Reklama

Z ciekawością czekałem, czy zapowiadana debata w TVP się odbędzie, czy nie.

Z ciekawością czekałem, czy zapowiadana debata w TVP się odbędzie, czy nie. I nie czekałem dlatego, że chciałem coś ciekawego usłyszeć, bo po tych ludziach niczego ponad to, co wiem wiem, nie spodziewałem się usłyszeć. Moją ciekawość wzbudziła jej organizacja. Zaproszono do tej debaty tylko 4 kandydatów i to według mnie jest wielkie świństwo. ŚWIŃSTWO, przez duże Ś. To według mnie naruszenie elementarnych zasad wyborczych, a nawet praw człowieka. Nie piszę tego dlatego, że pałam wielką miłością do np. Marka Jurka, jako ewentualnie przyszłego prezydenta, bo nie trawię człowieka. Piszę to, bo TVP, która jest telewizją publiczną, przynajmniej tak się określa, powinna zaprosić wszystkich kandydatów. Bez wyjątku. Wszystkich, których kandydatury potwierdziła Państwowa Komisja Wyborcza. Taki numer może wyciąć tylko TV komercyjna, typu TVN, Polsat, itp. Oni sami się finansują, mogą zapraszać i promować kogo chcą. Uważam, że za to, co zrobiła TVP jej prezes powinien dzisiaj z hukiem wylecieć. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale myślę, że nie odosobnione. Z tego, co się stało nasuwa mi się jeszcze jeden wniosek, aż boję się pomyśleć, że to się może stać. Dzisiaj zaproszono do studia tylko 4 kandydatów, w następnych wyborach może zaproszę dwóch, bo powiedzą, że tylko oni się liczą, a w jeszcze następnych wcale nie będą robić debat, bo w zasadzie kraj jest biedny, nie stać nas na kampanie wyborcze i najlepiej będzie, jak się takiego człowieka wybierze spośród swojego grona, czyli w domyśle swojego. Uważam, że tego nie wolno tak zostawić, bo to może ich tylko zachęcić do tego typu działań. W ciągu dnia poszukam adresy mailowe TVP, PKW i wyślę im mailem swój protest.

Reklama

16 KOMENTARZE

      • a tak?
        Torturą nie nastraszysz! Średniowiecze, Chiny,
        Szczur w brzuchu, ołów w gardło, igły za paznokcie –
        Furda, gdy się rozdziawiam świdrowi maszyny
        I w poręcze fotelu ostro wbijam łokcie!

        Żmijo z żądłem żelaznym, zajadła wiertarko,
        Śrubo w kość mą wkręcona pędzącym obrotem,
        Mrowiem ciarek piłując i zgrzytliwą tarką,
        Kiedyż pod nerw zajedziesz warczącym świergotem?

        Struną od pięt do czaszki, sztywniejszy od śmierci,
        Cały drgając przekrwionym, pulsującym włóknem,
        Czekam mózgiem kipiącym, aż się wessiesz, wwiercisz,
        Gdy pod niebo zawyję i łbem w sufit huknę!

        Wtedy, zwinny dentysto, skocz za mną pod pułap,
        Gdzie huśtam się jak małpa! – tam gębę otworzę!
        Stalowym chwytem cęgów kość krzyczącą ułap
        I wyłam mi ze szczęki rosochaty korzeń!

        A kiedy z żyrandola spadniemy zziajani,
        Skrwawieni i pijani jak kochanków dwoje,
        Mdlejąc ze szczęścia, szepnę miłośnie: “O pani…”
        I, jak ząb, wyrwę z piersi wdzięczne serce swoje.

        Julian Tuwim, Dentysta

      • a tak?
        Torturą nie nastraszysz! Średniowiecze, Chiny,
        Szczur w brzuchu, ołów w gardło, igły za paznokcie –
        Furda, gdy się rozdziawiam świdrowi maszyny
        I w poręcze fotelu ostro wbijam łokcie!

        Żmijo z żądłem żelaznym, zajadła wiertarko,
        Śrubo w kość mą wkręcona pędzącym obrotem,
        Mrowiem ciarek piłując i zgrzytliwą tarką,
        Kiedyż pod nerw zajedziesz warczącym świergotem?

        Struną od pięt do czaszki, sztywniejszy od śmierci,
        Cały drgając przekrwionym, pulsującym włóknem,
        Czekam mózgiem kipiącym, aż się wessiesz, wwiercisz,
        Gdy pod niebo zawyję i łbem w sufit huknę!

        Wtedy, zwinny dentysto, skocz za mną pod pułap,
        Gdzie huśtam się jak małpa! – tam gębę otworzę!
        Stalowym chwytem cęgów kość krzyczącą ułap
        I wyłam mi ze szczęki rosochaty korzeń!

        A kiedy z żyrandola spadniemy zziajani,
        Skrwawieni i pijani jak kochanków dwoje,
        Mdlejąc ze szczęścia, szepnę miłośnie: “O pani…”
        I, jak ząb, wyrwę z piersi wdzięczne serce swoje.

        Julian Tuwim, Dentysta