Historię współczesną można opisywać z różnych perspektyw.
Historię współczesną można opisywać z różnych perspektyw. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że dostęp do materiałów, dokumentów, a także świadków jest praktycznie nieograniczony. Żyje jeszcze większość działaczy opozycji lat 70. i 80., uczestnicy pierwszej “Solidarności” i Okrągłego Stołu, twórcy nowej Polski lat 90.
Historia może być opisywana jako proces społeczny, jako ciąg zdarzeń i również jako element szerszego kontekstu historycznego. Ale jest również inna metoda – opisywanie rzeczywistości nie według kryteriów historycznych i społecznych, lecz jako element walki politycznej, z położeniem nacisku na teorie spisku.
Teoria spisku ma w Polsce długą tradycję, głęboko zakorzenioną w czasach polskiego komunizmu, gdzie władza jedynie słusznej partii starała się przedstawić działania opozycji demokratycznej jako działania wrogich sił, koniecznie imperialistycznych. Sam byłem świadkiem w czasach studenckich, spotkania z pewnym lektorem KC PZPR, które wywołało u mnie szok poznawczy. Pan, prowadząc prelekcję, skrzętnie w swojej wypowiedzi omijał oficjalne wersje wydarzeń, skupiając się na spiskach, zmowach i układach frakcyjnych. Na proste pytania nie potrafił udzielić prostych odpowiedzi, maskując to tajemnicą i UKŁONEM, w którym działał. Okazuje się, że tego rodzaju podejście do życia społecznego i politycznego nie zanikło, a wręcz – uległo przepoczwarzeniu i żyje sobie dalej spokojnie.
Dziennik “Rzeczpospolita” skupia w swoich szeregach znakomitych dziennikarzy i publicystów, według mnie najlepsze technicznie pióra polskiego dziennikarstwa. Czytanie artykułów Piotra Semki na tematy niemieckie, czy francuskie, to czysta przyjemność. Podobnie jest z Rafałem Ziemkiewiczem, czy Pawłem Lisickim, jeżeli piszą na tematy im bliskie, merytoryczne. Niestety, większość czołowych dziennikarzy tej gazety działa na linii frontu walki ideowej, politycznej, w obronie tak zwanej IV RP i w klinczu z największym wrogiem, czyli Adamem Michnikiem i “Gazetą Wyborczą”. Podejrzewam, że każdy z dziennikarzy ma przygotowane po kilka draftów artykułów na temat wrogów ideowych, schowanych w szufladzie i kiedy zaistnieje potrzeba, lub luka w szpalcie “Rzeczpospolitej”, wyciąga go, uzupełnia o sprawy bieżące i wrzuca do składu wydania. Nienawistne słowa salon, III RP, układ, establishment, wspomniane “GW i Adam Michnik, a ostatnio również Lech Wałęsa – są osnową tych artykułów.
Jest to wynikiem tego, że ci dziennikarze czują się “esencją” polityki – i ze zwykłego narcyzmu, jaki jest ich udziałem. Dziennikarze “Rzeczpospolitej” celują w tego rodzaju “publicystyce”. Biorąc gazetę do ręki, czy wchodząc na portal wydawnictwa “Presspublica”, możemy być pewni, że w komentarzach, dziale opinii znajdziemy jakiś artykuł, lub notkę, odnoszącą się do gazety konkurencji. Przez kilka tygodni ubiegłego roku prowadzona była wojenka pomiędzy “Rzepą” a springerowskim “Dziennikiem” o to, która z nich jest lepszym wydawnictwem katolickim, która bardziej jest “papieska”. Ale oczywiście – głównym celem i, jakby dziennikarze Pawła Lisickiego się przed tym nie bronili – jest “Gazeta Wyborcza”, jej szef, Adam Michnik, (choć coraz częściej punktem odniesienia są kierujący faktycznie redakcją Jarosław Kurski i Piotr Pacewicz) i coś co określane jest mianem “środowiska” tejże gazety. Do tego środowiska zapisywani są wszyscy, którzy mają odmienne zdanie od dziennikarzy “Rzepy” i innych, tak zwanych “niezależnych” i “patriotycznych” publicystów.
Bronisław Wildstein jest jednym z tych zadaniowanych dziennikarzy. Zadaniowanych wewnętrznie, bo on po prostu, tak jak RAZ musi co trzeci artykuł napisać o michnikowszczyźnie, tak Wildstein koniecznie musi napisać o lustracji, Wałęsie i salonie.
I właśnie kilka dni temu Bronisław Wildstein popełnił kolejny tekst z tej serii “publicystyki zaangażowanej”, w którym znajdziemy kanonicznie rozmieszczone wszystkie elementy wspomniane powyżej, a dotyczące układu i spisków. Artykuł pod tytułem “Kampania ‘Wałęsa’, czyli wojna o pamięć” dotyczy spraw wprawdzie przyszłych, czyli obchodów 20. rocznicy Okrągłego Stołu, ale znajdziemy w nim wszystkie odniesienia do czasów minionych.
Wildsteinowi przeszkadza i wręcz nie jest wstanie zrozumieć, jak to jest możliwe, że Lech Wałęsa, pomimo tego, że powstała jakże ważna i “niezależna” książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka: “SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”, cieszy się taką popularnością w społeczeństwie, a wręcz uznanie rodaków dla niego rośnie. Przyjmując założenie, że nie jest to możliwe z przyczyn naturalnych sympatii i uznania dla przywódcy “Solidarności”, można już dalej skupić się na spiskowej teorii dziejów, że fenomenem popularności Wałęsy stoi kampania “Gazety Wyborczej”, mająca na celu uwypuklenie jego zasług. Oczywiście, w tym miejscu znajdziemy również odniesienia do ulubionego konika redaktora Wildsteina, czyli do lustracji. Uważa on, że w całek tej walce w obronie dobrego imienia i pamięci o Lechu Wałęsie, chodziło o skompromitowanie IPN i idei lustracji, a w związku z tym – przejęci kontroli nad pamięcią historyczną.
Problem polega na tym jednak, że kompromitacja Instytutu Pamięci Narodowej została dokonana rękami jego prezesa, Janusza Kurtyki, kiedy za czasów jego szefowania zaczęły wyciekać teczki i informacje z tej instytucji, a z kolei sama idea lustracji została skompromitowana przez Antoniego Macierewicza, jeszcze w 1993 roku, potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę. Dopełnieniem tego była skandaliczny projekt ustawy lustracyjnej, autorstwa PiS, rozjechany przez Trybunał Konstytucyjny.
Dalej Wildstein obawia się, że rocznica odzyskania pełnej niepodległości zostanie zawłaszczona przez establishment III RP i wykorzystana dla modelowania i zakrzywienia prawdy historycznej. Dla redaktora “Rzeczpospolitej” nie jest wiarygodne stwierdzenie, że Okrągły Stół powstał w wyniku rzeczywistej potrzeby społecznej i był wypadkową potrzeb zarówno władzy komunistycznej, jak i opozycji, lecz był zgniłym kompromisem, z którego poczęło się całe zło III RP.
Zresztą salon prowadził wobec społeczeństwa znienawidzoną politykę historyczną, mającą na celu wyrugowanie z myśli Polaków poczucia dumy narodowej. Wildstein sugeruje, że establishment po okrągłostołowy zaszczepił w Polakach poczucie niższości i winy, że nastąpiło modelowanie społeczeństwa, mające na celu panowanie nad nim. Starano się, poprzez zabiegi socjotechniczne, manipulować społeczeństwem, ośmieszając naszą historię albo przedstawiając ją w krzywym zwierciadle. W ogóle słowo “relatywizm” w artykule Wildsteina daje poczucie tego, że prawda historyczna i 20 lat polskiej niepodległości były tylko “relatywnie” wolnymi i udanymi czasami dla Polski. Przeciwstawia temu czasy tak zwanej IV RP, której zwycięstwo było możliwe dzięki aferze Rywina – oczywiście aferze, w której główną rolę odegrała Agora i Adam Michnik. To na fali tej afery do władzy doszły siły “reformatorskie”, które zanegowały podstawy powołania III RP. Jednak nastąpiła kontrofensywa układu (salonu), która doprowadziła do obalenie IV RP.
I tak przez cały artykuł Bronisław Wildstein snuje swoją opowieść i układzie, o spiskach, o zmowie przy Okrągłym Stole, o tym, że przez dwadzieścia lat w Polsce całe życie publiczne toczyło się w formie walki podskórnej, a właściwe mechanizmy społeczne nie działały. Nie znajdziemy w tym artykule ani słowa o demokracji, o kompromisie społecznym, czy o teorii konsensusu. To nie pasuje do założonej tezy, że wszystko, co w Polsce nastąpiło po roku 1989, było wynikiem zmowy.
Najbardziej chyba Bronisława Wildsteina boli jednak to, że w Polsce rządzą teraz siły, które odrzuciły teorię spisku i rewanżu, siły, które mandat społeczny wyborów wykorzystują dla prawdziwego rządzenia krajem, a nie dla rozgrywek. Nie jest prawdą, jak to widzi Wildstein, że establishment III RP zorganizował się w formie układu przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości i IV RP. On się po prostu obudził i zareagował, widząc, jak usiłuje się pod płaszczykiem odnowy moralnej zanegować 20 lat wolnej Polski. Elity, tak nienawistne dla Wildsteina, rzeczywiście próbują kierować krajem i społeczeństwem wskazując im kierunki rozwoju. A kto inny ma to robić? Radio Maryja i Jerzy Robert Nowak? Czy może doktrynerzy katoliccy, pod wezwaniem Tomasza Terlikowskiego, czy manipulatorzy medialni, jak Jan Pospieszalski?
Jest dość smutne, że dla tak dobrego publicysty i dla inteligenta, punktem odniesienia jego publicystki nie są potrzeby, oczekiwania społeczne, tylko fobie, antymichnikowe i lustracyjne. Wildstein, jak wielu innych prawicowych publicystów wszelkiego zła upatruje w szatnie z ulicy Czerskiej. Otóż dobrze by było, gdyby Wildstein jednak przyjął, że “Gazeta Wyborcza” nie jest i nie była, dla ludzi myślących, jedyną wykładnią społeczną i jedynym centrum opiniotwórczym, jak chcą to widzieć dziennikarze prawicowi. Jest i będzie jednak zawsze głosem rozsądku i dyskusji, bez twardej ideologii i odwołań bogoojczyźnianych, narodowo – endeckich.
Jest przykre, czytając Bronisława Wildsteina, że ten zdolny publicysta i zły pisarz, wszedł tak mocno w kanał pisania “zaangażowanego”. Mogę zrozumieć jego nastawienie psychologiczne, związane ze sprawą lustracji (sprawa śmierci Stanisława Pyjasa i działania Maleszki), mogę zrozumieć jego niechęć do części dziennikarzy – nie mogę zrozumieć, że dziennikarz tak inteligentny potrafi sprowadzić procesy polityczne i społeczne do działań Adama Michnika i teorii spisku, w obronie esbeków i PRL.
Wildstein, kiedy nie pisze o Michniku, jest uczciwy, nie można mu zarzucić tego, że postępuje niezgodnie z pewnymi wzorcami, kanonami moralnymi. Ale to nie są wzorce, które mogą przynieść jakieś konstruktywne rozwiązanie, na przykład problemu lustracji, dla dobra społecznego.To, że to załatwi ona wszelkie problemy i oczyści państwo – to jest właśnie demagogia, która myślącemu publicyście nie przystoi.
Jest coś takiego, na co zwrócił mi kiedyś uwagę Przemysław Gintrowski, że ludzie, którzy stan wojenny i najtrudniejsze lata 80 spędzili za granicą – czują, że są traktowani przez tych, którzy tu zostali – inaczej, trochę jak ciało obce, jak ludzie, którym coś się zarzuca…tak było z Jackiem Kaczmarskim, tak jest z Maciejem Rybińskim, podobnie – z Wildsteinem. I oni często nadrabiają to radykalizmem w sądach, takim często mściwym podejściem do innych.
I na zakończenie – sprawa “afery’ Rywina to była wewnętrzna rozgrywka obozu lewicy, skierowaną z jednej strony na osłabienie pozycji Leszka Millera, z drugiej strony – na przejęcie kontroli nad jednym z programów telewizji publicznej – a to, że Rywin trafił do Michnika – to był tylko odprysk sprawy. I to Adam Michnik stanął na wysokości zadania – a nie ci, którzy próbowali zbudować na tej sprawie teorię “układu” i IV RP.
Azrael
Kampania „Wałęsa”, czyli wojna o pamięć
————————————
Głosowanie na mój blog w konkursie Onet.pl na Blog Roku 2008: sms o treści: C00004 na numer 7144 (koszt 1,22 zł brutto). Wpłata zostanie przeznaczona na cele charytatywne.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
Przeczytałem z przyjemnością, nie nudziłem się.
A co do “istotności” – zgadzam się, Wildstein to temat nieistotny.
Szkoda klawiatury.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@WC
Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam
Wstydu nie masz przyjacielu.
Przychodzisz do kogoś na portal i żebrzesz o głosy. Nawet debilowi by taki pomysł do łba nie przyszedł. No i jeszcze to WC. W toalecie tu pisałeś? Jesteś żałosny nudziarzu.
Chyba ten konkurs wyzwala niezdrowe emocje
Bardzo dobry tekst, ale Miki poniżej wyjaśnił co jest na rzeczy – w temacie Wildsteina nic nowego. SG by tego nie zmieniło.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
@miki
Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Nie rozśmieszaj mnie z tymi ostrymi komentarzami,
bo zajadów dostanę. Jesteś taki ostry jak wykastrowany baran.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
To, że MK
… wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
Nie warto. Przepraszam Pana Azraela i wszystkich
kontrowersyjnych.
Nic się nie
… stało. Najwyżej trafiłbyś do "sitka". I proszę bez "pan".
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
“potem następne gwoździe do trumny lustracyjnej wbijał
sam Wildstein, wynosząc swoją słynną listę.”
Czy może to ktoś Kotu łopatologicznie wytłumaczyć?
bo każdy wyciek jest tendencyjny i rozmydla
Dostęp do akt powinien być powszechny, albo powinno się je spalić.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Azraelu.
Jeszcze raz przepraszam za mój wczorajszy wybuch i epitety pod Twoim adresem. Były nazbyt brutalne, oscylujące na granicy chamstwa ale uważam, że sprawiedliwe. Na ogół jestem bardzo spokojnym i zrównoważonym człowiekiem i trudno mnie wyprowadzić z równowagi. Tobie się udała ta sztuka. Napiszę dlaczego.
Pojawiłeś się na kontrowersjach jako znana i doceniana postać Internetu. Byłeś hołubiony i głaskany przez MK. Co byś nie napisał, było zawsze na stronie głównej, czytane, komentowane przez wielu i adorowane jak święty obrazek. Ponieważ nie każdy śledzi wszystko co się dzieje tutaj, więc postaram się odtworzyć zaistniałe zdarzenia. W pewnym momencie opuściłeś kontrowersje zapominając o nas, ale nie o pozostawieniu linka z informacją gdzie Cię szukać. Przypuszczam, że mało kto albo i nikt nie powędrował za Tobą. Stąd Twój powrót. Mało mnie to interesowało gdzie odchodzisz i kiedy wracasz. Nie sądzę jednak by ktoś Ci z tego powodu czynił wielki despekt.
Powróciłeś. W pewnym momencie MK opublikował kontrowersyjny artykuł o Żydach. Wszyscy w mniejszym czy większym stopniu odnieśli się do tematu. Każdy miał coś do powiedzenia – oprócz Ciebie. Po paru dniach, gdy emocje opadły a temat umierał, Ty odżyłeś i dałeś głos. Do tekstu MK mogłeś się odnieść w swoim artykule bądź w komentarzu pod jego tekstem. Tak podpowiada logika. Ty wolałeś odnieść się do toczonej dyskusji półgębkiem i w zjadliwej formie pod swoim tekstem traktującym o czymś całkowicie innym. Dla odświeżenia pamięci wklejam Twój komentarz.
+++Nie czytałem jego artykułu. Czytałem wczorajszy, o Żydach – i uważam, że jak na takiego publicystę jak MK był poniżej poziomu – jakiegolwiek poziomu. Skandalicznie populistyczny, prostacki intelektyalnie i nierzetelny w formie rzetelności. Tak prymitywnych uproszczeń się po nim nie spodziewałem, może, jak znajdę czas, napiszę polemikę z nim.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/10/2009 – 22:04. – po stronie prawdy+++
Mnie się w Twoim krótkim odniesieniu najbardziej podobało zdanie, że tekst MK był nierzetelny w formie rzetelności. Czort z tym. To była sprawa między wami i guzik mi do tego było. Zaczął się konkurs na bloga roku i w międzyczasie ktoś napisał na kontrowersjach, że Azrael wymazał u siebie linka wiodącego do portalu MK. Nadal nic mnie nie ruszało. W końcu napisałeś tekst o Wildsteinie. Przeczytałem i oczom nie wierzyłem w to co na końcu stało, mianowicie – głosujcie na mnie. Nadal byłem obojętny, choć wydawało mi się to wszystko nadzwyczaj dziwne. Facet ma swój blog i wiernych czytelników. Przecież może na nim zachęcać kogo chce. Tu jest mile widzianym gościem. Wie, że gospodarz portalu też bierze udział w konkursie. Dlaczego zatem wycina taki numer? Ciężko było mi to pojąć. No, ale znowu pomyślałem, że sprawa dotyczy dwojga konkurujących i mnie nic do tego. I byłbym trzymał nerwy na wodzy gdybyś Azraelu nie napisał tego zażalenia –
+++Tu się od pewnego czasu zmieniły priorytety. Demokracja kończy się tam, gdzie zaczyna się prywatny interes właściciela.
Pozdrawiam Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:09. – po stronie prawdy+++
MK wstawia Twoje teksty zawsze na pierwszą stronę. Tak też uczynił z tym o Wildsteinie. Każdy użytkownik miał go jak na dłoni. Mógł mu wlepiać gwiazdki i komentować. Tekst jednak nie znalazł wielkiego zrozumienia a Ty wydedukowałeś, że dzieje Ci się krzywda. Pytam grzecznie, jaka? Że znalazłeś się od razu na pierwszej stronie a pies z kulawą nogą się nim nie zainteresował? Dlaczego szukasz winy u innych? Oczywiście poszedłeś za ciosem i swoje rozczarowanie małym zainteresowaniem napisanego tekstu musiałeś skierować na Kurkę. I skąd te żale, że murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść, kiedy murzyn siedzi tu cały czas i reklamując się gnoi przy okazji tekst gospodarza który mu gościny użycza? Niemcy mówią o ludziach którzy czują bluesa i są taktowni – że mają Fingerspitzengeful. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy – czucie opuszkami palców. Ty niestety masz kopytka. Ty i MK, z tej współpracy na kontrowersjach po równo czerpaliście zyski. Ty poszerzałeś grono swoich sympatyków a Kurka pozyskał znaną popularną personę. Twoje poniższe biadolenia są zatem, pożal się Boże.
+++Pierwszy akapit potwierdza mój osąd na sprawę. I ostatni również. Problem polega na tym, że Azrael był cacy, kiedy portal startował, kiedy wyraził ostry komentarz, przestał być cacy. Nie mam żadnych pretensji – ja już naprawdę od dawna nie muszę się o nic prosić, jak również od dawna nie muszę się certolilć.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:19. – po stronie prawdy+++
+++To że MK wiesza swoje teksty, to jego prawo. To, że dokonuje selekcji – również jego prawo. Tylko wyraźnie trzeba napisać – prawo jest w tym portalu tylko jedno. MK określa prawo.
I jeszcze jedno, żeby było to jasne – nie chodzi o żaden konkurs. Gdyby o niego chodziło, to bądż pewien, że użyłbym mechanizmów innych i w innym miejscu. Jeżeli Was razi moja informacja o konkursie, mogę ją usunąć. Ale nie czarujcie się – pompowanie konkursu MK nie wiele pomoże.
Azrael ::: sob., 01/17/2009 – 23:34.+++
Pan Żakowski to Twój przyjaciel? Powiesz mu, żeby zdołował Matkę-Kurkę? To ostanie zdanie (wytłuszczone przeze mnie) pokazuje Twoje prawdziwe oblicze. Uważam je za bardziej wstrętne niż swój wczorajszy, spontaniczny wybuch. Myślę, że straciłeś poczucie rzeczywistości i za swoje uprawiane tu dziadostwo zacząłeś winić innych. Coś Ci się pomieszało. Mimo promocji na Onecie (artykuł o Tobie), błąkasz się na bezdrożach poza pierwszą dziesiątką i szanse na wejście do III etapu masz małe. To musi boleć i to boli. Wiem, że wejście do dziesiątki zapewniłoby Ci bardzo wysokie miejsce, bo różnica między poglądami Żakowskiego a Twoimi jest żadna.
Piszesz jak byś zębów nie miał. Nuda i monotonia a do tego ta lukrowana poprawność polityczna. Podobnie Tobie piszących są w Polsce tysiące. Na kontrowersjach widzę co najmniej dziesięciu użytkowników lepszych od Ciebie. Bardziej kreatywnych, wnoszących świeżość spojrzenia, ciekawy punkt widzenia, niebanalne skojarzenia i czasem tworzących cacka literackie. Ty masz dużo wiedzy, sprawnie posługujesz się piórem i jesteś dobrym, tyle, że przereklamowanym rzemieślnikiem opisującym sprawnie ludzi i zdarzenia. Nikim więcej. Matka Kurka to przy Tobie artysta i choćbyś mu życzył jak najgorzej w co ani chwili nie wątpię, i choćbyś nie wiem jak mocno namawiał Żakowskiego aby go usadził, to i tak dla kontrowersyjnych nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bo Żakowski jest jeden a nas tutaj tysiące.
Proszę Cię na końcu byś nie sprawiał mi więcej bólu i nie występował w Internecie na żywo przed kamerą. W połowie castingu zasnąłem i to tak mocno, że nie mogli mnie obudzić. Aktor z Ciebie marny. Nawet Lech Kaczyński dysponuje lepszym warsztatem. Ma więcej ikry, lepszą gestykulację, szersze środki wyrazu i sprawniej operuje rączkami na biurku. Jeżeli to była jednak oferta reklamy Relanium skierowana do przemysłu farmaceutycznego, to cofam krytykę i składam hołd.
Prawda, sama prawda i nic poza prawdą, Amen.
Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością.
Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych.
Stoję po stronie prawdy.
Ukłony.
Jeśli to ma być uczciwe to II miejsce mamy pewne
Przeglądnąłem pierwszą dziesiątkę blogów i powiem szczerze, że jestem załamany poziomem tego konkursu. Poza Michalkiewiczem nie mamy konkurencji, takie jest moje zdanie i każdy uczciwy człowiek, który przeczytał w życiu parę książek musi to widzieć. Obawiam się jednak, że Azrael przekazał miedzy wierszami, po której stronie “stoi prawda”. W zeszłym roku jurorem była Kolenda-Zalewska, mimo wszystko babka niepokorna, jak na środowisko, w tym roku jest jak jest. Robię swoje, staram się pisać dobre teksty, Wy robicie swoje i to jest najważniejsze, mnie wisi po której stronie stoi prawda, sędziowie prawdy również.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Trudno mi się wypowiadać na
Trudno mi się wypowiadać na temat algorytmu, ale jestem pewien, że Miki zrobił to uczciwie, to był jeg5o fioł, jeśli coś szwankuje, to na pewno nie jest to premedytacja, ale kwestia niedoskonałości algorytmu. Trzeba z Mikim o tym rozmawiać. Od początku pisałem, że pole polecane jest sterowane ręcznie i przeze mnie. W tym sensie i w tym polu demokracji nie ma. I powiem dlaczego. Dlatego, że demokratycznie to króluje w Polsce telenowela i disco polo, a taki tekst jak choćby wczorajszy tekst quelle, bez polecanych przepadłby marnie. Wystawiam swoje teksty na SG, ale dlatego, że cierpimy na brak tekstów i dlatego, że ciągle nick Matka Kurka jest tym co nakręca to miejsce. Mało to skromne, ale odpowiadam uczciwie iliczę, że to się zmieni. W przyszłym roku wystawimy naszeg5o blogera i będziemy o niego walczyć.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Nie ma sprzeczności między
Nie ma sprzeczności między monarchią parlamentarną, a demokracją. W Wielkiej Brytanii jest monarchia, a mimo to trudno nazwać ją krajem niedemokratycznym, podobnie jest w Danii, Szwecji i Holandii, które przodują we wszelkich rankingach najlepiej funkcjonujących demokracji.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
Różnica między monarchią
Różnica między monarchią parlamentarną, a demokracją jest mniej więcej taka, jak między krawatem, a zwisem męskim eleganckim. Czyli masz rację, w nazwie.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
O algorytmie musicie
O algorytmie musicie rozmawiać z Mikim, ale obawiam się, że nie spodoba mu się ta rozmowa, dopiero co skończył robotę. Ja naprawdę nie wiem jak to działa, nie znam się, ja tylko powiedziałem mu, że ma działać demokratycznie. Co do nowej gwiazdy kontrowersje,net, jestem dziwnie spokojny, że taka się narodzi, mało tego ja już widze takie gwiazdy, tylko, że póki co zdolne, ale leniwe.
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
W co? W komunizm, czy w jego
W co? W komunizm, czy w jego obecność w Chinach?
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Warto tworzyć taką listę, ale
Warto tworzyć taką listę, ale słow pisane ma to do siebie, że polecać ręcznie też warto. Jedno nie wyklucza drugiego, warto jedno i drugie.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Cieszę się, że proponujesz to
Cieszę się, że proponujesz to co kiedyś było żelazną regułą, trochę po obiedzie i musztardzie, ale przyjmuje za dobrą monetę. Na kontrowersjach skrzyło, gdy pojawiały się moje komentarze pod kreską. To była premedytacja, ale w pewnym momencie przegrzałem koniunkturę jak Palikot. Dorala sama kopała i dostała kopa i zaczęła pisać, świetnie pisać, jednocześnie zainspirowała parę moich tekstów. Uważam to za wartość. W przypadku ostatniej afery, nawet Aleksiej zachował się normalnie, ja przeprosiłem, za co miałem, natomiast autor tekstu dla mnie i nie tylko mnie zachowuje się cudacznie, z żalem pielęgnowanym i to uważam, za śmieszność.
Poza tym obserwuję dość zabawną tendencję. Kiedy się przyznasz do błędu i przeprosisz, to bynajmniej nie jesteś gość, tylko jesteś na widelcu, teraz to my Ci się przyjrzymy i inaczej pogadamy bratku. Natomiast przepraszany ma doskonały pretekst, żeby sobie poużywać w cierniowej koronie. Nic z tego, proszę zapomnieć o tym, tak nie będzie. Jestem na etapie budowania nowej formuły pod kreską, ponieważ widzę, że pańskie oko konia tuczy, a lenistwo okraszone roszczeniami, jest rozwojowe. Biadolenie stało się najlepszą formą promocji. Na temat cenzury się nie wypowiem, bo mi się nie chce gadać o czymś, czego tu nie ma, mam dość zmartwień z tym co jest.
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…
Nieco juz ograny temat…
Ten pan to typowy przykład Dyzmy polskiego dziennikarstwa.
Bufon i doktryner.
Nie warto się zajmować takimi karzełkami…