Każdy dorosły pamięta jak przed wojną na maneżu śpiewało się Żurawiejki:
Czy to świta, czy to dnieje
Każdy ułan dobrze grzeje.
Lance do bnoju, szable w dłoń
Bolszewika goń, goń, goń.
Każdy dorosły pamięta jak przed wojną na maneżu śpiewało się Żurawiejki:
Czy to świta, czy to dnieje
Każdy ułan dobrze grzeje.
Lance do bnoju, szable w dłoń
Bolszewika goń, goń, goń.
Żura, żura, żura ma
Żurawiejka ty moja.
Każdy pułk ułański miał własny zestaw zwrotek. Nie będę cytował by nie zgorszyć Kuraka. Powiem tylko, że duch w narodzie kwitł.
Po wojnie, w PRL-u po cichu się deklamowało:
Zaorzemy te kołchozy,
aż po Ural daj nam Boże.
Było jeszcze wiele wzniosłych myśli. Człowiek miał nadzieję, że po odzyskaniu niepodległości duch w narodzie się odrodzi, wszak historia kołem się toczy. A tu kicha. Obecnie nic. Pozostało nam tylko ciche ptaków kwakanie. Niestety na Donka nie można liczyć:
Panie Tusku znów strzeliłeś fapę,
oj należy Ci się za to w papę!
Pozwoliłeś by ten ruski pajac
został gwiazdą, toć on nie jest “zajac”.
Bez przeprosin kalał naszą ziemię
tfu, bezczelne azjatyckie plemie.
Nawet Lecha w rączki nie całował,
z jego ludu i z Jarka dworował.
PS.
Donek. Ty Kaczorom kup tik-taka
by pozbyli się abschmack’a.