Temat wyczerpany do cna, ale dziś piszę ku pokrzepieniu serc i umysłów mniejszości, która ma dość obłędu „pandemicznego”. Zaledwie trzy tygodnie temu, jak widać na załączonym obrazku, mieliśmy całą serię radosnych zachowań, bez dystansu społecznego i maseczek. W tym czasie nie słyszałem jednego alarmu w mediach i to we wszystkich mediach. W jednym TVN i TVP były zgodne, na czas kampanii „pandemia” przestała istnieć. Identycznie zachowywały się gwiazdy dziennikarskie, Sobieniowski i Ziemkiewicz. Pochanke i Holecka, Kajdanowicz i Adamczyk, zgodnym głosem liczyli uczestników wieców wyborczych w konkurencyjnych sztabach i nikomu nie przyszło do głowy, że „ta beztroska może zebrać śmiertelne żniwo”.
W szczytowej fazie kampanii premier rządu krzyczał, że wirus ledwie zipie, że to taki sam wirus jak grypa i inne, że nie ma się czego bać i można iść śmiało głosować. Mało tego, Morawiecki publicznie się zachwycał, że na wiecach co najmniej połowa chodzi bez maseczek. Niczym nie zostało to skontrowane, Kurski nie pokazał ciężarówek z Bergamo, TVN skupił się na Andrzeju Dudzie i jego braku akceptacji dla obowiązkowych szczepionek. Podsumowując, dwaj najważniejsi politycy w Polsce zapewniali naród, że nie ma się czego bać, a i szczepić też nie bardzo, bo…nie. I nagle co się stało? Przede wszystkim skończyła się kampania i zaczął sezon ogórkowy, żeby wyciągnąć ludzi z plaż, gór, lasów i grilla na działce, trzeba uruchomić wielki gong. Pomysłów zbyt wiele nie ma i jak co roku króluje barszcz Sosnowskiego, kleszcze, no i utopienia po pijaku. Gdyby z nieba nie spadła „pandemia”, to z całą pewnością mielibyśmy nudną powtórkę z rozrywki, ale z takich darów niebios media zawsze skorzystają.
Pojawiło się parę „rekordów” po 400 przypadków dziennie i się zaczęło! Oczywiście nikt sobie nie zdaje trudu i nie sprawdza, że dokładnie 8 czerwca, na miesiąc przed I turą wyborów, padł prawdziwy rekord – 599 przypadków. Wówczas mówiło się, że to normalne, że mamy do czynienia z ogniskami i jak wiadomo nasza „krzywa” zmieniła kształt z wypłaszczonej na ogniskową. Dziennikarze mają zajęcie, politykom, zwłaszcza rządzącym w to graj, w końcu, który polityk nie chciałby słyszeć od mediów, że konieczne jest wprowadzenia zamordyzmu? No i w końcu w Internecie ożywiła się cała grupa hipochondryków i „wirusologów” ze swoimi diagnozami, czarnymi wizjami, a co durniejsi wklejają nawet karty zgonu rzekomych krewnych i znajomych. Chciałoby się powiedzieć dzień, jak co dzień, o ile się cofniemy do przełomu marca i kwietnia, kiedy to paranoja kwitła najbardziej.
Pozostaje tylko zadać pytanie, co te wszystkie zdania mają wspólnego z pocieszaniem mniejszości. Sądzę, że myśląca mniejszość już się pocieszyła lub chociaż zauważyła, że mamy do czynienia z tą samą techniką. Nic, ale to absolutnie nic nowego się nie dzieje, nie ma żadnej nowej fali, są „ogniskowe skoki”, jak zawsze. Co więcej stada „ekspertów” szczują klientów i właścicieli sklepów, chociaż statystyki mówią o: 150 zarażonych bezobjawowo w kopalniach, 80 w zakładach meblarskich, 40 w zakonie Karmelitanek. Każdą informację i pseudo informację można wykorzystać zgodnie z „mądrością etapu”. Nikt nie słyszał o zamknięciu centrum handlowego, czy McDonaldsa, ale do trzymania mas za mordę nie nadają się kopalnie i tym bardziej zakony, do tego celu idealne są powszechnie dostępne miejsca publiczne, czyli placówki handlowe.
Usłużni władzy i opozycji „dziennikarze”, mogą się wykazać usłużnością. Dla polityków, którzy pozałatwiali swoje sprawy wyborcze, znów nastał czas, aby pokazywać, kto tu rządzi i jak bardzo naród jest durny, bo nie rozumie, że co innego się obściskiwać z politykiem w trakcie kampanii, a co innego pójść do Biedronki bez maseczki. Inteligentnej mniejszości mam do przekazania to, co zawsze. Nie przejmować się ogólnym zidioceniem, ale na spokojnie myśleć i wyciągać wnioski, na podstawie faktów i okoliczności, które w najmniejszym stopniu w od czerwca do lipca się nie zmieniły.
Jak tu “spokojnie myśleć i
Jak tu "spokojnie myśleć i wyciągać wnioski", kiedy sk#$@&le planują nie puścić dzieci normalnie do szkół od 1 września.
Nic tak nie zmotywuje
Nic tak nie zmotywuje rządzących jak jakaś wielka demonstracja wkurzonych rodziców.
Jak tu “spokojnie myśleć i
Jak tu "spokojnie myśleć i wyciągać wnioski", kiedy sk#$@&le planują nie puścić dzieci normalnie do szkół od 1 września.
Nic tak nie zmotywuje
Nic tak nie zmotywuje rządzących jak jakaś wielka demonstracja wkurzonych rodziców.
Do wniosku MK dodałbym
Do wniosku MK dodałbym jeszcze jeden. Musimy wywierać stałą presję na rządzących. Kiedy zależało im na naszych głosach, to było normalnie. Teraz, jak wybór już został dokonany, to myślą że znowu mogą nam skrócić smycz.
Trzeba naszej kochanej władzuni uświadamiać że to oni są dla nas, a nie my dla nich. Warto im też przypomnieć że Duda został wybrany niewielką większością głosów, a pompowanie "zajoba" spowodowało że milion młodych ludzi przeszedł do Trzaskowskiego i przynajmniej pół miliona wystraszonego elektoratu zostało w domach. Jak teraz będą przeginać, to następne wybory przegrają na pewno.
oj tam już przegrają.
oj tam już przegrają. Zwycięży jak zawsze prawda etapu i ekranu (media). Po to jest te 1 – 2 % różnicy żeby PiS nie fikał za bardzo i wykonywał dyrektywy z Centrali. Ta druga fala zajoba (w środku lata!) to następny etap wielkiego Projektu. Strach się bać czym będzie Final.
Żeby tylko władza nie miała
Żeby tylko władza nie miała Wielkiego Finału. Od początku roku, miesiąc w miesiąc, i to licząc od stycznia, umieralność Polaków jest 8-10% niższa niż w poprzednich latach. Niemcy już się buntują, na razie powoli, ale wychodzą na ulice (przy rzekomo większej śmiertelności). Aha, Włosi pomimo wywożenia zmarłych ciężarówkami, mają identyczny spadek śmiertelności w każdym miesiącu jak my. #Zajob!
Jasne że szykują nam “drugą
Jasne że szykują nam "drugą falę", bo to już zapowiedzieli. Na pewno będą chcieli coś przez to osiągnąć. Ważne jest to, czy MY im na to pozwolimy.
“Aktualizacja 27.07.2020
"Aktualizacja 27.07.2020 Podana dziś, w dziennym raporcie Ministerstwa Zdrowia, sumaryczna liczba zakażeń wyniosła 43402 przypadki i była aż o 942 przypadki wyższa od przedstawionej tydzień temu prognozy"
1. Na grypę (chorobę
1. Na grypę (chorobę śmiertelną) choruje w miesiącach grypowych ponad 500.000 osób, i nie ma zajoba.
2. Co testuje test na covid? Sprawność 10-20%, wykazuje covida w owocach papai i oleju napędowym (i w różnych innych dziwnych rzeczach).
3. 28.07.2020 zmarło podobno na covid 6 osób. Czy były sekcje zwłok? – nie, bo po co (i tak od początku covida). Grypa przy śmiertelności 0,2% daje: 500.000*0,002:30=33 zgony dziennie.
4. Śmiertelność w Polsce mniejsza 8-10% co miesiąc, niż w poprzednich latach. Jakieś sugestie?
5. Noszenie maseczek rozwala totalnie płuca – u słabszych to jest kwestia raptem kilku dni. Po paru miesiącach noszenia (w tym w miesiącach letnich) – to będzie ta druga fala – zgony na "kaszel". A jak będzie więcej zgonów, to będzie "jeszcze więcej maseczek".
6. Wyczytałem (chyba na stronie MZ), że o powrocie dzieci do szkół będą decydowali w połowie sierpnia dyrektorzy szkół. Ciekawe czy do połowy sierpnia dyrektorzy szkół zdążą pokończyć Akademie Medyczne, aby móc w sposób fachowy wypowiedzieć się w przedmiotowej sprawie. MZ durni z ludzi robi? Czy boi się wziąć na siebie odpowiedzialność? A może jakieś inne powody? A taki świetny światowej sławy specjalista od pandemii ten nasz minister kardiolog. Od 1 września możemy mieć kryzys szkolnictwa (i ogólnopolski, bo uczniowie + nauczyciele to kilka milionów osób). A nie ma powodów, aby to dyrektorzy szkół brali na swoje plecy decyzje o uruchomieniu szkół – w imię czego to oni mają tą odpowiedzialność brać? "W temacie" mogą być zresztą niezłe rozgrywki samorządowe, bo szkoły podlegają pod samorządy. Sprawa może nie skończyć się puczykiem.
7. Dyrektorzy szkół mają decydować o otwarciu (lub nie) szkół, a ja z takim samym "wykształceniem" medycznym nie mogę zdecydować (policja, sanepidowcy) czy ja jeden sam mogę wchodzić gdziekolwiek w masce lub bez.
8. Szkoły zostały zamknięte decyzją ministerialną, a mają być otwarte decyzjami dyrektorów? Kogoś totalnie pogięło.
9. Żądam powołania narodowej rady ds, covid – 20-30 profesorskich autorytetów niezbędnych specjalności – wirusologów, materiałów farmaceutycznych (obecne testy to jakaś kpina, ale nie tylko o testy chodzi – również lekarstw użytych do leczenia), leczenia, specjalistów od płuc (leczenie i maseczki), pulmunologów, i innych niezbędnych. Dopiero takie gremium powinno dawać rekomendacje ministrowi zdrowia, a on może udawać, że pada deszcz i robić swoje. Przecież Szumowski kompletnie nie daje sobie rady.
Czuję, nie rozumiemy się.
Mniemam, nie rozumiemy się.
Podstawowym pytaniem jest, IMO, jak PRZETRWAĆ, w realnym świecie.
Do wniosku MK dodałbym
Do wniosku MK dodałbym jeszcze jeden. Musimy wywierać stałą presję na rządzących. Kiedy zależało im na naszych głosach, to było normalnie. Teraz, jak wybór już został dokonany, to myślą że znowu mogą nam skrócić smycz.
Trzeba naszej kochanej władzuni uświadamiać że to oni są dla nas, a nie my dla nich. Warto im też przypomnieć że Duda został wybrany niewielką większością głosów, a pompowanie "zajoba" spowodowało że milion młodych ludzi przeszedł do Trzaskowskiego i przynajmniej pół miliona wystraszonego elektoratu zostało w domach. Jak teraz będą przeginać, to następne wybory przegrają na pewno.
oj tam już przegrają.
oj tam już przegrają. Zwycięży jak zawsze prawda etapu i ekranu (media). Po to jest te 1 – 2 % różnicy żeby PiS nie fikał za bardzo i wykonywał dyrektywy z Centrali. Ta druga fala zajoba (w środku lata!) to następny etap wielkiego Projektu. Strach się bać czym będzie Final.
Żeby tylko władza nie miała
Żeby tylko władza nie miała Wielkiego Finału. Od początku roku, miesiąc w miesiąc, i to licząc od stycznia, umieralność Polaków jest 8-10% niższa niż w poprzednich latach. Niemcy już się buntują, na razie powoli, ale wychodzą na ulice (przy rzekomo większej śmiertelności). Aha, Włosi pomimo wywożenia zmarłych ciężarówkami, mają identyczny spadek śmiertelności w każdym miesiącu jak my. #Zajob!
Jasne że szykują nam “drugą
Jasne że szykują nam "drugą falę", bo to już zapowiedzieli. Na pewno będą chcieli coś przez to osiągnąć. Ważne jest to, czy MY im na to pozwolimy.
“Aktualizacja 27.07.2020
"Aktualizacja 27.07.2020 Podana dziś, w dziennym raporcie Ministerstwa Zdrowia, sumaryczna liczba zakażeń wyniosła 43402 przypadki i była aż o 942 przypadki wyższa od przedstawionej tydzień temu prognozy"
1. Na grypę (chorobę
1. Na grypę (chorobę śmiertelną) choruje w miesiącach grypowych ponad 500.000 osób, i nie ma zajoba.
2. Co testuje test na covid? Sprawność 10-20%, wykazuje covida w owocach papai i oleju napędowym (i w różnych innych dziwnych rzeczach).
3. 28.07.2020 zmarło podobno na covid 6 osób. Czy były sekcje zwłok? – nie, bo po co (i tak od początku covida). Grypa przy śmiertelności 0,2% daje: 500.000*0,002:30=33 zgony dziennie.
4. Śmiertelność w Polsce mniejsza 8-10% co miesiąc, niż w poprzednich latach. Jakieś sugestie?
5. Noszenie maseczek rozwala totalnie płuca – u słabszych to jest kwestia raptem kilku dni. Po paru miesiącach noszenia (w tym w miesiącach letnich) – to będzie ta druga fala – zgony na "kaszel". A jak będzie więcej zgonów, to będzie "jeszcze więcej maseczek".
6. Wyczytałem (chyba na stronie MZ), że o powrocie dzieci do szkół będą decydowali w połowie sierpnia dyrektorzy szkół. Ciekawe czy do połowy sierpnia dyrektorzy szkół zdążą pokończyć Akademie Medyczne, aby móc w sposób fachowy wypowiedzieć się w przedmiotowej sprawie. MZ durni z ludzi robi? Czy boi się wziąć na siebie odpowiedzialność? A może jakieś inne powody? A taki świetny światowej sławy specjalista od pandemii ten nasz minister kardiolog. Od 1 września możemy mieć kryzys szkolnictwa (i ogólnopolski, bo uczniowie + nauczyciele to kilka milionów osób). A nie ma powodów, aby to dyrektorzy szkół brali na swoje plecy decyzje o uruchomieniu szkół – w imię czego to oni mają tą odpowiedzialność brać? "W temacie" mogą być zresztą niezłe rozgrywki samorządowe, bo szkoły podlegają pod samorządy. Sprawa może nie skończyć się puczykiem.
7. Dyrektorzy szkół mają decydować o otwarciu (lub nie) szkół, a ja z takim samym "wykształceniem" medycznym nie mogę zdecydować (policja, sanepidowcy) czy ja jeden sam mogę wchodzić gdziekolwiek w masce lub bez.
8. Szkoły zostały zamknięte decyzją ministerialną, a mają być otwarte decyzjami dyrektorów? Kogoś totalnie pogięło.
9. Żądam powołania narodowej rady ds, covid – 20-30 profesorskich autorytetów niezbędnych specjalności – wirusologów, materiałów farmaceutycznych (obecne testy to jakaś kpina, ale nie tylko o testy chodzi – również lekarstw użytych do leczenia), leczenia, specjalistów od płuc (leczenie i maseczki), pulmunologów, i innych niezbędnych. Dopiero takie gremium powinno dawać rekomendacje ministrowi zdrowia, a on może udawać, że pada deszcz i robić swoje. Przecież Szumowski kompletnie nie daje sobie rady.
Czuję, nie rozumiemy się.
Mniemam, nie rozumiemy się.
Podstawowym pytaniem jest, IMO, jak PRZETRWAĆ, w realnym świecie.