Obserwuje sobie już od dłuższego czasu świat mediów i przyznam, że szlag mnie trafia.
Obserwuje sobie już od dłuższego czasu świat mediów i przyznam, że szlag mnie trafia. Jedyne co w tej chwili przychodzi mi do głowy to taka oto refleksja, eh…, gdzie te czasy kiedy rzetelny dziennikarz rozumiał na czym polega jego rzemiosło i traktował swój zawód jako misję publiczną. W tym miejscu muszę wyjaśnić, że ową misją była próba uporządkowania naszej wiedzy o otaczającym świecie i objaśnienie czytelnikom, słuchaczom, widzom zjawisk w nim zachodzących.
Współcześni adepci tego zawodu inaczej już go pojmują. Dla nich i ich wydawców liczy się głównie oglądalność, słuchalność, klikalność bo to przynosi zysk. Tabloidy, kojarzone do pewnego momentu głównie z prasą, nie są wynalazkiem nowym, mają już dość długą historię ale nigdy wcześniej nie dominowały na tak dużą skalę. Rozwój mediów elektronicznych doprowadził do tego, że tabloidyzacja rozlała się szeroko po świecie i nic nie wskazuje, że ten trend jest tylko chwilowym wypadkiem przy pracy. Jeśli bardziej wymagający odbiorcy liczą na opamiętanie mediów to niestety mogą się przeliczyć, ich wołanie będzie jedynie wołaniem na puszczy, które i tak w końcu zniknie w tłumie zjadaczy medialnej papki.
Wiarygodność, rzetelność, odpowiedzialność za słowo to terminy, które powoli przechodzą do lamusa. Teraz głównie liczą się emocje i podgrzewanie atmosfery. Na informacji się zarabia, a poniesione koszty w celu jej pozyskania muszą się zwrócić, więc nie dziwmy się, że tzw. news of the day będzie eksploatowany do granic naszych wytrzymałości. Ten kto pierwszy wrzuci sensacyjną wiadomość na czołówki, ten będzie wielokrotnie cytowany przez innych, tu nie ma czasu na sprawdzenie wiarygodności swoich źródeł czy dbałości o fakty, puszcza się jak leci, byle być szybszym od konkurencji.
Obecnie coraz częściej lansuje się takie przekonanie, że największe spustoszenie w dziennikarstwie informacyjnym uczynił Internet, co nie jest dalekie od prawdy, jeśli wyjdziemy poza polskie podwórko. W lansowaniu owej tezy zapomniano jednak o jednym ważnym szczególe, winowajczynią, która zrobiła pierwszy krok w tym kierunku była telewizja, głównie komercyjna, chociażby ze względu na swoją powszechność i to, że to jej zasługą było wprowadzenie do swoich ramówek gatunkowej hybrydy jaką jest infotainment czyli skrzyżowanie informacji i rozrywki. W efekcie spowodowało to trywializację zawartości przekazów medialnych, zacieranie różnic między informacją i rozrywką, rzeczywistością i fikcją. Telewizyjne programy informacyjne nie dość, że tracą na wartości to nie pozostają bez wpływu na poziom prasy i radia. Możemy się zżymać, i słusznie, na rodzimy TVN24, ale CNN czy SkyNews wcale nie są lepsze, tam też tendencje idą w kierunku informacji lekkich, łatwych z elementami taniej sensacji, co do pewnego momentu było charakterystyczne tylko dla brukowców. Właśnie takie zagrożenie dla telewizji widział już w latach 50-tych ub. wieku Edward R. Murrow, znakomity amerykański dziennikarz radiowy i telewizyjny, bohater filmu „Good Night and Good Luck” i w tym miejscu pozwolę sobie na przytoczenie dwóch jego cytatów:
„Dobre programy informacyjne nie mogą powstać bez rzetelności dziennikarskiej”
„Jeśli telewizja będzie służyć jedynie rozrywce to będzie nas mamić iluzjami i odwracać uwagę od rzeczywistości”
Diagnoza Murrowa, jak widać, niewiele straciła na aktualności, szczególnie jeśli odwołamy się do polskich doświadczeń z ostatnich lat. Czym można tłumaczyć to narastające zjawisko trywializacji przekazów medialnych? Pierwsze co się nasuwa i jest oczywiste to pogoń za łatwym zyskiem i rosnąca konkurencja jaką są portale internetowe. Drugie, które już nie jest tak oczywiste dla laika to mizeria naszego rynku telewizyjnego, a więc brak dużego kapitału oraz skostniale utrwalony podział na rynku mediów elektronicznych, co wyklucza nowych graczy. Jaka to bowiem może być konkurencja, gdy do dyspozycji mamy trzy telewizyjne stacje informacyjne, w tym jedna pseudo publiczna TVP Info, zależna od układów politycznych i dwie komercyjne – TVN24, Polsat News – o kapitale nie robiącym wrażenia na zagranicznych medialnych rekinach ( dla niewtajemniczonych podpowiem, że dla mediów elektronicznych polskie prawo przyznaje udział kapitału zagranicznego do 33%, zaś dla prasy – 100% ). Z premedytacją nie wspominam o Superstacji, gdyż jest to kanał, który z założenia przyjął formułę rozrywkowo-informacyjną i pod takim właśnie szyldem otrzymał koncesję na nadawanie. Taki stan rzeczy, gdy jedna ze stacji o ugruntowanej pozycji i mianującej się określeniem opiniotwórczego medium stopniowo przekształca się w telewizyjny Super Express nie pozostaje bez wpływu na działanie pozostałych uczestników rynku medialnego, w zasadzie z każdym dniem widać że ten wpływ jest demoralizujący. Oczywiście można zrozumieć przytaczane niejednokrotnie argumenty szefostwa TVN24, że prywatna telewizja musi na siebie zarabiać i brać pod uwagę prawa wolnego rynku, ale błędem jest przyjmowanie takiej polityki firmowej, w której zarabianie na informacji odbywa się przy najmniejszym wysiłku. Czyżby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia utraty zaufania swoich odbiorców ? Czy zapomnieli, że ponad prawami rynku musi stać dziennikarstwo na najwyższym poziomie a nie dziennikarskie gwiazdorstwo?
Jest jeszcze druga strona medalu, kryzys w mediach i to nie ten, o którym się mówi i pisze od roku. Na spadek czytelnictwa prasowego branża narzeka od lat. Jedne wydawnictwa sobie radzą, inne na własne życzenie upadają o czym przekonał się ostatnio „Dziennik” i kto wie czy następną nie będzie „Rzeczpospolita”, która ledwo zipie. Jest to istotny element ponieważ wszelkie serwisy informacyjne w radiach, telewizjach i portalach bazowane zawsze były i są na tym co napisze prasa, a prasa z roku na rok biednieje i resztkami sił próbuje konkurować i z Internetem i z telewizją, co odbija się na prezentowanej treści. Gdy do tego kryzysu prasowego dołożymy jeszcze obecny kryzys finansowy i gospodarczy to okazuje się, że nawet prężnie działające do tej pory media elektroniczne zaczynają odczuwać ich skutki. Co więc robią aby pozyskać jak największą oglądalność, która jest równoznaczna z osiąganym zyskiem? Nabierają wiatru w żagle w intensyfikowaniu swoich działań aż do granic absurdu kosztem dziennikarskiej jakości i własnej wiarygodności.
Zaniżanie poziomu to dość powszechny zarzut kierowany pod adresem mediów. Jednak w moim subiektywnym odczuciu przewiną większego kalibru jest nierzetelne informowanie. Niestety jako odbiorcy musimy liczyć się z tym, że będziemy dość często narażani na zjawisko nierzetelności dziennikarskiej, szczególnie przy tak silnej konkurencji i możliwościach jakie stwarza rozwój technologii środków masowego przekazu, zwracał zresztą na to uwagę przytaczany przeze mnie nieoceniony Marrow:
„Szybkość komunikacji jest zdumiewająca. Wiadomo też, że dzięki niej skuteczniej można rozpowszechniać informację, które są nieprawdziwe”
W jaki sposób objawia się nierzetelne informowanie? Ano może to być np. brak informacji, manipulacja informacjami czy nadmiar informacji. Trudno ocenić co gorsze, czy przemilczenie o danym wydarzeniu czy też zaprezentowanie sprytnie obrobionej wersji wydarzeń. Skłaniam się do tezy, że w dobie Internetu łatwiej jest sprawdzić fałsz czy błędność informacji aniżeli jej brak. Z kolei nadmiar komunikatów w przestrzeni medialnej wywołuje u odbiorcy chaos, utrudnia ich zrozumienie i może prowadzić do utraty orientacji nawet w najbardziej podstawowych sprawach. Poza tym natłok informacji sprzyja do łatwiejszego zakamuflowania uproszczeń, przekłamań, przemilczeń czy tendencyjnych nadinterpretacji.
Jeszcze parę lat temu, gdy pogoń za zyskiem nie przesłaniała dziennikarzom ich społecznej misji, ukazywanie hierarchii ważności spraw było na porządku dziennym. Taka hierarchia pozwalała widzom na spokojne poukładanie i przeanalizowanie w głowie tego co istotne. Dzisiejsze główne wydania dzienników informacyjnych raczej pogłębiają chaos niż cokolwiek porządkują. Wydarzenia ważne przemieszane z błahymi tworzą istny miszmasz, czasem na czołówce trafi się coś mocno emocjonalnego bez żadnej wartości poznawczej by następnie dość pobieżnie prześlizgnąć się po temacie istotnym dla oglądu świata. Kiedy wydawcy widzą, że news zaczyna w sposób naturalny umierać, dokonują zgrabnej reanimacji po przez takie skonstruowanie przekazu aby dalej podsycał ciekawość widzów, czasem wspomagają się wykonanymi na szybko i na kolanie sondażami. Gorzej gdy rzeczywistość przestaje obfitować w istotne wydarzenia wtedy rozpoczynają jej kreowanie. To już nie jest tendencja tylko komercyjnych telewizji i liczących się portali internetowych, na chorobę o nazwie mydło i powidło zapadła również telewizja publiczna, a w gorszych dniach bywa że i poważne tytuły prasowe. Niestety masowość staje się chlebem powszednim i pozostaje nam się chyba pogodzić, że ekonomia i czas bezlitośnie pokonują chłodne analityczne dziennikarstwo z wyższej półki na rzecz tandety rozlewającej się zresztą na wszystkie sfery życia. Ten niepokojący trend jest nie tylko ze szkodą dla samych mediów, ale przede wszystkim dla ludzi, bo co by nie mówić, to media w dużym stopniu są odpowiedzialne za kształtowanie poglądów i późniejszych ich decyzji.
Na koniec wyjaśnię dlaczego tak mnie złoszczą te tendencje do tabloidyzowania się mediów. Wyjaśnienie jest proste, media to nie tylko informacja i rozrywka ale również edukacja, a świat według tabloidów raczej nie ma związku z edukacją ponieważ jest to świat oparty na szablonach i schematach. Dominuje w nim stereotyp, ludyczność, powierzchowność, przeciętność, sensacja, emocje. Zarówno w zakresie formy jak i treści tabloidy sprzyjają najbardziej populistycznym gustom. Ich formuła opiera się na tym, że przyjmują punkt widzenia zwykłych ludzi a nie elit, więc zrozumiałe jest, że w centrum ich zainteresowania będą zawsze sprawy zwykłych ludzi, oczywiście obok przestępstw, katastrof i tragedii. Z założenia nie zajmują się poważną analizą polityczną, a jeśli już politykę komentują to tylko pod kątem rzeczywistych skandali bądź tych wykreowanych. Współcześni zjadacze przekazów medialnych nie zawsze mają świadomość faktu, że tabloidy nie poszerzają ich wiedzy, a jeśli już to tylko w wąskim zakresie, że nie stymulują ich do pełniejszego zrozumienia rzeczywistości, nie otwierają ich na nowe idee, a raczej zamykają w świecie, w jakim oni już żyją, stając się jedynie wypełniaczami wolnego czasu. Czy to oznacza, że współczesny człowiek głupieje? Takie wrażenie może być uzasadnione, gdy przypomnimy sobie wyniki badań odnośnie polskiego społeczeństwa, z których wyszło że aż 60% jest wtórnymi analfabetami i nie specjalnie rozumie sensu treści przekazywanych informacji. Prawdopodobnie nie lepiej wyszedłby w badaniach poziom intelektualny innych narodowości, a kto wie czy nie gorzej. Nie chcę jednak się licytować, na ile ten analfabetyzm jest wynikiem głupoty i lenistwa umysłowego ludzi a na ile wynikiem zagubienia w szumie informacyjnym i co z czego wynika. Jedno wiem na pewno, nie daje to argumentu mediom szczególnie tym określającym się mianem opiniotwórczych do traktowania nas jak niepełnosprawnych umysłowo, wręcz przeciwnie, ich obowiązkiem winno być minimalizowanie tego lawinowo narastającego zjawiska, gdzie plotka i sensacja stoją wyżej nad meritum, w przeciwnym razie dojdzie do tego, że człowiek tak ukształtowany przez massmedia kompletnie odwyknie od samodzielnego myślenia i zamiast ułomnej demokracji stworzymy sobie na własną zgubę mediokrację. Czy zatem nastąpi otrzeźwienie? Ze smutkiem stwierdzam, że u mediów raczej nie, wręcz przeciwnie, media weszły w fazę histerii, ale pozostaje jeszcze nadzieja na opamiętanie w nas – odbiorcach jeśli chcemy być faktycznie informowani a nie manipulowani.
Pod Twoim tekstem
Pod Twoim tekstem Czarodziejko mogę się tylko podpisać.
Nie liczę jednak na opamiętanie nas, odbiorców. My chcemy żeby odwracano naszą uwagę od rzeczywistości i mamiono nas iluzjami. My, wtórni analfabeci, wychowani nie na jakimś tam nudnym słowie pisanym, o zgrozo! zmuszającym do myślenia, ale na ruchomych, w błyskawicznym tempie zmieniających się obrazkach, nie mamy czasu na analizy. Szybciej, wyżej, byle do sukcesu, chociażby na miarę naszego grajdołka. My inni, też nie chcemy. Rzeczywistość jest szara jak nasze życie, mamy ją na co dzień. Media dają nam tylko i wyłącznie to, czego od nich potrzebujemy, iluzję. Słusznym jest zatem, że programy tkzw. ambitne nadawane są w porze gdy większość już od dawna śpi.
Smutne to wszystko, tym bardziej, że jest sporo osób które jednak chcą wiedzieć, uczyć się, rozwijać. Smutne, bo w masie bylejakości ich nie widać. Nijak nie nadają się na grupę docelową mieszczącą się między reklamą podpasek i telenowelą.
mówi się, że nadzieja matką
mówi się, że nadzieja matką głupich, moja chyba taka jest, chociaż czasem sama mam wątpliwości co do gatunku ludzkiego 🙂
Pod Twoim tekstem
Pod Twoim tekstem Czarodziejko mogę się tylko podpisać.
Nie liczę jednak na opamiętanie nas, odbiorców. My chcemy żeby odwracano naszą uwagę od rzeczywistości i mamiono nas iluzjami. My, wtórni analfabeci, wychowani nie na jakimś tam nudnym słowie pisanym, o zgrozo! zmuszającym do myślenia, ale na ruchomych, w błyskawicznym tempie zmieniających się obrazkach, nie mamy czasu na analizy. Szybciej, wyżej, byle do sukcesu, chociażby na miarę naszego grajdołka. My inni, też nie chcemy. Rzeczywistość jest szara jak nasze życie, mamy ją na co dzień. Media dają nam tylko i wyłącznie to, czego od nich potrzebujemy, iluzję. Słusznym jest zatem, że programy tkzw. ambitne nadawane są w porze gdy większość już od dawna śpi.
Smutne to wszystko, tym bardziej, że jest sporo osób które jednak chcą wiedzieć, uczyć się, rozwijać. Smutne, bo w masie bylejakości ich nie widać. Nijak nie nadają się na grupę docelową mieszczącą się między reklamą podpasek i telenowelą.
mówi się, że nadzieja matką
mówi się, że nadzieja matką głupich, moja chyba taka jest, chociaż czasem sama mam wątpliwości co do gatunku ludzkiego 🙂
Pod Twoim tekstem
Pod Twoim tekstem Czarodziejko mogę się tylko podpisać.
Nie liczę jednak na opamiętanie nas, odbiorców. My chcemy żeby odwracano naszą uwagę od rzeczywistości i mamiono nas iluzjami. My, wtórni analfabeci, wychowani nie na jakimś tam nudnym słowie pisanym, o zgrozo! zmuszającym do myślenia, ale na ruchomych, w błyskawicznym tempie zmieniających się obrazkach, nie mamy czasu na analizy. Szybciej, wyżej, byle do sukcesu, chociażby na miarę naszego grajdołka. My inni, też nie chcemy. Rzeczywistość jest szara jak nasze życie, mamy ją na co dzień. Media dają nam tylko i wyłącznie to, czego od nich potrzebujemy, iluzję. Słusznym jest zatem, że programy tkzw. ambitne nadawane są w porze gdy większość już od dawna śpi.
Smutne to wszystko, tym bardziej, że jest sporo osób które jednak chcą wiedzieć, uczyć się, rozwijać. Smutne, bo w masie bylejakości ich nie widać. Nijak nie nadają się na grupę docelową mieszczącą się między reklamą podpasek i telenowelą.
mówi się, że nadzieja matką
mówi się, że nadzieja matką głupich, moja chyba taka jest, chociaż czasem sama mam wątpliwości co do gatunku ludzkiego 🙂
Pod Twoim tekstem
Pod Twoim tekstem Czarodziejko mogę się tylko podpisać.
Nie liczę jednak na opamiętanie nas, odbiorców. My chcemy żeby odwracano naszą uwagę od rzeczywistości i mamiono nas iluzjami. My, wtórni analfabeci, wychowani nie na jakimś tam nudnym słowie pisanym, o zgrozo! zmuszającym do myślenia, ale na ruchomych, w błyskawicznym tempie zmieniających się obrazkach, nie mamy czasu na analizy. Szybciej, wyżej, byle do sukcesu, chociażby na miarę naszego grajdołka. My inni, też nie chcemy. Rzeczywistość jest szara jak nasze życie, mamy ją na co dzień. Media dają nam tylko i wyłącznie to, czego od nich potrzebujemy, iluzję. Słusznym jest zatem, że programy tkzw. ambitne nadawane są w porze gdy większość już od dawna śpi.
Smutne to wszystko, tym bardziej, że jest sporo osób które jednak chcą wiedzieć, uczyć się, rozwijać. Smutne, bo w masie bylejakości ich nie widać. Nijak nie nadają się na grupę docelową mieszczącą się między reklamą podpasek i telenowelą.
mówi się, że nadzieja matką
mówi się, że nadzieja matką głupich, moja chyba taka jest, chociaż czasem sama mam wątpliwości co do gatunku ludzkiego 🙂
Kilka lat temu
pracowałem w wydawnictwie edukacyjnym. Pamięć mi ostatnio szwankuje, ale zapoznałem się tam z badaniami, z których wynikało, że sami nauczyciele są słabo wykształceni, niechętni nowościom, a chętni – gotowcom, które wydawnictwo w ramach zintegrowanego marketingu planowało dołączać (i realizowało te plany) do serii podręczników.
Cały ten wywód po to, aby dopowiedzieć sytuację od strony edukacji – jeżeli ci, co uczą (wydawałoby się, że szkoła to alternatywa dla mediów!), sami są stabloidyzowani w sferze wiedzy, gustów i woli, to niedobrze to wróży Polakom. Ludziom. Whoever.
Kilka lat temu
pracowałem w wydawnictwie edukacyjnym. Pamięć mi ostatnio szwankuje, ale zapoznałem się tam z badaniami, z których wynikało, że sami nauczyciele są słabo wykształceni, niechętni nowościom, a chętni – gotowcom, które wydawnictwo w ramach zintegrowanego marketingu planowało dołączać (i realizowało te plany) do serii podręczników.
Cały ten wywód po to, aby dopowiedzieć sytuację od strony edukacji – jeżeli ci, co uczą (wydawałoby się, że szkoła to alternatywa dla mediów!), sami są stabloidyzowani w sferze wiedzy, gustów i woli, to niedobrze to wróży Polakom. Ludziom. Whoever.
Kilka lat temu
pracowałem w wydawnictwie edukacyjnym. Pamięć mi ostatnio szwankuje, ale zapoznałem się tam z badaniami, z których wynikało, że sami nauczyciele są słabo wykształceni, niechętni nowościom, a chętni – gotowcom, które wydawnictwo w ramach zintegrowanego marketingu planowało dołączać (i realizowało te plany) do serii podręczników.
Cały ten wywód po to, aby dopowiedzieć sytuację od strony edukacji – jeżeli ci, co uczą (wydawałoby się, że szkoła to alternatywa dla mediów!), sami są stabloidyzowani w sferze wiedzy, gustów i woli, to niedobrze to wróży Polakom. Ludziom. Whoever.
Kilka lat temu
pracowałem w wydawnictwie edukacyjnym. Pamięć mi ostatnio szwankuje, ale zapoznałem się tam z badaniami, z których wynikało, że sami nauczyciele są słabo wykształceni, niechętni nowościom, a chętni – gotowcom, które wydawnictwo w ramach zintegrowanego marketingu planowało dołączać (i realizowało te plany) do serii podręczników.
Cały ten wywód po to, aby dopowiedzieć sytuację od strony edukacji – jeżeli ci, co uczą (wydawałoby się, że szkoła to alternatywa dla mediów!), sami są stabloidyzowani w sferze wiedzy, gustów i woli, to niedobrze to wróży Polakom. Ludziom. Whoever.
1. nie wykluczam pana tezy,
1. nie wykluczam pana tezy, ale to nie jest takie proste Wiele czynników i tych historycznych i ekonomicznych się na to złożyło i cały czas składa, ten proces ciągle ewoluuje, ale na ten temat można napisać wiele książek, pozostawię to innym. Co do telewizji to przyznam, że w treści mnie ona w ogóle nie zaspokaja, no chyba że jakieś Discovery itp.
2.tego w tekście tak kategorycznie nie stwierdzam co najwyżej można to traktować jako ostrzeżenie
3. w tym rzecz, że masowość włazi wszędzie, a nie każdemu się chcę po 12 godzinach pracy i innych obowiązkach domowych zaglądać do nisz
5. nie wiem czy w ogóle jest sens aby takie wydziały istniały, bo jak widać po młodym narybku niewiele one dają
1. nie wykluczam pana tezy,
1. nie wykluczam pana tezy, ale to nie jest takie proste Wiele czynników i tych historycznych i ekonomicznych się na to złożyło i cały czas składa, ten proces ciągle ewoluuje, ale na ten temat można napisać wiele książek, pozostawię to innym. Co do telewizji to przyznam, że w treści mnie ona w ogóle nie zaspokaja, no chyba że jakieś Discovery itp.
2.tego w tekście tak kategorycznie nie stwierdzam co najwyżej można to traktować jako ostrzeżenie
3. w tym rzecz, że masowość włazi wszędzie, a nie każdemu się chcę po 12 godzinach pracy i innych obowiązkach domowych zaglądać do nisz
5. nie wiem czy w ogóle jest sens aby takie wydziały istniały, bo jak widać po młodym narybku niewiele one dają
1. nie wykluczam pana tezy,
1. nie wykluczam pana tezy, ale to nie jest takie proste Wiele czynników i tych historycznych i ekonomicznych się na to złożyło i cały czas składa, ten proces ciągle ewoluuje, ale na ten temat można napisać wiele książek, pozostawię to innym. Co do telewizji to przyznam, że w treści mnie ona w ogóle nie zaspokaja, no chyba że jakieś Discovery itp.
2.tego w tekście tak kategorycznie nie stwierdzam co najwyżej można to traktować jako ostrzeżenie
3. w tym rzecz, że masowość włazi wszędzie, a nie każdemu się chcę po 12 godzinach pracy i innych obowiązkach domowych zaglądać do nisz
5. nie wiem czy w ogóle jest sens aby takie wydziały istniały, bo jak widać po młodym narybku niewiele one dają
1. nie wykluczam pana tezy,
1. nie wykluczam pana tezy, ale to nie jest takie proste Wiele czynników i tych historycznych i ekonomicznych się na to złożyło i cały czas składa, ten proces ciągle ewoluuje, ale na ten temat można napisać wiele książek, pozostawię to innym. Co do telewizji to przyznam, że w treści mnie ona w ogóle nie zaspokaja, no chyba że jakieś Discovery itp.
2.tego w tekście tak kategorycznie nie stwierdzam co najwyżej można to traktować jako ostrzeżenie
3. w tym rzecz, że masowość włazi wszędzie, a nie każdemu się chcę po 12 godzinach pracy i innych obowiązkach domowych zaglądać do nisz
5. nie wiem czy w ogóle jest sens aby takie wydziały istniały, bo jak widać po młodym narybku niewiele one dają
Miałem koncept na stworzenie telewizji
informatyczno-rozrywkowej. Piękna, młoda spikerka rozbiera się w trakcie odczytywania wiadomości, zaczynając od tych lżejszego a kończąc – będąc już nago – na tych cięższego kalibru.
Po Twoim tekście będę musiał zmienić plany:)
Jesteś pewien, że nie? Mówię
Jesteś pewien, że nie? Mówię Ci, zastanów się i przemyśl to.
Litości:) Dla mnie to jeszcze
Litości:) Dla mnie to jeszcze jeden rachunek do zapłacenia byłby. 😉
kto wie czy to nie byłby
kto wie czy to nie byłby strzał w dziesiątkę
Było
jeżeli nie u nas, to gdzieś na południe (Czechy? Węgry? Rumunia?), wieczorne wydanie wiadomości, ok. północy.
Ale to już było!
Dostępne kiedyś na stronach iTVP bodajże. Fakt, kończyło się tylko toplessem, a i układ wiadomości chyba nie był po twojemu…
Miałem koncept na stworzenie telewizji
informatyczno-rozrywkowej. Piękna, młoda spikerka rozbiera się w trakcie odczytywania wiadomości, zaczynając od tych lżejszego a kończąc – będąc już nago – na tych cięższego kalibru.
Po Twoim tekście będę musiał zmienić plany:)
Jesteś pewien, że nie? Mówię
Jesteś pewien, że nie? Mówię Ci, zastanów się i przemyśl to.
kto wie czy to nie byłby
kto wie czy to nie byłby strzał w dziesiątkę
Było
jeżeli nie u nas, to gdzieś na południe (Czechy? Węgry? Rumunia?), wieczorne wydanie wiadomości, ok. północy.
Miałem koncept na stworzenie telewizji
informatyczno-rozrywkowej. Piękna, młoda spikerka rozbiera się w trakcie odczytywania wiadomości, zaczynając od tych lżejszego a kończąc – będąc już nago – na tych cięższego kalibru.
Po Twoim tekście będę musiał zmienić plany:)
Jesteś pewien, że nie? Mówię
Jesteś pewien, że nie? Mówię Ci, zastanów się i przemyśl to.
Litości:) Dla mnie to jeszcze
Litości:) Dla mnie to jeszcze jeden rachunek do zapłacenia byłby. 😉
Litości:) Dla mnie to jeszcze
Litości:) Dla mnie to jeszcze jeden rachunek do zapłacenia byłby. 😉
kto wie czy to nie byłby
kto wie czy to nie byłby strzał w dziesiątkę
Było
jeżeli nie u nas, to gdzieś na południe (Czechy? Węgry? Rumunia?), wieczorne wydanie wiadomości, ok. północy.
Ale to już było!
Dostępne kiedyś na stronach iTVP bodajże. Fakt, kończyło się tylko toplessem, a i układ wiadomości chyba nie był po twojemu…
Ale to już było!
Dostępne kiedyś na stronach iTVP bodajże. Fakt, kończyło się tylko toplessem, a i układ wiadomości chyba nie był po twojemu…
Miałem koncept na stworzenie telewizji
informatyczno-rozrywkowej. Piękna, młoda spikerka rozbiera się w trakcie odczytywania wiadomości, zaczynając od tych lżejszego a kończąc – będąc już nago – na tych cięższego kalibru.
Po Twoim tekście będę musiał zmienić plany:)
Jesteś pewien, że nie? Mówię
Jesteś pewien, że nie? Mówię Ci, zastanów się i przemyśl to.
Litości:) Dla mnie to jeszcze
Litości:) Dla mnie to jeszcze jeden rachunek do zapłacenia byłby. 😉
kto wie czy to nie byłby
kto wie czy to nie byłby strzał w dziesiątkę
Było
jeżeli nie u nas, to gdzieś na południe (Czechy? Węgry? Rumunia?), wieczorne wydanie wiadomości, ok. północy.
Ale to już było!
Dostępne kiedyś na stronach iTVP bodajże. Fakt, kończyło się tylko toplessem, a i układ wiadomości chyba nie był po twojemu…
!
!
!
!
!
!
!
!
A ja się cieszę proszę Pana,
A ja się cieszę proszę Pana, że w tym konkretnym przypadku dane mi jest czytać i Matkę_Kurkę, i Passenta. Może dlatego, że chyba jednak nie mieszczę się w głównym nurcie wskazanego przez Pana kierunku wynikającego wprost z fizjologii myślenia/postrzegania człowieka. Cokolwiek to oznacza. Jest pan zapewne ekspertem w tej dziedzinie, ja laikiem, nie do końca zatem zrozumiałam to, jak mniemam, bardzo naukowe i udowodnione stwierdzenie.
A ja się cieszę proszę Pana,
A ja się cieszę proszę Pana, że w tym konkretnym przypadku dane mi jest czytać i Matkę_Kurkę, i Passenta. Może dlatego, że chyba jednak nie mieszczę się w głównym nurcie wskazanego przez Pana kierunku wynikającego wprost z fizjologii myślenia/postrzegania człowieka. Cokolwiek to oznacza. Jest pan zapewne ekspertem w tej dziedzinie, ja laikiem, nie do końca zatem zrozumiałam to, jak mniemam, bardzo naukowe i udowodnione stwierdzenie.
A ja się cieszę proszę Pana,
A ja się cieszę proszę Pana, że w tym konkretnym przypadku dane mi jest czytać i Matkę_Kurkę, i Passenta. Może dlatego, że chyba jednak nie mieszczę się w głównym nurcie wskazanego przez Pana kierunku wynikającego wprost z fizjologii myślenia/postrzegania człowieka. Cokolwiek to oznacza. Jest pan zapewne ekspertem w tej dziedzinie, ja laikiem, nie do końca zatem zrozumiałam to, jak mniemam, bardzo naukowe i udowodnione stwierdzenie.
A ja się cieszę proszę Pana,
A ja się cieszę proszę Pana, że w tym konkretnym przypadku dane mi jest czytać i Matkę_Kurkę, i Passenta. Może dlatego, że chyba jednak nie mieszczę się w głównym nurcie wskazanego przez Pana kierunku wynikającego wprost z fizjologii myślenia/postrzegania człowieka. Cokolwiek to oznacza. Jest pan zapewne ekspertem w tej dziedzinie, ja laikiem, nie do końca zatem zrozumiałam to, jak mniemam, bardzo naukowe i udowodnione stwierdzenie.
Z pierwszą części wypowiedzi
Z pierwszą części wypowiedzi się oczywiście zgadzam.To oczywista oczywistość.
Co do drugiej, powiem wprost. Nie dam się wciągnąć w Pańską, widoczną gołym okiem wojnę z M_K. Mógł Pan podać setki innych przykładów, wybrał Pan właśnie ten.
Na tym zakończę ten wątek, prosząc jednocześnie o wybaczenie Czarodziejkę za zaśmiecanie komentarzami nie mającymi nic wspólnego z tematem.
Z pierwszą części wypowiedzi
Z pierwszą części wypowiedzi się oczywiście zgadzam.To oczywista oczywistość.
Co do drugiej, powiem wprost. Nie dam się wciągnąć w Pańską, widoczną gołym okiem wojnę z M_K. Mógł Pan podać setki innych przykładów, wybrał Pan właśnie ten.
Na tym zakończę ten wątek, prosząc jednocześnie o wybaczenie Czarodziejkę za zaśmiecanie komentarzami nie mającymi nic wspólnego z tematem.
Z pierwszą części wypowiedzi
Z pierwszą części wypowiedzi się oczywiście zgadzam.To oczywista oczywistość.
Co do drugiej, powiem wprost. Nie dam się wciągnąć w Pańską, widoczną gołym okiem wojnę z M_K. Mógł Pan podać setki innych przykładów, wybrał Pan właśnie ten.
Na tym zakończę ten wątek, prosząc jednocześnie o wybaczenie Czarodziejkę za zaśmiecanie komentarzami nie mającymi nic wspólnego z tematem.
Z pierwszą części wypowiedzi
Z pierwszą części wypowiedzi się oczywiście zgadzam.To oczywista oczywistość.
Co do drugiej, powiem wprost. Nie dam się wciągnąć w Pańską, widoczną gołym okiem wojnę z M_K. Mógł Pan podać setki innych przykładów, wybrał Pan właśnie ten.
Na tym zakończę ten wątek, prosząc jednocześnie o wybaczenie Czarodziejkę za zaśmiecanie komentarzami nie mającymi nic wspólnego z tematem.
Mam nieustający problem z
Mam nieustający problem z odczytaniem i zrozumieniem, tego co Pan pisze. Prędzej czy później z odczytaniem daję sobie radę, natomiast z tym drugim, z całym szacunkiem dla Pana przemyśleń, poradzic sobie nie potrafię. Pan pozwoli, że posłużę się Pana “retoryką” – jak Pan sądzi dlaczego nisze są niszami?
Mam nieustający problem z
Mam nieustający problem z odczytaniem i zrozumieniem, tego co Pan pisze. Prędzej czy później z odczytaniem daję sobie radę, natomiast z tym drugim, z całym szacunkiem dla Pana przemyśleń, poradzic sobie nie potrafię. Pan pozwoli, że posłużę się Pana “retoryką” – jak Pan sądzi dlaczego nisze są niszami?
Mam nieustający problem z
Mam nieustający problem z odczytaniem i zrozumieniem, tego co Pan pisze. Prędzej czy później z odczytaniem daję sobie radę, natomiast z tym drugim, z całym szacunkiem dla Pana przemyśleń, poradzic sobie nie potrafię. Pan pozwoli, że posłużę się Pana “retoryką” – jak Pan sądzi dlaczego nisze są niszami?
Mam nieustający problem z
Mam nieustający problem z odczytaniem i zrozumieniem, tego co Pan pisze. Prędzej czy później z odczytaniem daję sobie radę, natomiast z tym drugim, z całym szacunkiem dla Pana przemyśleń, poradzic sobie nie potrafię. Pan pozwoli, że posłużę się Pana “retoryką” – jak Pan sądzi dlaczego nisze są niszami?
Lazarowicz ty z przedszkola
Lazarowicz ty z przedszkola wyniosłeś łopatkę i piasek. I w tym piasku tą łopatką stary koniu do końca swoich dni. Intelektualnie to ty Lazrowicz jesteś łopatka, emocjonalnie przedszkole, co popuścisz w krótkie majtki to wiktorię ogłaszasz. Gdybyś do szkoły chodził to może byś chociaż kredę wyniósł, miałbyś czym kolorować.
Lazarowicz ty z przedszkola
Lazarowicz ty z przedszkola wyniosłeś łopatkę i piasek. I w tym piasku tą łopatką stary koniu do końca swoich dni. Intelektualnie to ty Lazrowicz jesteś łopatka, emocjonalnie przedszkole, co popuścisz w krótkie majtki to wiktorię ogłaszasz. Gdybyś do szkoły chodził to może byś chociaż kredę wyniósł, miałbyś czym kolorować.
Lazarowicz ty z przedszkola
Lazarowicz ty z przedszkola wyniosłeś łopatkę i piasek. I w tym piasku tą łopatką stary koniu do końca swoich dni. Intelektualnie to ty Lazrowicz jesteś łopatka, emocjonalnie przedszkole, co popuścisz w krótkie majtki to wiktorię ogłaszasz. Gdybyś do szkoły chodził to może byś chociaż kredę wyniósł, miałbyś czym kolorować.
Lazarowicz ty z przedszkola
Lazarowicz ty z przedszkola wyniosłeś łopatkę i piasek. I w tym piasku tą łopatką stary koniu do końca swoich dni. Intelektualnie to ty Lazrowicz jesteś łopatka, emocjonalnie przedszkole, co popuścisz w krótkie majtki to wiktorię ogłaszasz. Gdybyś do szkoły chodził to może byś chociaż kredę wyniósł, miałbyś czym kolorować.
a nie wyczuł pan ,że postulat
a nie wyczuł pan ,że postulat ma charakter subiektywny?
a nie wyczuł pan ,że postulat
a nie wyczuł pan ,że postulat ma charakter subiektywny?
a nie wyczuł pan ,że postulat
a nie wyczuł pan ,że postulat ma charakter subiektywny?
a nie wyczuł pan ,że postulat
a nie wyczuł pan ,że postulat ma charakter subiektywny?
I żeby Lazrowicz czytać się
I żeby Lazrowicz czytać się nauczył i pisać. Lazarowicz słyszałeś kiedyś o znakach diakrytycznych? Było w krzyżówce? Poproś przedszkolaka niech ci w windzie klawiaturę przestawi. Ty mi od początku Lazarowicz wyglądałeś na melomana – Rubik opus dziesiąte.
I żeby Lazrowicz czytać się
I żeby Lazrowicz czytać się nauczył i pisać. Lazarowicz słyszałeś kiedyś o znakach diakrytycznych? Było w krzyżówce? Poproś przedszkolaka niech ci w windzie klawiaturę przestawi. Ty mi od początku Lazarowicz wyglądałeś na melomana – Rubik opus dziesiąte.
I żeby Lazrowicz czytać się
I żeby Lazrowicz czytać się nauczył i pisać. Lazarowicz słyszałeś kiedyś o znakach diakrytycznych? Było w krzyżówce? Poproś przedszkolaka niech ci w windzie klawiaturę przestawi. Ty mi od początku Lazarowicz wyglądałeś na melomana – Rubik opus dziesiąte.
I żeby Lazrowicz czytać się
I żeby Lazrowicz czytać się nauczył i pisać. Lazarowicz słyszałeś kiedyś o znakach diakrytycznych? Było w krzyżówce? Poproś przedszkolaka niech ci w windzie klawiaturę przestawi. Ty mi od początku Lazarowicz wyglądałeś na melomana – Rubik opus dziesiąte.
ludzie są jacy są, rzecz w
ludzie są jacy są, rzecz w tym aby media stawiały sprawę jasno i nie kiełbasiły pojęć czyli jeśli zakładamy że nasze pismo jest opiniotwórcze to piszmy dla nisz, a jeśli chcemy być dla mas to piszmy dla mas, jeśli media będą stawiać sprawę uczciwie to wtedy zobaczymy ile jest procentowo głupków jest w całej tej masie, a narazie to jest tak że wszystko się wymieszało bo dązy do kasy, i tyle
ludzie są jacy są, rzecz w
ludzie są jacy są, rzecz w tym aby media stawiały sprawę jasno i nie kiełbasiły pojęć czyli jeśli zakładamy że nasze pismo jest opiniotwórcze to piszmy dla nisz, a jeśli chcemy być dla mas to piszmy dla mas, jeśli media będą stawiać sprawę uczciwie to wtedy zobaczymy ile jest procentowo głupków jest w całej tej masie, a narazie to jest tak że wszystko się wymieszało bo dązy do kasy, i tyle
ludzie są jacy są, rzecz w
ludzie są jacy są, rzecz w tym aby media stawiały sprawę jasno i nie kiełbasiły pojęć czyli jeśli zakładamy że nasze pismo jest opiniotwórcze to piszmy dla nisz, a jeśli chcemy być dla mas to piszmy dla mas, jeśli media będą stawiać sprawę uczciwie to wtedy zobaczymy ile jest procentowo głupków jest w całej tej masie, a narazie to jest tak że wszystko się wymieszało bo dązy do kasy, i tyle
ludzie są jacy są, rzecz w
ludzie są jacy są, rzecz w tym aby media stawiały sprawę jasno i nie kiełbasiły pojęć czyli jeśli zakładamy że nasze pismo jest opiniotwórcze to piszmy dla nisz, a jeśli chcemy być dla mas to piszmy dla mas, jeśli media będą stawiać sprawę uczciwie to wtedy zobaczymy ile jest procentowo głupków jest w całej tej masie, a narazie to jest tak że wszystko się wymieszało bo dązy do kasy, i tyle
Dorola napisałaś tu kiedyś
Dorola napisałaś tu kiedyś niszowy tekst? Zanim rzucisz czymś oryginalnym i soczystym, uczciwie sobie odpowiedz. Sobie, mnie nie musisz, bo ja pamiętam, że akurat Ty jesteś królową popowej obyczajówki. Potrafisz zacytować jedną myśl swojego partnera w trosce o intelektualnaa jakość. Pamiętasz jakieś jego dzieło tu popełnione? Ja doskonale, pamiętam teksty Musahiego, cięgle śledzę teksty Kalosha i wbrew takim podnietom o jakość i niszowość, te teksty robiły i robią tu furorę. Jak słyszę te żale o jakość w wykonaniu fana Rubika, melomana neospazmina, osobowość posadowioną miedzy Miśkiem Koterskim i Kasią Cichopek, to się zastanawiam czy to jeszcze głupota, czy już trolling. Widziałaś kiedyś, aby ten meloman napisał coś, o czym gimnazjalista by nie wiedział? Znalazłaś sobie kupla do intelektualnej uczty. Smacznego.
Dorola napisałaś tu kiedyś
Dorola napisałaś tu kiedyś niszowy tekst? Zanim rzucisz czymś oryginalnym i soczystym, uczciwie sobie odpowiedz. Sobie, mnie nie musisz, bo ja pamiętam, że akurat Ty jesteś królową popowej obyczajówki. Potrafisz zacytować jedną myśl swojego partnera w trosce o intelektualnaa jakość. Pamiętasz jakieś jego dzieło tu popełnione? Ja doskonale, pamiętam teksty Musahiego, cięgle śledzę teksty Kalosha i wbrew takim podnietom o jakość i niszowość, te teksty robiły i robią tu furorę. Jak słyszę te żale o jakość w wykonaniu fana Rubika, melomana neospazmina, osobowość posadowioną miedzy Miśkiem Koterskim i Kasią Cichopek, to się zastanawiam czy to jeszcze głupota, czy już trolling. Widziałaś kiedyś, aby ten meloman napisał coś, o czym gimnazjalista by nie wiedział? Znalazłaś sobie kupla do intelektualnej uczty. Smacznego.
Dorola napisałaś tu kiedyś
Dorola napisałaś tu kiedyś niszowy tekst? Zanim rzucisz czymś oryginalnym i soczystym, uczciwie sobie odpowiedz. Sobie, mnie nie musisz, bo ja pamiętam, że akurat Ty jesteś królową popowej obyczajówki. Potrafisz zacytować jedną myśl swojego partnera w trosce o intelektualnaa jakość. Pamiętasz jakieś jego dzieło tu popełnione? Ja doskonale, pamiętam teksty Musahiego, cięgle śledzę teksty Kalosha i wbrew takim podnietom o jakość i niszowość, te teksty robiły i robią tu furorę. Jak słyszę te żale o jakość w wykonaniu fana Rubika, melomana neospazmina, osobowość posadowioną miedzy Miśkiem Koterskim i Kasią Cichopek, to się zastanawiam czy to jeszcze głupota, czy już trolling. Widziałaś kiedyś, aby ten meloman napisał coś, o czym gimnazjalista by nie wiedział? Znalazłaś sobie kupla do intelektualnej uczty. Smacznego.
Dorola napisałaś tu kiedyś
Dorola napisałaś tu kiedyś niszowy tekst? Zanim rzucisz czymś oryginalnym i soczystym, uczciwie sobie odpowiedz. Sobie, mnie nie musisz, bo ja pamiętam, że akurat Ty jesteś królową popowej obyczajówki. Potrafisz zacytować jedną myśl swojego partnera w trosce o intelektualnaa jakość. Pamiętasz jakieś jego dzieło tu popełnione? Ja doskonale, pamiętam teksty Musahiego, cięgle śledzę teksty Kalosha i wbrew takim podnietom o jakość i niszowość, te teksty robiły i robią tu furorę. Jak słyszę te żale o jakość w wykonaniu fana Rubika, melomana neospazmina, osobowość posadowioną miedzy Miśkiem Koterskim i Kasią Cichopek, to się zastanawiam czy to jeszcze głupota, czy już trolling. Widziałaś kiedyś, aby ten meloman napisał coś, o czym gimnazjalista by nie wiedział? Znalazłaś sobie kupla do intelektualnej uczty. Smacznego.
pan patrzy tylko przez
pan patrzy tylko przez pryzmat dnia dziesiejszego a ja w troszkę w dłuższej perspektywie uwzględniając wiele czynników z przeszłości, a o czym panu nawet się nie śni, pan widzi czarno- białe a ja różne szarości i tak możemy sobie gadać do usranej … pan sobie wybierze słowo w miejsce kropek , pzdr
pan patrzy tylko przez
pan patrzy tylko przez pryzmat dnia dziesiejszego a ja w troszkę w dłuższej perspektywie uwzględniając wiele czynników z przeszłości, a o czym panu nawet się nie śni, pan widzi czarno- białe a ja różne szarości i tak możemy sobie gadać do usranej … pan sobie wybierze słowo w miejsce kropek , pzdr
pan patrzy tylko przez
pan patrzy tylko przez pryzmat dnia dziesiejszego a ja w troszkę w dłuższej perspektywie uwzględniając wiele czynników z przeszłości, a o czym panu nawet się nie śni, pan widzi czarno- białe a ja różne szarości i tak możemy sobie gadać do usranej … pan sobie wybierze słowo w miejsce kropek , pzdr
pan patrzy tylko przez
pan patrzy tylko przez pryzmat dnia dziesiejszego a ja w troszkę w dłuższej perspektywie uwzględniając wiele czynników z przeszłości, a o czym panu nawet się nie śni, pan widzi czarno- białe a ja różne szarości i tak możemy sobie gadać do usranej … pan sobie wybierze słowo w miejsce kropek , pzdr
nie, mój postulat brzmi żeby
nie, mój postulat brzmi żeby media, starały się zachować standardy jakie sobie założyły czyli jesteśmy opiniotwórczy więc nie wchodzimy w masowość a jak nie potrafimy być konsekwentni w tym naszym założonym celu, to trudno – ogłaszamy upadłość
nie, mój postulat brzmi żeby
nie, mój postulat brzmi żeby media, starały się zachować standardy jakie sobie założyły czyli jesteśmy opiniotwórczy więc nie wchodzimy w masowość a jak nie potrafimy być konsekwentni w tym naszym założonym celu, to trudno – ogłaszamy upadłość
nie, mój postulat brzmi żeby
nie, mój postulat brzmi żeby media, starały się zachować standardy jakie sobie założyły czyli jesteśmy opiniotwórczy więc nie wchodzimy w masowość a jak nie potrafimy być konsekwentni w tym naszym założonym celu, to trudno – ogłaszamy upadłość
nie, mój postulat brzmi żeby
nie, mój postulat brzmi żeby media, starały się zachować standardy jakie sobie założyły czyli jesteśmy opiniotwórczy więc nie wchodzimy w masowość a jak nie potrafimy być konsekwentni w tym naszym założonym celu, to trudno – ogłaszamy upadłość
Lazarowicz ja mam swoją
Lazarowicz ja mam swoją robotę, nie mogę za tobą debilu biegać dzień i noc. Układ jest prosty. Krótka lekcja. Masz dwa dni na zmianę stylu z trolla na użytkownika. Nie nauczysz się, wylatujesz stąd. Tobą się nie będę już zajmował, tylko sobie od czasu do czasu zerknę czy się czytać nauczyłeś. Czas start.
Sorry. to mi się nie podoba.
Neo nie bluzga, nie wkleja durnych linków, nie uprawia kryptoreklamy. Nie jest Lustrem.
Tak, zadaje dużo pytań, uważa, że ma do tego prawo, drąży każdy temat – i albo mu dyskutant odpisze, albo ma poczucie, że niewystarczająco wyjaśnił. Tak, jest to wkurzające. Tak, gdyby chcieć uczciwie podejść do sprawy, trzeba by przestudiować temat na poziomie pracy semestralnej na studiach magisterskich. Tak, sądzę, że większość dyskutantów nie ma na to czasu, zwłaszcza że neo reaguje zazwyczaj kolejnymi pytaniami. Tak, to też jest wkurzające.
“Na ulicy Trybunalskiej/ Mieszka sobie Staś Pytalski” – pamiętasz ciąg dalszy? “Matka wpadła w stan nerwowy/ I musiała zażyć bromu”. Daj ignora, zażyj bromu/ kadarki (niepotrzebne skreślić). Albo ignoruj po prostu, bez technologicznego ułatwienia. Wg mnie kontrowersji to nie popsuje – albo ludzie nauczą się dyskutować z neo, albo on przestanie w kółko pytać, albo w końcu dyskutować z nim będą tylko nowi Kontrowersyjni – albo wszystkie te rzeczy naraz. Brak reakcji też potrafi czegoś nauczyć, nie wiem, czy nie lepiej od światełka Pawłowa.
Pardon za wcinanie się, ale Twoje deklaracje idą trochę za daleko jak na mój gust.
Quackie ja po prostu mam
Quackie ja po prostu mam dość. Człowiek inteligentny wie o co chodzi. Ile razy można prosić, aby nie biegać z durnymi pytaniami po wszystkich wątkach i nie rozpieprzać każdej dyskusji, Dogadałeś się z Lazarowiczem w czymkolwiek. On nie słucha odpowiedzi, on zadaje następne durniejsze od poprzednich pytania. Przecież to łatwizna i durna zabawa, nie wymaga żadnego wysiłku. Natomiast stawia autorów tekstów, czyli tych co tu ciężko pracują w roli tych co się muszą pocić nad pytaniami debila. No wybacz, ale ja nie pozwolę na to, że taki neospazmin onanizowała się tu, bo wiem jak to się skończy. Ludzie zamiast pisać będą się szarpać z pajacem. Wziąłem tę szarpaninę na siebie, ale pajac się rozochocił i ja nie mam czasu na takie zabawy. Przyznaję Ci rację, to będzie moja osobista porażka jeśli go stąd wypieprzę, ponieważ formalnie to on nie robi niby nic złego, ale wypieprzę jeśli będzie mendził i wciągał “tekściarzy” w infantylne przepytywanki. Gdyby tu było więcej tekstów i komentarzy, taki pajac przepadłby, na S24 był nikim, nie miałem pojęcia o jego istnieniu. My ciężko pracujemy na swoją pozycję i nie ma mowy, aby wokół takiego debila toczyło się tu życie. Nie popełnię błędu z Lustrem i nie uruchomię długiej debaty o wolności słowa, wezmę ten grzech na siebie i wytnę chwasta jeśli nie przestanie śmiecić. To jest grzech, ale bez wahania zgrzeszę, jeśli sprawy się będą rozwijać w takim kierunku.
Szkoda tego miejsca
Niech ludzie SAMI się znudzą/ zmęczą. Niech SAMI ignorują tak czy inaczej. Albo odpowiadają, jak wolą. Web 2.0 w praktyce.
Nie będę Ci nic kazał robić, albo zaniechać, ani też Cię szantażował – zrobisz jak uważasz. Ale… znasz to: “Rób, jak uważasz, ale uważaj, jak robisz”?
Pomyślę. Tak naprawdę dawno
Pomyślę. Tak naprawdę dawno już nie powinienem być adminem, redaktorem i blogerem. Dawno kurwa, tylko…ech szkoda gadać….
Pomyśl
Dobranoc Gospodarzowi & all. I niech sen/ odpoczynek przyniesie najlepsze rozwiązania. A jak nie, to chociaż najmniej złe.
Mnie Neo właściwie nie
Mnie Neo właściwie nie wkurza. Nie czuję potrzeby odpowiadania na Jego zaczepki.Tak, nie pomyliłam się ,zaczepki. Tak właśnie odbieram Jego komentarze, Nie ważne co, ważne jak.
Lazarowicz ja mam swoją
Lazarowicz ja mam swoją robotę, nie mogę za tobą debilu biegać dzień i noc. Układ jest prosty. Krótka lekcja. Masz dwa dni na zmianę stylu z trolla na użytkownika. Nie nauczysz się, wylatujesz stąd. Tobą się nie będę już zajmował, tylko sobie od czasu do czasu zerknę czy się czytać nauczyłeś. Czas start.
Sorry. to mi się nie podoba.
Neo nie bluzga, nie wkleja durnych linków, nie uprawia kryptoreklamy. Nie jest Lustrem.
Tak, zadaje dużo pytań, uważa, że ma do tego prawo, drąży każdy temat – i albo mu dyskutant odpisze, albo ma poczucie, że niewystarczająco wyjaśnił. Tak, jest to wkurzające. Tak, gdyby chcieć uczciwie podejść do sprawy, trzeba by przestudiować temat na poziomie pracy semestralnej na studiach magisterskich. Tak, sądzę, że większość dyskutantów nie ma na to czasu, zwłaszcza że neo reaguje zazwyczaj kolejnymi pytaniami. Tak, to też jest wkurzające.
“Na ulicy Trybunalskiej/ Mieszka sobie Staś Pytalski” – pamiętasz ciąg dalszy? “Matka wpadła w stan nerwowy/ I musiała zażyć bromu”. Daj ignora, zażyj bromu/ kadarki (niepotrzebne skreślić). Albo ignoruj po prostu, bez technologicznego ułatwienia. Wg mnie kontrowersji to nie popsuje – albo ludzie nauczą się dyskutować z neo, albo on przestanie w kółko pytać, albo w końcu dyskutować z nim będą tylko nowi Kontrowersyjni – albo wszystkie te rzeczy naraz. Brak reakcji też potrafi czegoś nauczyć, nie wiem, czy nie lepiej od światełka Pawłowa.
Pardon za wcinanie się, ale Twoje deklaracje idą trochę za daleko jak na mój gust.
Quackie ja po prostu mam
Quackie ja po prostu mam dość. Człowiek inteligentny wie o co chodzi. Ile razy można prosić, aby nie biegać z durnymi pytaniami po wszystkich wątkach i nie rozpieprzać każdej dyskusji, Dogadałeś się z Lazarowiczem w czymkolwiek. On nie słucha odpowiedzi, on zadaje następne durniejsze od poprzednich pytania. Przecież to łatwizna i durna zabawa, nie wymaga żadnego wysiłku. Natomiast stawia autorów tekstów, czyli tych co tu ciężko pracują w roli tych co się muszą pocić nad pytaniami debila. No wybacz, ale ja nie pozwolę na to, że taki neospazmin onanizowała się tu, bo wiem jak to się skończy. Ludzie zamiast pisać będą się szarpać z pajacem. Wziąłem tę szarpaninę na siebie, ale pajac się rozochocił i ja nie mam czasu na takie zabawy. Przyznaję Ci rację, to będzie moja osobista porażka jeśli go stąd wypieprzę, ponieważ formalnie to on nie robi niby nic złego, ale wypieprzę jeśli będzie mendził i wciągał “tekściarzy” w infantylne przepytywanki. Gdyby tu było więcej tekstów i komentarzy, taki pajac przepadłby, na S24 był nikim, nie miałem pojęcia o jego istnieniu. My ciężko pracujemy na swoją pozycję i nie ma mowy, aby wokół takiego debila toczyło się tu życie. Nie popełnię błędu z Lustrem i nie uruchomię długiej debaty o wolności słowa, wezmę ten grzech na siebie i wytnę chwasta jeśli nie przestanie śmiecić. To jest grzech, ale bez wahania zgrzeszę, jeśli sprawy się będą rozwijać w takim kierunku.
Szkoda tego miejsca
Niech ludzie SAMI się znudzą/ zmęczą. Niech SAMI ignorują tak czy inaczej. Albo odpowiadają, jak wolą. Web 2.0 w praktyce.
Nie będę Ci nic kazał robić, albo zaniechać, ani też Cię szantażował – zrobisz jak uważasz. Ale… znasz to: “Rób, jak uważasz, ale uważaj, jak robisz”?
Pomyślę. Tak naprawdę dawno
Pomyślę. Tak naprawdę dawno już nie powinienem być adminem, redaktorem i blogerem. Dawno kurwa, tylko…ech szkoda gadać….
Pomyśl
Dobranoc Gospodarzowi & all. I niech sen/ odpoczynek przyniesie najlepsze rozwiązania. A jak nie, to chociaż najmniej złe.
Mnie Neo właściwie nie
Mnie Neo właściwie nie wkurza. Nie czuję potrzeby odpowiadania na Jego zaczepki.Tak, nie pomyliłam się ,zaczepki. Tak właśnie odbieram Jego komentarze, Nie ważne co, ważne jak.
Lazarowicz ja mam swoją
Lazarowicz ja mam swoją robotę, nie mogę za tobą debilu biegać dzień i noc. Układ jest prosty. Krótka lekcja. Masz dwa dni na zmianę stylu z trolla na użytkownika. Nie nauczysz się, wylatujesz stąd. Tobą się nie będę już zajmował, tylko sobie od czasu do czasu zerknę czy się czytać nauczyłeś. Czas start.
Sorry. to mi się nie podoba.
Neo nie bluzga, nie wkleja durnych linków, nie uprawia kryptoreklamy. Nie jest Lustrem.
Tak, zadaje dużo pytań, uważa, że ma do tego prawo, drąży każdy temat – i albo mu dyskutant odpisze, albo ma poczucie, że niewystarczająco wyjaśnił. Tak, jest to wkurzające. Tak, gdyby chcieć uczciwie podejść do sprawy, trzeba by przestudiować temat na poziomie pracy semestralnej na studiach magisterskich. Tak, sądzę, że większość dyskutantów nie ma na to czasu, zwłaszcza że neo reaguje zazwyczaj kolejnymi pytaniami. Tak, to też jest wkurzające.
“Na ulicy Trybunalskiej/ Mieszka sobie Staś Pytalski” – pamiętasz ciąg dalszy? “Matka wpadła w stan nerwowy/ I musiała zażyć bromu”. Daj ignora, zażyj bromu/ kadarki (niepotrzebne skreślić). Albo ignoruj po prostu, bez technologicznego ułatwienia. Wg mnie kontrowersji to nie popsuje – albo ludzie nauczą się dyskutować z neo, albo on przestanie w kółko pytać, albo w końcu dyskutować z nim będą tylko nowi Kontrowersyjni – albo wszystkie te rzeczy naraz. Brak reakcji też potrafi czegoś nauczyć, nie wiem, czy nie lepiej od światełka Pawłowa.
Pardon za wcinanie się, ale Twoje deklaracje idą trochę za daleko jak na mój gust.
Quackie ja po prostu mam
Quackie ja po prostu mam dość. Człowiek inteligentny wie o co chodzi. Ile razy można prosić, aby nie biegać z durnymi pytaniami po wszystkich wątkach i nie rozpieprzać każdej dyskusji, Dogadałeś się z Lazarowiczem w czymkolwiek. On nie słucha odpowiedzi, on zadaje następne durniejsze od poprzednich pytania. Przecież to łatwizna i durna zabawa, nie wymaga żadnego wysiłku. Natomiast stawia autorów tekstów, czyli tych co tu ciężko pracują w roli tych co się muszą pocić nad pytaniami debila. No wybacz, ale ja nie pozwolę na to, że taki neospazmin onanizowała się tu, bo wiem jak to się skończy. Ludzie zamiast pisać będą się szarpać z pajacem. Wziąłem tę szarpaninę na siebie, ale pajac się rozochocił i ja nie mam czasu na takie zabawy. Przyznaję Ci rację, to będzie moja osobista porażka jeśli go stąd wypieprzę, ponieważ formalnie to on nie robi niby nic złego, ale wypieprzę jeśli będzie mendził i wciągał “tekściarzy” w infantylne przepytywanki. Gdyby tu było więcej tekstów i komentarzy, taki pajac przepadłby, na S24 był nikim, nie miałem pojęcia o jego istnieniu. My ciężko pracujemy na swoją pozycję i nie ma mowy, aby wokół takiego debila toczyło się tu życie. Nie popełnię błędu z Lustrem i nie uruchomię długiej debaty o wolności słowa, wezmę ten grzech na siebie i wytnę chwasta jeśli nie przestanie śmiecić. To jest grzech, ale bez wahania zgrzeszę, jeśli sprawy się będą rozwijać w takim kierunku.
Szkoda tego miejsca
Niech ludzie SAMI się znudzą/ zmęczą. Niech SAMI ignorują tak czy inaczej. Albo odpowiadają, jak wolą. Web 2.0 w praktyce.
Nie będę Ci nic kazał robić, albo zaniechać, ani też Cię szantażował – zrobisz jak uważasz. Ale… znasz to: “Rób, jak uważasz, ale uważaj, jak robisz”?
Pomyślę. Tak naprawdę dawno
Pomyślę. Tak naprawdę dawno już nie powinienem być adminem, redaktorem i blogerem. Dawno kurwa, tylko…ech szkoda gadać….
Pomyśl
Dobranoc Gospodarzowi & all. I niech sen/ odpoczynek przyniesie najlepsze rozwiązania. A jak nie, to chociaż najmniej złe.
Mnie Neo właściwie nie
Mnie Neo właściwie nie wkurza. Nie czuję potrzeby odpowiadania na Jego zaczepki.Tak, nie pomyliłam się ,zaczepki. Tak właśnie odbieram Jego komentarze, Nie ważne co, ważne jak.
Lazarowicz ja mam swoją
Lazarowicz ja mam swoją robotę, nie mogę za tobą debilu biegać dzień i noc. Układ jest prosty. Krótka lekcja. Masz dwa dni na zmianę stylu z trolla na użytkownika. Nie nauczysz się, wylatujesz stąd. Tobą się nie będę już zajmował, tylko sobie od czasu do czasu zerknę czy się czytać nauczyłeś. Czas start.
Sorry. to mi się nie podoba.
Neo nie bluzga, nie wkleja durnych linków, nie uprawia kryptoreklamy. Nie jest Lustrem.
Tak, zadaje dużo pytań, uważa, że ma do tego prawo, drąży każdy temat – i albo mu dyskutant odpisze, albo ma poczucie, że niewystarczająco wyjaśnił. Tak, jest to wkurzające. Tak, gdyby chcieć uczciwie podejść do sprawy, trzeba by przestudiować temat na poziomie pracy semestralnej na studiach magisterskich. Tak, sądzę, że większość dyskutantów nie ma na to czasu, zwłaszcza że neo reaguje zazwyczaj kolejnymi pytaniami. Tak, to też jest wkurzające.
“Na ulicy Trybunalskiej/ Mieszka sobie Staś Pytalski” – pamiętasz ciąg dalszy? “Matka wpadła w stan nerwowy/ I musiała zażyć bromu”. Daj ignora, zażyj bromu/ kadarki (niepotrzebne skreślić). Albo ignoruj po prostu, bez technologicznego ułatwienia. Wg mnie kontrowersji to nie popsuje – albo ludzie nauczą się dyskutować z neo, albo on przestanie w kółko pytać, albo w końcu dyskutować z nim będą tylko nowi Kontrowersyjni – albo wszystkie te rzeczy naraz. Brak reakcji też potrafi czegoś nauczyć, nie wiem, czy nie lepiej od światełka Pawłowa.
Pardon za wcinanie się, ale Twoje deklaracje idą trochę za daleko jak na mój gust.
Quackie ja po prostu mam
Quackie ja po prostu mam dość. Człowiek inteligentny wie o co chodzi. Ile razy można prosić, aby nie biegać z durnymi pytaniami po wszystkich wątkach i nie rozpieprzać każdej dyskusji, Dogadałeś się z Lazarowiczem w czymkolwiek. On nie słucha odpowiedzi, on zadaje następne durniejsze od poprzednich pytania. Przecież to łatwizna i durna zabawa, nie wymaga żadnego wysiłku. Natomiast stawia autorów tekstów, czyli tych co tu ciężko pracują w roli tych co się muszą pocić nad pytaniami debila. No wybacz, ale ja nie pozwolę na to, że taki neospazmin onanizowała się tu, bo wiem jak to się skończy. Ludzie zamiast pisać będą się szarpać z pajacem. Wziąłem tę szarpaninę na siebie, ale pajac się rozochocił i ja nie mam czasu na takie zabawy. Przyznaję Ci rację, to będzie moja osobista porażka jeśli go stąd wypieprzę, ponieważ formalnie to on nie robi niby nic złego, ale wypieprzę jeśli będzie mendził i wciągał “tekściarzy” w infantylne przepytywanki. Gdyby tu było więcej tekstów i komentarzy, taki pajac przepadłby, na S24 był nikim, nie miałem pojęcia o jego istnieniu. My ciężko pracujemy na swoją pozycję i nie ma mowy, aby wokół takiego debila toczyło się tu życie. Nie popełnię błędu z Lustrem i nie uruchomię długiej debaty o wolności słowa, wezmę ten grzech na siebie i wytnę chwasta jeśli nie przestanie śmiecić. To jest grzech, ale bez wahania zgrzeszę, jeśli sprawy się będą rozwijać w takim kierunku.
Szkoda tego miejsca
Niech ludzie SAMI się znudzą/ zmęczą. Niech SAMI ignorują tak czy inaczej. Albo odpowiadają, jak wolą. Web 2.0 w praktyce.
Nie będę Ci nic kazał robić, albo zaniechać, ani też Cię szantażował – zrobisz jak uważasz. Ale… znasz to: “Rób, jak uważasz, ale uważaj, jak robisz”?
Pomyślę. Tak naprawdę dawno
Pomyślę. Tak naprawdę dawno już nie powinienem być adminem, redaktorem i blogerem. Dawno kurwa, tylko…ech szkoda gadać….
Pomyśl
Dobranoc Gospodarzowi & all. I niech sen/ odpoczynek przyniesie najlepsze rozwiązania. A jak nie, to chociaż najmniej złe.
Mnie Neo właściwie nie
Mnie Neo właściwie nie wkurza. Nie czuję potrzeby odpowiadania na Jego zaczepki.Tak, nie pomyliłam się ,zaczepki. Tak właśnie odbieram Jego komentarze, Nie ważne co, ważne jak.
to że coś nazywamy
to że coś nazywamy opiniotwórczym nie oznacza że w pełni to coś wypełnia przyjętą ogólnie definicję
to że coś nazywamy
to że coś nazywamy opiniotwórczym nie oznacza że w pełni to coś wypełnia przyjętą ogólnie definicję
to że coś nazywamy
to że coś nazywamy opiniotwórczym nie oznacza że w pełni to coś wypełnia przyjętą ogólnie definicję
to że coś nazywamy
to że coś nazywamy opiniotwórczym nie oznacza że w pełni to coś wypełnia przyjętą ogólnie definicję
te trzy kanały służyły jako
te trzy kanały służyły jako przykład naszego rynku medialnego w porównaniu np. do rynku amerykańskiego
te trzy kanały służyły jako
te trzy kanały służyły jako przykład naszego rynku medialnego w porównaniu np. do rynku amerykańskiego
te trzy kanały służyły jako
te trzy kanały służyły jako przykład naszego rynku medialnego w porównaniu np. do rynku amerykańskiego
te trzy kanały służyły jako
te trzy kanały służyły jako przykład naszego rynku medialnego w porównaniu np. do rynku amerykańskiego
Dorolo sprawdź sobie jakie
Dorolo sprawdź sobie jakie wyniki oglądalności osiągnęła ostatnio TVN24, dlaczego ta oglądalność spadła w stosunku do świeżej stacji Polsat News, dlaczego mit “elitarności” przestał działać ?
Daję to w cudzysłów bo TVN24 dawno przestała prezentować poziom elitarny. To świadczy, że nie dokońca tak jest że tylko masowość jest w cenie, a obie wiemy, że celem pierwotnym stacji TVN24 była elitarność, która stopniowo poszła w masowość, więc co się takiego stało, że widzowie zaczynają pokazywać faka, aha i pominmy sprawę linii politycznej, bo to IMHO nie ma znaczenia.
Dorolo sprawdź sobie jakie
Dorolo sprawdź sobie jakie wyniki oglądalności osiągnęła ostatnio TVN24, dlaczego ta oglądalność spadła w stosunku do świeżej stacji Polsat News, dlaczego mit “elitarności” przestał działać ?
Daję to w cudzysłów bo TVN24 dawno przestała prezentować poziom elitarny. To świadczy, że nie dokońca tak jest że tylko masowość jest w cenie, a obie wiemy, że celem pierwotnym stacji TVN24 była elitarność, która stopniowo poszła w masowość, więc co się takiego stało, że widzowie zaczynają pokazywać faka, aha i pominmy sprawę linii politycznej, bo to IMHO nie ma znaczenia.
Dorolo sprawdź sobie jakie
Dorolo sprawdź sobie jakie wyniki oglądalności osiągnęła ostatnio TVN24, dlaczego ta oglądalność spadła w stosunku do świeżej stacji Polsat News, dlaczego mit “elitarności” przestał działać ?
Daję to w cudzysłów bo TVN24 dawno przestała prezentować poziom elitarny. To świadczy, że nie dokońca tak jest że tylko masowość jest w cenie, a obie wiemy, że celem pierwotnym stacji TVN24 była elitarność, która stopniowo poszła w masowość, więc co się takiego stało, że widzowie zaczynają pokazywać faka, aha i pominmy sprawę linii politycznej, bo to IMHO nie ma znaczenia.
Dorolo sprawdź sobie jakie
Dorolo sprawdź sobie jakie wyniki oglądalności osiągnęła ostatnio TVN24, dlaczego ta oglądalność spadła w stosunku do świeżej stacji Polsat News, dlaczego mit “elitarności” przestał działać ?
Daję to w cudzysłów bo TVN24 dawno przestała prezentować poziom elitarny. To świadczy, że nie dokońca tak jest że tylko masowość jest w cenie, a obie wiemy, że celem pierwotnym stacji TVN24 była elitarność, która stopniowo poszła w masowość, więc co się takiego stało, że widzowie zaczynają pokazywać faka, aha i pominmy sprawę linii politycznej, bo to IMHO nie ma znaczenia.
zaglądam tam często nawet był
zaglądam tam często nawet był krytyczny artykuł o TVN24, pzdr
zaglądam tam często nawet był
zaglądam tam często nawet był krytyczny artykuł o TVN24, pzdr
zaglądam tam często nawet był
zaglądam tam często nawet był krytyczny artykuł o TVN24, pzdr
zaglądam tam często nawet był
zaglądam tam często nawet był krytyczny artykuł o TVN24, pzdr
nie zrozumiałyśmy się Dorolo,
nie zrozumiałyśmy się Dorolo, ale to moja wina bo źle wyraziłam swoją myśl:), więc może konkretniej.
Kiedy Walter senior zakładał TVN24 przyjął sobie taki cel i nawet o tym głośno mówił, że stawia na target jakim są ludzie wykształceni, interesujący się wydarzeniami z kraju i ze świata, krótko mówiąc przyjął że stacja będzie elitarna. Ponieważ przyjął taki target więc to dziennikarstwo było takie powiedzmy umownie pogłębione ale też nie takie nudne jak w niektórych programach w TVP. W pewnym momencie, gdy do władzy doszła przaśna koalicja, która wypluwała z siebie co i rusz jakieś skandaliki, szefostwo TVN-u zauważyło, że im oglądalność bardzo wzrosła i w zasadzie niewiele muszą robić poza wypluwaniem czerwonych pasków aby być liderem na rynku telewizyjnym. Ta oglądalność wzięła się z tego że dużo ludzi straciło zaufanie do TVP jako telewizji pisowskiej i jednocześnie było w tzw. blokach do wcześniejszych wyborów, o których się ciągle mówiło. Efekt tego był taki, że powiększył im się target o widzów mniej kumatych, którzy patrzą na politykę na zasadzie plotek. Kiedy do władzy doszło PO, szefostwo TVN-u dalej chciało mieć taką oglądalność jak wcześniej ( co zrozumiałe jest przy komercyjnej TV ) więc pozostało przy formule walki w kisielu i stało się tak, co właśnie pokazały wyniki oglądalności, że wielu widzów odeszło nie dlatego że TVN popiera tego czy tamtego, tylko że ta formuła obrażała ich inteligencję. Do tego pojawił się Polsat News, który w tej chwili jest taki jakim było na początku TVN24, bez pajacowania, bez gwiazdorstwa, z jakimiś niegłupimi analizami ekonomicznymi czy politycznymi. To nie jest tak, że to jest tylko nowinka, po prostu wymagający widz odszedł do stacji konkurencyjnej.
nie zrozumiałyśmy się Dorolo,
nie zrozumiałyśmy się Dorolo, ale to moja wina bo źle wyraziłam swoją myśl:), więc może konkretniej.
Kiedy Walter senior zakładał TVN24 przyjął sobie taki cel i nawet o tym głośno mówił, że stawia na target jakim są ludzie wykształceni, interesujący się wydarzeniami z kraju i ze świata, krótko mówiąc przyjął że stacja będzie elitarna. Ponieważ przyjął taki target więc to dziennikarstwo było takie powiedzmy umownie pogłębione ale też nie takie nudne jak w niektórych programach w TVP. W pewnym momencie, gdy do władzy doszła przaśna koalicja, która wypluwała z siebie co i rusz jakieś skandaliki, szefostwo TVN-u zauważyło, że im oglądalność bardzo wzrosła i w zasadzie niewiele muszą robić poza wypluwaniem czerwonych pasków aby być liderem na rynku telewizyjnym. Ta oglądalność wzięła się z tego że dużo ludzi straciło zaufanie do TVP jako telewizji pisowskiej i jednocześnie było w tzw. blokach do wcześniejszych wyborów, o których się ciągle mówiło. Efekt tego był taki, że powiększył im się target o widzów mniej kumatych, którzy patrzą na politykę na zasadzie plotek. Kiedy do władzy doszło PO, szefostwo TVN-u dalej chciało mieć taką oglądalność jak wcześniej ( co zrozumiałe jest przy komercyjnej TV ) więc pozostało przy formule walki w kisielu i stało się tak, co właśnie pokazały wyniki oglądalności, że wielu widzów odeszło nie dlatego że TVN popiera tego czy tamtego, tylko że ta formuła obrażała ich inteligencję. Do tego pojawił się Polsat News, który w tej chwili jest taki jakim było na początku TVN24, bez pajacowania, bez gwiazdorstwa, z jakimiś niegłupimi analizami ekonomicznymi czy politycznymi. To nie jest tak, że to jest tylko nowinka, po prostu wymagający widz odszedł do stacji konkurencyjnej.
nie zrozumiałyśmy się Dorolo,
nie zrozumiałyśmy się Dorolo, ale to moja wina bo źle wyraziłam swoją myśl:), więc może konkretniej.
Kiedy Walter senior zakładał TVN24 przyjął sobie taki cel i nawet o tym głośno mówił, że stawia na target jakim są ludzie wykształceni, interesujący się wydarzeniami z kraju i ze świata, krótko mówiąc przyjął że stacja będzie elitarna. Ponieważ przyjął taki target więc to dziennikarstwo było takie powiedzmy umownie pogłębione ale też nie takie nudne jak w niektórych programach w TVP. W pewnym momencie, gdy do władzy doszła przaśna koalicja, która wypluwała z siebie co i rusz jakieś skandaliki, szefostwo TVN-u zauważyło, że im oglądalność bardzo wzrosła i w zasadzie niewiele muszą robić poza wypluwaniem czerwonych pasków aby być liderem na rynku telewizyjnym. Ta oglądalność wzięła się z tego że dużo ludzi straciło zaufanie do TVP jako telewizji pisowskiej i jednocześnie było w tzw. blokach do wcześniejszych wyborów, o których się ciągle mówiło. Efekt tego był taki, że powiększył im się target o widzów mniej kumatych, którzy patrzą na politykę na zasadzie plotek. Kiedy do władzy doszło PO, szefostwo TVN-u dalej chciało mieć taką oglądalność jak wcześniej ( co zrozumiałe jest przy komercyjnej TV ) więc pozostało przy formule walki w kisielu i stało się tak, co właśnie pokazały wyniki oglądalności, że wielu widzów odeszło nie dlatego że TVN popiera tego czy tamtego, tylko że ta formuła obrażała ich inteligencję. Do tego pojawił się Polsat News, który w tej chwili jest taki jakim było na początku TVN24, bez pajacowania, bez gwiazdorstwa, z jakimiś niegłupimi analizami ekonomicznymi czy politycznymi. To nie jest tak, że to jest tylko nowinka, po prostu wymagający widz odszedł do stacji konkurencyjnej.
nie zrozumiałyśmy się Dorolo,
nie zrozumiałyśmy się Dorolo, ale to moja wina bo źle wyraziłam swoją myśl:), więc może konkretniej.
Kiedy Walter senior zakładał TVN24 przyjął sobie taki cel i nawet o tym głośno mówił, że stawia na target jakim są ludzie wykształceni, interesujący się wydarzeniami z kraju i ze świata, krótko mówiąc przyjął że stacja będzie elitarna. Ponieważ przyjął taki target więc to dziennikarstwo było takie powiedzmy umownie pogłębione ale też nie takie nudne jak w niektórych programach w TVP. W pewnym momencie, gdy do władzy doszła przaśna koalicja, która wypluwała z siebie co i rusz jakieś skandaliki, szefostwo TVN-u zauważyło, że im oglądalność bardzo wzrosła i w zasadzie niewiele muszą robić poza wypluwaniem czerwonych pasków aby być liderem na rynku telewizyjnym. Ta oglądalność wzięła się z tego że dużo ludzi straciło zaufanie do TVP jako telewizji pisowskiej i jednocześnie było w tzw. blokach do wcześniejszych wyborów, o których się ciągle mówiło. Efekt tego był taki, że powiększył im się target o widzów mniej kumatych, którzy patrzą na politykę na zasadzie plotek. Kiedy do władzy doszło PO, szefostwo TVN-u dalej chciało mieć taką oglądalność jak wcześniej ( co zrozumiałe jest przy komercyjnej TV ) więc pozostało przy formule walki w kisielu i stało się tak, co właśnie pokazały wyniki oglądalności, że wielu widzów odeszło nie dlatego że TVN popiera tego czy tamtego, tylko że ta formuła obrażała ich inteligencję. Do tego pojawił się Polsat News, który w tej chwili jest taki jakim było na początku TVN24, bez pajacowania, bez gwiazdorstwa, z jakimiś niegłupimi analizami ekonomicznymi czy politycznymi. To nie jest tak, że to jest tylko nowinka, po prostu wymagający widz odszedł do stacji konkurencyjnej.
pewnie że PN zapełnia lukę
pewnie że PN zapełnia lukę jest niszą dla umownie mówiąc elit i TVN 24 też, tylko różnica między nimi jest taka , że jedna stacja nie udaje tego że jest dla elit a druga idzie w masowość i udaje że jest dla elit
www. wirtualnemedia.pl ; pokazują tu co jakiś czas rankingi według oglądalności, jest też i prasa
pewnie że PN zapełnia lukę
pewnie że PN zapełnia lukę jest niszą dla umownie mówiąc elit i TVN 24 też, tylko różnica między nimi jest taka , że jedna stacja nie udaje tego że jest dla elit a druga idzie w masowość i udaje że jest dla elit
www. wirtualnemedia.pl ; pokazują tu co jakiś czas rankingi według oglądalności, jest też i prasa
pewnie że PN zapełnia lukę
pewnie że PN zapełnia lukę jest niszą dla umownie mówiąc elit i TVN 24 też, tylko różnica między nimi jest taka , że jedna stacja nie udaje tego że jest dla elit a druga idzie w masowość i udaje że jest dla elit
www. wirtualnemedia.pl ; pokazują tu co jakiś czas rankingi według oglądalności, jest też i prasa
pewnie że PN zapełnia lukę
pewnie że PN zapełnia lukę jest niszą dla umownie mówiąc elit i TVN 24 też, tylko różnica między nimi jest taka , że jedna stacja nie udaje tego że jest dla elit a druga idzie w masowość i udaje że jest dla elit
www. wirtualnemedia.pl ; pokazują tu co jakiś czas rankingi według oglądalności, jest też i prasa
Doro
Faktem jest, że jak ustawisz komentarze chronologicznie, to pierwszy komentarz neospasmina zawiera zazwyczaj listę pytań, z których część można uznać za zadawane w intencji plus minus obraźliwej, a część – za merytoryczne. Mnie to też wkurza, ale albo reaguję (mój czas, wg Kuraka zmarnowany, moja decyzja) albo – przeświadczony o bezcelowości dyskusji, względnie niezainteresowany tematem – ignoruję. I tyle. Pod tym wątkiem jest akurat w ten sposób.
Doro
Faktem jest, że jak ustawisz komentarze chronologicznie, to pierwszy komentarz neospasmina zawiera zazwyczaj listę pytań, z których część można uznać za zadawane w intencji plus minus obraźliwej, a część – za merytoryczne. Mnie to też wkurza, ale albo reaguję (mój czas, wg Kuraka zmarnowany, moja decyzja) albo – przeświadczony o bezcelowości dyskusji, względnie niezainteresowany tematem – ignoruję. I tyle. Pod tym wątkiem jest akurat w ten sposób.
Doro
Faktem jest, że jak ustawisz komentarze chronologicznie, to pierwszy komentarz neospasmina zawiera zazwyczaj listę pytań, z których część można uznać za zadawane w intencji plus minus obraźliwej, a część – za merytoryczne. Mnie to też wkurza, ale albo reaguję (mój czas, wg Kuraka zmarnowany, moja decyzja) albo – przeświadczony o bezcelowości dyskusji, względnie niezainteresowany tematem – ignoruję. I tyle. Pod tym wątkiem jest akurat w ten sposób.
Doro
Faktem jest, że jak ustawisz komentarze chronologicznie, to pierwszy komentarz neospasmina zawiera zazwyczaj listę pytań, z których część można uznać za zadawane w intencji plus minus obraźliwej, a część – za merytoryczne. Mnie to też wkurza, ale albo reaguję (mój czas, wg Kuraka zmarnowany, moja decyzja) albo – przeświadczony o bezcelowości dyskusji, względnie niezainteresowany tematem – ignoruję. I tyle. Pod tym wątkiem jest akurat w ten sposób.
Do czarodziejki
W swoim imieniu przepraszam za syf jaki tu urządziłem. Przyszła mi taka myśl, że gospodarz tekstu powinien mieć prawo, prawo nie obowiązek, do wycinania komentarzy nie mających związku z tekstem lub takich co uzna za łomot interpersonalny. Nie wiem jak to technicznie rozwiązać ale pomyśle nad tym.
Pomyśl nad tym. Gospodarz
Pomyśl nad tym. Gospodarz wątku ma prawo i ja też mam prawo do normalnego komentowania tekstu, może nie zawsze najwyższych lotów, ale mojego, bez przedzierania się przez interpersonalny łomot. Pobyt TU ma być dla mnie i mnie podobnych, przyjemnością. Czego sobie i innym życzę.:)
Nie wspieram takiego pomysłu.
Nie wspieram takiego pomysłu.
Może odrębne drzewko komentarzy p/t “Nawalanki” ?
Dostępne do przeglądających jako odrębny link pod tekstem. Właściciel tekstu mógłby ( miałby móc ) przenosić początki łomotu tamże, a równocześnie głebokie myśli wyartykułowywane bejsbolem nie ginęłyby dla potomności …
Jeśli się znajdzie jakiś
Jeśli się znajdzie jakiś ochotnik do tej jałowej roboty, to czemu nie, ja na pewno ma inne zajęcia. Myślę poważnie nad tym, aby gospodarz tekstu miał prawo bronić się przed chlewem, również tym, który ja robię. Uważam, że takie narzędzie jest potrzebne. Tylko, że to technicznie jest skomplikowane. Mógłbym nadać wszystkim prawa do usuwania komentarzy, ale wtedy to każdy może usuwać wszystko, nie tylko na swoim blogu, strach pomyśleć jaka rzeź. Trzeba nadać prawa indywidualne przypisane do blogu, a to robota skomplikowana.
Myślałem o czymś takim gdy portal zaczynał, ale….
Potrzebny ktoś, kto siedzi w Drupalu solidnie, możliwe że schema musi być rozszerzona.(?)
1) Pod tekstem jest dodatkowy przycisk pt “Wszystko” z info o ilości ukrytych komentarzy.
Kliknięcie pokazuje wszystkie wpisy pod tekstem.
2)Każdy komentarz ma dodatkowe pole, powiedzmy Ukryj o wartości 0 lub 1
3)Twórca tekstu ma dostęp do pola Ukryj (w komentarzach odnoszących się do jego tekstu) i ustawienie tam 1 powoduje, że ten komentarz – jak i wszystkie następne doń podpięte – nie pokazuje się defaultowo. Pokażą się gdy czytelnik kliknie “Wszystko”.
Czysto, demokratycznie, piłeczka w rękach autora tekstu.
Technicznie w zgodzie z SQL’em, do wykonania. Tylko problem czy konieczne jest rozszerzenie bazy danych. Prawdopodobnie nie bo można chyba wykorzystać istniejące pola, ale nie widzę tego.
Do czarodziejki
W swoim imieniu przepraszam za syf jaki tu urządziłem. Przyszła mi taka myśl, że gospodarz tekstu powinien mieć prawo, prawo nie obowiązek, do wycinania komentarzy nie mających związku z tekstem lub takich co uzna za łomot interpersonalny. Nie wiem jak to technicznie rozwiązać ale pomyśle nad tym.
Pomyśl nad tym. Gospodarz
Pomyśl nad tym. Gospodarz wątku ma prawo i ja też mam prawo do normalnego komentowania tekstu, może nie zawsze najwyższych lotów, ale mojego, bez przedzierania się przez interpersonalny łomot. Pobyt TU ma być dla mnie i mnie podobnych, przyjemnością. Czego sobie i innym życzę.:)
Nie wspieram takiego pomysłu.
Nie wspieram takiego pomysłu.
Może odrębne drzewko komentarzy p/t “Nawalanki” ?
Dostępne do przeglądających jako odrębny link pod tekstem. Właściciel tekstu mógłby ( miałby móc ) przenosić początki łomotu tamże, a równocześnie głebokie myśli wyartykułowywane bejsbolem nie ginęłyby dla potomności …
Jeśli się znajdzie jakiś
Jeśli się znajdzie jakiś ochotnik do tej jałowej roboty, to czemu nie, ja na pewno ma inne zajęcia. Myślę poważnie nad tym, aby gospodarz tekstu miał prawo bronić się przed chlewem, również tym, który ja robię. Uważam, że takie narzędzie jest potrzebne. Tylko, że to technicznie jest skomplikowane. Mógłbym nadać wszystkim prawa do usuwania komentarzy, ale wtedy to każdy może usuwać wszystko, nie tylko na swoim blogu, strach pomyśleć jaka rzeź. Trzeba nadać prawa indywidualne przypisane do blogu, a to robota skomplikowana.
Do czarodziejki
W swoim imieniu przepraszam za syf jaki tu urządziłem. Przyszła mi taka myśl, że gospodarz tekstu powinien mieć prawo, prawo nie obowiązek, do wycinania komentarzy nie mających związku z tekstem lub takich co uzna za łomot interpersonalny. Nie wiem jak to technicznie rozwiązać ale pomyśle nad tym.
Pomyśl nad tym. Gospodarz
Pomyśl nad tym. Gospodarz wątku ma prawo i ja też mam prawo do normalnego komentowania tekstu, może nie zawsze najwyższych lotów, ale mojego, bez przedzierania się przez interpersonalny łomot. Pobyt TU ma być dla mnie i mnie podobnych, przyjemnością. Czego sobie i innym życzę.:)
Nie wspieram takiego pomysłu.
Nie wspieram takiego pomysłu.
Może odrębne drzewko komentarzy p/t “Nawalanki” ?
Dostępne do przeglądających jako odrębny link pod tekstem. Właściciel tekstu mógłby ( miałby móc ) przenosić początki łomotu tamże, a równocześnie głebokie myśli wyartykułowywane bejsbolem nie ginęłyby dla potomności …
Jeśli się znajdzie jakiś
Jeśli się znajdzie jakiś ochotnik do tej jałowej roboty, to czemu nie, ja na pewno ma inne zajęcia. Myślę poważnie nad tym, aby gospodarz tekstu miał prawo bronić się przed chlewem, również tym, który ja robię. Uważam, że takie narzędzie jest potrzebne. Tylko, że to technicznie jest skomplikowane. Mógłbym nadać wszystkim prawa do usuwania komentarzy, ale wtedy to każdy może usuwać wszystko, nie tylko na swoim blogu, strach pomyśleć jaka rzeź. Trzeba nadać prawa indywidualne przypisane do blogu, a to robota skomplikowana.
Myślałem o czymś takim gdy portal zaczynał, ale….
Potrzebny ktoś, kto siedzi w Drupalu solidnie, możliwe że schema musi być rozszerzona.(?)
1) Pod tekstem jest dodatkowy przycisk pt “Wszystko” z info o ilości ukrytych komentarzy.
Kliknięcie pokazuje wszystkie wpisy pod tekstem.
2)Każdy komentarz ma dodatkowe pole, powiedzmy Ukryj o wartości 0 lub 1
3)Twórca tekstu ma dostęp do pola Ukryj (w komentarzach odnoszących się do jego tekstu) i ustawienie tam 1 powoduje, że ten komentarz – jak i wszystkie następne doń podpięte – nie pokazuje się defaultowo. Pokażą się gdy czytelnik kliknie “Wszystko”.
Czysto, demokratycznie, piłeczka w rękach autora tekstu.
Technicznie w zgodzie z SQL’em, do wykonania. Tylko problem czy konieczne jest rozszerzenie bazy danych. Prawdopodobnie nie bo można chyba wykorzystać istniejące pola, ale nie widzę tego.
Myślałem o czymś takim gdy portal zaczynał, ale….
Potrzebny ktoś, kto siedzi w Drupalu solidnie, możliwe że schema musi być rozszerzona.(?)
1) Pod tekstem jest dodatkowy przycisk pt “Wszystko” z info o ilości ukrytych komentarzy.
Kliknięcie pokazuje wszystkie wpisy pod tekstem.
2)Każdy komentarz ma dodatkowe pole, powiedzmy Ukryj o wartości 0 lub 1
3)Twórca tekstu ma dostęp do pola Ukryj (w komentarzach odnoszących się do jego tekstu) i ustawienie tam 1 powoduje, że ten komentarz – jak i wszystkie następne doń podpięte – nie pokazuje się defaultowo. Pokażą się gdy czytelnik kliknie “Wszystko”.
Czysto, demokratycznie, piłeczka w rękach autora tekstu.
Technicznie w zgodzie z SQL’em, do wykonania. Tylko problem czy konieczne jest rozszerzenie bazy danych. Prawdopodobnie nie bo można chyba wykorzystać istniejące pola, ale nie widzę tego.
Do czarodziejki
W swoim imieniu przepraszam za syf jaki tu urządziłem. Przyszła mi taka myśl, że gospodarz tekstu powinien mieć prawo, prawo nie obowiązek, do wycinania komentarzy nie mających związku z tekstem lub takich co uzna za łomot interpersonalny. Nie wiem jak to technicznie rozwiązać ale pomyśle nad tym.
Pomyśl nad tym. Gospodarz
Pomyśl nad tym. Gospodarz wątku ma prawo i ja też mam prawo do normalnego komentowania tekstu, może nie zawsze najwyższych lotów, ale mojego, bez przedzierania się przez interpersonalny łomot. Pobyt TU ma być dla mnie i mnie podobnych, przyjemnością. Czego sobie i innym życzę.:)
Nie wspieram takiego pomysłu.
Nie wspieram takiego pomysłu.
Może odrębne drzewko komentarzy p/t “Nawalanki” ?
Dostępne do przeglądających jako odrębny link pod tekstem. Właściciel tekstu mógłby ( miałby móc ) przenosić początki łomotu tamże, a równocześnie głebokie myśli wyartykułowywane bejsbolem nie ginęłyby dla potomności …
Jeśli się znajdzie jakiś
Jeśli się znajdzie jakiś ochotnik do tej jałowej roboty, to czemu nie, ja na pewno ma inne zajęcia. Myślę poważnie nad tym, aby gospodarz tekstu miał prawo bronić się przed chlewem, również tym, który ja robię. Uważam, że takie narzędzie jest potrzebne. Tylko, że to technicznie jest skomplikowane. Mógłbym nadać wszystkim prawa do usuwania komentarzy, ale wtedy to każdy może usuwać wszystko, nie tylko na swoim blogu, strach pomyśleć jaka rzeź. Trzeba nadać prawa indywidualne przypisane do blogu, a to robota skomplikowana.
Myślałem o czymś takim gdy portal zaczynał, ale….
Potrzebny ktoś, kto siedzi w Drupalu solidnie, możliwe że schema musi być rozszerzona.(?)
1) Pod tekstem jest dodatkowy przycisk pt “Wszystko” z info o ilości ukrytych komentarzy.
Kliknięcie pokazuje wszystkie wpisy pod tekstem.
2)Każdy komentarz ma dodatkowe pole, powiedzmy Ukryj o wartości 0 lub 1
3)Twórca tekstu ma dostęp do pola Ukryj (w komentarzach odnoszących się do jego tekstu) i ustawienie tam 1 powoduje, że ten komentarz – jak i wszystkie następne doń podpięte – nie pokazuje się defaultowo. Pokażą się gdy czytelnik kliknie “Wszystko”.
Czysto, demokratycznie, piłeczka w rękach autora tekstu.
Technicznie w zgodzie z SQL’em, do wykonania. Tylko problem czy konieczne jest rozszerzenie bazy danych. Prawdopodobnie nie bo można chyba wykorzystać istniejące pola, ale nie widzę tego.
Jakoś tak się złożyło,że
Jakoś tak się złożyło,że zawisłam na telefonie i kliknęłam w odśwież po skończonej rozmowie. Chciałam coś tam odpisać na komentarz, dowiedziałam się, że już nie ma wypowiedzi na którą chciałam zareagować. Jeszcze raz przepraszam Czarodziejko, mam pytanie, poza tematem, czy tu zawsze tak jest? Zarejestrowana jestem od zawsze, ale tylko wpadałam co jakiś czas, żeby poczytać. Od kiedy zaczęłam się “udzielać” coraz więcej zaczynam widzieć. Stąd moje pytanie. Wybacz, że do Ciebie, ale mimo, że Cię nie znam, polubiłam Cię, za za tematy i komentarze, stąd moja śmiałość.
Jakoś tak się złożyło,że
Jakoś tak się złożyło,że zawisłam na telefonie i kliknęłam w odśwież po skończonej rozmowie. Chciałam coś tam odpisać na komentarz, dowiedziałam się, że już nie ma wypowiedzi na którą chciałam zareagować. Jeszcze raz przepraszam Czarodziejko, mam pytanie, poza tematem, czy tu zawsze tak jest? Zarejestrowana jestem od zawsze, ale tylko wpadałam co jakiś czas, żeby poczytać. Od kiedy zaczęłam się “udzielać” coraz więcej zaczynam widzieć. Stąd moje pytanie. Wybacz, że do Ciebie, ale mimo, że Cię nie znam, polubiłam Cię, za za tematy i komentarze, stąd moja śmiałość.
Jakoś tak się złożyło,że
Jakoś tak się złożyło,że zawisłam na telefonie i kliknęłam w odśwież po skończonej rozmowie. Chciałam coś tam odpisać na komentarz, dowiedziałam się, że już nie ma wypowiedzi na którą chciałam zareagować. Jeszcze raz przepraszam Czarodziejko, mam pytanie, poza tematem, czy tu zawsze tak jest? Zarejestrowana jestem od zawsze, ale tylko wpadałam co jakiś czas, żeby poczytać. Od kiedy zaczęłam się “udzielać” coraz więcej zaczynam widzieć. Stąd moje pytanie. Wybacz, że do Ciebie, ale mimo, że Cię nie znam, polubiłam Cię, za za tematy i komentarze, stąd moja śmiałość.
Jakoś tak się złożyło,że
Jakoś tak się złożyło,że zawisłam na telefonie i kliknęłam w odśwież po skończonej rozmowie. Chciałam coś tam odpisać na komentarz, dowiedziałam się, że już nie ma wypowiedzi na którą chciałam zareagować. Jeszcze raz przepraszam Czarodziejko, mam pytanie, poza tematem, czy tu zawsze tak jest? Zarejestrowana jestem od zawsze, ale tylko wpadałam co jakiś czas, żeby poczytać. Od kiedy zaczęłam się “udzielać” coraz więcej zaczynam widzieć. Stąd moje pytanie. Wybacz, że do Ciebie, ale mimo, że Cię nie znam, polubiłam Cię, za za tematy i komentarze, stąd moja śmiałość.
Kurak, możesz coś zrobić z
Kurak, możesz coś zrobić z tymi wcięciami?
Inaczej
o
s
t
a
t
n
i
w
p
i
s
w
w
ą
t
k
u
b
ę
d
z
i
e
p
i
o
n
o
w
y
.
Z tym ni csię nie da zrobić.
Z tym nic się nie da zrobić. Trzeba po prostu zamiast odpowiadać w kurczącym się wątku, zacząć nową gałąź z odwołaniem do poprzedniej.
Kurak, możesz coś zrobić z
Kurak, możesz coś zrobić z tymi wcięciami?
Inaczej
o
s
t
a
t
n
i
w
p
i
s
w
w
ą
t
k
u
b
ę
d
z
i
e
p
i
o
n
o
w
y
.
Z tym ni csię nie da zrobić.
Z tym nic się nie da zrobić. Trzeba po prostu zamiast odpowiadać w kurczącym się wątku, zacząć nową gałąź z odwołaniem do poprzedniej.
Kurak, możesz coś zrobić z
Kurak, możesz coś zrobić z tymi wcięciami?
Inaczej
o
s
t
a
t
n
i
w
p
i
s
w
w
ą
t
k
u
b
ę
d
z
i
e
p
i
o
n
o
w
y
.
Z tym ni csię nie da zrobić.
Z tym nic się nie da zrobić. Trzeba po prostu zamiast odpowiadać w kurczącym się wątku, zacząć nową gałąź z odwołaniem do poprzedniej.
Kurak, możesz coś zrobić z
Kurak, możesz coś zrobić z tymi wcięciami?
Inaczej
o
s
t
a
t
n
i
w
p
i
s
w
w
ą
t
k
u
b
ę
d
z
i
e
p
i
o
n
o
w
y
.
Z tym ni csię nie da zrobić.
Z tym nic się nie da zrobić. Trzeba po prostu zamiast odpowiadać w kurczącym się wątku, zacząć nową gałąź z odwołaniem do poprzedniej.