Witam czytelników w kolejnej odsłonie eklektycznego słownika dla młodych z dużych ośrodków i nie tylko. Wydanie oczywiście z obrazkami bo samo drukowane może wywołać wysypkę. Sponsorem dzisiejszego odcinka jest literka "D" i ponownie podeprę się źródłem zaaprobowanym przez obecnego rezydenta RP:
Dyplomacja – negocjowanie umów między państwami, w celu zawarcia korzystnych traktatów handlowych oraz pozyskania wsparcia wojskowego dla reprezentowanego kraju. Dyplomacja wiąże się też z rozwiązywaniem problemów między państwami w sposób pokojowy.
W podstawowym znaczeniu, dyplomacja występuje jako pewien tor działalności państwa, oficjalna działalność organów państwowych o kompetencjach w sferze stosunków międzynarodowych, głównie przedstawicieli dyplomatycznych realizujących zewnętrzne funkcje państwa, zapewniające ochronę praw i interesów państwa oraz jego obywateli za granicą. Działalność ta dotyczy oficjalnych stosunków danego państwa z innymi państwami, a zmierza do realizacji celów, jakie stawiają sobie kierownicze organa władzy państwowej. Cele te odzwierciedlają się w polityce zagranicznej państwa, a „dyplomacja jest orężem tej polityki".
Po tym wstępie można zabrać się za ostatnią wizytę Pierwszego Czarnego w Warszaffce. Jeszcze niosą się echa tej wizyty (oczywiście po Polandii bo w Ju Es an Ej nikt sobie takimi drobnostkami w TV nie zawraca gitary) i echa przemówień, siorbania, klepania po plecach, skrobania autografów, trzasku fleszy i migawek oraz incydentów z wyjadaniem weków przez zagubionego prezydenta Słowacji oraz krztuszącej się perliczką prezydent Litwy a już rozpoczęło się tradycyjne polskie piekiełko 🙂
Dysponent tematu, Adam M., oraz jego Gadzinówka Wyborcza, zwana żartobliwie gazetą, odpala petradę o tajnych więzieniach CIA. Na odzew nie trzeba długo czekać gdyż gwiazda ITI (słupa WSI/FOZZ) towarzyszka Stokrotka w kresce nad ź również do talibów w Klewkach powraca. Rozpoczyna się młynek o panoszeniu się CIA i zjadaczy hamburgerów po tej styranej polskiej ziemi.
To szczucie na polską niby nieskuteczną dyplomację nie ustaje nawet po doniosłym sukcesie onetowego marszałka Schetyny pocieszającego Baraka po klęsce Chicago Bulls w konferencji wschodniej NBA. Przygnębiające jest jeszcze to, że w przygniatającym natłoku spraw wagi państwowej na szczycie Polska-USA nie dało się wygospodarować godzinki albo dwóch na grę w koszykówkę. No cóż służba nie drużba.
Tutaj doskwiera niewdzięczność wyżej wymienionych mediów nie dostrzegających widocznych gołym okiem nowych, dopiętych na ostatni guzik żakietu, Himalajów dyplomacji. Ci co nie widzą owoców tej dwudniowej wizyty z napiętym harmonogramem to nie ludzie a wilki! W końcu jednym z punktów expose Plemiela była:
Na kierunku wschodnim również pełna mobilizacja. Ocieplanie stosunków z rosyjskim niedźwiedziem. W końcu stosunki na zimnie grożą odmrożeniami a tego żadna polityka miłości może na dłuższą metę nie wytrzymać. Mimo stosowania maści i gry wstępnej premierów pod Smoleńskiem. Zgrupowanie czołowych dyplomatołków
prawdopodobnie już szykuje się do rozprawy z kolejnym tematem, który pojawił się już w eKurierze Warszawskim…w zeszłym roku:
Czy Miedwiediew odda poradzieckie nieruchomości w Warszawie?
t.w., 2010-12-06 11:17
Rosyjska Federalna Agencja ds. Zarządzania Majątkiem Państwa kontrolujew Warszawie kilkanaście nieruchomościami, wartych setki milionów złotych.
W czasie poniedziałkowego spotkania Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i Prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa podpisanych zostanie wiele porozumień mających rozwijać współpracę polsko-rosyjską. Przy tej okazji mógłby zostać poruszony temat poradzieckich nieruchomości w Warszawie. Czy tak się stanie? MSZ od lat prowadzi rozmowy na ten temat , ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. Cała sprawa wzięła swój początek w połowie lat 70 -tych, kiedy to miało dojść do wymiany nieruchomości zlokalizowanych w Moskwie i Warszawie.
Polacy warszawskie budynki przekazali (jako płatni zdrajcy i/lub pachołki Rosji – przyp. aut.), niestety bez wzajemności. Problemy zaczęły się po 1989 roku. Rosjanie wynajmowali (również w trybie bezprzetargowym) kontrolowane przez siebie nieruchomości. Nie płacili czynszu, który tylko w latach 90 -tych wyniósł kilkanaście milionów dolarów.
Na chwilę obecną przedmiotem sporu jest 11-ście nieruchomości w obrębie Miasta Warszawy. Są to budynki przy ul. Belwederskiej 49, ul. Belwederskiej 25, ul. Beethovena 3, ul. Sobieskiego 100, ul. Kieleckiej 45, ul. Ostrobramskiej 101, ul. Połczyńskiej 10, Al. Szucha 7, Al. Szucha 8, Al. Szucha 17/19,ul. Bobrowieckiej 2b. Tylko w skład tej ostatniej lokalizacji wchodzi około 80 mieszkań. (złośliwi twierdzą, że jest to blokowanie Macierewicza, żeby nie urzędował w skórzanym płaszczy – przyp. aut.)
Status prawny nieruchomości jest zróżnicowany. W przypadku ruiny przy Alei Szucha 17/19 (sąsiadującej z budynkiem MSZ) obowiązuje prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie nakazujący rosyjskiej agencji zarządzającej budynkiem, wydania go właścicielom.
Wyrok sądowy został przekazany stronie rosyjskiej w trybie przepisów o pomocy prawnej obowiązujących między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską. Mimo tego Rosjanie nadal sprawują nad wzmiankowanym budynkiem całkowitą kontrolę. W tym kontekście Rafał Sobczak z Biura Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych stwierdził iż "nieruchomość była użytkowana przez Federację Rosyjską dla celów dyplomatycznych. Dlatego przejęcie jej przez właścicieli może nastąpić dopiero po jej wydaniu przez Federację Rosyjską, ponieważ jest ona chroniona immunitetem dyplomatycznym wynikającym z Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych". MSZ zwrócił się o zgodę strony rosyjskiej na wydanie tej nieruchomości."
(C)HGW kiedy to wydanie się stanie a mimo Radkowej stefki zdekomunizowanej po sąsiedzku z MSZem z radzieckiej samowoli budowlanej razwiedka może mu cykać fotki i mp3-ki bez żadnego problemu. 🙂 Oddać nieruchomości przyjaciele Moskale powinni, w końcu czynsz musi trafić do obywateli by żyło się lepiej. By żyło się lepiej. Wszystkim.