Przeliczając tytułowe porównanie na żywą gotówkę otrzymamy 100 miliardów złotych. Koszt ten obejmuje budowę samego portu, sieci dróg, kolei i innej infrastruktury koniecznej do funkcjonowania tak dużej inwestycji. Z drugiej strony dokładnie tyle samo, czyli 100 miliardów złotych utopiliśmy w „pandemię” i taki też mamy deficyt, a rok się jeszcze nie skończył. Zapewne wielu Polaków pamięta kuriozalne słowa Trzaskowskiego, które na stałe weszły do powszechnego języka i były modyfikowane na tysiące sposobów. Chodzi niesławne: „po co nam part, przecież mamy port w Berlinie”, pośmialiśmy się wszyscy lub prawie wszyscy, obawiam się jednak, że to słowa mogą okazać się prorocze.
Polska to nie Niemcy, czy nawet Francja, my nie możemy sobie pozwolić na nic nie robienie przez rok czasu, dla Polski to oznacza co najmniej zapaść, w perspektywie bankructwo. Tymczasem przez ostatnie pół roku całe branże nie robiły prawie nic, większość robiła na pół gwizdka i za to wszystko musieliśmy zapłacić. Tarcze wymyślone przez rząd do pełnej i jednocześnie rozsądnej krytyki się nie nadają, skoro już Polska zdecydowała się, żeby z pełnym zaangażowaniem wejść w światowy teatr „pandemiczny”, to próba ratowania przedsiębiorstw i małych biznesów jest racjonalnym, ale tylko półśrodkiem. Oczywiście problem polega na tym, że z polskim potencjałem finansowym na takie prezenty można sobie pozwolić raz, potem do drzwi zapuka komornik. Stąd też nasza władza ukochana wymyśliła, że w bieżącym półroczu będzie więcej pracować i mniej grać w teatrze. Kierunek sam w sobie słuszny, tylko jak zwykle cały kabaret leży w wykonaniu.
Mądrzy ludzie zdają sobie sprawę, że od tak prostej zmiennej, którą jest normalne funkcjonowanie szkół, zależy cały ciąg powiązań finansowych i to jest tylko jeden z setek elementów makroekonomicznej układanki. Szkoły teoretycznie funkcjonują, ale przyjęte zasady funkcjonowania, to niemal anarchia. Wszystko zależy od indywidualnych decyzji dyrektorów i nauczycieli, dosłownie jedno kichające dziecko może uruchomić kwarantannę dla setek osób. Takie branże, jak turystyka, hotelarstwo, organizacja imprez artystycznych i „Dni Legnicy”, o słynnych weselach nie wspominając, leżą i kwiczą. Nic też nie zapowiada, żeby cokolwiek w sezonie zimowym drgnęło, bo nadal „dystans społeczny” i utrzymywanie stanów lękowych w narodzie, powodują, że część się boi, druga część nie ma ochoty na „wypoczynek”, powiązany z idiotyczną tresurą „sanitarną”. Problem mają także duże firmy państwowe, jak choćby LOT, któremu Rada Ministrów zabroniła latać nie tylko do Hiszpanii i USA, ale i na Wyspę Zielonego Przylądka.
Służba zdrowia, kolejny wielki wór z dukatami, stała się hologramem, karykaturą tak daleko posuniętą, że lekarze boją się przyjmować pacjentów, ponieważ pacjenci mogą być chorzy. Takich i jeszcze bardziej przygnębiających przykładów można wymieniać bez końca i cała lista problemów ma wyłącznie jedno źródło. Nie samo wejście na scenę światowego teatru „pandemicznego” stanowi największy problem, w tym aspekcie w zasadzie żaden kraj demokratyczny nie obrócił się na pięcie. Często przywoływana Szwecja również „testuje” i wprowadzała ograniczenia, choćby w zgromadzeniach i imprezach masowych. Problem w tym, jak się głęboko w tę paranoje wchodzi i z jakim zaangażowaniem na pokaz. Niestety w tej dyscyplinie Polska jest w absolutnej czołówce, gorzej mają tylko we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Rządzącym brakuje odwagi, aby pójść drogą szwedzką, czeską, czy holenderską.
Jako biedny kraj stosujemy większe obostrzenia i reżimy niż kraje, które na to stać i mają w tym interes i to jest „strategia”, której nie tylko nie rozumiem, ale zastanawiam się komu ma służyć. Przehulaliśmy w „wesołych” czasach „pandemii” Centralny Port Komunikacyjny, o ile nic się w głowach rządzących nie zmieni, za chwilę „przepijemy naszej babci domek cały”. Jedynym pomysłem rządzących jest czekanie na decyzje wielkich graczy, a to oznacza, że decyzji możemy się doczekać, gdy dla Polski nie będzie to już miało żadnego znaczenia. Oprócz zrujnowanych więzi społecznych i najlepiej pojętych praw obywatelskich, rujnujemy własny dom i jeszcze w tym szaleństwie większość zagrzewa się do walki. Miłej niedzieli.
Rząd się wyżywi. Gdzież już
Rząd się wyżywi. Gdzieś już to grali?
Rząd się wyżywi. Gdzież już
Rząd się wyżywi. Gdzieś już to grali?
Ciekawe kiedy dotrze do
Ciekawe kiedy dotrze do zakutych rządowych łbów, że walkę z "pandemią" należy prowadzić dwutorowo. Na zewnątrz, dla świata, należy drzeć ryja, jak strasznie i w pocie czoła walczymy z pandemią. Na naszym podwórku należy odpuścić ograniczenia wszędzie tam, gdzie powodują one ograniczenia w zatrudnieniu i w produkcji i usługach. Należy na pewno odpuścić w hotelarstwie i gastronomii, w przewozach pasażerskich i dla LOT-u. Dla lotów zagranicznych można pozostawić zakazy do Burkina Faso, Surinamu, Wyspy Wielkanocnej, Andorry, etc.
Myślisz że oni tego nie
Myślisz że oni tego nie wiedzą? Tu nic nie jest przypadkowe chociaż podejmowane decyzje mogą się wydawać absurdalne dla kogoś z zewnątrz. Jak teraz zrobią na jesieni "drugą falę" to Polska się nie pozbiera gospodarczo przez kolejne 100 lat i chyba o to tutaj chodzi. Premier i ministrowie już się odpowiednio ustawili, zagraniczne konta odpowiednio zaopatrzone a Polacy niech "zapierdalają za miskę ryżu".
Ciekawe kiedy dotrze do
Ciekawe kiedy dotrze do zakutych rządowych łbów, że walkę z "pandemią" należy prowadzić dwutorowo. Na zewnątrz, dla świata, należy drzeć ryja, jak strasznie i w pocie czoła walczymy z pandemią. Na naszym podwórku należy odpuścić ograniczenia wszędzie tam, gdzie powodują one ograniczenia w zatrudnieniu i w produkcji i usługach. Należy na pewno odpuścić w hotelarstwie i gastronomii, w przewozach pasażerskich i dla LOT-u. Dla lotów zagranicznych można pozostawić zakazy do Burkina Faso, Surinamu, Wyspy Wielkanocnej, Andorry, etc.
Myślisz że oni tego nie
Myślisz że oni tego nie wiedzą? Tu nic nie jest przypadkowe chociaż podejmowane decyzje mogą się wydawać absurdalne dla kogoś z zewnątrz. Jak teraz zrobią na jesieni "drugą falę" to Polska się nie pozbiera gospodarczo przez kolejne 100 lat i chyba o to tutaj chodzi. Premier i ministrowie już się odpowiednio ustawili, zagraniczne konta odpowiednio zaopatrzone a Polacy niech "zapierdalają za miskę ryżu".
Utopiliśmy CPK i utopimy
Utopiliśmy CPK i utopimy jeszcze więcej. Większość z tych pieniędzy trzeba będzie pożyczyć od Wielkiej Lichwy, zapewne na wysoki procent. To cena za udział w covidowym szaleństwie. Mogłaby być ona znacznie mniejsza, gdyby w odpowiednim momencie wzięto Szumowskiego na krótką smycz. Ludzie, którzy do tego dopuścili, oraz sam Szumowski, powinni zostać rozliczeni i to nie przez jakiś operetkowy Trybunał Stanu, ale przez wymiar sprawiedliwości.
Przez głupotę i nadgorliwość kilku polityków Polska spuściła do kibla miliardy złotych. To zawsze będzie ciążyć cieniem na Kaczyńskim i jego formacji oraz będzie stanowić obciążenie w każdych przyszłych wyborach.
Pan Egon O. – Bardzo dobry
Pan Egon O. – Bardzo dobry komentarz z 15:11, do tekstu Matki Kurki, podpisuję się pod Pana przemyśleniami oburącz. Cała ta HUCPA z koronawirusem po to właśnie jest wywołana. Zadłużyć na stulecia i wykupić za grosze, "za bezdurno" !!! Pozdrawiam
Ja mam jednak wątpliwości,
Ja mam jednak wątpliwości, czy to rzeczywiście tylko "przez głupotę i nadgorliwość". IMO za chwilę Morawiecki stanie sie drugim Tuskiem. To znaczy (podobnie jak dla Czaputowicza) polski interes nie będzie dla niego najważniejszy, będzie robił tylko to, co jest korzystne dla Niemiec. Prosze mnie nie rozśmieszać, że Morawiecki (czyli również i Kaczyński) robią to wszystko przez głupotę i nagdorliwość. Oni doskonale wiedzą, co się dzieje i co robią. Przecież Kaczyński czytał "Fałszywą pandemię". Dla mnie jest całkowicie obojętne, czy przeczytał to i nie zrozumiał, czy zrozumiał i olał. To, co robią jest niewybaczalne. Z powodu tego, co oni robią niepotrzebnie już umarło i jeszcze umrą tysiące ludzi (np. link https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/popoludniowa-rozmowa/news-prof-szczylik-nie-zdajemy-sobie-sprawy-ze-rak-to-zabojca-num,nId,4711608). I nie wolno mieć złudzeń, że oni to robią "przez głupotę i nadgorliwość" (nota bene jeśli tak miałoby być, to znaczyłoby że my wszyscy daliśmy się wyjątkowo perfidnie oszukać). Problem długu i katastrofy gospodarczej o którym napisał MK jest rzeczywiście kluczowy. Jeszcze pół roku temu mieliśmy zrównoważony budżet i chcieliśmy wykupywać Niemców. Dzisiaj mamy deficyt na poziomie najwyższym w historii 3 RP. Niemniej ważna jest kompletna dezorganizacja i zapaść służby zdrowia. Jak się okazuje, to wszystko jest ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNE, WYWOŁANE PRZEZ IDIOTYCZNE DECYZJE POLITYKÓW. Obawiam się, że do większości z nas jeszcze nie dotarła świadomość skali katastrofy, skali win tych polityków i skali ich odpowiedzialności za to. A to są sprawy na poziomie przyczyn, które w przeszłości wywołały niejedną rewolucję. Tak teraz myślę: co jeszcze musi się dziać, żeby ludzie wreszcie się obudzili, zrozumieli co z nimi wyrabiają władze i powiedzieli wreszcie tym władzom: DOŚĆ.
Wolę jednak wierzyć w głupotę
Wolę jednak wierzyć w głupotę i nadgorliwość, bo to mi poprawia samopoczucie. Niestety Pańska teza, że robią to z wyrachowania jest też prawdopodobna. Co do nas, to powinno nastąpić jakieś wielkie przebudzenie narodu. Wtedy ludzie zaczną poznawać prawdę i szukać winnych tego całego "zajoba". Na razie tylko garstka ludzi wie, o co w tym wszystkim chodzi. Na szczęście staje się ona coraz bardziej liczna.
Ubrali nas w kagańce i myślą że naród się bezwarunkowo podporządkował. Ale jesteśmy jak lawa. Niech o tym pamiętają.
Premier Norwegii przeprosiła
Premier Norwegii przeprosiła Norwegów za lockdown.Stwierdziła ,że była oszołomiona propagandą i spanikowała w trakcie pandemii.Można?,można tylko trzeba szacunku dla swoich rodaków.Naszej politycznej hołocie przewodzi ich duchowa siostra której na imię Pogarda.
Utopiliśmy CPK i utopimy
Utopiliśmy CPK i utopimy jeszcze więcej. Większość z tych pieniędzy trzeba będzie pożyczyć od Wielkiej Lichwy, zapewne na wysoki procent. To cena za udział w covidowym szaleństwie. Mogłaby być ona znacznie mniejsza, gdyby w odpowiednim momencie wzięto Szumowskiego na krótką smycz. Ludzie, którzy do tego dopuścili, oraz sam Szumowski, powinni zostać rozliczeni i to nie przez jakiś operetkowy Trybunał Stanu, ale przez wymiar sprawiedliwości.
Przez głupotę i nadgorliwość kilku polityków Polska spuściła do kibla miliardy złotych. To zawsze będzie ciążyć cieniem na Kaczyńskim i jego formacji oraz będzie stanowić obciążenie w każdych przyszłych wyborach.
Pan Egon O. – Bardzo dobry
Pan Egon O. – Bardzo dobry komentarz z 15:11, do tekstu Matki Kurki, podpisuję się pod Pana przemyśleniami oburącz. Cała ta HUCPA z koronawirusem po to właśnie jest wywołana. Zadłużyć na stulecia i wykupić za grosze, "za bezdurno" !!! Pozdrawiam
Ja mam jednak wątpliwości,
Ja mam jednak wątpliwości, czy to rzeczywiście tylko "przez głupotę i nadgorliwość". IMO za chwilę Morawiecki stanie sie drugim Tuskiem. To znaczy (podobnie jak dla Czaputowicza) polski interes nie będzie dla niego najważniejszy, będzie robił tylko to, co jest korzystne dla Niemiec. Prosze mnie nie rozśmieszać, że Morawiecki (czyli również i Kaczyński) robią to wszystko przez głupotę i nagdorliwość. Oni doskonale wiedzą, co się dzieje i co robią. Przecież Kaczyński czytał "Fałszywą pandemię". Dla mnie jest całkowicie obojętne, czy przeczytał to i nie zrozumiał, czy zrozumiał i olał. To, co robią jest niewybaczalne. Z powodu tego, co oni robią niepotrzebnie już umarło i jeszcze umrą tysiące ludzi (np. link https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/popoludniowa-rozmowa/news-prof-szczylik-nie-zdajemy-sobie-sprawy-ze-rak-to-zabojca-num,nId,4711608). I nie wolno mieć złudzeń, że oni to robią "przez głupotę i nadgorliwość" (nota bene jeśli tak miałoby być, to znaczyłoby że my wszyscy daliśmy się wyjątkowo perfidnie oszukać). Problem długu i katastrofy gospodarczej o którym napisał MK jest rzeczywiście kluczowy. Jeszcze pół roku temu mieliśmy zrównoważony budżet i chcieliśmy wykupywać Niemców. Dzisiaj mamy deficyt na poziomie najwyższym w historii 3 RP. Niemniej ważna jest kompletna dezorganizacja i zapaść służby zdrowia. Jak się okazuje, to wszystko jest ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNE, WYWOŁANE PRZEZ IDIOTYCZNE DECYZJE POLITYKÓW. Obawiam się, że do większości z nas jeszcze nie dotarła świadomość skali katastrofy, skali win tych polityków i skali ich odpowiedzialności za to. A to są sprawy na poziomie przyczyn, które w przeszłości wywołały niejedną rewolucję. Tak teraz myślę: co jeszcze musi się dziać, żeby ludzie wreszcie się obudzili, zrozumieli co z nimi wyrabiają władze i powiedzieli wreszcie tym władzom: DOŚĆ.
Wolę jednak wierzyć w głupotę
Wolę jednak wierzyć w głupotę i nadgorliwość, bo to mi poprawia samopoczucie. Niestety Pańska teza, że robią to z wyrachowania jest też prawdopodobna. Co do nas, to powinno nastąpić jakieś wielkie przebudzenie narodu. Wtedy ludzie zaczną poznawać prawdę i szukać winnych tego całego "zajoba". Na razie tylko garstka ludzi wie, o co w tym wszystkim chodzi. Na szczęście staje się ona coraz bardziej liczna.
Ubrali nas w kagańce i myślą że naród się bezwarunkowo podporządkował. Ale jesteśmy jak lawa. Niech o tym pamiętają.
Premier Norwegii przeprosiła
Premier Norwegii przeprosiła Norwegów za lockdown.Stwierdziła ,że była oszołomiona propagandą i spanikowała w trakcie pandemii.Można?,można tylko trzeba szacunku dla swoich rodaków.Naszej politycznej hołocie przewodzi ich duchowa siostra której na imię Pogarda.
Jak tak dalej pójdzie ( a na
Jak tak dalej pójdzie ( a na to się zanosi) to PiS nie doczeka końca kadencji.
Jak tak dalej pójdzie ( a na
Jak tak dalej pójdzie ( a na to się zanosi) to PiS nie doczeka końca kadencji.
najprawdopodobniej J.
najprawdopodobniej J. Kaczyński (podobnie jak inni przywódcy) wykonuje polecenia swoich mocodawców, po prostu dostał propozycję nie do odrzucenia…
inaczej trudno to racjonalnie uzasadnić…
najprawdopodobniej J.
najprawdopodobniej J. Kaczyński (podobnie jak inni przywódcy) wykonuje polecenia swoich mocodawców, po prostu dostał propozycję nie do odrzucenia…
inaczej trudno to racjonalnie uzasadnić…
Jeżeli chodzi o naszej babci
Jeżeli chodzi o naszej babci domek śliczny, to tutaj bym nie tragizowal. Każdy kto zna te zacna pieśn wie, ze po jego przepiciu powstanie na tym miejscu bardzo zacny budynek użyteczności publicznej. Wiec moze warto?
Jeżeli chodzi o naszej babci
Jeżeli chodzi o naszej babci domek śliczny, to tutaj bym nie tragizowal. Każdy kto zna te zacna pieśn wie, ze po jego przepiciu powstanie na tym miejscu bardzo zacny budynek użyteczności publicznej. Wiec moze warto?