Ostatnio pisałem o nowym ministrze sprawiedliwości – Andrzeju Czumie.
Ostatnio pisałem o nowym ministrze sprawiedliwości – Andrzeju Czumie. Spróbowałem dokonać wnikliwej i solidnej analizy jego osoby pod kątem kwalifikacji do objęcia trudnego resortu, jaki został mu ofiarowany przez premiera Donalda Tuska. Zebrała się garść plusów, ale też szczypta minusów. Analizę zakończyłem prostym wnioskiem – Andrzej Czuma nie będzie miał łatwo w ministerstwie sprawiedliwości, ale jeżeli się postara, to ma szanse dać radę.
Po spłodzeniu tamtego wpisu myślałem, że temat Andrzeja Czumy będę mógł odpuścić na dłuższy czas. Sądziłem, że nowy minister schowa się gdzieś w przepastnych gabinetach ministerstwa i zacznie nadrabiać wszystkie swoje zaległości. Materiału do opanowania wszakże jest sporo. Legislacyjny dorobek projektów ustaw po Zbigniewie Ćwiąkalskim jest spory, jako że większości aktów normatywnych planowanych na rok 2008 nie udało się do tej pory uchwalić.
Jednak Andrzej Czuma zaskoczył mnie raz jeszcze (pierwszy raz zaskoczył mnie samą swoją osobą, tzn. nominacją). Nie tylko nie zaszył się w biurze i nie pogrążył się w lekturze, ale bojowo wychodził raz po raz przed kamery i deklamował najrozmaitsze oświadczenia. Niestety niezbyt przemyślane i de facto szkodliwe dla jego urzędu.
I.
Zaczęło się ostro już w chwili pojawienia się oficjalnej informacji o jego kandydaturze. Wtedy Andrzej Czuma rzucił w eter swoje przemyślenia na temat zakresu dostępności broni palnej dla przeciętnego obywatela. Myśl tę jednak szybko skorygował i lekko osłabił – w miejsce pistoletów weszły paralizatory i gaz pieprzowy. Działał tak zapewne z powodu dosyć negatywnej reakcji mediów i ogółu społeczeństwa na takie pomysły.
Prawdą jest bowiem stwierdzenie, iż przeciętny Polak zadowolony jest z obecnego status quo – broń jest trudno dostępna, ale jej zdobycie nie jest niemożliwe. Miażdząca większość społeczeństwa nie ma broni palnej i jest spokojna wiedząc, że na 99% nie ma jej też sąsiad-alkoholik. Natomiast jednostki, które pragną się uzbroić, mają taką możliwość, bo przecież absolutnego zakazu nie ma.
Wracając jednak do meritum, czyli Andrzeja Czumy – jego deklaracje o pragnieniu zwiększenia dostępności broni palnej zostały szybko przekute na hasło powiększenia zakresu obrony koniecznej, w szczególności gdy chodzi o obronę tzw. miru domowego. I choć tu słowa trafiły na o wiele bardziej podatny grunt (chyba każdy chce mieć prawo skutecznej obrony przed napaścią we własnym domu), to i tak nowy minister musiał szybko stonować i korygować swoje własne wypowiedzi.
Wniosek płynał z tego wyraźnie jeden – Andrzej Czuma czuł się bardziej prokuratorem (generalnym) niż ministrem sprawiedliwości. Zaczął kreować się na dzielnego Szeryfa, który pochyli się nad biednym, ciemiężonym ludem i obroni go własną piersią. Jest to wybieg pozwalający na zdobycie sporego poklasku, rozumując oczywiście w kategoriach niesławnego PRu, czyli public relations. Na szczęście słabość takiej postawy w sposób wyraźny obnażyła kadencja Zbigniewa Ziobry. Polska nie potrzebuje kolejnego szeryfa, mocnego w słowach i gestach. Tu trzeba solidnego reformatora, kreatywnego urzędnika, a nie bojownika uciśnionych.
II.
Pierwszym zdecydowanym działaniem Andrzeja Czumy jako ministra sprawiedliwości (ależ mnie kusi, żeby pisać zamiast tego: “prokuratora generalnego”) było spotkanie 26 I 2009 r. z rodziną Krzysztofa Olewnika oraz synami Elżbiety i Wiesława Drzewińskich. Obie rodziny mogą mieć słuszne pretensje do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Obie sprawy tragiczne. Jednak spójrzmy prawdzie w oczy – cóż takiego może teraz zrobić minister sprawiedliwości? Jako prokurator generalny może oczywiście naciskać na podległą mu prokuraturę. Ale chyba nie o to chodzi, bo przecież PO reprezentuje oficjalnie pogląd potępiający podobne praktyki. Jakby nie było, nawet w Sejmie działa komisja śledcza, która ma badać tego typu nadużycia.
Bez wątpienia efekt tego spotkania obliczony był na zbicie politycznego kapitału. Raz jeszcze podkreślenie roli Szeryfa, który jest bardzo blisko tych najbardziej dotkniętych przez los, albo jak kto woli: nieudolność i skorumpowanie organów ścigania.
III.
Solidną wpadkę Andrzej Czuma zaliczył jednak dopiero cztery dni później. 30 I 2009 r. odbyła się głośna konferencja prasowa nowego ministra sprawiedliwości, który wypowiedział się między innymi o zarzutach postawionych prezydentowi Sopotu – Jackowi Karnowskiemu.
Mimo że przeczytałem wszystkie osiem zarzutów, wiem, że bywa taka sytuacja, iż organy ścigania, działając w dobrej wierze, trafiają w próżnię. Nie mówię, że tak jest w tym przypadku, zakładam jednak taką sytuację.
Powiem szczerze, że gdy pierwszy raz usłyszałem w telewizji te słowa, to uznałem, że coś źle zarejestrowałem. Szybko więc przejrzałem w Internecie tekstowe relacje z konferencji. Niestety okazało się, że o żadnej pomyłce mowy być nie może. Andrzej Czuma powiedział to, co powiedział.
Nawet nie wiem gdzie zacząć krytykę tego oświadczenia. Może dla uzyskania efektu spajającego ten punkt z powyższym należałoby się skupić na po raz kolejny wyeksponowaniu roli prokuratora generalnego-szeryfa? Ale to na tym etapie już truizm. W sposób wysoce nonszalancki i bezrefleksyjny Andrzej Czuma wszedł w buty Zbigniewa Ziobry. Zrobił to o tyle skutecznie, że prześcignął wręcz swojego protoplastę. W jednej wypowiedzi nie tylko dokonał gigantycznego nacisku na prowadzących sprawę prokuratorów (dając im znać, że w jego mniemaniu zachodzi wysokie prawdopodobieństwo trafienia przez nich “w próżnię”) ale także utożsamił się niemal z niezawisłym sądem, przesądzając publicznie sprawę winy/niewinności podejrzanego Jacka Karnowskiego.
Oczywiście, słowa Andrzeja Czumy mają w sobie ziarno prawdy. Ja sam, pracując jako adwokat, już wiele razy spotkałem się z sytuacją, w której zarzuty prokuratura przedstawiała osobom niewinnym, albo winnym w zdecydowanie mniejszym stopniu. Jednak to rola prokuratury prowadzącej postępowanie przygotowawcze aby określić czy ktoś mógł popełnić przestępstwo, czy nie mógł. O winie natomiast decyduje niezawisły sąd. Dopiero, tylko i wyłącznie sąd. Jest to fundamentalna podstawa naszego porządku prawnego. Na żadnym etapie takiego postępowania nie ma najmniejszego miejsca dla ministra sprawiedliwości. Każda jego wypowiedź – czy to wskazująca w stronę niewinności czy winy – jest z gruntu wysoce szkodliwa i może z wysokim prawdopodobieństwem “zepsuć” doszczętnie cały proces. Tak to jest gdy polityka ze swoimi brudnymi buciorami wchodzi w tryby – słabo, bo słabo, ale jednak – działającego wymiaru sprawiedliwości.
Nie jest więc niczym dziwnym, iż ogół wypowiedzi Andrzeja Czumy skrytykowali nie tylko bezpartyjni eksperci jak prof. Hołda, czy przedstawiciele opozycji, ale także koledzy ministra sprawiedliwości z jego własnej partii (m.in. Antoni Mężydło).
IV.
Dzisiejszy dzień jednak przyniósł oświadczenie Andrzeja Czumy, które przelało czarę goryczy. Dosyć niespodziewanie (to już chyba standard, albo ja jestem wiecznie naiwny) minister sprawiedliwości, chociaż znów bardziej jako prokurator generalny, włączył się aktywnie w nurt arcytragicznych wydarzeń ostatnich dni związanych z morderstwem polskiego geodety przez pakistańskich talibów.
Znów mamy do czynienia z dziwnym, nieprzemyślanym oświadczeniem (za TVN24.pl):
To jest banda talibańska. Nazwisk nie mogę ujawniać, dopóki prokurator ich nie odtajni. Ale oczywiście znajdą się w liście gończym.
Według ministra sprawiedliwości, dane dowództwa grupy “zdumiewająco szczegółowo” znał i opisał polski wywiad. Łącznie z nazwiskami ich krewnych, także tych Sikorski: postaramy się dopaść tych bandytów
To przyczyna bezwładu w działaniach Pakistanu: bardzo wielu ludzi sprzyja talibom – uważa minister. Czuma przekonywał też, że polskie MSZ działało w tej sprawie bez zarzutu
Minister sprawiedliwości chwali się wiedzą wywiadu swojego państwa. Bardziej krótkowzroczną deklarację trudno sobie wyobrazić. Niestety tego typu oświadczenia są na pewno monitorowane przez tę “bandę talibańską”, która jest żywotnie zainteresowana efektem swoich działań na kraj, który stał się ich celem. Nie tylko dalsze działanie polskiego wywiadu w Pakistanie zostało utrudnione, ale nasi agenci chyba mogą zacząć obawiać się o swój los.
Nie to jest jednak najgorsze. Najdziwniejszym i najmniej zrozumiałym elementem wypowiedzi Andrzeja Czumy jest ta o Pakistanie. Nie dość, że całkowicie wyszedł poza swoje kompetencje i wszedł w buty MSZu, to na dodatek w bezmyślny sposób prowokuję stronę Pakistańską. Całkowity brak dyplomacji. Od dziś chyba możemy być pewni, że już absolutnie żadnej pomocy od Pakistanu nie otrzymamy, gdy jej będziemy potrzebowali. Poza tym to odrobinę nierozsądne – drażnić niezbyt stabilne państwo posiadające arsenał nuklearny.
I ostatecznie trzeba też ze smutkiem spojrzeć na ton i charakter wypowiedzi ministra sprawiedliwości, które przyjęły postać zdecydowanej groźby. Czy grożenie komukolwiek i w jakikolwiek sposób należy do zakresu kompetencji ministra sprawiedliwości – proszę odpowiedzieć na to pytanie sobie samemu. A ponadto zastanowić się jaki to może mieć wpływ na dalszą pracę i postrzeganie tego resortu.
V.
Jak zwykle rozpisałem się niemiłosiernie. Pora więc szybko przejść do konkluzji całego tekstu. Jest ona bardzo prosta i nieskomplikowana – Andrzej Czuma podążył od samego początku złą ścieżką. Niestety dosyć szybko pozbawił nas złudzeń, że będzie dobrym i skutecznym ministrem sprawiedliwości. Na razie w sposób zdecydowany przypomina mi Zbigniewa Ziobrę – podobna gra nieprzemyślanych, ostrych słów i dziwnych gestów.
Co przeraża mnie najbardziej, to fakt, iż Andrzej Czuma działa niemal wyłącznie w ramach kompetencji prokuratora generalnego. Wydaje się, iż zdecydowanie ważniejszą część swojego urzędu – właściwe ministerstwo sprawiedliwości – rzucił gdzieś w kąt i nie za bardzo się nim przejmuje.
Nie tylko nie widać z jego strony zainteresowania tematyką reformy wymiaru sprawiedliwości, ale także nie próbuje on zakreślić chociażby generalnego kierunku rozwoju swojego resortu. Jedyne działania Andrzeja Czumy to głośne i niezbyt mądre wypowiedzi dla mediów. Oraz oczywiście szeryfowanie. Ale przecież zdecydowanie nie tego teraz potrzebujemy…
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
Pierwsze skutki wypowiedzi Czumy
Za TVN24.pl:
Ambasada pakistańska jest oburzona słowami ministra sprawiedliwości, który powiedział – komentując sprawę zamordowanego przez talibów w Pakistanie polskiego inżyniera – że “władza pakistańska sprzyja tym bandytom”. Polski MSZ wystosował już notę protestacyjną do Islamabadu, dotyczącą działań tamtejszych władz.
– Nie chcę wierzyć, że te słowa zostały wypowiedziane – powiedział “Dziennikowi” przedstawiciel pakistańskiej ambasady w Warszwie Malik Farouk. – To bardzo zaskakująca wypowiedź. Rząd pakistański walczy z terrorystami. Ta walka nie trwa ani od dziś, ani od wczoraj, ale od bardzo dawna. Dlatego nie mogę zrozumieć, że ktoś w Polsce tak powiedział – stwierdził Farouk.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
W moim skromnym odczuciu
W moim skromnym odczuciu Czuma jak dotąd zaliczył dwie wpadki. Karnowski to największa z nich. Druga to bicie piany z Markiem Jurkiem. Jeśli chodzi o Pakistan, to mam nieco odważniejsze podejście. To jest kraj, który nie panuje nad niczym i nad nikim, jeden wielki, powiedzmy bałagan. Nie widzę wielkiej winy Czumy w tym co mówił, trzeba takie rzeczy głośno mówić, bo niestety przez ten bajzel zginął człowiek i zginą kolejni. Na mnie oświadczenie ambasady pakistańskiej nie robi żadnego wrażenia, w tym wypadku Czuma miał rację i takim oświadczaniem zabezpieczył bezpieczeństwo Polaków. Teraz i nie daj Bóg, gdyby doszło do kolejnego porwania, Pakistan, będzie uwrażliwiony i oprócz pełnych oburzenia oświadczeń będzie też musiał coś robić.
Kto ma głośno mówić?
O takich rzeczach rzeczywiście trzeba mówić głośno, ale nie może tego robić minister. Czy nam się to podoba czynie, w dyplomacji obowiązują pewne reguły; minister Czuma powinien je znać i się do nich stosować. Polski minister nie powinien publicznie oceniać sytuacji w obcym kraju, bez względu na to, jaki bajzel w nim panuje. Pomijając już kwestię informacji o powiązaniach talbów z władzami centralnymi, pozyskanych zapewne w efekcie działań operacyjnych wywiadu, naszego lub innych, których minister nie miał prawa upubliczniać. Do Pakistanu podobno wybierają się nasi prokuratorzy, dlatego na mnie oświadczenie ambasady Pakistanu zrobiło wrażenie.
jedno zastrzeżenie
napisałam prawie to samo co Ty (patrz niżej), ale mam jedną drobną uwagę: wg wyjaśnień np. Jagielskiego w administracji pakistańskiej jest zatrudnionych wielu talibów, ale – w domyśle – nie każdy talib jest terrorystą, a ktoś (Najder?) powiedział nawet, że fakt pracy dla rządu krewnych porywaczy jeszcze nie świadczy, że można ich obciążyć odpowiedzialnością za zbrodnię
pomieszanie z poplątaniem
bo Czuma powiedział to tak, jakby ci i krewni i znajomi porywaczy byli jednakowoż jakoś powiązani ze sprawą; ja przynajmniej tak to zrozumiałam, może błędnie, ale pewnie nie jestem jedyna. Najdera i Jagielskiego nie słyszałam.
jeśli chodzi o Pakistan
Jeśli chodzi o Pakistan podzielam opinię posła Zemke. Oczywiście o infiltracji pakistańskich władz i służb przez terrorystów wiadomo od zawsze. Piszą o tym dziennikarze, nie byłoby tragedii, gdyby wiedzę tę publicznie ogłosił jakiś szeregowy polityk. Ale nie minister. Niestety, nie wydaje mi się, aby Czuma był właściwym człowiekiem na rządowe stanowisko. I prawdę mówiąc ta nominacja wydaje się potwierdzać tezę, że pijar (potrzebny nam szeryf!) przeważył.
Być może nie powinien, ale
Być może nie powinien, ale pamiętam jak chłodni Anglicy, po tym jak im Putin zamordował już poddanego JKM, nie przebierali w środkach. Pewnie analogia nie jest trafna, ale wiele wskazuje na to, że to pakistańska nie polska nieudolność zabiła Polaka. Dlatego ktoś w randze ministra powinien zwrócić na to uwagę, szefowi dyplomacji nie wypadało, Czumie chyba wypadało. Wole ministra, który w emocjach powie parwdziwą rzecz, niż dyplomatę co na każdą tragedię ma wyuczony na pamięć protokół. Taki rodzaj amotorszczzny toleruję, momentami nawet pochwalam, chociaż Czuma ma swoje wpadki i te mnie bardziej martwią.
Tam nie chodzi o infiltrację służb przez Talibów…
Tam chodzi o prawie jawne sympatyzowanie znacznej części zawodowej kadry wojskowej i wywiadowczej.
Z tego punktu widzenia to nie porwania spędzają mocarstwom sen z powiek, tylko kto panuje nad arsenałem nuklearnym.
Nadwyrężanie delikatnych, w miarę poprawnych stosunków przez NATO czy USA w takim klimacie z powodu kilku porwanych nie wchodzi w grę – cokolwiek durna prasa nie napisze i oczytani prezenterzy z TVN nie powiedzą.
Geolog był stracony od początku.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
nie znam sie na prawie..ale
nie znam sie na prawie..ale Czuma przestał mi się podobać ja zrobiono szum przy spotkaniu z rodzina Olewników.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
Ta sprawa po prostu przerosła nasze media i wiekszość
klasy politycznej.
Nie są w stanie zinterpretować wydarzeń na tle tamtejszej sytuacji politycznej.
Zachowują się i pieprzą , jakby to wydarzyło się na Ursynowie a sprawcami byli podpity Bolek z niekumatym Zdziśkiem na zlecenie Gienka z tego bloku za pocztą…
Dla “komentatorów” to tylko 150 km od granicy z Afganistanem, gdzie Amerykanie mają problem z akcjami naruszającymi w znacznie mniejszym stopniu terytorium Pakistanu.
Ostatnio przecież Pakistańczycy w odwecie za samowolę zablokowali trasę przerzutu zaopatrzenia dla sił NATO w Afganistanie, wyleciał tez w powietrze ważny most.
Nigdy przecież do końca nie wiadomo czy armia Pakistanu należycie przykłada się do ochrony takich szlaków…
Nasi mogą sobie co najwyżej pogadać o zemście ale ryzykują śmieszność i pytania Moniki Olejnik – “…Panie Ministrze, kiedy wreszcie nasze siły specjalne zabiją tych barbarzyńców albo przynajmniej ich wujków i ciotki…”
Śledzę tą sprawę i prócz kilku byłych zawodowców związanych ze służbami, kilku znawców orientu, tylko jeden człowiek z mediów gadał na żywo naprawdę do rzeczy – Andrzej Talaga z dziennika.
Pakistan to obecnie najbardziej niestabilne państwo na świecie, a po ewentualnym przesunięciu akcentów ku islamskim radykałom Iran przy nich to pryszcz.
Oni aż się rwą do prawdziwego mordobicia z Indiami, które tez trzymają palec na spuście….
Ps.
Czuma miał odwrócić uwagę od naszego rządu.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
OK.
Od początku nie był stracony.
Stracony był od momentu, gdy Talibowie postawili żądania nie do spełnienia dla rządu Pakistanu.
Od tego momentu pozostało tylko odbicie siłowe ale Pakistańczycy mieli to głęboko w d…, a na jakąkolwiek akcję obcych nie chcieli się zgodzić.
Na końcu po prostu Talibom opłacało się zabić Polaka licząc na efekt medialny i z przyjemnością być może podpatrują jak Polacy wieszają psy na własnym rządzie i mają jego przedstawicieli za idiotów.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
?
Według Ciebie nasze siły w Afganistanie miały samodzielnie rozciągnąć front na teren Pakistanu na głębokość 150 kilometrów?
Amerykanie sporadycznie zapuszczają się na kilkanaście kilometrów, pisałem o tym niżej.
Pakistańczycy (nie Talibowie) zestrzeliwują im samoloty bezzałogowe, ostrzelano tez śmigłowiec.
W odwecie zablokowano trasy zaopatrzeniowe. Amerykanom!
Potrafisz to zrozumieć?
Te 150 km to w tamtym rejonie jak sprowadzenie kogoś z Księżyca.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Broń palna
W sprawie dostępności broni palnej słyszałam inną wypowiedź Czumy, dotyczącą określenia jasnych kryteriów udzielania pozwoleń. Obecnie te kryteria nie obowiązują, obowiązuje uznaniowość policji, prowadząca do nadużyć. Z tym stanowiskiem Czumy akurat się zgadzam.
Pozdrawiam i dziękuję za rzetelne analizy.
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉
Czuma chyba ma problem…
Donald również…
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6256478,Minister_Czuma_na_debecie.html
Zaczynam rozumieć na co mają być pieniądze z odszkodowania 😉