Ostatnio często szczególnie tu na Kontrowersjach widzę, że ludzie pokładają wielkie nadzieje w zmianie ordynacji wyborczej. Słyszę opinie , że JOW uzdrowi naszą scenę polityczną.
Ostatnio często szczególnie tu na Kontrowersjach widzę, że ludzie pokładają wielkie nadzieje w zmianie ordynacji wyborczej. Słyszę opinie , że JOW uzdrowi naszą scenę polityczną. Ja jestem jednak głęboko przekonana, ze nie tylko nie uzdrowi, ale wręcz pogorszy sytuację.
Dlaczego? Ano spróbuje zmierzyć się z tym tematem.
Większość zwolenników JOW zetknęła się już z tym systemem w małych do 20tyś mieszkańców gminach. Tam faktycznie ten system się sprawdza. Kandydat na radnego musi osobiście przekonać do swojej osoby wyborców. Musi mieć zaufanie w środowisku które go wybiera. Ludzie zwykle znają go i wiedzą co sobą reprezentuje. Ale okręgi wyborcze nie są większe niż 500 osób uprawnionych do głosowania czasem 1000 choć spotkałam się z listami gdzie było 350 osób uprawnionych do głosowania , a to odpowiada ok. 150 rodzinom. Taki kandydat na radnego może te 150 domów nawet sam odwiedzić. O pomyłce nie ma mowy. Wybierze się najlepszego.
Jednak przy wyborze do sejmu sytuacja jest inna.
Do lat 60tych jeden poseł przypadał na ok. 65 tys. mieszkańców, dziś na ok. 85 tyś a to odpowiada ilości mieszkańców dosyć dużego miasta lub 4 średnich gmin. Jest rzeczą niemożliwą by śledzić na tak dużym obszarze dokonania i przydatność poszczególnych kandydatów. Jesteśmy skazani na rzetelność gazet , /a one są, jakie są/ na własną intuicje i plotki zamieszczane chociażby w Internecie. Bo kto miałby niby sprawdzać takiego kandydata?. Przypadkowość gwarantowana. A kto miałby rozliczać takiego posła? . Ano wyborcy. Wszyscy , czyli nikt.
Następną sprawą jest reprezentatywność takiego posła. Zakładając że do wyborów staje 10 kandydatów i każdy z nich ma garstkę swoich zwolenników to taki poseł może być wybrany 15% głosów. I znowu przypadkowość jest gwarantowana.
Mam jeszcze takie zastrzeżenia jak przepychanki w sejmie bo tam sprawy orientacji politycznych będą grały role, a my wybierając ,wybieramy osobę, której / w teorii /przynależność polityczna nas nie obchodzi.
Być może mylę się, ale dzisiaj przy mojej wiedzy na temat JOW cieszę się że PO nie wywiązuje się ze swoich obietnic.
Mam wrażenie że tekst, Emalio, strasznie nielogiczny
Tzn używasz argumentu który można przypisać każdej odmianie ordynacji. Bo proporcji ilości wyborców na jedno krzesełko parlamentarne nie zmienisz. Czy to będzie JOW czy dzisiejszy system czy jakiś inny. Proporcje mogą się zmienić jak zmniejszymy parlament do rozsądnych rozmiarów tj. setki posłów, a z senatu i prezia zrezygnujemy.
Mam wrażenie że tekst, Emalio, strasznie nielogiczny
Tzn używasz argumentu który można przypisać każdej odmianie ordynacji. Bo proporcji ilości wyborców na jedno krzesełko parlamentarne nie zmienisz. Czy to będzie JOW czy dzisiejszy system czy jakiś inny. Proporcje mogą się zmienić jak zmniejszymy parlament do rozsądnych rozmiarów tj. setki posłów, a z senatu i prezia zrezygnujemy.
Mam wrażenie że tekst, Emalio, strasznie nielogiczny
Tzn używasz argumentu który można przypisać każdej odmianie ordynacji. Bo proporcji ilości wyborców na jedno krzesełko parlamentarne nie zmienisz. Czy to będzie JOW czy dzisiejszy system czy jakiś inny. Proporcje mogą się zmienić jak zmniejszymy parlament do rozsądnych rozmiarów tj. setki posłów, a z senatu i prezia zrezygnujemy.
Mam wrażenie że tekst, Emalio, strasznie nielogiczny
Tzn używasz argumentu który można przypisać każdej odmianie ordynacji. Bo proporcji ilości wyborców na jedno krzesełko parlamentarne nie zmienisz. Czy to będzie JOW czy dzisiejszy system czy jakiś inny. Proporcje mogą się zmienić jak zmniejszymy parlament do rozsądnych rozmiarów tj. setki posłów, a z senatu i prezia zrezygnujemy.
Mam wrażenie że tekst, Emalio, strasznie nielogiczny
Tzn używasz argumentu który można przypisać każdej odmianie ordynacji. Bo proporcji ilości wyborców na jedno krzesełko parlamentarne nie zmienisz. Czy to będzie JOW czy dzisiejszy system czy jakiś inny. Proporcje mogą się zmienić jak zmniejszymy parlament do rozsądnych rozmiarów tj. setki posłów, a z senatu i prezia zrezygnujemy.
Niespójne, nielogiczne, nieprawdziwe…
Zawsze wolę oddać głos na konkretnego człowieka.
Jeśli zechcesz dowiesz się o kandydatach oficjalnych danych, dokładnie tak jak w obecnej sytuacji.
Mandat otrzyma ten, kto dostanie najwięcej głosów a nie wyznaczony przez partię na kolejne miejsce działacz.
W obecnej sytuacji 15% głosów to także ogromna zdobycz, nader często bywa tak, że wchodzi kandydat z 500 głosami, bo jest kolejny na liście…
Rozdrobnienie? Już pisałem, że lepiej rozdrobnić i skomasować w nowe struktury niż pozwolić obecnym skostniałym układom dalej szarogęsić się bez żadnej kontroli.
Popatrz tylko na dwie czołowe partie:
PO – konglomerat opcji politycznych od socjaldemokratów, przez liberałów aż po konserwatystów i nacjonalistów, a wszystko w zawiesinie katolicko – solidarnościowej…
PiS – zlepek pozostałości po chrz-dem, nacjonal socjalistów, moherów, liberałów, trockistów wszelkiej maści polane sosem katolicko – solidarnosciowym…
I to ma być wybór? I gdzie tu proporcje? Jak ja mam wybrać pomiędzy dżumą a cholerą?
Przeciez nie pójdę w kierunku uwłaszczonych towarzyszy z LSD albo pazernych kmiotków z PSL…
Tylko rozbicie tego tworu dałoby nowe otwarcie i, może, jakieś unormowanie sceny politycznej, gdzie pojęcia socjalista, liberał, konserwatysta, nacjonalista odzyskałyby swoje prawdziwe znaczenie i wiekszą lub mniejszą, zależną od rzeczywistego poparcia wyborców, reprezentacje swoich “wyznawców” w Sejmie.
Niespójne, nielogiczne, nieprawdziwe…
Zawsze wolę oddać głos na konkretnego człowieka.
Jeśli zechcesz dowiesz się o kandydatach oficjalnych danych, dokładnie tak jak w obecnej sytuacji.
Mandat otrzyma ten, kto dostanie najwięcej głosów a nie wyznaczony przez partię na kolejne miejsce działacz.
W obecnej sytuacji 15% głosów to także ogromna zdobycz, nader często bywa tak, że wchodzi kandydat z 500 głosami, bo jest kolejny na liście…
Rozdrobnienie? Już pisałem, że lepiej rozdrobnić i skomasować w nowe struktury niż pozwolić obecnym skostniałym układom dalej szarogęsić się bez żadnej kontroli.
Popatrz tylko na dwie czołowe partie:
PO – konglomerat opcji politycznych od socjaldemokratów, przez liberałów aż po konserwatystów i nacjonalistów, a wszystko w zawiesinie katolicko – solidarnościowej…
PiS – zlepek pozostałości po chrz-dem, nacjonal socjalistów, moherów, liberałów, trockistów wszelkiej maści polane sosem katolicko – solidarnosciowym…
I to ma być wybór? I gdzie tu proporcje? Jak ja mam wybrać pomiędzy dżumą a cholerą?
Przeciez nie pójdę w kierunku uwłaszczonych towarzyszy z LSD albo pazernych kmiotków z PSL…
Tylko rozbicie tego tworu dałoby nowe otwarcie i, może, jakieś unormowanie sceny politycznej, gdzie pojęcia socjalista, liberał, konserwatysta, nacjonalista odzyskałyby swoje prawdziwe znaczenie i wiekszą lub mniejszą, zależną od rzeczywistego poparcia wyborców, reprezentacje swoich “wyznawców” w Sejmie.
Niespójne, nielogiczne, nieprawdziwe…
Zawsze wolę oddać głos na konkretnego człowieka.
Jeśli zechcesz dowiesz się o kandydatach oficjalnych danych, dokładnie tak jak w obecnej sytuacji.
Mandat otrzyma ten, kto dostanie najwięcej głosów a nie wyznaczony przez partię na kolejne miejsce działacz.
W obecnej sytuacji 15% głosów to także ogromna zdobycz, nader często bywa tak, że wchodzi kandydat z 500 głosami, bo jest kolejny na liście…
Rozdrobnienie? Już pisałem, że lepiej rozdrobnić i skomasować w nowe struktury niż pozwolić obecnym skostniałym układom dalej szarogęsić się bez żadnej kontroli.
Popatrz tylko na dwie czołowe partie:
PO – konglomerat opcji politycznych od socjaldemokratów, przez liberałów aż po konserwatystów i nacjonalistów, a wszystko w zawiesinie katolicko – solidarnościowej…
PiS – zlepek pozostałości po chrz-dem, nacjonal socjalistów, moherów, liberałów, trockistów wszelkiej maści polane sosem katolicko – solidarnosciowym…
I to ma być wybór? I gdzie tu proporcje? Jak ja mam wybrać pomiędzy dżumą a cholerą?
Przeciez nie pójdę w kierunku uwłaszczonych towarzyszy z LSD albo pazernych kmiotków z PSL…
Tylko rozbicie tego tworu dałoby nowe otwarcie i, może, jakieś unormowanie sceny politycznej, gdzie pojęcia socjalista, liberał, konserwatysta, nacjonalista odzyskałyby swoje prawdziwe znaczenie i wiekszą lub mniejszą, zależną od rzeczywistego poparcia wyborców, reprezentacje swoich “wyznawców” w Sejmie.
Niespójne, nielogiczne, nieprawdziwe…
Zawsze wolę oddać głos na konkretnego człowieka.
Jeśli zechcesz dowiesz się o kandydatach oficjalnych danych, dokładnie tak jak w obecnej sytuacji.
Mandat otrzyma ten, kto dostanie najwięcej głosów a nie wyznaczony przez partię na kolejne miejsce działacz.
W obecnej sytuacji 15% głosów to także ogromna zdobycz, nader często bywa tak, że wchodzi kandydat z 500 głosami, bo jest kolejny na liście…
Rozdrobnienie? Już pisałem, że lepiej rozdrobnić i skomasować w nowe struktury niż pozwolić obecnym skostniałym układom dalej szarogęsić się bez żadnej kontroli.
Popatrz tylko na dwie czołowe partie:
PO – konglomerat opcji politycznych od socjaldemokratów, przez liberałów aż po konserwatystów i nacjonalistów, a wszystko w zawiesinie katolicko – solidarnościowej…
PiS – zlepek pozostałości po chrz-dem, nacjonal socjalistów, moherów, liberałów, trockistów wszelkiej maści polane sosem katolicko – solidarnosciowym…
I to ma być wybór? I gdzie tu proporcje? Jak ja mam wybrać pomiędzy dżumą a cholerą?
Przeciez nie pójdę w kierunku uwłaszczonych towarzyszy z LSD albo pazernych kmiotków z PSL…
Tylko rozbicie tego tworu dałoby nowe otwarcie i, może, jakieś unormowanie sceny politycznej, gdzie pojęcia socjalista, liberał, konserwatysta, nacjonalista odzyskałyby swoje prawdziwe znaczenie i wiekszą lub mniejszą, zależną od rzeczywistego poparcia wyborców, reprezentacje swoich “wyznawców” w Sejmie.
Niespójne, nielogiczne, nieprawdziwe…
Zawsze wolę oddać głos na konkretnego człowieka.
Jeśli zechcesz dowiesz się o kandydatach oficjalnych danych, dokładnie tak jak w obecnej sytuacji.
Mandat otrzyma ten, kto dostanie najwięcej głosów a nie wyznaczony przez partię na kolejne miejsce działacz.
W obecnej sytuacji 15% głosów to także ogromna zdobycz, nader często bywa tak, że wchodzi kandydat z 500 głosami, bo jest kolejny na liście…
Rozdrobnienie? Już pisałem, że lepiej rozdrobnić i skomasować w nowe struktury niż pozwolić obecnym skostniałym układom dalej szarogęsić się bez żadnej kontroli.
Popatrz tylko na dwie czołowe partie:
PO – konglomerat opcji politycznych od socjaldemokratów, przez liberałów aż po konserwatystów i nacjonalistów, a wszystko w zawiesinie katolicko – solidarnościowej…
PiS – zlepek pozostałości po chrz-dem, nacjonal socjalistów, moherów, liberałów, trockistów wszelkiej maści polane sosem katolicko – solidarnosciowym…
I to ma być wybór? I gdzie tu proporcje? Jak ja mam wybrać pomiędzy dżumą a cholerą?
Przeciez nie pójdę w kierunku uwłaszczonych towarzyszy z LSD albo pazernych kmiotków z PSL…
Tylko rozbicie tego tworu dałoby nowe otwarcie i, może, jakieś unormowanie sceny politycznej, gdzie pojęcia socjalista, liberał, konserwatysta, nacjonalista odzyskałyby swoje prawdziwe znaczenie i wiekszą lub mniejszą, zależną od rzeczywistego poparcia wyborców, reprezentacje swoich “wyznawców” w Sejmie.
Każda próba odebrania części władzy kacykom
partyjnym na rzecz obywateli – winna być podjęta.
Każda próba odebrania części władzy kacykom
partyjnym na rzecz obywateli – winna być podjęta.
Każda próba odebrania części władzy kacykom
partyjnym na rzecz obywateli – winna być podjęta.
Każda próba odebrania części władzy kacykom
partyjnym na rzecz obywateli – winna być podjęta.
Każda próba odebrania części władzy kacykom
partyjnym na rzecz obywateli – winna być podjęta.
Droga Emalio,
dzięki Ci za ten tekst. Nie mam zdania na temat JOW, bo wygląda na to, ze niektórzy maja bardzo słuszne argumenty “ZA”, a inni – nie mniej słuszne – “PRZECIW”.
Musze się jeszcze podszkolić w tych reguło-strukturach naszego systemu wyborczego, bo jakieś to dla mnie zagmatwane. W wyborach 2007, wszystko było dla mnie proste, chciałem swoim głosem pisnąć “nie dla PiS” i ten pisk okazał się skuteczny ;))
Teraz mi trudniej, bo chodzi mi o maksymalną jakość kandydata, ale nie powiem, że całkowicie abstrahuję od partii, która go “promuje”. Wiem tylko, że na posła Czarneckiego nie zagłosowałbym nawet z listy Kosmitów.
Miotam się, ale myślę, że zagłosuję na P.Z, bo jego kultura, rozeznanie tematyczne i postawa w czasie gdy był vice u wyjątkowo niezwykłej (!) minister MSZ, przemawiają do mnie i dobrze rokują na przyszłość jego ewentualnej postawy politycznej w PE. Serdecznie pozdrawiam.
Ja nie chce zajmować się polityką
to mnie nudzi. mam inne ciekawsze zajęcia. Nie chce prowadzić śledztwa na temat życia i działalności kandydatów. Nie chce ich też rozliczać. Wole by ktoś to za mnie zrobił. JOW zmusza mnie do do brania odpowiedzialności na siebie. Ja tej odpowiedzialności nie chcę. Mam obowiązki względem państwa ///podatki/ odpowiedzialność za rodzine prace.Starczy. Niech rządzą Ci którym płace. I niech robią to dobrze!
Droga Emalio,
dzięki Ci za ten tekst. Nie mam zdania na temat JOW, bo wygląda na to, ze niektórzy maja bardzo słuszne argumenty “ZA”, a inni – nie mniej słuszne – “PRZECIW”.
Musze się jeszcze podszkolić w tych reguło-strukturach naszego systemu wyborczego, bo jakieś to dla mnie zagmatwane. W wyborach 2007, wszystko było dla mnie proste, chciałem swoim głosem pisnąć “nie dla PiS” i ten pisk okazał się skuteczny ;))
Teraz mi trudniej, bo chodzi mi o maksymalną jakość kandydata, ale nie powiem, że całkowicie abstrahuję od partii, która go “promuje”. Wiem tylko, że na posła Czarneckiego nie zagłosowałbym nawet z listy Kosmitów.
Miotam się, ale myślę, że zagłosuję na P.Z, bo jego kultura, rozeznanie tematyczne i postawa w czasie gdy był vice u wyjątkowo niezwykłej (!) minister MSZ, przemawiają do mnie i dobrze rokują na przyszłość jego ewentualnej postawy politycznej w PE. Serdecznie pozdrawiam.
Ja nie chce zajmować się polityką
to mnie nudzi. mam inne ciekawsze zajęcia. Nie chce prowadzić śledztwa na temat życia i działalności kandydatów. Nie chce ich też rozliczać. Wole by ktoś to za mnie zrobił. JOW zmusza mnie do do brania odpowiedzialności na siebie. Ja tej odpowiedzialności nie chcę. Mam obowiązki względem państwa ///podatki/ odpowiedzialność za rodzine prace.Starczy. Niech rządzą Ci którym płace. I niech robią to dobrze!
Droga Emalio,
dzięki Ci za ten tekst. Nie mam zdania na temat JOW, bo wygląda na to, ze niektórzy maja bardzo słuszne argumenty “ZA”, a inni – nie mniej słuszne – “PRZECIW”.
Musze się jeszcze podszkolić w tych reguło-strukturach naszego systemu wyborczego, bo jakieś to dla mnie zagmatwane. W wyborach 2007, wszystko było dla mnie proste, chciałem swoim głosem pisnąć “nie dla PiS” i ten pisk okazał się skuteczny ;))
Teraz mi trudniej, bo chodzi mi o maksymalną jakość kandydata, ale nie powiem, że całkowicie abstrahuję od partii, która go “promuje”. Wiem tylko, że na posła Czarneckiego nie zagłosowałbym nawet z listy Kosmitów.
Miotam się, ale myślę, że zagłosuję na P.Z, bo jego kultura, rozeznanie tematyczne i postawa w czasie gdy był vice u wyjątkowo niezwykłej (!) minister MSZ, przemawiają do mnie i dobrze rokują na przyszłość jego ewentualnej postawy politycznej w PE. Serdecznie pozdrawiam.
Ja nie chce zajmować się polityką
to mnie nudzi. mam inne ciekawsze zajęcia. Nie chce prowadzić śledztwa na temat życia i działalności kandydatów. Nie chce ich też rozliczać. Wole by ktoś to za mnie zrobił. JOW zmusza mnie do do brania odpowiedzialności na siebie. Ja tej odpowiedzialności nie chcę. Mam obowiązki względem państwa ///podatki/ odpowiedzialność za rodzine prace.Starczy. Niech rządzą Ci którym płace. I niech robią to dobrze!
Droga Emalio,
dzięki Ci za ten tekst. Nie mam zdania na temat JOW, bo wygląda na to, ze niektórzy maja bardzo słuszne argumenty “ZA”, a inni – nie mniej słuszne – “PRZECIW”.
Musze się jeszcze podszkolić w tych reguło-strukturach naszego systemu wyborczego, bo jakieś to dla mnie zagmatwane. W wyborach 2007, wszystko było dla mnie proste, chciałem swoim głosem pisnąć “nie dla PiS” i ten pisk okazał się skuteczny ;))
Teraz mi trudniej, bo chodzi mi o maksymalną jakość kandydata, ale nie powiem, że całkowicie abstrahuję od partii, która go “promuje”. Wiem tylko, że na posła Czarneckiego nie zagłosowałbym nawet z listy Kosmitów.
Miotam się, ale myślę, że zagłosuję na P.Z, bo jego kultura, rozeznanie tematyczne i postawa w czasie gdy był vice u wyjątkowo niezwykłej (!) minister MSZ, przemawiają do mnie i dobrze rokują na przyszłość jego ewentualnej postawy politycznej w PE. Serdecznie pozdrawiam.
Ja nie chce zajmować się polityką
to mnie nudzi. mam inne ciekawsze zajęcia. Nie chce prowadzić śledztwa na temat życia i działalności kandydatów. Nie chce ich też rozliczać. Wole by ktoś to za mnie zrobił. JOW zmusza mnie do do brania odpowiedzialności na siebie. Ja tej odpowiedzialności nie chcę. Mam obowiązki względem państwa ///podatki/ odpowiedzialność za rodzine prace.Starczy. Niech rządzą Ci którym płace. I niech robią to dobrze!
Droga Emalio,
dzięki Ci za ten tekst. Nie mam zdania na temat JOW, bo wygląda na to, ze niektórzy maja bardzo słuszne argumenty “ZA”, a inni – nie mniej słuszne – “PRZECIW”.
Musze się jeszcze podszkolić w tych reguło-strukturach naszego systemu wyborczego, bo jakieś to dla mnie zagmatwane. W wyborach 2007, wszystko było dla mnie proste, chciałem swoim głosem pisnąć “nie dla PiS” i ten pisk okazał się skuteczny ;))
Teraz mi trudniej, bo chodzi mi o maksymalną jakość kandydata, ale nie powiem, że całkowicie abstrahuję od partii, która go “promuje”. Wiem tylko, że na posła Czarneckiego nie zagłosowałbym nawet z listy Kosmitów.
Miotam się, ale myślę, że zagłosuję na P.Z, bo jego kultura, rozeznanie tematyczne i postawa w czasie gdy był vice u wyjątkowo niezwykłej (!) minister MSZ, przemawiają do mnie i dobrze rokują na przyszłość jego ewentualnej postawy politycznej w PE. Serdecznie pozdrawiam.
Ja nie chce zajmować się polityką
to mnie nudzi. mam inne ciekawsze zajęcia. Nie chce prowadzić śledztwa na temat życia i działalności kandydatów. Nie chce ich też rozliczać. Wole by ktoś to za mnie zrobił. JOW zmusza mnie do do brania odpowiedzialności na siebie. Ja tej odpowiedzialności nie chcę. Mam obowiązki względem państwa ///podatki/ odpowiedzialność za rodzine prace.Starczy. Niech rządzą Ci którym płace. I niech robią to dobrze!
Ale co z tego?
W obecnym systemie na jednego posła też przypada ileśtam tysięcy mieszkańców. Różnica między JOW, a obecną ordynacją tkwi gdzie indziej, a konkretnie w tym, że obecnie kierujemy się bardziej szyldem niż osobą, a nawet jeśli cenimy osobę, to bez dużego i popularnego szyldu ta osoba się nie dostanie, może się za to dostać w jej miejsce jakiś BMW. W systemie JOW sprawa wygląda inaczej, tam szyld partyjny też się liczy, ale ten szyld musi przyciągnąć odpowiednią osobę, która będzie popularna i będzie miała szanse na zwycięstwo w danym okręgu. W przeciwnym razie ta osoba może wystartować z własnego komitetu i jeśli partia wystawi przeciwko niej pod swoim szyldem BMW, to przegra.
Pozdrawiam.
Ale co z tego?
W obecnym systemie na jednego posła też przypada ileśtam tysięcy mieszkańców. Różnica między JOW, a obecną ordynacją tkwi gdzie indziej, a konkretnie w tym, że obecnie kierujemy się bardziej szyldem niż osobą, a nawet jeśli cenimy osobę, to bez dużego i popularnego szyldu ta osoba się nie dostanie, może się za to dostać w jej miejsce jakiś BMW. W systemie JOW sprawa wygląda inaczej, tam szyld partyjny też się liczy, ale ten szyld musi przyciągnąć odpowiednią osobę, która będzie popularna i będzie miała szanse na zwycięstwo w danym okręgu. W przeciwnym razie ta osoba może wystartować z własnego komitetu i jeśli partia wystawi przeciwko niej pod swoim szyldem BMW, to przegra.
Pozdrawiam.
Ale co z tego?
W obecnym systemie na jednego posła też przypada ileśtam tysięcy mieszkańców. Różnica między JOW, a obecną ordynacją tkwi gdzie indziej, a konkretnie w tym, że obecnie kierujemy się bardziej szyldem niż osobą, a nawet jeśli cenimy osobę, to bez dużego i popularnego szyldu ta osoba się nie dostanie, może się za to dostać w jej miejsce jakiś BMW. W systemie JOW sprawa wygląda inaczej, tam szyld partyjny też się liczy, ale ten szyld musi przyciągnąć odpowiednią osobę, która będzie popularna i będzie miała szanse na zwycięstwo w danym okręgu. W przeciwnym razie ta osoba może wystartować z własnego komitetu i jeśli partia wystawi przeciwko niej pod swoim szyldem BMW, to przegra.
Pozdrawiam.
Ale co z tego?
W obecnym systemie na jednego posła też przypada ileśtam tysięcy mieszkańców. Różnica między JOW, a obecną ordynacją tkwi gdzie indziej, a konkretnie w tym, że obecnie kierujemy się bardziej szyldem niż osobą, a nawet jeśli cenimy osobę, to bez dużego i popularnego szyldu ta osoba się nie dostanie, może się za to dostać w jej miejsce jakiś BMW. W systemie JOW sprawa wygląda inaczej, tam szyld partyjny też się liczy, ale ten szyld musi przyciągnąć odpowiednią osobę, która będzie popularna i będzie miała szanse na zwycięstwo w danym okręgu. W przeciwnym razie ta osoba może wystartować z własnego komitetu i jeśli partia wystawi przeciwko niej pod swoim szyldem BMW, to przegra.
Pozdrawiam.