Reklama

Wracam raz jeszcze do sprawy niejakiego Luśni i jego współpracy z Antonim Macierewiczem, bo jest istotny powód, zupełnie pominięty w analizach paszkwilu Gazety Wyborczej. Gdy się bez emocji i z dystansu solidnie zastanowić, co się tak naprawdę wydarzyło, to niewiele doszukamy się konkretów związanych z racjonalnym działaniem. W gazecie zatrudniającej, przez wiele lat, na stanowisko redaktora TW „Ketmana”, współpraca z SB i znajomości z kapusiami były warunkiem zatrudnienia. Przekonał się o tym najboleśniej Bronisław Wildstein, który wyleciał z Wyborczej między innymi za to, że domagał się usunięcia z redakcji kapusia Maleszki. Michnik podjął charakterystyczną dla siebie decyzję, wyrzucił na bruk wroga donosicieli, zostawił na stanowisku i jeszcze później awansował, jednego z największych bydlaków, który nie tylko donosił, ale prawdopodobnie wystawił na śmierć śp. Stanisława Pyjasa. Nie warto nawet sekundy poświecić tezie, że nagle w GW problemem stały się znajomości z peerelowskim aparatem bezpieczeństwa. Jakaś połowa abonentów GW składa się z oficerów prowadzących i kapusiów, resztę stanowią zagorzali przeciwnicy lustracji. Po co w takim razie na Czerskiej produkują się z Luśnią i stąpają po tak kruchym lodzie? Odpowiedź jest zawarta w kruchym lodzie. Funkcjonariusze Nowej Trybuny Ludu nie mają za bardzo innego wyjścia i za wszelką cenę przykuwają uwagę czytelników, żeby przetrwać na skurczonym rynku prasy. Działania te z jednej strony są całkowicie irracjonalne, w końcu poruszanie tematu tabu może zrazić ostatnich wiernych, ale z drugiej strony działa paradoks.

Z cała pewnością esbecy i TW z pełną satysfakcją, jeśli nie w ekstazie, czytali artykuł o „powiązaniach” Antoniego Macierewicza z agenturą SB. Błogosławiony „kalizm” połączony z wyparciem i ślepą nienawiścią, pozwala przyjąć każdą bzdurę, byle na końcu pojawił się kubeł pomyj wylany na Macierewicza albo Kaczyńskiego. Jestem więcej niż pewien, że GW byłaby w stanie zrobić zarzut z faktu, że Macierewicz czyta GW i najwierniejsi wyznawcy GW mieliby z takiej karkołomnej akcji mnóstwo radości. Przy podobnych sylogizmach niemal zawsze pojawia się sakramentalne pytanie. Czy oni nie widzą, jacy są śmieszni i że strzelają sobie w stopę? Zależy jacy ONI? Jeśli chodzi o naczalstwo Czerskiej, to z całą pewnością wiedzą, że sprawy przybrały obrót dramatyczny. Widziałem Michnika wielokrotnie, gdy padały skróty: SB, IPN, TW. Za każdym razem miał spazm na twarzy, bo on reaguje na sam dźwięk zakazanych słów podobnie, jak islamski wojownik na wieprzowinę. Nie da się oszukać organizmu i dlatego nie wierzę, że Michnik jest ślepy, głuchy i całkowicie pozbawiony rozumu, a gdyby nawet, to widząc artykuł swojego wyrobnika, odruchowo podarłby rękopis zawierający potępienie współpracy z SB. Dzieje się jednak inaczej i powód, jak dla mnie, jest dość jasny. Michnik płaci ogromną cenę, musi przemóc własne „kanony moralne” i nawet odruchy wymiotne, żeby przetrwać w nowych realiach.

Reklama

Kryterium publikacji takich gniotów jest jedno. Czy to się sprzeda, czy będą nas cytować w „Wiadomościach”, czy znów GW będzie „opiniotwórcza”? Produkując kolejne paszkwile GW niczym nie ryzykuje, bo nic nie ma do stracenia. Ktoś taki jak czytelnik środka dawno na Czerskiej nie istnieje, natomiast wyhodowany pożeracz paćki uklepanej z czcionek, łyknie wszystko. Przy tym wszystkim istnieje jeszcze coś takiego, jak walka o ogień. Kadry w GW się kurczą, co oznacza, że trzeba się nie licho wysilić, aby przebić ofertą swoich kolegów z redakcji. Artykuły z cyklu Olejnik albo Kolenda-Zaleska piszą o kocie prezesa, w najmniejszym stopniu nie wpływają na utrzymanie, nie mówiąc o podniesieniu sprzedaży. Brednie o Macierewiczu przechowującym esbeckich TW daje pewną odmianę, nowy zastrzyk toksycznej adrenaliny. Stąd też z pełną świadomością Michnik zezwala na wysyłanie komunikatów do ostatnich partyzantów, którzy kiedyś stanowili wierną armię czytelników Gazety Wyborczej. Wszelkie inne interpretacje mijają się z celem, ponieważ właśnie w tych przypadkach ma zastosowanie kryterium „ Oni stracili instynkt samozachowawczy”. GW w żaden sposób nie może takim wypocinami wpłynąć na sytuacją polityczną w Polsce i żadnej krzywdy Macierewiczowi nie zrobi, ale instynktownie walczy o życie. Musi utrzymywać się na powierzchni, stąpając po grząskim gruncie, ale wiadomo jak z tym bywa, gdy się desperacko macha rękami i nogami – meta zawsze znajduje się na dnie.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. wszystkiego najlepsze dla Jarosław Kaczyńskiego z okazji urodzin
    w sobotę późno wróciłem z pracy, ale lepszy sort w swoim najlepszym stylu przypomniał mi o urodzinach, więc nadrabiam zaległości.

    A tak, przy okazji, podobno mężczyzna po 50 rzadko się zmienia, a Jarosław Kaczyński wykonał ogromną pracę, żeby pozytywną krytykę polityczną pod adresem swojej formacji przekuć w sukces.

  2. wszystkiego najlepsze dla Jarosław Kaczyńskiego z okazji urodzin
    w sobotę późno wróciłem z pracy, ale lepszy sort w swoim najlepszym stylu przypomniał mi o urodzinach, więc nadrabiam zaległości.

    A tak, przy okazji, podobno mężczyzna po 50 rzadko się zmienia, a Jarosław Kaczyński wykonał ogromną pracę, żeby pozytywną krytykę polityczną pod adresem swojej formacji przekuć w sukces.

  3. a’propos
    kazdy dzien istnienia tego ścierwa na polskim rynku medialnym i poniekąd intelektualnym jest śmiertelnym zagrożeniem dla naszego zycia spol-politycznego..ktos juz to wyłozył wielokrotnie ze nie mozna było..etc..etc..ale ja wnoszę z uporem zajączka co to do załamania nerwowego doprowadził niedzwiedzia (właściciela leśnego skl.spoz) ciagłymi pytaniami o marchewke..ze DLACZEGO nikt nie zgasił światla w redakcji w tydzień…no ewentualnie miesiąc po wygranych wyborach…jak sie obserwuje na tt lub  na innych portalach strony zrzeszajace fanatyków KOD-u lub tzw "feministek" czlowiek nabywa niezbywalnego w ŻADEN sposób przekonania ze chocby i cala obecna redakcja nagle umarła na tyfus..albo zdegustowana POziomem demokracji w polsce jako JEDYNI z wczesniej obiecujacych ze wyjada w przyp wyborczej wygranej PIS-u i PAD-a RZECZYWISCIE wyemigrawali z kraju..o zostawiaja sobie NAPRAWDE godniejszych o 100-kros następców..w oglupianiu ludzi..KTOS nie wierzy?niech oczyta niektóre manifesty KOD lub "towarzyszko-feministek-aborcjonistek…roznego rodzaju grozby smierci zakonczone "cieplutko pozdrawiam"..albo ze ABORCJA DO 9 m-ca ciązy jest PRAWDZIWYM prawem wolnosciowym kobiety w polsce…kto NIE WIERZY NIECH POSZUKA…..GODNYCH MA REDAKTOR spadkobierców mysli wolnosciowo-demokratycznej…
    A TAK A'PROPOS!!! w kanadzie zalegalizowano ZASTRZYK…………………(razem-y..ich duchowi wnuczkowie na swoich forach tez sie wzajemnie zagrzewaja do tego by wyjśc z tą inicjatywą "ustawodawczą" do ludzi  na ulice…i wiele innych takich róznych…..(nie tylko tam)
    WSZĘDZIE…..!!!!!!

     własnie tego nie moge pojąć…ze ktos wiedząc ze tam sie produkuje mentalny cyklon B..caly czas stoi i sie temu..troche biernie przygląda…co jest lepsze lub gorsze tak naprawde??nie pomagac?czy nie przeszkadzać???

  4. a’propos
    kazdy dzien istnienia tego ścierwa na polskim rynku medialnym i poniekąd intelektualnym jest śmiertelnym zagrożeniem dla naszego zycia spol-politycznego..ktos juz to wyłozył wielokrotnie ze nie mozna było..etc..etc..ale ja wnoszę z uporem zajączka co to do załamania nerwowego doprowadził niedzwiedzia (właściciela leśnego skl.spoz) ciagłymi pytaniami o marchewke..ze DLACZEGO nikt nie zgasił światla w redakcji w tydzień…no ewentualnie miesiąc po wygranych wyborach…jak sie obserwuje na tt lub  na innych portalach strony zrzeszajace fanatyków KOD-u lub tzw "feministek" czlowiek nabywa niezbywalnego w ŻADEN sposób przekonania ze chocby i cala obecna redakcja nagle umarła na tyfus..albo zdegustowana POziomem demokracji w polsce jako JEDYNI z wczesniej obiecujacych ze wyjada w przyp wyborczej wygranej PIS-u i PAD-a RZECZYWISCIE wyemigrawali z kraju..o zostawiaja sobie NAPRAWDE godniejszych o 100-kros następców..w oglupianiu ludzi..KTOS nie wierzy?niech oczyta niektóre manifesty KOD lub "towarzyszko-feministek-aborcjonistek…roznego rodzaju grozby smierci zakonczone "cieplutko pozdrawiam"..albo ze ABORCJA DO 9 m-ca ciązy jest PRAWDZIWYM prawem wolnosciowym kobiety w polsce…kto NIE WIERZY NIECH POSZUKA…..GODNYCH MA REDAKTOR spadkobierców mysli wolnosciowo-demokratycznej…
    A TAK A'PROPOS!!! w kanadzie zalegalizowano ZASTRZYK…………………(razem-y..ich duchowi wnuczkowie na swoich forach tez sie wzajemnie zagrzewaja do tego by wyjśc z tą inicjatywą "ustawodawczą" do ludzi  na ulice…i wiele innych takich róznych…..(nie tylko tam)
    WSZĘDZIE…..!!!!!!

     własnie tego nie moge pojąć…ze ktos wiedząc ze tam sie produkuje mentalny cyklon B..caly czas stoi i sie temu..troche biernie przygląda…co jest lepsze lub gorsze tak naprawde??nie pomagac?czy nie przeszkadzać???

  5. “czy będą nas cytować w „Wiadomościach””
    No właśnie. Znając taką walkę i determinację w kierunku zamajaczenia gdzieś przez parę sekund, należy pozostawić ich samym sobie, a jak cytować to w dziale "Dzisiejsze wygłupy tzw. opozycji i jej akolitów". I tam właśnie należy umieszczać wszelkie dąsy niewydarzonych. Oczywiście w stopce działu (lub drobnym drukiem w innym dobrze widocznym miejscu) należy wyjaśniać przyczynę takiego traktowania tych 'newsów' – jako:
    – wyćwiczonej reakcji różnych takich, którym się wydaje, że coś znaczą.
    – ostatnie podrygi odstawionych od wielkiego cyca, którym ciągle marzy się odzyskanie koryta,
    – próbę trwania na niewielkim skrawku wolności, bo w alternatywie jest odsiadka,
    – permanentne mącenie w stylu trockistowskiego 'wrzenia rewolucyjnego' – z jego celami.
    Jakie bowiem znaczenie ma np. wniosek o votum nieufności wobec szefa MON Pana Antoniego Macierewicza? Taki, nie mający żadnego merytorycznego uzasadnienia wniosek może co najwyżej umocnić przekonanie o działaniu jego autorów zgodnie z linią Kremla.
    Aby adresat generowanych permanentnie przez 'opozycję' wiadomości nie miał czasu na refleksję, wiedzą, że należy szybko zmieniać krajobraz suflując nowe niewydarzone sensacje. Meta się kończy, więc niewiele jest czasu na przygotowanie i coraz częściej pojawiają się dość grube wpadki mącicieli.
    Traktowanie poważnie 'oświadczeń' różnych Kijowskich i podobnych im towarzyszy z .N, czy PO jest dużym błędem. Przecież to jest TOTALNA OPOZYCJA – ludzie których stanowisko znamy zanim je wypowiedzą. Jaki jest cel ich słuchać, a co gorsza pytać – zawsze odpowiedzą tak, żeby zademonstrować iż są przeciw PiS. Jak PiS + to oni -. Podobnie jak MK pisze o AM czytającym gazetkę – to dopiero byłaby denuncjacja :>
    Dopóki TOTALNA OPOZYCJA nie przyjdzie do Canossy i nie odszczeka swego zaprzańskiego credo dyskutować z nią, czy cytować jej, nie warto.

  6. “czy będą nas cytować w „Wiadomościach””
    No właśnie. Znając taką walkę i determinację w kierunku zamajaczenia gdzieś przez parę sekund, należy pozostawić ich samym sobie, a jak cytować to w dziale "Dzisiejsze wygłupy tzw. opozycji i jej akolitów". I tam właśnie należy umieszczać wszelkie dąsy niewydarzonych. Oczywiście w stopce działu (lub drobnym drukiem w innym dobrze widocznym miejscu) należy wyjaśniać przyczynę takiego traktowania tych 'newsów' – jako:
    – wyćwiczonej reakcji różnych takich, którym się wydaje, że coś znaczą.
    – ostatnie podrygi odstawionych od wielkiego cyca, którym ciągle marzy się odzyskanie koryta,
    – próbę trwania na niewielkim skrawku wolności, bo w alternatywie jest odsiadka,
    – permanentne mącenie w stylu trockistowskiego 'wrzenia rewolucyjnego' – z jego celami.
    Jakie bowiem znaczenie ma np. wniosek o votum nieufności wobec szefa MON Pana Antoniego Macierewicza? Taki, nie mający żadnego merytorycznego uzasadnienia wniosek może co najwyżej umocnić przekonanie o działaniu jego autorów zgodnie z linią Kremla.
    Aby adresat generowanych permanentnie przez 'opozycję' wiadomości nie miał czasu na refleksję, wiedzą, że należy szybko zmieniać krajobraz suflując nowe niewydarzone sensacje. Meta się kończy, więc niewiele jest czasu na przygotowanie i coraz częściej pojawiają się dość grube wpadki mącicieli.
    Traktowanie poważnie 'oświadczeń' różnych Kijowskich i podobnych im towarzyszy z .N, czy PO jest dużym błędem. Przecież to jest TOTALNA OPOZYCJA – ludzie których stanowisko znamy zanim je wypowiedzą. Jaki jest cel ich słuchać, a co gorsza pytać – zawsze odpowiedzą tak, żeby zademonstrować iż są przeciw PiS. Jak PiS + to oni -. Podobnie jak MK pisze o AM czytającym gazetkę – to dopiero byłaby denuncjacja :>
    Dopóki TOTALNA OPOZYCJA nie przyjdzie do Canossy i nie odszczeka swego zaprzańskiego credo dyskutować z nią, czy cytować jej, nie warto.


  7. To chyba jest jeszcze prostsze. Nazwac lustratora przeciwnikiem lustracji samemu blokujac lustracje. Nazwac partie patriotow polskich bolszewikami samemu majac bolszewicki rodowod.

    Stare bolszewickie metody.

    Soros powiedzial bardzo wyraznie, ze nie podoba mu sie rzad w Polsce. Soros placi, Soros wymaga.

    Co tam panie w polityce?

    Niemcy krytykujace Anakonde2016 i chcace odebrac Polsce szczyt NATO.

    Niemcy chcace zdjac sankcje z Rosji i budujace 2 rure.

    Niemcy chcace zeby Chiny podpisaly umowe z nimi.

    Polska uzyskala wzmocnienie flanki i budowe bazy.

    Polska ma terminal gazowy i bedzie miec rure z Norwegami i Dunczykami.

    Polska bedzie europejska brama do Jedwabnego Szlaku.

    A GW niedluga zapelni sie nekrologami SB-kow ktorzy poumieraja z glodu…


  8. To chyba jest jeszcze prostsze. Nazwac lustratora przeciwnikiem lustracji samemu blokujac lustracje. Nazwac partie patriotow polskich bolszewikami samemu majac bolszewicki rodowod.

    Stare bolszewickie metody.

    Soros powiedzial bardzo wyraznie, ze nie podoba mu sie rzad w Polsce. Soros placi, Soros wymaga.

    Co tam panie w polityce?

    Niemcy krytykujace Anakonde2016 i chcace odebrac Polsce szczyt NATO.

    Niemcy chcace zdjac sankcje z Rosji i budujace 2 rure.

    Niemcy chcace zeby Chiny podpisaly umowe z nimi.

    Polska uzyskala wzmocnienie flanki i budowe bazy.

    Polska ma terminal gazowy i bedzie miec rure z Norwegami i Dunczykami.

    Polska bedzie europejska brama do Jedwabnego Szlaku.

    A GW niedluga zapelni sie nekrologami SB-kow ktorzy poumieraja z glodu…

  9. To wszystko z winy PMS
    W ostanim sobotnim wydaniu
    "Gazeta" się przyznała
    do babskich dolegliwości.
    Bo właśnie okresu dostała…

    Należy jej wybaczyć
    artykuły kąśliwe,
    bo jak "te dni" przychodzą
    kobiety bywają drażliwe.

    Skoro już odsłoniłaś
    przed nami to misterium…
    to co ty będziesz wyczyniać
    jak przyjdzie klimakterium?

    Obrazków nie wstawię, z wiadomych przyczyn estetycznych.
    Kto by nie wiedział o co chodzi, niech zerknie do ostatniego numeru "Wysokich Obcasów".

    • Czy pamiętacie te czasy,

      Czy pamiętacie te czasy, drodzy komentatorzy, w których tylko czytaliście komentarze, a będąc onieśmielonymi inteligencją ich autorów, że baliście się pisać własne? Też tak miałam, a teraz poziom większości komentarzy tak zszedł na psy, że szkoda gadać. Pod każdym wpisem MK komentarz odnośnie zawartości der Onet (patrz wyżej). Naturlich, ja wohl, czytacie i potępiacie. Czy nie wiecie, że dla reklamodawców liczą się tylko statystyki wejść na stronę? Ile razy tam wchodzicie, a niektórzy z was jeszcze chwalą się, że piszą tam komentarze – przecież Onet na tym zarabia!

      Niezależna (jw.) – przecież to tabloid prawicy! Pracują tam ludzie o dokładnie takich samych zdolnościach umysłowych, jak kodziarze, tylko, że przypadkiem wyznają trochę lepszy system wartości moralnych. To portal tak niskich lotów, że po prostu pożal się Boże. Aż oczom nie wierzę, że tam wchodzicie!

      A na końcu, wisienka na torcie, Wanda Kapica odsyła do Wysokich Obcasów… Przepraszam, ale Wysokie Obcasy to brzydzę się nawet wziąć do ręki. A ignorancję w kwesti zawartości tej wkładki uważam za cnotę – bo od takiej “wiedzy”, to się głupieje.

      Zupełnie mnie nie obchodzi, co pływa w onetowym szambie, o czym się mówi Niezależnym burdelu i wydania G*wno Prawdy dla dziewuch. Inteligencja takich rzeczy nie czyta – chyba, że krytyczne opisywanie rzeczywistości to jej praca i zapoznanie z materiałem źródłowym to konieczność (-> MK). Ale tu nie chodzi o to, że wszyscy czytacie, klikacie, wchodzicie, a potem w kółku wzajemnej adoracji bolejecie, jacy oni źli i niedobrzy. Jest popyt, jest podaż. A największy szok, że wam nie wstyd się do takich zainteresowań przyznać!…

      • Ależ Kiwimurze/muro
        Nie ma potrzeby klikać ani kupować, ani się interesować, żeby wiedzieć.
        Takie czasy. Wystarczy pójść do sklepu po ziemniaki, żeby wiedzę o okładkach zdobyć, czy się tego chce, czy nie chce.

        W epoce przedinternetowej trzeba było robić co jakiś czas wyprawy do czytelni, żeby przejrzeć rocznik jakiegoś periodyku, czy gazety (bo kto by to wszystko kupował).
        Teraz – nie trzeba się ruszać z domu. Informacje zewsząd nas zalewają. A właściwie nie informacje, lecz interpretacje. Czy nas to obchodzi czy nie – zewsząd nas bombarduje. Nikt tego nie przyjmuje bezkrytycznie – tak mi się przynajmniej wydaje. Tyle w temacie. Skoro mnie wywołano z nazwiska, to się odezwałam. Za odsyłacz przeprosiłam.

        Pamiętam jak jakiś czas temu, mając do dyspozycji ze 2 godziny, przejrzałam na lotnisku trochę czasopism. Od "National Geographic" po "Politykę" i "Wprost" – wszędzie przewałkowany był temat poligamii.

        Czy ktoś to koordynuje? Tzn.: czy poruszane tematy są w jakiś sposób dobierane? A jeśli tak, to według jakiego klucza i po co? Wspólnym mianownikiem od x lat jest pedagogika wstydu. Więc może ktoś wpadł na pomysł, żeby przełamać kolejną barierę wstydu. (NB. Analogiczne newsy zaserwował "Newsweek").

        • Nie można wejść do szamba i w
          Nie można wejść do szamba i w żaden sposób ani trochę się nie ubrudzić. Z czym przestajesz takim się stajesz. Nie dziś, nie jutro, ale w przeciągu lat, stopniowo i niepostrzeżenie. Na początu jesteśmy krytyczni, ale potem się przyzwyczajamy, a na końcu wierzymy. Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą – a to znaczy, że za którymś razem myślenie krytyczne się wyłącza. Gazety, media, próbują nas programować i kształtować kulturę.

          To z pewnością nie przypadek, że w jednym czasie trzy gazety pisały o tym samym, choć teraz jeszcze nie wiemy na pewno, dlaczego i na czyj rozkaz. Moje pierwsze skojarzenie: oswojenie z islamem. Nie chce mi się sprawdzać, ale nie zdziwiłabym się, gdyby wszystkie te tytuły należały do jakiegoś niemieckiego wydawnictwa i chodziło o to, żeby Polska była bardziej przyjaznym krajem zbytu dla niemieckiego muzułmańskiego rynku imigrantów.

          Widzę, jaki wpływ mają na mnie telewizja, książki, muzyka, gazety. Widzę, jak mnie zmieniają i kształtują. I odcinam się od źródeł, które mają na mnie negatywny wpływ albo w jakiś sposób ciągną mnie w dół. A nawiasem mówiąc, głupota ich autorów działa mi po prostu na nerwy i psuje dzień. A jak jestem nie w humorze, to cierpią na tym moje priorytety: mąż i praca.

          Jeśli chodzi o krytyczne myślenie, to komentarze użytkowników nt. zawartości portali informacyjnych koncentrują się na ogół wokół "A Onet milczy" albo "O! Nawet Onet napisał!". Jak szatan nazwał Jezusa Synem Bożym, to mu Jezus nie powiedział: "O! Nawet ten się zgadza!" tylko: "Stul pysk i wynocha!". Czyli pierwsza rzecz: branie Onetu (albo innego podobnego źródła) na świadka. Tak to odbieram i to mnie drażni. Dwa: jeśli ktoś coś robi ze słabości (na przykład jest uzależniony od informacji i po prostu musi obskoczyć wszystkie te gazety i portale), ale mu za to wstyd, to mogę być wyrozumiała. Ale co innego robić coś w ukryciu, a co innego się tym chwalić na forum publicznym. Dla mnie to obnoszenie się ze swoimi kontaktami ze źródłami, które ludzi zchamiają. To druga rzecz, która mnie drażni. Bezwstydność.

          A trzecia rzecz, która mnie drażni, to taka, że nie mieszkając w Polsce jestem w stanie doskonale regulować przepływ polskojęzycznych informacji i zablokować wszystkie te kanały, przez które moim zdaniem pompuje się we mnie szambo. W chwili obecnej regularnie czytam jedynie Kontrowersje – posty MK i komentarze użytkowników. I wkurza mnie, że takim niszowym kanałem, w którym spotyka się wyłącznie inteligencję, przez niektóre komentarze sączą się we mnie krople tego szamba. Jak z nich jeszcze coś wynika, jakaś analiza (jak chociażby u MK) – to to nieraz wartościowy komentarz, ale takie suche zdanie jak "A na Onecie ani słowa", albo "A na Niezależnej napisali" – proszę Państwa! Jeśli tylko to macie do powiedzenia, to sobie darujcie, bo to nic nie wnosi. Dajcie lepiej linki do jakiś wartościowych źródeł (te u mnie zawsze w cenie).

          Reklama, okładki – tak, to przejdzie przez każdy firewall informacyjny, więc gdyby chodziło o okładkę, to bym Pani w tym miejscu oczywiście nie wywołała. Ale że wspomniała Pani, żeby zerknąć DO Wysokich Obcasów…  Ale przeprosiny przyjmuję, więc nie ma tematu.

          • Bardzo słuszne podejście
            Po co się truć bez potrzeby?

            Niestety, moja praca wymaga "bycia na bieżąco" [wzdech…].
            Z jednej strony to bardzo rozwija, ciągle dowiaduje się czegoś nowego, nieraz fascynacja prowadzi do głębszego poznania ciekawych zagadnień. Z drugiej strony, niejednokrotnie bywam zmuszona do to tego, żeby poświęcać czas rzeczom które interesują mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Taki urok.

            Nie da się całkowicie uniknąć zderzenia z tego rodzaju "rzeczywistością". To jest wszędzie. Siedzimy w tych oparach jak w jakimś zakopconym salonie. Wydaje mi się, że przed rodzicami, którzy wychowują teraz małe dzieci, stoi ogromne wyzwanie: przygotować je do tego zderzenia, ale w taki sposób, żeby potrafiły mieć własne zdanie, i tak jak Pani – zablokować niechciane treści.

            Niełatwą rzeczą jest wyposażenie młodego pokolenia w odpowiedni "filtr".

            Bardzo się cieszę, że Pani takowy filtr posiada! Proszę go użyczać w swoim otoczeniu!
            I dziękuję za zwrócenie uwagi.

            Edit:

            Dość wcześnie zauważyłam, w jaki sposób można manipulować  człowiekiem, szczególnie na etapie szkolnym, przez sam dobór lektury. Zrobiłam swego czasu obszerne opracowanie na temat treści światopoglądowych przemycanych przy okazji nauki języków obcych, na przykładzie kilkunastu podręczników do liceum, z lat 1950-1990. (A jak się czytało te czytanki o kołchozach i Leninie!)
            Niedawno przejrzałam pod tym kątem kilka podręczników w księgarni językowej.

            Powiem tyle: tak się porobiło, że jedyne normalne są teraz książki do rosyjskiego… Wszystkie inne wydawnictwa, w różnym stopniu naznaczone są aktualną politpoprawnością, której nie muszę tu nikomu przybliżać.

  10. To wszystko z winy PMS
    W ostanim sobotnim wydaniu
    "Gazeta" się przyznała
    do babskich dolegliwości.
    Bo właśnie okresu dostała…

    Należy jej wybaczyć
    artykuły kąśliwe,
    bo jak "te dni" przychodzą
    kobiety bywają drażliwe.

    Skoro już odsłoniłaś
    przed nami to misterium…
    to co ty będziesz wyczyniać
    jak przyjdzie klimakterium?

    Obrazków nie wstawię, z wiadomych przyczyn estetycznych.
    Kto by nie wiedział o co chodzi, niech zerknie do ostatniego numeru "Wysokich Obcasów".

    • Czy pamiętacie te czasy,

      Czy pamiętacie te czasy, drodzy komentatorzy, w których tylko czytaliście komentarze, a będąc onieśmielonymi inteligencją ich autorów, że baliście się pisać własne? Też tak miałam, a teraz poziom większości komentarzy tak zszedł na psy, że szkoda gadać. Pod każdym wpisem MK komentarz odnośnie zawartości der Onet (patrz wyżej). Naturlich, ja wohl, czytacie i potępiacie. Czy nie wiecie, że dla reklamodawców liczą się tylko statystyki wejść na stronę? Ile razy tam wchodzicie, a niektórzy z was jeszcze chwalą się, że piszą tam komentarze – przecież Onet na tym zarabia!

      Niezależna (jw.) – przecież to tabloid prawicy! Pracują tam ludzie o dokładnie takich samych zdolnościach umysłowych, jak kodziarze, tylko, że przypadkiem wyznają trochę lepszy system wartości moralnych. To portal tak niskich lotów, że po prostu pożal się Boże. Aż oczom nie wierzę, że tam wchodzicie!

      A na końcu, wisienka na torcie, Wanda Kapica odsyła do Wysokich Obcasów… Przepraszam, ale Wysokie Obcasy to brzydzę się nawet wziąć do ręki. A ignorancję w kwesti zawartości tej wkładki uważam za cnotę – bo od takiej “wiedzy”, to się głupieje.

      Zupełnie mnie nie obchodzi, co pływa w onetowym szambie, o czym się mówi Niezależnym burdelu i wydania G*wno Prawdy dla dziewuch. Inteligencja takich rzeczy nie czyta – chyba, że krytyczne opisywanie rzeczywistości to jej praca i zapoznanie z materiałem źródłowym to konieczność (-> MK). Ale tu nie chodzi o to, że wszyscy czytacie, klikacie, wchodzicie, a potem w kółku wzajemnej adoracji bolejecie, jacy oni źli i niedobrzy. Jest popyt, jest podaż. A największy szok, że wam nie wstyd się do takich zainteresowań przyznać!…

      • Ależ Kiwimurze/muro
        Nie ma potrzeby klikać ani kupować, ani się interesować, żeby wiedzieć.
        Takie czasy. Wystarczy pójść do sklepu po ziemniaki, żeby wiedzę o okładkach zdobyć, czy się tego chce, czy nie chce.

        W epoce przedinternetowej trzeba było robić co jakiś czas wyprawy do czytelni, żeby przejrzeć rocznik jakiegoś periodyku, czy gazety (bo kto by to wszystko kupował).
        Teraz – nie trzeba się ruszać z domu. Informacje zewsząd nas zalewają. A właściwie nie informacje, lecz interpretacje. Czy nas to obchodzi czy nie – zewsząd nas bombarduje. Nikt tego nie przyjmuje bezkrytycznie – tak mi się przynajmniej wydaje. Tyle w temacie. Skoro mnie wywołano z nazwiska, to się odezwałam. Za odsyłacz przeprosiłam.

        Pamiętam jak jakiś czas temu, mając do dyspozycji ze 2 godziny, przejrzałam na lotnisku trochę czasopism. Od "National Geographic" po "Politykę" i "Wprost" – wszędzie przewałkowany był temat poligamii.

        Czy ktoś to koordynuje? Tzn.: czy poruszane tematy są w jakiś sposób dobierane? A jeśli tak, to według jakiego klucza i po co? Wspólnym mianownikiem od x lat jest pedagogika wstydu. Więc może ktoś wpadł na pomysł, żeby przełamać kolejną barierę wstydu. (NB. Analogiczne newsy zaserwował "Newsweek").

        • Nie można wejść do szamba i w
          Nie można wejść do szamba i w żaden sposób ani trochę się nie ubrudzić. Z czym przestajesz takim się stajesz. Nie dziś, nie jutro, ale w przeciągu lat, stopniowo i niepostrzeżenie. Na początu jesteśmy krytyczni, ale potem się przyzwyczajamy, a na końcu wierzymy. Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą – a to znaczy, że za którymś razem myślenie krytyczne się wyłącza. Gazety, media, próbują nas programować i kształtować kulturę.

          To z pewnością nie przypadek, że w jednym czasie trzy gazety pisały o tym samym, choć teraz jeszcze nie wiemy na pewno, dlaczego i na czyj rozkaz. Moje pierwsze skojarzenie: oswojenie z islamem. Nie chce mi się sprawdzać, ale nie zdziwiłabym się, gdyby wszystkie te tytuły należały do jakiegoś niemieckiego wydawnictwa i chodziło o to, żeby Polska była bardziej przyjaznym krajem zbytu dla niemieckiego muzułmańskiego rynku imigrantów.

          Widzę, jaki wpływ mają na mnie telewizja, książki, muzyka, gazety. Widzę, jak mnie zmieniają i kształtują. I odcinam się od źródeł, które mają na mnie negatywny wpływ albo w jakiś sposób ciągną mnie w dół. A nawiasem mówiąc, głupota ich autorów działa mi po prostu na nerwy i psuje dzień. A jak jestem nie w humorze, to cierpią na tym moje priorytety: mąż i praca.

          Jeśli chodzi o krytyczne myślenie, to komentarze użytkowników nt. zawartości portali informacyjnych koncentrują się na ogół wokół "A Onet milczy" albo "O! Nawet Onet napisał!". Jak szatan nazwał Jezusa Synem Bożym, to mu Jezus nie powiedział: "O! Nawet ten się zgadza!" tylko: "Stul pysk i wynocha!". Czyli pierwsza rzecz: branie Onetu (albo innego podobnego źródła) na świadka. Tak to odbieram i to mnie drażni. Dwa: jeśli ktoś coś robi ze słabości (na przykład jest uzależniony od informacji i po prostu musi obskoczyć wszystkie te gazety i portale), ale mu za to wstyd, to mogę być wyrozumiała. Ale co innego robić coś w ukryciu, a co innego się tym chwalić na forum publicznym. Dla mnie to obnoszenie się ze swoimi kontaktami ze źródłami, które ludzi zchamiają. To druga rzecz, która mnie drażni. Bezwstydność.

          A trzecia rzecz, która mnie drażni, to taka, że nie mieszkając w Polsce jestem w stanie doskonale regulować przepływ polskojęzycznych informacji i zablokować wszystkie te kanały, przez które moim zdaniem pompuje się we mnie szambo. W chwili obecnej regularnie czytam jedynie Kontrowersje – posty MK i komentarze użytkowników. I wkurza mnie, że takim niszowym kanałem, w którym spotyka się wyłącznie inteligencję, przez niektóre komentarze sączą się we mnie krople tego szamba. Jak z nich jeszcze coś wynika, jakaś analiza (jak chociażby u MK) – to to nieraz wartościowy komentarz, ale takie suche zdanie jak "A na Onecie ani słowa", albo "A na Niezależnej napisali" – proszę Państwa! Jeśli tylko to macie do powiedzenia, to sobie darujcie, bo to nic nie wnosi. Dajcie lepiej linki do jakiś wartościowych źródeł (te u mnie zawsze w cenie).

          Reklama, okładki – tak, to przejdzie przez każdy firewall informacyjny, więc gdyby chodziło o okładkę, to bym Pani w tym miejscu oczywiście nie wywołała. Ale że wspomniała Pani, żeby zerknąć DO Wysokich Obcasów…  Ale przeprosiny przyjmuję, więc nie ma tematu.

          • Bardzo słuszne podejście
            Po co się truć bez potrzeby?

            Niestety, moja praca wymaga "bycia na bieżąco" [wzdech…].
            Z jednej strony to bardzo rozwija, ciągle dowiaduje się czegoś nowego, nieraz fascynacja prowadzi do głębszego poznania ciekawych zagadnień. Z drugiej strony, niejednokrotnie bywam zmuszona do to tego, żeby poświęcać czas rzeczom które interesują mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Taki urok.

            Nie da się całkowicie uniknąć zderzenia z tego rodzaju "rzeczywistością". To jest wszędzie. Siedzimy w tych oparach jak w jakimś zakopconym salonie. Wydaje mi się, że przed rodzicami, którzy wychowują teraz małe dzieci, stoi ogromne wyzwanie: przygotować je do tego zderzenia, ale w taki sposób, żeby potrafiły mieć własne zdanie, i tak jak Pani – zablokować niechciane treści.

            Niełatwą rzeczą jest wyposażenie młodego pokolenia w odpowiedni "filtr".

            Bardzo się cieszę, że Pani takowy filtr posiada! Proszę go użyczać w swoim otoczeniu!
            I dziękuję za zwrócenie uwagi.

            Edit:

            Dość wcześnie zauważyłam, w jaki sposób można manipulować  człowiekiem, szczególnie na etapie szkolnym, przez sam dobór lektury. Zrobiłam swego czasu obszerne opracowanie na temat treści światopoglądowych przemycanych przy okazji nauki języków obcych, na przykładzie kilkunastu podręczników do liceum, z lat 1950-1990. (A jak się czytało te czytanki o kołchozach i Leninie!)
            Niedawno przejrzałam pod tym kątem kilka podręczników w księgarni językowej.

            Powiem tyle: tak się porobiło, że jedyne normalne są teraz książki do rosyjskiego… Wszystkie inne wydawnictwa, w różnym stopniu naznaczone są aktualną politpoprawnością, której nie muszę tu nikomu przybliżać.

  11. W filmowych baśniach,
    kiedy bestia zdycha, to przeważnie wydaje obrzydliwe dźwięki. Jest jeszcze przy tym zapewne straszny odór, ale póki co człowiek nie wymyślił jeszcze, jak coś takiego przesyłać na odległość. Michnik zdycha i wydaje przy tym okrutne odgłosy i smród, na podobieństwo czeluści piekielnych. 

  12. W filmowych baśniach,
    kiedy bestia zdycha, to przeważnie wydaje obrzydliwe dźwięki. Jest jeszcze przy tym zapewne straszny odór, ale póki co człowiek nie wymyślił jeszcze, jak coś takiego przesyłać na odległość. Michnik zdycha i wydaje przy tym okrutne odgłosy i smród, na podobieństwo czeluści piekielnych. 

  13. Jest metoda na usunięcie Gówno Wartej
    Zebrać wszystkich ludzi, instytucje, w których Gówno Warta chlapnęła gównem – patrz pomyliła się, złożyć pozew zbiorowy do sądu z żądaniem bardzo wysokich odszkodowań i egzekwować każdą ich ‘’pomyłkę’’ pozwami do sądów. Przestać tolerować zniesławianie i łajdactwo.

  14. Jest metoda na usunięcie Gówno Wartej
    Zebrać wszystkich ludzi, instytucje, w których Gówno Warta chlapnęła gównem – patrz pomyliła się, złożyć pozew zbiorowy do sądu z żądaniem bardzo wysokich odszkodowań i egzekwować każdą ich ‘’pomyłkę’’ pozwami do sądów. Przestać tolerować zniesławianie i łajdactwo.