A na końcu ssak traci instynkt! Gdy jest bardzo źle z przedstawicielem gatunku naczelnych, to wcale nie rozum, ale instynkt jest ostatnią rzeczą, którą ssak traci. Brak instynktu jest coraz bardziej widoczny i to we wszystkich izbach, nie wiedzieć dlaczego zwanych salonami. Na stronie żydowskiego tabloidu pojawiły się dwa znamienne donosy. W pierwszym jakiś „wersokleta” zdaje relacje z bloga amerykańskiej turystki, który ma zawstydzić Polaków. Owa pożeraczka hamburgerów rysuje obraz Polski, który w dwóch trzecich zamieściłem w tytule. Niby nic nowego, a jednak główny beneficjent reklam ze spółek skarbu państwa nie zauważył, że zwyczajowy żydowski nacjonalizm, gardzący wszystkim co goja, poważnie się pokłócił z propagandowym dorobkiem nowoczesnej Polski, który jest z takim mozołem forsowany. Czy tej Amerykance nie można było pokazać Dreamlinera, Pendolino, Stadionu Narodowego i PGE Arena? Nie dało się Amerykanki namówić na wycieczką po polskich autostradach i wyrzucenie centa na szczęście z mostu „Północnego”, wróć, mostu Marii Skłodowskiej-Curie? No i przede wszystkim, drodzy, szanowni, tracący instynkt, żydowscy nacjonaliści z GW. Po jaką cholerę było pakować Amerykankę na jakiś offowy festiwal, skąd wzięła „obraz Polski”, gdy mamy przecież „Woodstock” w Kostrzynie. Nie ma szans, żeby tam było brudno, szaro i do dupy – tam się dzieje i „oj będzie się działo”, do końca świata i jedną puszkę dłużej. Kolorowo, czysto, zabawowo i tylko jeden „naziol”, którego wygwizdało „Szkło kontaktowe”.
Niestety za późno na takie porady, Amerykanka przeszła się po śląskich opłotkach, gdzie dotąd nie było żadnych nazioli, tylko Ruch Autonomii Senatora Kutza, no i stało się, co więcej, chyba się nie odstanie. Nawet Talmudem nie da się pogodzić wizji kraju zapyziałego i faszystowskiego, z „fajną Polską”, kwitnącą jak za Gierka. Z czegoś wypada zrezygnować i bez względu na decyzję, przysłowiowa „dupa blada” w hamletowskim wydaniu być albo mieć. Bez utraty instynktu, nie da się być żydowskim nacjonalistą i krytykiem sponsorów jednocześnie. Bardzo mi odpowiada ten nowy komediowy styl „walimy na oślep”, zwłaszcza, że na potwierdzenie zaniku instynktu mamy drugi donos. Amerykańska lewaczka nie zdążyła się zapoznać z najnowszym pomysłem premiera kraju „szarego, brudnego i pełnego nazioli”, który tracąc instynkt oświadczył wszem wobec, że pogrzeb prezydent HGW jest tylko i wyłącznie kwestią terminu. Na długo przed referendum nie ma już prezydenta HGW, co zakomunikował Donald Tusk, przesuwając pionki na partyjnej makietce. Od wczoraj HGW będzie komisarzem Warszawy, po przegranym referendum, co jest dla Tuska bardziej oczywiste niż dla mieszkańców Warszawy. Gdyby się amerykańska estetka nie śpieszyła tak bardzo ze swoim komunistycznym manifestem, mogłaby dołączyć do całego „syfu” republikę bananową. Nigdzie indziej, poza krajami zarządzanymi przez plemienne i ideologiczne klany, nie ma takiej sytuacji, żeby wódz, który nie wypełnił żarciem kotła zostawał tymczasowym zarządcą wioski, pełniącym obowiązki wodza. W Warszawie, tej nowoczesnej, europejskiej stolicy, gdzie lada moment przefrunie Dreamliner nad drugą nitka metra, takie rozwiązanie się szykuje.
Wydaje się jednak, że premier kraju brudnego, szarego i terroryzowanego przez „nazioli”, jak zwykle nie przestudiował problemu i rzucił się na metodę, nie wiedząc jaki jest finał podobnych zabaw plemiennych. Plemię przy próbie posadzenia byłego wodza na tronie komisarza ma tylko jedną odpowiedź – kandydat ląduje w pustym kotle i zaczyna się zabawa przy grillowaniu. Cywilizowana Warszawa oczywiście nie będzie rzucać na grill żylastej HGW, ale też nie będzie się rozdrabniać i przygotuje takie taczki, na których zmieści się cała rada plemienna PO, z wodzem Donaldem i Stefanem z kością w nosie na czele. Instynkt to podstawa egzystencji, rozum można stracić na jakiś czas albo na stałe, ale dalej da się żyć i to całkiem nieźle. Bez instynktu życia nie ma, ssak pada jak mucha, bo przyroda nie zna litości. Sranie do własnej złotej klatki musi się zakończyć epidemią, a dolewanie benzyny do płonącego bajzlu, niechybnie wywoła eksplozję. Bez jednego zbędnego ruchu, wszystko się samo ładnie pozamiata i wypali do gołej ziemi, jeszcze tylko odrobina cierpliwości. Dotąd nie wymyślono perpetum mobile, a już takiego, które miałoby działać na zasadzie zjadania własnego ogona, nie da się stworzyć nawet na papierze, natomiast wersja propagandowa się rozsypała. Plucie do talerza, z którego potem trzeba będzie jeść wysmażoną żabę, skończy się płaczem na taczce, tak działa instynkt samozachowawczy, którego Polakom nigdy nie brakowało, inaczej by nie przetrwali, co się żydowskim nacjonalistom i internacjonalnym prezesom pełniącym obowiązki wodza, marzy od wieku.
Nawet Anna Jarucka, która
Nawet Anna Jarucka, która dziś zapewne nie była na pogrzebie Konstantego Miodowicza, nie powiedziałaby u siebie w domu tego co wymyślił rudy opętaniec na zarządzie Partii Obciachu.
Nawet Anna Jarucka, która
Nawet Anna Jarucka, która dziś zapewne nie była na pogrzebie Konstantego Miodowicza, nie powiedziałaby u siebie w domu tego co wymyślił rudy opętaniec na zarządzie Partii Obciachu.
Myślę, że nie o instynkt tu chodzi
to znaczy nie w takim pojęciu jak u MK. Owszem, chodzi o instynkt, ale złodziejski.
Pewnie pamiętacie "Nocną zmianę" i Bolka: "oni tu jutro nie mogą wejść (Sejm), wy nie wiecie, jak oni daleko zaszli".
Otóż z dużym prawdopodobieństwem powiem, że oni w Ratuszu mają tyle za uszami, że ktokolwiek inny mógłby to po przejęciu władzy ujawnić. Wałek, wałka, wałkiem pogania i tak od 2006 roku.
Aj waj kryminał! Głosujta debile, głosujta, płaszcza nie mamy i co nam zrobicie?
Myślę, że nie o instynkt tu chodzi
to znaczy nie w takim pojęciu jak u MK. Owszem, chodzi o instynkt, ale złodziejski.
Pewnie pamiętacie "Nocną zmianę" i Bolka: "oni tu jutro nie mogą wejść (Sejm), wy nie wiecie, jak oni daleko zaszli".
Otóż z dużym prawdopodobieństwem powiem, że oni w Ratuszu mają tyle za uszami, że ktokolwiek inny mógłby to po przejęciu władzy ujawnić. Wałek, wałka, wałkiem pogania i tak od 2006 roku.
Aj waj kryminał! Głosujta debile, głosujta, płaszcza nie mamy i co nam zrobicie?
To że PDT zakpił sobie z warszawiaków to jedno
grzebiąc przy tym wynik PO w najbliższych wyborach samorządowych, więc ta grupa która uciekła z PO w Łodzi łapiąc się na władzę to najbardziej sensowny manewr dający realną szansę na reelekcję,
ale na czoło wypuszczono Piterę, która odkryła że nieważne czy warszawiacy nie chcą być rządzeni przez HGW, oni muszą być przez nią rządzeni bo tak się podoba Piterze, bo Ona uważa że HGW to najlepsze co spotkało Warszawę. Może i najlepsze, ale co to ma wspólnego z demokratycznymi wyborami…
To że PDT zakpił sobie z warszawiaków to jedno
grzebiąc przy tym wynik PO w najbliższych wyborach samorządowych, więc ta grupa która uciekła z PO w Łodzi łapiąc się na władzę to najbardziej sensowny manewr dający realną szansę na reelekcję,
ale na czoło wypuszczono Piterę, która odkryła że nieważne czy warszawiacy nie chcą być rządzeni przez HGW, oni muszą być przez nią rządzeni bo tak się podoba Piterze, bo Ona uważa że HGW to najlepsze co spotkało Warszawę. Może i najlepsze, ale co to ma wspólnego z demokratycznymi wyborami…