Reklama

W moim żywotnym interesie leży budowanie atmosfery grozy i histerii, na tym się świetnie zarabia, bo to się fantastycznie sprzedaje. Powinienem napisać kolejny artykuł o szajce ministerialnych bandziorów internetowych #grupaTurkucia, objętych śledztwem prokuratury i liczyć odsłony reklam na stronie. Jednak zrobię inaczej, zupełnie inaczej, ponieważ nie widzę najmniejszego powodu ani do autentycznej, ani do sztucznej i merkantylnej histerii. Atmosfera grozy w modelowym stylu „bunkra Hitlera”, to domena moich wrogów, którzy kiedyś udawali przyjaciół, nie tylko moich, ale Polski, Boga i Ojczyzny. PiS, a dokładniej najgorszy z dotychczasowych pomazańców Kaczyńskiego, zbudował patologiczne układy we wszystkich podległych mu ministerstwach i podobnie jak Tusk musi się bronić przed ludowymi przyśpiewkami „Donald matole…”. Ludzie Tuska fizycznie wyrywali dziennikarzom laptopy z rąk, ludzie Morawieckiego wyrywają wirtualnie, ale nie lękajcie się i pamiętajcie, że finał jest zawsze taki sam!

Oni już przegrali i to nie są żadne figury retoryczne, oni przegrali tak jak przegrywają wszyscy „oni”. Gdy władza i kurczący się krąg akolitów na synekurach, sięgają po kneble i kajdany, to nie ma bardziej dosadnej zapowiedzi rewolucji. W Polsce tradycja wojny domowej, czy choćby starć ulicznych nie istnieje, tym bardziej w takich sprawach, jak elektroniczne uciszanie Basiukiewicza, Pospieszalskiego, czy Wileguckiego. Bądźmy poważni, każda z wymienionych osób, po tygodniowej sensacji i potem absencji, odjeżdża na boczny tor, ludzie mają swoje sprawy i swoje życie. Owszem ktoś tam poda 400, może 1000 razy słowa oburzenia, co jest bardzo cenne, ale wystarczy, że Franek Starczewski przebiegnie się po drucie kolczastym i lata pracy niegdysiejszych ulubieńców wirtualnej publiki, odejdą w niepamięć. Zasady są proste – nieobecni nie mają racji, dlatego nie ma takiej możliwości, abym zamilkł i dał o sobie zapomnieć i to jest moja rewolucja, do której zapraszam wszystkich chętnych. Nie wiem, co zrobi doktor Basiukiewicz i Pospieszalski, to inteligentni ludzie, więc nie potrzebują suflerów i mecenasów, natomiast z mojej strony deklaracja jest jasna. Wyrzucą drzwiami, wejdę oknem, zamkną okna, to pójdę kominem, a jak zamurują kanały wentylacyjne, to się przedostanę rurą kanalizacyjną. O tym, czy zrezygnuję z aktywności w życiu publicznym zdecyduję sam i nikt więcej w tej decyzji nie będzie brał udziału.

Reklama

Ostatni tydzień to jest seria zwycięstw, nie porażek, jak się wydaje dzisiejszym „triumfatorom”, zresztą pozbawionym jakiejkolwiek konsekwencji. Z jednej strony mówią, że Basiukiewicz, Pospieszalski i Wielgucki to wariaci i „szury”, z drugiej podejmują decyzje na najwyższych szczeblach i angażują największe środki, żeby wariatów uciszyć. Tak nie czynią ludzie pewni swego, tak nie postępują gracze polityczni, którzy mają przewagę. Wariatów się nie ucisza, wariatów pokazuje się światu i krzyczy: “popatrz jacy wariaci, zastanów się, z kim utrzymujesz kontakty, kogo słuchasz i czytasz”. Problem tej władzy i wszystkich innych polega na tym, że z ludzi demaskujących podłości, głupotę i wreszcie zbrodnię rządzących, nie udało się zrobić wariatów, co więcej oczy otworzyły się milionom, dzięki pracy kilkuset „wariatów”. I ten marsz będzie kontynuowany. Hasło Legii Cudzoziemskiej, nie zawiera kompromisów – maszeruj albo giń! Pożyczam je sobie i każda kłoda rzucona pod nogi, każdy wykopany dołek i każdy cios gazrurką wymierzony zza węgła, to dawka adrenaliny. Tak funkcjonuję od zawsze i nic nigdy nie determinowało mnie bardziej, niż mali ludzie, którzy usiłowali wpłynąć na moje życie. Byłem, jestem i będę! Wszędzie tam gdzie zechcę i z kim zechcę. Z przyjemnością popatrzę jak się wróg wykrwawia, a w tej chwili większego wroga niż bandyckie układy zbudowane przez Morawieckiego nie ma.

Władza PiS się skończy, z ministerstw odejdą te wszystkie zaciągi „patriotów w rurkach”, ci degeneraci wciągający nosem mleko w proszku, którzy nastroszyli wymuskane „irokezy” i „brody drwala”. Ich 5 minut potrwa jeszcze góra dwie minuty i wtedy zostaną z niczym, jak Wielgucki i Kowalski, ale różnica polega na tym, że Wielgucki i Kowalski z niczego potrafią zrobić coś, oni z niczym zostaną nikim. Wszystko zostaje po staremu, już za sekundę spotkamy się w starych miejscach i będziemy się śmiać z przegranych. Zabawa w chowanego, wirtualna piaskownica, nie żaden zamordyzm, zbieranina bankiera Morawieckiego jest za głupia i zbyt żałosna, aby zbudować jakikolwiek reżim. Dostali cepy do ręki i cepami w Internecie wymachują, ale to narzędzia trwale wylądują na ich własnych … plecach. Kończymy zabawę z rozkładającym się „obozem patriotycznym”, który wymordował 150 000 Polaków, ale nas nie jest w stanie dotknąć.

PS Użytkownicy Twittera niechaj wkleją to polityczne epitafium “dziewczyn” Morawieckiego przed sam nos pomazańca prezesa.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Heh no fakt tempo i czestopliwosc odstrzalu kont na TT to już dość zenujacy spektalt. Widać pali się tylek. Chociaż teraz może się wydaje że nikt w PiS nie jest zainteresowany zmiana obecnego status quo to jakoś nie chce mi się wierzyć że nie ma tam ludzi którzy chętnie odstrzeliliby Morawieckiego. I tu nawet nie trzeba dowodow sądu wystarczy wybite szambo. A w ciemno można strzelić że jest tam co wybijać…

    • Na frakcje w PiS bym nie liczyl, tak jak piszesz – poki co jakos sie kreci i instynkt samozachowawczy podpowiada tym ludziom zeby nie pilowac tej galezi.
      Teoretycznie podjeciem watku moglaby zainteresowac sie Konfa, ale natura tej “afery” jest zbyt zagmatwana i malo istotna w swojej materii z punktu widzenia przecietnego wyborcy, zeby zrobic z tego nosny przekaz. Zwlaszcza biorac pod uwage lotnosc konfederackich macherow.

      • P.S.

        This week, Facebook announced a new enforcement policy that seeks to deplatform groups who coordinate online and spread misinformation, hate speech, and incite violence.

        The new “coordinated social harm” policy was immediately used against 150 pages and groups connected to Germany’s Querdenken (Lateral Thinking) movement, which has routinely fueled resistance to government health restrictions and vaccines through anti-lockdown protests.

        Wyglada na to, ze czystka mediow spolecznosciowych w Europie przybrala na sile.
        Zastanawiam sie, czy wypierdki Turkucia dostaly zielone swiatlo w ramach jakiejs scentralizowanej akcji, czy moze to po prostu “koincydencja czasowa”, bo samo zalozenie, ze te miernoty moga byc czescia jakiegos powaznego aparatu wydaje mi sie troche niedorzeczne…

        • To co obserwujemy, oczywiscie w ogolnej skali, bo poza kartoflanymi facjatami, arogancja (arogancja autentycznie brzmi dla nich jak komplement) i zenujacym poziomem intelektu, w samej grupie Turkucia trudno zaobserwowac cokolwiek, jest prawdopodobnie punktem kulminacyjnym kilkudziesiecioletniej polityki nowej miedzynarodowki i wiele watkow, pozornie osobnych, takich jak polityka imigracyjna, demograficzna, ekologiczna i przemyslowa zaczyna sie skladac w jednolita calosc.

  2. To co się dzieje z masową likwidacją kont na tłiterku osób nie wygodnych dla obecnej władzy świadczy o tym,że ich znajomości sięgają lewackich “wladz” TT oraz YT.to jednoznacznie świadczy o ekipie Morawieckiego.Kim tak na prawdę są i dla kogo pracują.

  3. Znowu chodzą plotki, że pinokio wyleci ale zimą też chodziły i się ostał. Faktem jest, że teraz faktycznie trwa proces demontażu jego układu, kilku “jego” prezesów poleciało i raczej będzie to kontynuowane. Tak czy inaczej robi wrażenie, jak premier który wszystko sknocił na każdym froncie może być tak długo nie do ruszenia. Pancerny Marian to przy pinokiu mokra tektura.

    • @smartboy
      Morawiecki to człowiek Synagogi Szatana, więc lokalni politycy nie są w stanie go zdymisjonować. Jedynym rozwiązaniem jest uzgodniona z mocodawcami wymiana. Wtedy zastąpi go Niedzielski lub ktoś z obecnej ekipy Morawieckiego. Może być, że mocodawcy pójdą już na całego i będzie rozegrany wariant włoski, to znaczy bezpośrednia nominacja bez bawienia się w jakieś demokratyczne procedury.

      Jestem ciekaw reakcji Kaczyńskiego, jak obudzi się z ręką w kuwecie.

  4. Jesli myslicie,ze to sie skonczy, to sie mylicie. Zobaczcie co sie dzieje w innych kraach. Juz nigdzie nie wejdziesz bez skanowania czytnika paszportu kowidowego. Na Litwie totalny zamordyzm. nawet do lekarza nie przyjma bez szczepienia. Do wiekszych sklepow wszedzie czytniki. Tylko ostry i POWSZECHNY sprzeciw w POlsce moze ten straszny proces opoznic, a moze nawet dac sygnal innym krajom zeby tez zaczeli protestowac. Bedzie duzo gorzej jesli zacznie sie ADE, a rowniez i mutanty wirusa juz sa roznoszone przez zaszczepionych. Ludzie choruja mimo,ze we wrzesniu prawie nikt wczesniej nie chorowal. Zapalenia zatok, zapalenia pluc itd.

  5. […] Moja strategia jest tak prosta, że nie mam powodu jej ukrywać. Celem numer jedne jest doprowadzenie do przesłuchania osób, które wskazałem w zawiadomieniu. Osoby te pod rygorem 233 k.k. będą musiały powiedzieć wszystko, co jest im wiadome w sprawie, niczego nie ukrywając. Oznacza to tyle, że prócz prostego pytania, czy pan zna „anonima”, trzeba będzie opowiedzieć choćby o korespondencji prywatnej na Twitterze. Cel numer dwa to pokazanie zebranych przeze mnie dowodów, w tym twardych, że osoby wskazane w zawiadomieniu znają ukrywających się za głupkowatymi „memami” i gifami, pospolitych bandziorów zajmujących się nękaniem ludzi w Internecie. Wreszcie cel numer trzy, to postawienie ich przed sądem, nie tylko w sprawie prowadzonej przez PR w Rybniku. Czy to się uda? Gdyby wszystko zależało wyłącznie ode mnie, to udałoby się na 100%, ale warunek podstawowy to wola i chęci prokuratury. Jeśli prokuratura zechce się przyłożyć do śledztwa i jeszcze do tego otrzyma polityczne sygnały, to już jest po „anonimowości” bandziorów, ponieważ dowodów jest tyle, że i Twitter nie jest do niczego potrzebny. Gdy prokuratura sprawę odpuści z mojej strony odpuszczenia nie będzie, złożę kolejne zawiadomienie i będą namawiał innych pokrzywdzonych, aby zrobili to samo. Innymi słowy zrobię więcej niż mogę, żeby sprawę doprowadzić do końca. […]