Tak nędznie grającej reprezentacji Czech świat nie widział nigdy, nie widziała Europa, Antarktyda i Koluszki. Nędza tej gry była porażająca jak wrażenia marszałka Putry po lekturze afery stoczniowej.
Tak nędznie grającej reprezentacji Czech świat nie widział nigdy, nie widziała Europa, Antarktyda i Koluszki. Nędza tej gry była porażająca jak wrażenia marszałka Putry po lekturze afery stoczniowej. To było tak nędzne jak najnowsza płyta zespołu Voyager. Takie to było małe jak Jarosław Kaczyński w pozycji inspicjenta. Malutkie takie jak tyci tyci i jeszcze mniej. A pomimo małości, niedostrzegania, prawie niczego, reprezentacja Czech wygrała z reprezentacją Polski 2:0 i ma szansę na więcej. Sztandar PZPN wyprowadzić na dobry początek.
Czechy – Polska 2:0 z szansą na więcjej
Reklama
Reklama
oż kurwa mać
a ja obstawiłem 4:1 dla tych posranych Czechów i zaś dostałem w plecy, a zakłady były wysokie, no może nie aż tak jak na kandydata na burmistrza mojego grajdołka ale jednak, ech te europejczyki to bydło jak nic
oż kurwa mać
a ja obstawiłem 4:1 dla tych posranych Czechów i zaś dostałem w plecy, a zakłady były wysokie, no może nie aż tak jak na kandydata na burmistrza mojego grajdołka ale jednak, ech te europejczyki to bydło jak nic
oż kurwa mać
a ja obstawiłem 4:1 dla tych posranych Czechów i zaś dostałem w plecy, a zakłady były wysokie, no może nie aż tak jak na kandydata na burmistrza mojego grajdołka ale jednak, ech te europejczyki to bydło jak nic
oż kurwa mać
a ja obstawiłem 4:1 dla tych posranych Czechów i zaś dostałem w plecy, a zakłady były wysokie, no może nie aż tak jak na kandydata na burmistrza mojego grajdołka ale jednak, ech te europejczyki to bydło jak nic
Przykro mi że koledzy się
Przykro mi że koledzy się urodzili w złej epoce. Ja się napatrzyłem na dobrze grających Polaków. I to nie tylko reprezentację ale i kluby.
Współczuję. Szybko lepiej nie będzie. Ale never say never.
hmmm 😉
panie modry, ja to jestem z pokolenia które wielkie podniety miało w czasie mistrzostw świata w siatkówce w meksyku, gdy Wagnera (kata) chłopcy zdobywali miano najlepszych na świecie, to były pierwsze świadomie przeze mnie przeżywane sukcesy polaków
O wypraszam to sobie, ja
O wypraszam to sobie, ja rocznik 1972, w roku 1978 podczas Argentyny… to ile wtedy miałem lat…no nie ważne humanistą jestem. W każdym razie ja wtedy po tym jak Deyna nie strzelił karnego pono krzyknąłem: “kjew zalał, nie szczelił goja”. Co miało parafrazować mojego ojca, co krzyczał: “krew by to zalała, nie strzelił”. Proszę mi zatem nie mówić jak prezes Lato podwał byłemu wiceprezesowi Boniek, a ten kółeczkiem ograł Belgów, a w wśród nich był też Polak Alex Czerniatynski. Czarny koń czerwone diabły, że o Smolarku z ZSRR przy chorągiewce kornera nie wspomnę. Co Ty wiesz o piłce, dziecko.
o szczylu szczylu
wtedy gdy orły nasze największą chwałę miały ty na gówno papu mówiłeś
Wiecie co z nim zrobić?
Wiecie co z nim zrobić? Wiecie co z nim robić? Wszystko na mój koszt!
a mówiłem, stadiony zaorać,
a mówiłem, stadiony zaorać, ziemniaki zasadzić, ziemniaki na spiryt przerobić, wypić i się cieszyć, a tu nie, ino polska biało czerwoni i Polacy nic się nie stało, od jak dawna, a tu kurwa staje się i to wciąż, na chwałę bogu panna Radwańska do finału w Pekinie doszła, ale to pikuś, bo ona jedna a do tego kogo to jebie jak ona nie z Warszawy a z Krakowa a jak z Krakowa to może by mogła coś zaśpiewać albo cuś ale w sporcie, toć nasza stolyca ponad wszystko, a Legia to 8 cud świata, a piłka kopana to od boga dozwolone jedyne radowanie się ludu małego. a ja pierdole to kopanie, mnie raduje Radwańskiej wygrywanie, siatkarek piękne pupy, Wielebnowskiej cudowne do kosz wrzucanie, kurwa, nawet młotem czy kula rzucanie, a to kopanie, to bardzo proszę pod drzwi moje to chętnie w ryj kopne
Przykro mi że koledzy się
Przykro mi że koledzy się urodzili w złej epoce. Ja się napatrzyłem na dobrze grających Polaków. I to nie tylko reprezentację ale i kluby.
Współczuję. Szybko lepiej nie będzie. Ale never say never.
hmmm 😉
panie modry, ja to jestem z pokolenia które wielkie podniety miało w czasie mistrzostw świata w siatkówce w meksyku, gdy Wagnera (kata) chłopcy zdobywali miano najlepszych na świecie, to były pierwsze świadomie przeze mnie przeżywane sukcesy polaków
O wypraszam to sobie, ja
O wypraszam to sobie, ja rocznik 1972, w roku 1978 podczas Argentyny… to ile wtedy miałem lat…no nie ważne humanistą jestem. W każdym razie ja wtedy po tym jak Deyna nie strzelił karnego pono krzyknąłem: “kjew zalał, nie szczelił goja”. Co miało parafrazować mojego ojca, co krzyczał: “krew by to zalała, nie strzelił”. Proszę mi zatem nie mówić jak prezes Lato podwał byłemu wiceprezesowi Boniek, a ten kółeczkiem ograł Belgów, a w wśród nich był też Polak Alex Czerniatynski. Czarny koń czerwone diabły, że o Smolarku z ZSRR przy chorągiewce kornera nie wspomnę. Co Ty wiesz o piłce, dziecko.
o szczylu szczylu
wtedy gdy orły nasze największą chwałę miały ty na gówno papu mówiłeś
Wiecie co z nim zrobić?
Wiecie co z nim zrobić? Wiecie co z nim robić? Wszystko na mój koszt!
a mówiłem, stadiony zaorać,
a mówiłem, stadiony zaorać, ziemniaki zasadzić, ziemniaki na spiryt przerobić, wypić i się cieszyć, a tu nie, ino polska biało czerwoni i Polacy nic się nie stało, od jak dawna, a tu kurwa staje się i to wciąż, na chwałę bogu panna Radwańska do finału w Pekinie doszła, ale to pikuś, bo ona jedna a do tego kogo to jebie jak ona nie z Warszawy a z Krakowa a jak z Krakowa to może by mogła coś zaśpiewać albo cuś ale w sporcie, toć nasza stolyca ponad wszystko, a Legia to 8 cud świata, a piłka kopana to od boga dozwolone jedyne radowanie się ludu małego. a ja pierdole to kopanie, mnie raduje Radwańskiej wygrywanie, siatkarek piękne pupy, Wielebnowskiej cudowne do kosz wrzucanie, kurwa, nawet młotem czy kula rzucanie, a to kopanie, to bardzo proszę pod drzwi moje to chętnie w ryj kopne
Przykro mi że koledzy się
Przykro mi że koledzy się urodzili w złej epoce. Ja się napatrzyłem na dobrze grających Polaków. I to nie tylko reprezentację ale i kluby.
Współczuję. Szybko lepiej nie będzie. Ale never say never.
hmmm 😉
panie modry, ja to jestem z pokolenia które wielkie podniety miało w czasie mistrzostw świata w siatkówce w meksyku, gdy Wagnera (kata) chłopcy zdobywali miano najlepszych na świecie, to były pierwsze świadomie przeze mnie przeżywane sukcesy polaków
O wypraszam to sobie, ja
O wypraszam to sobie, ja rocznik 1972, w roku 1978 podczas Argentyny… to ile wtedy miałem lat…no nie ważne humanistą jestem. W każdym razie ja wtedy po tym jak Deyna nie strzelił karnego pono krzyknąłem: “kjew zalał, nie szczelił goja”. Co miało parafrazować mojego ojca, co krzyczał: “krew by to zalała, nie strzelił”. Proszę mi zatem nie mówić jak prezes Lato podwał byłemu wiceprezesowi Boniek, a ten kółeczkiem ograł Belgów, a w wśród nich był też Polak Alex Czerniatynski. Czarny koń czerwone diabły, że o Smolarku z ZSRR przy chorągiewce kornera nie wspomnę. Co Ty wiesz o piłce, dziecko.
o szczylu szczylu
wtedy gdy orły nasze największą chwałę miały ty na gówno papu mówiłeś
Wiecie co z nim zrobić?
Wiecie co z nim zrobić? Wiecie co z nim robić? Wszystko na mój koszt!
a mówiłem, stadiony zaorać,
a mówiłem, stadiony zaorać, ziemniaki zasadzić, ziemniaki na spiryt przerobić, wypić i się cieszyć, a tu nie, ino polska biało czerwoni i Polacy nic się nie stało, od jak dawna, a tu kurwa staje się i to wciąż, na chwałę bogu panna Radwańska do finału w Pekinie doszła, ale to pikuś, bo ona jedna a do tego kogo to jebie jak ona nie z Warszawy a z Krakowa a jak z Krakowa to może by mogła coś zaśpiewać albo cuś ale w sporcie, toć nasza stolyca ponad wszystko, a Legia to 8 cud świata, a piłka kopana to od boga dozwolone jedyne radowanie się ludu małego. a ja pierdole to kopanie, mnie raduje Radwańskiej wygrywanie, siatkarek piękne pupy, Wielebnowskiej cudowne do kosz wrzucanie, kurwa, nawet młotem czy kula rzucanie, a to kopanie, to bardzo proszę pod drzwi moje to chętnie w ryj kopne
Przykro mi że koledzy się
Przykro mi że koledzy się urodzili w złej epoce. Ja się napatrzyłem na dobrze grających Polaków. I to nie tylko reprezentację ale i kluby.
Współczuję. Szybko lepiej nie będzie. Ale never say never.
hmmm 😉
panie modry, ja to jestem z pokolenia które wielkie podniety miało w czasie mistrzostw świata w siatkówce w meksyku, gdy Wagnera (kata) chłopcy zdobywali miano najlepszych na świecie, to były pierwsze świadomie przeze mnie przeżywane sukcesy polaków
O wypraszam to sobie, ja
O wypraszam to sobie, ja rocznik 1972, w roku 1978 podczas Argentyny… to ile wtedy miałem lat…no nie ważne humanistą jestem. W każdym razie ja wtedy po tym jak Deyna nie strzelił karnego pono krzyknąłem: “kjew zalał, nie szczelił goja”. Co miało parafrazować mojego ojca, co krzyczał: “krew by to zalała, nie strzelił”. Proszę mi zatem nie mówić jak prezes Lato podwał byłemu wiceprezesowi Boniek, a ten kółeczkiem ograł Belgów, a w wśród nich był też Polak Alex Czerniatynski. Czarny koń czerwone diabły, że o Smolarku z ZSRR przy chorągiewce kornera nie wspomnę. Co Ty wiesz o piłce, dziecko.
o szczylu szczylu
wtedy gdy orły nasze największą chwałę miały ty na gówno papu mówiłeś
Wiecie co z nim zrobić?
Wiecie co z nim zrobić? Wiecie co z nim robić? Wszystko na mój koszt!
a mówiłem, stadiony zaorać,
a mówiłem, stadiony zaorać, ziemniaki zasadzić, ziemniaki na spiryt przerobić, wypić i się cieszyć, a tu nie, ino polska biało czerwoni i Polacy nic się nie stało, od jak dawna, a tu kurwa staje się i to wciąż, na chwałę bogu panna Radwańska do finału w Pekinie doszła, ale to pikuś, bo ona jedna a do tego kogo to jebie jak ona nie z Warszawy a z Krakowa a jak z Krakowa to może by mogła coś zaśpiewać albo cuś ale w sporcie, toć nasza stolyca ponad wszystko, a Legia to 8 cud świata, a piłka kopana to od boga dozwolone jedyne radowanie się ludu małego. a ja pierdole to kopanie, mnie raduje Radwańskiej wygrywanie, siatkarek piękne pupy, Wielebnowskiej cudowne do kosz wrzucanie, kurwa, nawet młotem czy kula rzucanie, a to kopanie, to bardzo proszę pod drzwi moje to chętnie w ryj kopne
A ja całkiem spokojnie będę
A ja całkiem spokojnie będę nadal kibicować naszym siatkarzom, mając w… głębokim poważaniu piłkę kopaną. Wystarczą mi okrzyki wnerwienia dobiegające z sąsiedniego pokoju z telewizorem gdzie panowie ZNOWU się zawiedli, na Czechach oczywiście.
A ja całkiem spokojnie będę
A ja całkiem spokojnie będę nadal kibicować naszym siatkarzom, mając w… głębokim poważaniu piłkę kopaną. Wystarczą mi okrzyki wnerwienia dobiegające z sąsiedniego pokoju z telewizorem gdzie panowie ZNOWU się zawiedli, na Czechach oczywiście.
A ja całkiem spokojnie będę
A ja całkiem spokojnie będę nadal kibicować naszym siatkarzom, mając w… głębokim poważaniu piłkę kopaną. Wystarczą mi okrzyki wnerwienia dobiegające z sąsiedniego pokoju z telewizorem gdzie panowie ZNOWU się zawiedli, na Czechach oczywiście.
A ja całkiem spokojnie będę
A ja całkiem spokojnie będę nadal kibicować naszym siatkarzom, mając w… głębokim poważaniu piłkę kopaną. Wystarczą mi okrzyki wnerwienia dobiegające z sąsiedniego pokoju z telewizorem gdzie panowie ZNOWU się zawiedli, na Czechach oczywiście.
Odporność wrodzona i
udoskonalana w czasach tzw. komuny pozwoliła mi wytrzymać pierwszą połowę. Potem zarzuciłem owych tandeciarzy i amatorów. Wieść gminna niesie, a pochodzi z okolic Polskiego Związku Piłki Kopanej, że Stefan zostanie wytypowany na selekcjonera naszej “zbornej” na nieco dłużej albowiem polska myśl szkoleniowa, pod postacią Piechniczka, bardzo za nim optuje. Nie dziwi nic… Dzisiejsze fantastyczne spotkanie znajomy określił mianem “żenuła i upoko”.
Odporność wrodzona i
udoskonalana w czasach tzw. komuny pozwoliła mi wytrzymać pierwszą połowę. Potem zarzuciłem owych tandeciarzy i amatorów. Wieść gminna niesie, a pochodzi z okolic Polskiego Związku Piłki Kopanej, że Stefan zostanie wytypowany na selekcjonera naszej “zbornej” na nieco dłużej albowiem polska myśl szkoleniowa, pod postacią Piechniczka, bardzo za nim optuje. Nie dziwi nic… Dzisiejsze fantastyczne spotkanie znajomy określił mianem “żenuła i upoko”.
Odporność wrodzona i
udoskonalana w czasach tzw. komuny pozwoliła mi wytrzymać pierwszą połowę. Potem zarzuciłem owych tandeciarzy i amatorów. Wieść gminna niesie, a pochodzi z okolic Polskiego Związku Piłki Kopanej, że Stefan zostanie wytypowany na selekcjonera naszej “zbornej” na nieco dłużej albowiem polska myśl szkoleniowa, pod postacią Piechniczka, bardzo za nim optuje. Nie dziwi nic… Dzisiejsze fantastyczne spotkanie znajomy określił mianem “żenuła i upoko”.
Odporność wrodzona i
udoskonalana w czasach tzw. komuny pozwoliła mi wytrzymać pierwszą połowę. Potem zarzuciłem owych tandeciarzy i amatorów. Wieść gminna niesie, a pochodzi z okolic Polskiego Związku Piłki Kopanej, że Stefan zostanie wytypowany na selekcjonera naszej “zbornej” na nieco dłużej albowiem polska myśl szkoleniowa, pod postacią Piechniczka, bardzo za nim optuje. Nie dziwi nic… Dzisiejsze fantastyczne spotkanie znajomy określił mianem “żenuła i upoko”.