E_krakowski już słusznie napisał, nie będę się powtarzał: http://www.kontrowersje.net/tresc/zgubna_inklinacja_do_intryg
E_krakowski już słusznie napisał, nie będę się powtarzał: http://www.kontrowersje.net/tresc/zgubna_inklinacja_do_intryg
Dodam tylko, że Donald Tusk nie zostałby nigdy premierem RP, gdyby nie długoletnie wsparcie jego towarzyszy. Towarzysze zaś nie są naiwnymi idealistami, tylko ludźmi interesu. Zainwestowali stawiając na czarnego konia. Gdy koń wygrał wybory, automatycznie dostali się do rządu. Nie dla żałosnych, urzędniczych pensyjek, ale dla wielkich interesów o jakich nam się nawet nie śniło. Poczuli się jednak bezkarni. Wpadli jak banda małych łobuziaków. Nie jestem pewien czy premierowi uda się tym razem utrzymać wizerunek przyzwoitego polityka. Sytuację ma nie do pozazdroszczenia: z jednej strony opinia publiczna, z drugiej – Rycho, Zbycho, Grzechu & co.,
Strzał należy do pana, premierze.
Że niby już po meczu?
Pewnie będzie jednak zabiegał o jakąś dogrywkę i wyceluje karnego. On ma nieprawdopodobną umiejętność spadania na cztery łapy. Jak kot (bez urazy).
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…
Rozumiem, że wczorajsze przemówienie, to miał
być ten strzał? Wydawało mi się, że zabrał się pan, premierze, za politykę głównie po to, aby “pewnego, pięknego dnia” zostać Prezydentem. I teraz rezygnuje pan ze swoich marzeń dla “dobra nas wszystkich”? Aż trudno w to uwierzyć…