Takich nagłówków media produkują ponad miarę, co i rusz mamy jakieś trzęsienie ziemi, koniec początku i tak dalej, samych końców PiS i PO nie da się policzyć, ale z mediami mam niewiele wspólnego, dlatego staram się odpowiednie nadać rzeczy słowo. Czy to się komuś podoba, czy nie, będziemy mieli lada chwila poważne roszady na polskiej szachownicy politycznej, a kto wie, może i szach z matem. Nie trudno się domyślić, że taką daleko idącą tezę można oprzeć wyłącznie nie utracie większości przez koalicję rządzącą i tak rzeczywiście jest, z tym, że to jeden, ale nie jedyny powód gwałtownych zmian. Gowina przerosły własne ambicje, za którymi idą umiejętności polityczne na poziomie Ryszarda Petru, czy Borysa Budki, no i ten drugi obok Gowina przyłoży się do „nowej normalności”.
Zachowując chronologię i hierarchię pierwszy akapit uzasadnienia poświęcam Gowinowi, który w tej chwili nie ma dokąd pójść, co oznacza, że zawsze może trafić pod skrzydła PSL. Doświadczenie uczy, że wszystkie tego typu grupki polityczne zostają kołami poselskimi i wcześniej niż później trafiają do PSL albo kończą swój byt. Chyba nawet sam Gowin nie marzy o budowaniu nowej formacji, co zresztą byłoby absurdalne, w końcu mówimy o liderze „Porozumienia”. Cóż mu w takim razie pozostaje? Na pewno nie to, co w nieudolności politycznej sobie wymyślił. Kaczyński nie pozwoli, aby Gowin przy pomocy 5-8 posłów, co pięć minut biegał na Nowogrodzką i targował się o każde głosowanie. Tak po prostu nie da się pracować i utrzymać stabilnej większości w sejmie. Ostatnich szans Gowin w ciągu paru miesięcy dostał kilka i wszystkie sygnały zlekceważył, ale cierpliwy Kaczyński daje mu jeszcze jedną i tym razem ostatnią z ostatnich szans. Gorzej, że dzieje się to kosztem powagi państwa, bo testem dla Gowina ma być głosowanie w sprawie terminu i formy wyborów.
Stawka jest najwyższa z możliwych, nie licząc utrzymania samej koalicji, stąd też determinacja Kaczyńskiego w dążeniu do głosowania. Bardziej dokładnej weryfikacji nie będzie, w takim momencie oddziela się mężczyzn od smarkaczy. Czym innym jest położenie jakiegoś tam projektu ustawy, a czym innym głosowanie w tak fundamentalnej sprawie. Po 7 maja poznamy odpowiedzi na większość pytań, co dalej z koalicją rządzącą. Jeśli Gowinowi uda się utrzymać 5-8 posłów, co samo w sobie jest porażką przewodniczącego „Porozumienia”, to mimo wszystko stanie się ważnym elementem nowej politycznej układanki. Kiedyś PSL bazował na podobnej strategii, ledwie dostawał się do sejmu z 5% głosów, ale bez PSL przez długi czas nie mógł powstać żaden rząd. Gowin będzie anty-PSL i zajmie się rozbijaniem koalicji. Ostatecznie i tak skończy w PSL albo wyleci poza sejmową politykę, innej przyszłości dla niego nie widzę. Teraz ma swoje pięć minut i wystawia się na licytację, ale nie wszyscy wezmą w niej udział. Dla Lewicy i Konfederacji jakiekolwiek układanie się z Gowinem to polityczna głupota, zwłaszcza przy słabnącej, jeśli nie konającej PO i tak dochodzimy do Borysa Budki.
Wieść gminna niesie, że w PO doszło do takich granic paranoi, że szef partii wstydzi się kandydatki partii na Prezydenta RP. Niby jest to plotka, ale biorąc pod uwagę wynik sondażowy Kidawy-Błońskiej na poziomie 4%, jakoś nie mam problemów z wyobrażeniem sobie, jak Budka podrzuca Kidawę-Błońską Schetynie i odwrotnie. Gdyby do wyborów doszło w maju, to się PO z tej kompromitacji, przynajmniej wewnętrznie, nie podniesie i nastanie czas Gowinów PO. Swoje będzie mógł powiedzieć Schetyna i jakby nie oceniać kabotyna Grodzkiego, jest to drugi polityk, który w PO wyrasta na lidera. Oczywiście te dwa nazwiska Schetyna i Grodzki, jako alternatywa dla Budki, mogą wywoływać bardzo szeroki uśmiech, ale to właśnie pokazuje w jakim stanie jest PO. Tam musi dojść do ostrego przesilania i albo się to rozsypie na dwie części, które przejdą do PSL i Lewicy albo jak zawsze powstanie „Nowoczesna”.
Trzęsienie ziemi w polskiej polityce, według powyższego opisu, spełnia podstawowy wymóg trzęsienia występującego w przyrodzie. Zderzają się dwie płyty tektoniczne i tak dochodzi do przestawiania mebli lub do prawdziwej katastrofy. W tej chwili sejsmografy polityczne pokazują stany dochodzące do środka skali, czy to się uspokoi i pójdzie w dół, czy wręcz przeciwnie, dowiemy się w ciągu najbliższych tygodni. Dwie daty będą przełomowe, głosowanie 7 maja w sejmie i dzień ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich. Po tym czasie polska polityka będzie wyglądać zupełnie inaczej. Na koniec warto pamiętać, że po trzęsieniu ziemi zazwyczaj buduje się z nowych materiałów, w polityce takich cudów nie będzie, z tych samych klocków poukładają się „nowe” domki i chałupki.
Stawiam na duże trzęsienie
Stawiam na duże trzęsienie ziemi, połączone z wulkaniczną erupcją ego u kilku osób. To by pozwoliło wyborcom oddzielić ziarno od plew i uwolnić się od pajaców i agentów udających polskich polityków. Przy okazji takiego trzęsienia ziemi nikt by nie zauważył oczyszczenia polskiego bagna i zniszczenia postubeckiego "deep state". Może teraz nadszedł na to czas.
racja. Jest dobry moment żeby
racja. Jest dobry moment żeby usunąć z polityki ubecję; niestety tylko z polityki bo zbyt dużo przejęli (nakradli) majątku narodowego. Bedzie szach-mat. Gowin to goniec, a "Miś" Kamiński to skoczek. Ciekawe, kto jest hetmanem? Może Mariusz Kamiński? Jest nadreprezentacja tych Kamińskich w polityce. Partię rozgrywa Prezes z totalną opozycją. Ruchy i warianty planuje On na wiele ruchów do przodu (co najmniej do końca następnej kadencji). Ostatnie ruchy prezesa wskazują na gambit, tj. opozycja idzie na lep doraźnego sukcesu (w jej przekonaniu): blokada wyborów korespondencyjnych i kryzys gabinetowy.
Szef frakcji parlamentarnej
Szef frakcji parlamentarnej EPP w europarlamancie wezwał do bojkotu demokratycznych wyborów w Polsce. Jaka będzie reakcja demokratycznego rządu Polski?
Przypominam, że lewacka szefowa parlamentu USA, bawaria i Szwajcaria uznały to za ratunek dla demokracji. Szczepionka będzie NAJWCZEŚNIEJ pod koniec 2021 roku, bo nikt nie wyprodukuje szczepionki dla 2 miliardów ludzi, nie znając skutków ubocznych dla dużej grupy ochotnikow.
Na dodatek nikt ich celowo nie zarazi, więc przez pewien czas będą musieli krążyć po świecie i czekać na zarażenie.
Najwcześniej pod koniec 2021 masowa produkcja szczepionki.
Najwcześniej.
Oczywiście zanim wyprodukują partie dla Polaków minie jeszcze rok. I nie będę tłumaczył czemu.
Polacy to akurat mogą
Polacy to akurat mogą posłużyć do testowania tej robionej w pośpiechu szczepionki.
Stawiam na duże trzęsienie
Stawiam na duże trzęsienie ziemi, połączone z wulkaniczną erupcją ego u kilku osób. To by pozwoliło wyborcom oddzielić ziarno od plew i uwolnić się od pajaców i agentów udających polskich polityków. Przy okazji takiego trzęsienia ziemi nikt by nie zauważył oczyszczenia polskiego bagna i zniszczenia postubeckiego "deep state". Może teraz nadszedł na to czas.
racja. Jest dobry moment żeby
racja. Jest dobry moment żeby usunąć z polityki ubecję; niestety tylko z polityki bo zbyt dużo przejęli (nakradli) majątku narodowego. Bedzie szach-mat. Gowin to goniec, a "Miś" Kamiński to skoczek. Ciekawe, kto jest hetmanem? Może Mariusz Kamiński? Jest nadreprezentacja tych Kamińskich w polityce. Partię rozgrywa Prezes z totalną opozycją. Ruchy i warianty planuje On na wiele ruchów do przodu (co najmniej do końca następnej kadencji). Ostatnie ruchy prezesa wskazują na gambit, tj. opozycja idzie na lep doraźnego sukcesu (w jej przekonaniu): blokada wyborów korespondencyjnych i kryzys gabinetowy.
Szef frakcji parlamentarnej
Szef frakcji parlamentarnej EPP w europarlamancie wezwał do bojkotu demokratycznych wyborów w Polsce. Jaka będzie reakcja demokratycznego rządu Polski?
Przypominam, że lewacka szefowa parlamentu USA, bawaria i Szwajcaria uznały to za ratunek dla demokracji. Szczepionka będzie NAJWCZEŚNIEJ pod koniec 2021 roku, bo nikt nie wyprodukuje szczepionki dla 2 miliardów ludzi, nie znając skutków ubocznych dla dużej grupy ochotnikow.
Na dodatek nikt ich celowo nie zarazi, więc przez pewien czas będą musieli krążyć po świecie i czekać na zarażenie.
Najwcześniej pod koniec 2021 masowa produkcja szczepionki.
Najwcześniej.
Oczywiście zanim wyprodukują partie dla Polaków minie jeszcze rok. I nie będę tłumaczył czemu.
Polacy to akurat mogą
Polacy to akurat mogą posłużyć do testowania tej robionej w pośpiechu szczepionki.
Zastanawiam sie nad parciem
Zastanawiam sie nad parciem przez PIS do wyborów w maju.
Czy możliwy jest zatem następujący scenariusz:
termin wyborów przesunięty, PiS traci większość, marszałkiem czyli p.o. prezydenta Gowin, ogłoszony stan klęski żywiołowej (bo przecież padła gospodarka) i wybory przekładane na kolejne miesiące, w tym czasie przechodzą wszystkie ustawy PO wywracające do góry nogami to co tej pory zrobił PiS etc.
Panie Piotrze, co Pan o ty myśli ?
Czy to realne i tłumaczyłoby majowy termin?
pozdrawiam
Politycy platformy to
Politycy platformy to zapowiadają, więc wątpię czy była zgoda Gowina. To próba rozbujania Łodzi. Gowin to marny polityk, ale wyszedł z propozycją… Ze Prezydent PiS rządzi kolejne dwa lata. Więc na korzyść PiS. Wątpię żeby Budka albo Tusk wyjechali z takim pomysłem.
Zastanawiam sie nad parciem
Zastanawiam sie nad parciem przez PIS do wyborów w maju.
Czy możliwy jest zatem następujący scenariusz:
termin wyborów przesunięty, PiS traci większość, marszałkiem czyli p.o. prezydenta Gowin, ogłoszony stan klęski żywiołowej (bo przecież padła gospodarka) i wybory przekładane na kolejne miesiące, w tym czasie przechodzą wszystkie ustawy PO wywracające do góry nogami to co tej pory zrobił PiS etc.
Panie Piotrze, co Pan o ty myśli ?
Czy to realne i tłumaczyłoby majowy termin?
pozdrawiam
Politycy platformy to
Politycy platformy to zapowiadają, więc wątpię czy była zgoda Gowina. To próba rozbujania Łodzi. Gowin to marny polityk, ale wyszedł z propozycją… Ze Prezydent PiS rządzi kolejne dwa lata. Więc na korzyść PiS. Wątpię żeby Budka albo Tusk wyjechali z takim pomysłem.
Z jednej strony modlę się o
Z jednej strony modlę się o to, aby Gowin postawił na swoim i głosował przeciwko ustawie, jak ona wróci z senatu – potem techniczny stan wyjątkowy i wybory w sierpniu. Będzie to jednak oznaczało dla PiS-u brak większości sejmowej, czyli dżuma i cholera w jednym. Bo w sejmie i senacie PiS nie będzie miał większości. Ustawy będzie podrzucała rządowi cholernie tęczowo-kolorowa koalicja. Z drugiej strony wybory korespondencyjne 17 czy 23 maja to wg. Piotra, prawie całej opozycji i "x"% zajobowców jakaś zbrodnia. Dobrego wyjścia już nie ma. To znaczy jest, ale mało prawdopodobne. Czyli cała!!! Zjednoczona Prawica jednym głosem za wprowadzeniem technicznego stanu wyjątkowego i organizacja wyborów osobistych w najbliższym możliwym terminie sierpniowym.
Oczywiście może być wiele
Oczywiście może być wiele innych konsekwencji braku większości sejmowej, nie tylko narzucanie swoich ustaw przez opozycję. Można odwołać rząd. Można zarządzić przedterminowe wybory – chociaż gdyby doszło do tego wariantu, to POKO wyszło by na wyjątkowego durnia, bo szansę na zwiększenie ilości posłów i senatorów mają wszyscy, ale nie PO.
Gowin już zapowiedział, że
Gowin już zapowiedział, że nie zamierzał nigdy głosować niezgodnie z ZP i większość w Sejmie jest. Gdyby kiedykolwiek Gowin postąpił inaczej, znajdzie się grupa posłów uzupełniająca PiS i większość do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie powinna być. Na pewno teraz w maju. Dobrych wyjść zatem jest kilka, a całe to rozumowanie "@wrednicka" o kant d…. potłuc. Bredzenie o terminie sierpniowym wyborów, czy październikowym, to kompletna abstrakcja.
Wyżej dałem linka do tekstu, w którym ateiści koronawirusowi przedstawiani są jak debile matematyczni, po prostu i całkiem wprost. Na dodatek zrzeszający się – w swoim umysłowym porąbaniu – w sekty. Proszę protestować.
Z jednej strony modlę się o
Z jednej strony modlę się o to, aby Gowin postawił na swoim i głosował przeciwko ustawie, jak ona wróci z senatu – potem techniczny stan wyjątkowy i wybory w sierpniu. Będzie to jednak oznaczało dla PiS-u brak większości sejmowej, czyli dżuma i cholera w jednym. Bo w sejmie i senacie PiS nie będzie miał większości. Ustawy będzie podrzucała rządowi cholernie tęczowo-kolorowa koalicja. Z drugiej strony wybory korespondencyjne 17 czy 23 maja to wg. Piotra, prawie całej opozycji i "x"% zajobowców jakaś zbrodnia. Dobrego wyjścia już nie ma. To znaczy jest, ale mało prawdopodobne. Czyli cała!!! Zjednoczona Prawica jednym głosem za wprowadzeniem technicznego stanu wyjątkowego i organizacja wyborów osobistych w najbliższym możliwym terminie sierpniowym.
Oczywiście może być wiele
Oczywiście może być wiele innych konsekwencji braku większości sejmowej, nie tylko narzucanie swoich ustaw przez opozycję. Można odwołać rząd. Można zarządzić przedterminowe wybory – chociaż gdyby doszło do tego wariantu, to POKO wyszło by na wyjątkowego durnia, bo szansę na zwiększenie ilości posłów i senatorów mają wszyscy, ale nie PO.
Gowin już zapowiedział, że
Gowin już zapowiedział, że nie zamierzał nigdy głosować niezgodnie z ZP i większość w Sejmie jest. Gdyby kiedykolwiek Gowin postąpił inaczej, znajdzie się grupa posłów uzupełniająca PiS i większość do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie powinna być. Na pewno teraz w maju. Dobrych wyjść zatem jest kilka, a całe to rozumowanie "@wrednicka" o kant d…. potłuc. Bredzenie o terminie sierpniowym wyborów, czy październikowym, to kompletna abstrakcja.
Wyżej dałem linka do tekstu, w którym ateiści koronawirusowi przedstawiani są jak debile matematyczni, po prostu i całkiem wprost. Na dodatek zrzeszający się – w swoim umysłowym porąbaniu – w sekty. Proszę protestować.
Fajna puenta!
Fajna puenta na końcu!
Fajna puenta!
Fajna puenta na końcu!