Jesteśmy na takim etapie, że milczeć nie wolno, lepiej nudzić niż milczeć, bo sprawy zaczynają przybierać tragiczny obrót. Naturalnie nie o rekordowe „przypadki” chodzi, to dla każdego myślącego człowieka jest naturalną koleją rzeczy, zauważoną przez kierownika kotłowni: „Jak jest zima, to musi być zimno, pani kierowniczko”. Mamy sezon infekcji i nic nowego się nie dzieje, tak było, jest i będzie. Problem tkwi w zupełnie innych miejscach, które trzeba po imieniu nazwać „czerwonymi strefami idiotyzmu”. Cześć paranoicznych zjawisk jest tak dobitna, że widać je gołym okiem, ale bardzo wiele umyka ludziom w natłoku zjawisk abstrakcyjnych i dziś chciałbym wskazać, na te osamotnione paranoje. Zacznę od komunikacji, czyli samych stref wydzielanych według klucza stworzonego przez ludzi, którzy co prawda potrafią dodać dwa do dwóch, ale pierwiastka z czterech to już nie wyciągną.
Jest taka główna arteria w Trójmieście, nazywa się Aleja Grunwaldzka, kto wie, ten wie, kto nie wie, to śpieszę wyjaśnić. Jadąc tą aleją mijamy po kolei Gdynię, Sopot, Gdańsk i jednocześnie wszystkie trzy strefy od zielonej, przez żółtą, po czerwoną. Gdy wprowadzano te kretyńskie przepisy nikt też nie pomyślał, że cała ta zabawa nie ma sensu bez zakazu przemieszczania się. Człowiek mieszkający w Nowym Sączu, spokojnie mógł pojechać do pobliskiej Limanowej i tam już żadnych obostrzeń nie było. W Trójmieście strefowy kretynizm nabrał modelowego wymiaru i przechodząc przez przejście dla pieszych trafiamy ze strefy żółtej do czerwonej albo z żółtej do zielonej, co oznacza, że możemy w połowie przejścia zdjąć kaganiec. Jakie to ma przełożenie na zatrzymanie „pandemii”? Wyjątkowo zabawne, wspomniany Nowy Sącz od początku jest na liście strefowej i nigdy z niej nie wyszedł. Za to wyszło mnóstwo kasy restauratorom i wynajmującym kwatery i to wszystko po to, aby Ministerstwo Zdrowia pokazało swój „geniusz” i troskę o Polaków.
Wczoraj pod naciskiem dwóch najbardziej szkodliwych i lewackich zrzeszeń lekarskich: „Porozumienie Zielonogórskie” i Porozumienie Rezydentów”, ekonomista Niedzielski pełniący funkcje ministra zdrowia, przyznał podwyższone stawki za „opiekę nad pacjentem kowidowym”. Na czym polega ta opieka? „Teleporada”, lekarz siedzi sobie w chałupie i mówi do słuchawki: kaszlnąć, oddychać, nie oddychać, wziąć Polopirynę i witaminę C. W jednej chwili zniknęły głosy „lekarzy” rodzinnych, którzy jeszcze tydzień temu krzyczeli, że walczą każdego dnia o życie. Dodatkowe stawki w naturalny sposób sprawią, że lawinowo wzrośnie liczba wydanych skierowań na „wymaz”, bo kto by nie chciał zarabiać więcej za pacjenta, którego nie musi badać, tylko sobie z nim pogada. Kolejna konsekwencja to ograniczenie dostępu do lekarza tym, którzy naprawdę pomocy potrzebują i aby dojść do takich wniosków nie trzeba kończyć szkoły podstawowej, tymczasem powyższe idiotyzmy uchwalono po konsultacjach z wybitnymi profesorami medycyny.
Jak wygląda los pacjenta przebywającego w szpitalu i osób bliskich pacjentowi? Najdobitniej pokazuje to przypadek jednej porodówki, gdzie dyrekcja nie tylko zabroniła porodów rodzinnych i odwiedzin dla ojców, ale zabroniła kontaktu noworodków z matkami. Powód? Tak, tu nie ma żadnej zagadki, powód nieustannie ten sam, przy czym należy pamiętać, że matki z dziećmi zwykle po dwóch dniach wychodzą ze szpitala i trafiają do samochodu prowadzonego przez ojca, a potem do dziadków, teściów i wszystkich ciotek z obu stron. Po co w takim razie ten cyrk? Z dwóch powodów, po pierwsze dyrekcja ma uszyty tak zwany dupochron, po drugie cisza i spokój w szpitalu. Pielęgniarki nie muszą przynosić dzieci do matek i odbierać z powrotem, po szpitalu nikt się nie szwenda. O to, co czują pacjenci ciężko chorzy, przed i po operacjach onkologicznych na przykład, nikt nie pyta. Dotąd lekarze mówili, że sama operacja to nie wszystko, ponieważ równorzędne znaczenie ma stan psychiczny pacjenta i wsparcie rodziny. Teraz tych ludzi pozostawia się osamotnionych na łóżkach i co jakiś czas wpada personel w takim przebraniu, jakby w Czarnobylu znów coś wybuchło i to musi chorego dodatkowo „podbudowywać” psychicznie.
Takich idiotyzmów jest jeszcze wiele, żaden z nich w najmniejszym stopniu nie ogranicza ryzyka zachorowań, jest typową podkładką dla biurokratów, cwaniaków i polityków, za to wszystkie odbijają się bezpośrednio na fizycznym i psychicznym zdrowiu Polaków. Jeśli się tego obłędu nie przerwie, skutki będą coraz bardziej tragiczne. O ile młode matki, po takim przykrym doświadczeniu, mogą jeszcze bardziej związać się z dziećmi, o tyle życia samotnym pacjentom, nie dlatego, że są samotni, ale dlatego, że ich osamotniono, nikt nie wróci. Tak samo, w ciszy i samotności, umierają ludzie, którzy ze strachu i ograniczeń, nie dostali się do lekarza w odpowiednim momencie. Ministerstwo z Niedzielskim na czele stworzyło setki czerwonych stref idiotyzmu i mam pełne przekonanie, że to nie koniec, tylko początek. Tych szaleńców musimy powstrzymać, inaczej nas po prostu wykończą!
Podział kraju na strefy to
Podział kraju na strefy to tylko wprowadzanie ogólnokrajowego lockdownu tylnymi drzwiami. Niedługo cały kraj może być żółty i czerwony. Obecnie "tylko" kilka milionów ludzi znajduje się w tych strefach. Mam nadzieję, że nie będzie zakazu poruszania się pomiędzy strefami, bo ludzie tam uwięzieni znajdą się w gettach.
Gniew powoli narasta grożąc klęską wyborczą, ale rząd sprawia wrażenie, jakby się tym w ogóle nie przejmował. Może liczy na poprawę sytuacji w najbliższym czasie, a może ma to w dupie. W końcu NWOwski rząd światowy będzie nominował krajowych namiestników i żadne wybory nie będą potrzebne.
Zakaz poruszania się między
Zakaz poruszania się między strefami będzie na 100% na Wszystkich Świętych, a przy tym tempie "wymazywania" zostanie utrzymany do Nowego Roku. Rząd idzie w model Australijski. Widać, strach przed gniewem ludu jest mniejszy niż strach przed tymi, którzy tym rządem sterują (Bruksela? Makaron i Makrela? jeszcze ktoś?).
raczej napewno “jeszcze ktoś”
raczej napewno "jeszcze ktoś"… i nie trzeba długo zagadywać kto to jest
Bruksela, Makaron i Makrela też wykonują polecenia tego "jeszcze ktoś"…
Podział kraju na strefy to
Podział kraju na strefy to tylko wprowadzanie ogólnokrajowego lockdownu tylnymi drzwiami. Niedługo cały kraj może być żółty i czerwony. Obecnie "tylko" kilka milionów ludzi znajduje się w tych strefach. Mam nadzieję, że nie będzie zakazu poruszania się pomiędzy strefami, bo ludzie tam uwięzieni znajdą się w gettach.
Gniew powoli narasta grożąc klęską wyborczą, ale rząd sprawia wrażenie, jakby się tym w ogóle nie przejmował. Może liczy na poprawę sytuacji w najbliższym czasie, a może ma to w dupie. W końcu NWOwski rząd światowy będzie nominował krajowych namiestników i żadne wybory nie będą potrzebne.
Zakaz poruszania się między
Zakaz poruszania się między strefami będzie na 100% na Wszystkich Świętych, a przy tym tempie "wymazywania" zostanie utrzymany do Nowego Roku. Rząd idzie w model Australijski. Widać, strach przed gniewem ludu jest mniejszy niż strach przed tymi, którzy tym rządem sterują (Bruksela? Makaron i Makrela? jeszcze ktoś?).
raczej napewno “jeszcze ktoś”
raczej napewno "jeszcze ktoś"… i nie trzeba długo zagadywać kto to jest
Bruksela, Makaron i Makrela też wykonują polecenia tego "jeszcze ktoś"…
Z tego gospodarczego gówna
Z tego gospodarczego gówna świat, w tym Polska, będzie wychodzić przez dziesięciolecia.
Z tego gospodarczego gówna
Z tego gospodarczego gówna świat, w tym Polska, będzie wychodzić przez dziesięciolecia.
Dzisiaj Gospodarz pisze z
Dzisiaj Gospodarz pisze z sensem. Rząd poszedł idiotyczną drogą. Nakazami i zakazami usiłuje wyleczyć naród… paranoja.
Dzisiaj Gospodarz pisze z
Dzisiaj Gospodarz pisze z sensem. Rząd poszedł idiotyczną drogą. Nakazami i zakazami usiłuje wyleczyć naród… paranoja.
Żaden rząd po drugiej wojnie
Żaden rząd po drugiej wojnie światowej tak nie eksterminowal Polaków. Gdy człowiek pomyśli ile osób zmarło nie doczekawszy się pomocy, ile zostało kalekami z powody braku dostępu do rehabilitacji, ile poszło z torbami… Jest czymś nieprawdopodobnym do czego zdolni są ludzie, którym zaufaliśmy. Oni tylko bronią swoich stanowisk, żłobu, koryta. Kosztem istnień swoich rodaków, ich zdrowia i dobytku. Nikt przytomny nie ma chyba wątpliwości, że wypełniają po prostu polecenia swoich zagranicznych kontrolerów i nie cofną się przed żadną podłością. Próbuję sobie wyobrazić co zrobiłbym będąc takim np. Ziobrą (szczególnie w kontekście przesilenia rządowego) czy w ogóle jakimkolwiek innym ministrem. Mając rozeznanie czym jest ta zaplanowana i na zimno przeprowadzana "pandemia" stanąłbym po stronie zwykłych ludzi i po prostu ogłosił na konferencji prasowej, że to wszystko jest inscenizacją, inżynierią społeczną i żadnej pandemii nie ma. Następnie z poczuciem zachowania się jak trzeba z radością przyjąłbym dymisję. Dlaczego oni biorą w tym udział? Dlaczego dla takiego Ziobry (on jest tylko dla przykładu, jako jeden choć troszkę jeszcze chyba ideowy, choć w to już wątpię) ważniejsze jest trwanie te 3 lata do kolejnych wyborów na stanowisku niż obrona Polaków? Musi być ministrem? Przecież kurdupel na nic mu nie pozwoli, żadnych reform nie będzie, nie ma sensu trwać w tym gównie. Ja bym trzasnął drzwiami nie dbając o swoję reputację, ośmieszanie w mediach, robienie ze mnie wariata. Nie MK na swoim blogu ma stac po stronie prawdy, tylko kurwa ludzie których powołaliśmy na najwyższe stanowiska. Oni są przeciw nam, przeciw narodowi polskiemu, a kulawy karzeł okazal się nie tylko judeopopychadłem, ale i zwykłym zerem. Ludzką mierzwą, która stanęła przeciw własnemu narodowi, i bardzo dobrze, że wchodzi teraz do rządu – będzie można niegodziwca rozliczyć za zbrodnie.
PS
Marian, rozwiewam Twoje obawy sprzed kilku dni – szmatopis nie porządzi 3 lata, oni nie przetrwają. Myślę, że max do końca 2021.
Żaden rząd po drugiej wojnie
Żaden rząd po drugiej wojnie światowej tak nie eksterminowal Polaków. Gdy człowiek pomyśli ile osób zmarło nie doczekawszy się pomocy, ile zostało kalekami z powody braku dostępu do rehabilitacji, ile poszło z torbami… Jest czymś nieprawdopodobnym do czego zdolni są ludzie, którym zaufaliśmy. Oni tylko bronią swoich stanowisk, żłobu, koryta. Kosztem istnień swoich rodaków, ich zdrowia i dobytku. Nikt przytomny nie ma chyba wątpliwości, że wypełniają po prostu polecenia swoich zagranicznych kontrolerów i nie cofną się przed żadną podłością. Próbuję sobie wyobrazić co zrobiłbym będąc takim np. Ziobrą (szczególnie w kontekście przesilenia rządowego) czy w ogóle jakimkolwiek innym ministrem. Mając rozeznanie czym jest ta zaplanowana i na zimno przeprowadzana "pandemia" stanąłbym po stronie zwykłych ludzi i po prostu ogłosił na konferencji prasowej, że to wszystko jest inscenizacją, inżynierią społeczną i żadnej pandemii nie ma. Następnie z poczuciem zachowania się jak trzeba z radością przyjąłbym dymisję. Dlaczego oni biorą w tym udział? Dlaczego dla takiego Ziobry (on jest tylko dla przykładu, jako jeden choć troszkę jeszcze chyba ideowy, choć w to już wątpię) ważniejsze jest trwanie te 3 lata do kolejnych wyborów na stanowisku niż obrona Polaków? Musi być ministrem? Przecież kurdupel na nic mu nie pozwoli, żadnych reform nie będzie, nie ma sensu trwać w tym gównie. Ja bym trzasnął drzwiami nie dbając o swoję reputację, ośmieszanie w mediach, robienie ze mnie wariata. Nie MK na swoim blogu ma stac po stronie prawdy, tylko kurwa ludzie których powołaliśmy na najwyższe stanowiska. Oni są przeciw nam, przeciw narodowi polskiemu, a kulawy karzeł okazal się nie tylko judeopopychadłem, ale i zwykłym zerem. Ludzką mierzwą, która stanęła przeciw własnemu narodowi, i bardzo dobrze, że wchodzi teraz do rządu – będzie można niegodziwca rozliczyć za zbrodnie.
PS
Marian, rozwiewam Twoje obawy sprzed kilku dni – szmatopis nie porządzi 3 lata, oni nie przetrwają. Myślę, że max do końca 2021.
Coraz bardziej wydaje się
Coraz bardziej wydaje się prawdopodobna hipoteza, że wybory w 2016 zostały "wygrane" żeby ułatwić przejęcie Polski. Powtórzono ten sam numer co z Solidarnością, najpierw autentyczni patrioci w rządzie a potem przejęcie sterów przez właściwą opcję polityczno-etniczną i mamy to co mamy. Gdyby PO wygrało w 2016 to próby wprowadzenia tych wszystkich idiotyzmów mogłyby się zakończyć niekontrolowanym wybuchem. A tak, autentycznie dobra zmiana z Szydło została wykopana do Brukseli a "właściwi" ludzie przejeli władzę i robią z tego "dojną zmianę" a wszelkie protesty zawsze można ograniczyć odpowiednim "strefowaniem" albo nawet wprowadzeniem stanu wyjątkowego, który właśnie jakiś inteligentny inaczej "ekspert" sugeruje…
Mam nadzieję, że się mylę ale patrząc na to co się dzieje widzę to w "afroamerykańskim" kolorze.
Też jestem tego zdania.
Też jestem tego zdania. Najbardziej mi szkoda ideowych pisowców, są na tym portalu tacy, sam taki byłem. Oni do końca będą bronić swych ciemiężycieli, bardzo trudno jest przełamać dysonans poznawczy. Łatwiej człowieka oszukać niż przekonać, że został oszukany.
Coraz bardziej wydaje się
Coraz bardziej wydaje się prawdopodobna hipoteza, że wybory w 2016 zostały "wygrane" żeby ułatwić przejęcie Polski. Powtórzono ten sam numer co z Solidarnością, najpierw autentyczni patrioci w rządzie a potem przejęcie sterów przez właściwą opcję polityczno-etniczną i mamy to co mamy. Gdyby PO wygrało w 2016 to próby wprowadzenia tych wszystkich idiotyzmów mogłyby się zakończyć niekontrolowanym wybuchem. A tak, autentycznie dobra zmiana z Szydło została wykopana do Brukseli a "właściwi" ludzie przejeli władzę i robią z tego "dojną zmianę" a wszelkie protesty zawsze można ograniczyć odpowiednim "strefowaniem" albo nawet wprowadzeniem stanu wyjątkowego, który właśnie jakiś inteligentny inaczej "ekspert" sugeruje…
Mam nadzieję, że się mylę ale patrząc na to co się dzieje widzę to w "afroamerykańskim" kolorze.
Też jestem tego zdania.
Też jestem tego zdania. Najbardziej mi szkoda ideowych pisowców, są na tym portalu tacy, sam taki byłem. Oni do końca będą bronić swych ciemiężycieli, bardzo trudno jest przełamać dysonans poznawczy. Łatwiej człowieka oszukać niż przekonać, że został oszukany.
Choć choroba jest już za mną,
Choć choroba jest już za mną, to jestem zaskoczony, jak długo trwa proces dochodzenia do siebie. Wciąż jestem bardzo daleko od mojej zwykłej formy i kondycji sprzed choroby. Wciąż ledwo zipię, potykam się o własne nogi, zdarzają mi się napady nagłego wyczerpania, kiedy natychmiast muszę usiąść.
Relacja Igora Zalewskiego, który przeszedł zakażenie koronawirusem COVID-19:
(…)
tygodnik.tvp.pl/50138161/dziennikarz-wyleczony-z-covid19-wirus-ostro-mnie-przeczolgal
Choć choroba jest już za mną,
Choć choroba jest już za mną, to jestem zaskoczony, jak długo trwa proces dochodzenia do siebie. Wciąż jestem bardzo daleko od mojej zwykłej formy i kondycji sprzed choroby. Wciąż ledwo zipię, potykam się o własne nogi, zdarzają mi się napady nagłego wyczerpania, kiedy natychmiast muszę usiąść.
Relacja Igora Zalewskiego, który przeszedł zakażenie koronawirusem COVID-19:
(…)
tygodnik.tvp.pl/50138161/dziennikarz-wyleczony-z-covid19-wirus-ostro-mnie-przeczolgal
Oni nas chcą pozabijać ale
Oni nas chcą pozabijać ale wpierwej okraść. Na tym etapie tkwimy na poziomie chłopa pańszczyźnianego, któremu kark sie zgina. Po latach doświadczeń jesteśmy narodem z przetrąconym kręgosłupem, który odwołuje się do heroizmu ale przodków, a sam chowa sie po krzakach. Nic z tego nie będzie, póki ludzie nie zobaczą, że niegodziwość i zdrada nie są karane a jak nie na nich to na ich potomkach. Tak na potomkach.
Oni nas chcą pozabijać ale
Oni nas chcą pozabijać ale wpierwej okraść. Na tym etapie tkwimy na poziomie chłopa pańszczyźnianego, któremu kark sie zgina. Po latach doświadczeń jesteśmy narodem z przetrąconym kręgosłupem, który odwołuje się do heroizmu ale przodków, a sam chowa sie po krzakach. Nic z tego nie będzie, póki ludzie nie zobaczą, że niegodziwość i zdrada nie są karane a jak nie na nich to na ich potomkach. Tak na potomkach.
Panie Piotrze! Chyba czas
Panie Piotrze! Chyba czas najwyższy rozważyć OGŁOSZENIE ZRZUTKI I POZEW ZBIOROWY PACJENTÓW PRZECIW ZUS, MZ I NFZ z powodu rażącego niewywiązywania się w/w z obowiązków za które im płacimy. Wczyscy co miesiąc płacimy bowiem zbójeckie składki zdrowotne (ja, jako biedny emeryt z mikro działalnością jednoosobową płacę co miesiąc ponad 400 PLN składki zdrowotnej). Zapewnienie nam za to sensownych świadczeń zdrowotnych to jest elementarny OBOWIĄZEK prawny MZ. Zamiast tego otrzymujemy jakieś "porady telefoniczne" (może i składki zaczniemy płacić przez telefon?), blokady dostępu do przychodni i szpitali, odmowy zabiegów operacyjnych i tak dalej. DOŚĆ TEJ BEZCZELNEJ HUCPY, nie liczącej się z obywatelami. Wiem, że taka akcja (zrzutka, zbieranie osób które się chcą przyłączyć) to jest spory kłopot. Jeśli zrobimy to wspólnie, kłopot się choć trochę "podzieli". Ja osobiście od razu deklaruję przyłączenie się do zrzutki i wszelką pomoc organizacyjną, jakiej tylko będę w stanie udzielić. Pan Piotr ma "zasięg medialny", ma też zapewne kontakty z prawnikami jeszcze z czasów poprzedniej podobnej inocjatywy (niestety nieudanej). Obecnie IMO realnych i prawnie uzasadnionych powodów dla takiego pozwu może być bardzo wiele: bezprawne ograniczenia codzienne, praktyczna odmowa świadczenia pomocy lekarskiej, wiele przypadków zawinionych komplikacji zdrowotnych (włącznie ze śmiercią poszkodowanego), ogólna niewydolność służby zdrowia wynikająca z tej paranoi, i tak dalej. Prawnicy na pewno potrafią to ubrać w konkrety do pozwu. Można spokojnie przyjąć, że do takiej akcji dołączy się bardzo chętnie co najmniej kilkaset osób (może nawet kilka albo kilkanascie tysięcy). Niech wreszcie te dupki z MZ poczują na karku oddech bardzo konkretnej ODPOWIEDZIALNOŚCI za to, co robia. Niech też Morawiecki (który dla mnie jest za to wszystko najbardziej odpowiedzialny osobiście) też wreszcie zobaczy, że żarty się kończą. Podzielam pogląd, że nasza obecna sytuacja staje się wręcz niebezpieczna i nie ma żadnych realnych perspektyw jej uzdrowienia. Dlatego czas chyba zrozumieć, że to jest już walka o życie, a nie tylko o elementarne prawa obywatelskie. Ale dopóki będziemy sie tylko ograniczali do pomstowania (słusznego!!) na TT, to tzw. decydenci będą to mieli w d…. Czas więc chyba przejść do czynów?
popieram każdą inicjatywę,
Popieram każdą inicjatywę, która nie jest tylko narzekaniem i psioczeniem na degradującą rzeczywistość
czas przejść do czynów
Panie Piotrze! Chyba czas
Panie Piotrze! Chyba czas najwyższy rozważyć OGŁOSZENIE ZRZUTKI I POZEW ZBIOROWY PACJENTÓW PRZECIW ZUS, MZ I NFZ z powodu rażącego niewywiązywania się w/w z obowiązków za które im płacimy. Wczyscy co miesiąc płacimy bowiem zbójeckie składki zdrowotne (ja, jako biedny emeryt z mikro działalnością jednoosobową płacę co miesiąc ponad 400 PLN składki zdrowotnej). Zapewnienie nam za to sensownych świadczeń zdrowotnych to jest elementarny OBOWIĄZEK prawny MZ. Zamiast tego otrzymujemy jakieś "porady telefoniczne" (może i składki zaczniemy płacić przez telefon?), blokady dostępu do przychodni i szpitali, odmowy zabiegów operacyjnych i tak dalej. DOŚĆ TEJ BEZCZELNEJ HUCPY, nie liczącej się z obywatelami. Wiem, że taka akcja (zrzutka, zbieranie osób które się chcą przyłączyć) to jest spory kłopot. Jeśli zrobimy to wspólnie, kłopot się choć trochę "podzieli". Ja osobiście od razu deklaruję przyłączenie się do zrzutki i wszelką pomoc organizacyjną, jakiej tylko będę w stanie udzielić. Pan Piotr ma "zasięg medialny", ma też zapewne kontakty z prawnikami jeszcze z czasów poprzedniej podobnej inocjatywy (niestety nieudanej). Obecnie IMO realnych i prawnie uzasadnionych powodów dla takiego pozwu może być bardzo wiele: bezprawne ograniczenia codzienne, praktyczna odmowa świadczenia pomocy lekarskiej, wiele przypadków zawinionych komplikacji zdrowotnych (włącznie ze śmiercią poszkodowanego), ogólna niewydolność służby zdrowia wynikająca z tej paranoi, i tak dalej. Prawnicy na pewno potrafią to ubrać w konkrety do pozwu. Można spokojnie przyjąć, że do takiej akcji dołączy się bardzo chętnie co najmniej kilkaset osób (może nawet kilka albo kilkanascie tysięcy). Niech wreszcie te dupki z MZ poczują na karku oddech bardzo konkretnej ODPOWIEDZIALNOŚCI za to, co robia. Niech też Morawiecki (który dla mnie jest za to wszystko najbardziej odpowiedzialny osobiście) też wreszcie zobaczy, że żarty się kończą. Podzielam pogląd, że nasza obecna sytuacja staje się wręcz niebezpieczna i nie ma żadnych realnych perspektyw jej uzdrowienia. Dlatego czas chyba zrozumieć, że to jest już walka o życie, a nie tylko o elementarne prawa obywatelskie. Ale dopóki będziemy sie tylko ograniczali do pomstowania (słusznego!!) na TT, to tzw. decydenci będą to mieli w d…. Czas więc chyba przejść do czynów?
popieram każdą inicjatywę,
Popieram każdą inicjatywę, która nie jest tylko narzekaniem i psioczeniem na degradującą rzeczywistość
czas przejść do czynów