Tak pytają mojego teścia znajome panie. Teść – "fachowiec", bowiem rozmawiał z prezydentem elektem z racji swego uczestnictwa w ruchu kombatanckim. Andrzej Duda pytał teścia o tamto i owo w kontekście swych przyszłych, wynikających ze sprawowanego urzędu spotkań z kombatantami. Coraz mniej licznymi, niestety.
Panie pytają, to teść grzecznie odpowiada: " Wy się nie pytajcie, czy on się modli, wy módlcie się za niego!"
Na tej krótkiej przypowiastce mógłbym zakończyć NAJKRÓTSZY KURS WPROWADZENIA PODSTAW NORMALNOŚCI NAD WISŁĄ.
Bo reszta może być tylko mniej lub bardziej głupim rozwinięciem kolejnego tematu zastępczego.
Ps.
A PKiN niech sobie stoi i służy kolejnym pokoleniom warszawiaków. Są dużo gorsze konie trojańskie.
Czy Duda się modli?
Reklama
Reklama