty na dwa, czyli jak –
          Atrybuty na dwa, czyli jak – ona pół talii i jedną pierś, a Ty – półtorej i trzy? Piersi spoko, ładnego nigdy za wiele, ale z tą talią to jeszcze przemyśl, tu niedobrze jest dodawać:) Bo dwukolorową grzywę to i owszem, jestem sobie w stanie wyobrazić.
          Ale dobra, ujęła mnie Twoja szlachetność, zwłaszcza z tym samochodem okazałaś się wielkoduszna.