Reklama

Niech będzie, że występuje w roli żaby, która nogę podstawia tam gdzie konie kują. Rzeczywiście jako „nieczynny” katolik, w dodatku niewierzący i niepraktykujący powinien się powstrzymać przed komentowaniem i tym bardziej udzielaniem rad synodom, czy episkopatom. Z drugiej strony bardzo nie lubię „argumentów” typu: „jesteś na emigracji, to się nie odzywaj na temat polskich spraw”. Odzywam się w sprawie, i tu nazwę rzecz po imieniu, wyjątkowo idiotycznych pomysłów przedstawianych przez postępową grupę biskupów, ponieważ od decyzji synodu zależy również mój los. Na początek krytycznej oceny mam uwagę ogólną. Należę do tej kasty homo sapiens, która uwielbia porządek w takim sensie, że do właściwej rzeczy powinna być przybita właściwa metka. Na butelce z rozpuszczalnikiem widnieją odpowiednie ostrzeżenia: nie spożywać, łatwopalne, chronić oczy i tak dalej. Zdarzają się konsumenci, którzy podejmują własne ryzyko i popijają z szyjki produkt ropopochodny, ale robią to na własną odpowiedzialność uprzedzeni o konsekwencjach. Są też tacy, którzy nigdy w życiu rozpuszczalnika nitro nie używali i używać nie będą, ponieważ zapoznali się z przeznaczeniem produktu i pozostawiają podobne zabawy odpowiednim fachowcom. Od dwóch tysięcy lat Kościół Katolicki ma swoją instrukcję obsługi, ma na metce podany skład i przeznaczenie, aż tu nagle w ciągu jednego roku grupa szaleńców chciałaby zmienić ponadczasowy produkt zalewając go marynatą z trucizny. Zupełnie nie chce mi się wchodzić w odwieczne dyskusje, czy życie na kocią łapę jest grzechem, czy też jest nonkonformizmem, wyrosłem z takich rozmów przed ukończeniem 20 lat. O wszelkich zboczeniach wyniesionych na piedestały poprawności politycznej, także pisałem wiele razy i jeszcze wiele razy napiszę. Dziś interesuje mnie tylko jedno, a mianowicie, żeby żaden tandeciarz nie usiłował mi sprzedać rozpuszczalnika w butelce po oranżadzie.

Reklama

Taki Kościół Katolicki, jaki znam od dziecka, jest „produktem” uczciwym, z czym się zapewne zgodzą najtwardsi przeciwnicy Kościoła, bo mam na myśli naukę Kościoła uznawaną za „ciemnogród”. Kogo nie spytać, co Watykan sądzi na temat aborcji, konkubinatu, seksu przedmałżeńskiego i spółkowania dwóch facetów, odpowie bez zająknięcia, że wszystko jest na nie. No i bardzo dobrze, niech sobie będzie na nie, byle każdy o tym wiedział i nie czuł się zaskoczony, tak pojmuję uczciwość. Niestety ktoś zaczyna do składu „produktu” dosypywać takie komponenty, które oznaczają definitywny koniec dawnego smaku, aromatu i terminu przydatności. Nadgorliwi w nowoczesności mogliby tłumaczyć, że przecież chodzi o ulepszenie receptury, a nie zmianę właściwości. Nie ze mną takie numery, równie dobrze można poprawić smak bigosu dodając do kiszonej kapusty pół litra brązowej farby olejnej. To jest proste jak drut, Kościół Katolicki zwyczajnie przestanie istnieć pod dodaniu konkubinatów, związków zboczonych i jeszcze kilku innych nowoczesności, tak jak przestanie istnieć bigos pod dolaniu farby olejnej. Naiwni jeszcze główkują, ale doświadczeniu na pewno już wiedzą, że w całej tej reformacji seksualno-obyczajowej nie chodzi o uzyskanie postępu w Kościele, ale o wprowadzenie syndyka i likwidatora jednocześnie.

Wiadome kręgi podjęły walkę o zwolnienie ostatniego hamulca, który skutecznie powstrzymuje przebieranie chłopców w sukienki, żeby „osoby mogły” pozmywać garnki po dziewczynkach uprawiających boks. Poniekąd czuję się oklepywany między młotem i kowadłem, ale mimo wszystko bardziej się boję świeckich papieży postępu, niż hiszpańskiej inkwizycji. Z tej przyczyny pozwoliłem sobie na udzielenie rad synodowi, episkopatowi i całemu Kościołowi Katolickiemu. Szanowny Kościele Katolicki jeśli zamierzasz po 2000 lat przetrwać kolejny rok, to po stokroć się zastanów, który szatan podszeptuje „błogosławione” pomysły? Dla mnie ta zagadka nie jest trudna, źródła ma tam gdzie zawsze, wystarczy otworzyć parę gazet albo włączyć telewizor. Może w ogóle nie zabierałbym głosu, bo tak się składa, że na wady Kościoła Katolickiego ślepy nie jestem, ale mam jeden problem, nie widzę żadnej instytucji, która przy podobnych wadach byłaby w stanie zatrzymać piekło nowoczesności. Dopóki nie zobaczę uczciwej konkurencji dla Kościoła, przyłączam się do modlitwy, żeby biskupom od smartfonów rozum, a raczej przyzwoitość Bozia zesłała.

Reklama

48 KOMENTARZE

  1. Spoco Loco
    kościół jest wieczny, i żadni biskupi go nie zniszczą. Pierwszy papież trzy razy Jezusa wysyłał na drzewo, a na nim ten kościół został zbudowany.
    Inna sprawa ze nasza cywilizacja się kończy. Co będzie po niej? Nikt nie wie, ale proces jest nieodwracalny….
    pozdrawiam

  2. Spoco Loco
    kościół jest wieczny, i żadni biskupi go nie zniszczą. Pierwszy papież trzy razy Jezusa wysyłał na drzewo, a na nim ten kościół został zbudowany.
    Inna sprawa ze nasza cywilizacja się kończy. Co będzie po niej? Nikt nie wie, ale proces jest nieodwracalny….
    pozdrawiam

  3. Panie Popiołek koniec świata!
    Agencja Bez Walizki realizuje "testament Macierewicza" i aresztowała ruskich szpiegów z polskiego wojska – co to byndzie teraz panie, co to byndzie?
    Firma ruskiego konsula wygrała miesiąc temu pod okiem Tuska i Kopacz przetarg w KRUS, a poza tym mają swoje wejścia do ZUS i m.in. do leśnych dziadków z państwowej komisji wyborczej co kolejny raz pokazuje jak "oszołomska" jest teza o tzw. ruskich serwerach.
    Co do Macierewicza – ten człowiek reprezentuje bardzo delikatne podejście do spenetrowania Polski przez ruskich – jest znacznie gorzej od tego co mówi Macierewicz.

  4. Panie Popiołek koniec świata!
    Agencja Bez Walizki realizuje "testament Macierewicza" i aresztowała ruskich szpiegów z polskiego wojska – co to byndzie teraz panie, co to byndzie?
    Firma ruskiego konsula wygrała miesiąc temu pod okiem Tuska i Kopacz przetarg w KRUS, a poza tym mają swoje wejścia do ZUS i m.in. do leśnych dziadków z państwowej komisji wyborczej co kolejny raz pokazuje jak "oszołomska" jest teza o tzw. ruskich serwerach.
    Co do Macierewicza – ten człowiek reprezentuje bardzo delikatne podejście do spenetrowania Polski przez ruskich – jest znacznie gorzej od tego co mówi Macierewicz.

  5. ładne kwiatki
    Rano o tym przeczytałem i mocno zagotował się we mnie ateizm. Czyli to wszystko co mi na lekcjach religii odbytych w kościele wciskali do głowy ma się okazać lipą? Jeśli tak, to ja się z tego wypisuję, o ile jestem zapisany.
    Jakieś kretyńskie uzasadnienia się pojawiają, że niby Kościół musi się dostosować do “norm unijnych” bo inaczej zostanie zasypany procesami o i ich łamanie, i z góry je przegra płacąc milionowe kary.
    Nie udzieli ślubu parze męskiej to złamie święte prawo o równości płci i pójdzie siedzieć. Przecie “normy kościelne” dotyczą tylko tych co się na nie godzą, więc o co chodzi?
    Czyli prawo niższego rzędu jakim jest widać prawo Kościoła musi dopasować się do prawa najwyższego, obmyślanego przez władzę.
    Taka koncepcja delegalizuje wszystkie religie świata poza prawem bankowym.

  6. ładne kwiatki
    Rano o tym przeczytałem i mocno zagotował się we mnie ateizm. Czyli to wszystko co mi na lekcjach religii odbytych w kościele wciskali do głowy ma się okazać lipą? Jeśli tak, to ja się z tego wypisuję, o ile jestem zapisany.
    Jakieś kretyńskie uzasadnienia się pojawiają, że niby Kościół musi się dostosować do “norm unijnych” bo inaczej zostanie zasypany procesami o i ich łamanie, i z góry je przegra płacąc milionowe kary.
    Nie udzieli ślubu parze męskiej to złamie święte prawo o równości płci i pójdzie siedzieć. Przecie “normy kościelne” dotyczą tylko tych co się na nie godzą, więc o co chodzi?
    Czyli prawo niższego rzędu jakim jest widać prawo Kościoła musi dopasować się do prawa najwyższego, obmyślanego przez władzę.
    Taka koncepcja delegalizuje wszystkie religie świata poza prawem bankowym.

  7. Fragment wywiadu
    http://info.wiara.pl/doc/2201970.Niebezpieczna-dyskusja

    Na sugestię dziennikarza, jakoby postawa kard. Burke należała do mniejszości, purpurat mocno podkreśla, że w tej kwestii opinia publiczna jest manipulowana. „Przed kilkoma dniami oglądałem program we włoskiej telewizji, w którym kard. Kasper twierdził, że Kościół zmierza w kierunku otwarcia. Innymi słowy proszę sobie wyobrazić, że na podstawie tego zdania 5,7 miliona widzów ukształtowało sobie opinię, że Synod idzie w tym właśnie kierunku i zmierza do zmiany doktryny dotyczącej małżeństwa. Pan też uległ temu złudzeniu. Ale podkreślę: to jest niemożliwe! Po prostu. Doktryny nikt nie zmieni, nie ma możliwości wprowadzenia tu najmniejszych zmian i to jest opinia większości ojców synodalnych”.

  8. Fragment wywiadu
    http://info.wiara.pl/doc/2201970.Niebezpieczna-dyskusja

    Na sugestię dziennikarza, jakoby postawa kard. Burke należała do mniejszości, purpurat mocno podkreśla, że w tej kwestii opinia publiczna jest manipulowana. „Przed kilkoma dniami oglądałem program we włoskiej telewizji, w którym kard. Kasper twierdził, że Kościół zmierza w kierunku otwarcia. Innymi słowy proszę sobie wyobrazić, że na podstawie tego zdania 5,7 miliona widzów ukształtowało sobie opinię, że Synod idzie w tym właśnie kierunku i zmierza do zmiany doktryny dotyczącej małżeństwa. Pan też uległ temu złudzeniu. Ale podkreślę: to jest niemożliwe! Po prostu. Doktryny nikt nie zmieni, nie ma możliwości wprowadzenia tu najmniejszych zmian i to jest opinia większości ojców synodalnych”.

  9. KK
    Wg nas, wierzących katolików, Kościołem katolickim nie rządzą biskupi, ani synod, ani nawet papież.
    My wierzymy, że Kościołem rządzi Jezus Chrystus, papież zaś jest tylko jego zastępcą na ziemi.
    To, że paru biskupów się pogubiło, albo nawet zostało opętanych przez szatana, nie stanowi zagrożenia dla istnienia Kościoła. Takie sytuacje zdarzały się wielokrotnie w ciągu minionych 2000 lat.
    Zatem proszę się nie martwić o to, czy Kościół katolicki przetrwa kolejny rok, czy dziesięć lat.
    Będzie trwał i pełnił swoją misję dokładnie tak długo, jak to zostało postanowione na górze.
    Pozdrawiam serdecznie

    • Amen, bracie!
      Nam pozostaje się modlić o światło dla reformatorów, albo nadejdzie kolejny rozłam. Miejmy nadzieję jednak, że ich Bóg oświeci. Albo sakrament małżeństwa jest tym czym został ustanowiony, albo stanie się popierdółką na miarę związków "na próbę" dla "dorosłych dzieci" (przepraszam Turbo) bojących się jakiejkolwiek odpowiedzialności.

  10. KK
    Wg nas, wierzących katolików, Kościołem katolickim nie rządzą biskupi, ani synod, ani nawet papież.
    My wierzymy, że Kościołem rządzi Jezus Chrystus, papież zaś jest tylko jego zastępcą na ziemi.
    To, że paru biskupów się pogubiło, albo nawet zostało opętanych przez szatana, nie stanowi zagrożenia dla istnienia Kościoła. Takie sytuacje zdarzały się wielokrotnie w ciągu minionych 2000 lat.
    Zatem proszę się nie martwić o to, czy Kościół katolicki przetrwa kolejny rok, czy dziesięć lat.
    Będzie trwał i pełnił swoją misję dokładnie tak długo, jak to zostało postanowione na górze.
    Pozdrawiam serdecznie

    • Amen, bracie!
      Nam pozostaje się modlić o światło dla reformatorów, albo nadejdzie kolejny rozłam. Miejmy nadzieję jednak, że ich Bóg oświeci. Albo sakrament małżeństwa jest tym czym został ustanowiony, albo stanie się popierdółką na miarę związków "na próbę" dla "dorosłych dzieci" (przepraszam Turbo) bojących się jakiejkolwiek odpowiedzialności.

  11. jedyna co było zabawne to komentarze
    "europejskiej klasy mediów znad wisły". //ton pouczannia że polscy biskupi pojechali na spotkanie w wielki świat, a zamiast skorzystać z okazji i milczeć albo chociaż pocałował biskupów z lepszego świata w rękę jak donald angelę, ośmielili się wyrazić swoje zdanie. Czyli nie zrozumieli że Polska to trzeci świat, a tam wujkowie z wielkiego świata, ale usłużne media im to podpowiedzą.

    a ogólnie syuacja nie jest wesoła, Papież Franciszek wie, że decydowana większość ludzi jest teraz poza kościołem i narzucił zadanie biskupom, żeby ich wciągnęli chociaż na najdalszą orbitę niż żeby byli całkiem poza. wyszło tak jak czytaliścy, zreszta moim zdaniem to błędna droga. Ale ten problem niedługo sam się rozwiąże. Tak czy inaczej, za kilka lat świat masonerii zostanie całkiem unicestwiony.

    • to już było
      Kościół anglikański i protestancki się otwierały na homoseksualistów i lesbijki. Czym więcej lesbijek święcili na księży tym więcej ludzi odchodziło od kościoła. Czym bardziej odchodzili od zasad tym więcej osób odchodziło.
      Breivik opowiadał się za zbiorowa konwersja protestantów na katolicyzm. Wielu pastorów protestanckich też chętnie widzie siebie w strukturach katolickich, jeśli oczywiści nie będą musieli przestrzegać celibatu (zachowają żony).

  12. jedyna co było zabawne to komentarze
    "europejskiej klasy mediów znad wisły". //ton pouczannia że polscy biskupi pojechali na spotkanie w wielki świat, a zamiast skorzystać z okazji i milczeć albo chociaż pocałował biskupów z lepszego świata w rękę jak donald angelę, ośmielili się wyrazić swoje zdanie. Czyli nie zrozumieli że Polska to trzeci świat, a tam wujkowie z wielkiego świata, ale usłużne media im to podpowiedzą.

    a ogólnie syuacja nie jest wesoła, Papież Franciszek wie, że decydowana większość ludzi jest teraz poza kościołem i narzucił zadanie biskupom, żeby ich wciągnęli chociaż na najdalszą orbitę niż żeby byli całkiem poza. wyszło tak jak czytaliścy, zreszta moim zdaniem to błędna droga. Ale ten problem niedługo sam się rozwiąże. Tak czy inaczej, za kilka lat świat masonerii zostanie całkiem unicestwiony.

    • to już było
      Kościół anglikański i protestancki się otwierały na homoseksualistów i lesbijki. Czym więcej lesbijek święcili na księży tym więcej ludzi odchodziło od kościoła. Czym bardziej odchodzili od zasad tym więcej osób odchodziło.
      Breivik opowiadał się za zbiorowa konwersja protestantów na katolicyzm. Wielu pastorów protestanckich też chętnie widzie siebie w strukturach katolickich, jeśli oczywiści nie będą musieli przestrzegać celibatu (zachowają żony).

  13. W dzisiejszych komentarzach pojawił się wątek końca naszej
    zachodniej cywilizacji. Faktycznie nawet średnio rozgarnięty uczeń ogólniaka powinien po przebrnięciu przez temat upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego dostrzec trzy podstawowe analogie łączące imperium w stanie agonalnym ze wspólczesną Europą.
    Po pierwsze – przeżarta korupcją, rozdęta administracja wysysająca z państwa za pomocą pazernego fiskalizmu ostatnie życiodajne soki.
    Po drugie – upadek moralności i hedonizm jako główny cel egzystencji. Jednym słowem chwytliwe hasło – "róbta co chceta" (byle byłoby wam dobrze).
    Po trzecie – upadek tradycyjnych wierzeń będących podstawą ładu społecznego i państwowego.
    Tak jak w VI w. barbarzyńcy koczując w ruinach dawnych pałacy rozpalali swe ogniska na marmurowych mozaikach tak niebawem czynić to będą na posadzkach gmachów brukselskich.

  14. W dzisiejszych komentarzach pojawił się wątek końca naszej
    zachodniej cywilizacji. Faktycznie nawet średnio rozgarnięty uczeń ogólniaka powinien po przebrnięciu przez temat upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego dostrzec trzy podstawowe analogie łączące imperium w stanie agonalnym ze wspólczesną Europą.
    Po pierwsze – przeżarta korupcją, rozdęta administracja wysysająca z państwa za pomocą pazernego fiskalizmu ostatnie życiodajne soki.
    Po drugie – upadek moralności i hedonizm jako główny cel egzystencji. Jednym słowem chwytliwe hasło – "róbta co chceta" (byle byłoby wam dobrze).
    Po trzecie – upadek tradycyjnych wierzeń będących podstawą ładu społecznego i państwowego.
    Tak jak w VI w. barbarzyńcy koczując w ruinach dawnych pałacy rozpalali swe ogniska na marmurowych mozaikach tak niebawem czynić to będą na posadzkach gmachów brukselskich.

  15. A moim zdaniem strachy na
    A moim zdaniem strachy na Lachy i żaden Islam nas tu nie zaleje. Polska jest krajem jednorodnym etnicznie i w dodatku krajem białych ludzi, co się nie zmieni, bo nie ma kasy na zwiększenie socjalu. Może się okazać, że za parę lat zaczną do nas zjeżdzać z Europy chrześcijanie, ktorzy mają jakaś kasę i podzielający tzw. tradycyjne wartości, którzy będą szukać swojego miejsca na ziemi. A próby wprowadzenia gender w Kościele zakończą się najwyżej rozkwitem ortodoksji.

    • nikt nie przyjedzie
      Nikt tu nie będzie zjeżdzać ani z Europy ani z Afryki, bo Polska ma być krajem produkującym jak Malezja czy Indonezja a nie konsumującym jak stara Unia plus Czechy.
      Miejsce lokalizacji obcych oddzialów wytwórczych, w których za 400 -700 euro trzeba będzie zapieprzać pracowitymi rączkami do usranej śmierci.

      • Przynajmniej się zgadzasz co
        Przynajmniej się zgadzasz co do Afryki. 🙂

        Nie rozumiem natomiast co jest złego w byciu krajem produkującym. Kiedyś Polska właśnie nim była. Nie mamy ropy, jak Norwegia, więc trzeba zarabiać inaczej. Unia skończy konsumować, jak wprowadzą kalifat w jakiejs Brandenburgii, a wtedy Czesi też się zorientują, ze nie są Szwajcarią. Natomiast pełna zgoda, że trzeba przestać być bantustanem.

        • tylko frajer ze wschodu pracuje
          W starym modelu każdy kraj zachodu produkował u siebie, czerpał z tego zyski i konsumował efekty. Teraz pojawiły się kraje nie posiadające własnego przemysłu a tylko obsługujące obce "montownie", czyli są one pozbawione zysków z produkcji. W kraju produkcyjnym zostaje tylko goła pensja wyrobników.ustawiona zawsze na poziomie niższym niż zasiłek w macierzystym kraju producenta.
          Kraje które wypchneły produkcję na teren krajów biednych (produkcyjnych) nie muszą właściwie pracować dzięki ściąganym zyskom. Prace usługowe i inne męczące a niezbędne czynności wykonują imigranci zaś tubylcy żyją z socjalu lub koszą szmal w bankach,  firmach innowacyjnych lub rozwijają naukę i technologię.
          Oczywiście to nie jest jeszcze w 100 procentach zrealizowane. Niektóre działy gospodarki nadal pozostają na miejscu.
          Wyrwanie się z kategorii krajów o taniej sile roboczej będzie bardzo trudne, Potrzebne są do tego własne banki, własne fabryki. Jak je odzyskać z łap internacjonalistów gospodarczych?

  16. A moim zdaniem strachy na
    A moim zdaniem strachy na Lachy i żaden Islam nas tu nie zaleje. Polska jest krajem jednorodnym etnicznie i w dodatku krajem białych ludzi, co się nie zmieni, bo nie ma kasy na zwiększenie socjalu. Może się okazać, że za parę lat zaczną do nas zjeżdzać z Europy chrześcijanie, ktorzy mają jakaś kasę i podzielający tzw. tradycyjne wartości, którzy będą szukać swojego miejsca na ziemi. A próby wprowadzenia gender w Kościele zakończą się najwyżej rozkwitem ortodoksji.

    • nikt nie przyjedzie
      Nikt tu nie będzie zjeżdzać ani z Europy ani z Afryki, bo Polska ma być krajem produkującym jak Malezja czy Indonezja a nie konsumującym jak stara Unia plus Czechy.
      Miejsce lokalizacji obcych oddzialów wytwórczych, w których za 400 -700 euro trzeba będzie zapieprzać pracowitymi rączkami do usranej śmierci.

      • Przynajmniej się zgadzasz co
        Przynajmniej się zgadzasz co do Afryki. 🙂

        Nie rozumiem natomiast co jest złego w byciu krajem produkującym. Kiedyś Polska właśnie nim była. Nie mamy ropy, jak Norwegia, więc trzeba zarabiać inaczej. Unia skończy konsumować, jak wprowadzą kalifat w jakiejs Brandenburgii, a wtedy Czesi też się zorientują, ze nie są Szwajcarią. Natomiast pełna zgoda, że trzeba przestać być bantustanem.

        • tylko frajer ze wschodu pracuje
          W starym modelu każdy kraj zachodu produkował u siebie, czerpał z tego zyski i konsumował efekty. Teraz pojawiły się kraje nie posiadające własnego przemysłu a tylko obsługujące obce "montownie", czyli są one pozbawione zysków z produkcji. W kraju produkcyjnym zostaje tylko goła pensja wyrobników.ustawiona zawsze na poziomie niższym niż zasiłek w macierzystym kraju producenta.
          Kraje które wypchneły produkcję na teren krajów biednych (produkcyjnych) nie muszą właściwie pracować dzięki ściąganym zyskom. Prace usługowe i inne męczące a niezbędne czynności wykonują imigranci zaś tubylcy żyją z socjalu lub koszą szmal w bankach,  firmach innowacyjnych lub rozwijają naukę i technologię.
          Oczywiście to nie jest jeszcze w 100 procentach zrealizowane. Niektóre działy gospodarki nadal pozostają na miejscu.
          Wyrwanie się z kategorii krajów o taniej sile roboczej będzie bardzo trudne, Potrzebne są do tego własne banki, własne fabryki. Jak je odzyskać z łap internacjonalistów gospodarczych?

  17. Czekaj …
    te wieści chyba nie z Wyborczej? Nie z kraśkowego telewizora, co? Bo brzmi to równie podejrzanie jak wtedy gdy mendia oznajmiły nieomal jakoby Papa Francis miał odprawić mszę pod Tęczą Placu Zbawiciela czy gdzie ha ha!

    PS. Za bardzo się obnosisz ze swoim "nieaktywnym katolicyzmem" 🙂

  18. Czekaj …
    te wieści chyba nie z Wyborczej? Nie z kraśkowego telewizora, co? Bo brzmi to równie podejrzanie jak wtedy gdy mendia oznajmiły nieomal jakoby Papa Francis miał odprawić mszę pod Tęczą Placu Zbawiciela czy gdzie ha ha!

    PS. Za bardzo się obnosisz ze swoim "nieaktywnym katolicyzmem" 🙂

  19. nie czepiajcie się “prostaczka”
    Nie  zauważyliście, że na tle swych poprzedników fachowo przygotowanych do "zawodu" Franciszek  wypada blado?.
    Niejedną  podobną "gafę"  już strzelił,  z której nic nie wynikło.
    Skrzętnie wykorzystują  to załgane  judaszowe media.
    Nie chodzi im o dobro i prawdę, tylko  o to żeby zasiać ferment,  skłócić, wyeliminować radykałów i podzielic. 

    Ps.
    wskazanym byłoby tylko żeby  hierarchia KK wróciła do korzeni, stawiała na jakość nie na ilość, a temu nie służy mnożenie dogmatów i krycie się w rytuałach.

    • Odnośnie ps.
      Proszę napisać, co oznacza "powrót do korzeni"? Czy rozumieć to czasy apostolskie? Czy trochę późniejsze, czasy św. Dominika? A może soboru trydenckiego? Proszę również wskazać jakie dogmaty zostały ostatnio ogłoszone, bo jak rozumiem, z wypowiedzi, pączkują niczym drożdże. I o jakie rytuały chodzi.

      • Nie zamierzam siać fermentu.
        Nie zamierzam siać fermentu.
        Zorientowani  dobrze wiedzą oco chodzi.
        Wspomnę tylko że korzonki tkwią w czasach gdy nie łączono "tronu i ołtarza" a dogmaty i rytuały nie dzieliły chrześcijaństwa,
        ps.
        rytuały nie mogą też zastępować kontaktu "pasterzy" z  "owieczkami"

  20. nie czepiajcie się “prostaczka”
    Nie  zauważyliście, że na tle swych poprzedników fachowo przygotowanych do "zawodu" Franciszek  wypada blado?.
    Niejedną  podobną "gafę"  już strzelił,  z której nic nie wynikło.
    Skrzętnie wykorzystują  to załgane  judaszowe media.
    Nie chodzi im o dobro i prawdę, tylko  o to żeby zasiać ferment,  skłócić, wyeliminować radykałów i podzielic. 

    Ps.
    wskazanym byłoby tylko żeby  hierarchia KK wróciła do korzeni, stawiała na jakość nie na ilość, a temu nie służy mnożenie dogmatów i krycie się w rytuałach.

    • Odnośnie ps.
      Proszę napisać, co oznacza "powrót do korzeni"? Czy rozumieć to czasy apostolskie? Czy trochę późniejsze, czasy św. Dominika? A może soboru trydenckiego? Proszę również wskazać jakie dogmaty zostały ostatnio ogłoszone, bo jak rozumiem, z wypowiedzi, pączkują niczym drożdże. I o jakie rytuały chodzi.

      • Nie zamierzam siać fermentu.
        Nie zamierzam siać fermentu.
        Zorientowani  dobrze wiedzą oco chodzi.
        Wspomnę tylko że korzonki tkwią w czasach gdy nie łączono "tronu i ołtarza" a dogmaty i rytuały nie dzieliły chrześcijaństwa,
        ps.
        rytuały nie mogą też zastępować kontaktu "pasterzy" z  "owieczkami"